Monthly Archives: marzec 2009

DS_02.03.08 Jk. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Czy Jakub pisał pierwszą połowę listu do chrześcijan związanych z niebem? Pamiętajmy o tym, że pierwotnie zwrócił się do niektórych ludzi wyznających, że są zbawieni, lecz których wierze brakowało uczynków, co dowodziło, że nie są zbawieni (2:14-17). Uważam, że tan sam temat pojawia się jeszcze raz w 4:1-10 i Jakub ponownie zwraca się do fałszywych czy zwiedzionych wierzących. Zwróć uwagę na słowa Jakuba, który napisał, że są oni winni morderstwa (4:2). Jeśli chodziło mu o dosłowne morderstwo to dowodzi, że nie byli zbawieni. Nowy Testament ogłasza, że żaden morderca nie ma w sobie żywota wiecznego (1 Jn. 3:15). Zapożyczając metaforę ze Starego Testamentu, nazywa ich również „cudzołożnikami”, ponieważ ich przyjaźń ze światem sprawia, że
„stają się nieprzyjaciółmi Boga” (4:4) – poważne ostrzeżenie dla współczesnych, światowych „chrześcijan”. Wydaje się całkiem prawdopodobne, że kiedyś, w przeszłości, ci, do których Jakub się zwrócił, byli posłusznymi uczniami, lecz jeśli tak, to jest jasne, że bardzo poważnie stoczyli się. Jak może „przeciwnik Boga” być poważnie myślącym o niebie wierzącym? Oczywiście, że nie może i dlatego Jakub wzywa ich do pokuty. Jego słowa z 4:7-10 są właściwe dla ewangelizacyjnego wezwania grzeszników do Chrystusa: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was„.

Lecz co ze słowami, które mówią, że Bóg „zazdrośnie chce mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w was mieszkanie” (4:5)? Może to być również ostrzeżeniem dla tych, którzy wracają do kochania tego świata – duchowych cudzołożników – przed możliwością utraty Ducha, którego w nich Bóg „zazdrośnie chce„. Zawsze dostępna jest łaska dla tych, którzy chcą pokutować.

W 4:11 Jakub zwraca swoją uwagę do „braci” i ponownie zapożycza temat z Kazania na Górze Jezusa o nadchodzącym sądzie. Podobnie jak Jezus, Jakub mówi o grzechu złego mówienia o innych wierzących, grzechu, który jest szczególnie zasmucający, gdy jest popełniany przez kogoś z „belką w swym oku„. Badając słowa Jezusa na ten sam temat, dowiedzieliśmy się, że nie zabrania się nam dokonywać moralnych ocen innych ludzi (i wyraźnie widać, że Jakub właśnie to robi w swym liście). Bezwzględnie musimy oceniać innych pod względem moralnym, jeśli mamy być posłuszni przykazaniom Jezusa, aby „nie dawać psom tego co święte” i „nie rzucać pereł przed wieprze” (Mat. 7:6). Musimy oceniać ludzi, jeśli mamy wykrywać i unikać fałszywych proroków (Mat. 7:15). Ten fragment z listu Jakuba musi być zrównoważony przez inne fragmenty takie jak 3 Jn 9-10 i Gal 2:11-14, które uczą, że czasami właściwe jest publiczne ujawnienie czyjegoś grzechu po to, aby mogła zostać ujawniona hipokryzja czy po to, aby ochronić innych.
W każdym przypadku, musimy być niezwykle uważni, żeby nie stawiać siebie w Boże miejsce Sędziego, mówiąc źle o prawdziwym wierzącym. Jeśli kiedykolwiek byłeś ofiarą złej mowy, wiesz, jak to rani, szczególnie jeśli bardziej chodzi o opowiadania historii niż o to, co się mówi.

Czy czytając Jk 4:13-17 dochodzimy do wniosku, że źle jest planować przyszłość? Nie, lecz jest arogancją i pychą mówienie o tym, co zamierzamy robić, nie uznając tego, że to Pan rządzi. Możemy robić tylko tyle, na ile nam Bóg pozwoli, a ponieważ jesteśmy tylko „parą, która ukazuje się na krótko, a potem znika” (4:14), może nas tutaj jutro już nie być. Wczoraj ponad 150.000 ludzi zmarło na planecie Ziemi. Jak wielu z nich myślało, że dziś będą żywi? Mogli skorzystać ze słów Jakuba. Jakże mądrze jest modlić się tak jak Dawid:

Któż zna moc gniewu twego? Kto boi się ciebie w uniesieniu twoim?
Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce!

(Ps. 90:11-12).

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка

DS_27.02.09 Jk. 3

HeavenWordDaily

David Serant

Gdy czytam List Jakuba, lubię przypominać sobie o tym, że był to cały Nowy Testament w tym czasie, gdy był pisany. Nie było innych nowotestamentowych ksiąg czy listów, tak więc czytamy całą duchową dietę pierwszego kościoła, który miał wtedy co najwyżej 10 lat. Widać, że w umyśle Jakuba dominowała konieczność uświęcenia i w dzisiejszym czytaniu rozwija ten temat wprowadzony już we wstępie. W rozdz.1 napisał: „Jeśli ktoś sądzi, że jest pobożny , a nie powściąga języka swego, lecz oszukuje serce swoje, tego pobożność jest bezużyteczna” (1:26) i ten temat pojawia się ponownie później. Zwróć uwagę na to, że, jak twierdzi Jakub, chrześcijanie posiadają język, który musi być powstrzymywany. Oznacza to, że będziemy kuszeni do mówienia rzeczy, których nie powinniśmy mówić. To jest normalne.

Po drugie: jeśli nie powstrzymujemy się sami od mówienia tego, czego nie powinniśmy to jest to dowód na to, że nasza wiara jest fałszywa. Prawdziwi wierzący powstrzymują się od złej mowy. Nie chodzi o to, że prawdziwi chrześcijanie nigdy nie mówią nic złego. Nie, ten, kto błogosławi Boga, czasami przeklina ludzi stworzonych na obraz Boży (3:9). Jakub pisze, że jeśli nie zawodzimy w tym, co mówimy, jesteśmy doskonali, ale że „wszyscy dopuszczamy się wielu uchybień” (3:2). To słowo sprawia, że czuję się trochę lepiej! Pamiętaj, że „uchybienia” to coś niezamierzonego. Potknięcie nie jest czymś dopuszczonym czy zaplanowanym wcześniej.

