Monthly Archives: listopad 2005

Zakon Mojżeszowy, czy obowiązuje chrześcijan?

Autor: nieznany

To pytanie wywołało ognistą debatę i zdecydowane podziały w Ciele Chrystusa. Przez nie kościoły podzieliły się i powstały nowe denominacje.

Otrzymuję co najmniej raz w tygodniu list od słuchaczy audycji radiowych pochodzących z Adwentystów Dnia Siódmego, którzy udowadniają mi, że Zakon Mojżeszowy wymaga od chrześcijan przestrzegania sabatu. Inni piszą zachęcając mnie do tego, abym nauczył chrześcijan tego, że powinni przestrzegać diety zapisanej w Zakonie i jedli wyłącznie koszerne rzeczy.

Próby stosowania Zakonu Mojżeszowego przez współcześnie wyznających chrześcijaństwo wydają się być szczególnie popularne wśród grup kultowy, prawdopodobnie dlatego, że zakon pasuje dobrze do ich legalistycznego podejścia przez który usiłują oni kontrolować wszelką działalność swoich członków. Z drugiej, skrajnej strony są liberalni teolodzy, którzy mają zwyczaj ograniczania Zakonu do „plemiennych zasad i plemiennego boga”.

 

Moje osobiste dziedzictwo.

 Gdy dorastałem, kościół którego byłem członkiem uczył, że Zakon Mojżesza był ”niedoskonały”, w związku z czym musiał zostać zmieniony na „doskonały zakon Chrystusowy”. Takie twierdzenie zadziwiało mnie tym, że doskonały Bóg dał niedoskonałe prawo? Jeszcze więcej zamieszania wprowadziło mi dostrzeżenie, że w Nowym Testamencie ap. Paweł odnosi się do zakonu jako do „świętego” (Rzym 7:12) i „dobrego” (1 Tym 1:8). Sam Jezus powiedział, że On nie przyszedł usunąć zakonu, lecz wypełnić go (Mat 5:17).

Nasi kaznodzieje zawsze podkreślali to, że Zakon został “przybity do Krzyża” I w ten sposób unieważniony przez śmierć Jezusa. Niestety, szli jeszcze dalej, ponieważ identyfikowali zakon z Starym Testamentem. Zatem spierali się o to, że Hebrajskie Pisma – cały Stary Testament – zniesiony przez Krzyż.

Deklarowaliśmy, że jesteśmy „nowotestamentowym kościołem” i postrzegaliśmy Stary Testament jako niewart poważnych studiów. Zrównaliśmy biblię z Nowym Testamentem i wielu z pośród nas nawet nie posiadało pełnej Biblii. Mieliśmy tylko Nowy Testament z psalmami dodanymi jako coś w rodzaju pobożnego dodatku. Widzieliśmy ST jako ciekawą książkę historyczną, którą należało używać wyłącznie do uczenia dzieci historycznych opowieści takich jak o Noem i arce.

Rezerwuar ignorancji

Od tej pory odkryłem, że to odżegnujące się podejście d ST jest szeroko rozpowszechnione w chrześcijaństwie. Wynik tego jest taki, ze większość chrześcijan jest biblijnymi ignorantami jeśli chodzi o sprawy Hebrajskich Pism. Większość byłoby zmieszanych, gdyby zostali poproszeni o odnalezienie księgi Ezechiasza. Jeszcze bardziej byliby zmieszani odkryciem, że takiej księgi w ogóle nie ma! Jest to bardzo smutne, ponieważ NT nie może być zrozumiany bez Starego.

Jednym z wyników tej ignorancji Starego Testamentu jest tragiczny brak wiedzy o żydowskich korzeniach chrześcijaństwa. Większość chrześcijan wydaje się zapominać o tym, że pierwszy kościół składał się całkowicie z Żydów i że był zatem całkowicie żydowski w swym uwielbianiu i zwyczajach.

Jestem pewien, że większość chrześcijan byłoby zdumionych informacją o tym, że ap. Paweł mówił o ST, gdy pisał do Tymoteusza następujące słowa: „…od dzieciństwa znasz pisma, które mogą ci udzielić mądrości ku zbawieniu, które jest w Chrystusie Jezusie (2 Tym 3:15). Paweł musiał mówić o tym, co nazywamy ST, ponieważ w tamtym czasie, gdy to pisał NT jeszcze nie istniał.

Ignorancja wobec hebrajskich pism jest również jedną z najważniejszych przyczyn powodujących tak wiele zamieszania wśród chrześcijan dotyczącego biblijnego proroctwa. Weźmy na przykład księgę Objawienia. Jak można zrozumieć tą księgę bez Księgi Daniela, gdy te dwie pasują do siebie jak rękawiczka do ręki?

Weźmy na przykład fakt, że Księga Objawienia zawiera ponad 300 odniesień do pism ST  i żadna z nich nie jest zidentyfikowana. Dobrym przykładem jest sam temat księgi. Jest to wyrażone w Obj. 1:7, gdzie czytelnikowi mówi się, że Mesjasz wróci w obłoku, a ci, którzy Go przebodli zobaczą Go i będą nad nim płakać. Ten werset składa się z dwóch starotestamentowych fragmentów, które są złożone są z do końca do końca; jeden z Dan. 7, a drugi Zach.12.

 

Znaczenie Zakonu

Po pierwsze musimy pamiętać o tym, że Zakon Mojżeszowy i Stary Testament nie są tym samym. Zakon Mojżeszowy jest tylko małą częścią Hebrajskich Pism. Jeśli Zakon został przybity do krzyża, to nie dotyczy to z całą pewnością, starotestamentowych historii, literatury mądrości czy ksiąg proroczych.

Lecz czy sam Zakon, składający się z Ks. Wyjścia, Kapłańskiej, Liczb i Powtórzonego Prawa  został przez krzyż unieważniony? Czy też tylko pewne jego części zostały anulowane – takie jak cywilne i ceremonialne prawa? A co z moralnymi przepisami wyrażonymi po przez dziesięcioro przykazań? Czy to stosuje się do chrześcijan? Jeśli tak to czy to znaczy, że powinniśmy przestrzegać sabatu?

Zakon był nadany wyłącznie do Izraela.

Fundamentalnym punktem, który musimy zapamiętać jest to, że Zakon Mojżeszowy został dany dla narodu izraelskiego, a nie dla pogan ani kościoła (Powt. 4:7-8; Ps 147:19-20 i Mal 4:4).

Żydzi zrozumieli do wyraźnie w swym ustnym prawie, które później zostało skatalogowane jako Talmud. Z ich punktu widzenia poganie byli przedmiotem potępienia Prawa Noego, które zostało nadane Noemu po potopie. Te przykazania zapisane są w Rdz. 9:1-17.

Z tych wersów rabini wyciągnęli siedem praw dla narodów pogańskich. Pierwsza była autoryzacja ludzkich rządów z podstawowym osądem wymaganym za popełnienie morderstwa. Na pozostałe cześci składały się zakazy bluźnierstwa, bałwochwalstwa, seksualne nieczystości, jedzenia krwi, złodziejstwa, pożerania kończyn nie zabitych zwierząt. Po ustanowieniu Kościoła, temat stosowania Zakonu Mojżeszowego pojawił się, gdy poganie zaczęli przyjmować Ewangelię. Czy ci nowo nawróceni mają obowiązek przestrzegać Zakonu Mojżeszowego, włączając w to obrzezanie? Sprawa okazała się tak ważne, że została zwołana kościelna konferencja w Jerozolimie, aby przedyskutować ją. Po bardzo burzliwej debacie zdecydowano, że poganie nie powinni być „niepokojeni” przestrzeganiem Mojżeszowego zakonu poza czterema zasadami (Dz. 15:1-29). Do tych zasad należał zakaz cudzołóstwa, jedzenia z krwią i rzeczy poświęconym bałwanom, oraz tego, co zadławione. Te wszystkie cztery zakazy znajdowały się w prawie Noego dla pogan, które poprzedzało Zakon Mojżeszowy. Zatem poganie nawróceni na chrześcijaństwo, nie byli poddani żadnym wymogom, które były wyłączne dla systemu Mojżeszowego.

Tymczasowe Prawo (Zakon)

Następnym fundamentalnym punktem jest to, że Zakon Mojżeszowy stanowił system tymczasowy. Bóg nigdy nie zamierzał tego, aby był on stały.

Inne przymierza uczynione przez Boga z Izraelem – Abrahamowe, Dawidowe i Ziemskie  wszystkie były ogłoszone jako „wieczne” (Rdz. 17:7, 2 Sam. 23:5; Ps. 105:8-11). Nigdy Zakon Mojżeszowy nie był sklasyfikowany przez Pismo jako wieczny. W rzeczywistości, Jeremiasz prorokował, że zostanie on zastąpiony przez ”nowe przymierze”.

“Oto idą dni” ogłasza Pan „gdy zawrę z domem Izraela nowe przymierze, nie takie jak zawarłem z ojcami ich… które oni złamali…” Jer. 31:31-32.

Zaraz w następnym rozdziale, Jeremiasz ogłasza, że to “nowe przymierze” będzie “wiecznym przymierzem” (Jer.32:40).  Owo Nowe Przymierze jest tym, które zostało zdobyte przez krew Jezusa. Autor Listu do Hebrajczyków potwierdza, że ono unieważniło Przymierze Mojżeszowe (Hebr 8:1-13 i 9:15-16) i że jest wieczne w swojej naturze (Hebr. 13:20).

 

Totalne zniesienie

Anulowanie Zakonu Mojżeszowego było w swej naturze całkowite. Biblia nigdy nie mówi o tym, aby części Zakonu, zostały „przeniesione” do Nowego Przymierza. Jak autor Listu do Żydów przypomina nam, przekazanie Nowego Przymierza: „pierwsze zostało przedawnione” (8:13).

Dotyczy to również dziesięciu przykazań, jako to Paweł jasno wyraża w 2 Kor 3:6-9. W tym fragmencie Paweł stwierdza, że „słudzy nowego przymierza, nie litery, lecz Ducha, ponieważ litera zabija, a Duch daje życie”. Następnie odnosi się do „liter wyrytych na tablicach kamiennych” jako „służby śmierci” (w. 7) oraz „służby potępienia” (w. 9).

Te “litery wyryte na kamieniu” są bezpośrednim odniesieniem do dziesięciu przykazań, ponieważ były to jedyne przykazania Zakonu, które zostały zapisane na kamieniu palcem Bożym. Cała reszta, pozostałe 603 przepisy zostały napisane przez Mojżesza na polecenie Boga

Czy oznacza to, że dziesięć przykazań nie mają już więcej zastosowania do chrześcijan? Nie koniecznie. Oznacza to, że jako część Zakonu Mojżeszowego, nie mają zastosowania. Lecz każde z nich, które zostało włączone do zakonu Chrystusowego ma zastosowanie – w samej rzeczy to dziewięć z dziesięciu zostało włączonych do Nowego Przymierza a nawet zostało rozszerzonych obejmując nasze myśli (p. Mat 5:21-48). Jedyne przykazanie, które nie jest wymienione w Nowym Przymierzu do nakaz przestrzegania sabatu.

 

Ilustracja

Najlepszym wyjaśnieniem  relacji mięzy Zakonem Mojżeszowym a Nowym przymierzem Jezusa na jakie kiedykolwiek trafiłem jest to, które znalazłem w artykule napisanym przez Mesjańskiego Żydowskiego ewangelistę i uczonego Dr. Arnolda Fruchtenbaum’a. Oto w jaki sposób ilustruje on tą relację:

„Pierwsze prawo jazdy otrzymałem w stanie Kalifornia. Dopóki jeździłem po stanie Kalifornia byłem poddany prawom ruchu drogowego tego stanu, lecz dwa lata później przeprowadziłem się do Nowego Jorku.  Gdy wyjechałem z Kalifornii, zrezygnowałem z tego, aby być posłusznym kalifornijskim prawom ruchu drogowego, te zasady były już w moim przypadku nieskuteczne. Teraz miałem kierować według nowych zasad – praw ruchu drogowego stanu Nowy Jork. Wiele z tych praw było innych. W Kalifornii wolno mi było wykonać skręt w prawo na czerwonym świetle po zatrzymaniu się i skierowaniu na prawo, lecz w Nowym Jorku nie było to dopuszczalne. Z drugiej strony było wiele podobnych zasad, takich jak nakaz stawania na czerwonym świetle. Niemniej, gdy zatrzymywałem się na czerwonym świetle w Nowym Jorku, nie robiłem tego z powodu posłuszeństwa wobec przepisów stanu Kalifornia, lecz ze względu na posłuszeństwo wobec przepisów stanu Nowy Jork. Podobnie, jeśli przejechałem na czerwonym świetle, to byłem winny złamania prawa, lecz nie kalifornijskiego, lecz nowojorskiego. Wiele zasad było podobnych lecz były to, jednak, dwa różne systemy”.

Ta ilustracja powinna wyjaśnić, co to znaczy, gdy mówię, że Zakon Mojżeszowy został unieważniony i że teraz jesteśmy pod Zakonem Chrystusowym. Te dwa zakony mają wiele różnych przepisów. Na przykład w Prawie Mojżeszowym zabronione było jedzenie wieprzowiny, podczas gdy Zakon Chrystusowy dopuszcza to. Lecz są również podobne przykazania, jak to, że oba zabraniają cudzołóstwa i złodziejstwa. Lecz jeśli popełnisz cudzołóstwo to jesteś winny złamania Zakonu Chrystusowego, a nie Mojżeszowego.

Wolność w Chrystusie

Zatem odpowiedź na nasze pierwotne pytani: “Czy zakon Mojżeszowy ma zastosowanie wobec chrześcijan?” jest taka, że chrześcijanie są wolni od konieczności zachowywania przykazań Prawa Mojżeszowego. Jednak bardzo ważne jest zachowanie w pamięci tego, że chrześcijanie mają wolność w Chrystusie do zachowywania części Mojżeszowego Prawa, jeśli im to odpowiada.

Mówi o tym Rzym 14. Ten rozdział w jasny sposób pokazuje, że Chrześcijanie mają wolność do przestrzegania lub nie przestrzegania żydowskich dni świątecznych oraz zasad diety. Paweł napisał ten rozdział i sam praktykował go przez to, że przestrzegał sabatu, dni świątecznych i zasad dotyczących ślubów i oczyszczenia. A jednak nie wymuszał przestrzegania tych zasad na innych chrześcijanach.

Podobnie jak Paweł, wielu Mesjańskich Żydów przestrzega dziś różnych części Zakonu Mojżeszowego. Mają wolność w Mesjaszu, aby to czynić, lecz muszą zważać na to, aby nie przenosić tego zbyt daleko. Oto w jaki sposób dr Fruchtenbaum wyraża to ostrzeżenie:

Istnieje niebezpieczeństwo, które musi być unikane przez Mesjanistycznych Żydów, którzy zdecydowali się na zachowywanie części Zakonu.

Jest takie wierzenie, że ktoś kto tak robi jest poddany swemu własnemu usprawiedliwieniu i uświęceniu. Powinniśmy tego unikać to jest fałszywe. Drugim niebezpieczeństwem jest to, że ktoś może wymagać lub oczekiwać od innych zachowywania Zakonu. Jest to równie złe i graniczy z legalizmem. Ktoś kto ma wolność w zachowywaniu Zakonu musi rozumieć i respektować wolność innych, do tego, że nie będą robić tego samego.

Dzieło Jezusa

Niektórzy z was mogą się w tym momencie zastanawiać, co miał na myśli Jezus, gdy w swym kazaniu na górze powiedział: “Nie sądźcie, że przyszedłem rozwiązać zakon i proroków. Nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić. (Mat 5:17). W jaki sposób te słowa mogą być powiązane z moim wnioskiem, że zakon został unieważniony?

