Category Archives: Couchey Kriston

Moc posłuszeństwa

Kriston Couchey

BOŻA WOLA

Ja przyszedłem z nieba, nie aby pełnić swoją wolę, lecz aby wypełnić wolę tego, który mnie posłał„.

Jezus nie brał na Swego ucznia każdego, kto chciał iść za Nim. Ojciec miał szczególną wolę, szczególnych uczniów do wyszkolenia i szczególny plan na życie Jezusa. Jezus rozumiał to, że sam nie może działać niezależnie od Ojca i być przez Niego błogosławiony. Był posłuszny woli Ojca. Na pewno przechodził koło kaleki, który codziennie leżał przy bramie świątyni zwanej Piękną i nigdy nie włożył na niego rąk, aby go uzdrowić. Gdyby Jezus modlił się o każdą osobę, z którą miał kontakt to uzdrowienie, które było przeznaczone dla Piotra i Jana jako świadectwo dla Żydów, nigdy by się nie wydarzyło. Życie Jezusa było wyraźnie naznaczone jedną stałą: posłuszeństwem Ojcu. Jezus powiedział: „Nic nie mogę zrobić sam od siebie; jak słyszę tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę tego, który mnie posłał”.

CHODZENIE W DUCHU ŚWIĘTYM

Jeśli według Ducha żyjemy, według Ducha też postępujmy” ~Paweł~ Chodzenie w Duchu nie jest uciążliwym zadaniem. Jego droga pokoju jest w nas i przed nami. Jezus nie pozwalał na to, aby fatalny stan choroby Łazarza, o którym się dowiedział, wymusił cokolwiek. Duch Święty utrzymał pokój Jezusa jeszcze przez dwa dni, tam gdzie byli. Maria wyraźnie powiedziała Mu, że gdyby przyszedł wcześniej, Łazarz nie umarłby. Lecz Jezus nie odpowiadał ani nie reagował na ludzką opinię, ani nie był przymuszany do działania przez zewnętrzne okoliczności, po prostu chodził w pokoju w woli Swego Ojca. Podobnie jak Jezus również my możemy znać kierunek, w którym musimy iść dzięki wewnętrznemu poznaniu serca Ojca i myśli Bożej, które rozpoznajemy po pokoju i odpocznieniu, jakie On w nas umieszcza. Chodzenie w Duchu Świętym jest życiem wiary i posłuszeństwa Jego woli, a nie naszej woli. Nie możemy spodziewać się tego, że będziemy panować i rządzić z Chrystusem, jeśli On naprawdę nie jest w naszym życiu królem, którego wola jest wykonywana na ziemi, jak jest w niebie. Królestwo Boże jest królestwem króla. Król jest władcą a Jego poddani wykonują jego propozycje. Warunkiem wstępnym do wejścia do królestwa jest wykonywanie woli króla!

Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem„.

NAMASZCZONY LECZ WYKONUJĄCY WŁASNĄ WOLĘ

Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię?” ~Jezus~  Król Saul jest doskonałym przykładem człowieka, który został namaszczony przez Pana, lecz nie był posłuszny Jego rozkazom. Dwie wymówki, którymi Saul usprawiedliwiał swoje nieposłuszeństwo to było strach przed tym, co ludzie pomyślą o nim (1Sam. 15:24) oraz przynaglenie okolicznościami (1Sam. 13:11). Z tego powodu został zmuszony do „posłuszeństwa” Panu w taki sposób w jaki sam chciał. Te dwie wymówki nieposłuszeństwa były również podstawowymi przyczynami tego, że ludzie (w tym ja sam) nie wykonują woli Bożej. Jezus nigdy nie był nieposłuszny Ojcu i nigdy nie uczynił niczego ze strachu przed ludźmi czy w wyniku zniewalających okoliczności, lecz wykonywał wyłącznie to, co widział, że Ojciec czyni.

Lata temu, gdy Duch Święty zaczął pracować we mnie, działał pomimo wszystkich moich upadków i całej ignorancji. Ojciec cierpliwie pracował ze mną jak rodzić z maluchem. Pewnego razu, gdy modliłem się o kogoś, Duch Święty powiedział mi, abym powiedział: „Bądź napełniony Duchem”. Bojąc się tego, co inni mogą pomyśleć powiedziałem: „Panie, napełnij go Twoim Duchem”. Miłosiernie, Wiatr Ducha Świętego wyszedł z mego wnętrza i napełnił tą osobę i poczułem wielką radość Ojca. Lecz nie byłem posłuszny Duchowi Świętemu! Przeżywałem i inne chwile, gdy Duch Święty pobudzał mnie i namaszczenie mijało się z celem, ponieważ z powodu mojego nieposłuszeństwa. Bywało też tak, że czułem pobudzenie wywołane zewnętrznymi okolicznościami, aby spróbować zrobić coś, co nie było wolą Ojca. Zastanawiałem się dlaczego tak było, że Bóg nie zawsze odpowiadał na moją modlitwę o uzdrowienie czy uwolnienie tych, o których się modliłem. Drogi Ojca to nie drogi nasze. On ma klucze, które otwierają drogę do uwolnienia, zbawienia, uzdrowienia i odnowienia. Te klucz są kluczami Jego królestwa, które On daje, lecz muszą one być używane w taki sposób i w takim czasie, jak zdecyduje król, a nie zgodnie z naszą wolą czy mądrością.

ŚWIADECTWA JEGO MOCY W POSŁUSZEŃSTWIE

Ostatniego lata pewien współpracownik powiedział mi o swoim sąsiedzie, który umierał w szpitalu. Miał około osiemdziesiątki, był słabego zdrowia, nieświadomy, a w płucach miał pełno płynu. Podłączony do respiratora nie miał szans na przeżycie. Współpracownik doszedł do wniosku, że to już czas na jego śmierć i odejście do nieba. Pomimo że nie znałem tego mężczyzny, odebrałem pobudzenie Ducha Świętego, aby udać się do szpitala. Zostawiłem pracę i ruszyłem w drogę. Jego żona opuściła szpital po dłuższym pobycie, stałem więc w pustym korytarzu zaglądając do pomieszczenie na nieświadomego mężczyznę z respiratorem. Bez problemu mogłem wejść i włożyć ręce i modlić się o niego i nikt by o tym nie wiedział, lecz ja WIEDZIAŁEM w duchu, że nie mogłem tego zrobić, nie rozmawiając wcześniej z jego żoną. W pokoju odszedłem bez modlitwy, a zamiast tego zobaczyłem pewnego znajomego i pomodliłem się o niego. Ojciec powiedział: „Teraz możesz iść”. Następnego dnia współpracownik powiedział mi, że sąsiad wstał tego wieczora, został odłączony od respiratora i ma się coraz lepiej. Przypadek? Być może, lecz Ojciec chciał mnie nauczyć posłuszeństwa Jemu bez względu na to, co uszy słyszą i oczy widzą. Moje posłuszeństwo pokojowi Ducha Świętego było ważniejsze niż włożeie rąk i modlitwa o tego człowieka.

Ojciec położył na moim sercu mechanika, który pracował przy naszych samochodach. Kilka tygodnie temu modliłem się o uzdrowienie jego pleców, lecz ciągle był obolały. Pomógł nam w nagłym przypadku w następnym tygodniu i musiałem zatrzymać się przy jego garażu, aby zapłacić za usługę, którą zrobił. Poprosiłem Pana o odwagę, oczekując, że będę modlił się ponownie o jego plecy i podzielę się z nim czymś duchowym. Ojciec powiedział mi, że mam mu po prostu zapłacić więcej i zapyta mnie o naprawę i to uwolni życie dla niego. Gdy wręczył mi rachunek i wypisałem czek z wyższą kwotą, zamanifestowała w tym pomieszczeniu się namacalna obecność Boża. Zostawiłem go z prostymi słowami: „Niech cię Pan błogosławi!”Duch Święty wiedział w jaki sposób chciał pracować i On chciał, aby zachowywał się zgodnie z Jego wolą. Może został uzdrowiony? Ojciec wie, ja nie muszę tego wiedzieć.

DZIEŃ MOCY

. . . komu wiele dano od tego wiele wymagać się będzie. Im więcej mocy zostało dane, tym większa odpowiedzialność jest wymagana. Nie chcę być w środku Bożego poruszenia, w którym biorę udział w mocy Bożej i nie rozumiejąc czy nie chodząc w Jego woli. Jeśli boimy się tego, co inni pomyślą o nas czy o naszej pracy, będziemy mijać się z prowadzeniem Ducha Świętego i nie będziemy wykonywać Jego planu. Jeśli widzimy, że zachodzą okoliczności wymagające działania i pędzimy ku nim bez prowadzenia Ducha Świętego, okaże się, że będziemy funkcjonować w mocy ciała. Jeśli chcemy widzieć królestwo Boże przychodzące na ziemię, jak to jest w niebie, musimy być w woli i wykonywać Bożą wolę, wypowiadać wolę Bożą na ziemi, jak to jest w niebie.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

продвижение

Prostota, która jest w Chrystusie

Kriston Couchey

Boski autorytet wyraża boską naturę Chrystusa

Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa” ~Paweł~

Ciało Chrystusa na ziemi jest miejscem zamieszkania Boga, które wyraża Jego serce na ziemi. Jesteśmy świątynią, ciałem, miejscem Jego zamieszkania (Nowym Jeruzalem). Jego ciało, ekklesia, jest ziemskim naczyniem, które wyraża wszystko czym jest Chrystus w naturze i autorytecie. Prostota Chrystusa to proste wyrażanie Jego Boskiej Natury w nas przez Jego Boski Autorytet działający przez nas. To wyrażanie Chrystusa w nas jest królestwem Bożym na ziemi, jak jest w niebie. Innym sposobem zdefiniowania tych dwóch aspektów boskiej osoby Chrystusa w Jego ludzie mogłoby być takie, że mamy w sobie owoc (NATURĘ) Ducha i funkcjonujemy w różnorodnych działaniach czy darach (WŁADZA/AUTORYTET) Ducha.

NATURA CHRYSTUSA ODBIJA SIĘ W RELACJACH

Jezus Chrystus przyszedł objawić człowiekowi naturę Ojca. Powiedział Filipowi: „Kto mnie widział, widział Ojca”. Ojciec jest dobry, jest miłością, jest sprawiedliwy, jest miłosierny oraz wiele, wiele więcej. Wszystko czym jest w Swej naturze domaga się relacji z ludzkością. Jezus Chrystus został posłany na ziemię przez Ojca po to, aby ustanowić relację, pojednać człowieka ze Sobą Samym i pojednać ludzi ze sobą nawzajem. Jako uczestnicy Jego boskiej natury wyrażamy w relacjach Jego dobroć. Jego wolą jest abyśmy kochali Go z całego serca, całej duszy i ze wszystkich sił i kochali siebie nawzajem tak, jak On nas umiłował. Dla Ojca nadrzędną wartością w relacjach międzyludzkich jest wyrażanie Jego natury dobroci i miłości.

Wiele lat temu, gdy wraz z żoną opuściliśmy instytucjonalny system kościelny, zacząłem rozumieć to, że Ojciec wyciągnął nas ciężaru religii do prostoty relacji. Zaczęliśmy odnosić się do innych w Chrystusie w oparciu o miłość i jedność w Duchu Świętym. To, co wcześniej przeżywałem w „kościele” było jednością skupioną na doktrynie, sposobie uwielbiania, tradycji, denominacyjnej przynależności, posłuszeństwie szczególnemu przywódcy. Prostota relacji opartej na ekklesia była stłumiona i zagubiona w religijnym łańcuchu hierarchicznym, któremu podlegałem. Zacząłem rozumieć kościół jako duchową rodzinę powiązaną relacjami, które opierają się na miłości Ojca i miłości do innych.

AUTORYTET CHRYSTUSA WIDOCZNY JEST W TYM, JAK ZBUDOWANE JEST CIAŁO

Relacja miłości jest najważniejszym aspektem królestwa, lecz ona sama w sobie NIE MOŻE ustanowić królestwa Bożego na ziemi, jak jest w niebie. Relacja miłości z Ojcem i innymi w Duchu Świętym ma odpowiednią strukturę w ramach której funkcjonuje, i z której jest przekazywana dalej. Ta natura Chrystusa jest jak wino, a struktura (forma), która ją zawiera i przekazuje, jest bukłakiem. Ten bukłak (struktura/forma), która zawiera wino Jego Miłości to liczne członki ciała Chrystusa. Ciało (struktura) wyraża relacje miłości, które Ojciec pragnie widzieć w całym stworzeniu. Struktura kościoła jest ciałem o różnych członkach i różnym działaniu.

Jak bowiem w jednym ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie członki tę samą czynność wykonują, tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami jedni drugich” ~Paweł~

Jezus jest starszym, apostołem, prorokiem, pastorem nauczycielem, ewangelistą, uzdrowicielem, czyniącym cuda, tym, który napomina, zachęca, wstawia się itd. On wyraża swoją miłość przez Swoich ludzi, gdy wykonuje Swoją władzę (autorytet) przez każdego, ponieważ każdego w jakiś sposób obdarował; czy to w sferze wpływów, usługiwania darami, czy inaczej. Te różnorodne działania autorytetu/władzy Chrystusa przez nas wskazują jak wyjątkowo jest On „skonstruowany”. Ta wieloczłonowa struktura ma pokazywać stworzeniu różnorodność serca Boga, tak jak zrobił to Jezus Chrystus dla tych, do których został posłany. Te dary autorytetu wykonywane w ciele i przez ciało są rzeczywiście samym Chrystusem wyrażającym Swoją naturę przez nas w ten sposób, że służymy i budujemy Jego ciało. To ciało uległe Głowie działa jako jedno w relacji (miłości), aby wyrażać wszystko czym Jezus Chrystus jest; pełnię Chrystusa.

abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości” ~Paweł~

WINO I BUKŁAKI

Bukłak bez wina to śmierć, lecz stratą jest wino pozbawione bukłaka. Gdy już posiadamy wino, musimy mieć bukłak ~ Watchman Nee~ Gdy doświadczamy wina Bożej miłości łatwo jest cieszyć się winem i nie zastanawiać się nad strukturą, która je utrzymuje. Miałem do czynienia z takimi ludźmi, którzy chcieli delektować się naturą Bożą, lecz unikali wchodzenia do bukłaka ze strachu, który był skutkiem nadużyć z przeszłości. Bardzo ważne jest rozpoznanie i odrzucenie fałszywej struktury, którą jest uciążliwą i skomplikowaną religią, lecz o ile relacja miłości jest najważniejszą rzeczą i istotą (winem), potrzebujemy zarówno wina jak i bukłaka, aby zachować to wino.

Jeśli wina (relacji miłości) jest mało, lub nie ma go wcale, człowiek buduje skomplikowane uciążliwe struktury opierając się na własnej mądrości i zgodnie z własnym wyobrażeniem. Jeśli wino swobodnie przepływa to jest tak dlatego, że bukłak zachowuje, utrzymuje i wylewa wino tak, jak powinno to mieć miejsce; Głowa wykonuje swoją władzę przez ciało w taki sposób, jak to powinno być. Prostota, która jest w Chrystusie nie jest uciążliwa, lecz swobodnie płynie i przynosi wolność.

W Winie Jego Miłości

Kriston Couchey

http://my.opera.com/Boanerges/blog/

методика раскрутки сайта

Składają swoje życie za owce

Prawdziwe serca apostolskiego i proroczego urzędu

Kriston Couchey

Toczy się ostatnio interesująca debata na temat tytułów. Osobiście, nie zwracam żadnej uwagi na niczyje tytuły. Patrze na jak ludzie działają i jak wiele Pana widzę w nich.

  • Nie robi na mnie wrażenie nauczanie.
  • Nie robią na mnie wrażenia tytuły.
  • Nie robi na mnie wrażenia ludzka aprobata.
  • Nie robi na mnie wrażenia czyjeś namaszczenie.
  • Nie robią na mnie wrażenia czyjeś sny czy wizje.
  • Nie robi na mnie wrażenia słowo poznania, człowiek jest tylko narzędziem.
  • Nie robi na mnie wrażenia uzdrowienia. Mimo wszystko to Bóg jest uzdrowicielem.
  • Nie robi na mnie wrażenia wielkość służby.
  • Nie robi na mnie wrażenia zakres wpływów.

Co robi na mnie wrażenie? Paweł powiedział: „Śmierć wykonuje swoją pracę w nas, aby życie mogło działać w was”.

  • Robi na mnie wrażenie ktoś, kto jest złamany stanem ludu Pańskiego.
  • Robi na mnie wrażenie ktoś, kto jest bardziej zainteresowany tym, aby ludzie Boży funkcjonowali w ICH darach, niż tym, aby podawać swoje własne.
  • Robi na mnie wrażenie „przywódca”, przyjmuje napomnienie od KAŻDEGO! Nawet świata.
  • Robi na mnie wrażenie to, gdy widzę, jak ktoś delikatnie zajmuje się niedojrzałością i nie niszczy z powodu głupiego błędu.
  • Robi na mnie wrażenie ktoś widzi w ludziach potencjał, zamiast niepowodzeń.
  • Robi na mnie wrażenie ktoś nie zawiera przyjaźni ze swymi rówieśnikami z „przywództwa”, czy z tymi, którzy mogę popchnąć do przodu ich służbę, lecz wiążą się raczej z tymi, którzy sami mają problemy i uważani są za beznadziejne przypadki.
  • Robi na mnie wrażenie, gdy ktoś wytrzyma całe nabożeństwo nie musząc głosić, lecz odpoczywa w swym autorytecie w rzeczywistości ducha i jest zwykłym stróżem, pozwalając Bogu być Bogiem dla Jego ludzi i przez nich.
  • Robi na mnie wrażenie człowiek, który ufa Bogu na tyle, aby ufać Jego ludziom.
  • Robią na mnie wrażenie ci, których nigdy nie poznam, a którzy w komorze modlitwy oddają siebie i poświęcają modlitwie i postowi za życie innych.
  • Robi na mnie wrażenie ktoś, kto jest na tyle złamany i pokorny, że woli nie zwracać uwagi na siebie czy swoje własne nauczanie, lecz wypuszcza innych do przodu.
  • Robi na mnie wrażenie, gdy widzę w kimś charakter Boży.
  • Robi na mnie wrażenie, gdy ktoś składa swoje życie za owce.

продвижение сайта

Dobroć i surowość Boga

Kriston Couchey

Ci, którzy reagują w wierze na dobroć Bożą znajdują się w takim miejscu, w którym można odkrywać niezbadane bogactwa miłości i miłosierdzia Ojca. Ponieważ NIE ma żadnego potępienia W Chrystusie Jezusie. W Chrystusie jesteśmy wolni, jesteśmy zaakceptowani, nie boimy się. W cieniu Jego skrzydeł pojąć to, że nasz Ojciec może osądzać lub wyrażać gniew. Zaczyna się od Jego domu. „Zważ tedy na dobrotliwość i surowość Bożą – surowość dla tych, którzy upadli, a dobrotliwość Bożą względem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci. . .” (Rzm. 11:22).

BÓG JEST DOBRY

A Jezus odrzekł: Czemu mię nazywasz dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg (Mk 10:18). Bóg jest dobry. On jest BARDZO dobry! Pewien mój przyjaciel powiedział kiedyś do mnie: „Co jest dobre?” Przyjmujemy, że wiemy, co jest dobre jeśli spróbujemy zrozumieć to z ludzkiej perspektywy, lecz jedyna prawdziwa definicja dobra jest taka: Bóg! Dobroć jest rozumiana tak szeroko jak jesteśmy zdolni objać Boga w Jego pełni. Rzeczywistość? Wszyscy jesteśmy ograniczeni w swej możliwości pełnego poznania tego, co można wiedzieć o Bogu, z powodu ograniczeń ciała.  W Jezusie Chrystusie, Ojciec objawił Swoją wielką dobroć i serce pełne miłosierdzia ku ludzkości. Pismo mówi nam jeszcze o Jezusie: „Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość: Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich„.

Innym aspektem Bożego charakteru, który został objawiony w Chrystusie jest ten, że Bóg NIENAWIDZI zła/niemoralności! (dosł. wickedness – przyp.tłum.).  Bóg nienawidzi zanieczyszczenia Jego ludzi niemoralnością. Jego zstąpienie tej godziny, aby zamieszkać w tych, sprawią ogromną radość tym, którzy zostaną znalezieni W Nim, lecz będzie również osądem dla tych, którzy wzywają Imienia Jezusa Chrystusa a zanieczyszczają siebie i innych niemoralnością. Przyjście Pana do Swego kościoła przyniesie czas głębokiej pokuty i pełnej szacunku bojaźni Pańskiej. Zbliżamy się poznania Go zarówno w Jego dobroci jak i surowości.

SUROWOŚĆ BOŻA

Zbliża się czas, gdy kościół przejdzie prawdziwą życiową edukację z Dobroci i Surowości Bożej. Ojciec NIE jest niezdolny do wyrażania gniewu wobec niemoralnych. Ojciec pozwolił mi doświadczyć smaku Jego namacalnego gniew kilka razy. Raz stało się to w czasie prowadzenia uwielbienia, gdy gniew Boży otoczył mnie i był skierowany ku zgromadzeniu. Był zły na tych, którzy nie słuchali Jego głosu i nie wykonywali Jego woli. Podobnie jak Mojżesz, zacząłem krzyczeć o miłosierdzie dla ludzi. Innym razem Jego gniew był zwrócony przeciwko MNIE! Pozwolił mi przeżyć smak Jego gniewu, aby dobrze wiedział, że Jego gniew jest pobudzany przez niewiarę i nieposłuszeństwo. Ci, którzy twierdzą, że Bóg jest niezdolny do gniewu i nie osądza już więcej niemoralności jeszcze nie skosztowali Jego gniewu. Świadectwo zarówno Starego jak i Nowego Testamentu co do Bożego sądu i gniew wobec niemoralności, jest wyraźne.

Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik albo nieczysty, lub chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowy, z powodu nich bowiem spada gniew Boży na nieposłusznych synów„~ Paweł.

Gdzie znikła obecnie prawda o Bożym gniewie na nieposłusznych? Dlaczego nasza doktryna wypiera tą prawdę? Ponieważ to my uczyniliśmy Boga na NA NASZ WŁASNY OBRAZ! My sami zdefiniowaliśmy, co jest dobre według naszego ograniczonego zrozumienia i wyparliśmy się istnienia surowości Bożej.

OSĄD I GNIEW SĄ WYRAZAMI BOŻEJ DOBROCI I SUROWOŚCI

Osąd odróżnia czy oddziela to co bluźniercze, od tego co święte. Wyzwolenie Bożego gniewu usuwa to co sprofanowane, podczas gdy to co święte pozostaje nietknięte i oczyszczone. Synowie Boży muszą zrozumieć sąd i gniew; ich motywacją jest miłość.  To miłosierdzie sprowadza zarówno Sąd jak i Gniew. Oba są motywowane miłością Ojca do swych ludzi, oba są konieczne w pracy Ojca nad oczyszczeniem ziemi i jej mieszkańców i wyrażenia natury tego, kim Ojciec jest. On kocha Swoją umiłowaną Oblubienicę tak bardzo, że nie dopuści niemoralności, aby się jej trzymała, zanieczyszczała ją i wykorzystywała. On osądzi między niesprawiedliwym i sprawiedliwym i uwolni Swój gniewna złych i tych, którzy nie chcą pokutować. Bóg jest Dobry, Bóg jest Miłością, Bóg jest Święty, Święty, Święty. A Dzień Pański jest u drzwi!

UKRYCI W CHRYSTUSIE

Jak wielka jest dobroć twoja, Którą zachowałeś dla tych, którzy się ciebie boją, Którą wobec ludzi okazałeś tym, którzy ufają tobie! Ochraniasz ich pod osłoną oblicza twojego przed przewrotnością ludzi, Ukrywasz ich w namiocie przed kłótliwymi językami” ~Dawid.

Obecnie jest tylko jedno bezpieczne miejsce ucieczki i jest to przebywanie w Samym Ojcu, uczyniwszy Go swoim schronieniem. Oto jest Boża dobroć: ci, którzy całkowicie ufają Mu, nie będą cierpieć z powodu gniewu. Ci, którzy odrzucają światowe wygody, aby znaleźć życie w Jego Obecności, znajdą odpocznienie! Bezpieczne miejsca schronienia w tym świecie zostaną wstrząśnięte i zniszczeją, lecz ci, którzy ukryli się w Skale znajdą dobroć i miłosierdzie w godzinie ucisku. Nie tylko otrzymają dobroć i miłosierdzie, lecz będą obfitować w tej godzinie niepokojów.

Ojciec wzbudza ludzi, którzy wiedzą jak chodzić w Jego miłości i miłosierdziu (dobroci) i wiedzą jak chodzić w Jego sądzie i prawdzie (surowości). MUSIMY znać zarówno dobroć JAK I surowość Bożą, aby rzeczywiście chodzić w pełni, ponieważ po to Bóg ma Swoich synów, aby wrażali Jego naturę. Muszą oni chodzić w zgodzie z Jego sądami i Jego sercem.

W sądach swoich, Panie, pamiętaj o miłosierdziu, (i wiem, że tak będzie,. . .)

W Jego Miłości

Kriston Couchey

http://my.opera.com/Boanerges/blog/

kcouchey04  @  earthlink.netaracer

Wychodzenie z pustyni

Kriston Couchey

Pan położył mi na sercu, aby ponownie przejrzeć wiersz, który dał mi 8 lat temu. Teraz jest czas na wyjście z pustyni, aby posiąść Ziemię Obiecaną. Wychodzimy z pustyni i wkraczamy do Ziemi Obiecanej oparci na naszym Umiłowanym.

Wychodzenie z pustyni,

Wchodzisz sądząc, że zostaniesz wyposażony.

Wychodzisz wiedząc, że zostałeś obdarty,

Wchodzisz zdumiony tymi, którzy twierdzą, że znają Boga, lecz po prostu jeszcze nie pojęli.

Wychodzisz, zdumiony tym, że twierdziłeś, że znasz Boga, lecz po prostu jeszcze nie pojąłeś,

Wchodzisz myśląc, że jesteś co najmniej apostołem.

Wychodzisz wiedząc, że jesteś pierwszym z grzeszników,

Wchodzisz, przekonany jesteś mężem Bożym wyznaczonym do pracy,

Wychodzisz bez żadnego przekonania co do siebie.

Wchodzisz mówiąc: „Jestem inny, nie zajmie mi to dużo czasu”,

Wychodzisz mówiąc: „Myślałem, że nigdy się to nie skończy”.

Wchodzisz zły na tych, którzy odrzucili ciebie i dar złożony na twoim życiu,

Wychodzisz ofiarując swoje życie za tych samych ludzi, aby nie zginęli.

Wchodzisz myśląc, że szukasz Boga,

Wychodzisz wiedząc, że Bóg szukał ciebie.

Wchodzisz opanowany czystością doktryny,

Wychodzisz ogarnięty czystością świętości.

Wchodzisz rozkoszując się dniem, w którym będziesz prorokował jak Eliasz,

Wychodzisz, jak Mojżesz, przekonany, że nie nadajesz się do tego zadania.

Wchodzisz fantazjując o wielkich cudach, które będziesz czynił pośród tłumów,

Wychodzisz woląc samotność w pokoju i ciszy.

Wchodzisz jako modlący się mąż, który dobrze wie jakimi słowami się modlić,

Wychodzisz straciwszy wszelkie znaczenie słów, ponieważ nauczyłeś się milczeć przed Nim.

Wchodzisz skoncentrowany na sprawach życia i służby,

Wychodzisz wiedząc, że oprócz Niego nic się nie liczy.

Wchodzisz mówiąc, ogłaszając i wzywając swoje przeznaczenie,

Wychodzisz wdzięczny, jeśli zostaniesz odźwiernym zewnętrznego dziedzińca.

Wchodzisz mając zawsze ostatnie słowo dla tych, którzy ci się sprzeciwiali,

Wychodzisz niezdolny, aby mówić cokolwiek oprócz tego, co słyszysz, że Ojciec mówi.

Wchodzisz rozglądając się za odpocznieniem Ziemi Obiecanej,

Wychodzisz wiedząc, że w końcu znalazłeś je w Nim.

Wchodzisz szukając cudów, mocy i służby,

Wychodzisz zatracony w Miłości, wspierając się na Umiłowanym.

W Jego Miłości

Kriston Coucheyбесплатная раскрутка сайта ucoz

Od organizacji do żywego organizmu

Kriston Couchey

SEN: Pozbywanie się starego, wprowadzanie nowego.

Ojciec przypomniał mi wspaniały sen, jaki miałem lata temu, który ukształtował moje zrozumienie tego, co Pan robi w Swym ciele tej godziny. Jestem przekonany przez Ducha Świętego, że jest to słowo na teraz. Gdy siadłem, aby spisać to ostatniej nocy, obecność Pana zamanifestowała się w bardzo silny sposób.

W tym śnie jadę brudną drogą w jakimś niewygodnym autobusie z betonowych klocków. Mój ojciec prowadzi go a wielu pasażerów śpi, kiedy nagle ściągany jest do rowu po lewej stronie. Rów jest na tyle głęboki, że jeśli autobus pojedzie dalej w tym kierunku to przewróci się. Kiedy kierowca walczy, aby utrzymać się na drodze, wiem, że jeśli autobus się przewróci to pasażerowie zginą. Nakazałem więc w imieniu Jezusa, aby wrócił na drogę. Wraca i zatrzymuje się na środku drogi, niezdolny do dalszej jazdy. Wychodzimy na zewnątrz. Oglądam go i widzę, że przednia opona odpadła i przód jest rozbity. Widzę, że autobus wymaga naprawy.

Staram się go popchnąć ręcznie, lecz zdaję sobie sprawę z tego, że to tylko zwiększy zniszczenia. Przestaję. Lecz jest on już i tak bezwartościowy, więc pcham go dalej a wszystkie klocki odpadają. Wraz z moim bratem decydujemy, że jedynym rozwiązaniem jest zacząć ponownie budowę od samych podstaw. Korzystając z niektórych klocków ze starego autobusu zaczęliśmy go odbudowywać. Po położeniu dwóch czy trzech bloków zaczęła się przemiana. Zamiast autobusu z cementowych kloców, to co zaczęliśmy budować przyjmowało żywą postać. Spojrzałem i zobaczyłem moją córkę (której na imię Wiara), która płakała z powodu tej żywej istoty, mówiąc: „Zapomniałam, jak wyglądałam! Zapomniałam, jak wyglądałam!”.

Autobus reprezentuje kościół. Mój ojciec (apostoł) reprezentuje kościelne przywództwo. Cementowe klocki to ludzka struktura, która jest niewygodna i uniemożliwia ruch autobusu. Dużo ludzi w kościele śpi w czasie, gdy jest on spychany do lewego rowu (bezprawie), z którym walczy przywództwo. W Imieniu Jezusa kościół zostanie uratowany przed niebezpieczeństwem, lecz nie może dalej trwać w tym kształcie. Struktura kościoła nie nadaje się do tego, aby poruszać się do przodu i musi zostać zniszczona. Kilka części z poprzedniej budowy zostanie przemienione w żywe części (kamienie), brat zacznie budować razem z bratem. Nie ma już starego przywództwa jako głowy kościoła (kierowanie autobusem), lecz kościół staje się żywa istotą (Ciałem), które jest zwinne SZYBKIE i, podobnie jak królik, rozmnaża się SZYBKO. Nasza Wiara płacze i mówi: „Zapomniałam, jak wyglądałam! Zapomniałam, jak wyglądałam!”. Przez Wiarę widzimy to, do czego zostaliśmy stworzeni!

POZBYWANIE SIĘ STAREGO

Autobus jest rozbity, bezprawie starało się pokonać śpiący kościół, aby doprowadzić do jego upadku, lecz Ojciec uwalnia nas w Imieniu Jezusa. To, co było NIE zawiedzie nas do miejsca naszego przeznaczenia, zostaje zniszczone. Zaczynamy TERAZ. Ojciec bierze do ręki do budowy żywe kamienia na budowę Swego żywego ciała poza organizacją ludzką i buduje to, czego zawsze chciał: żywy, oddychający organizm.

WPOWADZANIE NOWEGO

Organizm jest żywa istotą, a żywa istota jest bytem, które reaguje na impulsy pochodzące z Głowy. Bóg używa apostołów, aby pomagali budować Jego Ciało, lecz oni nie są głową kościoła! Kościół prowadzony przez apostoła, który szedł za ludzką wizją jest używany i zastępowany kościołem prowadzonym przez Ducha. Poprzednia struktura i przywódcze metody nie są w stanie poruszyć nas ku erze królestwa, ustępuje to miejsca zwinnemu, żywemu, ruchomemu, pomnażającemu się organizmowi. Sam Pan przychodzi, aby przemienić i zamieszkać w Swym ciele w taki sposób, który daje mu życie i pełnię. ON przychodzi, aby przejąć zarządzanie i być KRÓLEM w Swym KRÓLESTWIE: jego ludźmi i całego stworzenia.

Nie pisze tego, aby kogokolwiek, kto jest w przywództwie czy zaangażowany w aktualnej strukturze kościoła obrazić. Po prostu potrzebujemy zmieniać się wraz z Panem, aby osiągnąć Jego cele.  System zarządzany przez człowieka i struktury, które istnieją aż do tej pory będą poddawane niszczeniu, tak aby pojawiło się to, co Pan buduje.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

http://my.opera.com/Boanerges/blog/продвижение

Osądzenie proroctwa

Kriston Couchey

Wszyscy mogą prorokować

A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają; lecz jeśliby ktoś z siedzących otrzymał objawienie, pierwszy niech milczy, wszyscy bowiem możecie kolejno prorokować, aby się wszyscy czegoś nauczyli i wszyscy zachęty doznali…” ~Paweł~

Jestem zdumiony tym, jak obficie Ojciec mówi proroczo przez zgromadzenie wierzących i przez ludzi, którym daje przesłanie dla Swego kościoła. Powiedziałbym, generalnie, że większość proroctw jest w swej istocie prawdziwa. Moim wielkim pragnieniem jest, aby kościół jeszcze bardziej funkcjonował w darze proroctwa, ponieważ POTRZEBUJEMY czystego słowa Pana. Polecenie, aby osądzać proroctwo nie ma na celu zakazania czy ograniczania go, a zostało dane, aby inni mogli wyjaśnić i rozeznać słowo Bożemu i dać pełne zrozumienie tego, co Bóg mówi, równocześnie rozpoznając mieszaninę, która zamula i zmienia słowo Pańskie. Osądzanie czy inaczej rozeznawanie proroctwa nie ma na celu potępienia czy osądzania prorokującego, lecz ma za zadanie pomóc ciału zrozumieć, co Bóg mówi, a czego nie mówi.

Jeśli jesteś podobny do mnie to już przeczytałeś i usłyszałeś tysiące proroctw. Nakazuje nam się osądzać proroctwa dlatego, że prorokujący nie zawsze ma pełne zrozumienie motywacji Pana stojących za danym objawieniem. Brak dojrzałości czy zrozumienia mogą zmienić znaczenie czystego słowa od Boga i mogą wymieszać z nim własne opinie, doktrynalne błędy, osobiste interesy itp.

Autorytet do prorokowania

Wszyscy mogą prorokować, co Pan mówi. Wielu przekazuje proroctwo pochodzące od Pana, lecz nie mają autorytetu, aby je wypowiadać ponieważ nie mają do tego serca Pańskiego. W takim przypadku to, co dodano do proroctwa może być bardziej niszczące niż pomocne. Na przykład: wiele lat temu prowadziłem uwielbienie w pewnym kościele i Ojciec powiedział do mnie, abym odszedł i udał się na pustynię. Powiedział mi również, że ten kościół niemal całkowicie zniknie, zanim znowu zacznie wzrastać. Mówiąc o sowim odejściu, podzieliłem się też z gniewem proroctwem o kurczeniu się zboru w taki sposób który zranił i uraził pastora. Wynik był taki, że proroctwo spowodowało zranienie i urazę, zamiast doprowadzić do złamania. To złamania Bóg chce w tym bezpłodnym dla społeczności czasie. Autorytet do prorokowania w swej istocie ma w sobie miłość do ludzi. Jeśli kogoś nie kochasz, to idziesz na kompromis w prorokowaniu, nawet jeśli słyszałeś wyraźnie Pana w jakiejś sprawie.

Proroctwo będące wynikiem urazy

Łatwo jest w imieniu Pana wypuścić z siebie frustrację. Jednym z największych źródeł fałszywego i skażonego proroctwa jest uraza. Odrzucam i dokładnie osądzam proroctwo, jeśli czuję nie rozwiązany problem urazy. Na przykład: wielu przepowiadających zniszczenie instytucjonalnego kościoła i jego ludzi ciągle nosi zgorzknienie wobec tych, którzy ich zranili w nim tym. O ile Bóg niszczy system religijny w instytucjonalnym kościele, Bóg niszczy system, a kocha ludzi. Będą tacy, którzy nie przyjmą zmian i padną razem z systemem, lecz cieszymy się upadkiem Babilonu (demonicznego systemu), a nie zniszczeniem złych.

Taka mikstura urazy często zdarza się w proroctwie o znaczeniu politycznym, narodowym czy globalnym. Ludzie mają zwyczaj prorokować swoje własne podlądy, jeśli nie postanowili odpocząć w Panu w jakiejś szczególnej dziedzinie. Łatwo jest prorokować ciemność i mrok, gdy jesteś zły na jakiegoś politycznego przywódcę czy obrażony na kraj, który sprzeciwia krajowi, który kochasz. Jeśli jesteś obrażony na islam to łatwo jest prorokować raczej śmierć Bin Ladena niż zbawienie muzułmanów. Zgorszenie jest pułapką, która niszczy i wykrzywia proroctwo. Problemem Jonasza nie było to, że był zbyt uparty, aby iść do Niniwy, lecz to, że był urażony i zły z powodu zła popełnianego przez ludzi w tym mieści. Nawet, gdy już był posłuszny, nie chciał, aby Bóg przebaczył tym ludziom, chciał ich śmierci.

Dodawanie osobistego zrozumienia do proroctwa

Znam to, sam to robiłem i widziałem wiele razy. Bóg mówi jakieś wspaniałe słowo, które może zawierać się w jednym zdaniu. Dodaje się do tego długie dodatki, które promują ulubione doktryny bądź interpretują je na podstawie osobistego doświadczenia. To, co się dodaje może nie być złe, lecz nie zawsze jest to z Boga.

Schlebiania przez proroctwo

Proroctwo może być przekazywane po to, aby napompować ludzi czy organizacje. Takie proroctwa są skażone pragnieniem przypodobania się człowiekowi i podnoszą status prorokującego w oczach tych, którym się prorokuje.

Kontrolowanie przez proroctwo

Niektóre proroctwa wymagają poddania się jakiemuś liderowi, kościołowi, sieci czy organizacji. Takie proroctwo jest skażone kontrolą i może być powiedziane z WIELU różnych motywacji, zaczynając od pastora plamiącego proroctwo informacją przekazywaną z uprzedzeniem czasu prorokowi „buntowniczego” zgromadzenia, aż do proroka, który po prostu nie rozumie prawdziwej natury duchowego autorytetu.

Prorokowanie fałszywych doktryn

Współcześnie proroctwo jest bardzo zanieczyszczane fałszywymi doktrynami. U źródła wielu proroctw jest religijne myślenie. Religijność nie dyskwalifikuje nikogo od otrzymania proroctwa od Boga, lecz znaczy, że proroctwo będzie mieszaniną i zabarwione błędnym doktrynalnym zrozumieniem.

Prorocze objawienie.

Są też inne źródła fałszywego czy mieszanego proroctwa, które mogą się pojawiać w proroczym świecie, lecz źródłem prawdziwego proroczego objawienia jest Osoba Pana Jezusa Chrystusa. Świadectwem Jezusa jest duch proroczy. Objawienie Ducha Świętego świadczy o naturze Chrystusa i Jego autorytecie. Jedynym środkiem prawdziwego osądzenia i rozeznania proroctw jest poznanie Jezusa Chrystusa takiego, jakim On jest, ponieważ duch Proroctwa znajduje się w świadectwie o tym, kim On jest.

Osobiście osądzam proroctwo po tym, co On objawia mi personalnie o Sobie i Jego naturze a co On objawia o Sobie zawsze jest do sprawdzenia w Piśmie. W miarę im lepiej poznajemy Jego naturę i drogi, uczymy się rozpoznawać, co pochodzi od Niego, a co nie. Modlę się o to, abyście słyszeli i czytali proroctwa, którymi będzie zbudowani i sprowokowani, gdy Pan mówi. Modlę się również o to, abyście umieli rozeznawać różnice między tym, co Bóg mówi, a tym co jest z człowieka.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

Osądzenie proroctwa

Kriston Couchey

Wszyscy mogą prorokować

„A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają; lecz jeśliby ktoś z siedzących otrzymał objawienie, pierwszy niech milczy, wszyscy bowiem możecie kolejno prorokować, aby się wszyscy czegoś nauczyli i wszyscy zachęty doznali…” ~Paweł~

Jestem zdumiony tym, jak obficie Ojciec mówi proroczo przez zgromadzenie wierzących i przez ludzi, którym daje przesłanie dla Swego kościoła. Powiedziałbym, generalnie, że większość proroctw jest w swej istocie prawdziwa. Moim wielkim pragnieniem jest, aby kościół jeszcze bardziej funkcjonował w darze proroctwa, ponieważ POTRZEBUJEMY czystego słowa Pana. Polecenie, aby osądzać proroctwo nie ma na celu zakazania czy ograniczania go, a zostało dane, aby inni mogli wyjaśnić i rozeznać słowo Bożemu i dać pełne zrozumienie tego, co Bóg mówi, równocześnie rozpoznając mieszaninę, która zamula i zmienia słowo Pańskie. Osądzanie czy inaczej rozeznawanie proroctwa nie ma na celu potępienia czy osądzania prorokującego, lecz ma za zadanie pomóc ciału zrozumieć, co Bóg mówi, a czego nie mówi.