Bardzo lubię analogie zawarte w liście Jakuba. Język jest jak dzikie zwierzę, którego, wydaje się, nie można powstrzymać. Jest jak mały ogień, który zapala las. Gdy sięgam pamięcią wstecz mego życia to wiem, że mój język był źródłem wszelkich godnych pożałowania konfliktów. Jakże bym chciał, abym wtedy trzymał usta zamknięte! Jakub porównuje również język do steru, bardzo niewielkiej części okrętu, lecz zdolnej do nadawania mu kierunku. Tak więc, nasz język decyduje o kursie naszego życia – zdumiewające twierdzenie wobec tak małego członka naszych ciał! Nasz język decyduje o przyszłym kursie naszego życia. Nie jest tak, dlatego że nasze słowa są „aktywnymi duchowymi prawami” czy „mają stwórczą moc”, jak niektórzy nauczają. Jest tak dlatego, że o kursie naszego życia decydują relacje z innymi, a o tych relacjach w ogromnym stopniu decyduje to, co mówimy.

Dlatego też Jakub upomina nas wcześniej w swym liście, abyśmy byli „nieskorzy do mówienia” (1:19). Bardzo mądra rada. Dwa wersy z Księgi Przypowieści przychodzą mi na myśl:

Serce sprawiedliwego rozważa, co odpowiedzieć, lecz z ust bezbożnych tryska złość” (Przyp. 15:28)

Gdzie dużo słów, tam nie brak występku; lecz kto opanowuje swój język, jest roztropny” (Przyp. 10:19).

Jezus nauczał, że „po owocach poznaje się drzewo” oraz „z obfitości serca mówią usta” (Mat. 12:33). Serce pełne zła nie może wypowiadać dobrych słów. Tak więc, pierwszym kluczem do powstrzymania języka jest oczyszczenie serca. Czytając cały list Jakub całkiem oczywiste staje się, że byli w pierwszym kościele fałszywi wierzący – ci, których „wiara” była bez uczynków – ci, których Jakub starał się uratować przed ich samo zwiedzeniem. To byli ci, którzy postępowali według „przyziemnej, zmysłowej i demonicznej” mądrości, i którzy mieli w sercach „gorzką zazdrość i kłótliwość”, których owocem jest „niepokój i wszelki zły czyn” (3:13-14). Jakub nie pisał o prawdziwych wierzących!

W przeciwieństwie do nich, ci, którzy postępują według Bożej mądrości, przejawiają dobre zachowania „uczynki łagodności„, jak też „czystość, pokój, łagodność, ustępliwość, miłosierdzie, dobre owoce i szczerość” (3:13, 17); ci są prawdziwymi uczniami.

Na końcu dzisiejszego czytania znajduje się werset, który daje nam pewien wgląd w przypowieść Jezusa o pokój czyniących. Jakub napisał: „A ziarno, którego owocem jest sprawiedliwość bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią” (3:18, autor rozważań korzysta z nieznanego mi przekładu. Przetłumaczyłem dosłownie – przyp.tłum.). To „ziarno” nie może być niczym innym, jak tylko słowem ewangelii, ponieważ wyłącznie to ziarno wydaje sprawiedliwość. Dzielenie się ewangelią jest ostatecznym dziełem czynienia pokoju, ponieważ gdy zostaje przyjęte, wynikiem jest pokój z Bogiem i innymi (p. Rzm. 5:1; Ef. 2:14). Jeśli końcowym wynikiem jest pokój, to naturalnie powinno się dzielić nim w sposób pokojowy.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

Pełnia miary Chrystusa

logo

Pełnia miary Chrystusa

Ron McGatlin

Co stało by się, gdybyśmy naprawdę wierzyli i bez zastrzeżeń szli za Panem, w doskonałym posłuszeństwie wobec słowa Ojca? Jak zmieniłoby się nasze życie? Jak wpłynęło by to na świat? Co by było, gdybyśmy zrzucili wszelkie zahamowania i przeszkody, i oddali siebie całkowicie życiu i chodzeniu w Duchu? Co by się stało, gdybyśmy naprawdę szukali królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości bardziej niż czegokolwiek innego w naszym życiu? Co by się stało, gdybyśmy w całkowicie dojrzeli do pełni miary Chrystusowej?

Bylibyśmy tacy, jaki jest Chrystus na tym świecie (1 Jn 4:17). Bylibyśmy dojrzałymi synami Bożymi czyniącymi dzieła Boże, które czynił Chrystusa a nawet większe.

Jn 14:12:”Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię i większe nad te, czynić będzie; bo Ja idę do Ojca„.

Jak wiele dni ubyło Jezusowi z czasu wykonywania dzieła Ojca z powodu choroby? Jak często Jezus mówił do zmarłych, aby wstali z martwych i nic się nie stało. Jak często mówił do kulawych, zniekształconych, aby zostali uzdrowieni i nic się nie stało? Jak często tracił czas na pobocza grzesznych pokuszeń i religijnych praktyk. Myślę, że sami dobrze wiecie.

Czegoś tutaj brakuje. Coś poszło nie tak i zdecydowanie wymaga naprawy. Dlaczego Ciało jest chore i gnębione? Dlaczego Oblubienica jest obdarta i chodzi obszarpana? Dlaczego jest skażenie brudem jest w tym ciele? Dlaczego synowie Boży są ograniczani i nie mogą osiągnąć rzeczywistości pełnej chwały Chrystusa przepływającej ku przemianie naszego świata? Co, czy kto, hamuje dzieła Boże w Jego synach, których celem jest zwycięskie ustanowienie królestwa Bożego na ziemii, jak to jest w niebie?

Niech odpowie nam na to Pismo[2 Tes. 2:6-12]

Wszystko, czego nauczyła nas religia na temat znaczenia tych wersów, odłożymy na bok i pozwólmy Duchowi Świętemu objawić królewską prawdę. Gdy rozważamy znacznie greckich słów użytych w tym fragmencie i pozwalamy Duchowi Świętemu na objawienie ich znaczenia, mówią one wyraźnie o duchu antychrysta czy złu przeciwko, czy w miejscu Chrystusa, które powstrzymuje „aż do”. (Aż do czego czy kiedy?)