Odpowiedź jest tak oczywista, że aż trudna do zobaczenia. Zakon Mojżeszowy nie zakończył się wraz z przyjściem Jezusa czy rozpoczęciem Jego służby – lecz z Jego śmiercią. Dopóki Jezus żył – jako Żyd – był pod Zakonem Mojżesowym i był zobowiazany do wypełniania go, co też wykonał w sposób doskonały. Lecz gdy umarł, stał się testatorem Nowego Przymierza, które całkowicie zastąpiło Stare.

Kwestia zbawienia

Ostateczny punkt – wielu ludzi jest pod wpływem mylnego wrażenia, że pod Zakonem Mojżeszowym istniał inny sposób zbawienia. Ten argument jest zazwyczaj tak przeprowadzany: pod zakonem zbawienie otrzymywano przez posłuszeństwo zakonowi, podczas, gdy dziś, pod Nowym Przymierzem, zbawienie jest z łaski przez wiarę.
Jest to koncepcja całkowicie błędna. Nigdy nie było innego sposobu zbawienia jak tylko z łaski przez wiarę. Na długo przed nadaniem Zakonu Mojżeszowego Patriarchowie (jak Job, Enoch, Abraham) byli zbawiani z łaski Bożej, gdy odnosili się do Niego w wierze. PO nadaniu zakonu, Żydzi nadal byli zbawiani z łaski przez wiarę.
Posłuszeństwo wobec Zakonu nigdy nikogo nie zbawiło.

Po pierwsze, nie było możliwe doskonałe przestrzeganie zakonu, ponieważ ofiary ze zwierząt nie wystarczały, aby zadośćuczynić za ludzkie grzechy.

Zakon służył jako nauczyciel, który miał przygotować na przyjście Mesjasza (Gal 3;24). Robił to przede wszystkim poprzez przekonywanie ludzi o ich grzechach.

Po drugie: ono motywowało ich w ich przekonaniu o grzeszności do szukania Mesjasza, który miał wylać swoją krew na zadośćuczynienie za ich grzechy.

создание раскрутка и продвижение сайтов

Spiżowy łuk

Frangipane Francis

Kilka lat temu, w okresie duchowego zmęczenia i uciążliwej walki Duch Święty dał mi unikalne namaszczenie do prowadzenia walki. Ten szczególny dar łaski przyszedł poprzez sen, który zaczął się, gdy leżałem w domu, odpoczywając. Nagle członkowie naszego kościoła weszli do domu i powiedzieli mi, że nasi przeciwnicy wracają i że ja muszę się zaangażować w walkę z tą demoniczną hordą. Przypominam sobie ten lament: „Dlaczego zawsze ja muszę być wyciągany do tej bitwy?” Zmęczony i zużyty wyszedłem na zewnątrz. Nagle dostrzegłem na szczycie odległego grzbietu górskiego siedzących na koniach szeregi naszych wrogów. Ktoś stojący w pobliżu wręczył mi łuk i strzały, lecz ręka mi zadrżała i z powodu dużej odległości chybiłem. Spadła na mnie depresja i słyszałem już wyzwiska wojsk nieprzyjacielskich, wyśmiewających moje próby trafienia ich.

Wtedy, nagle, otworzyły się niebiosa i wystająca ręka wręczyła mi łuk, który błyszczał i koloru złotego.  Natychmiast, gdy tylko chwyciłem go,  słowo Pańskie, jak to mogło zdarzyć się i Dawidowi, powstało we mnie i ogłosiłem: „Dzięki mojemu Bogu, ramiona moje napinają łuk spiżowy” (Ps. 18:35b).  Nagle, boska energia popłynęła przez moje ramiona  a równocześnie przekonanie i odwaga wypełniły mojego ducha. Błyszczałem i byłem tak mocny jak mój łuk. Założyłem strzałę na cięciwę, wycelowałem i wystrzeliłem w kierunku nieprzyjaciela. Tym razem strzała przebiegła odległość i spenetrowała szeregi przeciwnika.

To był sen, lecz Duch Święty potwierdzał mi Swoje słowo dla mnie.

Następnego dnia rano, w niedzielę, jechałem samochodem do kościoła, aby zrobić parę rzeczy. W tym czasie poczta przychodziła do skrzynki pocztowej i rzadko się zdarzało, aby listy trafiały do kaplicy. Niemniej, tym razem w skrzynce czekał list. Został on wysłany przez kogoś, kto odwiedził nas poprzedniej niedzieli i czuł się przymuszony do wysłania nam proroczego słowa. Po kilku słowach zachęty i życzeń kobieta napisała, że Pan dał jej następujące słowo dla mnie:

Któż bowiem jest Bogiem oprócz Pana/ Kto jest skałą prócz Boga naszego, Bóg, który mię opasuje mocą, a uczynił doskonałą drogę moją Nogi moje czyni rącza jak u łanik I na wyżynach postawił mnie. Ręce moje zaprawia do walki i ramiona moje napinają łuk spiżowy” (Ps. 18: 32-35).

Ponownie, choć tym razem w pełni przebudzony, poczułem namaszczenie Bożej mocy, które wylewa się jak olej na moją głowę i w dół mojego ciała. Było również wiele innych potwierdzających świadectwo takich jak kaznodzieja, który odwiedził nasz kościół tego wieczoru. Cytując słowa Elizeusza do Joasza, powiedział „Strzała zwycięstwa dla Pana (2 Król 13:17).

Był to jeden z tych Bożych weekendów, które przyniosły nowy poziom duchowej walki. Od tego czasu Duch Święty zaczął objawiać dzieła ducha Izabel i oskarżyciela braci. Mogłem rozeznać wiele innych duchów, na ile Duch Święty dawał mi łaskę. Nie twierdzę, że nigdy się nie pomyliłem. Nie, miałem swoje niepowodzenia. Niemniej jednak, zdobyłem namaszczenie  objawionego rozeznania. Odkryłem również nowe przekonanie w duchowym autorytecie nad demoniczną rzeczywistością, lecz kluczem było to, że Duch Święty namaścił mnie do bitwy. On „zaprawił moje ręce” i dał mi nadnaturalną broń, którą toczyłem wojnę. Wcześniej mogłem ci przekazać w pełni teologiczne wyjaśnienie i definicję walki duchowej; później miałem namaszczenie do prowadzenia wojny. W ciagu 24 godzin napisałem moją drugą książkę „Trzy Pola Walki”, która było kompilacją tych prawd, które Pan objawił mi na temat wojny i rozeznawania.

To On zaprawia nasze ręce.
W powyższym wersecie z psalmu 18, Dawid objawia stan duchowego rozwoju wojennego. Musimy walczyć w mocy Pańskiej i musimy również pozwolić Bogu sprawić, aby nasze drogi były nienaganne. Nie możemy wybiegać przed Pana; raczej musimy nauczyć się stawiać nasze stopy w zagłębieniach śladów Jego stóp, szczególnie wtedy, gdy stawia nas „na wyżynach”. W tym kontekście, Pan zaprawia nasze ręce do boju i daje nam nadnaturalną broń przeciwko wrogowi.

Faktycznie jednym z głównych źródeł zmęczenia w kościele jest to, że ludzie nie wiedzą w jaki sposób rozeznawać i następnie pokonywać swoich przeciwników. Zamiast modlić się o zwycięstwo, stawiamy na chwilowe wytchnienie. Modlimy się do Boga, aby sprawił, że diabeł odjedzie od nas samych, podczas gdy Pan mówi nam, abyśmy ścigali naszego wroga i rozproszyli go jak pył. Całkowicie wierzę, że w modlitwę i w to, że my powinniśmy być oddani modlitwie, lecz czasami jest tak, że Bóg wydaje rozkaz, abyśmy się zwrócili i, w imieniu Jezusa Chrystusa, wzięli autorytet nad diabłem.

Bóg wzywa nas do tego, abyśmy byli bojownikami modlitwy. Jedną z głównych przyczyn uruchomienia przez nas szkoły on-line „In Christ’s Image Training (ICIT), jest, aby wszczepić to samo namaszczenie do walki innym. Dokładnie tak jak Duch Święty ćwiczy a następnie namaszcza mocą i odpowiednimi duchowymi darami, tak ICIT powstała po to, aby, po części, ćwiczyć kościół i uzdalniać Bożych ludzi do trwania w dni boju. Ćwiczenie duchowego autorytetu nad przeciwnikiem (i chorobą również) jest częścią arsenału przekazanego nam przez Wszechmocnego. Diabeł będzie chciałby wziąć ten świat i wykręcić go całkowicie z orbity wrzucając w straszliwe ciemności i chaos; musimy sprzeciwiać się mu i używać naszego autorytetu, aby wiązać i niszczyć demoniczne postępy przeciwnika w naszym świecie.

Duch Święty jest naszym łukiem a nasze modlitwy są Bożymi strzałami, lecz to my musimy modlić się z wizją, odwagą i przekonaniem, i z tym samym przekonaniem brać autorytet, gdy Pan wzywa nas, abyśmy stanęli naprzeciw wroga. To jest smutne, że chrześcijanie zostali tak ukształtowani przez porażki, że boją się używać duchowego autorytetu. Patrzą na ludzi poruszających się w namaszczonym duchowym autorytecie nad diabłem jakby było coś grzesznego lub doktrynalnie złego w chrześcijanach działających w autorytecie Chrystusa. Posiadanie przekonania nie jest grzechem.

Używanie twojej wiary nie jest arogancją.

Stanie na Bożych obietnicach, gdy inni uciekają nie jest głupotą.

Możesz się nie zgadzać: „Bóg nie powołał mnie do stawania naprzeciw zwierzchności i mocy”. W porządku, lecz ja nie mówię  rzucaniu wyzwania władcom świata ciemności. A co, jeśli chodzi o konfrontację z tym małym demonem pożądliwości, który sprawia, że jesteś zawstydzony i potępiony? Nie zaczynają atakując diabła bezpośrednio, lecz tego ducha strachu, który nieustannie szepcze pozbawione wiary myśli do twojego umysłu. Widzisz, Boże królestwo do postęp. Musimy nie tylko się modlić, lecz również poruszać w autorytecie Króla.

“Strzały twoje są ostre, ludzie padają pod nogi twoje. Upadnie serce wrogów króla” (Ps 45:5).

Bóg dał nam ostre strzały, które, pod namaszczeniem Ducha Świętego, zanurzają się głęboko w serca duchowych wrogów Pana. Mówisz: „Tak, lecz upadłem. Cierpiałem z powodu pewnych niepowodzeń”. Straciłeś więc rundę lub dwie. Czy cała walka już skończona? Czy to białą flagę widzę w twojej ręce? Czy zrezygnowałeś?

Inna odpowiedź może brzmieć: “Nie czuję się wygodnie konfrontując złego. Po prostu chcę się ukryć w Bogu, jako Jego czciciel”. Nikt nie mówi, nie chowaj się. Nikt cię nie popędza do biegu wprost w noc i rzucaniu motyką w słońce, lecz jeśli jesteś nękany pomimo tego, że starałeś się ukryć w Bogu, być może to sam Pan wypycha cię w stronę następnego ruchu i stanięcia naprzeciw twoich duchowych przeciwników

Z pewnością Pan może przegnać diabła i może to zrobić w mgnieniu oka, lecz być może bardziej podoba Mu się, aby „zmieść Szatana pod twoimi stopami” (Rzym 16:20)?

Nie mówię, aby się koncentrować na diable, lecz abyśmy się skupili na namaszczeniu jakie Bóg dał nam, abyśmy mogli stanąć przeciwko zamysłom złego. Odnówmy boski autorytet  w naszej modlitwie i duchowej walce, ubierając na siebie „pełną zbroję Bożą”, która jest wyposażona w najpotężniejszą broń wszechświata: miecz Ducha, czyli Słowo Boże” (Ef 6). Widzisz, nasz broń jest potężna i ma moc burzenia warowni Szatana.

Jeśli masz potrzebę świeżego namaszczenia, to pozwól, że przedstwię ci dwa ważne zbliżające się wydarzenia. Po pierwsze, nasza szkoła ICIT zaczyna następny semestr 02.07.2004.
Oznacza to, że pozostało niewiele czasu na zapisanie się przed tym terminem. Jeśli zastanawiałeś się nad tym, przestań zwlekać i wejdź na pokład. Fundamenty, które prezentujemy są unikalne duchowe rzeczywistości, z których każda została nam przez Pana udzielona zanim jeszcze będziemy w stanie wytrwać przeciw wrogowi. (pamiętaj, że zanim Dawid wziął swój łuk spiżowy, umocnił się w Panu. Bóg stał się jego warownia, jego ucieczką i wysoką wierzą).

Cykl 44 drukowanych jakie prezentujemy na pierwszym poziomie (plus 39 nagrań kasetowych) to te zasadnicze prawdy, które uzdolniły mnie do przeciwstawienia się demonicznemu sztormowi życia, a nawet do postępu i przejęcia terytorium przeciwnika. Mogę powiedzieć że, to co prezentujemy jest skuteczne i przyszło z namaszczenia Bożego, aby pomóc nam wyposażać Jego ludzi. Istotą poziomu pierwszego są cztery podstawowe cechy: dążenie do podobieństwa Chrystusowego, pokora, modlitwa i jedność.

Drugim   zbliżającym się wydarzeniem jest nasze szkolenie, które będzie miało miejsce 8-10 lipca w River of Life w Cedar Rapids, w stanie Iowa. To trzy dniowe seminarium jest przeznaczone wyłącznie dla studentów. Jeśli nie jesteś studentem ICIT, czuję się przymuszony powiedzieć ci, że Pan planuje w czasie tych dni udzielić wiele namaszczenia. Będzie to znaczący czas szkolenia i uwolnienia i przynaglam was, abyście zrobili wszystko co w waszej mocy, aby wziąć udział lub, ostatecznie, zakupić serię kaset audio.

Nikomu nie odmówimy rejestracji nawet w przypadku braku pieniędzy. Nie chodzi nam o robienie pieniędzy, lecz o wyposażanie Bożego ludu do powstania w dniu boju.

Módlmy się: Panie, nie tylko powołałeś nas do wojny o nas samych I naszych bliskich, lecz dałeś nam broń, która jest potężna. Ojcze, wszystkich, którzy stali się duchowo bojaźliwi, czy zastraszeni przez przeciwnika, przynoszę ich teraz tobie. Proszę Cię, abyś strząsnął z nich ich obawy i namaścił ich na ten dzień walki. Udziel nam łaski, błogosławiony Królu, abyśmy umieli napiąć spiżowy łuk. W imieniu Jezusa. Amen.

deeo

Złam pęta ducha bierności

 

Francis Frangipane

Ponownie chcę pomówić o potrzebie stosowania duchowego autorytetu. Faktem jest, że jeśli nie używamy autorytetu Chrystusa w naszym codziennym życiu to bez względu na to jak bardzo się staramy, zawsze będziemy nękani przez demoniczną rzeczywistość. O ile modlitwa i pokuta mają swoje, nie do zastąpienia niczym innym, miejsce  w uwalnianiu to może się to okazać nie wystarczające, jeśli komplikacje naszej wolności są wynikiem działania nieczystego ducha. Faktycznie, możesz znaleźć się wobec konieczności stanięcia twarzą w twarz z przeciwnikiem i w kontekście pokuty nakazać temu duchowi odejść od ciebie.

W zasadzie, przyjęliśmy koncepcję, że Bóg chce, abyśmy tolerowali opresję zamiast ją pokonać. Strach, użalanie się, gniew, niemoralny myśli czy pożądliwości ciała nie odejdą same z siebie. Twój umysł musi być odnowiony przez pokutę i poznanie Bożego słowa i jeśli demoniczna aktywność wykorzystuje twoją grzeszną naturę, przeciwnik musi zostać skonfrontowany w autorytecie imienia Jezus.

Możesz powiedzieć:
-Ja nie mam problemu ze złym duchem, walczę z grzechem.


