Monthly Archives: kwiecień 2010

Codzienne rozważania_04.04.10 Brudne ptaki, róbcie co do was należy!

James Ryle

Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała; Czy jest dla mnie coś niemożliwego?” (Jer. 32:27)

Zła królowa Izebel oraz jej pozbawiony charakteru mąż, Achab, zasiedli wygodnie na swych paradnych tyłkach w Pałacu, w czasie gdy Izrael przeżywał narastające trudności związane z suszą, którą wywołało słowo Pana wypowiedziane przez proroka Eliasza.

Bóg powiedział Eliaszowi, aby poszedł nad potok Kerit, gdzie „z potoku tego będziesz pił, a kurkom nakazałem, aby cię tam żywiły” (1Krl. 17:4).  Eliasz zrobił zgodnie z tym, co mu powiedziano, jak i ptaki! „Kruki zaś przynosiły mu chleb i mięso rano oraz chleb i mięso wieczorem, a z potoku pił wodę” (1Krl. 17:6). Zgodnie z przepisami Prawa, kruki były zwierzętami „nieczystymi”, a jednak Bóg wykorzystał je do usłużenia Jego słudze. Pan robi to ciągle do dziś! Czy jest dla Pana coś niemożliwego? Oczywiście, że nie! Czy ma on prawo rozkazać ptakom, nawet nieczystym, aby wbrew swej naturze wypełniały Jego wolę? Całkowicie.

Nie wiem, skąd te brudne ptaki brały dwa razy dziennie mięso i chleb dla Eliasza, lecz nie będzie nadmiernym naciąganiem przypuścić, że kradły je właśnie z pałacu! Któż inny na ziemi dotkniętej suszą mógłby mieć tak subtelne zaopatrzenie w żywność, jak nie Izebel i Achab? Jakże poetyczne mogłoby to być, gdyby Pan kazał brudnym ptakom zabierać jedzenie dla Eliasza prosto ze stołu brudnej Izebel i śmierdzącego Achaba!  Biblia mówi, że „majątek grzesznika jest zachowany dla sprawiedliwego” (Przyp.13:22).

Kim jesteśmy, aby twierdzić, że Pan nie może użyć brudnych ptaków, aby zabierały dobre rzeczy od złych ludzi i rzucały je w ręce Jego posłusznych sług? On jest Bogiem; i nie ma dla Niego nic zbyt trudnego!

A oto istota: jest to przygotowanie do jutrzejszych rozważań. Bóg „nakazał” krukom robić to. Hebrajskie słowo użyte tutaj oznacza „wydać obowiązujący dekret; uporządkować wszystko w porządku, dokonać niezbędnych przygotowań, aby mogło coś zajść”.

Bóg właśnie to zrobił dla Eliasza nad potokiem, że brudne ptaki musiały być posłuszne Jego woli. Zrobił to również dla Ojca Abrahama, gdy wypowiedział słowa błogosławieństwa (eulogię) nad jego życiem; uwolnił nad nim jak potop błogosławieństwa niebios. Jak zobaczymy również jutro, zrobił to ponownie dla kogoś w najmniej prawdopodobnych okolicznościach w Biblii. Znamy tą osobę tylko jako wdowę z Sarepty, lecz jej historia zawiera wspaniałą obietnicę dla każdego, kto dziś słucha jej, z tobą włącznie!

Być może właśnie te brudne ptaki są już gotowe na drogę do ciebie! „Nigdy więcej” już nie będziesz wątpił w Bożą wierność w suchej i niewiernej ziemi.

Trzymaj się,… przełom jest w drodze.сайта

Uwolniona z lesbijstwa

Charisma

30 marca 2010

Christine Sneeringer

Wszystko zaczęło się jak każdy inny niedzielny poranek. Mama była w kuchni, kończąc śniadanie przed udaniem się na kurs golfa. Zatrzymałam się na chwile, aby z nią porozmawiać, przed wyjściem do kościoła. Tylko, że tym razem było inaczej:

– Czego chcesz ode mnie? – mama zapytała oschle.

Bez namysłu strzeliłam z powrotem:

– Ja chcę mamy!

– Nie chcę być mamą. – powiedziała szorstko. – Nie planowałam, aby cię mieć. Nie planowałam, żadnego z moich dzieci.

Te słowa wbijały się jak sztylety w moją duszę. Napłynęły mi do oczu łzy. Nie mogłam ich powstrzymać, lecz nie chciałam, żeby widziała, że płaczę.

– Tylko nie zacznij płakać, żeby wywołać we mnie poczucie winy. – złajała mnie.

Jej słowa zawisły w powietrzu wraz z myślą kołującą mi po głowie: ja nie prosiłam się, żeby tutaj być. Nagle spadła zasłona, gdy w wieku 22 lat zdałam sobie sprawę z tego, co mój ociec mówił od lat: moja matka nie kochała mnie. Całe rano płakałam nad tą ponurą prawdą, dla osoby, o której uczuć pragnęłam najbardziej, byłam tylko niewygodnym zdarzeniem. Kilka miesięcy wcześniej zostałam chrześcijanką i zaczęłam podróż wychodzenia z homoseksualizmu. Jako młoda dorosła osoba, właśnie podjęłam próbę skontaktowania się mamą po raz pierwszy w życiu.

