Monthly Archives: styczeń 2012

Wizja dla Izraela_06.01.2012

 AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

Informacje i intencje do modlitwy za służbę Składu Józefa i za Izrael

źRóDŁO: Vision für Israel e.V. ·Tel. 0049-89-566 595·Fax 0049-089-5464 5964
e-mail: post@visionfuerisrael.org  ·  w sieci:  visionfuerisrael.org

 

Piątek, 6 stycznia 2012

Otwórz swoje usta w obronie niemego i w sprawie wszystkich opuszczonych!  (Przysłów 31,8).

OBECNIE JEST 7,8 MILIONA – mieszkańców w Izraelu, jak podaje centralne biuro statystyczne Żydów jest 5,9 mln (75,3%), a dodatkowo 1,6 mln arabów (20,5%) oraz 325.000 chrześcijan (4,2%) pochodzenia nie arabskiego. W 2011 roku urodziło się 166.800 dzieci, a do Izraela przybyło 17.500 imigrantów (Haaretz). Pozwoliłeś ludziom tratować po głowach naszych, szliśmy przez ogień i wodę, lecz wyprowadziłeś nas na wolność“ – Psalm 66,12.

SZEF IDF: RAKIETY ATOMOWE Z IRANU MOGĄ ZAGROZIĆ IZRAELOWI I CAŁEMU REGIONOWI – Szef sztabu generalnego („Ramatkal“) izraelskich sił obrony (IDF), Benny Ganz, powiedział w poprzedni piątek, że Iran wyposażony w broń jądrową stanowi zagrożenie nie tylko dla Izraela ale i całego regionu. Powiedział jednak też, że należy do tego wyzwania odpowiednio przygotować się na poziomie krajowym jak i w regionie. Wobec zebranych abiturientów Ganz stwierdził: „Iran próbuje wyprodukować broń atomową, a to powinno skłonić nas do myślenia”. Mówił o środkach bezpieczeństwa w regionie i zauważył, że ostatnie wydarzenia w krajach ościennych doprowadzić mogą do powstania nowych radykalnych organizacji islamskich. „Byłbym zadowolony, gdyby fenomen ten prowadził do demokratyzacji w sąsiednich krajach, ale w przypadku negatywnym są podstawy do obaw”. Ganz powiedział także, że bieda i czasy trudów gospodarczych prawdopodobnie wzmocnią radykalnych islamistów  (Haaretz).

IRAN ODPALIŁ NA MANEWRACH RAKIETY DALEKIEGO ZASIĘGU – W poprzednią sobotę Iran wystrzelił podczas manewrów morskich w Zatoce Perskiej rakiety dalekiego zasięgu. Admirał Mahmud Mousavi zastępca komendanta irańskiej marynarki wojennej powiedział, że wystrzelenie rakiet stanowiło zakończenie manewrów, którymi marynarka chciałaby przygotować się na przyszłą konfrontację z wrogiem. Iran 10 dniowe manewry zaczął by zademonstrować swoją gotowość do odpowiedzi na jakiekolwiek ataki ze strony Izraela czy USA. W przypadku nałożenia na Iran embarga na sprzedaż ropy naftowej Iran zagroził we wtorek zamknięciem cieśniny Hormus, przez którą przechodzi co najmniej 1/3 światowego wydobycia. USA ostrzegły Iran przed zamknięciem cieśniny. Jakiekolwiek przeszkody nie będą tolerowane. USA jest jednak zaniepokojone irańskimi rakietami, ponieważ strategiczne rakiety Szahab-3 mają zasięg do 1000 km. Poza tym Iran posiada rakiety Ghadr-1 o przypuszczalnym zasięgu 1600 km i unowocześniony wariant Szahab-3 o zasięgu 2.400 km (INN). Proszę módlcie się nadal by politycy światowi działali w mądrości Bożej, by byli czujni i potrafili wypracować mądre strategie by odwrócić od całej planety grożące zagrożenie atomowe. Izrael jest dla Iranu wrogiem nr 1, który chce unicestwić żydowskie państwo.    

PLO CHCE WYCOFAĆ SIĘ Z IZRAELA – Palestyńska Organizacja Wyzwolenia (PLO) poinformowała oficjalnie w piątek, że postanowiła wrócić do „oporu społecznego” i chce „wrócić” z Izraela. Tayseer Khalid członek egzekutywy PLO powiedział, że nowa wspólna strategia Hamasu i Fatahu jest ważna także w enklawach PA w Judei i Samarii. Analitycy wychodzą z założenia, że Fatah enklawy PA będzie chciał przekształcić w drugą Gazę. Dowódcy chcą w ten sposób zagrozić zerwaniem stosunków gospodarczych i ważnych elementów dla bezpieczeństwa Izraela, co byłoby jawnym pogwałceniem porozumień z Oslo z 1993 roku. Nie jest jasne, jak przedstawiciele PA wyobrażają sobie wygraną prze zerwaniu wszelkich stosunków z państwem żydowskim. Odpowiedzialni za bezpieczeństwo PA dali wyraz swoim obawom twierdząc, że bezpośrednia konfrontacja z Izraelem będzie miała dla nich skutki katastrofalne; ważny doradcy gospodarczy w Ramallah ostrzegł, że gospodarka PA zbankrutuje jeśli Izrael został by „odcięty” (INN).