Zgadzam się. Twoje często upadki w jakiejś szczególnej dziedzinie mogą być rzeczywiście zakorzenione w cielesnych postawach starej natury. Niemniej jednak jeśli często pokutujesz i ciągle nie możesz znaleźć trwałe wolności, być może przyczyna leży w kombinacji twojego grzechu i diabelskiej manipulacji tym grzechem. Widzisz, często rzeczywistą przyczyną stojącą za twoją słabością ma często demoniczną naturę.

Nawet jeśli uchwyciłeś się prawdziwej pokuty i otrzymałeś duchową wolność, czasami przeciwnik próbuje wrócić do twojego życia. Przypomnij sobie ostrzeżenie Jezusa: „

Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka , wędruje po miejscach bezwodnych szukając odpocznienia i nie znajduje. Wtedy mówi: wrócę do mojego domu z którego wyszedłem” (Mat12:43-44).

Mówi nam więc, że nawet jeśli otrzymaliśmy z ręki Boga prawdziwe uwolnienie, ciągle może się zdarzać, że ten „nieczysty duch” będzie starał się wrócić do „domu,z którego wyszedł”. Ten „dom”, do którego chce wrócić, to ciemności stworzone przez twoje myśli sprzed czasu pokuty, a sposób na powrót to wejście w twoją duszę poprzez maskaradę twoichmyśli.

Dalej Jezus ostrzega, że gdy ten nieczysty duch wróci i znajdzie naszą duszę bez ochrony to wraca z „siedmioma duchami, gorszymi niż on sam” (Mat 12:45).

Po pierwsze, przeciwnik infiltruje twój umysł, starając się zasiać myśli czy ziarna w twojej duszy. Następnie stara się podlać to ziarno odpowiednimi pokuszeniami. Jak tylko odkryjemy bezpbożne myśli, możemy przejąć autorytet na nimi. Jeśli jednak nie skorzystamy z tego autorytetu nad myślami, jeśli siedzimy i pozwalamy, aby one rosły, przeciwnik przystępuje do inwazji na pełną skalę. Jezus mówi: „ i  końcowy stan takiego człowieka jest gorszy na początku” (w.45).

W pierwszym kontrataku szatana, musimy używać autorytetu w Chrystusie i pochwycić te początkowe, inwazyjne myśli. Nie pozwalaj im się rozmnażać. Nie pozwól na to, aby zamieszkały w twojej duszy nawet przez chwilę. Czy walczysz ze strachem, pożądliwością, złością czy jakimkolwiek innym grzechem i odpowiednim do niego demonicznym mocarzem ty jesteś w stanie walki o swoją duszę a pierwszym polem walki jest twój umysł. Aby zwyciężyć w tym wszystkim co robisz musisz strzec swego umysłu przed przeciwnikiem. Aby to robić, musimy używać duchowego autorytetu.

Ścigaj swoich przeciwników.
Bóg powołał nas do wojny. Faktycznie to On namaścił nas mocą Ducha Świętego. Nasze modlitwy są strzałami w samo serce królestwa przeciwnika. Jezus dał nam autorytet nad mocą przeciwnika (Łuk 10:19), lecz nie jest to autorytet, który ma być używany wyłącznie do strzeżenia i ofensywy. Duch Święty pragnie, abyśmy idąc za Jezusem, przejęli inicjatywę na terenie przeciwnika. W tym samym psalmie, w którym Dawid mówi o „łuku z brązu”, mówi: „będę ścigał nieprzyjaciół moich i dopędzę ich, a nie zawrócę, póki ich nie zniszczę!”(Ps. 18.38). Niech to będzie jasne: Dawid najpierw uwielbia Boga. Nie  ściga wroga bez uwielbienia dla Pana, niemniej gdy Bóg prowadzi go do walki, on całkowicie niszczy wroga.

Niestety, znam wielu chrześcijan, którzy nie ścigają przeciwnika. Oni raczej zadowalają się krótkim chwilowym oddechem, zamiast sięgnąć po namaszczenie Boże, które  wyposaży jako wojowników. W chwili, gdy otrzymają odrobinę pokoju to natychmiast zaczynają przekuwać z powrotem swoje miecze na sierpy. Rezygnują. Powiem wam trudną prawdę: albo będziemy ścigać naszych wrogów, albo nasi wrogowie będą ścigać nas. Musimy wypracować sobie Chrystusową postawę wobec zła. On przyszedł, „aby zniweczyć dzieło diabelskie” (1 J.3:8). Biblia mówi: „Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło!” Nie może być naturalnego terenu. Duch Święty szuka w nas czegoś takiego jak było w Dawidzie, chęci ścigania naszych przeciwników, aż do zniszczenia ich. Dyskutujemy o duchowym autorytecie i posiadaniu agresywnej postawy serca, która pozwala nam wzrastać w dojrzałym podobieństwie do Chrystusa. Jezus mógł żyć i przebaczać ludzkie upadki, lecz On nigdy nie pozwolił złym duchom na to, aby miały wpływ na Jego życie. Był agresywny wobec Swoich duchowych wrogów.


Przyszłe zwycięstwa i dzisiejsze postawy

W ST jest taka historia, która znakomicie oddaje sprawę pasywnego ducha, o którym piszę. Prorok Elizeusz miał wkrótce umrzeć, gdy przyszedł do niego król Izraela Joasz i w niezwykły sposób pokazując swoje uczucia płakał nad mężem Bożym. Dodając do całej sprawy użył on tych samych słów, które wypowiedział Elizeuszdo Eliasz, w ostatniej chwili jego życia: „Ojcze mój, ojcze mój, konnico Izraela i jego woźnico!” (2Król 13:14).

Jest prawdopodobne, że Król potrzebował specjalnej mocy czy namaszczenia przed śmiercią proroka. Elizeusz przyjmuje króla, lecz sprawdza go każąc mu wziąć do ręki łuk i strzały. Mówi do niego: „Strzelaj” i król wystrzelił. Na to Elizeusz mówi: „Strzała zwycięstwa dla Pana i strzała zwycięstwa nad Aramem. Pobijesz Aramejczyków pod Afek doszczętnie” (2 Król 13:15-17).

Bóg miał uczcić wysiłki Joasza. Król dobrze rozpoznał namaszczenie Pańskie nad Jego sługą. Przyszedł, aby otrzymać, przez przekazanie, błogosławieństwo proroka jakie było przypisane jego życiu. Elizeusz „złożył swoje ręce na rękach króla” (w. 16). Jednak jeszcze jedna próba była konieczna. Elizeusz powiedział: „Weź strzały!” A gdy ten zebrał strzały, prorok powiedział do niego: „Uderz nimi o ziemię!” i król uderzył trzy razy i przestał. Wtedy rozgnieał się mąż boży na niego i rzekł: Należało pięć albo sześć razy uderzyć, wtedy byś pobił Aramejczyków doszczętnie, lecz teraz tylko trzy razy pobijesz Aramejczyków” (w.18-19).

Elizeusz został zdenerwowany przez pasywnego ducha króla Joasza. Prorok wiedział, że Joasz nie posiada tej wytrwałości, aby ścigać przeciwników, aż do pełnego ich pokonania. Joasz mógł był być prawdopodobnie wielkim królem, a jednak gniew Elizeusza zapalił się na bierne podejście do Bożych obietnic: ostatecznie wielu Izraelitów zginie w przyszłości z powodu najazdów Aramejczyków, ponieważ Joasz pokona ich tylko trzy razy. Gniew Elizeusza jest tylko odbiciem niezadowolenia Pana wobec lenistwa Jego ludzi dziś.

Możesz się nie zgodzić: „Bóg jest miłością. Jezus nigdy nie byłby zagniewany”. Śmiem się nie zgadzać. Rozważ słowa, które Pan wypowiedział do kościoła w Laodycei, do kościoła, który był całkowicie pochłonięty przez swoją własną wygodę i bierność wobec duchowej rzeczywistości. Jezus powiedział: Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny, lub gorący. Ale żeś letni, przeto wypluję cię z moich ust” (Obj. 3:15-16).

Jezus bardziej wolałby, abyśmy byli gorący lub zimni, niż letni. Czy on nadal kocha tych, których gromi? Oczywiście, lecz wzywa ich do zmiany ich postawy. To nie o to chodzi, że lenistwo czy pasywność są tak strasznymi grzechami jak morderstwo czy cudzołóstwo. To po prostu ta postawa tworzy psychologiczne więzienie wokół wierzącego, które rzeczywiście utrzymują nas we władzy naszych grzechów.

W naszym świecie duchowa bierność i obojętność Bożych ludzi jest jedną z najtrudniejszy do przyjęcia przez Pana rzeczy. Faktycznie, codziennie jesteśmy poddani możliwości terrorystycznego ataku czy zaawansowanej perwersji naszej kultury, a jednak większość chrześcijan nadal nie modli się i nic nie robi. Jest tak pomimo obietnicy Pańskiej, że jeśli przyjdziemy do Niego i uniżymy się w gorliwej modlitwie to On uzdolni nas do ścigania naszych nieprzyjaciół i pokonania ich. Lecz zamiast szukać Bożego oblicza na rzeczy zgubionych, zbyt wielu z nas jest unieruchomionych przez uścisk biernego (pasywnego) ducha.

Panu nie podoba się nasze duchowe lenistwo. Elizeusz mógł dostrzec to, że król Joasz nie był wytrwały z powodu nie agresywnego uderzania strzałami. Nie mówię tutaj o poziomie twojej energii, lecz o poziomie ognia w posłuszeństwie. Dziś, wiele narodów jest na skrzyżowaniu: demoniczne inicjatywy odnoszą sukcesy, które nie tylko legalizują sodomę, lecz starają się o uprawnienia związków homoseksualnych jako innejformy małżeństwa. W wielu krajach i narodach homoseksualiści już mogą adoptować i wychowywać niewinne dzieci a my jesteśmy zbyt bierni, aby powstać przeciwko temu gwałtowi! Jezus dał nam Swój autorytet, abyśmy „czynili uczniami wszystkie narody” (Mat 28:19). Nasz autorytet nie jest ograniczony do naszych modlitw przeciwko złemu; Bóg wspomoże nasze wysiłki przeciwko moralnemu złu również. W Ameryce zostaliśmy wezwani nie tylko do modlitwy za nasz kraj, lecz do podjęcia działania. To działanie może być tak proste (i ważne) jak pisanie do naszych senatorów i kongresmenów (www.afa.net), aby stanęli przeciwko homoseksualnym małżeństwom. Nasze działania będą sięgać do kogoś, kto jest zmieszani i zwiedziony co do swojej seksualności i szuka uzdrowienia. Lecz jeśli modlimy się i nic więcej nie robimy to możemy stracić duszę naszego narodu i nie chodzi tu tylko o USA, lecz o wiele innych narodów również. Może nas czekać klęska nie dlatego, że nie była dostępna Boża pomoc, lecz dlatego, że widzieliśmy postępy złego i nic nie zrobiliśmy.

Umiłowani, Bóg dał nam autorytet, dał nam narzędzia walki, aby pomóc nam, lecz my musimy powstać i walczyć. Musimy pokutować z biernego ducha i stanąć w autorytecie Chrystusa w tym dniu wojny i walki.

Pomódl się tą modlitwą głośno: Panie Boże, dziękuję ci za to, że Ty dałeś mi autorytet nad wszelką mocą przeciwnika. Przebacz mi, że pozwoliłem, aby mój głos milczał a moje wola była unieruchomiona przez biernego ducha. Dałeś mi autorytet nad planami i dziełami złego. Ty stworzyłeś mnie, abym był sługą sprawiedliwości Twojej. Napełniłeś mnie Duchem Świętym i ogniem. Tego dnia konfrontuję, odrzucam i przejmuję autorytet nad mocą przeciwnika. Łamię pęta biernego ducha w  imieniu Jezusa.

 

aracer.mobi

Moje rozumienie Piśma Świętego 2

10. Zrozumienie słów

Naturalną rzeczą jest, aby w rozumieniu Pisma Świętego rozpoczynać proces hermeneutyczny od najmniejszych jednostek informacji, jakimi są słowa. Lecz słowa łączą się z innymi słowami, te tworzą wyrażenia i zdania, które łącząc się ze sobą tworzą akapity, rozdziały, księgi, z których składa się Pismo Święte. Dlatego dla określenia znaczenia poszczególnych słów i terminów podstawową zasadą interpretacji słów, jest zwracanie uwagi na bezpośredni i dalszy kontekst słowa w wyrażeniu bądź w zdaniu.

Naprzykład temat „ ostatki’’ , wskazują na małą część po większej całości. W Starym Testamencie występuje dwieście dwadzieścia trzy razy i może oznaczać część, która pozostaje, po usunięciu małej części, czyli jest to większa część całości. Może to być część po usunięciu połowy. Czy też po usunięciu większej części, czyli mniejsza część całości Albo może oznaczać całość bez utraty jakiejkolwiek części? Słowo ostatki może wyrażać brak znaczenia, Izajasz 1, 4 – 9. Lub wskazywać na eschatologiczne ostatki Izajasz 4,2 nn.; 6,13.

Powinniśmy badać pochodzenie wyrazów i ich pierwotnych znaczeń, lecz tego rodzaju badanie musi zawsze mimo wszystko zwracać na kontekst i etymologię wyrazów oryginalnych języków biblijnych. Z kolei należy unikać stawiania etymologii i ‘’ podstawowego’’ znaczenia ponad kontekstualne znacznie słowa.

Kwestia znaczenia dosłownego

Dosłowne interpretowanie nie oznacza sztywnego literalizmu. Dosłowna interpretacja oznacza, iż rozumiemy dany fragment w jego normalnym naturalnym sensie. Musimy rozumieć słowa, tak jakbyśmy interpretowali język normalnej rozprawy. Bóg posłużył się słowami zwykłych ludzi dla zwykłych ludzi.

Z kolei Księga Daniela, Księga Zachariasza, Księga Daniela, Księga Objawienia, ze względu na zawartą tam symbolikę muszą być czytane uważnie, by odkryć, jaką dosłowną prawdę zawierają. Ci, którzy odrzucają dosłowną interpretację wpadają w spirytualizm alegoryzm, relatywizowanie biblijnej prawdy.

Czytanie Pisma Świętego musi być zawsze kontrolowane przez proste, dosłowne czytanie tekstu. Marcin Luter odpowiadał ‘’ póki nie zostanę przekonany przez proste świadectwa Pisma Świętego, niczego nie odwołam.’’ Dlatego należy trzymać się Biblii takiej, jak jest napisana i nie krytykować jej przydatność, ale raczej być posłusznym jego słowom, wtedy nikt z nas nie zginie.

Metonimia

W zrozumieniu może nam pomóc metonimia, dziedzina nauki zajmująca się badaniem słów, które zastępują dane słowo. Rzym 3,27 – 30, „obrzezanie” jest metonimią oznaczających Żydów, a nie „ nieobrzezanie ‘’ – pogan.

Synonim

Jest to słowo lub wyrażenie, które zawiera niektóre, ale nie wszystkie najistotniejsze elementy znaczenia danego słowa i może je zastępować w pewnych, ale nie wszystkich kontekstach.

Naprzykład: J 21,15 – 17 zawierają dwa synonimiczne greckie terminy „agapeo’’, i „fileo’’, tłumaczone jako „kochać” lub „miłować’. Jezus dwukrotnie pyta „czy mnie agapeo”, a za trzecim razem pyta się „ czy mnie fileo’’, Podczas gdy Piotr potwierdzał słowem „ fileo’’. Najpowszechniejsze wytłumaczeniem jest to, iż agapeo odnosi się do boskiej miłości, więc Piotr odpowiedział, że kocha ludzką miłością[ fileo], jako przyjaciela, więc w końcu Jezus zapytał czy go kocha [ fileo]jako przyjaciela, co dwukrotnie wcześniej apostoł potwierdził. Różnica w konotacji jest ważna dla znaczenia słowa.

Antonim

Tego terminu używa się na słowa o znaczeniu przeciwnym dla danego słowa.