2 Tes. 2:6-7:A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi (odkryje, ujawni) dopiero we właściwym czasie. Albowiem tajemna (religijna tajemnica) moc nieprawości (niegodziwości, perfidii) już (już) działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola.

W tym okresie widzimy, że powstrzymuje nieujawniona religijna tajemnica nieprawości. Duch religijny zastąpił Chrystusa jako Głowę Ciała w tajemnicy infiltrując kościół wiele stuleci temu i nadal powstrzymuje nadnaturalne dzieło w Bożych ludziach przez zwiedzenie, wywołujące niewiarę tak, jak ostrzegał Paweł.

2 Tes. 2:5:Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem?

Duch antychrysta działając przez religię i ludzki porządek społeczny stworzył fałszywy sufit niewiary i okradł większość kościoła z możliwości doświadczania mocy Jezusa Chrystusa w naszym świecie. Celem obecnego odkrywania i ujawniania jest dekonstrukcja powstrzymującej nas nikczemnej perfidii ducha antychrysta. Greckie słowo tłumaczone jako „światłość”w następnym wersie to „piphaneia; G2015″ i odnosi się do epifanii. Jest tak tłumaczona za każdym razem, gdy pojawia się w Nowym Testamencie z wyjątkiem tego jednego przypadku:

2 Tes. 2:8:A wtedy objawi się (będzie ujawniony, odkryty) ów niegodziwiec (zły), którego Pan Jezus zabije tchnieniem (duchem) ust swoich (językiem mówionym) i zniweczy blaskiem
(pojawieniem się)
przyjścia swego
(manifestacją).

2 Tes. 1:10: gdy przyjdzie (pojawi się) w owym dniu, aby być uwielbionym w świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli, bo świadectwu naszemu uwierzyliście.

Pojawienie się czy manifestacja Chrystusa w Jego ludziach przez Ducha Świętego jest mocą do mówienia Bożego słowa, co będzie odkrywać, pochłaniać i niszczyć tą powstrzymującą perfidię. Musimyrobić coś  więcej niż tylko mówić o powstrzymującym duchu antychrysta,
działającym przez religię; aby pochłonąć i zniszczyć go, musimy mówić do tego powstrzymującego ducha słowami od Boga w mocy Ducha i w imieniu Chrystusa Jezusa.

Bez względu na koszty musimy wyjść spod baldachimu religijnego zwiedzenia i niewiary, które oddzielają Ciało od pełnego połączenia się z naszą Głową, Chrystusem Jezusem. W tym okresie drzwi do nieba są otwarte i odzywa się wezwanie Boga, aby wyjść wyżej – wyjść spod religii i duchowo unieść się (wskrzesić) do zmartwychwstałego życia Chrystusa Jezusa. Istnieje moc zmartwychwstania, która będzie czynić działa Chrystusa i większe, aby sprowadzić królestwo Boże na ziemię.

Obj.
4:1-2: P
otem widziałem, a oto drzwi były otwarte w niebie, i głos poprzedni, który słyszałem, jakby głos trąby rozmawiającej ze mną, rzekł: Wstąp tutaj, a pokażę ci, co się ma stać potem. I zaraz popadłem w zachwycenie. A oto tron stał w niebie, na tronie zaś siedział ktoś;

Flp.
3:14:
zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie.

Praktyczna odpowiedź na „wstąp tutaj” (wyżej) i „powołanie” wymaga zmiany celu, co prowadzi do zmiany życia, zachowań i priorytetów. Słowa są potężne, gdy mogą wywierać wpływ. Próżne słowa są puste, pozbawione mocy dokonującej zmiany. Słowa wypowiedziane z Ducha są najpotężniejsze. W następnym wersie znajdujemy cztery wielkie doświadczenia przemienionego życia:

Flp. L 3:10: żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci.

  • Abym mógł poznać Jego (intymna społeczność z Chrystusem w Duchu Świętym)

  • I moc Jego zmartwychwstania (przyjęcie i przekazanie mocy Jego życia)

  • mieć udział w Jego cierpieniach (drogocenne działo stawania się jedno z Nim)

  • stać się podobnym do Niego w Jego śmierci (utrata starego życia, doskonała pokora)

Teraz otwiera się dla Bożych ludzi największa od pierwszego wieku sposobność, aby dokonać zmiany na tym świecie. W obecnym okresie historycznym dziełem Ducha Świętego i pragnieniem Boga jest ujawnianie i niszczenie religijnego systemu antychrysta przez manifestację mocy życia Chrystusa. Aby ukształtować oczyszczonych, świętych, pokornych i napełnionych Jego miłością, ludzi, niosących życiową moc Chrystusa dla ustanowienia Królestwa Bożego na prochach religijnych urojeń i upadłego porządku socjalnego, Bóg porusza się nad naszą planetą w bezprecedensowy sposób.

Komu wiele dano, od tego wiele się wymaga.

W 12 rozdziale Ewangelii Łukasza Jezus opowiedział przypowieść o wiernym słudze, którego pan uczynił zarządcą i o niewiernym słudze, który dobrze wiedział, lecz działał egoistycznie i wykorzystywał inne sługi. Niewierny sługa został surowo potraktowany przez mistrza i wyznaczono mu miejsce między niewiernymi.

Łk. 12:47-51: Ten zaś sługa, który znał wolę pana swego, a nic nie przygotował i nie postąpił według jego woli, odbierze wiele razów.

Lecz ten, który nie znał, choć popełnił coś karygodnego, odbierze niewiele razów. Komu wiele dano, od tego wiele będzie się żądać, a komu wiele powierzono, od tego więcej będzie się wymagać.

Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakżebym pragnął, aby już płonął.  Chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni.

Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? (aby
się łączyć razem, prosperity, odpocząć w ciszy)
Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie.