PRZYSZŁE PORWANIA WYWOŁAJĄ WOJNĘ – TWIERDZI WYSOKIEJ RANGI OFICER – „Następne porwanie izraelskiego żołnierza doprowadzi do wojny” – poinformował komitet złożony z najwyższych ministrów w poprzedni piątek. Przedstawiciele rządu odpowiedzieli w ten sposób na zalecenia komendantów IDF, którzy w raporcie „szamgar” napisali, że każde porwanie izraelskiego żołnierza lub cywila będzie powodem do wojny. Ministrowie głosowali za tą rezolucja jednogłośnie. Oczekuje się, że minister obrony Ehud Barak, który jest członkiem „komitetu ośmiu” w przyszłym tygodniu wprowadzi w życie zalecenia wypływające z raportu. Należą do nich jednoznaczne procedury i reguły po uprowadzeniu Izraelity. Ze strony oficjalnych źródeł mówi się, że wnioski z raportu opisują „narodową etykę” Izraela, która zawiera jednoznaczne przesłanie dla wrogów Izraela, że uprowadzenia w przyszłości nie będą się opłacały. Jeden z dyplomatów powiedział w tym tygodniu: „Nasza cierpliwość kończy się tam, gdzie uprowadzani są Izraelici – ceną za uprowadzenie może być koniec panowania porywaczy”. Po uwolnieniu Gilada Szalita za 1.027 terrorystów Hamas ogłosił huczne zwycięstwo nad Izraelem i zapowiedzieli, że uprowadzenia okazały się dobrą taktyką „zwycięzców”. Przywódcy Hamasu już zapowiedzieli nowe porwania. Wymiana wywołała u wielu Izraelitów najwyższe oburzenie, ponieważ twierdzili oni, że to znak słabości i kapitulacji. Izraelscy politycy biorą pod uwagę dużą akcją w Gazie by zniszczyć infrastrukturę terrorystów. Na początku tygodnia szef sztabu generalnego Benny Ganz powiedział, że Izrael nie może powstrzymać się na dłuższą metę od takiej operacji. Ponad milion Izraelitów żyje w ciągłym zagrożeniu przed rakietami czy innymi aktami przemocy ze strony terrorystów w Gazie (Arutz-7) Gdy bezbożny doznaje łaski, nie uczy się sprawiedliwości; w ziemi praworządnej postępuje przewrotnie i nie baczy na dostojność Pana“ – Izajasz 26,10.

CHRZEŚCIJANIE PRZEŻYWAJĄ WSTRZĄSY WTÓRNE „ARABSKIEJ WIOSNY” – Według raportu francuskiej agencji AFP wzmocnienie ruchów muzułmańskich w krajach, przez które przeszła „arabska wiosna” spowodowało wstrząsy dla żyjących tam chrześcijan. Od dziesięcioleci chrześcijanie w arabskich krajach czują się niepewnie. Przy każdej wojnie czy kryzysie dochodzi do kolejnego exodusu. Przez arabską wiosnę ich życie w regionie znów stoi pod znakiem zapytanie. Wszystko wskazuje na to, że w Iraku liczba chrześcijan dramatycznie spadła. Od upadku Sadama Huseina wielu chrześcijan uciekło za granicę, by uniknąć prześladowania ze strony muzułmańskiech ekstremistów, którzy zabijają chrześcijan. Dotąd w Iraku mieszka ok. 400.000 chrześcijan. Przed wejściem wojsk amerykańskich było ich tam 1,2 miliona. W Egipcie  atakowani są chrześcijanie koptyjscy. W Syrii mniejszość chrześcijańska również obawia się dojścia islamskich ekstremistów do władz gdyby upadł reżim Assada. Strach chrześcijan karmiony jest faktem, że arabska wiosna, która rozpoczęła się przed rokiem była wpierw ruchem świeckim, a później zmieniła się kiedy przyłączyły się partie muzułmańskie i w Tunezji i Egipcie wygrały wybory (Yahoo).  Drudzy zaś doznali szyderstw i biczowania, a nadto więzów i więzienia; byli kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani, ci, których świat nie był godny, tułali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi“ – Hebrajczyków 11,36-38.

HAMAS LIKWIDUJE BOŻE NARODZENIE – Od kiedy w 2007 roku PA opuściła Gazę, chrześcijanie nie mogą publicznie demonstrować swojej wiary. Wiele rzeczy jest zabronionych. W Gazie mieszka ok. 1,5 mln Arabów i mniej niż 1.400 chrześcijan. Kto może, ucieka. „Ludzie nie obchodzą tu już Bożego Narodzenia bo są znerwicowani” – jak stwierdził (grecko-) ortodoksyjny chrześcijanin, który prowadzi centrum pomocy dla młodzieży w Gazie. Od kiedy administracja PA opuściła Gazę, Hamas robi co chce. Nie ma już choinki na głównym placu miasta, a w Boże Narodzenie nie ma wolnych dni.    

POLICJANCI SAUDYJSCY – i służby bezpieczeństwa trzy dni przed świętami szturmowali prywatne zebranie modlitewne w domu etiopskiego chrześcijanina w powiecie Al-Safa koło Dżiddy. Według doniesień zebranych pobito, ujęto i odwieziono. „Saudyjska policja już nie raz aresztowała chrześcijan. Teraz po raz pierwszy było to 42 chrześcijan na raz” – powiedział pastor zboru w Dżidda. „Troszczymy się o dzieci zatrzymanych”. 

CHRZEŚCIJAŃSKIE ŚWIĘTO W BETLEJEM – Około 100.000 osób przybyło, mimo ulewnego deszczu, do bazyliki narodzenia w Betlejem, ku pamięci narodzin Jeszui. Teraz w tym mieście mieszka zaledwie 15% chrześcijan i ok. 60.000 w okolicznych terenach kontrolowanych przez Arabów. To znaczy, że chrześcijan jest mniej niż 2%. Izrael zezwolił 500 osobom z mikroskopijnej społeczności chrześcijan z Gazy przejechać przez teren Izraela  do Betlejem (AP).  Przed 35 laty mieszkało w miejscu narodzenia Jeszui ponad 70% chrześcijan!

ZAUWAŻCIE– Następne Święto Namiotów odbędzie się w Izraelu od 2 do 4 października 2012 roku. Następna podróż Roots & Reflections Tour odbędzie się od 8 do 17.06.2012r. pod tytułem Podróż do czterech mórz.