Okoliczne kultury i religie
Pisarz mógł stosować terminy z okolicznych religii, czy kultur, ale wyrażały one, to, co jest typowe dla biblijnej wiary i zrozumienia. Poprzez nie wyrażali „nową treść’’ nieznaną zarówno hebrajskiej, jak i hellenistycznej myśli. Nie można przenosić znaczeń z jednego środowiska religijno – kulturowego do drugiego. Kontekst biblijny określa „nowa treść’’ znaczenia słowa w dokumencie biblijnym.

Słowo Baal, w większości przypadków oznacza, kannaanejskiego bożka urodzaju Baala, z wyjątkiem jednego przypadku, gdy Bóg Jahwe został nazwany „mój Baal’’- Oz 2,18. Nie możemy Jahwe przypisywać cechy Baala. Ten tekst wskazuje tylko na to, że Izraelici w pewnym momencie historii nie rozróżniali już Boga przymierza spod Synaju od kannaanejskiego, Baala.

Hebrajski termin „ tehom’’ z 1M 1,2 oznacza „ głębię ‘’, i nie może być interpretowany jako spokrewnione z „Tiamat” z poematu epickiego Enuma elisz, którym jest personifikowany słonowodny ocean Tiamat. Jest to przykład odczytywania w treści biblijnej treści babilońskiego pojęcia, obcego znaczeniom biblijnym.

Oczywiście, że pokrewne języki pomagają odkryć znaczenie terminów biblijnych, to jednak zawsze trzeba go harmonizować z bezpośrednim kontekstem językowym Biblii i w szerszym kontekstem ogólnego poselstwa biblijnego. Chodzi o to, aby jedno tło kulturowe nie odczytywać w innym.

Różne znaczenia słów

Na przykład znaczenie słów „ odkupić / odkupienie w Nowym Testamencie. W hellenistycznym systemie myślowym termin ten był stosowany w sytuacji uwolnienia niewolnika na podstawie wpłacenia odpowiedniej sumy pieniędzy. W Nowym Testamencie pojawiają się też te same terminy, które mówią o wierzącym człowieku jako” drogo kupionym ‘’ 1Kor. 6,20: 7,23, i jako wykupionych, 1P, 18 – 19 W szerszym rozumieniu tego słowa , Bóg odkupuje Izraela za pomocą swych czynów i faraon musi uwolnić Żydów. Zatem biblijne rozumienie odkupienia, to potężne działanie Boże zmierzające do uratowania wierzącego.

Problem pojawia się szczególnie wtedy, gdy znaczenie słowa nie pasuje do niektórych kontekstów, lub, gdy pojawiają się słowa rzadko używane, a czasami tylko raz. Tutaj musimy już poszukać tych ekspertów, którzy w sposób zawodowy zajmują się naświetlaniem znaczenia słów.

1M 15,13 wymieniony okres ucisku to 400 lat

1M 15. 16 potomkowie wrócą w ‘’czwartym pokoleniu [pokolenie – dor]’’

Przyjmując wiek pokolenia 25 – 40 lat, to pojawia się nam chronologiczna rozbieżność.

Hebrajskie ‘’dor’, w innych semickich językach jak język mari, wczesnoasyryjski, arabski, syryjski, wskazują, że słowo ‘’dor’’ nie jest ‘’ pokolenie’’, ale okres trwania, czas trwania, długość życia, wynosząca osiemdziesiąt lat lub więcej. Kontekst biblijny 15 rozdziału Księgi Genesis potwierdza, że odkryte znaczenie słowa ‘’dor’’, jest w tym przypadku właściwe.

12. Kwestia znaczenia przenośnego

Wyrażenia idiomatyczne

Całe wyrażenie idiomatyczne musi być traktowane jako semantyczna całość.

1J 3,17 – ‘’zamknąć serce’’ – brak współczucia

Rz. 12.20 ‘’ węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę ‘’ – zawstydzisz go

Podobieństwa, Metafory

Stanowi bezpośrednie porównanie, przez użycie słowa ‘’jak’’ Jr 23,29 słowo Pana jak ogień, młot Metafory pokazują przenośne znaczenie Łk 10,3 – owce i wilki, J10.16 – jeden pasterz i jedna owczarnia.

Personifikacja, czyli uosobienie

Wówczas przedmiotowi, idei przypisuje się cechy osobowe. Naprzykład, mądrość z Przypowieści Salomona 8,22 – 31; Mt. 6,34

Hiperbole

Są to środki stylistyczne polegające na zamierzonej przesadzie w opisie zjawiska lub przedmiotu, której nie należy traktować dosłownie, 5M 1,28;J 21,25

Eufemizmy
Jest słowem lub wyrażeniem, które zastępuje inne słowo lub wyrażenia uważanie za nieprzyzwoite lub obraźliwe,1M 4,1

Symbole
Należą do kategorii znaków, słów o niedosłownym, czyli przenośnym znaczeniu. Symbol jest wizualnym lub koncepcyjnym przedstawieniem tego, co jest ukryte i niewidzialne. Stosuje się po to, by przekazać boską prawdę, wymagania, obietnice, zobowiązania, twierdzenie czy też żądanie lub upominanie się.

W Biblii mamy do czynienia z symbolami rzeczowymi, symbolicznymi działaniami, oraz symbolicznymi nazwami i imionami

Symbole rzeczowe: słup obłoku – Boże prowadzenie i chwałę Bożą 2M 13,21;16,10;,wąż z miedzi – uzdrawiająca moc Boga 4M 21,9;, tęcza –

Dotrzymywanie przymierza 1M 9,13; kubek wina – gniew Boży Iz.51,21; Ap 14,10

Symboliczne działania: uzmysławiają rzeczywistość wykraczająca poza ich bezpośredni kontekst, Izajasz chodził w bieliźnie osobistej – Bóg sprowadzi niewolę na Izrael, Iz 20,1 – 6;Jeremiasz nabywa ziemię w Anatot – wiara w odrodzenia się Judy, Jr 32,1 – 15 Symboliczne nazwy i imiona: Lo – ruhama, co znaczy Niedarzona miłością – Pan nie czuje miłosierdzia do Izraela Oz 1,6.8; Dokonując odczytywania symboli nie wolno ich zbytnio materializować, jak również spirytualizować. Należy badać w kontekście zdaniowym oraz w kontekście dalszym i w kontekście poselstwa, które niesie.

13. Zrozumienie zdań

Składa się nań: zrozumienie słów i zależność między słowami, ich formy gramatyczne i powiązania składniowe.

14. Zrozumienie większych jednostek tekstu

Istniejące komentarze są w różnym stopniu omylne, przy czym zawsze większa wartość mają komentarze napisane przez osoby przekonane o boskim natchnieniu Biblii i praktycznej przydatności Pisma Świętego niźli komentarze napisane z krytycznego punktu widzenia. Zawsze bądź nauczycielem i uczniem w jednej osobie.

15. Zrozumienie autorów i ich ksiąg

Pisarze biblijni mogą być lepiej zrozumiani na podstawie dzieła czy dzieł, które napisali. Jeżeli ktoś chce zrozumieć teologię Izajasza, to ma do dyspozycji całą księgę, to samo odnosi się do apostoła Pawła, czy Jana. Musimy jednakże szanować różne aspekty tematów, koncepcji i motywów poselstwa i teologii każdej księgi i każdego pisarza , gdyż Bóg objawił im na tyle na tyle uznał w swojej opatrzności, Hbr 1,1 –3, naprzykład : cztery ewangelie , mimo ,że wszystkie solidarnie mówią o życiu i misji Jezusa , to jednak w różnym stopniu kładą nacisk na poszczególne zagadnienia teologiczne, to jednak nie można ich nisko notować. Byłaby to wielka strata dla całościowego widzenia przekazu biblijnego. Każdy pisarz z Bożej inspiracji wniósł swój wkład w pełnię prawdy objawionej przez Boga.

Przy tym, aby zrozumieć całość poselstwa danej księgi, należy zapoznać się uwarunkowaniami politycznymi, społecznymi, i religijnymi, w których żył jej autor. Ułatwi to nam kulturową ocenę warunków, w których powstało dzieło.

Poza tym ważne jest to, do kogo adresowana jest księga, mimo, że poselstwa w nich zawarte maja charakter uniwersalny. Dobrze jest zadać sobie pytanie, co stanowiło powód do napisania tej księgi, w jakich okolicznościach powstała. Dana księga ma swoje własne poselstwo, a kolejne ukażą je w różnorakim aspekcie, dopiero razem współtworzą kompletność dokumentu biblijnego na dany temat.

Biblia tworzy komplet przekazu od Boga, dlatego musimy ją potraktować jako niepodzielną całość, jednocześnie należy widzieć powiązania pomiędzy poszczególnymi jej mniejszymi jednostkami – słowa, zdania, akapity, rozdziały, księgi, Stary Testament, Nowy Testament. Nie wolno zakładać, że ten fragment ma pełniejsze znaczenie, odkrywanie tych prawd należy do innego pisarza.

16. Zrozumienie Pisma Świętego jako całości

Protestanci mają dobry zwyczaj podczas czytania Biblii, bowiem w trakcie jej studiowania zadają sobie pytanie:, „ co chce powiedzieć do mnie Bóg, przez natchnionych proroków”. Wtedy odkrywa się pełniejsze i głębsze rozumienie znaczenia słów Boga. Przy czym należy nadmienić, że interpretator może mieć pełniejsze i trafniejsze rozumienie aniżeli sam autor, naprzykład kwestii proroctw z Księgi Daniela, czy z Apokalipsy św. Jana.

Wielce pomocna jest tutaj typologia biblijna, czyli nauka o symbolach i wzorcach znajdujących się w Piśmie Świętym. Symbol, wzorzec jest w pełni zrozumiały, gdy rzeczywistość wykaże jego znaczenie. Mojżesz jest wzorem wskazującym na Jezusa, Dz. 7,21 – 40 Doświadczenie Jonasza jest ilustracją śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, Mt 12,40.

17. Wzajemne powiązania między Starym a Nowym Testamentem

O jedności w różnorodności Starego i Nowego Testamentu poucza apostoł Paweł w liście do Hebrajczyków Hbr 1,1 – 2 oraz pisząc do Koryntian 1 Kor 12,4 – 6. Istnieje, zatem różnorodność wynikająca stąd, że różni pisarze często o tym samym wydarzeniu pisali z różnego punktu widzenia. Byli to ludzie o niejednorodnym wykształceniu i pochodzeniu społecznym. Każdy z nich wyrażał boskie myśli swoim językiem. Żyli oni i mieszkali w różnym czasie i miejscu. Jest różnorodność zamierzona przez Boga, jednocześnie jest zespolona w jedną całość. Przy czym Stary i Nowy Testament są sobie równoprawne, w tym sensie, że są ze sobą powiązanie i rzucają światło na siebie nawzajem.

Tym sposobem Nowy Testament jest zrozumiały ze względu na istnienie Starego Testamentu, i odwrotnie, Stary Testament staje się komunikatywny ze względu na współistnienie z Nowym Testamentem. Oba zawierają naukę tego samego chrześcijańskiego Bóstwa. A zatem Nowy Testament jest tylko dalszym ciągiem Starego Testamentu, przy zachowaniu jedności i równowartości teologicznej.

Wzorce jedności

Wspólnym elementem Starego i Nowego Testamentu jest zapis dziejów ludu Bożego. Przy czym Stary Testament jest postrzegany jako historyczny dostęp do Nowego Testamentu. Ta jednia przejawia się w tym, iż cała Biblia dotyczy Boga i postępowania wobec ludzkości.

Biblijna zależność

Nawiązania do Starego Testamentu nie mają charakteru systematycznego, nie mniej na podstawie Nowego Testamentu Nestle’a – Alanda, stwierdzono, że zawierają dwieście pięćdziesiąt cytatów ze Starego Testamentu.

Tematy

Teologiczna struktura Starego i Nowego Testamentu jest zasadniczo taka sama. Mają one swoje korzenie w Starym Testamencie.

Temat łaski Bożej przewija się przez całą Biblię. Od księgi Genesis 3,15 po ostatni wers ostatniej księgi Nowego Testamentu, którym jest Apokalipsa św. Jana. Inicjatywa w tym względzie należy do Boga

Temat przymierza rozpoczyna się od pierwszej obietnicy zawartej w 1 M 3,15 i powtarza się w przymierzach z Noem – 1M 9,1 – 17. Abrahamem 1M12, 1 – 4; 15; 17. Izaakiem i Jakubem 2M 6,4; Ps 105, 8 – 11: 1Krn 16,15 – 18. Pod górą Synaj 2M 19,5 – 6; 23,32; 24. 7 – 8; 31, 16; 34, 10.12.15.27.28. Z Dawidem 2 Sm 7,11.16.25: 1Krl 8,20.24 – 25; 2 Sm 23,5: Ps 89, 4.29.35.40; 132,11. 12 i jego potomkami 2Krn 13,5 . Prorok Jeremiasz mówi o ‘’nowym przymierzu’’ Jr 31,31 – 34 .

Nowy Testament kontynuuje starotestamentową teologię przymierza, mówi o wiecznym przymierzu Hbr, 13,20; 12, 28 i podtrzymuje ciągłość historii zbawienia Gal 3, 15 – 22. Paweł rozważa pewne szczególne dobrodziejstwa dostępne za pośrednictwem nowego przymierza

2Kr 3,16 – 18 Ten temat jednoczy Stary Testament z Nowym.

Idea ostatków. W historii potopu Bóg łaskawie ocalił ostatki 1M 6 – 9. Ostatki uciekają przed zagładą Izajasz 4,3 W Nowym Testamencie pojawia się w nauczaniu apostoła Pawła Rz. 9 – 11 Apokalipsa św. Jana nazywa ostatkami wspólnotę wierzących tuż przed przyjściem Jezusa.

Słownictwo
Powszechnie uznaje się, że niemal każdy ważniejszy temat teologiczny z Nowego Testamentu jest zaczerpnięty z jakiegoś terminu, który był używany w Starym Testamencie.

18. Typologia

Innym sposobem zdefiniowania jedności między Testamentami jest omawianie osób, instytucji i wydarzeń Starego Testamentu wraz z ich typologicznymi równoważnikami w Nowym Testamencie. Greckie słowo ‘’typos’’, znaczy odbicie, w Nowym Testamencie występuje czternaście razy. Typologiczne znaczenie, będzie docenione wtedy, gdy jest spostrzegane w świetle Nowego Testamentu. To kryterium ma nas zabezpieczyć przed skłonnością do doszukiwania się wzorów, obrazów tam, gdzie ich faktycznie nie ma. Naprzykład 1M 14,18 i Hbr 7.3, Melchisedek jest symbolem Chrystusa. Czyli są to Boże podpowiedzi, co później zostanie odkryte przez rzeczywistość. Dlatego znaczenie typu jest najlepiej zrozumiałe, gdy następuje jego spełnienie przez rzeczywistość.

19. Obietnice/przepowiednia i jej spełnienie

Historia Starego Testamentu osnuta jest na wzorcu: obietnica/ przepowiednia i spełnienie. Nowy Testament podejmuje ten temat podając jako spełnienie tego, co zostało obiecane w Starym Testamencie. Starotestamentowe obietnice Izraela, zostają wypełnione w Izraelu duchowym Rz. 9,6 – 13

20.Historia zbawienia

Wskazuje na jedność perspektywy obu Testamentów.

21. Jedność perspektywy

Łączy je eschatologiczna perspektywa, jest to ciągłe parcie w kierunku tego ‘’eschaton’’, nadejścia Pana.
Jest to jedność planu i celu dla ludzkości i całego wszechświata.

22.Wyzwanie stojące przed chrześcijanami.

