„Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota” (Obj. 2:7)
– – – – – – – – – – – –
Share your comments: bhttp://infinitesupply.org/november4
bez względu na wygląd
Budowanie kościoła i zachęcanie do głębszego szukania Boga
„Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota” (Obj. 2:7)
– – – – – – – – – – – –
Share your comments: bhttp://infinitesupply.org/november4
bez względu na wygląd
„Bo beze Mnie nic uczynić nie możecie” (Jn. 15:5).
Jezus wyjaśniał swoim uczniom, że duchowe życie zależy od aktywnej zależności od Niego Samego. Jest to fundamentalna lekcja do nauczenia się, ponieważ jest to też fundamentalny grzech ludzkości – niezależne drogi. Jezus mówi, że bez Niego niczego nie możemy zrobić. Niczego! Niemniej jest w ludzkiej naturze próbować i robić coś samemu. Nazywamy to wolnością; błyszczące własne ścieżki; sprawianie, aby coś się wydarzyło. Lecz końcowym wynikiem tego jest śmierć i zniszczenie.
Upadek człowieka ilustruje pewną fundamentalną prawdę: zawsze gdy dopuszcza się Ego, aby rządziło w miejsce Chrystusa, wynikiem jest grzech, żal, oddzielenie i śmierć. Bez Niego naprawdę nie możesz zrobić niczego.
– – – – – –
Share your comments: http://infinitesupply.org/november3
(greckie εκτομία ektomia – „odcinanie”- czyli tytuł brzmi: Każdy wymaga wycięcia z wewnątrz faryzeusza – przyp.tłum. )
Pierwszy problem, z którym mieli się zetknąć apostołowie po zmartwychwstaniu Chrystusa, w szczególności jeśli chodzi o ich relacje z Żydami, było to w jaki sposób odnosić się do starotestamentowych pism. Wszystkie sprzeczki po zmartwychwstaniu miały naturę hermeneutyczną [1], a nie do pozazdroszczenia zadaniem apostołów była próba równoczesnego utrzymania kontynuacji starego porządku i różnicowania od niego. Nie było to łatwe wówczas i nie jest łatwe teraz.
Żydzi zdecydowanie sprzeciwiali się temu w jaki sposób apostołowie postępowali w tej dziedzinie przyjmując niedosłowną interpretację i stosowania starotestamentowych proroczych pism. Paweł zawiesił prawdziwość/ zasadność chrześcijaństwa na hermeneutycznym punkcie gramatycznym: liczbie mnogiej (W j. angielskim jednej literze „s”). Jeśli to ziarno z Gal 3:14-18 jest w liczbie mnogiej to my wszyscy powinniśmy być Żydami. Jeśli jest pojedyncze to wtedy nasza wiara jest pełnoprawna. Jest to jedna z najbardziej precyzyjnych interpretacji! Jest ona duchowa i nie literalna interpretacja obietnicy Abrahamowej.
Powiedzenie, że sprawa była kontrowersyjna jest niedopowiedzeniem. Niedosłowna hermeneutyka Pawła powodowała, że musiał kulić się pod ścianą celi, starając się uniknąć „ciosu”, którym chcieli go poczęstować konserwatywni interpretatorzy proroctw tamtych czasów (literalnie traktujący Słowo). Nie wystarczy cytować i stosować różnych proroczych tekstów dowodowych literalnie, jakbyśmy, czyniąc tak, byli de facto, automatycznie i jednoznacznie „wierni Bożemu świętemu Słowu”, li tylko z powodu naszego oddania „dosłowności”.
Po dziś dzień istnieje ogromne spektrum pełnych pasji opinii na ten temat. W rzeczywistości wszystko zależy od odpowiedzi na następujące pytanie: W jaki sposób interpretujemy i stosujemy pisma Starego Testamentu w nowotestamentowej erze?