PROSZĘ POMÓŻCIE– Vision für Israel i Skład Józefa nadal pomaga finansowo ludziom potrzebującym i instytucjom. Dlatego zwracamy się pilnie do naszych przyjaciół i darczyńców by pomogli nam w tej służbie miłosierdzia. Dalsze informacje w naszym monachijskim biurze: 00 49-89-566 595 lub pod http://www.visionfuerisrael.de/spenden. Serdecznie dziękujemy. Nabożny zajmuje się sprawą ubogich– Przysłów 29,7.

 

Dziękujemy Panu za Wasze modlitwy

Barry, Batya i zespół VfI

tłum z niem. MWN

archiwalne wydania newslettera na stronach www.talent.org.pl

 

продвижение

Codzienne rozważania_07.01.2012

Tak więc nikt z was nie może być moim uczniem, jeśli się nie wyrzeknie wszystkiego, co posiada” (Łk. 14:33. B.W-P.).

Tak naprawdę nic nie może  zostać ustabilizowane dopóki nie zostanie poddane i oznaczone znakiem Krzyża. Zrozumiałeś to? Może to nawet być coś, co otrzymałeś od Boga. Nawet w takim przypadku istnieje ciągle niebezpieczeństwo, że jest coś w nas, co koliduje z tym, co Bóg dał. W jakiś sposób subtelnie wprowadzamy do tego siebie i przywłaszczamy sobie. To jest Ego! To jest ciało! O tak, Bóg daje nam służbę i gdy już uchwycimy się jej, stajemy się zazdrośni o nią i obawiamy się, że inni ludzie wejdą nam w drogę i zabiorą nam nasza służbę, będę przeszkadzać w naszejsłużbie; rozumiesz. Ciało powstaje w taki sposób i w tak wielu różnych kierunkach i powiązaniach. Bóg robi coś, a wtedy my w to wchodzimy. My wchodzimy na scenę.

Tak czy inaczej ciało nie jest w stanie trzymać się z dala nawet od tych rzeczy, które Bóg czyni w cudowny sposób. Zamieniamy je na gloryfikację i gratyfikację naszego ciała, a nawet to co Bóg może dać – może myślisz o innych rzeczach, które Bóg może dać – nigdy nie będzie utrwalone i potwierdzone, jeśli nie  zostanie wcześniej poddane i nie przyjmie na siebie znamienia śmierci; dopóki nie jest żywe wyłącznie dla Boga i w Bogu, dopóki my nie jesteśmy żywi dla Boga i w Bogu w związku z tą rzeczą, cokolwiek to może być. Krzyż jest sposobem Życia na wszystko i natychmiast zostaje unieważniony, gdy to na czym jest Krzyż, woła: Nie! Nie!. Wtedy błyskawicznie wszystko ponownie powstaje, sprzeciwiamy się życiu tej rzeczy, zmagamy się z jej życiem, ograniczamy jej życie. W ten sposób nie tylko hamujemy postęp, lecz drastycznie pomniejszamy Boży zamiar pomnażania. Dlaczego Bóg nie może wzrastać? Odpowiedź jest jasna i zdecydowanie taka: W taki czy inny sposób człowiek wszedł w Boży biznes i skierował go ku sobie. Krzyż nie znajdował się na swoim właściwym miejscu, aby Bogu udzielić wyraźnej, pełnej i swobodnej drogi.

 T. Austin-Sparks from: The Cross and the Way of Life – Chapter 4 

——————————————————————————————————————————–

8 stycznia

Posty Open Windows zostały wybrane z dzieł T. Austin-Sparksa. W niektórych przypadkach są to skróty. Wstępne wersety i towarzyszące biblijne cytaty zostały wybrane przez redaktorów witryny Austin-Sparks.net i nie zawsze występują w oryginalnym tekście. Zachęcamy do przekazywania, drukowania i dzielenia się tym przesłaniem z innymi. T.Austin-Spraks chciał, aby to co zostało otrzymane za darmo, było darmo dawane, jego przesłanie nie posiada praw autorskich. Tak więc prosimy, jeśli zdecydujesz się dzielić tym z innymi, uszanuj jego wolę i oferuje je za darmo, bez żadnych opłat i wolne od praw autorskich.

оптимизация сайта в поисковых системах

Jesteś uczniem czy . . . jednym z tłumu?


J. Lee Grady
Tłum.: B.M.

W 2012 roku Jezus wzywa nas do ponownego zapisania się do szkoły uczniostwa.
Oprócz tego, że rok 2012 to Rok Smoka w Chinach, to jest on pełen globalnych obchodów: 1 stycznia   Dzień Pokoju na świecie, 22 września Światowy Dzień Wścieklizny, 24 kwietnia Światowy Dzień (ochrony) Zwierząt Laboratoryjnych, 15 października Światowy Dzień Mycia Rąk, 4 maja Dzień Gwiezdnych Wojen, 1 marca Międzynarodowy Dzień Kota, i dla wszystkich fanów Johnny Deppa – 19 września, Międzynarodowy Dzień Mówienia Jak Pirat. Nie wiem, kto poustalał te wszystkie dziwne uroczystości. Czy, w takim razie, możemy ogłosić rok 2012 Rokiem Uczniostwa?

Gdy Jezus zaczynał mówić o pokucie i potrzebie krzyża, ludzi

tracili zainteresowanie.Tłumy zawsze malały,

gdy mowa stawała się twarda.

Jest to najwłaściwszy czas ku temu, gdyż liczba uczniów Jezusa wynosiła 12, a dwunastka jest w obecnym roku. Wątpię jednak, żeby rok 2012 zainspirował do większego działania niż zbiorowe ziewanie. Bycie uczniem nie jest popularne, pomimo że uczniostwo jest obecne w Wielkim Powołaniu: „Idźcie więc i czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mat. 28:19).

