Monthly Archives: lipiec 2009

DS_10.06.09 Rzm. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Życzyłbym sobie, aby dzisiejsze czytanie i Pawła wywody były bardziej sensowne, a główne wnioski nie sięgały poza nasze zrozumienie. Widać wyraźnie, że apostoł kontynuuje ujawnianie błędu Żydów, którzy wierzyli, że być w porządku wobec Pana było zasługą obrzezania i zachowywania Prawa Mojżeszowego. Oczywiście, gdyby jakikolwiek Żyd w doskonały sposób zachował to Prawo od narodzenia do śmieci, byłby sprawiedliwy przed Bogiem, nie potrzebując łaski czy przebaczenia, lecz, podobnie jak wielu chodzących do kościoła dziś, posłuszeństwo Bożym przykazaniom większości Żydów było czysto nominalne, choć uważali że są w porządku.

Większość Żydów w czasach Pawła była bardzo dumna ze swego dziedzictwa i Bożego działania z przodkami ich, co jeszcze bardziej upewniało ich w pewności Bożej aprobaty. Tak więc apostoł w bardzo mądry sposób używa przykładu Abrahama, jako kogoś, kto był sprawiedliwy przed Bogiem, ale nie w wyniku obrzezania i zachowywania Prawa (jak wiemy z Biblijnych wydarzeń, Abraham nie był doskonałym człowiekiem), lecz przez wiarę. Pismo mówi: „I uwierzył Abraham Bogu, i poczytane zostało mu to za sprawiedliwość” (4:3. Rdz. 15:6). Te wersy zostały napisane dla korzyści wszystkich czytelników, aby zrozumieli, w jaki sposób grzesznicy stają się sprawiedliwi przed Bogiem (4:23).

Księga Rodzaju 15:5 mówi nam, że Bóg powiedział Abrahamowi, aby spojrzał w gwiazdy na niebie i obiecał mu, że jego potomkowie będą równie liczni. Zaraz następny wers mówi, że Abraham „uwierzył Panu i [Bóg] uznał mu to ku usprawiedliwieniu” (Rdz. 15:6). Zwróć uwagę na to, że Abraham „uwierzył w Pana”. Znaczy to, że nie tylko uwierzył w obietnicę Pana, lecz uwierzył w Pana Samego. Możemy więc powiedzieć, że Abraham został usprawiedliwiony z wiary w Jezusa, nawet pomimo tego, że nie znał imienia Pana! Tak więc, i my musimy wierzyć, nie tylko jakimś historycznym i teologicznym faktom dotyczącym Jezusa, lecz musimy wierzyć w Niego (Jn. 3:16). Ponieważ jest On Panem, jeśli wierzymy w Niego, zaczynamy być mu posłuszni. Nasza wiara staje się widoczna w naszych działaniach, podobnie jak wiara Abrahama była widoczna w jego działaniach.

Paweł wskazuje również na to, że Pismo mówi, że szacowny Abraham był sprawiedliwy przed obrzezaniem (4:10-11). To powinno było pomóc obrzezanym Żydom zrozumieć, że obrzezanie nie było biletem do sprawiedliwości przed Bogiem. Powinno było pomóc im uwierzyć, że poganie mogą zostać zbawieni bez obrzezania, podobnie jak to było z Abrahamem. Tak naprawdę, Paweł postrzega Bożą obietnicę daną Abrahamowi, że będzie „ojcem wielu narodów” jako przepowiednie tego, że stanie się on „ojcem ” pogan, którzy podobnie jak on zostaną usprawiedliwieni przed Bogiem przez wiarę i bez obrzezywania się.

Zauważmy, że Abraham został usprawiedliwiony przed Bogiem na kilkaset lat przed nadaniem Prawa Mojżeszowego. Dowiadujemy się więc, że przed istnieniem Prawa, grzesznicy mogli stawać się sprawiedliwi przed Bogiem przez wiarę. Paweł zwraca uwagę również na to, że ogromnie szanowany Dawid, który żył pod Prawem Mojżeszowym, i który oczywiście nie był doskonały, był usprawiedliwiony przez wiarę, doświadczając wielkiego błogosławieństwa przebaczenia grzechów (4:6-8). Tak więc, dowiadujemy się, że być sprawiedliwym przed Bogiem, zawsze było związane z wiarą, przed Starym Przymierzem, w czasie i oczywiście pod Nowym Przymierzem również.

Nikt nie może rozsądnie sprzeciwiać się prostemu faktowi, że jeśli grzesznicy mają być usprawiedliwieni przed Bogiem, wymaga to łaski Bożej. Niemniej, Bóg zdecydował, aby udzielić łaski tym, którzy mają wiarę w Niego, co wymaga pokory, a skutkuje pokutą. Być zbawionym z łaski przez wiarę w niczym nie umniejsza konieczności uświęcenia, a raczej jest tak, że prawdziwa wiara przejawia się w świętości.

Jezus został „wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (4:25). To jest dobra nowina! Nasze zbawienie zostało nam udostępnione przez Jezusa, który cierpiał, aby zapłacić karę, po czym zapłacił ją całkowicie Swoją śmiercią i wrócił do życia!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_09.06.09 Rzm. 3

HeavenWordDaily

David Servan

Przy czytaniu listu do Rzymian pomoże nam wyobrażenie sobie tego, że Paweł dyskutuje w wyobraźni z Żydem, który sprzeciwia się ewangelii zbawienia z łaski przez wiarę, zbawienia oferowanego zarówno Żydom jak i poganom. W dzisiejszym czytaniu Paweł odpowiada na kilka zastrzeżeń, które musiał często słyszeć w czasie 20 lat głoszenia. Niektóre odpowiedzi nie są tak jasne, jakbym sobie tego życzył, lecz przyzwyczailiśmy się już do tego.

Z całą pewnością bagatelizowanie przez Pawła obrzezania napotykało na krytykę ze strony Żydów. Skoro obrzezanie nie gwarantuje zbawienia, to jaki jest z tego pożytek i dlaczego Bóg tego wymaga? Paweł wylicza jedną ważną korzyść: „Im [Żydom] zostały powierzone wyrocznie Boże” (3:2). Znaczy to, że lud Izraela, którego mężczyźni zostali naznaczeni obrzezaniem, ponad wszystkimi innymi ludźmi na ziemi, został pobłogosławiony Bożym objawieniem Siebie Samego przez dane im spisane Słowo.

Niektórzy Żydzi najwyraźniej twierdzili, że ewangelii Pawła unieważnia Bożą wierność wobec Żydów, ponieważ wyklucza niewierzących Żydów ze zbawienia. To zastrzeżenie oparte było na bardzo fałszywym założeniu, że zbawienie jest zagwarantowanym prawem wszystkich Żydów. Tak nie było i ewangelia Pawła nie unieważniała Bożej wierności dla nich.

Niektórzy pomawiali Pawła o to, że głosi: „Czyńmy złe, aby przyszło dobre„, tylko dlatego, że Paweł potwierdzał, że niesprawiedliwość ludzi objawia Bożą sprawiedliwość, być może przez prosty kontrast, lecz z pewnością przez sprawiedliwy gniew Boży wylewany czasami na niesprawiedliwych. „Więc Paweł – mówili. – zachęca ludzi, aby grzeszyli, aby Boża sprawiedliwość mogła być wzmocniona”. Takie oszczerstwo nie zasługuje na odpowiedź. Oczywiście, Bóg osądzi sprawiedliwie świat i z pewnością nie zamierza nagradzać tych, którzy starają się o Jego dobry obraz, swoimi złymi uczynkami.