Jeśli jesteś podobny do mnie to już przeczytałeś i usłyszałeś tysiące proroctw. Nakazuje nam się osądzać proroctwa dlatego, że prorokujący nie zawsze ma pełne zrozumienie motywacji Pana stojących za danym objawieniem. Brak dojrzałości czy zrozumienia mogą zmienić znaczenie czystego słowa od Boga i mogą wymieszać z nim własne opinie, doktrynalne błędy, osobiste interesy itp.

Autorytet do prorokowania

Wszyscy mogą prorokować, co Pan mówi. Wielu przekazuje proroctwo pochodzące od Pana, lecz nie mają autorytetu, aby je wypowiadać ponieważ nie mają do tego serca Pańskiego. W takim przypadku to, co dodano do proroctwa może być bardziej niszczące niż pomocne. Na przykład: wiele lat temu prowadziłem uwielbienie w pewnym kościele i Ojciec powiedział do mnie, abym odszedł i udał się na pustynię. Powiedział mi również, że ten kościół niemal całkowicie zniknie, zanim znowu zacznie wzrastać. Mówiąc o sowim odejściu, podzieliłem się też z gniewem proroctwem o kurczeniu się zboru w taki sposób który zranił i uraził pastora. Wynik był taki, że proroctwo spowodowało zranienie i urazę, zamiast doprowadzić do złamania. To złamania Bóg chce w tym bezpłodnym dla społeczności czasie. Autorytet do prorokowania w swej istocie ma w sobie miłość do ludzi. Jeśli kogoś nie kochasz, to idziesz na kompromis w prorokowaniu, nawet jeśli słyszałeś wyraźnie Pana w jakiejś sprawie.

Proroctwo będące wynikiem urazy

Łatwo jest w imieniu Pana wypuścić z siebie frustrację. Jednym z największych źródeł fałszywego i skażonego proroctwa jest uraza. Odrzucam i dokładnie osądzam proroctwo, jeśli czuję nie rozwiązany problem urazy. Na przykład: wielu przepowiadających zniszczenie instytucjonalnego kościoła i jego ludzi ciągle nosi zgorzknienie wobec tych, którzy ich zranili w nim tym. O ile Bóg niszczy system religijny w instytucjonalnym kościele, Bóg niszczy system, a kocha ludzi. Będą tacy, którzy nie przyjmą zmian i padną razem z systemem, lecz cieszymy się upadkiem Babilonu (demonicznego systemu), a nie zniszczeniem złych.

Taka mikstura urazy często zdarza się w proroctwie o znaczeniu politycznym, narodowym czy globalnym. Ludzie mają zwyczaj prorokować swoje własne podlądy, jeśli nie postanowili odpocząć w Panu w jakiejś szczególnej dziedzinie. Łatwo jest prorokować ciemność i mrok, gdy jesteś zły na jakiegoś politycznego przywódcę czy obrażony na kraj, który sprzeciwia krajowi, który kochasz. Jeśli jesteś obrażony na islam to łatwo jest prorokować raczej śmierć Bin Ladena niż zbawienie muzułmanów. Zgorszenie jest pułapką, która niszczy i wykrzywia proroctwo. Problemem Jonasza nie było to, że był zbyt uparty, aby iść do Niniwy, lecz to, że był urażony i zły z powodu zła popełnianego przez ludzi w tym mieści. Nawet, gdy już był posłuszny, nie chciał, aby Bóg przebaczył tym ludziom, chciał ich śmierci.

Dodawanie osobistego zrozumienia do proroctwa

Znam to, sam to robiłem i widziałem wiele razy. Bóg mówi jakieś wspaniałe słowo, które może zawierać się w jednym zdaniu. Dodaje się do tego długie dodatki, które promują ulubione doktryny bądź interpretują je na podstawie osobistego doświadczenia. To, co się dodaje może nie być złe, lecz nie zawsze jest to z Boga.

Schlebiania przez proroctwo

Proroctwo może być przekazywane po to, aby napompować ludzi czy organizacje. Takie proroctwa są skażone pragnieniem przypodobania się człowiekowi i podnoszą status prorokującego w oczach tych, którym się prorokuje.

Kontrolowanie przez proroctwo

Niektóre proroctwa wymagają poddania się jakiemuś liderowi, kościołowi, sieci czy organizacji. Takie proroctwo jest skażone kontrolą i może być powiedziane z WIELU różnych motywacji, zaczynając od pastora plamiącego proroctwo informacją przekazywaną z uprzedzeniem czasu prorokowi „buntowniczego” zgromadzenia, aż do proroka, który po prostu nie rozumie prawdziwej natury duchowego autorytetu.

Prorokowanie fałszywych doktryn

Współcześnie proroctwo jest bardzo zanieczyszczane fałszywymi doktrynami. U źródła wielu proroctw jest religijne myślenie. Religijność nie dyskwalifikuje nikogo od otrzymania proroctwa od Boga, lecz znaczy, że proroctwo będzie mieszaniną i zabarwione błędnym doktrynalnym zrozumieniem.

Prorocze objawienie.

Są też inne źródła fałszywego czy mieszanego proroctwa, które mogą się pojawiać w proroczym świecie, lecz źródłem prawdziwego proroczego objawienia jest Osoba Pana Jezusa Chrystusa. Świadectwem Jezusa jest duch proroczy. Objawienie Ducha Świętego świadczy o naturze Chrystusa i Jego autorytecie. Jedynym środkiem prawdziwego osądzenia i rozeznania proroctw jest poznanie Jezusa Chrystusa takiego, jakim On jest, ponieważ duch Proroctwa znajduje się w świadectwie o tym, kim On jest.

Osobiście osądzam proroctwo po tym, co On objawia mi personalnie o Sobie i Jego naturze a co On objawia o Sobie zawsze jest do sprawdzenia w Piśmie. W miarę im lepiej poznajemy Jego naturę i drogi, uczymy się rozpoznawać, co pochodzi od Niego, a co nie. Modlę się o to, abyście słyszeli i czytali proroctwa, którymi będzie zbudowani i sprowokowani, gdy Pan mówi. Modlę się również o to, abyście umieli rozeznawać różnice między tym, co Bóg mówi, a tym co jest z człowieka.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

http://my.opera.com/Boanerges/blog/

aracer.mobi