Zauważ, że Jezus nie powiedział: “Idźcie więc i nawracajcie, idźcie i zbierajcie tłumy” albo „Idźcie więc i budujcie kościoły”, chociaż te rzeczy nie są złe. Zadanie jest bardzo specyficzne. Jezus chce uczniów, albo „wyszkolonych”. Potrzebuje naśladowców, którzy znają Go bardzo blisko, którzy poddali się zupełnie Jego woli i chcą przekazywać Jego życie innym. On potrzebuje dojrzałych synów i córek odzwierciedlających Jego charakter.

Gdy wielokrotnie czytałem ewangelię w ciągu ostatnich kilku miesięcy, zauważyłem, że Pismo pokazuje bardzo wyraźny kontrast pomiędzy niestałym tłumem, który podążał za Jezusem, żeby coś od Niego wziąć, a małą grupką uczniów, którzy wywrócili świat do góry nogami po tym, jak On opuścił tą planetę. Nic się nie zmieniło do dzisiaj. Jezus ma mnóstwo zwolenników każdej niedzieli i oni wiedzą, jak zapełniać ławy w kościele, robić wiele hałasu, żeby „mieć kościół”. Naszym problemem wcale nie jest ilość. To, czego nam brak to jakość

W czasach Jezusa tłumy goniły za cudami, podczas gdy uczniowie trzymali się blisko Niego, żeby otrzymać osobiste wyszkolenie. Tłum pojawił się trzy razy, żeby się za darmo najeść, a uczniowie po tym, jak Jezus pobłogosławił bochenki chleba i rybę nakarmili tłum ucząc się wiary krok po kroku. Tłum wysłuchał kilku kazań Jezusa i powzdychał „ach” i „och” nad Jego niezwykłą mocą, ale gdy Jezus zaczął mówić o pokucie i konieczności krzyża, stracili zainteresowanie. Tłum się kurczył w miarę, jak kazanie stawało się trudniejsze.

To niemiecki męczennik, Dietrich Bonhoeffer, powiedział: „Zbawienie jest za darmo, ale uczniostwo będzie cię kosztować życie”. Był zaniepokojony brakiem uczniów w niemieckim kościele w latach 30-tych poprzedniego stulecia, i winił za to marnej jakości głoszenia zza pulpitu. Napisał: „Tania łaska to głoszenie o przebaczeniu bez konieczności pokuty, chrzest bez kościelnej dyscypliny, Komunia bez spowiedzi, rozgrzeszenie bez osobistego wyznania grzechów. Tania łaska to łaska bez uczniostwa, łaska bez krzyża, łaska bez Jezusa Chrystusa”.

Tu w Stanach, tania łaska jest po prostu jedną z metod pozyskania tłumów. Wykręcamy Boże Słowo, żeby obiecać ludziom dobrobyt, i manipulujemy Duchem Świętym, żeby rozbawiać tych, którzy potrzebują emocjonalnego haju, żeby móc przetrwać kolejny tydzień. Ponieważ ludzie nie są zainteresowani dyscypliną w modlitwie, rozwijaniem własnej prawości, rozwiązywaniem problemów w małżeństwie lub krzyżowaniem ciała, oferujemy im szwedzki stół pełen egzotycznych charyzmatycznych rozkoszy, żeby zabandażować im rany. Zamieniliśmy kościół na łechcący ucho show, który doprowadza do szaleństwa, ale charaktery ludzkie nie zostają zmienione.

W niektórych kościołach regularna modlitwa i nieustanne studiowanie Słowa Bożego postrzegane jest jako coś religijnego i nie na czasie. W czasie, gdy trudno przyciągnąć uwagę już czymkolwiek, wolimy coś bardziej seksownego. Chcemy, żeby Słowo zostało ograniczone do zwięzłej wiadomości, a pastorzy głosili nie dłużej niż 20 minut, ponieważ mamy jeszcze tyle do zrobienia. Chcemy dostarczania nam duchowego pokarmu na własnych warunkach. I nie życzymy sobie żadnych z tych „politycznie niepoprawnych” kazań o piekle i niemoralności seksualnej.

Wierzę, że Jezus chce, abyśmy w 2012 roku pokutowali z naszej cielesności niedojrzałych dróg. On nas wzywa, żebyśmy dorośli. Przestańmy gonić za cudami i stańmy się tymi, którzy te cuda czynią. Przestańmy manipulować Bogiem, żeby nam błogosławił, a zamiast tego, połóżmy nasze życia na Jego stole operacyjnym. Porzućmy tanią łaskę i zwróćmy się w stronę Krzyża. Zapiszmy się ponownie do Jego szkoły uczniostwa, nawet jeśli by to oznaczało pozostawienie za sobą tłumu.

aracer.mobi

Codzienne rozważania_06.01.2012

My jesteśmy myśli Chrystusowej”  (1Kor. 2:16)

 Wielką przeszkodą wyścigu, w którym biegniemy, jest nasz naturalny umysł, który cały czas wyskakuje ze swoimi kompleksami, sporami, interesami i metodami. Gdy Koryntianie zostali przyprowadzeni do Chrystusa, zostawili za sobą swoje widoczne grzechy, lecz przenieśli do nowej rzeczywistości stare, naturalne sposoby myślenia i wnioskowania, co należy do tego świata a nie do Ducha Bożego.  Apostoł Paweł zaprotestował przeciwko temu, mówiąc im: „Wy jesteście umysłu/myśli Chrystusowego” (1Kor.2:16), pobudzając ich w ten sposób do tego,  aby pozwolili Krzyż został wbity między umysłem naturalnym , a duchowym. Dojdziemy do pełni Chrystusa tylko wtedy, gdy zostawimy za sobą umysł naturalnego człowieka i będziemy dalej rozwijać postępy umysłu Chrystusa. We wszystkim: każdym sądzie, każdym wniosku, każdej analizie, każdej wycenie,… musimy pytać Pana: „Czy to jest Twoja myśl, Panie, czy moja?”.  Czasami możemy czuć się tak, jakbyśmy mieli najtwardszy grunt pod nogami do podjęcia pewnej postawy czy jakiegoś szczególnego wniosku; możemy czuć, że mamy wszystkie dowody, więc jesteśmy przekonani, a jednak możemy być w błędzie.