Sprawa nie dotyczy tego czy pisma Starego Przymiesza są równie natchnione I wartościowe czy fundamentalne, czy nie. Chodzi o to w jaki sposób mają być interpretowane i zastosowane w świetle tego co ja nazywam Dziełem Chrystusa: Jezusa narodzeniem, śmiercią, zmartwychwstaniem wstąpieniem do nieba, uwielbieniem, wylaniem Ducha i Ducha zamieszkaniem (nowe stworzenie). W jaki sposób inauguracja nowego stworzenia wpływa na nasze zastosowanie starotestamentowych pism?
Wydaje się, że niektórzy, którzy wierzą, że niewiele poza nie składaniem już więcej ofiar z krwi zwierząt się zmieniło. Nie zgadzam się z tym. Wartości, myślenie i metodologia starej ekonomii, sposobów w jaki Bóg odnosi się do ludzkości, została „uchylona” i „zakończona” [2]. Musiała zajść zmiana. Zakres tej zmiany jest przedmiotem tej debaty trwającej już dwa tysiące lat.
Jeśli kopiesz w Piśmie szukając czegoś, w co chcesz wierzyć, znajdziesz teksty popierające na wszystko, czegokolwiek szukasz. Stare Przymierze nie może być traktowane jak menu z chińskiego bufetu, skąd wybiera się dowolne wersety, co do których wierzy się, że „ciągle są aktualne”, a inne nie. Wznosi się i opada jako całość. Musimy mieć teologię interpretacji. Wiem o tym, że w bagnie gnostycyzmu powszechnym we współczesnym kościele, “teologia” jest uważana za złe słowo, wraz z wiedzą i doktryną. W tym właśnie tkwi przyczyna „my jest w bałaganie, w którym my jest!”. Pozbawione kontekstu, wyizolowane i połączone ze sobą dowodowe teksty nie stanowią niczego.
Moim założeniem jest to, że Dzieło-Chrystusa, nowe stworzenie, zmienia Boży stosunek do ludzkości oraz nasze relacje do siebie nawzajem, tak całkowicie, jak pojawienie się światła w ciemności, równie dramatycznie jak w przypadku pierwszego stworzenia [3]. Dzieło-Chrystusa jest ogromną interpretacyjną lupą/filtrem przez którą należy parzyć na wszystkie pisma, w tym Starego Przymierza.
Nasza religijna natura niezmiennie chce domagać się starotestamentowych wersów, które obiecują błogosławieństwo za dobre zachowanie i zwalniać siebie od wersów o przekleństwie, sądzie i fatum za niepowodzenie w poprawnych zachowaniu. To robią legaliści: usprawiedliwiają siebie i oskarżają innych. Te wersy zawierające sądy są dla „tych ludzi”, wiesz, o kogo chodzi, tych straszliwie bezbożnych i grzeszników, którzy zasługują na to, aby ich osądzono, ponieważ ich życie, doktryny, zachowanie i wiedza nie są tak „prawe” jak nasze. Bądź obchodzimy bokiem te osądzające wersy:
“Och, one nie mają do nas zastosowania, my jesteśmy pod łaską”. Lub jeszcze gorzej (i co bardziej powszechne) wierzymy, że nadal nas dotyczą I żyjemy tak, jakby Jezus nigdy nie przyszedł I nie umarł za nasze grzechy –lepiej, żebyśmy się dobrze sprawowali, aby uniknąć Bożych sądów, które nadal wiszą nad nami za każdy błędny krok lub grzech! Żyjemy jak kryminaliści wypuszczeni warunkowo z więzienia, zamiast żyć jak ci, którym przebaczono w zmartwychwstaniu, a ich kartoteki wymazano. Jesteśmy ukochanymi dziećmi, które, jeśli to konieczne, będą przeżywać wiernego i nasilającego się treningu dziecka dla naszego dobra. Nie jesteśmy kryminalistami na warunkowym zwolnieniu [4].