A. Podporządkować religijne doświadczenie Słowu Bożemu

Nasze uświęcone doświadczenie jest wiarygodne, jeśli potwierdza je Pismo Święte. Nie możemy polegać na odczuciach i szczerości, a jednocześnie ignorować wyraźne wypowiedzi Słowa Bożego, gdy Słowo to nie zgadza się z odczuciami. Metaforycznie mówiąc odczucie może być plewą, ale Słowo Boże jest pszenicą. Jezus mówiąc o sobie wskazywał na ‘’Mojżesza i proroków. Piotr przypomina, że był świadkiem naocznym, był z Jezusem, i usłyszał jego głos, który pochodził z nieba. Jednakowoż jest coś mocniejszego niż doświadczenie: słowo prorockie, natchnione przez Boga, autorytatywne Pismo Święte, 2P 1, 20 – 21.

B. Uznać, że głos większości nie może stanowić, co jest prawdą

W kościele nie ma władzy poza wolą Bożą wyrażoną w Piśmie Świętym, dlatego decyzje Kościoła winne być zatwierdzane nie przez referendum wyznawców, lecz przez autorytet Biblii.

C. Opierać moralną wrażliwość na Biblii

Stary Testament może urażać nasze uczucia chrześcijańskie, to jednak nie urażał chrześcijańskich uczuć Chrystusa.

D. Odważnie stanąć po stronie biblijnych przekonań

Nie można dostosowywać Biblii do współczesnych prądów i nowych opinii.

To, co nowe, nie zawsze jest prawdziwe, lub jest czymś, co już dawno było i zniknęło. W wielu wypadkach stare jest lepsze, bo jest słuszne. Teologia wiary jest słuszna, jeśli może rozwijać starą wiarę. Czyli nowe prawdy, nigdy nie mogą być w sprzeczności ze starymi prawdami. Nauki biblijne nie mogą być dopasowywane do idei tego świata. Jeżeli przyjmiemy jakieś poselstwo lub naukę, powinniśmy zażądać najpierw wyraźnego dowodu – ‘’Tak mówi Biblia’’.

Największe zniekształcenia występują na poziomie interpretacji, dlatego należy pytać, co oznacza ten tekst, a nie, co ten tekst oznacza dla mnie.

E. Dobrze interpretować  Słowo Boże
W praktyce oznacza to, żeby nie odchodzić od Słowa, nie wątpić w Słowo, przyjąć odpowiednie nastawienie i założenie wobec Słowa, zachowywać proste czytanie Pisma Świętego.

F. Nie odchodzić od Słowa
Musimy zaakceptować Biblie jako natchnioną, wiarygodną i autorytatywną regułą dla chrześcijanina. Nie można dać się zwiedzeniom:, ze strony fałszywych uczonych:, niewiedzy, fałszywych snów i widzeń, pozorom prawdy lub półprawdom. Dlatego każda nauka, poselstwo musi mieć dowód, że to mówi Pan.

Biblia jest autorytarnym przewodnikiem w kwestii nauk i postępowania. 2Tm 3,16 – 17. Studiując Pismo Święte, Bóg będzie prowadził tak , że piękno będzie zachwycało, napomnienia będą ostrzeżeniem, a obietnice pociechą i wzmocnieniem.

G. Przyjąć odpowiednie nastawienie i założenie wobec Słowa

Nauka biblijna nie jest uwarunkowana kulturowo jej sprawozdania muszą być przyjęte z ufnością jako autentyczne. To człowiek ma nastawienia i uprzedzenia kulturowe do Pisma Świętego. Dlatego musi pokornie uznać, zależność od Ducha Świętego.

To nie oznacza, że interpretator musi wyzbyć się zdolności rozumowania czy osobistego rozsądku. Okazaniem swojej zależności od Ducha Świętego jest modlitwa, powinna ona rozpoczynać i kończyć czytanie Pisma Świętego. Ponadto interpretator musi być gotowy podporządkować się naukom Pisma Świętego. Nie można zamykać oczu na prawdy, którym należy się podporządkować, lecz uczynić je regułami naszego życia.

H. Postawa wobec trudnych fragmentów

– do każdego problemu trudnego fragmentu w Biblii, podchodźmy z całkowitą uczciwością.

Przyznajcie się wtedy,że go nie rozumiecie, i nie starajcie się go wyjaśnić na silę, ani lekceważyć, ani pomijać. Nie szukajcie niezadowalającego wyjaśnienia, lecz czekajcie.

– do każdego trudnego fragmentu, na jaki natrafiamy w Biblii, podchodźmy z pokora właściwą ludziom o tak ograniczonej wiedzy jak nasza. Jednakże nie możesz przez to przypuszczać,że nie ma rozwiązania.

– Do każdego problemu trudnego fragmentu w Biblii, podchodźmy z nieposkromioną determinacją.

Postanówcie, że znajdziecie rozwiązanie, bez względu na czas, jaki to będzie wymagało. Trudne fragmenty są po to abyśmy sami wytężyli nasze umysły, gdyż wtedy najlepiej je się zapamiętuje. Poszukujcie tak długo na ile będzie to konieczne.

– Do każdego problemu trudnego fragmentu w Biblii, podchodźmy zupełnie bez lęku

– Do każdego problemu trudnego fragmentu w Biblii, podchodźmy zupełnie bez lęku z niezłomną cierpliwością, która nie poddaje się zniechęceniu.

– Do każdego problemu trudnego fragmentu w Biblii, podchodźmy z biblijnej perspektywy

– Do każdego problemu trudnego fragmentu w Biblii, podchodźmy z modlitwą. Dn. 5, 11 – 12; 6,11 – 12

23. Co to znaczy żyć Słowem Bożym?

Należy być ’’ Ludem Księgi’’, czyli wręcz ‘’ molem biblijnym’’.
Pojawia się niebezpieczne zjawisko pogoni za kasetami, płytami, z wykładami teologów, duchownych naukowców, psychologów, rodziców, czy też znajomych. Musimy trwać nie przy subiektywnych opiniach uczonych, lecz przy Biblii.

Musimy karmić się Słowem Bożym J 6,32 – 63

Musimy rozkoszować się Słowem

Czytanie, studiowanie, rozmyślanie, słuchanie jej. Przy czym nie chodzi o zbieranie osobliwości biblijnych, lecz osiąganie w ten sposób zadowolenia wynikającego z łączności z Panem, właśnie poprzez Biblię.

Musimy zważać na Słowo

Czyli postępować godnie z tym, czego się uczymy.1P 3,1;Jk 1,22 – 24

Musimy być prowadzeni przez Słowo

Poddanie się Słowu, będzie od nas wymagało, aby poszukiwać woli Bożej w poważnym studiowaniu Pisma Świętego. Należy orientować się na książki biblio centryczne i prowadzące do Jezusa.

Musimy mieć odwagę, by bronić Słowa

Nie można przyjmować teologicznej neutralności, kiedy Boża prawda i cześć są zagrożone. Nauka o tylko miłości Bożej, i pomijanie nauki o sprawiedliwości Bożej, to pogodzenie prawdy z błędem. W ten sposób można pominąć Dekalog.

deeo

Cuda Mesjańskie 1

Arnold G. Fruchtenbaum

CUD PIEWRSZY

 

UZDROWIENIE TRĘDOWATEGO

 

Jeszcze przed przyjściem na świat Jeszuy starożytni rabini podzielili cuda na dwie kategorie: cuda możliwe do wykonania przez każdego, kto otrzyma po temu dar, oraz cuda zarezerwowane tylko dla Mesjasza. Podczas swego pierwszego przyjścia Jeszua dokonywał cudów z obu tych kategorii, a ich rezultaty i reakcje na nie stanowią po dziś dzień kluczowy element naszej wiary.

 

WPROWADZENIE

Pierwszym cudem mesjańskim była uzdrowienie trędowatego. Na podstawie  prawa Mojżeszowego człowiek mógł stać się nieczystym poprzez dotknięcie  żywego człowieka tylko wówczas, gdy dotknął trędowatego. Oczywiście  można się było nabawić nieczystości ceremonialnej także poprzez  dotknięcie zwłok ludzkich, zdechłego zwierzęcia bądź też zwierzęcia  żywego, ale nieczystego, ale nieczystego jak świnia. Spośród żywych  ludzi jednakże tylko trędowaty mógł uczynić bliźniego nieczystym.  Pismo Sw. nie zawiera żadnej wzmianki o uleczeniu z trądu Żyda w  okresie od nadania w całości prawo Mojżeszowego po pierwsze przyjście  Jeszuy. Owszem z trądu została uzdrowiona Miriam, stało się to  jednakże, jeszcze zanim została przekazana całość prawa Mojżeszowego.  Uzdrowiony z trądu został też Naaman, był on jednakże Syryjczykiem, a  nie Żydem. Trąd był jedyną chorobą wyłączoną z lecznictwa rabinicznego-  lek na trąd po prostu nie istniał. A przecież Pismo – w Trzeciej  Mojżeszowej(Kapłańskiej) rozdz. 13-14 podaje lewickiemu kapłaństwu jak postępować w przypadku uzdrowienia trędowatego!

Otóż w dniu, gdy trędowaty przybyłby do kapłana i oznajmił: „Byłem  trędowaty, ale jestem uzdrowiony”, kapłan miał na początek wziąć od  niego dwa ptaki jako ofiarę. Następnie aż przez siedem dni orientowano  się szczegółowo w sytuacji tego człowieka. Po pierwsze czy faktycznie  był trędowaty? Po drugie, jeśli tak, to czy istotnie został uzdrowiony,  to, w jaki sposób to się dokonało? Jeśli po siedmiu dniach nie ulegało  wątpliwości, iż człowiek ten był trędowaty, został z trądu uzdrowiony i  nastąpiło to w odpowiednich okolicznościach, to ósmego dnia składano za  niego szereg ofiar. Po pierwsze, ofiarę pokutną; po drugie – ofiarę za  grzech; po trzecie – ofiarę całopalną i po czwarte – ofiarę z pokarmów.  Krwi ofiary pokutnej używano do pomazania uleczonego trędowatego.  Obrzęd kończyło namaszczenie uzdrowionego oliwą. Choć więc kapłani  posiadali wszystkie te szczegółowe wskazówki, co do postępowania z  uzdrowionym trędowatym, nigdy nie mieli okazji ich zastosować; od  czasu, bowiem nadania prawa Mojżeszowego nie został uleczony z trądu  żaden Żyd. W świetle takiej sytuacji rabini nabrali przekonania, że  tylko Mesjasz będzie posiadał moc uzdrawiania trędowatych Żydów. W ten  sposób uzdrowienie trędowatego zostało za pierwszy spośród trzech cudów mesjańskich.

UZDROWIENIE TRĘDOWATEGO

Trzy relacje ewangeliczne o uzdrowieniu trędowatego znajdziemy 35-41, w  Ewangeliach Mateusza(8,2-4), Marka(l,40-45) oraz Łukasza(5,12-16).  Mateusz i Marek stwierdzaj ą jedynie, że chory cierpiał na trąd, Łukasz  jednakże, zawodowy lekarz, podaje więcej szczegółów, stwierdzając, że  człowiek ów był „cały pokryty trądem”. Znaczy to, że choroba była w  zaawansowanej fazie i już niedługo mogła zagrozić życiu cierpiącego.  Człowiek ten „cały pokryty trądem”, przyszedł jednak do Jeszuy i  powiedział: „Panie, jeśli chcesz,  możesz mnie oczyścić”. Chory ewidentnie, więc uznał w Jeszuy Mesjasza,  posiadającego moc uzdrawiania trędowatych; jedyną ewentualną przeszkodą  na drodze do jego uzdrowienia mogła, więc być tylko wola Jeszuy. Jeszua  dotknął go, i „zaraz trąd ustąpił”. Zwróćmy jednakże uwagę na słowa,  jakimi Jeszua pouczył uzdrowionego z trądu: „… Przykazał mu, aby  nikomu nie mówił, ale dodał: Idź i pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę za  oczyszczenie swoje, jak polecił Mojżesz, na świadectwo dla nich”. „Oni”  to w pierwszym rzędzie przywódcy ludu izraelskiego. Jeszua posłał  człowieka uzdrowionego z trądu prosto do kapłanów w Jerozolimie, aby  zmusić ich do zastosowania poleceń wymienionych w Księdze Kapłańskiej.  Kiedy uzdrowiony pokazał się kapłanom, tego samego dnia złożyli oni dwa ptaki na ofiarę?
Przez następne siedem dni szczegółowo badali sprawę i przekonali się o  trzech rzeczach:, że człowiek ów faktycznie był przedtem trędowaty, że  doznał całkowitego uzdrowienia i że uzdrowienia tego dokonał Jeszua z  Nazaretu. A ponieważ sami kapłani nauczali, że uzdrowienie trędowatego  to cud stricte mesjański, to nie ulegało wątpliwości, że ten, kto  uzdrowił trędowatego, dał tym samym jasno do zrozumienia, że jest  Mesjaszem Izraela. Jeszua nie bez kozery posłał uzdrowionego z trądu do  kapłanów – chciał, bowiem, aby przywódcy ludu zbadali przesłanki  świadczące o Jego Mesjaństwie. Chciał skłonić ich do wyrobienia sobie  zdania na temat Jego Osoby(, że jest Mesjaszem) i na temat Jego  poselstwa, ( że niesie Izraelowi to Królestwo, które od dawna  zapowiadali prorocy). Posławszy uzdrowionego trędowatego do  przywódców Izraela, Jeszua „oddalił się na pustkowie i modlił się”.  Jeszua udał się na pustynię, gdzie niegdyś pościł i był kuszony przez  diabła. Tym razem jednak udał się tam w celu modlitwy. O co się  modlił?  Zapewne o to, co będzie dalej i jak przywódcy ludu zareagują na Jego mesjański cud.

REAKCJA PRZYWÓDCÓW LUDU

Z relacji Marka dowiadujemy się, że cud ten miał miejsce w Kafarnaum w Galilei, daleko od Jerozolimy, Łukasz zaś stwierdza: „I stało się  pewnego dnia, gdy nauczał, a siedzieli tam faryzeusze i nauczyciele  prawa, którzy przybyli ze wszystkich wiosek galilejskich i judzkich, i  z Jerozolimy, a w Nim była moc Pana ku uzdrawianiu…” (5,17) Nie mamy  tu, zatem do czynienia z garstką miejscowych notabli z Kafamaum,  ciekawych osoby Jeszuy. Są tu przywódcy z całego Izraela: z Galilei, z  Judei i z Jerozolimy. Czemuż to wszystkie te osobistości urządziły  sobie zjazd w Kafamaum? Musiała to być reakcja na pierwszy mesjański  cud. Uczeni w Piśmie wiedzieli, że Jeszua uzdrowił trędowatego. A  zgodnie z ich własną nauką uczynić to był władny jedynie sam Mesjasz.  Jeśli zatem Jeszua’ uzdrowił trędowatego, to musiałoby to znaczyć, iż  jest On Mesjaszem. Posiadając te wszystkie informacje, przybyli do  Kafamaum, aby zbadać sprawę Jeszuy.