Mąż, który napisał List do Koryntian znał tą sprawę z głębokiego i gorzkiego doświadczenia. „Ja sam również uważałem, że należy wszelkimi sposobami występować przeciwko imieniu Jezusa Nazareńskiego” (Dz. 26:9). Nie było nikogo równie przekonanego o sprawiedliwości przyjętego kierunku, co Saul z Tarsu. Rewolucja jaka nastąpiła w nim, gdy przyszedł do Chrystusa była tak ogromna, że musiał powiedzieć: „Myliłem się we wszystkim w moim fundamentalnym myśleniu”. Po tym wyznaniu wybrał właściwy cel wyścigu, ponieważ zawsze był gotów poddać swoje myślenie jurysdykcji jego ukrzyżowanego Pana.

Jest to sposób na duchowy postęp. Nie zajdziemy daleko trzymając się naszych własnych opinii, naszych własnych wniosków, choćbyśmy nawet mieli wsparcie innych; musimy nauczyć się pokonywać nasz naturalny umysł poddając go umysłowi Chrystusa. To jest najważniejsze, jeśli jesteśmy zainteresowani duchowym postępem. A duchowy postęp to wzrost Chrystusa – innego wzrostu nie ma. .

T. Austin-Sparks from: God’s Purpose in All – Chapter 1 


7 stycznia

Posty Open Windows zostały wybrane z dzieł T. Austin-Sparksa. W niektórych przypadkach są to skróty. Wstępne wersety i towarzyszące biblijne cytaty zostały wybrane przez redaktorów witryny Austin-Sparks.net i nie zawsze występują w oryginalnym tekście. Zachęcamy do przekazywania, drukowania i dzielenia się tym przesłaniem z innymi. T.Austin-Spraks chciał, aby to co zostało otrzymane za darmo, było darmo dawane, jego przesłanie nie posiada praw autorskich. Tak więc prosimy, jeśli zdecydujesz się dzielić tym z innymi, uszanuj jego wolę i oferuje je za darmo, bez żadnych opłat i wolne od praw autorskich.

 что такое раскрутка сайтов

Cud Jezusa_4

Fenn John

W czasie jednego z tych pięknych dni w Colorado jechałem przez Denver drogą I-25 z widokiem na ośnieżone latem góry, stojące po lewej stronie w pomarszczonej rzeźbie terenu na tle błękitnego nieba, przechodzące u podnóża w miarę jak śnieg cofał się w na niższych piętrach w zieleń, przez otaczające mnie wokół miasto, z otwartym szyberdachem, dziękując Ojcu za to, że jest wierny i przebacza mi (znowu jeszcze raz) wszystkie moje grzechy. Cytowałem wers z Pierwszego Listu Jana 1:9: „jeśli wyznajemy grzechy swoje, Bóg jest wierny i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”.

Myślałem o tym, jak zdumiewająca to prawda, że jeśli wyznaję te, o których wiem, On przebacza mi te, o których nie wiem, oczyszczając mnie od WSZELKIEJ nieprawości – świetny układ dla nie!

Gdy skupiłem się na tej części, która mówi, że „On jest wierny i odpuści”, powiedziałem: „Dziękuję ci, Ojcze, za to że jesteś mi wierny, dziękuję ci za twoją wierność i sprawiedliwość dla mnie, aby przebaczać mi moje grzechy, dziękuję ci za twoją wierność i sprawiedliwość wobec mnie, aby oczyszczać mnie z wszelkiej nieprawości…” gdy nagle On przerwał mi w połowie zdania:
„Nie jestem wierny tobie. Jestem wierny dziełu mojego Syna na krzyżu!”

Niebiańska moneta?
Natychmiast zdałem sobie sprawę z tego, że był Pan korygował mnie, ponieważ wers łączy ze sobą „wierność i sprawiedliwość” – „sprawiedliwość” jest prawnym terminem odnoszącym się do dzieła Jezusa na krzyżu, aby zapłacić za grzech tego świata, lecz nigdy nie przemyślałem tego wersu, aż do tej chwili wyjaśnienia z niebios. Natychmiast zostałem uciszony w pokornej zadumie, gdy myśli wirowały mi po głowie reorganizując moją teologię. W myślach pokutowałem w pokutnej szacie i popiele za złe przekonanie w tej sprawie.

Cały czas myślałem, że Pan był „wierny i sprawiedliwy” wobec mnie, nigdy nie zastanawiając się nad tym, że ja w ogóle nie byłem częścią tego równania, poza tym, że byłem przestępcą. Moja duchowa arogancja i pycha nagle zostały ujawnione w znacznie bardziej pomarszczonej rzeźbie terenu niż przykryte śniegiem góry na tle błękitnego nieba – jakim arogantem byłem, myśląc, że Ojciec w akcie przebaczania mi, był w jakiś sposób wierny wobec mnie.

Był wierny dziełu Jezusa na krzyżu, jakieś 2000 lat temu, a nie mojemu słabowitemu małemu życiu. Aż do tamtej chwili myślałem, że Ojciec i Syn byli w niebie debatując między sobą, gdy już usłyszeli jak ja proszę o przebaczenie: ”Czy powinniśmy mu przebaczyć od razu, czy może wycisnąć z niego poty?”

Myślałem, że musi być jakaś moneta w niebie i w zależności od powagi mojego grzechu oraz tego, ile razy go popełniłem, rzucali tą monetą decydując czy mają mi przebaczyć natychmiast, czy też sprawić, abym się trochę wił i tarzał w samo potępieniu, zanim odczuję ten oczyszczający strumień z nieba.