Weźmy na przykład tych, którzy wykorzystują niezliczoną ilość starotestamentowych proroctw, aby przewidywać wielkie naturalne kataklizmy sądu czasów ostatecznych na nieposłusznych wierzących i niewierzących [5]. Wydaje się, że te indywidua przypisują sobie te same prawa boskiego autorytetu, aby wypowiadać się jako prorocy starej ekonomii, aby tworzyć swoje proroctwa, lecz wygodnie wyłączają siebie ze standardów mierzenia i osądzania samych siebie [6], gdyby się okazało, że się mylą w przewidywaniach; wyłączają siebie z tej samej ekonomii, którą chcą wrzucać na innych!
Nie można tego robić równocześnie. Jeśli mielibyśmy się upierać przy stosowaniu się do wszystkich starych praw i ich wartości, musimy również ponosić konsekwencje niepowodzenia w jakimkolwiek punkcie tego prawa [7], w przeciwnym wypadku mamy do czynienia z selekcją i manipulacją. Pomimo tej całej dzisiejszej gadki o „odpowiedzialności”, zwyczajnie nie ma żadnego poważnego wewnętrznego zarządzania wśród wielu, którzy uważają siebie za przewidujących proroków Bożej świętości. Nie ma publicznej dyscypliny ani pokuty dla „proroctw”, które nie spełniły się, lecz znajdujemy raczej wymówki, usprawiedliwienia i potępienie [8].
Poproście tych, którzy wierzą, że Bóg zamierza zsyłać naturalne kataklizmy, aby ukarać ludzi i kraje za ich grzech, aby zastanowili się nad implikacjami czegoś takiego:
Jeśli w czasie obowiązywania gorszego przymierza, opartego o gorsze obietnice, zabezpieczonego krwią kozłów i owiec, miasta Sodoma i Gomora mogły zostać uratowane dzięki samej obecności 10 sprawiedliwych ludzi, którzy niczego nie robili (uwaga: nie 10 wstawienników, nie 10 bojowników modlitwy, nie 10 ludzi szukających Boga w modlitwie i poście, po prostu dziesięciu, którzy „tam byli”) to dlaczego uważamy, że w erze lepszego przymierza, opartego na lepszych obietnicach, zabezpieczonego krwią drogiego Syna, Bóg zamierza osądzać jednostki, miasta i kraje trzęsieniami ziemi, powodziami i sądami? Czy myślimy, że w erze lepszego przymierza, potrzebujemy dziesiątków tysięcy wystawienników błagających Boga, aby nas nie osądzał, czy naszych niewierzących sąsiadów? W tych krajach na całym świecie jest więcej niż dziesięciu sprawiedliwych.
Pomimo całej nagromadzonej “biblijnej wiedzy” możemy mieć, gdzieś tam głęboko w nas tą małą religijną, prawną adamową naturę, faryzeusza próbującego uciec. Przez naszą „sprawiedliwość” [9] chcemy zarobić na coś u Boga i w ten sposób oddzielić siebie od, i ponad, innych. Jest to próba podejmowana przez racjonalistyczne tendencje ludzkości, aby zneutralizować czy udomowić radykalną łaskę Bożą i w ten sposób usunąć jej zgorszenie wywoływane na ludzkim poczuciu sprawiedliwości/uczciwości. Chcemy być w tym życiu nagradzani przez Boga według tego, jak nam się wydaje „prawi” jesteśmy i spodziewamy się, że Bóg za życia ukarze tych, którzy nie są tak „prawi” jak my wierzymy o sobie samych, że jesteśmy. To myślenie czyni zawód łasce Bożej. Bóg jest dobry dla ludzi, którzy na to nie zasługują [10]. Gdyby tak nie było, ty i ja nie mielibyśmy nadziei.