Przy pomocy wielu wersów ze Starego Testamentu Paweł dowodzi, że Żydzi są dokładnie takimi samymi grzesznikami jak poganie (3:9-19). Dopóki ludzie nie zrozumieją swojej grzeszności, nie widzą potrzeby zbawienia. W przypadku Żydów, jeśli nie przyjmą do wiadomości swej grzeszności, będą trzymać się obrzezania, genealogii czy ograniczonego zachowywania Prawa jako środków do zbawienia i z pewnością nie zastanowią się nad tym, że Mesjasz przyszedł i umarł za ich grzechy. Konieczne więc było, aby zauważyli, że są równie nieczyści jak poganie, którymi tak gardzili. Zupełnie ich nie zbawiając, Prawo Mojżeszowe wyłącznie ujawniało ich niesprawiedliwość, a nawet więcej, potępiało ich.

W końcu Paweł sięga celu ku któremu zmierzał od początku listu. W przeciwieństwie do twierdzeń jego krytyków, jego ewangelia nie unieważniała Bożej sprawiedliwości, lecz raczej objawiała ją. Jego ewangelia była ugruntowana na Bożym sprawiedliwym prawie, które słusznie potępia grzeszników. Objawia ono Bożą sprawiedliwość każdemu, kto uwierzy, gdy odwraca się od nieprawości do sprawiedliwości. Objawia ona to, jak Bóg utrzymuje swoją sprawiedliwość, a jednocześnie przebacza grzesznikom, ponieważ oferuje przebaczenie przez Chrystusa, tego, który poniósł Jego gniew, płacąc za grzechy. Paweł używa słowa „przebłaganie”, aby opisać to, co Chrystus zdobył (3:25), a znaczy ono „zaspokojenie gniewu”. Cierpienie Jezusa i śmierć uspokoiły Boży gniewa na nas.

Ewangelia Pawła dawała odpowiedź nawet tym, którzy sądzili, że Bóg nie jest sprawiedliwy, skoro „pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów” (3:25). To znaczy, wydaje się, że Bóg postąpił niesprawiedliwie, nie karząc grzeszników. Tak naprawdę to wydaje się, że nie był sprawiedliwy przebaczając nawet tym, którzy składali ofiary ze zwierząt. Jak śmierć zwierzęcia może zadośćuczynić za grzech człowieka? Nie może! Jak napisał autor Listu do Hebrajczyków: „jest rzeczą bowiem niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy” (Hebr. 10:4). Lecz przez cierpienie i śmierć męża Bożego, mającego nieskończoną wartość, Bóg może sprawiedliwie przebaczać grzesznikom, ponieważ wystarczająca kara została zapłacona.

Tak więc, Paweł skutecznie odpowiedział na trzy główne zastrzeżenia Żydów co do jego ewangelii. Po pierwsze: pokazał, że Żydzi nie mogą być zbawieni przez obrzezanie czy zachowywanie Prawa Mojżeszowego, lecz tylko przez wiarę w Jezusa. Po drugie: pokazał, że poganie mogą być zbawieni również przez wiarę. Po trzecie: jego ewangelia nie unieważniała Prawa Mojżeszowego, lecz raczej je umacniała (3:31). Tylko przez ewangelię Prawo może być właściwie zrozumiane.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта результат

Cnota, która zagraża Ameryce i Kościołowi

Jak znaczenie popularnej dobrej cechy (cnoty) zostało zniekształcone w przekleństwo zamiast być błogosławieństwem.
Dr David R. Reagan

Pismo zachęca chrześcijan do tego, aby posiadali ’ cnoty’ (czy używając raczej starego zwrotu „byli cnotliwi” – przyp.tłum.). Piotr pisze: „
Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość
(2 Ptr. 1:5-7). Paweł wymienia podobną listę cnót w Gal 5:22-23 i nazywa je „owocem Ducha”.

Należy wspomnieć, że cnoty to dobre cechy charakteru. Słownik definiuje 'cnotę’ następująco: „cecha moralnej doskonałości czy dobroci”.
Lecz pamiętajmy o tym, ze cnoty, których naucza się dziś w Ameryce nie mają niczego wspólnego z dobrem. Zagrażają one zarówno Ameryce jak i Kościołowi.


Zmiana wartości
Narodową cechą numer jeden była przez lata sprawiedliwość. To tej cnoty użył Marcin Luter King jr., aby przekonać nasze sumienia i wezwać nas do pokuty za rasową niesprawiedliwość. Lecz sprawiedliwość nie jest już pierwszą cnotą w Ameryce. Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest ta cech, zapytaj swoich dzieci, ponieważ jest to wbijane im do głów codziennie w publicznych szkołach.

Co to jest tolerancja?
Brzmi całkiem dobrze, tak pozytywnie w swej naturze, tak budująco.
Najprawdopodobniej odpowiesz swoim dzieciom: „O tak! To wspaniałe. Słuchajcie uważnie waszego nauczyciela”. Ale zanim tak zrobisz, pozwól, że się ostrzec. Koncepcja tolerancji, której uczy się dziś nasze dzieci jest bardzo daleka od wspaniałości. Jest całkowicie niebezpieczna.

Nowa Tolerancja
Jak to możliwe, że coś, co wydaje się tak dobre, jest tak straszliwe?
Czyż tolerancja, w głównej mierze, nie jest tą konieczną cnotą/cechą, która uniemożliwia uprzedzenia, bigoterię i nienawiść? Problem polega na tym, że tradycyjna koncepcja tolerancji – z którą dorośli w Ameryce wyrastali – została zmieniona na moralną perwersję.
Tolerancja na której my dorastaliśmy przejawiała się w swego rodzaju zachęcającym szacunku dla różnych punktów widzenia, religii i rodzajów życia. Była to idea traktowania z godnością i szacunkiem tych, którzy mogli nie zgadzać się z nami na temat fundamentalnych koncepcji życia.
To tradycyjne pojmowanie tolerancji jest jednym z kamieni węgielnych amerykańskiej demokracji. Ta tolerancja wydawała postawę wolności różnorodności – wolności, która umożliwiła protestantom, katolikom i Żydom wspólne mieszkanie w pokoju.
Tradycyjna koncepcja tolerancji została zastąpiona „Nową Tolerancją”, której uczy się dziś naszych dzieci. Ta „Nowa Tolerancja” żąda nie tylko szacunku, lecz aprobaty i chwały.

Tak więc, nie wystarcza teraz, abym po prostu tolerował homoseksualny styl życia, lecz aby być rzeczywiście tolerancyjny, muszę również popierać i chwalić go, a jeśli odmówię tego, jestem bigotem!

Wypaczona „cnota”
Ta nowa forma tolerancji nie jest w rzeczywistości wcale cnotą, ponieważ jest zbudowana na kłamstwie, a kłamstwo, które jest jej fundamentem to wiara, że wszystkie wartości, wierzenia i style życia są równie wartościowe. Tak więc demokracja nie jest uważana za coś lepszego niż dyktatura; kapitalizm nie jest lepszy od socjalizmu, a chrześcijaństwo nie jest lepsze od hinduizmu.
Podsumowując we współczesnym żargonie: „Każdemu jakieś głaśnięcie, bez żadnego osądu”. (dosł.: Different strokes for different folks, with all judgment put aside.)

Ironiczna cnota
W tej „Nowej Tolerancji” jest zawarta ironia w tym, że wszystko jest tolerowane z wyjątkiem braku tolerancji! Widać tą ironię w codziennych telewizyjnych programach typu talk show, którym nadano jak najbardziej właściwie miano „telewizyjnego śmietnika”. Mówię o programach prowadzonych przez ludzi takich jak:Montel Williams, Jerry Springer, Sally Jesse Raphael i Geraldo Rivera.

Paradują tam moralnie zboczeńcy jak na przykład „matka śpiąca z chłopakiem córki”. Jeśli ktoś z publiczności ma śmiałość wstać i powiedzieć: „Myślę, że to, co robisz jest złe”, cała publiczność zwraca się w złości przeciwko niemu, potępiając takiego człowieka jako nietolerancyjnego bigota. Skutek jest takim sam jak to, o czym mówił Izajasz – zasadnicze zło występujące w społeczności Judejczyków: „Zło nazywają dobrem, a dobro złem” (Iz. 5:20).

Istota problemu
Ta „Nowa Tolerancja’ jest produktem odrzucenia przez współczesne społeczeństwo Boga. Widzisz, jeśli nie ma Boga, nie ma żadnych obiektywnych standardów. Opinia każdego człowieka jest równie dobra i wartościowa co wszystkich innych; nikt nie ma prawa sądzić czy potępiać nikogo – o ile, oczywiście, taka osoba nie ujawnia jakiejś formy braku tolerancji!
To właśnie dlatego współczesne społeczeństwo nienawidzi tak bardzo Dziesięciu Przykazań. Są one nieustannie wyszydzane w prasie. Ted Turner, magnat medialny, przepisał je na nowo, zamieniając je w humanistyczne banały, które nazwał „Dziesięcioma Sugestiami”.

W koledżach i na uniwersytetach w całej Ameryce najgorsze co się może zdarzyć to student oskarżony o brak tolerancji. Zwykłe oskarżenie często skutkuje tym, że wymaga się od oskarżonej osoby udziału w intensywnym szkoleniu, które musi zostać ukończone zanim będzie można podjąć naukę jakiegokolwiek innego zaliczeniowego przedmiotu! A co się dzieje na takich kursach! Podejmuje się próbę prania mózgu i zmusza do przyjęcia, że wszystkie style życia są jednakowo wartościowe, bombardując takiego człowieka propagandą.

Moralne konsekwencje
„NowaTolerancja” stworzyła moralną próżnię, która w zamian, wydała pewne bardzo dziwne konsekwencje.

Dobrym tego przykładem jest przypadek „nagiego geja” (Naked Guy„), który pojawił się w miasteczku akademickim UCLA kilka lat temu. Prawdopodobnie pamiętasz informacje z telewizji. Pewien student zdecydował się przychodzić na zajęcia nago (tylko w stringach – przyp.tłum.). Przez długi czas przechodził z sali do sali nago i nikt nie chciał wstać powiedzieć: „To, co robisz jest złe. To niemoralne, załóż na siebie ubrania!” Przede wszystkim, byłoby to nietolerancyjne. Niemniej, kiedy incydent zwrócił uwagę mediów w całym kraju, administracja zdecydowała, że coś należy z tym zrobić. Tak więc, student w końcu został ukarany na gruncie politycznie poprawnego zarzutu „seksualnego nękania”.
Powtórzmy: gdy Bóg zostaje usunięty z widoku, obiektywne standardy upadają i wszelka prawda staje się względna.

Zostało to żywo pokazane w ostatnim artykule w Magazynie Wyższej Edukacji (The Journal of Higher Education). Dwóch pracowników uczelni niezależnie od siebie przekazało, że odkryli, iż ich uczniowie nie chcieli dokonywać żadnych moralnych osądów, nawet co do najbardziej obscenicznych rzeczy. Jeden z nich stwierdził, że jego studenci nie chcieli potępić Holokaustu; drugi, że nie byli w stanie dojść do potępienia azteckiej praktyki składania ofiar z ludzi!

Nowa akademicka atmosfera
Josh McDowell spędził wiele lat głosząc Chrystusa w szkołach średnich i w miasteczkach uniwersyteckich w całej Ameryce i na świecie. Ostatnio skomentował wpływ „Nowej Tolerancji”, obserwując, że studenci reagują na jego przesłanie zupełnie inaczej. W przeszłości, gdy mówił, że Jezus jest jedyną nadzieją dla świata, studenci reagowali mówiąc; „Udowodnij to!” Dziś, ich reakcja jest taka: „Nie masz prawa mówić tak! Jesteś bigotem!” Josh podsumował nowa akademicką atmosferę stwierdzając: „Twierdzenie imbecyla, że Ronald McDonald jest jedyną nadzieją dla ludzkości staje się równie wartościowe, co moje twierdzenie, że nie ma nadziej bez Jezusa. Nie mam prawa sądzić czy potępiać jego twierdzenia ani nie mam prawa wskazać na to, że on jest idiotą”.

Wykładałem komparatywną filozofię polityczną na poziomie uniwersyteckim. Celem kursów była ocena twierdzeń konkurujących prawd. Zastanawialiśmy się nad takimi pytaniami jak: Czy demokracja jest bardziej wartościowa niż oligarchia? Czy komunizm jest bardziej wartościowy niż kapitalizm? Czy egzystencjalizm jest bardziej wartościowy niż racjonalizm? Dziś takie podejście byłoby uznane za hardcorową bigoterię! Celem komparatywnych studiów dziś jest „zrozumieć, docenić i zaakceptować konkurujące systemy”.

Tak więc kurs komparatywnej religii nie byłby już ocenianiem prawd twierdzeń konkurujących religii. Zamiast tego, starano by się pokazać, że hinduizm jest równie wartościową religią jak chrześcijaństwo czy jakakolwiek inna religia na świecie.

Plaga wielokulturowości
Wyjaśnia to niebezpieczeństwo obecnej manii wielokulturowości – najgorętsze słowo amerykańskiej edukacji. Brzmi to dobrze, lecz związane są z tym dwa poważne problemy.

Po pierwsze: jest to słabo ukrywana próba pozbycia się nauczania Zachodniej Cywilizacji. Adwokaci „Nowej Tolerancji” brzydzą się badaniem Zachodniej Cywilizacji, ponieważ podkreśla ona cywilizacyjne wpływy chrześcijaństwa, religii, którą oni odrzucają, ponieważ jest uważana za „nietolerancyjną”.

Po drugie: wielokulturowość naucza, że jedna kultura jest równie dobra jak każda inna, a to jest kłamstwo! Aztecka kultura, w której bardzo ważnym elementem jest składanie ofiar z ludzi nie jest równie dobra jak kultura chrześcijańska, podkreślająca świętość życia. Indiańska kultura, opierająca się na wielkim bałwochwalstwie oddawania czci wszelkim aspektom stworzenia, nie jest równie dobra jak kultura chrześcijańska, skupiająca się na oddawaniu czci jedynemu prawdziwego Bogu.

Zastanówmy się przez chwilę nad różnymi skutkami kultury Indii, opierającej się na hinduizmie, a kulturą amerykańską zbudowaną na judeochrześcijańskich zasadach. W Indiach setki milionów ludzi cierpi z głodu, ponieważ wierzą oni, że wszelkie żywe stworzenia są reinkarnacją ludzi. Z powodu tej wiary, nie zabijają zwierząt na żywność. Ludzie cierpią, podczas gdy zwierzęta wszelkiego rodzaju chodzą po ulicach. W przeciwieństwie do tego, judeochrześcijańskie zasady, na których została zbudowana Ameryka doprowadziły do powstania najbardziej obfitego społeczeństwa, jakie kiedykolwiek istniało na świecie. Te różnice między Indiami a Ameryką są oczywiste, lecz zgodnie z „Nową Tolerancją” nie wolno wydawać osądów. Jest tak ponieważ „Nowa Tolerancja” wymaga dorzucenia przekonań, domaga się obojętności na zło. To właśnie dlatego prezydent Reagan był tak zajadle i otwarcie potępiany przez prasę, gdy miał odwagę powiedzieć, że Związek Sowiecki to „Imperium Zła”.

Implikacje dla chrześcijaństwa
Chrześcijaństwo zostało poddane bardzo silnym wpływom „Nowej Tolerancji”.
Zastanówmy się nad kilkoma aspektami:

1) Nienawiść – jest jeden powód, który powoduje, że „Nowa Tolerancja” zwraca społeczeństwo przeciwko ewangelicznemu chrześcijaństwu. Tak naprawdę, powiedziałbym to nawet jeszcze mocniej; że wprost napędza ona otwartą nienawiść i prześladowania ewangelików.
Przyczyna, oczywiście, jest prosta. Ewangelicy stoją na gruncie Słowa Bożego jako ich autorytecie we wszystkich sprawach i robiąc to, czują się przymuszeni, aby mówić z moralnym oburzeniem przeciwko grzechom społeczeństwa. Społeczeństwo krzyczy na to: „bigoci!”
Ewangelicy zostali spisanie na straty i publicznie określenia jako:”Bible-thumpers,” „red-neck zealots,” oraz „self-righteous prudes” (w wolnym tłum.: „tłukący Biblią”, „nadęci zeloci” oraz „samo sprawiedliwe świętoszki” – przyp.tłum.)

Przyjrzymy się, na przykład, reakcji prasy i ogólnie społeczeństwa na decyzję podjętą przez Południowych Baptystów, aby bojkotować korporację Disneya. Za przyjęcie następującej uchwały zostali oni ukarani najbardziej chamskim językiem:

  • Powinno być wolno wystawiać Dziesięć Przykazań we wszystkich rządowych biurach, sądach i szkołach.

  • Wydawcy Biblii nie powinni poddawać się współczesnej presji kulturalnej i powstrzymywać się od dostosowywania do niej swych tłumaczeń.

  • Chrześcijaństwo powinno bojkotować firmę Walt Disney za jej skandaliczną promocję homoseksualizmu, cudzołóstwa, nieczystości i przemocy.

  • Rząd Stanów Zjednoczonych powinien podjąć sankcje przeciwko zagranicznym rządom, które promują religijne prześladowania.

Co tak strasznego było w tych rezolucjach? Dlaczego spowodowały one taki huraganowy ogień krytyki? Odpowiedź jest prosta. Te uchwały dokonywały moralnych osądów.

Czy widzisz tutaj podwójny standard? Pomyśl o tym – bicie na odlew chrześcijan jest w porządku, lecz moralnie złe jest krytykowanie homoseksualistów. W porządku jest, gdy ktoś wstawi krucyfiks do naczynia z moczem i nazywa to sztuką, lecz jest całkowicie nie do przyjęcia wstawienie tam tęczowej szpilki (ponieważ symbolizuje ona ruch New Age). Nie ma problemy z bojkotowaniem amerykańskich korporacji, które zatruwają atmosferę czy wykorzystują zagranicznych pracowników, lecz jest całkowicie nie do przyjęcia bojkotować korporację, która promuje ogromną niemoralność.

2) Rozwodnienie – „Nowa Tolerancja” wpłynęła na chrześcijaństwo w taki sposób, że została ona zaakceptowana przez główne denominacje chrześcijańskie, a to spowodowało rozwodnienie ich stanowiska przeciwko grzechowi społeczeństwa. W tych kościołach Jn 3:16 został zamieniony przez centralny wers z Mat. 7:1, który mówi: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni„.

To spowodowało, jak wskazał Don Wildmon, szef Amerykańskiego Stowarzyszenia Rodziny (American Family Association), że we współczesnej Ameryce są tysiące milczących kazalnic, ponieważ pastorzy nie chcą demaskować hazardu, aborcji, homoseksualizmu, eutanazji, pornografii czy jakiegokolwiek innego moralnego zła.

Ktoś musi pokazać tym kaznodziejom, że w Mat 7:1 chodzi o motywy – nie słowa czy działania. Tylko Bóg zna motywacje, lecz z całą pewnością możemy osądzać słowa i czyny zwrócone przeciwko standardom Bożego Słowa, do czego rzeczywiście jesteśmy wezwani. Biblia mówi chrześcijanom, aby badali wszystko, w tym siebie samych (2 Kor. 13:5 oraz 1 Jn 4:1). Sam Jezus przykazał, aby „sądzić sprawiedliwie” (Jn 7:24).

3)Odstępstwo – to trzeci sposób w jaki „Nowa Tolerancja” wpływa na chrześcijaństwo. Powtórzmy: dzieje się to wśród głównego nurtu, w liberalnych denominacjach. W tym momencie chodzi mi o wzrastającą postawę akceptacji innych religii jako legalnych dróg do Bożego zbawienia. Taka postawa dominuje zarówno w Krajowej, jak i Światowej Radzie Kościołów.
Jest to zazwyczaj wyrażane w następujący sposób: „Jest wiele dróg do Boga, ponieważ On objawia Siebie na wiele różnych sposobów”. To odstępstwo sprawiło, że wielu chrześcijańskich przywódców źle patrzy na wysyłanie misjonarzy, ponieważ misjonarze naruszają kulturalną wrażliwość obcokrajowców i przekazują myśl, że chrześcijańskie przesłanie jest w jakiś sposób nadrzędne.

To wszystko czyni kłamcę z Jezusa, który powiedział: ” Ja jestem droga, prawda i żywot; niek nit przychodzi do Ojca inaczej jak przeze Mnie” (Jn 14:6). Kłamcą też staje się wówczas apostoł Piotr, który ogłosił w Dz. 4:12, że „I nie ma w nikim innym zbawienia, albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni„.

Prorocze implikacje
Religijny wpływ „Nowej Tolerancji” ma głębokie prorocze implikacje.
Widzę to jako wykuwanie drogi dla jednej światowej religii Antychrysta. I rzeczywiście, podjęte zostały już kroki do ustanowienia jednej światowej religii opartej na „Nowej Tolerancji”. Ponad 200 delegatów z różnych religijnych grup z całego świata zebrało się na Uniwersytecie Stanford i zaczęło nakreślać charakter międzynarodowej instytucji wewnątrz wyznaniowej, która ma być nazwana Organizacją Zjednoczonych Religii (The Organization of United Religions).

Spotkanie zostało zwołane i prowadzone przez wiel. Williama Swing, biskupa kościoła episkopalnego z San Fracisco. Od 1993 roku jeździ po całym świecie, aby zbudować sieć religijnych przywódców zainteresowanych jedną światową organizacją religijną. Biskup powiedział magazynowi San Francisco Chronicle: „Poświęciłem mnóstwo czasu na modlitwę z braminami, medytację z Hindusami, śpiew z buddystami.
Czuję, że zostałem niezwykle wzbogacony wewnętrznie przez te spotkania. Wróciłem i przeczytałem ponownie nasze własne pisma i jest to zdumiewające jak inaczej zaczynają one mówić, gdy otrzymujesz więcej prawdy, pochodzącej od większej ilości ludzi z innych części świata”. Jest to streszczeniem „Nowej Tolerancji”.
(Nawiasem, chciałbym wiedzieć jakie nowe „prawdy” znalazł poza Biblią!)

Kontynuacja w Melbourne
Miesiąc później spora część tych samych ludzi zebrała się w Melbourne w Australii na konferencję na temat religii i kulturalnej różnorodności. Arcybiskup Cantenbury (przywódca Kościoła Anglii) był obecny, a papież przysłał jednego z najwyższych kardynałów.
W czasie bankietu na otwarcie światła zastały przyciemnione a zebranym powiedziano, aby w czasie następującej modlitwy skupili się na świecach znajdujących się na ich stołach:

Skupmy się na tej świecy, małym drżącym ogniu, świetle w ciemności, wezwaniu do wieczornej modlitwy, wezwaniu do dziękczynienia,… za naszą wspólnotę, za naszą jedność jako synów i córki tej ziemi, na tej rozległej starożytnej ziemi, świętej glebie Czasu Snów (bóstwo w religii aborygenów – przyp.tłum.) W obecności Niewysłowionego Innego, Świętego Bytu Nieskończoności, Przekraczającego Zrozumienie Ponad. Pana Kosmosu, Centrum Stworzenia,… modlimy się do ciebie,…”
Czy możesz sobie wyobrazić chrześcijańskich przywódców w takiej pułapce kłapance? Od kiedy, z chrześcijańskiego punktu widzenia, nasz Bóg Stwórca stał się „nieznanym i nie poznawalnym”? Tylko nominalny chrześcijanin złapany i zwiedziony przez „Nową Tolerancję” mógł modlić się tak bluźniercza modlitwą.
Zrozumiałe, że uczestnicy doszli do wniosku, że jedynym kardynalnym grzechem jest absolutyzm. Wiara, że jedna religia zawiera absolutną prawdę była oczerniona jako pycha. Najpopularniejsze warsztaty były przeprowadzona na temat: „Religijny fundamentalizm”. Mówca był ordynowanym chrześcijańskim duchownym, do niedawna, pełnoetatowym kapelanem Uniwersytetu w Melbourne. Skrytykował chrześcijan, którzy wierzą w Biblię i trzymają się kreacjonizm „duchowych przeciętniaków”. Powiedział również, że są oni: „autorytarni i dyktatorscy”, „wściekli”, „agresywni”, „patologiczni” i „niebezpieczni”.
Scharakteryzował ich jako ludzi, którzy są niezdolni od niezależnego myślenia i którzy „wywijają swymi sflaczałymi Bibliami jak bronią”.

Mowa o wykuwaniu drogi dla Antychrysta! Już słyszę go jak mówi: „Nie ma żadnej różnicy w tym, jak nazywasz swego boga. Może to być Jahwe, Baal czy Allah, może być Kriszna, Matka Ziemia czy Ego. Po prostu bądź lojalny wobec mnie jako twojego bożego Mesjasza, a ja gwarantuję ci wolność czczenia czegokolwiek zechcesz”.

Czas jest bliski
Jezus przychodzi wkrótce! On przychodzi, aby rządzić „laską żelazną” (Ps. 2:9, Obj. 2:27). Nie będzie żadnej tolerancji dla zła, dzięki czemu świat zostanie zalany pokojem, prawością i sprawiedliwością , jak wody pokrywają ocean.
Gdy oczekujemy Jego powrotu nie mamy poddawać się „Nowej Tolerancji”. Mamy kochać, lecz nie mamy być neutralni/obojętni.
Zostaliśmy wezwani do tego, aby być solą i światłem tej ziemi (Mat. 5:13-14). A to znaczy, że mamy powstać i mówić na rzecz prawości.

Wy, którzy miłujecie Pana, miejcie w nienawiści zło!” – Ps. 97:10

Któż stanie przy mnie przeciwko złośnikom, kto ujmie się za mną przeciwko złoczyńcom?” – Psalm 94:16.

Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego” – Rzm. 12:9

Nienawidźcie zła, a miłujcie dobro” – Amos 5:15

Jak wyraźnie uczą te wersy, musimy odważnie mówić światu, że jest Bóg, który nienawidzi grzechu i który nienawidzi go tak bardzo, że posłał Swego jedynego Syna, aby umarł za nasze grzechy, abyśmy mogli zostać pojednani z naszym Stwórcą.

продвижение сайта

DS_08.06.09 Rzm. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Pawła logika jest bezdyskusyjna. Gdy potępiamy innych za złe uczynki, świadczymy przed sądem niebieskim, że wiemy, co jest prawe, a co złe. Co więcej, pragniemy, aby ci, którzy źle czynią zostali sprawiedliwie osądzeni za swój egoizm, czyż nie? Skoro tak to, gdy robimy to, co potępiamy u innych, sami siebie potępiamy, dając świadectwo, że zasługujemy na osądzenie naszego własnego egoizmu. A jednak większość ludzi trwa w swym grzechu „gromadząc sobie gniew” (2:5), będąc całkowicie nieprzygotowani na dzień, gdy Bóg, Sędzia sprawiedliwy, „odda każdemu według uczynków jego” (2:6). Jest to fundament, na którym zbudowana jest ewangelia: my wszyscy, Żydzi i poganie, jesteśmy grzesznikami potępiającymi samych siebie, którzy zasługują na gniew Boży.

Każdy, kto mógłby oskarżać Pawła o głoszenie ewangelii unieważniającej zarówno Bożą sprawiedliwość czy konieczność sprawiedliwego życia do zdobycia życia wiecznego, będzie przez dzisiejsze czytanie uciszony. Paweł ogłasza, że Bóg daje życie wieczne tym, „którzy przez trwanie w dobrych uczynkach dążą do chwały i czci„, oraz, że da „chwałę i cześć, i pokój każdemu, który czyni dobrze” (2:10). I przeciwnie: „gniew i pomsta spadnie na tych, którzy uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości” (2:8). Co więcej: „utrapienie i ucisk spadnie na duszę każdego człowieka, który popełnia złe, najprzód Żyda, potem Greka” (2:9).

Te stwierdzenia sprzeciwiają się również współczesnemu przesłaniu „łaski”, które jest oferowane i daje licencję na grzech. Tylko święci odziedziczą wieczne życie, a ponieważ wszyscy są grzesznikami, jedynym sposobem na osiągnięcie świętości jest pokuta, przebaczenie i umocnienie przez Ducha Świętego. Ale,.. wyprzedzam Pawła!

Podobnie jak wielu współcześnie przypuszcza, że są zbawieni dlatego, że są ochrzczonymi członkami kościoła, tak Żydzi w czasach Pawła byli przekonani, że, jako Boży wybrany lud, są zbawieni „hurtem” z samego faktu, że zostali obrzezani i otrzymali Prawo Mojżeszowe. Paweł ujawnia błąd takich przypuszczeń. Jakże absurdalne byłoby uważać, że Bóg przyjmie i wynagrodzi ignorującego Prawo, choć obrzezanego Żyda, a odrzuci poganina, który choć nieobrzezany, zachowuje moralne aspekty Prawa, postępując według udzielonego mu przez Boga sumienia. Coś takiego czyniłoby z Boga niesprawiedliwego i stawiało obrzezanie ponad moralnością.

Tak więc, Paweł stawia obrzezanie we właściwej perspektywie: „Bo obrzezanie jest pożyteczne jeśli przestrzegasz zakonu; jeśli jednak jesteś przestępcą zakonu, obrzezanie twoje stało się nieobrzezaniem” (2:25). Znaczy to, że obrzezanie jest bezużyteczne, ponieważ nie może zbawić. Jako prawdziwy Żyd, Paweł mówi, że ten, kto nie jest zewnętrznie obrzezany, lecz wewnętrznie w sercu przez Ducha, jest narodzony na nowo.

Tą pierwszą sprawą Paweł przygotowuje zniszczenie wielkiego zastrzeżenia Żydów wobec Jego przesłania, że poganie mogą być usprawiedliwieni czy uczynieni sprawiedliwymi, przez wiarę poza Prawem Mojżeszowym. Oczywistą prawdą jest to, że Żydzi nie byli posłuszni Prawu Mojżeszowemu i byli grzesznikami w każdym calu takimi samymi jak poganie. Oni sami nie mogli mieć nadziei na zbawienie przez Prawo Mojżeszowe, którego nie zachowywali, potrzebowali więc jakiegoś innego sposobu zbawienia – takiego, który, oczywiście, wymagałby Bożej łaski. Ten sposób zbawienia, który wy znacie a Paweł wkrótce ujawni, przychodzi przez ofiarną śmierć Jezusa. Żydzi mogą być zbawieni wyłącznie przez wiarę w Niego, a skoro tak to czyż jest nierozsądne myśleć, że poganie nie mogą być zbawieni przez Zakon Mojżeszowy, lecz, podobnie jak Żydzi, wyłącznie przez wiarę w Chrystusa? Oczywiście, że nie; logika Pawła jest przekonująca.

I końcowa uwaga. Paweł napisał: „dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi” (2:4). Opierając się na tym wersie, niektórzy mówią, że nigdy nie powinniśmy wspominać o Bożym gniewie czy winie człowieka, gdy głosimy ewangelię, skoro to Boża dobroć prowadzi ludzi do pokuty. Czy nie będzie to wyrwanie słów Pawła z kontekstu? (Wskazówka: Odpowiedź zaczyna się na literę „T”!)

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта

DS_05.06.09 Rzm. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Z przeglądu wewnętrznych dowodów można wywnioskować, że Paweł napisał List do Rzymian z Koryntu w czasie trzeciej wizyty tam, gdzieś w latach 55-57. Apostoł nigdy nie był osobiście w Rzymie, lecz wyraźnie widać, że był dobrze zaznajomiony ze zborami i wyzwaniami stojącymi przed nimi.

Wygląda tak, jakby początkowo kościół w Rzymie poszedł na kompromis z Żydami, którzy nadal zachowywali Prawo Mojżeszowe, a następnie wpłynęli na wierzących z pogan, aby przyjęli to samo. Będziemy więc po raz kolejny przedzierać się przez bardzo podobne rozważania na temat Prawa Mojżeszowego, jego związku ze zbawieniem i obowiązku przestrzegania go przez wierzących z Żydów i z pogan

Około sześciu lat przed napisaniem tego listu wszyscy Żydzi, wierzący i niewierzący, zostali wyrzuceni z Rzymu edyktem Klaudiusza, z powodu silnej niezgody co do mesjaństwa Jezusa, co pozostawiło tam kościół składający się w przeważającej części z nawróconych pogan. Klaudiusz zmarł około 54 r. a jego następca Neron, zgodził się na powrót wszystkich Żydów do miasta. Prawdopodobnie wtedy pojawiły się napięcia nie tylko między wierzącymi i niewierzącymi Żydami, lecz również między wierzącymi Żydami i poganami.

Nie jest więc zaskoczeniem, że List do Rzymian został wykrzywiony współcześnie tak, aby promować fałszywą ewangelię, która, pod sztandarem zbawienia z łaski, która nie jest łaską w ogóle, usuwa konieczność świętości, dając zgodę na grzech. Pamiętajmy więc, gdy czytamy obronę ewangelii zbawienia z łaski przez wiarę, że była to odpowiedź zwrócona do niezbawionych Żydów, którzy wierzyli, że zbawienie zdobywa się przez zachowywania Prawa Mojżeszowego, do wierzących Żydów, dla których, przypuszczalnie, zachowywanie tego prawa również było istotne dla zbawienia, oraz do wierzących z pogan, którzy znaleźli się w samym środku zamieszania. Pamiętajmy również o tym, że zasadność prawa sumienia i prawa Chrystusowego nigdy nie była kwestionowana, lecz, tak naprawdę, jest stale potwierdzana w tym liście.

Od samego początku Paweł ogłasza, że Jezus został wzbudzony przez „Ducha uświęcenia” (1:4), że jego powołaniem było „doprowadzić do posłuszeństwa wiary wszystkie narody” (1:5), że wierzący w Rzymie to „powołani święci” (1:7), i że jego ewangelia objawia „sprawiedliwość Bożą” (1:17) (w BT „usprawiedliwienie Boże” – przyp.tłum.). Te deklaracje, jak i inne podobne, zawarte w tym liście, były prawdopodobnie odpowiedzią dla tych, którzy oskarżali Pawła o to, że głosił przesłanie unieważniające zarówno Bożą sprawiedliwość jak i wagę sprawiedliwego życia. Nic bardziej mylnego! Zwiastowanie Pawła wzmacniało Bożą sprawiedliwość i wywoływało u niesprawiedliwych ludzi pokutę i sprawiedliwe życie.

Później, Paweł gruntownie dowodzi, że zbawienie z wiary nie jest jakimś jego unikalnym objawieniem, lecz jest ugruntowane na objawieniu Starego Testamentu, a w tym rozdziale tylko krótko wprowadza ten fakt, cytując z Księgi Habakuka 2:4: „Sprawiedliwy z wiary żyć będzie„. Następnie zaczyna wykładać dwie fundamentalne prawdy ewangelii, a mianowicie: grzeszność ludzkości i Boży gniew przeciwko grzechowi. Bez tych dwóch bliźniaczych prawd, śmierć Chrystusa całkowicie traci znaczenie.

Ludzie nie mają żadnej wymówki dla swego grzechu przed Bogiem, ponieważ Bóg objawił Siebie Samego w Swym stworzeniu, a Jego dezaprobata grzechu i gniew również zostały objawione w sumieniach ludzi i ich życiowym doświadczeniu. Nawet ich związanie grzechem i perwersyjne zachowania są wskaźnikiem Jego gniewu, lekcją dla wszystkich. W istocie Bóg mówi do buntowników: „Ponieważ wolicie czcić dzieło waszych własnych rąk i łamać wewnętrzny, instynktowny kodeks postępowania, który umieściłem w waszych sercach, oddaję was waszym pożądliwościom, aby was trzymały w niewoli, popychając ku całkowicie zboczonym zachowaniom, aż do nienaturalnych seksualnych zachowań, których nie spotyka się nawet na samym dole stworzenia”.

Jednak ludzie „przez nieprawość tłumią prawdę” (1:18). „Mienili się mądrymi, a stali się głupi” (1:22). Świat jest dziś pełny zdeprawowanych głupców, którzy wiedzą wewnątrz, że ich zachowanie jest złe w Bożych oczach, a jednak trwają w swym buncie, pomimo że ich sumienie wzywa ich stale do pokuty. Oczywiście, wezwanie do pokuty jest również ofertą przebaczenia. Cudowna łaska!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

Wizja dla Izraela 05.06.09

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO:Vision für Israel e.V.


Tel. (D) 089-566 595  ·
Fax (D) 089-5464 5964
eMail: href=”http://mail.google.com

Info@VisionfuerIsrael.de”
Info@VisionfuerIsrael.de



Web:  www.VisionfuerIsrael.de


5 czerwca 2009

Pan unicestwił plan narodów, Wniwecz obrócił zamysły ludów.

Plan Pana trwa na wieki, Zamysły serca jego z pokolenia w pokolenie.“
Psalm 33,10-11

ABBAS: OBAMA CHCE WYSIEDLIĆ ŻYDÓW Z JUDEI I SAMARII Przywódca Arabów z tzw. Palestyny Mahmud Abbas powiedział przed reporterami w Kairze, że jest przekonany o tym, że prezydent USA Barack Obama jest za wysiedleniem Żydów z Samarii i Judei. Abbas powiedział to po spotkaniu z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem i nawiązał w ten sposób do jego wizyty w Białym Domu przed tygodniem. Obama zgodził się wtedy, że nawet „wzrost naturalny” w żydowskich osiedlach w Samarii i Judei ma zostać zakazany. Abbas powiedział jeszcze: „Kiedy administracja amerykańska mówi o obowiązku Izraela zatrzymania rozbudowy osiedli włącznie z przyrostem naturalnym, to jest to ważny krok”. (Israel Today)

IZRAEL NIE UGNIE SIĘ PRZED WEZWANIEM USA DO ZATRZYMANIA BUDOWY OSIEDLI Izrael nie wyrazi zgody, jak chce tego  USA, do zatrzymania rozbudowy osiedli mieszkaniowych na spornym terenie na zachód od Jordanu. Tak wyraził się jeden z ministrów i bliski współpracownik prezydenta Benjamina Netanjahu. „Chcę wyraźnie i dokładnie powiedzieć: obecny rząd Izraela w żaden sposób nie zamrozi legalnej aktywności osadniczej w Judei i Samarii” – powiedział minister transportu Katz. „Rząd będzie bronił interesów ważnych dla przetrwania państwa Izrael.” Inny wysokiej rangi przedstawiciel Izraela stwierdził, że Waszyngton pod prezydenturą Obamy stawia swojemu lojalnemu sojusznikowi żądania nie do spełnienia. „Amerykanie nie stawiają praktycznie żadnych wymogów Arabom; od Izraela za to żądają podjęcia kroków, które wymagają ofiar. Te żądania nie są fair.” (AFP)

„Bo się rozszerzysz w prawo i w lewo, a twoje potomstwo odziedziczy narody i zaludni spustoszone miasta” – Izajasz 54,3

RZĄD ODRZUCA USTAWĘ –  Komitet ministerialny do spraw stanowienia prawa odrzucił projekt ustawy, która pozbawiałaby obywatelstwa osoby odmawiające złożenia przysięgi lojalności wobec państwa lub odmawiałyby służby w armii izraelskiej (IDF). Ministrowie z Likudu, Partii Pracy i partii Szaas i z ministerstwa spraw wewnętrznych głosowali przeciw ustawie. Tylko minister z Izrael Beiteinu (Nasz Dom Izrael) głosował za. Frakcja ta wyraziła rozczarowanie z takiego przebiegu głosowania. Minister turystyki Stas Miseschnikow powiedział w niedzielę: „Zamiast rozwiązać sytuację i zakończyć absurdalną sytuację rząd dalej chowa głowę w piasek. Przez to osoby pomagające w atakach terrorystycznych przeciwko Izraelowi również w przyszłości będą korzystać z pomocy socjalnej państwa.” Miseschnikow obiecał, że Israel Beiteinu nadal będzie się starał, by terroryści nie żyli na koszt podatnika. (INN, Jerusalem Post)

IZRAEL PRZYGOTOWUJE NAJWIĘKSZE MANEWRY –  Izrael rozpoczął w niedzielę największe w swojej historii ćwiczenia na wypadek katastrofy.  Przygotowuje się ludność cywilna, armia i służby ratunkowe. Pięciodniowe manewry „Turning Point 3” wydarzają się w czasach wzrastającego napięcia ze strony Iranu.”
Izraelski minister obrony Ehud Barak wyraził swoje wątpliwości na pytanie czy Iran da się namówić do zastopowania swojego programu atomowego. Ćwiczenia odbywać się będą w obiektach publicznych jak szkoły w punktach obrony cywilnej i obiektach rządowych. Uczniowie, żołnierze i inni obywatele będą się uczyć jak szybko  i bezpiecznie dotrzeć na miejsce schronienia. Minister Ehud Barak powiedział w piątek, że „te ważne” ćwiczenia wzmocnią gotowość bojową sił obrony. (CNN,AP)

Zatrąbcie na rogu na Syjonie! Krzyczcie na mojej świętej górze!.“ – Joel 2,1

IRAŃSKIE RAKIETY MOGĄ SIĘGNĄĆ WSCHODNIEGO WYBRZEŻA USA Zastępca izraelskiego ministra obrony Daniel Ajalon powiedział w niedzielę: ”Irańskie rakiety dalekiego zasięgu mogą sięgnąć wschodniego wybrzeża USA”. Ajalon obecny na corocznym wielotysięcznym marszu poparcia dla Izraela w Nowym Jorku, ostrzegł, że Iran właśnie wzmacnia swoje wpływy w Ameryce Łacińskiej oraz wśród państw Zatoki Perskiej. (Ynet)

EGIPT: POKÓJ NA BLISKIM WSCHODZIE JEST WAŻNIEJSZY NIŻ IRAŃSKA BROŃ ATOMOWA Rzecznik prezydenta Hosni Mubarak powiedział, że zdania Egiptu i Izraela rozmijają się, ponieważ dla Kairu starania Iranu o broń atomową nie są ważniejsze niż rozmowy pokojowe na Bliskim Wschodzie. „Jeśli  ktoś uważa, że Iran dla nas wszystkich stwarza zagrożenie, to dla prezydenta Hosni Mubaraka kwestia „Palestyny” ma większe znaczenie” – powiedział jego rzecznik reporterom w egipskiej stolicy. „Ta sprawa pozostanie najważniejsza, bez względu na inne zagrożenia i niebezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie”. Dodał, że Egipt powinien włączyć się w rozwiązanie „dwa państwa dla dwóch narodów”. Według Izraela świat najpierw powinien się martwić o Teheran, który stwarza zagrożenie nie tylko dla Izraela, ale także dla krajów arabskich i całego regionu. (Haaretz)


Kto się wtrąca do cudzego sporu, ten jak gdyby łapał biegnącego psa za uszy“– Przyp. 26,17

STUDIA: 64% TURKÓW NIE CHCE ŻYDÓW JAKO SĄSIADÓW Nowe studia opublikowane w ostatnią niedzielę w tureckiej gazecie ukazują, że 64% Turków nie chce mieć Żyda za sąsiada. Ankieta pokazała też, że Turcy wykazują małą tolerancję wobec odmiennych sposobów życia. Około 75% pytanych woli za sąsiada mieć ateistę lub alkoholika. Ankieta przygotowana została przez uniwersytet Bahcesehir w Istambule. Miała dać orientację w sprawach radykalizmu i ekstremizmu w Turcji. Zgodnie z nią najmniej lubiany jest Izrael, następnie Armenia i Stany Zjednoczone. Poza tym Turcy czynią politykę Izraela odpowiedzialną za wszystkie problemy świata wraz z krajami Unii Europejskiej i USA. (Haaretz)

Czy idzie dwóch razem, jeżeli się nie umówili?“ –Amos 3,3

NOWE PRZYPADKI ŚWIŃSKIEJ GRYPY W IZRAELU Izraelskie ministerstwo zdrowia odnotowało w poprzednim tygodniu kolejne 4 przypadki zachorowań na świńską grypę.
Wszyscy zakażeni wrócili niedawno z USA. W sobotę wieczorem stwierdzono wirusa u dwóch kobiet w wieku 60-70 lat. W piątek przewieziono do szpitala w Haderze 22 letnią osobę z symptomami grypopodobnymi i 28 letnią osobę do szpitala Nordau w Netanii.
Łącznie liczba stwierdzonych przypadków świńskiej grypy w Izraelu wynosi 18 osób.
(Jerusalem Post)

UNIWERSYTET HEBRAJSKI OTRZYMA OK. 35 MILIONÓW EURO NA BADANIA MÓZGU Uniwersytet w Jerozolimie otrzyma około 35 milionów Euro na nowe badania mózgu. Pewien sponsor, który zmarł w 1999 roku podarował te pieniądze. 35 milionowy podarek w gestii fundacji Edmond J. Safra jest największym jakikolwiek został przekazany w całym Izraelu. Naukowcy Uniwersytetu będą pracowali nad metodami leczenia chorób neurologicznych jak choroba Alzheimera. Poza tym mają zintensyfikować badania nad przekazywaniem w mózgu sygnałów wzroku i słuchu. (Jerusalem Post)

TAJNY RAPORT ONZ: ZA ZAMACHEM NA AL-HARIRI STOI HISB-ALLAH Sponsorowany przez Teheran Hisb-Allah stoi za zamachem na antysyryjskiego polityka libańskiego Rafika al-Hariri w 2005 roku. Udowadnia to raport ONZ. Najpierw komisja ONZ oskarżyła Syrię o zamach bombowy na libańskiego premiera al-Hariri i 22 kolejne osoby. Obecnie nie jest wykluczone współsprawstwo Syrii. Hisb-Allah nie był szczęśliwy z takiego prezydenta. Był on miliarderem w budownictwie, który wrócił do polityki i na końcu był przewodniczącym antysyryjskiej frakcji w parlamencie, dążąc do uwolnienia Libanu z obcych wpływów min. Syrii i organizacji terrorystycznych jak Hisb-Allah. Po ogłoszeniu faktu uczestnictwa grupy w zamachu izraelski minister spraw zagranicznych Liebermann żąda wydania międzynarodowego aktu aresztowania przywódcy Hisb-Allahu Nasrallaha. (INN)


POMÓŻ NAM ODPOWIEDZIEĆ NA WYZWANIA IZRAELA W TYCH CORAZ BARDZIEJ PORUSZAJĄCYCH I TRUDNYCH CZASACH –  Zakres biedy i bezrobocie nadal się rozszerza w Żydowskim państwie. Datki z zagranicy spadły bo dolar stracił na wartości.
Rzadko kiedy zapotrzebowanie na hojność było tak duże jak obecnie.

Wizja dla Izraela i Skład Józefa nadal przekazuje środki medyczne szpitalom na południu kraju. Proszę pomóżcie nam nadal pomagać ofiarom terroru, całym rodzinom, które cierpią niedostatek, ich dzieciom i starszym ludziom i wszystkim potrzebującym w Izraelu.


Módlcie się nadal by akcja humanitarna Składu Józefa mogła się rozwijać we wszystkich kierunkach.


Dziękujemy za Wasze modlitwy
Barry, Batya i team VfI


Tłum. za zgodą niem. VfI – MWN

topod.in

DS_04.06.09 2Kor.13

HeavenWordDaily

David Servant

Trochę grożący ton tego ostatniego fragmentu listu Pawła jest przygotowaniem na jego powrót do Koryntu. Wyobraź sobie, co by było, gdyby twój kościół otrzymał list od apostoła Pawła kończący się w taki sposób. Założę się, że nastąpiłoby poważne badanie siebie!

I rzeczywiście, przegląd dokładne zbadanie siebie samych Paweł zalecił Koryntowi: „Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie, o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli„(13:5). Oczywiście, Paweł miał pewne wątpliwości, co do tego czy cały kościół w Koryncie „trwał w wierze”, to jest, czy byli prawdziwymi wierzącymi. Miał po temu solidne powody, jak napisał w poprzednim rozdziale o swoich obawach związanych z następną wizytą, że będą tam: „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21).

Niestety, można powiedzieć, że te grzechy można znaleźć w większości współczesnych kościołów i wydaje się, że mało kto się tym przejmuje. Naklejki na samochodach mówią: „Chrześcijanie nie są doskonali, zostało im po prostu przebaczone”, dobrze podsumowując naszą teologię i równocześnie reklamując nasze usprawiedliwienie, aby nie różnić się niczym od świata. A jednak ten apostoł wierzył, że takie grzechy jak: „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21) są zdecydowanymi wskaźnikami tego, że ludzie którzy je popełniają, tak naprawdę nie narodzili się na nowo. Przeczytaj cały List do Galacjan i przekonaj się czy sam nie dostrzeżesz podobieństw między listą „grzechów wyłączenia” (z Królestwa – przyp.tłum.) a listą grzechów, które obawiał się znaleźć w korynckim kościele:

Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą” (Gal. 5:19-21, podkreślenia dodano).

Paweł napisał do Koryntian, że Chrystus żyje w nich – o ile „przeszli próbę” (13:5). Sprawdzianem/próbą tego czy Chrystus mieszka w kimś, czy nie, jest postępowanie podobne do Chrystusa. To jest tak proste. Chrystus był święty i gdy przychodzi, aby żyć przez Swego Ducha Świętego w Swych ludziach, przemienia ich. Niemoralni ludzie stają się moralni, cholerycy i kłótliwi stają się łagodni i dobrzy. Nie chodzi tu o to, że chrześcijanie osiągają natychmiastową doskonałość, lecz nie da się uciec przed stale powtarzanym nauczeniem Pisma. Nie jest tak, że chrześcijanom zostało „po prostu przebaczone”, oni są nowymi stworzeniami w Chrystusie, zostali napełnieni Jego Duchem; ich życie cechuje szczere pragnienie podobania się Bogu, pragnienie, które jest realizowane w codziennym posłuszeństwie i świętości.

Jedną z najczęściej podnoszonych krytycznych uwag kierowanych do tych z nas, którzy trzymają się biblijnej ewangelii jest to, żer głosimy zbawienie z uczynków. Jeśli wspomnimy cokolwiek na temat konieczności sprawiedliwego postępowania czy zachęcamy ludzi do sprawdzania samych siebie, jesteśmy nazywani legalistami. Mówi się nam: „Gdy mówicie ludziom, że mogą określić to czy są zbawieni, badając owoce ich życia to zachęcacie ich do tego, aby bardziej ufali co do zbawienia swoim uczynkom niż Chrystusowi.

A jednak 2Kor. 13:5 ciągle w Biblii jest! Paweł upomina nieświętych ludzi, aby zbadali siebie na dowód tego, że Chrystus mieszka w nich. Jest ogromna różnica między ufaniem swoim uczynkom jako środkowi do zbawienia, a zdobywaniem pewności, że Chrystus mieszka w tobie, ze względu na zewnętrzne dowody Jego zamieszkiwania.

Co zrobili ci nieskruszeni w kościele korynckim, którzy mieli bać się wizyty Pawła? Mieli przed sobą wizję ekskomuniki, dokładnie tego samego sposobu postępowania, do którego Paweł wzywał w stosunku do niemoralnego i nie pokutującego mężczyzny, o którym czytamy w 1 Kor. 5. Paweł polecił wierzącym, aby „nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem, chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali” (1Kor. 5:11). Możesz być pewien, że każdy, kto postępował zgodnie z instrukcjami Paweł był nazwany „super świętym”. I tacy oni byli, jak wszyscy prawdziwi Chrześcijanie! „Super święci”, lecz na szczęście pokorni, ponieważ nasza świętość wyrasta z Chrystusa w nas!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer.mobi