Zgodnie z prawem Sanhedrynu w przypadku pojawienia się jakiegokolwiek  typu ruchu mesjańskiego Sanhedryn winien zbadać takie zjawisko w dwóch  etapach. Pierwszym etapem była obserwacja. Powoływano specjalną delegację, której zadaniem było wyłącznie przyglądanie się zjawisku:
zwracanie uwagi na słowa, na czyny i na naukę. Na tym etapie nie  dopuszczano ani do zadawania pytań, ani do wszczynania sporów.  Po okresie obserwacji delegacja powracała do Jerozolimy, składała  raport przed Sanhedrynem i podawała swą ocenę: czy ruch ów jest godny  uwagi, czy też nie? Jeśli orzeczono, że nie jest to ruch o istotnym  znaczeniu, odstępowano od dalszego badania sprawy. Jeśli jednak ocena  była odmienna, następowała druga faza badania, zwana fazą przesłuchań.  W fazie tej przesłuchiwano zarówno przywódcę jak i członków ruchu.  Zadawano pytania i zgłaszano wątpliwości, aby przekonać się, czy  twierdzenia nowego ruchu należy przyjąć czy odrzucić. Incydent  wspomniany w Ewangelii Łukasz 5,17 mieścił się w pierwszej,  obserwacyjnej fazie badań, a ponieważ miał  miejsce cud mesjański, do Kafarnaum przybyli licznie przywódcy z całego  kraju, chcąc osobiście uczestniczyć w obserwacjach. W dniu tym, kiedy  Mesjasz nauczał, czworo ludzi przyniosło do Niego swego sparaliżowanego  przyjaciela, licząc na jego uzdrowienie. Ponieważ jednak pokaźna liczba  przywódców ludu blokowała wejście do pomieszczenia, mężczyźni wspięli  się na dach budynku, zrobili w nim otwór i spuścili chorego przed oblicze Jeszuy.
W tym momencie Jeszua przerwał nauczanie. I zamiast po prostu uzdrowić  paralityka oznajmił mu: „Człowieku, odpuszczone są ci grzechy  twoje”(Mk. 2,5). Zamiast spodziewanego uzdrowienia następuje  zdumiewająca deklaracja o odpuszczeniu grzechów! Jeszua dobrze  wiedział, że taka deklaracja w obecności licznie zgromadzonych  przywódców wywoła reakcje negatywne. I tak się stało: „niektórzy z  uczonych w Piśmie […] Siedzieli i rozważali w sercach swoich” . Była  to faza obserwacji, kiedy nie wolno było pytać ani zgłaszać sprzeciwu.  A w sercach swoich uczeni w Piśmie myśleli tak: „Czemuż ten tak mówi?  On bluźni. Któż może grzechy odpuszczać oprócz jednego. Boga?”. Z  teologicznego punktu widzenia ich myślenie było bez zarzutu. W istocie  nikt inny jak tylko Bóg może odpuszczać grzechy. A ponieważ Jeszua  rościł sobie prawp do odpuszczania grzechów, alternatywa była jedna:  albo jest On bluźniercą, albo też tym, za którego się podaje – Mesjaszem.
W tym właśnie momencie Jeszua zwrócił się do zebranych przywódców z  takim pytaniem: „Cóż jest łatwiej, rzec paralitykowi: Odpuszczone są ci  grzechy, czy rzec: Wstań weź swoje łoże i chodź?”. W istocie, co jest  łatwiejsze? Powiedzieć: Odpuszczając! się grzechy twoje? Czy też  oznajmić sparaliżowanemu: Zaraz Cię uzdrowię, więc wstań, weź swoje  łoże i chodź?

Niewątpliwie, łatwiej było wypowiedzieć słowa: „Odpuszczone są grzechy  twoje”, bo ich skuteczności nie można sprawdzić namacalnie, naocznie,  za pomocą obserwacji. Znacznie natomiast trudniej przechodziłaby przez  gardło zapowiedź uzdrowienia paralityka – gdyż wiarygodność takiej  zapowiedzi można sprawdzić za pomocą namacalnych, widzialnych dowodów.  Jeszua jednakże oznajmił, że dowiedzie prawdziwości swego pierwszego  stwierdzenia („Odpuszczone są grzechy twoje”) poprzez wykonanie  „trudniejszego” zadania uzdrowienie paralityka. I uzdrowił go.  Przywódcy mieli, zatem natychmiastowy, oczywisty dowód  prawdziwości słów Jeszuy – chory, bowiem nie tylko samodzielnie wstał,  ale i chodził, a nawet nosił swoje łoże. Dokonanie tego „trudniejszego”  cudu dowiodło, iż wypowiadając „łatwiejszą”  deklarację o odpuszczeniu grzechów, to musiało to znaczyć, iż jest On  tym, za kogo się podaje – Mesjaszem. Reakcją na pierwszy mesjański cud,  Jeszuy: uzdrowienie trędowatego było, więc rozpoczęcie drobiazgowego  badania prawdziwości Jego mesjańskich deklaracji. I już na początku  przywódcy ludu zaobserwowali, iż Jeszua rości sobie prawo do  odpuszczania grzechów. Był, zatem albo bluźniercą, albo też – Mesjaszem.  Jedno jest pewne: po powrocie do Jerozolimy przywódcy ludu na pewno nie  orzekli, iż ten ruch mesjański jest nieistotny. Po tym wydarzeniu  Jeszua stał się przedmiotem drugiej fazy badań Sanhedrynu: części  przesłuchaniowej. W okresie pomiędzy dokonaniem pierwszego cudu  mesjańskiego i drugiego cudu mesjańskiego wszędzie, dokądkolwiek udawał  się Jeszua, podążał za nim ten czy inny faryzeusz. Tym razem badający  nie przestrzegali już zasady milczenia. Gdziekolwiek udawał się Jeszua,  faryzeusze zasypywali Go pytaniami lub wyrażali swój sprzeciw, usiłując potwierdzić bądź obalić Jego mesjańskie twierdzenia.

CZĘŚĆ DRUGA

топ сео

Cuda Mesjańskie 2

DRUGI CUD,  WSTĘP

Pomiędzy pierwszym cudem mesjańskim, którym było uzdrowienie trędowatego, a drugim cudem mesjańskim Jeszua był obserwowany przez religijne przywództwo Izraela. Wypytywano go i badano wszędzie, dokąd się udawał. Przywództwo dowiedziało się w ten sposób kilku rzeczy. Najważniejszą z nich było jednak to, że Jeszua nie chciał podporządkować się judaizmowi faryzejskiemu. Nie uznawał autorytetu faryzeuszów. Jego nauki zaprzeczały ich interpretacji prawa Mojżeszowego. W kazaniu na Górze zganił faryzeizm z dwóch względów: po pierwsze, jako interpretację sprawiedliwości wymaganej przez Prawo Mojżeszowe; po drugie, jako sprawiedliwość niezbędna do wejścia do Królestwa.

WYRZUCENIE DEMONA Z NIEMEGO

Okoliczności drugiego cudu mesjańskiego zostały odnotowane w dwóch Ewangeliach: Mateusza 12,22-37 i Marka 3,19-30. W Ewangelii Marka 3,21 czytamy: „A krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby Go powstrzymać, mówili, bowiem, że odszedł od zmysłów”. Na tym etapie relacji ewangelicznych dostrzegamy ogólną zgodę, co do tego, że chodziło o wysoką stawkę. Nawet Jego najbliżsi uważali, że trzeba Jeszuę powstrzymać i że Jego zapał ociera się o obłęd. Marek podaje następnie, że „uczeni w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy, mówili, że ma Belzebuba i że mocą księcia demonów wypędza demony”. Chociaż działo się to wszystko w Galilei, incydent sprowokowała oficjalna delegacja z Jerozolimy. Sanhedryn podjął, bowiem w końcu decyzję, co do mesjańskich roszczeń Jeszuy. W Ewangelii Mateusza 12,22 opisano wydarzenie, które podważa l, ów wyrok: „Wtedy przyniesiono do Niego opętanego, który był ślepy i niemy; i uzdrowił go, tak, że odzyskał mowę i wzrok”. Jeszua wypędził demona , który sprawiał, że opętany człowiek nie widział i nie mówił. Samo wypędzenie demonów nie było w ówczesnym świecie żydowskim taką znów rzadkością. Potrafili to robić nawet faryzeusze, rabini i ich uczniowie.

Jednakże w judaizmie faryzejskim wyrzucanie demonów wymagało posłużenia się szczególnym rytuałem, złożonym z trzech kroków. Po pierwsze, egzorcysta musiał nawiązać kontakt z demonem, (kiedy demon przemawia , posługuje się strunami głosowymi opętanego). Po drugie, nawiązawszy taki kontakt, egzorcysta musiał ustalić imię demona. Po trzecie, ustaliwszy to imię, mógł używając go wypędzić ducha.

W szeregu przypadków, jak np. w piątym rozdziale Ewangelii Marka, Jeszua postąpił według tego rytuału, zadając pytanie: „Jak ci na imię?” We wspomnianym przypadku odpowiedź brzmiała: „Na imię mi Legion, gdyż jest nas wielu”. Był jednakże pewien typ demonów, względem, którego metoda judaizmu okazywała się bezsilna:, gdy opętany był niemy. Ponieważ nie mógł mówić, nie można było nawiązać kontaktu z demonem i ustalić jego imienia. W ramach judaizmu wypędzenie takiego demona było, więc niemożliwe. Rabini nauczali natomiast, że gdy przybędzie Mesjasz, będzie umiał wyrzucać ten typ demonów. Był to, zatem drugi spośród cudów mesjańskich: wypędzenie demona z niemowy. I takiego właśnie demona wypędził Jeszua. Zgromadzone tłumy zadawały, więc pytanie, które cud ten miał rozbudzić. „I zdumiony był cały lud, i mówił: Czy nie jest to Syn awida? „(Mtl2,23).

Czy nie jest to żydowski Mesjasz? Czyni przecież rzeczy, które -jak uczono ich od dzieciństwa – może czynić jedynie sam Mesjasz. Takiego pytania nie zadawano nigdy, gdy Jeszua wyganiał inne typy demonów. Kiedy jednak wyrzucił demona z niemowy, musiało ono paść, gdyż na podstawie nauk rabinów poznano, że był to cud mesjański? Naród żydowski zawsze cierpiał na kompleks przywództwa. Dokąd szli przywódcy, tam podążał i lud. Konsekwentnie na kartach Starego Testamentu widać, że gdy król czynił to, co słuszne w oczach Pana, lud czynił to samo, ale gdy władca czynił to, co złe, lud także naśladował go. Nawet po dziś dzień, gdy żydowscy wierzący w Mesjasza opowiadając swej wierze żydowskim znajomym, słyszą: „Skoro ten, Jeszua naprawdę jest Mesjaszem, to, czemu nasi rabini w niego nie wierzą?” W czasach nowotestamentowych, kiedy wpływy judaizmu faryzejskiego były w społeczeństwie izraelskim nader silne, kompleks ów przejawiał się z wyjątkową ostrością. Kiedy więc tłumy zaczęły zadawać pytanie: „Czy nie jest to Syn Dawida?”, Nie znaczyło to, iż zamierzaj ą samodzielnie zbadać sprawę. To od swego przywództwa oczekiwały decyzji.

REAKCJA PRZYWÓDZTWA

W obliczu drugiego cudu mesjańskiego oraz pytań zadawanych przez tłumy przywództwo religijne zrozumiało, że musi publicznie zająć stanowisko, co do twierdzeń Jeszuy. Były dwa wyjścia: ogłosić Go Mesjaszem, w zgodzie ze ’ wszystkimi dowodami, też odrzucić Jego twierdzenia. Żeby jednak uczynić to drugie, trzeba było wyjaśnić tłumom, dlaczego nie będąc Mesjaszem był Jeszua mimo wszystko w stanie cudu tego dokonać. Wybrano drugie wyjście. „A gdy to usłyszeli faryzeusze, rzekli: Ten nie wygania demonów inaczej jak tylko przez Belzebuba, księcia demonów”(Mt.l2,24). Odrzucili , więc mesjańskie twierdzenia Jeszuy, a żeby wyjaśnić Jego zdolność do tak niezwykłego cudu, oskarżyli Go o opętanie, i to nie przez byle demona, ale samego „Belzebuba, księcia demonów” Imię „Belzebub” to połączenie dwóch słów hebrajskich, oznaczające „władcę much”. W taki oto sposób odrzucili faryzeusze mesjańskie roszczenia Jeszuy: Nie jest Mesjaszem, bo jest opętany. I tak, gdy pierwszy cud mesjański rozpoczął okres badań, na drugi cud mesjański zareagowano odrzuceniem mesjańskich twierdzeń Jeszuy. Ta decyzja przywódców miała wyznaczyć kurs żydowskiej Historii na najbliższe dwa tysiąclecia.

SĄD

Jeszua zareagował dwojako. Najpierw bronił się za pomocą czterech argumentów (Mt 12,25-29). Stwierdził, że takie orzeczenie nie może być prawdą^ gdyż oznaczałoby podział w królestwie szatana. Po drugie, adwersarze sami zauważyli, że ów egzorcyzm był darem Ducha, bo nawet ich uczniowie byli w stanie wypędzać demony, jednakże nie demony z niemych. Po trzecie, cud ten potwierdzał Jego twierdzenia i Jego naukę. Po czwarte, pokazywał, że Jeszua jest silniejszy niż szatan, a nie słabszy niż on. Następnie Jeszua zareagował wyrokiem potępiającym (Mt 12,27-30). Stwierdził, że pokolenie to jest winne grzechu, który nie może być odpuszczony, mianowicie bluźnierstwu przeciwko Duchowi Świętemu. A ponieważ grzech ów nie mógł być odpuszczony, pokolenie to czekał sąd, sąd nieuchronny. Nastąpił on czterdzieści lat później, w roku 70n.e ., W postaci zniszczenia Jerozolimy i Świątyni.

Ale czym jest ów niewybaczalny grzech? Rozważmy to w świetle kontektu, w którym o nim wspomniano. Nie jest to grzech pojedynczego człowieka, ale grzech na skalę narodową, a popełniło go to pokolenie Żydów, które żyło w czasach Jeszuy; grzech ten nie może jednak być odnoszony do pokoleń następnych. Co było kontekstem tego grzechu? Ogólnonarodowe odrzucenie mesjaństwa chodzącego wówczas po ziemi Jeszuy, pod pretekstem, iż jest On opętany przez demona Wielu pojedynczych Żydów żyjących w owym czasie uszło przed tym sądem, jak na przykład apostoł Paweł. Dziś grzechu takiego nie może popełnić już nikt, Biblia wyraża się w tej mierze nader jasno. Dziś nawet najstraszliwszy grzech może zostać odpuszczony, jeśli grzesznik przyjdzie do Pana Boga za ośrednictwem Jeszuy Mesjasza. Jednak w odniesieniu do narodu jako całości w tamtej konkretnej chwili szczególny ów grzech nie mógł zostać dpuszczony. We fragmencie tym raz po raz pojawiają się słowa: „to pokolenie”. „To pokolenie” zawiniło pewnym szczególnym grzechem. Oznaczało to po pierwsze, że na pokoleniu żyjącym w czasach Jeszuy nieodwołalnie dokona się sąd w postaci zniszczenia Jerozolimy i Świątyni. Po drugie zaś, cofnięta została oferta rozpoczęcia Królestwa Mesjańskiego.

Miała ona zastać ponowiona dopiero wobec któregoś z późniejszych pokoleń – wobec pokolenia Tysiącletniego Królestwa. W Ewangelii Mateusza 12,38-45 znajdujemy reakcję faryzeuszów i odpowiedź Jeszuy. Faryzeusze musieli powrócić do ataku. „Wtedy odpowiedzieli Mu niektórzy z uczonych w Piśmie faryzeuszów , mówiąc: Nauczycielu chcemy widzieć od Ciebie znak”. Zażądali, więc kolejnego znaku, tak jak gdyby aż dotąd Jeszua nie uczynił nic,  co potwierdzałoby,5)..Jego mesjańską godność. A przecież od początku swej posługi dokonał najróżniejszych cudów, w tym również takich, które sami faryzeusze określali jako mesjańskie. Mimo to odrzucono Jego twierdzenia. Teraz jednak Jeszua oznajmił, że z powodu odrzucenia Go, z powodu popełnienia niewybaczalnego grzechu, nie otrzymają już więcej żadnych znaków z wyjątkiem tego jednego: „znaku proroka Jonasza”, czyli znaku zmartwychwstania. Faktem jest, że po tym incydencie Jeszua nadal dokonywał cudów, jednakże zmieniła się ich rola. Nie miały już służyć jako znaki kierujące uwagę na mesjańska godność Jeszuy, ale miały przygotowywać Jego dwunastu uczniów do dzieła. Jakie mieli kontynuować z powodu odrzucenia Go przez lud.