Duchowny z Westminster jest autorem pewnego powiedzenia, które wytrzymało próbę czasu. Wierzę, że powinno być stosowane do spekulacji na temat spekulacji nad naturalistycznymi osądami czasów ostatecznych:
Apokaliptyczne prorocze zapowiedzi naturalnych sądów ostatnich dni [11] nie należą do zasadniczych spraw wiary. Jeśli ktoś chce w nie wierzyć, w porządku. Należy to do ich „eschatologicznej wolności”. Niemniej, nie wrzucajcie tych przekonań na innych, jakby cała przyszłość wiary wznosiła się lub upadała w zależności zdobywania zgody na te poglądy. Czyniąc w ten sposób wywołuje się niepotrzebne podziały w Ciele Chrystusa. Ci, którzy nie podzielają tych poglądów nie są wywrotowymi apostatami, niewiernymi Bogu i Słowu.
I pamiętacie,… miara jaką mierzycie innych będzie przyłożona do was.
[1] Nauka i sztuka interpretacji.
[2] Więcej materiału na ten temat znajduje się w naszych publikowanych materiałach jak też w książce pt.: All Things New by Carl B. Hoch, Jr.
[3] 2. Kor. 4:6.
[4] Greckie słowo oznaczające “karę” nigdzie w Nowym Testamencie nie jest użyte w relacji Boga do Jego dzieci. Używane jest tam słowo „dyscyplina” bądź „trening dziecka”. Wierzący nie są „karani”. Albo otrzymują logiczną konsekwencję swojego postępowania, owoc tego co zasiali łamiąc uniwersalne Boze prawa moralne (zasada siania i zbierania), albo doświadczają wychowywania dziecka przez swego wiernego Ojca. Te doświadczenia mogą być bardzo nieprzyjemne, lecz ich obecność nie wskazuje na boski gniew czy osąd, lecz raczej jest dowodem synostwa. Patrz Hbr. 12:6-11.
[5] Nie staram się w tym krótkim eseju ująć w pełni temat sądu, sprawiedliwości czy Bożego gniewu. Zajmuję się wąską dziedziną postawy umysłu quid pro quo, kogoś wierzącego, że Bóg gotuje dla ludzi, którzy odpadli od chwały Bożej sąd w formie naturalnych kataklizmów i tymi, którzy „prorokują” takie wydarzenia w karzącym sensie.
[6] Kara śmierci dla proroków błędnie prorokujących
[7] Dr Greg Austin.
[8] Często i powszechną praktyką jest oskarżanie “kościoła” o to, że nie modlił się wystarczająco (czy jakieś inne zastrzeżenie), aby zapowiedziane proroctw spełniło się. To oczywiście nigdy samozwańczy prorocy nie zrobili nic źle. Ich „namaszczenie” rzekomo hartuje ich na wszelki krytycyzm.
[9] Sprawiedliwość doktryny, objawienia, poznania, wglądu, zachowania,… czegokolwiek.
[10] Chwilowe cierpienie sprawiedliwego I chwilowe powodzenie złego wprowadzało w zamieszanie Boże sługi przez tysiąclecia. Naiwna, moralistyczna teologia quid pro quo „Bóg odpłaca sprawiedliwemu i karze złego” nie znajduje poparcia w Piśmie. Był to pewnego rodzaju sposób myślenia, którym wrodzy Boga rzucali w stronę Bożego Syna, gdy wisiał na krzyżu: „Dobry Bóg nie dopuściłby do tego, aby sprawiedliwy mąż cierpiał”. Naprawdę?
[11] Znajdujemy się w dniach ostatnich od 2000 lat. P. Hbr. 1
Copyright 2011 Dr. Stephen R. Crosby www.drstevecrosby.wordpress.com. This blog is an excerpt of a 5-article booklet, done by five different authors, on the subject of new covenant prophets and prophecy. The full version can be downloaded at: http://www.megaupload.com/?d=KV65WXSA
Udziela się zgody na kopiowanie, przekazywanie czy dystrybucję tego artykułu jeśli niniejsza uwaga zostanie zachowana na wszystkich duplikatach, kopiach i linkach referencyjnych. Na druk w celach komercyjnych czy w jakimkolwiek formie przeznaczonej dla mediów należy uzyskać. contact stephcros9 @ aol.com
„Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go” (Łk. 15:22in.).