Podział i rozłam nie zawsze są złe. Wiemy, że Jezus przyszedł, aby przynieść pokój na ziemi i życzliwość dla ludzkości. Jego pokój i życzliwość nie mogą spocząć na ludziach, którzy są połączeni ze złem i ciemnością. Jezus nie przyszedł, aby zmieszać nas z dziełami Szatana w obecnym socjalnym porządku czy w duchu religii antychrysta. On raczej przyszedł do nas i jest z nami po to, aby oczyścić świat od złego i ustanowić sprawiedliwość Bożą w Jego ludziach i królestwo Boże na tym świecie.

Ludu Boży, powstań i bądź mężny! Ziemia Obiecana jest przed nami, pustynny bezmiar ziemi za nami. Bądź mocny w Panu! Bądź silny i odważny! To jest twój czas na ziemi, aby wykonać wolę Bożą w twoim życiu. Nie byłeś do tej pory na tej drodze i już tu więcej nie wrócisz. Historia zapisze ogromną zmianę i przemianę (świata – przyp.tłum.) jaka zajdzie w tym okresie w królestwo Boże, bądź zapisze niepowodzenie wejścia do Ziemi Obiecanej i powrót do zmarnowanego życia pustynnej wędrówki; inni zaś i w innym czasie wejdą do niej.

Pomóż nam, Panie Jezu!

Dążcie
do miłości.
Ona nigdy nie zawodzi.

Ron
McGatlin

www.openheaven.com

basileia@earthlink.net

оптимизация магазина

DS_26.02.09 Jk. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Wiara w Jezusa jest niezgodna ze stronniczością, ponieważ Bóg jest bezstronny. Z całą pewnością nie okazuje stronniczość bogatym – coś co się często zdarza w ludzkich społecznościach – i niestety w niektórych ludzi w pierwszym kościele. Pamiętajmy o tym, że wierzący, do których napisał Jakub zostali wypędzeni z Jerozolimy, byli więc uchodźcami o niekorzystnym statusie finansowym. Jeśli jedno z ich zgromadzeń odwiedził bogaty człowiek, byli kuszeni do lepszego traktowania go niż biednego, mając nadzieję na jakieś korzyści i ujawniając w ten sposób „złe motywacje” (2:4). Niemniej, nie powinno być żadnych różnic. Idąc za przykładem Jezusa, któym umarł za wszystkich, biedni powinni być traktowani z takimi samymi względami jak bogaci, Co więcej, jak wskazuje Jakub, ogólnie mówiąc, to zazwyczaj bogaci uciskają ludzi i bluźnią imieniu Chrystusa. Dlaczego ludzie Chrystusa mieliby takim ludziom okazywać więcej względów niż biednym, których Bóg wybrał, aby „byli bogaci w wierze i dziedzicami królestwa„?

Warte zwrócenia uwagi są jeszcze dwa miejsca w tym fragmencie.

Po pierwsze: aby być umieszczonym w klasie bogatych, wystarczy mieć dobry ubiór i złoty pierścień. Do biednych był zaliczany człowiek, który tylko jeden zestaw ubrań. Prawdopodobnie większość czytających te słowa należy do kategorii bogatych.

Po drugie: pierwszy kościół nie miał budynków kościelnych ani sal spotkań. Głównie spotykali się w domach. Zwróć uwagę na to, że biednemu gospodarz powiedział: „Ty siądź tutaj, przy podnóżku” (2:3). Jakub zupełnie nie wstydził się cytowania starotestamentowych przykazań – – mianowicie dwóch z Dziesięciu Przykazań, w tym jednego, o którym Jezus powiedział, że jest największe, cytując tak, jakby obowiązywały wierzących nowego przymierza. Widać wyraźnie, że Jakub wierzył, że Jezus „nie przyszedł obalić, lecz wypełnić” Prawo i Proroków, dokładnie tak, jak to ogłosił w Swym Kazaniu na Górze (Mat. 5:17). Zwróć uwagę na to, że Jakub odnosi się do przykazania miłości bliźniego jak siebie samego jako do „królewskiego przykazania” i „prawa wolności„, mówiąc, że wierzący, który to spełnia „dobrze czyni”. Według Jakuba powinniśmy żyć w taki sposób, jak ludzie, którzy będą nas sądzić według tego prawa, prawa, które, przypadkowo, jest wspomniane w Starym Testamencie i cytowane siedem razy w Nowym. Zastanawiam się, czemu, mając takie poparcie, nie jest ono częściej wymieniane w chrześcijańskich kręgach?

Według Jakuba zachowywanie tego królewskiego przykazania obejmuje okazywanie miłosierdzia (2:12-13). Jeśli nie okazujemy miłosierdzia, nie otrzymamy miłosierdzia w czasie naszego sądu (2:13). Jest to, po raz kolejny, właśnie to, czego nauczał Jezus w Kazaniu na Górze: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mat. 5:7). Jezus powiedział również, że nie otrzymamy przebaczenia, dopóki nie przebaczymy innym (Mat. 6:14-15).

Jakub ma więcej do powiedzenia na temat biednych niż tylko bezstronność wobec nich. Ciekawe jest to, że w przykładzie bezużytecznej wiary wymienia osobę, które nic nie robi, aby pomóc bratu czy siostrze, którzy nie mają ubrania bądź codziennego pożywienia (2:14-17). Z pewnością jest to przypomnienie tego, o czym nauczał Jezus, mówiąc o przyszłym sądzie nad owcami i kozłami (Mat. 25:31-46). Jakub jest tutaj bardzo dogmatyczny. Wiara bez uczynków jest martwa, bezużyteczna i nie może zbawić. Wierze zawsze towarzyszą uczynki, o czym świadczą nawet demony, które wierzą w Boga i drżą. Zdumiewająca jest mantra powtarzana przez ewangeliczne chrześcijaństwo, że „jesteśmy zbawieni wyłącznie przez wiarę”, podczas gdy jedyne miejsce w całej Biblii, gdzie słowa „wiara” i „wyłącznie” występują w jednym wersie to Jakub 2:24:”Widzicie że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary„. Być może ta mantra powinna zostać zmieniona? Lepiej powiedzielibyśmy: „Jesteśmy usprawiedliwieni z żywej wiary, która działa”.