Jeśli natomiast idzie o ówczesny naród jako całość nie miał on już otrzymać żadnego więcej znaku, wyjąwszy ten jeden – „znak Jonasza”, zmartwychwstanie. Oznajmiwszy tę zmianę, Jeszua w dalszych słowach również zapowiadał sąd (Mt 12,41-42), kładąc szczególny nacisk na „to pokolenie”: „Mężowie z Niniwy staną na sądzie wraz z tym pokoleniem i spowodują jego potępienie, gdyż na skutek zwiastowania Jonasza, upamiętali się, a oto tutaj więcej niż Jonasz. „Królowa z Południa stanie na sądzie wraz z tym pokoleniem i potępi je; bo przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tutaj więcej niż Salomon”.

Jeszua przywoływał, więc dwa starotestamentowe przykłady nie-Żydów: mieszkańców Niniwy i Królowa Szuby. Poganie ci mieli daleko mniejsze poznanie spraw Bożych, lecz zareagowali właściwie w świetle nawet tej niewielkiej wiedzy, jaka posiadali. Podczas sadu przed Wielkim Białym Tronem poganie ci będą mogli powstać i świadczyć przeciwko temu konkretnemu pokoleniu, winnemu grzechu, który nie może być odpuszczony. Po tym wyroku następuje opowieść o demonie. Nie jest to demon wyrzucony, ale demon, który opuścił gospodarza z własnej woli, szukając lepszego miejsca. Szuka przez jakiś czas, ale kiedy nie znajduje, postanawia wrócić do dawnego gospodarza.

A wracając, znajduje go w stanie „opróżnionym, wymiecionym i przyozdobionym”. Wchodzi do niego powtórnie, nie mając jednak ochoty na dalsze przebywanie w samotności, zaprasza siedmiu kompanów; „i bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż początkowy”. Bo najpierw był w nim tylko jeden demon, potem jednak, ponieważ.41-42), przez jakiś czas był pusty, zamieszkało w nim aż osiem.

W przerwie pomiędzy opętaniami człowiek ów nie był zamieszkany przez inne duchy, czy to przez Ducha Świętego, czy to przez inne demony. Podobnie miało się stać z „tym pokoleniem”. Na początku tego pokolenia Jan Chrzciciel głosił bliskie nadejście Króla. Izrael, mimo że pod rzymską okupacją, cieszył się możliwością zachowania tożsamości narodowej; istniała Jerozolima, a w niej Świątynia. Lecz czterdzieści lat później legiony rzymskie najechały kraj, zburzyły Jerozolimę i Świątynię, tak, iż nie pozostał nawet kamień na kamieniu. Pod koniec, więc stan „tego pokolenia” stał się jeszcze „gorszy niż pierwotny”. Jak powiedziano „Tak będzie i z tym złym pokoleniem?.

ZMIANA W POSŁUDZE MESJASZA

Od tej chwili posługa Mesjasza zmieniła swój charakter w czterech kluczowych aspektach. Zmiany te można zrozumieć tylko w świetle popełnienia niewybaczalnego grzechu w postaci odrzucenia drugiego cudu mesjańskiego.

CEL CUDÓW

Po pierwsze, zmienił się cel dokonywania cudów. Nie miały już one być znakami dla Izraela , mającymi skłonić Izrael do uznania Jeszuy za Mesjasza. Izrael podjął już, bowiem decyzję. Odtąd celem cudów miało być przygotowywanie dwunastu uczniów do dzieła, jakie będą mieli do wykonania z powodu odrzucenia Jeszuy przez lud; dzieło to zostało zrelacjonowane w Księdze Dziejów Apostolskich. Lud nie miał już otrzymywać kolejnych znaków, oprócz jednego jedynego: znaku Jonasza, czyli zmartwychwstania.

WARUNEK DLA CUDÓW

Po drugie, ludzie, którzy oczekiwali cudu, musieli okazać swą wiarę; przedtem Jeszua dokonywał cudów dla wielkich rzesz niczego od nich nie oczekując. Odtąd miał dokonywać cudów tylko do konkretnych osób, w odpowiedzi na ich konkretne potrzeby. I oczekiwał od nich wiary. Poprzednio ilekroć kogoś uzdrowił, nakazywał mu odejść i rozgłaszać, jak wielkie rzeczy Bóg mu uczynił; teraz nakazywał uzdrowionym milczenie.

POSELSTWO

Po trzecie, zmieniła się treść poselstwa głoszonego przez Jeszuę i Jego uczniów. Poprzednio chodzili po całym Izraelu, głosząc, że Jeszua jest Mesjaszem; posyłał nawet uczniów dwójkami, aby to czynili. Teraz jednak zabronił uczniom głosić Jego, mesjaństwo. A kiedy Piotr uczynił swe wielkie wyznanie (Mt 16,16), mówiąc: „Tyś jest Mesjasz, Syn Boga żywego”, Jeszua zabronił mu komukolwiek o tym mówić.

SPOSÓB NAUCZANIA

Po czwarte, Jeszua zmienił sposób swego nauczania. Dotąd nauczając tłumy mówił jasno, posługując się językiem i pojęciami dla wszystkich zrozumiałymi. Przykład znajdujemy w Kazaniu na Górze (Mt 5-7). Mateusz zaznacza, że gdy Jeszua skończył wygłaszać Kazanie na Górze, ludzie nie tylko zrozumieli Jego słowa, ale i – co ważniejsze – dobrze wiedzieli, czym różni się Jego nauczanie do nauk uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Odtąd jednak przemawiając do tłumów, Jeszua nauczał tylko w przypowieściach. Gdy zaczął posługiwać się parabolami, uczniowie pytali Go:, „Dlaczego mówisz do nich w podobieństwach?” (Mt 13,10-14). A On odrzekł, że ten sposób pozwala Mu ukryć przed tłumami prawdę. „To wszystko mówił, Jeszua do ludu w podobieństwach, a bez podobieństwa nic do nich nie mówił” (Mt 13,34). Przemawiał do ludu w przypowieściach; nie tak jednak czynił poprzednio, zanim Go odrzucono. Niemożliwościąjest zrozumieć, dlaczego sposób nauczania Jeszuy tak diametralnie się zmienił . Jeśli nie zrozumie się wagi popełnienia przez lud grzechu, który nie mógł być odpuszczony. Grzechem tym było odrzucenie mesjańskiej godności Jeszuy w odpowiedzi na drugi cud mesjański i oskarżenie Go o opętanie.

Otrzymali dość światła. Lecz skoro to światło odrzucili, nie mieli go otrzymać ponownie.

KOLEJNY DEMON NIEMY

Mateusz , Marek i Łukasz opisali incydent, który wydarzył się w chwili, gdy Jeszua wraz z trzema uczniami zszedł z Góry Przemienienia. Gdy dołączyli do pozostałych dziewięciu uczniów , stanęli oko w oko z problemem, z którym tamci nie potrafili sobie poradzić. Pewien człowiek przyprowadził do uczniów opętanego syna, nie zdołali oni jednak wypędzić demona.

Incydent sprowokowali zresztą uczeni w Piśmie i faryzeusze. „I przyszedłszy do uczniów, ujrzeli mnóstwo ludu wokół nich i uczonych w Piśmie, rozprawiających z nimi” (Mt 9,14). Uczeni w Piśmie usiłowali zaogniać sytuację. Oto do uczniów przyniesiono konkretnego opętanego chłopca, ci zaś usiłowali demona wypędzić, ale im się to nie udało. Wskutek tego mesjańska godność Jeszuy została postawiona w podejrzanym świetle. Stanąwszy przed opętanym, Jeszua wygonił demona. Cóż niezwykłego było w tej sytuacji? To, że poprzednio Jego uczniowie mogli wyganiać demony. Czemu nie dali rady w tym przypadku? „Wtedy odpowiedział Mu jeden z ludu: Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie syna mego, który ma ducha niemego” (Mk 9,17)

Był to demon niemy, a wyrzucanie demonów niemych było przecież cudem mesjańskim. Kiedy uczniowie nie zdołali demona wyrzucić, wydawało się to rzucać złe światło na ich twierdzenia o mesjaństwie 17) Jeszuy? Wtedy jednak wrócił.38-45 Jeszua i wyrzucił go sam, dokonując jeszcze raz drugiego cudu mesjańskiego.

Marek podaje wytłumaczenie, dlaczego uczniowie nie zdołali tego uczynić. „I gdy wrócił do domu, uczniowie Jego pytali Go na osobności:. Dlaczego to my nie mogliśmy go wygnać? I rzekł im: Ten rodzaj w żaden inny sposób wyjść nie może, jak tylko przez modlitwę” (Mk 9,28-29; inne przekłady dodają: „i przez post” – red.).

Zwróćmy uwagę na słowa „ten rodzaj”, oznaczające ducha niemego. Tymi słowami Jeszua potwierdził słuszność faryzejskiej koncepcji, że demony nieme to szczególny rodzaj duchów i nie można ich wyrzucić według zwykłej modły. Wyjaśnił uczniom, że nie mogli wyrzucić demona, bo posłużyli się niewłaściwą metodą.

Choć innym demonom nożna było w imieniu, Jeszuy nakazać opuszczenie człowieka, demona niemego można było wypędzić jedynie 28-29; za pomocą modlitwy. W tym, zatem przypadku uczniowie powinni byli nie korzystać ze zwykłego sposobu, ale po prostu zaufać Bogu Ojcu, że sam tego za nich dokona. Jeszua potwierdził, zatem przekonanie faryzeuszów, że duchy nieme to szczególny rodzaj demonów.

CZĘŚĆ TRZECIA

deeo.ru

Cuda Mesjańskie 3

TRZECI CUD

WSTĘP

Trzeci cud mesjański to uzdrowienie kogoś, kto jest ślepy do urodzenia. Czym innym było uzdrowienie kogoś, kto w pewnym momencie życia zaniewidział, czym innym zaś tego, kto urodził się już niewidomy? Ten ostatni rodzaj cudu uważano za mesjański. Wiele szczegółów dotyczących takiego właśnie cudu dokonanego przez Jeszuę znajdziemy w Ewangelii Jana 9,1-41. Ten długi rozdział można podzielić na pięć charakterystycznych części.

FIZYCZNE UZDROWIENIE ŚLEPEGO OD URODZENIA

Część pierwsza, czyli wersety 1-12, to relacja o samym uzdrowieniu. „A przechodząc, ujrzał człowieka ślepego od urodzenia. I zapytali Go uczniowie Jego, mówiąc: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym urodził?

„Odpowiedział Jeszua: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, lecz aby się na nim objawiły dzieła Boże. Musimy wykonywać dzieła Tego, który Mnie posłał, póki dzień jest; nadchodzi noc, gdy nikt nie będzie mógł działać. Póki jestem na świecie, jestem światłością świata”. Incydent wydarzył się w szabat. Gdy Jeszua wraz z uczniami szedł ulicami Jerozolimy, w pewnej chwili minął człowieka , który urodził się niewidomy. Był to nie tylko szabat, ale i czas Święta Szałasów, a zatem szabat wyjątkowo święty.

Pytania apostołów wydają się dziwne:, kto zgrzeszył – ów człowiek czyjego rodzice – skoro urodził się ślepy? Dziwnym elementem nie jest zastanawianie się nad winą rodziców, bo przecież w prawie Mojżeszowym jest zasada zapisana w Drugiej Księdze Mojżeszowej 34,6-7, iż Pan Bóg nawiedza „winę ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia” Można by sobie wyobrazić, że rodzice tego człowieka popełnili określony grzech, za który Pan Bóg nawiedził ich syna i spowodował jego ślepotę.

Uczniowie jednak pytali nie tylko o rodziców, ale i o samego ślepego. Czy może to on sam zgrzeszył, że urodził się ślepy? Dziwne pytanie. Przecież nie mógł najpierw zgrzeszyć, a dopiero potem urodzić się ślepy! W judaizmie nigdy nie było miejsca na reinkarnację. Jakże wobec tego mógł wpierw zgrzeszyć, a dopiero potem się urodzić?

Pytanie uczniów było de facto przejawem myślenia typowego dla judaizmu faryzejskiego, w którym się przecież wychowali. Według judaizmu faryzejskiego wady wrodzone, takie jak wrodzona ślepota, były skutkiem konkretnego grzechu, popełnionego bądź przez rodziców, bądź przez samego chorego. W jaki sposób kaleka mógł najpierw zgrzeszyć, a dopiero potem się urodzić? Według nauki faryzeuszów w chwili poczęcia płód przejawiał dwa rodzaje skłonności, zwane po hebrajskujecer hara (zła skłonność) ijecer hatow (dobra skłonność), obecne w człowieku już z chwilą jego poczęcia. Podczas dziewięciomiesięcznego dojrzewania w łonie matki pomiędzy tymi skłonnościami toczyła się walka. Czasami przeważała skłonność zła i w chwilach złości czy gniewu płód kopał matkę. Za taki to akt grzechu człowiek ów mógł narodzić się ślepy. Uczniowie pytali zatem: Czy ów człowiek zgrzeszył, gdy był jeszcze w łonie matki, czy też to grzech jego rodziców spowodował ślepotę?

Uczniowie popełnili dwa kardynalne błędy. Po pierwsze, zaakceptowali faryzejską naukę o możliwości zgrzeszenia już w łonie matki i poniesienia za to kary w postaci ślepoty. Po drugie, zakładali, że wady wrodzone muszą być zawsze skutkiem jakiegoś straszliwego przewinienia.

Jeszua prędko odrzucił te faryzejskie koncepcje, stwierdzając: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, lecz aby się na nim objawiły dzieła Boże”. Innymi słowy, człowiek ów narodził się niewidomy wcale nie z powodu grzechu popełnionego przez rodziców czy też przez siebie.

Rzecz jasna, wszystkie dolegliwości fizyczne są skutkiem upadku Adama i powszechnego dla rodzaju ludzkiego problemu grzeszności. Ludzie umieraj ą z powodu tego, że ludzkość jest grzeszna i że jesteśmy potomkami Adama. Jednakże twierdzenie, że konkretna wada wrodzona, choroba czy rana są zawsze skutkiem konkretnego grzechu czy dziełem konkretnego demona, to nauka błędna.

Jeszua wyraźnie odrzucił takie nauczanie, oznajmiając, że nie zgrzeszył ani ów człowiek, ani jego rodzice. Wręcz przeciwnie, to Pan Bóg w ten sposób pokierował okolicznościami po to, aby mógł odebrać chwałę z wielkiego cudu, jakiego dokona w życiu tego ślepca. Odrzuciwszy błędną teologię swych uczniów Jeszua przeszedł do dzieła uzdrawiania. Postanowił uzdrowić tego człowieka w sposób, który miał charakter pewnego procesu i nie pozwolił choremu na ujrzenie Jeszuy, jego wybawiciela, od razu. Splunął na ziemię, zmieszał ślinę z ziemią i tym błotem posmarował oczy niewidomego, a następnie polecił mu, aby się udał do sadzawki Syloe. Nie było to łatwe, gdyż z centralnej części miasta prowadziła do niej stroma droga w dół. Było akurat Święto Szałasów, a podczas tego święta dokonywano szczegółowego obrzędu, zwanego „wylewaniem wody”. Kapłani schodzili wówczas ze Wzgórza Świątynnego do sadzawki Syloe, napełniali dzbany wodą , udawali się z powrotem na Wzgórze i wylewali wodę do Kadzi na terenie Świątyni. Potem następował czas wielkiej radości. Podczas Święta Szałasów głównym zbiornikiem wodnym, wokół którego skupiała się uwaga wszystkich Żydów, była zatem sadzawka Syloe. Tłumy obecne przy niej w owym dniu miały być świadkiem trzeciego cudu mesjańskiego. Człowiek ów poszedł do sadzawki Syloe, obmył oczy, a gdy je otworzył, po raz pierwszy w życiu przejrzał! A ponieważ każdy go znał, wiedząc, że to ślepy od urodzenia, zamieszanie powstało ogromne. Jan zanotował: „A sąsiedzi i ci, którzy go przedtem widywali jako żebraka, mówili: Czyż to nie ten, który siadywał, żebrząc? Jedni mówili: To jest on, a inni mówili: Nie, ale jest do niego podobny. On zaś rzekł: To ja” Ludzie nie mogli pojąć, co się dzieje, bo trudno było uwierzyć, że człowiek niewidomy od urodzenia został nagle uzdrowiony. W końcu jednak zaczęto zadawać podstawowe pytanie: „Jak więc otworzyły się oczy twoje ?”. Bo był to przecież bądź co bądź cud mesjański. A człowiek ów odrzekł: „Człowiek, którego zwąJeśz uą» uczynił błoto i pomazał oczy moje, i rzekł mi: Idź do sadzawki Syloe i obmyj się; poszedłem więc, a obmywszy się przejrzałem”. A kiedy go zapytano, gdzie jest Jeszua, odpowiedział: „Nie wiem”. Pamiętajmy, że gdy Jeszua wysłał go do sadzawki Syloe, człowiek ów był jeszcze niewidomy, nawet więc teraz, gdy już przejrzał, nie mógł wiedzieć, jak Jeszua wygląda.