Założyć Pana Jezusa to być ubranym w najlepszą z najlepszych szat. Taka szata powoduje, że wyglądamy na lepszych niż rzeczywiście jesteśmy. Lecz, gdy ubrani jesteśmy w to co najlepsze, zaczynamy się inaczej zachowywać. Nasze zachowania i nasze prowadzenie się są owocem tego, kim jesteśmy, a nie tego, czym jesteśmy. Paweł nigdy nie dawał poleceń dla samych poleceń. On dał nam mnóstwo instrukcji odnośnie naszego prowadzenia się, lecz jest to zawsze oparte na tym, kim jesteśmy w Chrystusie, a nie na nadziei bycia czymś w sobie. Mając założonego Pana Jezusa jesteśmy otoczeni Nim i Jego charakter zastępuje nasz charakter. Przyjmowane jest Jego Życie, zamiast naszego. Jeśli współpracujemy z Życiem, w naturalny sposób będą zmieniane nasze zachowania.
Lecz co ze starszym synem? „Synu ty zawsze jesteś ze mną i wszystko moje jest twoje” (Łk. 15:31). Alleluja! Nie ma żadnego podziału u Boga, choćbyśmy nawet wiele myśleli o tym, że Bóg jest bardziej przychylny czy szczodry dla jakiegoś brata czy siostry. Nie tak: ta szata, ten pierścień i sandały tylko reprezentują to „wszystko”, pełnię Ojca, i to, że z Jego pełni wszyscy wzięliśmy (Jn 1:16a). Ojciec mówi: wszystko moje jest twoje! Kto ma odwagę prosić Boga o cokolwiek poza Synem?
– – – – – – – – – – –
Share your comments: http://infinitesupply.org/november2
John Fenn
Pozwólcie na mała zmianę tematu. Ostatnio przez kilka tygodni mówiłem o tym dlaczego tak wielu idących za Panem ‘wypada z równowagi’ w tej drodze. Zaoferowałem wyjaśnienie, mówiąc, że odpadliśmy od naszej Deklaracji Misji: „Czyńcie uczniami…. Ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem”.
W ramach Deklaracji Misji możemy dostrzec Wizję tego, w jaki sposób może zostać ona wykonana: przez relacje, które są na tyle bliskie, że inni mogą „obserwować i wykonywać to, co wam nakazałem”. Jeśli ktoś na to pozwala to takie bliskie relacje dają nam równowagę i odrzucane są nauczania i zachowania, które są niezrównoważone czy grzeszne.
Dziś zaoferuję inne wyjaśnienie: Uczymy się Chrystusa wyrwanego z kontekstu.
Czy nienawidzisz tego, gdy ktoś cytuje cię bez kontekstu?
Wszyscy wiemy, jak to jest, gdy ktoś weźmie jakąś drobną część z tego, co powiedzieliśmy, umieści to w innym kontekście, który nadaje zupełnie inne znaczenie niż zamierzaliśmy, po czym mówi komuś: „Tak właśnie powiedział”. Wtedy możemy tylko odparować: „Tak powiedziałem, lecz jest to bez kontekstu i nie o to mi chodziło”.
Lecz szkoda zostaje wyrządzona, prawda?
A co by było, gdyby wszystko, co powiedział Bóg było nauczane bez kontekstu? Czy nie wydaje nam się, że, jeśli nauczyliśmy się Boga bez kontekstu, będziemy mieli trudności bądź będziemy zagrożeni całkowitym duchowym i emocjonalnym zniszczeniem, jeśli będziemy starali się żyć zgodnie z takim zrozumieniem pozbawionym kontekstu?