Jeśli chodzi o wiarę, uczynki i zbawienie to nie jesteśmy zbawieni wyłącznie z wiary, ponieważ prawdziwa wiara nigdy nie jest samotną, to jest pustą wiarą. Jeśli masz wiarę, masz również uczynki. Jeśli nie masz uczynków, nie masz wiary. Wielu grzejących kościelne ławy jest tak oszołomionych fałszywym pojmowaniem wiary, że ich „pewność zbawienia” jest rzeczywiście „zwiedzeniem zbawienia”.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта

Dzień sądu

Logo_Wood

Ron Wood

Zdumiewające zwroty znajdują się w poniższym fragmencie Pisma. Te słowa ujawniają fakt, że Bóg nie jest bierny, On jest silnie poruszany przez to, co obserwuje. Jest Panem niebieskich zastępów (armii). Jest Sędzią całej ziemi. On podejmuje potężne i decydujące działania, gdy tylko zechce. Czy myślisz, że „narody drżą pod Jego wzrokiem”? Tak myślę, wstrząsanie już się zaczęło.

Po co takie zdecydowane działanie podjęte przez Pana? Co go poruszyło tak bardzo? Pieniądze!

Boży gniew podnosi się z powodu bogactwa nagromadzonego przez chciwych ludzi i negatywnego wpływu jaki miało to na biednych. Bogactwo w rękach nieodrodzonych ludzi powoduje pychę. Pycha wykrzywia zasady, zaślepia człowieka. Władza czy to monetarna czy polityczna połączona z pychą psuje charakter proporcjonalnie do jej rosnącej wielkości, aż ci będący u szczytu kontroli uważają siebie za ludzi ponad wszelką odpowiedzialnością wobec normalnych zasad. I tak mamy ozdobne łazienki kosztujące miliony dolarów w domach sław, magnatów biznesu i dyktatorów.

Pieniądz staje się brudny, gdy jest splamiony chciwością. Lecz pieniądz jest błogosławieństwem, gdy krąży swobodnie, aby błogosławić szczerą pracę czy też, gdy jest radośnie udzielny na niesienie ewangelii do ubogich. O ile zazwyczaj uważamy, że Bóg sądzi ludzkie serca, powinniśmy również zdawać sobie sprawę z tego, że Bóg osądza nasze uczynki, a szczególnie obserwuje to, w jaki sposób zarządzamy pieniędzmi, jak pokazują poniższe fragmenty Biblii.

Albowiem dzień Pana Zastępów nadejdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym i przeciw wszystkim hardym, by się ukorzyli,…..Wtedy pycha człowieka będzie poniżona, a upokorzona ludzka wyniosłość. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego,…Wtedy wejdą do jaskiń skalnych i do jam podziemnych ze strachu przed Panem, przed blaskiem Jego majestatu, kiedy powstanie, by przerazić ziemię. Owego dnia człowiek wyrzuci …bożki swe srebrne i bałwany złote, … Pan powstał, by wszcząć rozprawę, stoi, by toczyć spór ze swoim ludem. Pan wchodzi na rozprawę ze starszymi swego ludu i z jego książętami: To wyście spustoszyli winnicę, coście biednemu zrabowali, jest w waszych domach. Jakim prawem uciskacie mój lud i przygnębiacie oblicza ubogich? Wyrocznia Pana, Boga Zastępów(Iz. 2.12-13; 17; 19-20; 3.13-15)

Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto – pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was” (Iz. 35.3-4)

Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomnianą hańbą. Panie Zastępów, Ty, który doświadczasz sprawiedliwego, patrzysz na nerki i serce, dozwól, bym zobaczył Twoją pomstę nad nimi. Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę. Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana! Uratował bowiem życie ubogiego z ręki złoczyńców” (Jer. 20.11-13)

w tej sytości unieśli się pychą i o Mnie zapomnieli” (Oz. 13.6)

Do Mnie należy srebro i do Mnie złoto – wyrocznia Pana Zastępów(Agg. 2:8)

Gdy On występuje, trzęsie się ziemia i drżą narody pod Jego spojrzeniem” (Hab. 3.6).

Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu…„(Jk. 5.5).

Modlitwy twoje i jałmużny stały się ofiarą, która przypomniała ciebie Bogu(Acts 10.4).

Jestem pastorem, pisarzem i teraz biznesmenem. Słyszę jak w czasie rozmów o pieniądzach ludzie mówią: „rzucił głoszenie i przeszedł do mieszania”. Taka uwaga oznacza, że jeśli zajmujemy się sprawami materialnymi, to odeszliśmy od spraw duchowych. Nonsens!

Pieniądz jest duchowy! Tak, ewangelia jest za darmo, lecz wysłanie pracowników wymaga wiernych partnerów. Skąpe serce oznacza, że nie znamy Boga. To, w co inwestujemy pokazuje nam, co cenimy najbardziej. Idą takie czasy w chodzeniu z Bogiem, że to, co robimy z pieniędzy, będzie decydować o tym, będziemy mogli iść z Bogiem dalej, czy nie. Pan chce widzieć owoce, rzeczy, które nas kosztują, a nie puste słowa.

Otrzeźwiej co do pieniędzy! Nie bądź religijny. Nie pozwól, aby tradycja i strach dyktowały ci twoje wartości. Chodź w świetle objawienia. Oto lista siedmiu żywotnych prawd o pieniądzach, które powinniśmy brać pod uwagę.

1. Pieniądze nie są złe, ich wartość jest neutralna. To miłość do pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła na świecie. „Badajcie, aby wasz charakter było wolny od miłości do pieniędzy,…” (Hebr. 13.5)

2. Pieniądze są dobre. „Pan nakaże, aby było z tobą błogosławieństwo w twoich spichlerzach,… ponad miarę obdarzy cię Pan dobre,…” (V Moj. 28:8-11). Pieniądze są błogosławieństwem, a ubóstwo jest przekleństwem. Widziałem jedno i drugie, i raczej nie będę zrujnowany. Gdybym stał się bogaty, zawsze mogę zbankrutować, prawda? Pieniądze umożliwiają nam zatroszczenie się o nasze rodziny, błogosławienie potrzebujących, bycie dobrymi gospodarzami, którzy rozwijają ekonomiczne aparaty, wywołujące rozwój naszej społeczności i kraju. Pieniądze mogą mieć dobry wpływ, jeśli znajdują się we właściwych rękach. Nie każdy będzie milionerem, choć niektórzy będą!