Wierny Synowi
Przeorganizowałem swoje myślenie w tempie błyskawicznym. Krzyż miał miejsce 2000 lat temu, dzieło zostało wykonane, w związku z tym nie ma już, żadnego podejmowania decyzji. Znaczy to, że moje grzechy z przyszłego roku już są przebaczone, – jutrzejsze, z następnego tygodnia, miesiąca, roku i dekady… wszystkie grzechy już są pod względem prawnym przebaczone.

Prawnie rzecz biorąc każdy człowiek na świecie ma przebaczenie grzechów. Gdy wierzymy w Jezusa, otrzymujemy za darmo to prawne dzieło. Gdy uwalniam swoje serce na ziemi ku Niemu, wtedy niebiosa są uwolnione, aby odpowiedzieć w przebaczeniu i zbawieniu.

Wszystko co muszę zrobić to pokornie wyznać – dosłownie “zgodzić się z tym” lub “przyznać”, że zgrzeszyłem i otrzymuję to przebaczenie i zostaję odnowiony do społeczności. Fakt pokuty jest zrozumiały, ponieważ ”pokuta” oznacza zmianę myślenia, a każdy kto przyznaje i wyznaje swój grzech Bogu właśnie to robi: odwraca swoje myślenie od grzechu ku sprawiedliwości.

(Kiedy zgrzeszę nie przestaję być dzieckiem Bożym, lecz społeczność w tej dziedzinie grzechu jest czasowo zakłócona, aż do chwili, gdy wyznam mój grzech. Coś podobnego do sytuacji z dzieciństwa., Gdy uderzyłem młodszego brata i byłem odesłany do mojego pokoju. Nie przestawałem być synem mego taty, lecz pozostawałem poza rodzinnym życiem aż do czasu, gdy przyznałem tacie i bratu, że źle zrobiłem a wtedy mój udział był odnawiany i wszystko szło w zapomnienie.)

Nie ma w niebie monety do losowania, jest tylko Ojciec, który jest wierny dziełu Syna.

Ojciec kocha Syna, Syn kocha Ojca
Jak Ojciec czci dzieło Swego Syna na krzyżu tak, że dał Mu imię, które jest ponad wszelkie inne imię; tak że udziela nam natychmiastowego przebaczenia, które Jego Syn nabył dawno temu, tak serce Syna jest ku przywróceniu wszelkiej chwały Ojcu.

…. potem nastanie koniec, gdy odda władzę królewską Bogu Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc. Bo On musi królować, dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje. A jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć. Wszystko bowiem poddał pod stopy jego. Gdy zaś mówi, że wszystko zostało poddane, rozumie się, że oprócz tego, który mu wszystko poddał. A gdy mu wszystko zostanie poddane, wtedy też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim” (1Kor. 15:24-28).

Ojciec czci Syna, lecz pewnego dnia Syn zwróci wszystko Ojcu. Cudem Jezusa jest to, że On nie szuka swego, lecz zawsze chce nam pomagać, a chwałę oddać z powrotem Swemu Ojcu. Rzeczywiście jest cichy i pokornego serca i jak nam polecił: „Uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca” (Mt. 11:29).

Kiedy widzę jak chrześcijanie zachowują się całkowicie przeciwnie do tej pokornej natury, natury posługiwania, cichej i łagodnej natury naszego Pana, cofam się ze zgrozą i wstrętem. Tak naprawdę nie znają Go. Nie twierdzę, że nie narodzili się na nowo, lecz nie ZNAJĄ Go, ponieważ, gdyby go znali, nie zachowywaliby się w taki sposób.

List do Filipian 3:10 pokazuje fundamentalne cechy, które przyswoiłem sobie, jako moje własne 38 lat temu (w tłumaczeniu Ampliefied Version – tłumaczenie rozszerzone):

To postawiłem sobie za cel, abym mógł poznać Go, mógł stale wzrastać w coraz głębszej i intymnej znajomości z Nim, przyjmując, uznając i rozumiejąc cud Jego Osoby mocniej i wyraźniej, i żebym mógł w taki sam sposób dojść do poznania mocy płynącej z Jego zmartwychwstania, która sama w wierzących działa, żebym mógł brać udział w Jego cierpieniach, aby być stale przemienianym w duchu na Jego podobieństwo, aż po Jego śmierć…

BW: ”żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci”.

Każda decyzja, którą podejmuję kręci się wokół tego pytania: Czy pomoże mi to lepiej Go poznać? Nie ma żadnego znaczenia jak trudna jest to decyzja, Wraz z żoną żyjemy w ten sposób od wielu lat: Która decyzja jest prawidłowa, co pozwoli nam lepiej poznać Go? (Zazwyczaj jest to najtrudniejsza droga.)

Jeśli twoje serce jest nastawione na poznawanie Pana to jest do zapłacenia pewna cena, musisz swoje pragnienie wspierać działaniem.

Na wers z Flp. 3:10 wielu mówi: “Tak I Amen” , lecz gdy pojawiają się sytuacje, które wymagają od nas miłości, radości, cierpliwości, łagodności, konsekwencji, samokontroli, łagodności, dobroci I moralnej doskonałości oraz pobożności to właśnie rozwój tych cech charakteru w nas jest samą naturą Tego, który żyje w wewnątrz.

Poznanie Pana nie przychodzi przez duchową gęsią skórkę, oglądanie aniołów, zabieranie do nieba, wypędzanie demonów, bogactwo czy jakiekolwiek inne ‘rzeczy’. Poznanie Pana przychodzi przez rozwijanie Jego charakteru w nas w miarę jak przechodzimy z Nim przez życiowe trudności.

Obyśmy Go poznali, oby pozwolono nam poznać Go, który jest cudem Jezusa. Nasz Stwórca chce, pragnie, oczekuje społeczności z nami, aby być w nas przez wieczność. Cudowna Łaska!

Następnym razem nowy temat.
Wiele błogosławieństw

John Fenn
cwowi  @   aol.com

раскрутка

Codzienne rozważania_05.01.2012

A  resztka …. zapuści korzenie w głąb i wyda owoc w górze”  (Iz. 37:31).

Pan musi mieć coś, czego niemożna wynieść, usunąć, wstrząsnąć i czego na pewno nie można wykorzenić. Jest to Jego resztka. Musi to mieć dla Swej chwały, a skoro tak, Pan podejmie wszelkie możliwe kroki, aby mieć właśnie taką resztkę; z korzeniami zapuszczonymi w dół. Oczywiście po to, aby były owoce w górze. Dużo mówimy o tym co na górze: o życiu w niebieskiej strefie, o zasiadaniu w niebiosach, o naszej walce i pracy, o owocności naszego życia w jedności z Panem, ale to wszystko jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy nasze korzenie są skierowane w głąb.  Aby tak mogło być, musimy dojść do miejsca,  w którym tak mocno trzymamy się, że nic nie jest w stanie nas przewrócić, jesteśmy nieporuszeni. Wierzę, że to wyjaśnia bardzo dużo z tego, co Pan robi obecnie ze swymi duchowymi ludźmi.

Prawdą jest to, że w tych dniach prawdziwe dzieci Boże przechodzą przez czas intensywnych duchowych prób i sprawdzianów, i tak jest wszędzie. Dlaczego? Ponieważ Pan musi mieć coś wobec czego piekło jest bezsilne i przez co demonstruje Wszechświatowi potęgę Swej siły, która pozwala stać i znosić a dokonawszy wszystkiego ostać się. Gdyby padło pytanie, co jest wartego uwagi dla Kościoła w tym wieku, odpowiedziałbym: aby stał. Mówiąc tak,  mówi się o kolosalnej rzeczy. Och, możesz rzec, to z pewnością coś ograniczonego, czy nie spodziewasz się czegoś znacznie więcej niż to? Postęp, posuwanie się do przodu, głębokie chwile? Wszystkie dzieła zostaną kościołowi na koniec odcięte, aby stał, lecz  właśnie to  stanie będzie jego zwycięstwem. Największym zwycięstwem ze wszystkich możliwych jest to, aby móc stać i być nieporuszonym w wierze wobec tych wszystkich sprawdzianów, testów, wszystkiego co huczy wokół ciebie jak śnieżna zadyma, w sytuacji gdy wszystko ogarnia ciemność, jest tajemnicze, nawet sam Bóg wydaje się jakiś odległy i nierealny, wiara jest sprawdzana a ty jesteś napadany z prawa i z lewa, wszystko na zewnątrz wygląda tak jakbyś został ruszony z miejsca, a wszystko wskazuje na twoją rezygnację, poddanie, obniżenie standardów.

Przechodzimy przez głębokie doświadczenia, przeciwnik to robi, Pan mu nie zapobiega temu, lecz my dochodzimy do pełniejszego poznania mocy naszego Boga i zapuszczamy korzenie głębiej, poza poprzednią podatność na wstrząsanie.  A Pan właśnie szuka ludzi, którymi nie można wstrząsnąć, przeciwko którym piekło i wszystkie jego przejawy arogancji i pychy są bezsilne.

A  resztka …. zapuści korzenie w głąb i wyda owoc w górze„. Tego właśnie Pan potrzebuje.

T. Austin-Sparks from: Rooted and Grounded 


6 stycznia

Posty Open Windows zostały wybrane z dzieł T. Austin-Sparksa. W niektórych przypadkach są to skróty. Wstępne wersety i towarzyszące biblijne cytaty zostały wybrane przez redaktorów witryny Austin-Sparks.net i nie zawsze występują w oryginalnym tekście. Zachęcamy do przekazywania, drukowania i dzielenia się tym przesłaniem z innymi. T.Austin-Spraks chciał, aby to co zostało otrzymane za darmo, było darmo dawane, jego przesłanie nie posiada praw autorskich. Tak więc prosimy, jeśli zdecydujesz się dzielić tym z innymi, uszanuj jego wolę i oferuje je za darmo, bez żadnych opłat i wolne od praw autorskich.

сайт

Odetnij głowę węża

Kay Winters
15 czerwca 2010

Miałam ostatnio okazję doświadczyć proroczego przeżycia, które jasno ukazuje stan kościoła w Ameryce. Chodzimy z mężem na wieczorne spacery, mijając czasami bogate sąsiedztwo. Lubimy widok luksusowych domów z ogrodami ozdobionymi wodospadami i fontannami. Czasami, ku zdumionym spojrzeniom, idziemy na tyły tych domów, znajdując tam niezwykłe baseny, boiska sportowe, miejsca na ogniska i widoki przypominające mi obrazy Thomasa Kindaida.

Będąc pewnego wieczoru na naszym spacerze, mąż nagle wykrzyknął: „wąż!”. Gdy odskoczyłam w przeciwnym kierunku zobaczyłem około metrowego grzechotnika, jakieś 30cm od miejsca gdzie szliśmy. Wychowana na farmie w stanie Georgia, wiedziałam jak zachowują się węże, a szczególnie jadowite żmije. Węże reagują na drgania ziemi, byłam wiec zdziwiona tym, że ten wąż nie syczał i nie zwinął się do ataku. Ku naszemu zdumieniu zignorował nas i powoli popełzł w przeciwnym kierunku. Wydawało się, że czuł się tutaj jak u siebie „domu”.

Zdecydowaliśmy się zaalarmować właściciela. Zadzwoniłam do drzwi. Przywitał mnie mężczyzna po 40stce. Powiedziałam: „Proszę pana, w waszym ogrodzie jest grzechotnik. Może zechciałby go pan usunąć”. Zamarł i nie odpowiedział. Wiedząc o tym, że wąż może szybko uciec, mówiłam dalej: „Proszę pana, tu w sąsiedztwie jest dużo dzieci”.

W końcu po kolejnej długiej przerwie, odpowiedział: „OK., chwileczekę”. Można było wyczuć, że nie chciał, żeby mu przeszkadzano, lecz moje ostatni stwierdzenie sprowokowało go do działania. Po chwili, która wydawała się wiecznością, właściciel wnurzył się z garażu z drągiem jakieś 1.8m, zakończonym wielkim, podobnym do brzytwy ostrzem.

Byłam zaskoczona tym, że grzechotnik dalej wędrował sobie w ślimaczym tempie. Właściciel podchodząc do niego z tyłu, wyglądał na przerażonego. Kilka razy podnosił swój oręż w powietrze, naprężając się z całej siły, wahając się jednak z wykonaniem śmiertelnego uderzenia. Nie chcą go krępować, milczałam, lecz nie mogłam powstrzymać myśli: „Co jest nie tak z tobą? Odetnij głowę wężowi, teraz!”

Służyć Bogu czy Mamonie
I wtedy, natychmiast, zdałam sobie sprawę z tego, że ta sytuacja z wężem jest podobna do obecnego stanu amerykańskiego kościoła. Właściciel reprezentuje kościół, a grzechotnik – Szatana.

Niestety, kościół nie jest straszny ani groźny dla Szatana. W rzeczywistości, wąż błąka się po Ciele Chrystusa tam i z powrotem, często bez oporu czy jakichkolwiek konsekwencji. Nie musi nawet syczeć, zwijać się i uderzać na nas, ponieważ stanowimy dla niego niewielkie zagrożenie. Wie o tym, że ogromna część kościoła nie jest skupiona na Chrystusie, lecz na sobie. Nasze serca nastawiliśmy na doczesne skarby, zamiast na te wieczne, szukając Bożej ręki, zamiast Jego twarzy. Nawet nasi duchowni zostali zwiedzeni, uważając wielkość swoich zgromadzeń, ofiar i budynków za miarę powodzenia. Skrzywiona ewangelia „powodzenia” nauczyła nas tego, jak wykorzystywać wiarę do uzyskania większych domów, lepszych samochodów i bezpodatkowych kont.

Duchowe oczy otoczyła nam infekcja, która zniekształciła nasze widzenie. Zaślepieni materializmem, gonimy za mamoną, podczas gdy Szatan leży cicho u naszych stóp. Pogoń za rozkoszami zatwardziła nas nie tylko na płacz potrzebujących, lecz również na szept Ducha Świętego. Nie chcemy, aby nasza codzienna rutyna została zakłócona w jakikolwiek sposób. Wynik jest taki, że większość z nas nosi znak, który mówi: „Nie przeszkadzać!” Potrzebujemy jakiegoś pobudzenia, które wyrwie nas z tej bezpiecznej strefy, abyśmy służyli w domu, kościele i w naszym społeczeństwie.

Podobnie jak w kościele w Laodycei, amerykański kościół został zwiedziony przez bogactwa. Nie mamy świadomości naszego duchowego ubóstwa i ślepoty. W rezultacie wielu amerykańskich chrześcijan nieświadomie czci bałwana mamony. W swym Miłosierdzi, Pan wykorzystał spiralę lecącej w dój ekonomii i monetarnego systemu, aby nas ostrzec, żebyśmy nie ufali niepewnym bogactwom, lecz Jemu, który udziela nam wszystkiego ku używaniu (p. Obj.. 3:15-19; Łk. 16:13).

Deptaj po wężach
Naszym zadaniem jest deptanie po wężach i skorpionach, niszczenie Szatana pod naszymi stopami. Niemniej, jednym z kluczowych elementów pozwalającym nam zwyciężać dzieła diabła jest głębia naszej pokuty. Tylko głęboka pokuta z naszego duchowego samozadowolenia i bałwochwalstwa uzdrowi duchową ślepotę, co umożliwi nam rozpoznanie węży w naszym życiu. Wtedy, gdy będziemy świadomi sztuczek Szatana, będziemy w stanie wstrząsnąć królestwem ciemności, zmuszając Szatana do ucieczki i postawimy znak „Zakaz wstępu!” na naszej ziemi.

Jezus dał nam moc do pokonania przeciwnika. „Oto daję wam władzę i moc, abyście deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi” (Łk. 10:19).

Musimy zostać pokoleniem pogromców węży, ponieważ nasza walka jest prowadzona przeciwko zwierzchnościom, mocom i władcom ciemności, i duchom złym w okręgach niebieskich. Jako żołnierze krzyża, musimy zmienić bierne serca na niepohamowanych bojowników i odciąć głowy wężom z naszego życia. Rzeczywiście, Jego moc działająca w nas może złamać wszelkie jarzmo i rozciąć łańcuchy, a Jego światło w nas może pokonać wszelką głębię ciemności.
“Gdyż na to objawił się Syn Boży, aby zniweczyć dzieła diabelskie” (1Jn. 3:8).

Te węże, które spotkamy, będą syczeć, zwijać się i atakować w obawie przed Tym Większym, którzy żyje w nas. Gdy będziemy używać autorytet i udzielonej nam przez Boga mocy, wiele z tych wężów będzie uciekać ze strachu. A co z tymi wężami, które opierają się i nie chcą wyjść z naszego życie? Musimy wtedy powiedzieć: „Odcinamy im głowy!” (p. Jk. 1:4;  1Jn 3:8).
Autorka wraz z mężem, Robem, założyli Prepare the Way Internationa, wędrowną służbę proroczą w Phoenix, w stanie Arizona. Ich misją jest zapalanie rewolucji i przebudzenia w Ameryce przez głoszenie pokuty, proroczego odnowienia i promowanie przebudzenia.раскрутка