Truman Burbank
W klasycznym i nagradzanym obrazie z 1998 roku pt.: ’The Truman Show’, Jim Carrey gra rolę tytułowego bohatera, mężczyzny, który nie wie o tym, że całe jego życie od samego urodzenia jest nadawane w programie reality show 24 godziny na dobę.
Wszystko, co się dzieje w życiu Trumana, żyjącego na gigantycznej scenie, obserwowanego i podsłuchiwanego przez dobrze rozmieszone kamery i mikrofony, i kierowanego zza sceny przez kogoś o imieniu „Christof”, jest aranżowanym szeregiem zdarzeń, których celem jest zabawianie ogólnoświatowej publiczności The Truman Show.
Obecnie dorosły już Truman nie ma żadnego pojęcia o tym, że jego rodzina, przyjaciele, współpracownicy i ludzie z miasta to wszystko aktorzy. Każdy z nich. Nie ma pojęcia o tym, że jest manipulowany i wykorzystywany. Myśli, że świat to właśnie TEN świat, ponieważ jest to wszystko, co zna. Nigdy nie spodziewał się, że jest cokolwiek innego, aż do pewnego dnia.
Szczególnie dobrze znana jest z filmu The Truman Show obserwacja, którą Christof, reżyser i dyrektor wyraził tak:
„Przyjmujemy taką rzeczywistość świata, jaką się nam przedstawia”
(dosł.: We accept the reality of the world with which we are presented.)
Truman rozumiał swój świat bez kontekstu, ponieważ taką rzeczywistość mu przedstawiano.
Ty możesz być Trumanem, lecz nie wiesz o tym
A co by było, gdyby wszystko, cokolwiek dowiedziałeś się przez całe swoje życie o Panu, Jego apostołach, kościelnym życiu i każdym słowie, które czytasz w Nowym Testamencie było ci przedstawiane zupełnie bez kontekstu?
„Ponieważ Twoje jest królestwo i Moc i Chwała na wieki. Amen” (Mat. 6:13b).
Istnieje Reszka wybranych, którzy widzą chwałę Syna i BĘDĄ szukać zysków Jedynego Syna Bożego. W czasach, gdy jedni ludzie zabiegają o to, aby od innych uzyskać chwałę, cześć i władzę, jest Święty Naród kapłanów i królów, którzy będą oddawać Synowi chwałę, na którą On zasługuję, ogłaszając: „TWOJA JEST CHWAŁA, poddajemy się Tobie i Tobie jedynie, chwała Twojemu Imieniu.
————
Share your comments: http://infinitesupply.org/november1
Oryg.: http://www.meforum.org/3086/egypt-massacre-christians-media
31 października 2011
31 października 2011
Sposób w jaki zachodnie media relacjonowały ostatnią masakrę koptyjskich chrześcijan w Kairze, w której wojsko zabiło dziesiątki chrześcijan a rannych zostało około 300, było godne ubolewania, jak zostało przedyskutowana wcześniej. – zwyczajnie powtarzając fałszywą propagandę mediów prowadzonych przy współudziale państwa, bez sprawdzania faktów. Od tej pory pojawiły się dalsze dowody kłamstw i brutalności otaczających tą masakrę; są one zebrane w następujące niżej sprawozdanie, które składa się z faktów i filmów pochodzących z arabskich źródeł, z czego sporo nie pojawia się w zachodnich mediach.
Sprawozdanie dokumentuje: 1) działalność Naczelnej Rady Wojskowej Egiptu, de facto władcy; 2) kłamstw i obłudnych metod stosowanych zarówno przez Radę Wojskową jak i ich rzecznika prasowego, egipskiej telewizji oraz 3) antychrześcijańskich sentymentów przenikających wszystkie aspekty tego wydarzenia.