PIERWSZE PRZESŁUCHANIE UZDROWIONEGO

Z drugiej części tej historii (J 9,13-17) dowiadujemy się, że człowiek ów jest przesłuchiwany. Ponieważ był to cud mesjański, zabrano go do faryzeuszów, aby się przed nimi wytłumaczył. A że Jeszua postanowił uzdrowić tego człowieka w szabat, tłumy były jeszcze bardziej poruszone.

Faryzeusze dobrze wiedzieli, że muszą się do sprawy oficjalnie ustosunkować. Zaczęli więc wypytywać uzdrowionego, chcąc dowiedzieć się, jakie były okoliczności jego uzdrowienia i niedawnego wrodzonego kalectwa. Najwyraźniej powstała między nimi niezgodność. „Na to niektórzy faryzeusze rzekli: Człowiek ten nie jest z Boga, bo nie przestrzega sabatu…” W ich mniemaniu uzdrowienie w szabat było pogwałceniem tego świętego dnia, Jeszua nie mógł być zatem mężem Bożym, a tym bardziej Mesjaszem. Jednak i wśród faryzeuszów zadawano sobie pytanie: „Jakże może człowiek grzeszny dokonywać takich cudów?”

Zwróćmy uwagę na przedmiot zainteresowania: nie był nim cud sam w sobie, wiedziano bowiem, że i fałszywi prorocy potrafią czynić cuda, ale charakter cudu, który trzeba było uznać za mesjański. Kiedy zapytano ślepego od urodzenia, a teraz uzdrowionego, co sadzi o Jeszui, człowiek ów stwierdził tylko, że musi On być przynajmniej prorokiem. Jednakże według nauki faryzeuszów choć prorok mógłby czynić cuda , tak jak Eliasz czy Elizeusz, to uczynienie cudu mesjańskiego mogło znamionować tylko samego Mesjasza. Pierwsze przesłuchanie uzdrowionego nie doprowadziło więc faryzeuszów do konkretnych wniosków.

PRZESŁUCHANIE RODZICÓW

W trzeciej części fragmentu (J 9,18-22) przesłuchiwani są rodzice uzdrowionego. Faryzeusze najwyraźniej sugerują: „Załóżmy na początek, że nic takiego się nie stało. Załóżmy że ten człowiek nigdy nie był ślepy i cała sprawa to mistyfikacja”.

Rodzice jednak stwierdzaj ą dwie rzeczy. Po pierwsze, że człowiek ów to bez wątpienia ich rodzony syn, po drugie zaś, że urodził się on ślepy. Nie ma więc żadnej możliwości, iż doszło do oszustwa albo też że ktoś próbuje sobie z faryzeuszów stroić żarty. Kiedy zaś faryzeusze zapytali rodziców, w jaki sposób ich syn, który urodził się niewidomy, może teraz widzieć, rodzice postanowili nic już więcej nie mówić. Resztę syn miał powiedzieć sam. Skąd ta powściągliwość z ich strony? Przyczynę znajdujemy w wersecie 9,22: „Tak mówili rodzice jego, bo się bali Żydów; albowiem Żydzi już postanowili między sobą wyłączyć z synagogi każdego, kto wyzna, że On jest Mesjaszem”. Przywódcy postanowili już zatem, że ktokolwiek uzna w Jeszui Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Pierwszym etapem ekskomuniki była hecipa, czyli nagana zachowująca moc od 7 do 30 dni, mająca charakter czysto dyscyplinarny. Musiało j ą wypowiedzieć co najmniej trzech rabinów. Był to najniższy poziom ekskomuniki, a jego przykład znajdujemy w Pierwszym Liście do Tymoteusza 5,1.

Poziom drugi nazywał się niddui, co oznacza „wyrzucić”. Trwał co najmniej 30 dni i miał również charakter dyscyplinarny; musiało go orzec 10 rabinów. Przykłady znajdujemy w Drugim Liście do Tesaloniczan 3,14-15 i w Liście do Tytusa 3,10.

Trzeci i najdotkliwszy rodzaj ekskomuniki nazywał się cherem, co oznacza „być wyłączonym z synagogi”, oddzielonym od społeczności żydowskiej. Osobę obciążoną cherem uważali Żydzi za umarłego i nie można było z nią utrzymywać absolutnie żadnych stosunków. O tym typie ekskomuniki jest mowa w Pierwszym Liście do Koryntian 5,1 i w Ewangelii Mateusza 18,15-20.

Wyrażenie „wyłączyć z synagogi” mówi nam jasno, który to poziom ekskomuniki postanowili stosować faryzeusze wobec tych, którzy uznaliby Jeszuę za Mesjasz. Był to trzeci, najsurowszy rodzaj: cherem, wyłączenie z synagogi i ze społeczności Żydów.  Żydowi , który uwierzyłby w Jeszuę, groziła więc nie tylko surowa nagana czy czasowy wyrzucenie z synagogi, ale wyłączenie na zawsze. A ponieważ rodzice uzdrowionego wiedzieli o tym postanowieniu, zdecydowali nie mówić nic więcej, a tylko potwierdzić te dwa fakty: iż to ich syn i że urodził się on ślepy. I tak oto przesłuchanie rodziców, podobnie jak pierwsze przesłuchanie uzdrowionego, nie doprowadziło do konkretnych konkluzji.

DRUGIE PRZESŁUCHANIE UZDROWIONEGO

Część czwarta (J 9,23-34) to zapis drugiego przesłuchania człowieka ślepego do urodzenia. Podczas tego przesłuchania faryzeusze zaczynają plątać się w swej logice. Wezwawszy uzdrowionego, nakazują mu: „Oddaj chwałę Bogu; my wiemy, że człowiek ten jest grzeszny”.

Widzimy absurdalność tych słów: „Oddaj chwałę Panu” – mówią – „bo ten człowiek, Jeszua, jest grzesznikiem”. Któż przy zdrowych zmysłach powiedziałby: „Chwała Bogu! Wiem, że ten człowiek jest grzesznikiem!”? Nie jest to wcale szczególny powód do oddawania chwały Bogu, a raczej powód do smutku, że ludzie grzeszą. Faryzeusze zaczęli jednak odchodzić od zmysłów i nie byli już w stanie zachować w sprawie Jeszuy zdrowego rozsądku. Jedynym opanowanym człowiekiem w tym gronie jest uzdrowiony mę żczyzna, który stweirdza: „Czy jest grzeszny, nie wiem: to jedno wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę”. To nie tylko stwierdzenie faktu, ale i wyzwanie rzucone faryzeuszom, rękawiczka, którą muszą podnieść. Jego odpowiedź znaczy bowiem de facto: „Urodziłem się ślepy, a nie oślepłem w pewnej chwili życia. To wy uczyliście nas, że tylko Mesjasz może uzdrowić ślepego od urodzenia. Ja urodziłem się ślepy. Człowiek imieniem Jeszua zdołał mnie uzdrowić. Według teologii, którą mi wpajaliście, sądziłbym, że ogłosicie Go teraz Mesjaszem izraelskim. A wy nagle nazywacie Go grzesznikiem. Tego, czy jest On grzesznikiem, nie wiem. Jedno za to wiem na pewno: Byłem ślepy, a teraz widzę. Jak to więc wytłumaczycie?”

Faryzeusze podnosząc rękawiczkę zadaj ą pytanie: „Cóż ci uczynił? Jakże otworzył oczy twoje?” Ponieważ człowiek ów już niejeden raz opisywał całą sprawę, odrzekł: „Już wam powiedziałem, a nie słuchaliście; co jeszcze chcecie słyszeć? Czy i wy chcecie zostać uczniami Jego?”

Rzecz jasna, nie była to dyplomatyczna odpowiedź: „A może wy chcecie zostać Jego uczniami? Niewątpliwie tym właśnie byli najmniej zainteresowani. Uzdrowiony przestał się bawić w kurtuazję. Faryzeusze odpowiedzieli w podobnym tonie. „Złorzeczyli mu więc, mówiąc: Ty jesteś uczniem Jego, ale my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg mówił do Mojżesz, lecz skąd Ten pochodzi, nie wiemy”. Chcieli przez to powiedzieć, że przez Jeszuę nie przemawia Pan Bóg, a zatem lepiej być uczniem Mojżesza niż uczniem Jeszuy. Mężczyzna nie miał zamiaru tego przemilczeć: „To rzecz dziwna, że nie wiecie, skąd On jest, a przecież otworzył oczy moje”. Innymi słowy: „Jesteście nauczycielami Izrael. Zawsze nauczaliście, że tylko Mesjasz mógłby mnie uzdrowić. A teraz, kiedy już widzę, nie potraficie mi tego wyjaśnić, wy, którzy jesteście religijnymi przywódcami Izraela”.

A potem przypomniał im ich własną naukę: „Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, ale tego, kto jest bogobojny i pełni wolę Jego, wysłuchuje. Odkąd świat światem, nie słyszano, żeby ktoś otworzył oczy ślepo narodzonego”.

Choć słyszano o przypadkach uzdrowień ludzi, którzy w ciągu życia stracili wzrok, to nie było jeszcze przypadku uzdrowienia kogoś, kto urodził się niewidomy. To był cud niezaprzeczalnie mesjański i zdarzył się po raz pierwszy w dziejach ludzkości. Uzdrowiony człowiek wskazywał więc rozmawiającym z nim, że faryzeusze nie maj ą podstaw, aby odrzucać mesjańską godność Jeszuy.

Co odpowiedzieli faryzeusze? „Tyś się cały w grzechach urodził i chcesz nas uczyć?” Czemu mówią: „Narodziłeś się w grzechu”? Bo wedle faryzejskiej teologii każdy, kto urodził się ślepy, zawinił albo sam, jeszcze w łonie matki, albo też zawinili jego rodzice. Innymi słowy, powiedzieli: „Urodziłeś się w grzechu. Myśmy się nie urodzili w grzechu, bo nie jesteśmy niewidomi od urodzenia”. „I wyrzucili go”. Słowo „wyrzucili” w wersecie 34 jest tym samym słowem co w wersecie 22 i oznacza wyłączenie z synagogi. Faryzeusze ekskomunikowali zatem uzdrowionego człowieka.

DUCHOWE UZDROWIENIE

Piątą i ostatnią częścią są wersety J 9,35-41, opisujące duchowe uzdrowienie niedawnego ślepca. Jeszua usłyszał o tym, co się stało, że człowieka tego wyłączono z synagogi. Podszedł do niego i zapytał: „Czy wierzysz w Syna Człowieczego?” A on Mu odpowiedział: „Któż to jest. Panie, bym mógł w niego uwierzyć?” Pamiętajmy, że człowiek ten nigdy jeszcze Jeszuy nie widział. „A Jeszua rzekł do niego: Widziałeś Go już, a jest nim właśnie Ten, co rozmawia z tobą”. „Ów rzekł: Wierzę, Panie! I złożył Mu pokłon”. Człowiek ten ujrzał Jeszuę i oddał Mu cześć. Oddanie pokłonu człowiekowi oznaczało uznanie w nim Boga. Uzdrowiony ślepiec doznał więc także duchowego uzdrowienia.

PODSUMOWANIE

Skutkiem pierwszego cudu mesja ńskiego(Winnica X 1998) było rozpoczęcie uważnego badania sprawy mesjańskiej godności Jeszuy. Skutkiem drugiego cudu mesjańskiego(Winnica IX 1999) było orzeczenie, że Jeszua nie jest Mesjaszem, jest za to opętany przez demona. Reakcją przywódców religijnych na trzeci cud mesjański było postanowienie, aby wyrzucić w synagogi każdego, kto rozpozna i uzna w Jeszuy Mesjasza.

OSTATECZNE ŚWIADECTWO O MESJAŃSTWIE

W jedynej w swym rodzaju chwili dokonał Jeszua jeszcze jednego cudu mesjańskiego, dając ówczesnym religijnym przywódcom Izraela wyraźny znak – „znak proroka Jonasza – znak zmartwychwstania. W Ew. Jan 11:1-44 czytamy o znaku, którym było wskrzeszenie Łazarza. Jezusa wzbudził go z martwych po czterech dniach od chwili śmierci. Ten okres czterech dni spoczywania Łazarza w grobie miał wielkie znaczenie. Według bowiem nauki faryzeuszów duch człowieka po jego śmierci unosił się nad ciałem przez pierwsze trzy dni, toteż w ciągu trzech pierwszych dni istniała niejaka szansa ocucenia go z powrotem do życia. Ale czwartego dnia duch człowieka zstępował do szeolu (hadesu) i odtąd nie istniała już możliwość wzbudzenia go. Mógłby tego dokonać tylko cud zmartwychwstania. Fakt, iż Jeszua cztery dni zwlekał z wskrzeszeniem Łazarza, nie pozostawiał faryzeuszom możliwości wyjaśnienia tego  zmartwychwstania tezą o ocuceniu. Toteż gdy Jeszua po czterech dniach wzbudził go z martwych, wywołał ogólne podniecenie. Czytamy, że Sanhedryn zebrał się z tego powodu na obrady (J 11,45-54). Zastanawiając się, co robić, przywódcy postanowili koniec końców posunąć się jeszcze dalej w swym odrzuceniu Jeszuy. Po drugim cudzie mesjańskim odrzucili Jego mesjańskie prerogatywy; teraz zaś, po wskrzeszeniu Łazarza, podjęli decyzję o skazaniu Jeszuy na śmierć. To arcykapłan Kajfasz nakłonił Sanhedryn do tej decyzji. Co stało się potem? Czytamy o tym w Ewangelii Łukasza 17,11-19. Podeszło wtedy do Jeszuy aż 10 trędowatych, a nie tylko jeden, prosząc Go o uzdrowienie. Jak zareagował Jeszua? „A gdy ich ujrzał, rzekł do nich: Idźcie, ukażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni”. Jeszua posłał ich prosto do tych właśnie kapłanów, którzy pod przywództwem Kajfasza wydali na Niego wyrok śmierci. Oznaczało to, że zamiast jednego cudu mesjańskiego można było naraz oglądać ich dziesięć, że pierwszy cud mesjański został dodatkowo dziesięciokrotnie pomnożony. Kajfasz i kapłani musieli więc poświęcić dodatkowych siedem dni, aby zbadać całą sytuację. Dziesięć razy dodatkowo musieli orzekać, że tych dziesięciu trędowatych zostało oczyszczonych z trądu. Dodatkowe dziesięć razy musieli orzec, że to Jeszua dokonał tego cudu. Można powiedzieć, że Jeszua okazał w ten sposób szczególne żydowskie poczucie humoru, wysyłając dziesięciu uzdrowionych trędowatych do kapłanów, którzy dopiero co skazali Go na śmierć!

Mesjaństwo Jeszuy było zatem jasno zwiastowane nie tylko ustami dwu czy trzech świadków, ale ustami dziesięciu świadków. Znów dowiódł On przywódcom ludu, że nie mają żadnych podstaw, aby odrzucać Jego mesjańskie twierdzenia.

продвижение