3. Pieniądze dają promocję.Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym , co małe, byleś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego” (Mat. 25.21). Zacznij od tego, czym dysponujesz teraz, nie czekaj, aż staniesz się bogaty aby być posłusznym Bogu, bo nigdy nie będziesz..

4. Pieniądze są tymczasowo.Nie bój się, gdy się ktoś bogaci, … bo gdy umrze, nic ze sobą nie weźmie(Ps. 49:17-18). Teraz musimy używać pieniędzy zgodnie z Boża wolą i nie opóźniać się, ponieważ któregoś dnia zostawimy je wszystkie za sobą.

5. Pieniądze są źródłem władzy. „Ja jestem Pan, który uczy cię tego, co ci wyjdzie na dobre,…(Iz. 48:17). Zazwyczaj nikt nie słucha biedaka, lecz bogaci mają wpływy. Bogaci ludzie kontrolują społeczne instytucje. Ktokolwiek kontroluje pieniądze, kontroluje banki, kościół, szkoły, media i w końcu kurs kraju. Pieniądz jest władzą. Tak więc, Bóg chce, aby Jego ludzie posiadali większość światowych pieniędzy, aby Bóg był uwielbiony, a Jego cel osiągnięty.

6. Bóg oczekuje dawania proporcjonalnego.A każdy przyjdzie z odpowiednim darem swoim według błogosławieństwa, jakiego Pan, Bóg twój, ci udzielił” (V Moj. 16:17). Wyższe dochody i wyższe podatki oznaczają, że wymagane jest większe dawanie. Dlaczego? Ponieważ to Bóg ci pobłogosławił więcej, abyś mógł więcej dawać.

7. Dobroczynność dla ubogich jest cnotą.Kto się lituje nad ubogim, pożycza Panu,…” (Przyp. 19.17). Jezus powiedział: „ubogich zawsze mieć będziecie”, a apostołowie mieli „pamiętać o ubogich”. Lecz pamiętajmy również, że lenistwo czy życie na opiece społecznej nie jest Bożym sposobem i nie będzie tolerowane.

Dziesięć lat temu będąc na początku drogi jako chrześcijański lider w północno zachodniej części stanu Arkansas, rozpocząłem osobiste czuwanie modlitewne, które wkrótce wpędziło mnie w potężną walkę. Zacząłem prywatnie w mojej komorze żądać bogactwa dla Bożych celów i zobaczyłem szybki wzrost zarówno komercjalnego jak i osobistego bogactwa wokół mnie w związku z gwałtownym wzrostem Wal-Mart, wpływającym na miasto, w którym była ich główna siedziba.

Atak uderzył jak huragan, byłem w szoku. Byłem naiwny. Szybko wynikła bitwa. Nie byłem zupełnie przygotowany na tak stężony kwas siarkowy przeciwnika, jad wypluty na mnie, na coś, co zaczęło się po modlitewnym czuwaniu. Ludzie, którzy poprzednio działali normalnie, oszalali. Wierni przyjaciele odwrócili się ode mnie. Spiski uderzały na mnie, dzieło Boże, które szerzyłem zostało zatrzymane. Moja rodzina poniosła głębokie straty i byliśmy poranieni.

Przetrwałem, choć przeprowadziłem się, pojechałem do Afryki i wróciłem, zacząłem podróż po biznesie, jak i służbę. Teraz widzę to już lepiej, jestem przekonany, że strategiczna walka w modlitwie w kluczowych sprawach władzy może być najskuteczniej prowadzona przez zespoły, które mają łaskę i mądrość do modlitwy w jedności, będąc pod silną duchową osłoną. Śpiące lwy nie lubią, gdy się im przeszkadza.

Nauczyłem się również ważnych rzeczy o taktykach przeciwnika. Z pierwszej ręki doświadczyłem tego, że moce ciemności podporządkowane są Szatanowi, bogu tego świata, i pilnie strzegą władzy jaką dają środki płatnicze. Będą kraść, zabijać i kłamać, aby utrzymać kontrolę nad pieniędzmi i będą pracować w nadgodzinach, aby zepsuć każdego, kto otrzymuje znaczącą ich część.

Równocześnie, wiem, że osiągnięcie większego dochodu po to, by służył celom królestwa Chrystusa nie przyjdzie bez dużego wysiłku modlitwy, mądrych metod biznesowych i wysiłków odważnej grupy. Jesteście ze mną?

Te złe moce, pełne zła i złych zamiarów nie chcą, aby uczniowie Chrystusa przeżywali obfitość. W szczególności nie chcą, aby chrześcijańscy, święci apostołowie i prorocy mieli dostęp do dodatkowych zasobów. Wiedzą, że jeśli Żołnierze Chrystusa zdobędą dostęp do wielkiego bogactwa, jeśli otrzymają znaczące źródło dochodów, podejmą bitwę z bramami przeciwnika, rajd kościoła, aby posiąść ziemię i ogłoszą z nową falą mocy, że Boże królestwo przyszło. Tylko wtedy możemy uczyć narody, odnawiać rodziny, błogosławić Izraela i przyspieszyć powrót naszego Pana.

– – – – –– – – – – – –

A Day of Reckoning © 2009 by Ron Wood, real.life @ centurytel.net,

Olive Branch, MS, USA

topod.in

Wieczne Teraz

Logo_Taylor

Wade E Taylor

A Mojżesz rzekł do Boga: Gdy przyjdę do synów izraelskich i powiem im: Bóg ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie jest imię jego, to co im mam powiedzieć? (14) A Bóg rzekł do Mojżesza: JESTEM, KTÓRY JESTEM. I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was!” Wyj. 3:13-14

Mojżesz podszedł, aby stanąć przed krzakiem, który palił się, lecz się nie spalał. Pan przemówił do niego z tej manifestacji Swej obecności i objawił Siebie Samego, jako Tego, który jest zawsze obecny z nami, jak też, jako Istotę chcącą się spotkać z nami, w godzinie potrzeby naszej. Jezus zidentyfikował Siebie jako „JA JESTEM”, który mówił do Mojżesza.

Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, pierwej niż Abraham był, JAM JEST” (Jn 8:58)

Ponieważ „JA JESTEM” jest rzeczownikiem (jako Imię Boże), konieczny jest czasownik. Można dodać słowo „jest” i powiedzieć:

JA JESTEM jest drogą, prawdą i życiem” (Jn 14:6). Jezus jako „JA JESTEM” w płonącym krzaku, jest wyrażeniem wiecznego faktu, że On jest „wszędzie obecny”, a nie „Ja byłem” czy „Ja będę”. Jezus jest raczej rzeczywistością teraźniejszą, która pragnie objawiać nam Siebie.

Gdy Jezus powiedział „zanim Abraham był JA JESTEM„, Żydzi rozumieli, że On mówi, że jest Bogiem i wzięli kamienia, by Go zabić.

Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy” (Jn 14:23).

Gdy czcimy Pana Jezusa Chrystusa, wiecznego „JA JESTEM”, dosłownie wychodzimy z czasu do wieczności. Tutaj, wszelkie ziemskie problemy rozpadają się w blasku Jego obecności, gdy Pan działa na naszą korzyść, jak to powiedział do Mojżesza:

Przeto teraz idź! Posyłam cię do faraona. Wyprowadź lud mój, synów izraelskich, z Egiptu” Wyj. 3:10.

Mojżesz usłyszał, że inicjatywa przechodzi z jego rąk do Pana, a od niego wymaga się tylko posłuszeństwa. Tak więc, Mojżeszowi powiedziano, aby zdjął buty (Wyj. 3:5). My również zaszliśmy w naszych butach tak daleko, jak się dało. Tak jak zareagował Mojżesz na manifestację Bożej obecności i podszedł, tak i my mamy „podejść” i stanąć w obecności wiecznego „JA JESTEM”.

Niezwykle trudno jest zrozumieć, o ile w ogóle jest to możliwe, koncepcję „wieczności”, gdzie nie ma czasu i wszystko staje się teraźniejszością. „Czas” odnosi się do naszych okoliczności, rozciąga się przed nami, dzięki czemu możemy działać i reagować, podejmując decyzje, które wypłyną na nas w wieczności. Tak więc, czas istnieje dla naszej korzyści.

Nasz poziom duchowej dojrzałości, czy „duchowości”, odpowiada naszej umiejętności wejścia w aktywną tożsamość z myślami (ang. „umysłem” – przyp.tłum.) i działaniami naszego Pana, a następnie odpoczywania w Jego obecności, gdy On już działa na naszą korzyść. Pamiętam takie słowa Johna Wright Follette: „Dziwią mnie ci, którzy próbują planować, co stanie się w przyszłym roku czy za dziesięć lat. Wszytko, co mogę to sprawdzić myśli Pana na dziś i następnie chodzić z Nim w tym”.

Niewielu rozumie wizjonera. „Wizjoner” może nie osiągnąć wiele, ponieważ patrzy on poza teraźniejszość i widzi przyszłość, jako teraźniejszą rzeczywistość. Tak więc, nie umie funkcjonować w teraźniejszości czy w relacji do niej. Również „praktyk” może niewiele osiągnąć, ponieważ łatwo gubi się w szczegółach i nie widzi większego obrazu. Tak więc, jeśli wizjoner i praktyk mogą zostać połączeni we prawej relacji, można będzie osiągnąć wiele o trwałej wartości.

Jeśli pragnę wejść do stałego, głębokiego duchowego i jednak praktycznego chodzenia z Panem, muszę modlić się tak: „Panie, co mam powiedzieć czy zrobić, czego Ty pragniesz w tej chwili?” a następnie muszę czekać na „teraźniejsze” słowo od Pana (Idź,… Ja cie posyłam” – Ex. 3:10).

„… Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali; odtąd go znacie i widzieliście go. Rzekł mu Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam. Odpowiedział mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca?” (Jn 14:6-9).

Jeśli ktoś miałby przyjść do kogoś z nas i powiedzieć: „Chciałbym zobaczyć Pana”, powinniśmy móc powiedzieć: „Jeśli widziałeś mnie, widziałeś Jezusa”. Powinniśmy żyć na takim poziomie tożsamości z Nim.

Paweł powiedział: „Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa” (I Kor. 11:1). Mógł to powiedzieć, ponieważ umarł dla siebie i teraz życie Jezusa manifestowało się przez jego życie. Słowo mówi nam: „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie” (Flp. 2:5).

Duch Święty żyje w nas i On przyszedł, aby objawić Jezusa przez nas. Na tyle, na ile jesteśmy poddani, będziemy odzwierciedlać umysł i życie Jezusa.

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca” (Jn 14:12).

Te „większe dzieła” to nie będą większe cuda niż te, które czynił Jezus, a raczej chodzi o to, że jest to „większe dzieło”, ponieważ wyjdzie ono i będzie działać jako manifestacja zbiorowego Jezusa na ziemi, jako Jego świadków końca czasów. Jezus powiedział, że dopóki ziarno nie wpadnie do ziemi i nie obumrze, pozostanie samotne. Największym błędem Szatana było ukrzyżowanie Jezusa, który mógł być w jednej chwili tylko w jednym miejscu, lecz teraz jest wszędzie. Jezus nie tylko zapłacił cenę za nasze grzechy, lecz również w zmartwychwstaniu, stał się przodkiem tych, którzy są tak „martwi” (umarli) dla siebie samych, że można zobaczyć (w nich – przyp.tłum) tylko Jego.

W nowym narodzeniu, stajemy się uczestnikami „boskiej natury”. Adam nigdy nie osiągnął tego. W odkupieniu, stanęliśmy wyżej. Teraz, „Chrystus jest w nas„. Wola Ojca nie tylko została wykonana przez jedną Osobę w jednym miejscu i czasie, a raczej ta wola Ojca jest wykonywana wielokrotnie przemnożona przez życie tych wszystkich, którzy całkowicie poddali się Jezusowi, jako zawsze obecnemu „JA JESTEM”.

Zatem to „większe dzieło” jest zbiorowym przejawem wykonywania Jego woli. Jezus „światłość świata” będzie coraz mocniej oświetlał cała atmosferę tego świata, w miarę jak chwała Jego zmartwychwstania zaczyna świecić przez zbiorowe Ciało Chrystusa.