Wraz z pojawieniem się nowego raportu sporządzonego przez Magdi Khalil utrzymującego, że na dzień przed planowanym marszem „brygada śmierci” snajperów skryła się na szczycie budynków i strzelała do protestujących, wojskowe pojazdy celowo ścigały i rozjeżdżały ich, zabijając i raniąc wielu:
Po tych wydarzeniach i pojawieniu się mimo wszystko miażdżących dowodów, Egipska Rada Wojskowa przeprowadziła konferencję prasową, na której starszy urzędnik, Mahmoud Hegazy, snuł kłamstwo za kłamstwem, mianowicie: stwierdził, że wojsko „nigdy, nigdy” nie jeździłoby po cywilach; że sama myśl o tym jest „rzeczą niemożliwą, niemożliwą” oraz „hańba tym, którzy oskarżają egipskie wojsko o takie rzeczy!.. nigdy nasze wojsko nie przejechało jednej osoby, nawet w czasie walki z Wrogiem [Izraelem]”.
Hegazy przedstawił protestujących chrześcijan jako agresorów, atakujących i zabijających „prawych” żołnierzy. Aby to udowodnić, pokazał obraz jednego z protestujących znajdującego się na górze samochodu i rzucającego kamieniem w żołnierza w środku, oraz film ze znajdującym się na nim wojskowym pojeźdzem, który, jak twierdził, został uprowadzony przez chrześcijan i z wściekłością skierowany na tłum.
Hagazy łgał podstępnie wobec faktu, że ten “porwany” pojazd jeżdżący w amoku i ten, który ugrzązł i został zaatakowany przez protestujących to był jeden i ten sam: Al Dalil pokazał, że oba pojazdy miały te same numery identyfikacyjne. Innymi słowy, gdy pojazd w którym żołnierz ścigał i rozjeżdżał protestujących ugrzązł w końcu, został przez nich zaatakowany. Egipski przywódca świadomie manipulował materiałem filmowym, aby oczyścić siebie i przedstawić Koptów jako gwałtownych napastników.
Kilkunastu świadków naocznych, w tym muzułmanów, stwierdziło dalej, że widzieli, jak żołnierze w celu ukrycia dowodów wrzucali zniekształcone ciała rozjechanych ludzi do pobliskiego Nilu. Wśród zabitych był muzułmański żołnierz. Wojskowi twierdzili, że został zabity przez protestujących, podczas gdy rzeczywiście został zastrzelony przez ogień swoich – choć są wskazówki, że mógł umrzeć gdzieś indziej a jago ciało zostało wrzucone między martwych na pokaz.
Jak spodziewali się Koptowie, “rzezimieszek” (al-baltagiyya), który zawsze pojawia się na protestach atakując chrześcijan, wydaje się być człowiekiem, którego wojsko wykorzystuje, aby stworzyć pretekst do otwarcia ognia i posługiwania się brutalną siłą. Muzułmańscy naoczni świadkowie mówią, że widzieli tych “bandziorów” wychodzących z budynku Stanu Bezpieczeństwa; Al Dalil pokazał film, na którym widoczny jest żołnierz ubrany po cywilu, wmieszany w koptyjskich uczestników protestu, a na innym filmie widać tych bandytów współpracujących z armią.
Ten film może stanowić najsilniejszy dowód: kilka dni przed masakrą, kiedy Koptowie protestowali przeciwko ostatniemu zniszczeniu ich kościoła, około 20 egipskich żołnierzy i personelu bezpieczeństwa chwyciło protestującego i bezlitośnie zbilii go (aby to bicie umieścić w kontekście należy dodać, że nazywali go „niewiernym”). Zmieszany z wojskiem (w uniformach) oraz bezpieką (w czarnych uniformach) wygląda na zwykłego cywila, który później dźga nożem protestującego chrześcijanina w głowę kilka razy; ofiara otrzymała później 20 szwów. Prawdopodobnie jest on członkiem wojska lub bezpieki, ubrany po cywilnemu właśnie w celu ukrycia się, ponieważ w przeciwnym wypadku nie mógłby się poruszać między nimi tak swobodnie.
„Egipska telewizja” – demonstrując, co nie jest zaskoczeniem, to że państwowe media zawsze służą dyktatorskim reżimom – zwyczajnie propagowały kłamstwa Rady Wojskowej.
Nawet wtedy, gdy opancerzone pojazdy rozjeżdżały protestujących, egipska telewizja nadawała materiał filmowy dziennikarza mówiącego: “Pomocy, Koptowie zabijają naszych bohaterskich, patriotycznych żołnierzy i palą Korany!” W jednym z odcinków nadanych przez tą telewizję oburzony reporter potępiał chrześcijan: “tak jakby byli izraelskim wrogiem”, za zbijanie „naszych szlachetnych obrońców [żołnierzy], którzy nigdy nie wystrzelili jednego pocisku”. Wynik był taki, że wielu muzułmanów wyszło na ulicę brutalnie atakując chrześcijan i ich posiadłości.
Egipska telewizja kłamała również, mówiąc że trzej żołnierze zostali zabici z rąk Koptów: urzędnicy z telewizyjnej stacji później wyznali, że spreparowali to. Niemniej to nie stanowiło przeszkody w wydawaniu w Egipcie artykułów drukowaniu artykułów wstępnych oskarżających Koptów o ich własną masakrę.
W związku z tymi błędnymi informacjami egipskiej telewizji kilku egipskich reporterów jednoznacznie potępiło to. Odgrywająca kluczową rolę Dina Rasmi powiedziała: “Wstydzę się tego, że pracuję dla takiego podłego kanału telewizyjnego. Egipska telewizja skutecznie nawoływała do wojny cywilnej między muzułmanami a Koptami. Egipska telewizja dowiodła, że jest niewolnikiem rządzących”. Inny kluczowy dziennikarz informacji, Mahmoud Yousif, ogłosił, że “umywa ręce od tego, co egipska telewizja nadaje”.
Powinno być również jasne, że te ostatnie muzułmańskie rzezie chrześcijańskich mniejszości były rozpalane przez antychrześcijańskie sentymenty. A oto kilka szczegółów:
Masakra na tym poziomie nie zdarzyła się nigdy podczas 30letniego panowania usuniętego prezydenta Hosni Mubaraka, a jednak Mubarak jest oskarżany o „przestępstwa przeciwko Egipcjanom”. A co z Radą Wojskową? Popełniła ona większe przestępstwa, pomimo że jest zaledwie mniej niż od roku u władzy. Saddam Hussein był oskarżany przez międzynarodową społeczność o używanie środków chemicznych do zabijania swoich własnych ludzi. Gdzie jest międzynarodowa społeczność, media i tak zwane grupy obrony praw człowieka, gdy przychodzi do rządu, który rozjeżdża opancerzonymi pojazdami swoich cywilów i dysponuje „oddziałami śmierci” snajperów, które do nich strzelają?
W końcu, jeśli to sprawozdanie świadczy o przestępstwach przeciwko ludzkości, zastanów się, co mówi o dyplomacji: jeśli egipskie przywództwo kłamie i zwodzi, aby zlikwidować swoich „niewiernych” obywateli, których „przestępstwem” było sprzeciwić się stałemu niszczeniu ich kościołów – to jak wiarygodne może być wobec zewnętrznych „niewiernych”: Izraela i USA?
– – – – – – – – – –
Raymond Ibrahim is a Shillman Fellow at the David Horowitz Freedom Center and an Associate Fellow at the Middle East Forum.
http://www.meforum.org/3086/egypt-massacre-christians-media
Related Topics: Anti-Christianism, Egypt, Media | Raymond Ibrahim This text may be reposted or forwarded so long as it is presented as an integral whole with complete information provided about its author, date, place of publication, and original URL.