Rany dzieciństwa

Dorastałam w rodzinie, w której ojciec alkoholik o gwałtownym charakterze często bił matkę. Uważałam ją za ofiarę i odrzuciłam wszystko, cokolwiek miało do czynienia z kobiecością a co dla mnie oznaczało słabość. Przyglądałam się mojemu bratu i zdecydowałam, że chcę być właśnie taka. Trzymałam się go wszędzie, gdzie mi tylko pozwolił, nosiłem ciuchy po nim, a nawet naśladowałam jego charakter pisma. Wszystko, byle nie dziewczyna. Jak tylko sięgnę daleko pamięcią wstecz, wolałam sport od zabaw lalkami. Grałam w baseball w Małej Lidze, gdy miałam 10 lat i stawiałam czoło chłopakom z sąsiedztwa w piłce nożnej. Uważano mnie za jednego z chłopaków, ponieważ byłam silna i twarda tak samo jak oni. „Chłopczyca” nawet z grubsza nie oddawało rzeczywistości; chodziłam jak chłopak, mówiłam jak chłopak, ubierałam się jak chłopak, a nawet grałam rozebrana do pasa jak chłopak. Większość dorosłych myślała, że jestem chłopcem i często mówili do mnie „synu” czy „młody człowieku”. Nienawidziłem swojego imienia, Christine, ponieważ było całkowicie żeńskie, zamiast tego, mówiono mi „Christ”. Ojciec i brat mieli obsesję na punkcie seksu. Ojciec trzymał pornograficzne magazyny pod łóżkiem, a brat było pochłoniętym moim rozwijającym się ciałem.

Rodzice rozwidli się, gdy miałam 12 lat, wysyłając mnie do krewnych, gdzie byłam wykorzystywana seksualnie przez starszego kuzyna. Przez lata ukrywałam to w tajemnicy. W międzyczasie zebrało to swoje żniwo, kształtując mój obraz mężczyzn i kobiet. Życie już nauczyło mnie, że mężczyźni są zainteresowani wyłącznie seksem, a bycie kobietą oznacza uległość. Molestowanie tylko umocniło we mnie już wypaczony obraz mężczyzn. Od tej chwili chciałam ukryć każdą odrobinę kobiecości, która jeszcze we mnie została, wierząc, że jeśli nie będę atrakcyjna to nie będzie mi się to zdarzać. Niemniej, było wiele innych okazji, kiedy mężczyźni korzystali ze mnie. Jako dziewczynka nigdy nie czułam się bezpieczna, ponieważ każdy mężczyzna traktował mnie jako obiekt swego pożądania. Oburzałam się na to i rozpaczliwie pragnęłam, aby kochano mnie, a nie moje kobiece ciało.

Poczucie emocjonalnej potrzeby

Pomimo że moje uczucia do kobiet nie zostały jeszcze napełnione seksualną treścią, czułam głębokie pragnienie miłości kobiety. W szkole podstawowej trzymałam się pewnej szczególnie troskliwej nauczycielki, pragnąc jej uwagi i starając się o nią zawsze, gdy to było możliwe. W średniej szkole nadal mylono mnie z chłopakiem ze względu na muskularną budowę ciała i maniery. Niektórzy przypuszczali, że jestem gejem ponieważ częściowo tak wyglądałam, lecz ta myśli nigdy nie pojawiła się u mnie. Była to połowa lat 80tych i nikt wtedy nie mówił o homoseksualizmie. W drugiej klasie odkryłam, że moja najlepsza przyjaciółka, seniorka, kocha się we mnie. Również kochałam ja, lecz miałam spore zamieszanie w głowie, z powodu możliwości powstania erotycznej więzi. Ostatecznie pokonałam swoje zahamowania i zostałyśmy z Kate kochankami. Miałam 15 lat, a on 17 , życie jednej kręciło się wokół drugiej. Byłam zazdrosna i zaborcza wobec niej, chciałam ją całą mieć dla siebie a innych jej przyjaciół traktowałam jako zagrożenie naszej relacji. Były to cechy charakterystyczne emocjonalnego uzależnienia, które dominowały przez sześć lat mego życia jako lesbijki. Chciałam spędzić resztę mojego życia z Kate, nawet ożenić się z nią, lecz moja matka odkryła nasz romans i starała się powstrzymać nas, była skrępowana posiadaniem córki lesbijki.

W wieku 17 lat zaczęłam erotyczne eksperymenty z facetami, ale tylko przekonałam się, że faktycznie byłam gejem. Każde zetknięcie powodowało poniżenie. W koledżu wróciłam do lesbijstwa i bawiłam się nim, wierząc, że jest to coś wrodzonego, zatrzymałam się wtedy na idei, że będą już gejem do końca życia.

W młodości zakochałam się w Jane, kobiecie zamężnej, starszej o siedem lat ode mnie. Jej mąż długo pracował, pozostawiając Jane w emocjonalnie niezaspokojoną i podatną na szukanie poza małżeństwem sposobów zaspokojenia tych potrzeb. Byłam dla niej w sam raz. Jane regularnie chodziła do kościoła, czuła się winna z powodu naszej relacji, ponieważ wierzyła, że homoseksualizm i niewierność w małżeństwa są grzechami.  Zmagałam się z poczuciem winy obawy, że rozbiję dom, lecz nie miałam siły, aby zerwać ten związek, ponieważ zaspokajała one moje pragnienie miłości. Jane utrzymywała zaangażowanie w kościele prze z 1.5 roku naszego związku.

Czując się osądzoną w przeszłości przez chrześcijan, nie chciałam mieć nic do czynienia z kościołem. Niemniej, miłość do sportu zmotywowała mnie do udziału w kościelnym zespole softball. Chodziłam tam tylko z jednego powodu, aby grać w piłkę, lecz Bóg miał inne zamiary.

W czasie trzech sezonów piłkarskich przyciągnęła mnie miłość do siebie nawzajem i do mnie moich koleżanek z zespołu. Wydawała się taka czysta i prawa. Czułam się zaakceptowana pomimo że wiedziały, że nie jestem chrześcijanką. Wulgarność i niesportowe zachowania były tego dowodem dla każdego. Trener nigdy nie zbeształ mnie za te zachowania, lecz modlił się o mnie i zachęcał kolegów z zespołu, aby robili to samo, gdy narzekali, że rujnuję ich chrześcijańskie świadectwo. Jedna z nich, Kelly, mogła powiedzieć, że jestem lesbijka, lecz nigdy tego nie zrobiła. Nie głosiła mi kazań, ani nie czepiała się mojego życia, lecz tym bardziej wyszła do mnie z miłością i przyjaźnią. Zapragnęłam tego, co miały koleżanki z zespołu. Były szczere, dobre, pełne miłości pokoju, całkiem inne od wszystkich chrześcijan, których znałam. Zaczęłam chodzić do kościoła i na szkółkę niedzielną, ponieważ chciałam poznać ich Boga.

Zaczyna się uzdrowienie.

W niedzielę w listopadową noc 1989 roku Kelly poprowadziła mnie w modlitwie o zbawienie, gdy klęczałam obok mego łóżka w sypialni na Uniwersytecie Tompa. Nie poczułam żadnej różnicy, lecz głęboko w środku wiedziałam, że coś się zmieniło, wiedziałam, że Bóg ma do mnie jakąś sprawę. Bardziej pragnęłam Jego niż homoseksualizmu. Chrześcijaństwo nie spowodowało natychmiastowego rozwiązania mojej lesbijskiej orientacji, był to tylko początek. Zerwałam z kochanką, ale po cichu cierpiałam dalej z powodu homoseksualnym pragnień, oskarżając Boga o to, że zrobił ze mnie geja. Nie rozumiałam tego, że nie Bóg był za nie odpowiedzialny. Podobnie jak wiele lesbijek znalazłam się na tej drodze ponieważ usiłowałam chronić samą siebie przed dalszymi zranieniami przez mężczyzn i skompensować sobie miłość, której nie otrzymałam od matki w dzieciństwie.

Na szczęście znalazłam coś na temat Exodus International, służby, której celem jest pomagania ludziom w pokonaniu homoseksualizmu. Zaczęłam uczęszczać na spotkania lokalnej grupy wsparcia. Tutaj odkryłam korzenie powodujące homoseksualne pragnienia: seksualne wykorzystanie, brak więzi z rodzicem tej samej płci, zamieszanie co do płci, obelżywy ojciec i odrzucenie rówieśników. Spotykałam się z doradzą, aby zająć się sprawami wykorzystania i odrzucenia. Kilka chrześcijanek zostało moimi przybranymi matkami i zalało mnie miłością i akceptacją jakiej pragnie każde dorastające dziecko.

Zmiany następowały stopniowo od wnętrza na zewnątrz. Najpierw, gdy spotkałam w kościele pobożne, silne kobiety błędne poglądy na temat mężczyzn i kobiet zostały uciszone. One rozbroiły moje myślenie, że być kobietą oznacza być słabą. Spotkałam również mężczyzn, którzy traktowali mnie z godnością i szacunkiem, dzięki czemu zapragnęłam być kobietą. Po raz pierwszy poczułam się bezpieczna jako kobieta. Nawet zaczęłam używać pełnego imienia, Christine, ponieważ już nie musiałam ukrywać faktu, że byłem dziewczyną.

Niemniej nadal miałam bardzo męski wygląd. Chciałam uchwycić się kobiecości, lecz nie wiedziałam jak. Całe życie walczyłam z intensywnym poczuciem czegoś niewłaściwego w byciu dziewczyną. Teraz, po raz pierwszy od czasu gdy byłam wykorzystana, chciałam wyglądać dobrze. Pomału zaczęłam zewnętrznie utożsamiać się z kobietami, próbując makijażu, ubrań, torebek.  Inni zauważali moje postępy i zachęcali mnie. Nigdy nie zapomnę tej chwili, gdy w kościele podszedł do mnie Robert i powiedział, uśmiechając się: „Christine, dziś po raz pierwszy nie wyglądasz jak chłopak w sukience”. Choć nie było to właściwe, wiedziałam, o co mu chodzi i dzięki temu wiedziałam, że robię postępy. W czasie pracy nad pokonaniem uczucia, że jest coś niewłaściwego w byciu dziewczyną, dowiedziałam się, że normalne kobiety też walczą z poczuciem braku bezpieczeństwa. Zawsze wydawało mi się, że nie mam z nimi nic wspólnego, lecz okazało się, że byłam do nich bardziej podobna, niż mogłam to sobie wyobrazić.

Kluczem do mojego uzdrowienia było zbudowanie zdrowych przyjaźni w ramach tej samej płci. Gdy to zrobiłem, seksualny pociąg do kobiet zmniejszył się w naturalny sposób, ponieważ odkryłam, że przez cały czas szukałam miłości, intymności i więzi.

Z Bożą pomocą i wsparciem troskliwych ludzi żyją wolna od homoseksualizmu już od 12 lat. Żyjemy w społeczeństwie, które mówi, że homoseksualizm jest czymś wrodzonymi i nie daje się tego zmienić, lecz ja sama jestem żywym dowodem tego, że nie jest to prawda, ponieważ jestem osobą, której życie zostało zmienione!

– – – – – – – – – –

Christine Sneeringer jest konferencyjna mówczynią i niezależną pisarką osiadłą w Fort Lauderdale na Florydzie. Jest dyrektorem Worthy Creations, należącej do światowej sieci Exodus International.

topodin.com

Codzienne rozważania_02.04.10 Błogosławieństwo dane Abrahamowi

James Ryle

Aby błogosławieństwo dane Abrahamowi przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie, my zaś, abyśmy obiecanego Ducha otrzymali przez wiarę” (Gal. 3:14)

Musimy zrobić krótki przegląd wcześniejszych stron biblijnej historii, aby zobaczyć, co znaczy wyrażenie „błogosławieństwo dane Abrahamowi”, dzięki czemu znajdziemy kilka ważnych punktów.

Błogosławieństwo #1 – Potężny wpływ

I rzekł Pan do Abrama: wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem” (Rdz. 12:1-3).

Abraham został pobłogosławiony ogromnym wpływem. Po dziś dzień mówimy o Ojcu Abrahamie, a jego wiara w Boga stanowi główny przykład dla wszystkich wierzących wszystkich wieków. Różnorakie tajemnice jego spotkania z Bogiem i udzielonego mu przez Melchizedeka błogosławieństwa, którego imię znaczy „Książę Sprawiedliwości i Król Pokoju”, porusza głębokości naszego serca zdziwieniem nawet dziś.

Błogosławieństwo #2 – Niezniszczalna ochrona

Po tych wydarzeniach doszło Abrama w widzeniu następujące słowo Pana; nie bój się, Abramie, Jam tarczą twoją; zapłata twoja będzie sowita” (Rdz. 15:1).

Właśnie toczyła się wielka bitwa i niewątpliwie przed tuż Abrahamem stało kilka wyzwań, a gdy te bitwy zakończyły się, Abraham stał zwycięsko. Wyratował Lota z niewoli i zwrócił bogactwa oferowane przez króla Sodomy. Zrezygnował z daru mówiąc:  „Lecz Abram odpowiedział królowi Sodomy: Podnoszę rękę swą do Pana, Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi, że nie wezmę ani nitki, ani rzemyka sandałów, ani niczego z tego wszystkiego, co należy do ciebie, abyś nie mógł powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama” (Rdz. 14:22-23).

Teraz, w ciszy następującej po zwycięstwie, która często zalewa nasze emocje, Bóg wtrąca się i upewnia Abrahama, że tak jak chronił go w środku bitwy, tak też będzie jego Tarczą po wszystkie dni życia, i że będzie błogosławił Abrahama samym bogactwem niebios – „sowitą zapłatą”!

Błogosławieństwo #3 – Nadzwyczajne bogactwo

„Pan udzielił mojemu panu obfitego błogosławieństwa, tak że stał się zamożnym; dał mu bowiem owce i bydło, srebro i złoto, niewolników i niewolnice, wielbłądy i osły” (Rdz. 24:35)

Pan powiedział: „Ja jestem twoją tarczą i sowitą zapłatą”. Gdy Abraham się zestarzał i posunął w latach, dowiadujemy się, że „Pan zaś błogosławił Abrahamowi we wszystkim” (Rdz. 24:1).

Gdy naczelny sługa Abrahama szukał żony dla Izaaka, tak zaświadczył o Abrahamie: „Pan udzielił mojemu panu obfitego błogosławieństwa, tak że stał się zamożnym”

Abraham był nadzwyczajnie bogaty i wyjątkowo szczęśliwy. Biblia mówi nam, że „Błogosławieństwo Pańskie wzbogaca, lecz własny wysiłek nic do niego nie dodaje” (Przyp..10:22).

Błogosławieństwo #4 – Przyjaźń z Bogiem

Lecz ty, Izraelu, mój sługo, Jakubie, które wybrałem, potomstwo Abrahama, mojego przyjaciela” (Iz. 41:8). W Nowym Testamencie Jakub mówi nam, że „wypełniło się Pismo, które mówi: I uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało ku usprawiedliwieniu, i nazwany został przyjacielem Boga” (Jk. 2:23).

Coś takiego usłyszeć o sobie! Jesteś przyjacielem Boga. Zaprawdę ze wszystkich błogosławieństw jakich Bóg udzielił Abrahamowi to jest największe. Wszystkie inne „błogosławieństwa” są drugorzędnymi produktami ubocznymi, lecz to jedno jest czymś rzeczywiście wielkim: Abraham był przyjacielem Boga!

Oto migawka z błogosławionego życia. Wielki wpływ jako przeciwieństwo nieszczęsnej miernoty; niezniszczalna ochrona jako przeciwieństwo bezbronności i zniszczenia; nadzwyczajne bogactwo jako przeciwieństwo upokarzającego ubóstwa; Przyjaźń z Bogiem jako przeciwieństwo bycia wrogiem Boga. Możecie mnie nazwać głupcem, marzycielem, lecz coś mówi mi, że właśnie tego szukamy w życiu! Zgodnie z Biblią, jest to dokładnie to, co Pan ma dla ciebie na myśli!

Aby błogosławieństwo dane Abrahamowi przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie, my zaś, abyśmy obiecanego Ducha otrzymali przez wiarę

Ciąg dalszy nastąpi . . .

раскрутка сайта

Jest nadzieja dla twoich dzieci

Bob Gass

Jer. 31:17

Józef był tak spójny wewnętrznie, że był w stanie odmawiać wielokrotnie powtarzającym się zalotom żony Potyfara. Miał tak silny charakter, że w czasie spędzonym w więzieniu, był na tyle godny zaufania, że powierzono mu odpowiedzialne zadania. Gdy zdarzyła się możliwość wywarcia zemsty na rodzonych braciach, nie tylko potrafił im przebaczyć i nakarmić, lecz nawet dostrzec Bożą rękę w tym wszystkim, co się stało. A w tym wszystkim najważniejsze jest to, że nigdy nie zrezygnował z danego mu przez Boga snu.

Dlaczego Józef okazał się lepszy od swoich starszych braci? Myślę, że to jest odpowiedź warta przemyślenia. Ojciec Józefa, Jakub, przez wiele lat żył w duchowym zamieszaniu, lecz gdy był starszy spotkał Boga, co bardzo głęboko zmieniło jego życie. Stało się to przyczyną jego oddania Bogu, z czego czerpał korzyści Józef. Niech więc będzie to dla nas zachętą, jeśli wydaje nam się, że zawiedliśmy jako rodzice. Jeśli wyprostujesz swoje życie przed Bogiem, Pan będzie mógł działać przez ciebie, aby pozyskać twoje dzieci, a w szczególności te, które jeszcze są w domu. Jakub nie mógł zmienić przeszłości, lecz mógł chodzić z Bogiem i umożliwić Bogu błogosławić go pomimo tej przeszłości. Dlatego też Józef stał się innym człowiekiem niż jego bracia. Rodzicu, twój przykład, twoje modlitwy i twoja wiara mogą ponownie otworzyć drzwi Bogu, aby wkroczył do twojej rodziny. Nie jest za późno. Jego Słowo mówi: „Jest jeszcze nadzieja dla twojego potomstwa,…, i wrócą synowie do swoich siedzib” (Jr. 31:17).

Wyznawaj tą obietnicę!

продвижение

Codzienne rozważania_01.04.10 Eulogia Boża

James Ryle

Wykupił nas, aby błogosławieństwo Abrahamowe przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie, my zaś, abyśmy obiecanego ducha otrzymali przez wiarę” (Gal. 3:14)

Jako duchowny często jestem proszony o okazjonalne wygłoszenie mowy pochwalnej. Najczęściej tego rodzaju oświadczenia znajdują swoje miejsce na pogrzebach, gdzie dobrze mówi się o zmarłych co, po przemyśleniu, jest pożałowania godne. O ileż bardziej tego rodzaju dobre i inspirujące słowa byłyby przydatne, gdyby były powiedziane za życia tej osoby?

To jest właśnie to, co robi Bóg: wypowiada nad nami słowa błogosławieństwa jeszcze za życia! Jego błogosławieństwo uzdalnia nas do życia bardziej obfitego i skutecznego, niż jesteśmy nawet w stanie sobie wyobrazić. Być może jednym z najlepszych tego przykładów jest Abraham.

Paweł w Liście do Galacjan mówi nam, że „Abraham otrzymał błogosławieństwo„. Słowo „błogosławieństwo” pochodzi z greckiego eulogia, skąd pochodzi angielskie „aulogy”, oznaczające „wypowiadać błogosławieństwo nad kimś innym z zobowiązaniem do wykonania go”. Uwaga: nie jest to tylko wypowiedziane słowo chwały, lecz jest raczej demonstracją obiecanego zaopatrzenia.

Aby to zilustrować Paweł używa słowa aulogia w innym wersie:

Dlatego uznałem za rzecz konieczną, żeby wezwać braci, by przed nami poszli do was i zawczasu przygotowali poprzednio zapowiedziany dar (tj. eulogia), tak aby był on wyrazem hojności, a nie skąpstwa” (2Kor. 9:5).

Paweł mówi tu o „zapowiedzianym darze” finansowej pomocy, który Korytianie uczynili, aby ulżyć cierpiącym w Jerozolimie wierzącym.

Tak więc eulogia jest to błogosławieństwo w pełnym sensie tego słowa; nie jest to zwykłe wypowiadanie błogosławieństwa, jest to zobowiązanie do wytrwania, aż błogosławieństwo faktycznie zostanie wykonane.

Pomyślmy nad tym. Błogosławieństwo niesie ze sobą wagę i zasoby tego, kto je wypowiada. Może mnie błogosławić biedak, lecz nie będzie to nic więcej jak tylko jego dobre słowa, dzięki którym może pokazać. Kiedy jednak błogosławi mnie książę to zupełnie inna sprawa. Jego pozycja, władza dają mu możliwości zademonstrowania tego „błogosławieństwa” przez ubogacenie mojego życia znacznie ponad słowa, które wypowiada.

My sami mamy jednak coś znaczenie lepszego niż to, tak o wiele lepszego! W Chrystusie mamy eulogię/błogosławieństwo Boże!

Gdy Bóg wypowiada Swoje Błogosławieństwo nad twoim życiem, to całe niebo i ziemie są mobilizowane w pełnej zgodzie z Boskim dekretem: jesteś rzeczywiście błogosławiony! TO właśnie stało się z Abrahamem, gdy był starszy. Bóg błogosławił mu; to znaczy, Bóg wypowiedział błogosławieństwo/pochwałę (eulogię) nad nim i uporządkował całe Swoje zasoby, aby zapewnić, że Słowo, które wypowiedział nie było pustą obietnicą. W konsekwencji Abraham był obficie błogosławiony i właśnie dlatego mówimy o nim aż po dziś dzień.

Jutro spojrzymy na to, jakie błogosławieństwo dał Bóg Abrahamowi i co to znaczy dla nas dziś.

продвижение

Codzienne rozważania_31.03.10 Słodki chleb dobroczynności

James Ryle

Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, potrzęsioną i przepełnioną dadzą w zanadrze wasze; albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą” (Łk. 6:38).

Pewnej nocy, gdy leżałem w łóżku przyszedł anioł  pobudzając sny w mojej głowie.  Przyniósł mi przesłanie proste i prawdziwe, gdy wstałem pomyślałem, że powinienem powiedzieć wam o tym.

„Połam dla potrzebujących słodki chleb dobroczynności, ponieważ dawanie to życie” – powiedział.

„Co!? Znowu dawanie? – zapytałem skonsternowany. – muszę dawać i rozdawać?”

„O, nie? – odpowiedział. – Po prostu dawaj tak długo, aż Ojciec przestanie dawać tobie”.

A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę. Niech Boża miara łaski dla ciebie stanie się miarą twojej hojności wobec innych. Tak jak Pan jest hojny wobec ciebie, tak ty stań się hojny dla tych, którzy są wokół ciebie. Dawaj i nigdy nie bądź tym zmęczony, ponieważ właśnie przez dawanie innym utrzymujesz zamknięty twój życiowy krąg przepływu błogosławieństwa tam i z powrotem.

Aaa,.. tak przy okazji, tu nie chodzi tylko o Pieniądze, tu jest mowa o wszystkim! Dawaj uśmiech tym, którzy są samotni, udziel swojego słuchy tym, którzy mają coś do powiedzenia, podaj rękę pociechy cierpiącym, daj słowo otuchy doświadczanym. Daj swój czas, talenty wraz ze swoimi skarbami i obserwuj jak Bóg błogosławi i pomnaża w zamian w niewymierny sposób!

To są Zasoby Rewolucji i jeśli tylko będziemy mieli wystarczająca dużo ludzi do tego, będziemy świadkami prawdziwie nadzwyczajnych rzeczy w naszym świecie; zwrot z ubóstwo na powodzenie, z ignorancji ku edukacji, z walki klasowej ku obywatelskiemu błogosławieństwu; tak od egoistycznej chciwości ku radosnej hojności.

Nie jest to ani kapitalizm, ani komunizm, ani socjalizm, jest to Królestwo Boże, które nie jest z tego świata. To królestwo trwa na wieki! Nie sądzisz, że byłby to dobry pomysł, aby wejść w to teraz?

„Dawajcie, a będzie wam dane!раскрутка

Wizja dla Izraela_02.04.10

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO: Vision für Israel e.V. · Tel. (D) 089-566 595 · Fax (D) 089-5464 5964

eMail: Info@VisionfuerIsrael.de · Web: www.VisionfuerIsrael.de

Piątek, 2 kwietnia 2010

A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby was zabijał” 2. Mojż. 12,23

PESSACH 2010 W Izraelu 29 marca o zachodzie słońca rozpoczęła się Pascha, siedmio, bądź ośmiodniowe święto na pamiątkę wyjścia Żydów z Egiptu. Rodziny i przyjaciele w całym kraju zbierają się na coroczną wieczerzę paschalną w domach, hotelach czy w salach weselnych. Razem lud pieśniami i opowiadaniem wspominał biblijne uwolnienie: po tym jak pod wodzą Mojżesza został wyratowany po poprzedzających dziesięciu plagach i po tym kiedy przez krew baranka paschalnego uniknęli śmierci. W czasie świąt spożywamy niekwaszony chleb (macę) i różne potrawy z macy, kukurydzy i mąki kartoflanej. My z Wizji dla Izraela i ze Składu Józefa ślemy naszym przyjaciołom z bliska i daleka najlepsze pozdrowienia.

JERUZALEM: MIMO NACISKÓW USA ŻADNEJ ZMIANY KIERUNKU – Premier Benjamin Netanjahu poprzez swoje biuro zakomunikował, że Izrael nie zmieni swojego nastawienia w kwestii Jerozolimy niezależnie od tego jak wielkie naciski wywrze USA. Netanjahu wrócił z Waszyngtonu 25 marca. Tam proszono go podczas różnych spotkań o ograniczenie programu rozwoju budownictwa dla Żydów w różnych dzielnicach miasta. USA miały nadzieję, że Netanjahu pójdzie na wielkie kompromisy wobec Arabów. On jednak nie godził się na nie. Zapowiedział tylko, że przedyskutuje sprawę z siedmioma jego zaufanymi ministrami. Obama naciskał na Netanjahu o rozszerzenie zakazu budowy w Samarii i Judei i wypuszczenie setek terrorystów, którzy należeli do Hamasu bądź Fatahu i odebrania Żydom prawa budowy domów w niektórych częściach Jerozolimy. (INN) Netanjahu potrzebuje pilnie modlitwy wstawienniczej. Naciski wywierane na niego przez rząd Obamy są coraz większe i do tego naciska się nań by zgodził się na takie kompromisy, które osłabią państwo żydowskie. Proszę módlcie się by zgodnie z biblijną tradycją proroków podejmował dobre decyzje dla Izraela oraz znalazł poparcie i otuchę w radzie ministrów.

NIEGRZECZNOŚĆ OBAMY– SOLIDARNOŚĆ AMERYKANÓW – W ostatnim tygodniu premier Izraela Netanjahu odwiedził Waszyngton. Wielu Amerykanów było zszokowanych zachowaniem Obamy, które niektóre media nazwał „zdradzieckimi” i „tchórzliwymi”. Dlatego solidaryzują się one otwarcie z Izraelem. Zwróciły się też bezpośrednio do czołowych polityków izraelskich wysyłając im kwiaty i słowa zachęty. Tło: Obama opuścił nagle spotkanie z Netanjahu w Białym Domu. Powiedział izraelskiemu premierowi, że zostawia go samego, a ten ma przemyśleć jeszcze raz swoją pozycję przetargową… albo sobie pójdzie. Pewien dziennik zacytował słowa Obamy: „Jeszcze jestem w swoim domu”, które powiedział zanim opuścił zszokowanego Netanjahu. „Proszę mnie powiadomić jak będzie coś nowego”. Jane Porter z WND powiedziała: „Podczas gdy Obama ściska dyktatorów i z uśmiechem pozuje do wspólnego zdjęcia z wrogami pokoju, jestem oburzona tym jak traktuje premiera Netanjahu naszego najlepszego przyjaciela na Bliskim Wschodzie”. (WND)

KRYTYKA OBAMY– Redaktor Washington Post Jackson Diehl podkreślił, że żądania wysuwane przez Obamę wobec Izraela służą tylko Arabom, ponieważ przewodniczący PA Mahmud Abbas stwierdził, że PA nie rozpocznie rozmów z Izraelem, zanim ten nie spełni tych warunków. „Jak miałby on zareagować?” – pyta Diehl. „Palestyński przywódca nie może być mniej pro-palestyński jak Biały Dom”. Abstrahując od tego, że Obama spowodował, że PA mniej skłonna jest do rozmów, to „zatruł izraelsko-amerykańskie stosunki, które i tak spadły najniżej od dwudziestu lat” – powiedział Diehl. „Netanjahu jest traktowany, jakby był wstrętnym dyktatorem z trzeciego świata, którego trzyma się tylko z powodów strategicznych ale trzyma na krótkiej smyczy.” (Arutz-7) „Wyrwij mnie z bagna, abym nie zatonął, wybaw mnie od tych, co mnie nienawidzą, i z wodnej głębiny!“ – Psalm 69,14

PANI CLINTON, PROSZĘ ZACHOWAĆ SPOKÓJ W KWESTII IZRAELA – Około 75 % Kongresmenów w amerykańskiej izbie reprezentantów podpisało w tym tygodniu petycję do Sekretarza Stanu (Minister spraw zagranicznych) Hillary Clinton. Dali w nim swoją deklarację poparcia dla Izraela. Zażądali także skończenia z napięciami w stosunkach z Izraelem, które podsycane są jeszcze w mediach. Pismo to podpisało 327 z 435 parlamentarzystów. Clinton i Obama są w nim pilnie proszeni o zgodne wyjaśnianie spornych kwestii i to za zamkniętymi drzwiami. (INN)

ZOA: CLINTON MA WYJAŚNIĆ NOWOJORCZYKOM – Organizacja syjonistyczna Ameryki (ZOA) żąda od Hillary Clinton wyjaśnienia. W 2007 roku kiedy została senatorem obiecała albo stworzyła takie wrażenie, że będzie jako senator za tym by Izraelici mogli żyć w pokoju, wstawiała się też za prawem obrony Izraelskich granic i pozostawieniem Jerozolimy jako niepodzielonej stolicy państwa. ZOA określa postępowanie prezydenta Obamy jako „Obrazę dla wszystkich Żydów w Ameryce i całym świecie”. Organizacja stwierdziła, że stał się on przeciwnikiem Izraela. „Obama stawia istotne warunki i żądania, podczas gdy od przewodniczącego PA Mahmuda Abbasa, który jest przeciw pokojowi, nie żąda niczego” – stwierdzono w komunikacie. (Haaretz) „Bo w ustach ich nie ma szczerości, ich serce knuje zasadzki, ich gardło jest grobem otwartym, a językiem mówią pochlebstwa“ – Psalm 5,10 .

PIELGRZYMKI DO JEROZOLIMY W NIEDZIELĘ PALMOWĄ – Setki chrześcijan z całego świata maszerowało z Góry Oliwnej do Jerozolimy. Znaleźli się na drodze, którą Jeszua szedł 2000 lat temu. Pielgrzymi powiewali swoimi flagami narodowymi lub organizacyjnymi podążając za białym osłem. W taki sposób właśnie Jeszua wszedł wtedy do świętego miasta. Kilka tuzinów policjantów było w pogotowiu po poprzednich zamieszkach wywołanych przez Arabów. W tę palmową niedzielę nie było żadnych zakłóceń. (AP) „Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich“ – Izajasz 53,5-6.

550.000 GOŚCI NA PASCHĘ W niedzielę palmową rozpoczął się szturm 47.000 pasażerów, których na lotnisko Ben Guriona przywiozło 300 samolotów. W tym roku oczekuje się 550.000 turystów na terminalu nr 3, z którego przyleci i odleci 3.500 kursów. Jeśli chodzi o liczbę turystów to wzrost wyniesie 19% a lotów będzie więcej o 13% w stosunku do dni świątecznych w poprzednim roku. (Haaretz)

6.000 ETIOPSKICH ŻYDOW ŚWIĘTUJE SEDER – Około 6.000 etiopskich Żydów zebrało się w poniedziałek w tym tygodniu na ogromną wieczerzę paschalną w Gondar. Wielu od lat mieszka w Gondar i czeka tam na pozwolenie imigracjo do Izraela. Falasze Mura są Etiopczykami z żydowskimi przodkami. Zgodnie z przepisami Izraela nie są oni Żydami. Jednak w 1999 roku rząd zgodził się na to by tysiące mogło osiedlić się w Izraelu po tym jak naciski wywarły etiopscy imigranci na miejscu oraz liczne amerykańsko-żydowskie organizacje. W ostatnich latach wielu Etiopczyków pozostało, ponieważ rząd izraelski ograniczył liczbę pozwoleń. (Haaretz) Proszę módlcie się by Etiopczycy z żydowskimi przodkami mogli osiedlać się w Izraelu. „Nie zatrzymuj! Przywiedź moich synów z daleka i córki moje z krańców ziemi“ – Izajasz 43,6.

OSZCZĘDNY ELEKTRYCZNY NISSAN – W roku 2008 rząd Izraela zapowiedział, że będzie popierał użycie samochodów elektrycznych i powitał wspólne przedsięwzięcie firm Better Place pod izraelskim zarządem Shai Agassiego i Renault z jego partnerem Nissanem. Dwa lata później Nissan ogłasza, że nowy samochód LEAF będzie oferowany za około 18.700 €. Jest to sporo tysięcy mniej niż cena którą trzeba zapłacić za auto w USA. Sprzedaż rozpocznie się jesienią 2010 i w tym czasie LEAF będzie prawdopodobnie jedynym samochodem elektrycznym z dużego koncernu motoryzacyjnego na świecie, który zabierze 5 pasażerów i pojedzie po autostradach mimo, że posiadał będzie jedynie silnik elektryczny. (Fox News)

NIEMAL 9 MLD. EURO – BEZ SKUTKU? – Dr. Ghania Malhis, przewodniczący spółki powierniczej w Instytucie badań ekonomicznych w Ramallah przemawiał w zeszłym tygodniu na seminarium ONZ poświęconym wsparciu tzw. „palestyńczyków”. Podkreślił, że miliardy dolarów które zostały wydane na poprawę gospodarki tych arabskich krajów, nawet nie pozwoliły na osiągnięcie poziomu z 1999 roku. Malhis powiedział, że różne kraje od 1995 roku podarowały 9 miliardów Euro. Ta liczba nie zawiera milionów dolarów, które idą z międzynarodowych organizacji humanitarnych jak UNRWA i inne organizacje pozarządowe. Pomoc dla PA ciągle rośnie. Pomiędzy rokiem 2001 a 2005 otrzymała ona ¾ miliarda Euro i w 2007 było to 1,1 mld €, a w 2009 1,3 mld €. W 2010 ma to być suma 1,5 mld €. mimo tego, według Malhisa, produkt narodowy brutto będzie 13% niższy niż w 1999 roku, a produkt na głowę mieszkańca spadnie nawet o 30%. „Zarząd Autonomii Palestyńskiej nie zajął stanowiska , ani nie odpowiedział na zarzuty malwersacji finansowych ani z nadużycia władzy, a także błędne zarządzanie środkami niedostateczne ich rozliczanie oraz przejrzystość w finansach”- powiedział Malhis. (INN) „Pijawka ma dwie córki: Przynieś! Przynieś! Trzy rzeczy są nigdy nie syte, cztery nie mówią: Dość.” – Przysłów 30,15

Dziękujemy Panu za Wasze modlitwy

Barry, Batya i zespół VfI

tłum z niem. MWN

раскрутка