Jeden płomień zapałki daje nieco światła, lecz pomnożone w tysiącach razem wzięte zapałki, dadzą wspaniałe światło. Choć każdy z nas wydaje się sobie samemu nieznaczący to jednak jest to większe dzieło, ponieważ teraz wszystko, co Jezus zrobił w czasie Swojej służby na ziemi będzie robione zbiorowo przez ludzi, których przeciwnik pokonał, lecz ostatecznie stali się oni przejawem Jego życia na ziemi.

gdy przyjdzie w owym dniu, aby być uwielbionym wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli, bo świadectwu naszemu uwierzyliście” (II Tes. 1:10).

To jest „teraźniejszy” świat. Podobnie jak był widziany przez Mojżesza stojącego przed płonącym krzakiem, wieczny, zawsze obecny „JA JESTEM” ponownie ma być oglądany, w miarę zbliżania się czasu do wieczności.

сайт

DS_25.02.09 Jk. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Przerywamy podróż przez Księgę Dziejów Apostolskich, wiedząc, że Jakub jest autorem jedynego listu napisanego krótko po tym, gdy wierzący z Jerozolimy zostali rozproszeni po męczeństwie Szczepana (p. Dz. 11:19). Kościół miał około 9 lat, gdy Jakub napisał ku zachęcie i napomnieniu chrześcijańskiej diaspory, „do dwunastu plemion, które żyją w rozproszeniu” (1:1), przeważnie wierzących spośród Żydów. Jakub napisał do cierpiącego i wątpiącego kościoła. Interesujące jest uświadomić sobie, że aż do tego czasu nie było żadnego czytania Nowego Testamentu w czasie jakichkolwiek zgromadzeń chrześcijan. Nie było kazań, w których apostoł Paweł był cytowany. Jest prawdopodobne, że żadna z czterech Ewangelii nie była jeszcze napisana. Pierwsi chrześcijanie mieli tylko objawienie Starego Testamentu i ustne nauczanie Jezusa, przekazane przez apostołów. Gdy czytamy list Jakuba, widzimy, że bardzo mocno ciąży ku Staremu Testamentowi i Kazaniu na Górze Jezusa.

W kazaniach amerykańskich „różnorodne próby” (1:2) są często opisywane jako te dni, gdy zepsuje się pralka, zachoruje pies, czy na polu golfowym pada deszcz, lecz nie te drobne niewygody znoszone przez światowych bogaczy miał na myśl Jakub. Zmuszeni do pozostawienia swoich domostw i narażeni utratę środków niezbędnych do życia, rozproszeni wierzący czasów Jakuba przeżywali prawdziwy „sprawdzian ich wiary” w Jezusa. Niemniej, te ich „różnorodne doświadczenia” nie były czymś, co było poza Bożą kontrolą czy planem, były więc powodem do radości. Ich wytrwałość potwierdzała szczerość ich wiary w Chrystusa, co zapewniało im ewentualną „koronę życia” (1:22) – być może nie chodziło o literalną koronę, lecz było to jakieś wyrażenie oznaczające czas chwały, gdy już życie wieczne stanie się rzeczywistością.

Powinniśmy „uważać to za najwyższą radość„, gdy cierpimy prześladowania dla naszej wiary w Jezusa! Wtedy nasza wiara dowodzi swojej szczerości, a to znaczy, że życie wieczne czeka na nas!

Rozproszeni wierzący z Jerozolimy doświadczali również trudności finansowych, co wynikał z tego, że musieli uciekać daleko od swych domów. Nawet jeśli jakiekolwiek zatrudnienie było możliwe, mogła to być praca najmniej chciana, to jest praca na polach bogatych właścicieli gospodarstw rolnych. Ci wierzący byli więc kuszeni do tego, aby zazdrościć tym, którzy mieli więcej, lub do porzucenia swej wiary w Chrystusa, aby wrócić do swych poprzednich posiadłości. Jakub zachęca ich w tej dziedzinie. Obecne uprzedzenia zostaną któregoś dnia odwrócone i pokorny brat „powinien chlubić się z wywyższenia swego„, podczas gdy bogaty powinien „z poniżenia swego” (1:9-10). Jakub wraca do tego tematu w jutrzejszym czytaniu.

Jakub przypomina również rozproszonej i cierpiącej trzodzie, że choć Bóg może chwilowo sprawdzać ich pośród tych prób, On ich nie kusi. Bóg nie kusi nikogo do złego. Interesujące jest to, że Jakub nie wymienia diabła, lecz oskarża pokuszenia jednostek, które pozwalają sobie na to, aby były „kuszone przez własne pragnienia” (niefortunnie przetłumaczone jako „pożądliwości” w 1:14 i 15). Konsekwencją poddania się pokuszeniu jest grzech, który, jak powiada Jakub, wywołuje śmierć (1:15). Nie zapominajmy historycznego kontekstu jego słów. Jakub mówi o pokuszeniach porzucenia wiary w Jezusa i powrocie do życia bez prześladowań. Jest to ostrzeżenie przed apostazją, które Jakub później powtarza (p. 5:19-20) i jeden z licznych biblijnych dowodów na to, że zbawienie może być utracone przez niewiarę.

Co jest w tym najważniejsze? Posłuszeństwo Bożym przykazaniom czy też to, aby być „wykonawcą słowa” (1:22). Ci, którzy uważają siebie samych za prawych tylko dlatego, że słuchają Słowo Bożego czy znają je, są zwiedzeni, co opisuje licznych grzejących ławy chrześcijan. Jakub dalej rozwija w pełni temat głupiej wiary, pozbawionej uczynków. Niemniej, dziś skupia się na uczynkach, które demonstrują posłuszeństwo wobec „prawa wolności„, które w jutrzejszym czytaniu zostanie ujawnione jako przykazanie miłości bliźniego swego, jak siebie samego. Uczynki miłości dowodzą wiary. Paweł później napisał, że „wiara jest czynna w miłości” (Gal. 5:6). Jakub celowo wymienia troskę o wdowy i sieroty, co charakteryzuje „prawdziwą i czystą pobożność” (1:27). Tak cieszę się, że służba Heaven’s Family robi to!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение