J. Lee Grady
Tłum: B.M.
My, chrześcijanie, notorycznie bagatelizujemy Ducha Świętego. Wiele kościołów traktuje Go tradycyjnie lub po prostu ignoruje. Niektórzy chrześcijanie traktują Trzecią Osobę Trójcy Świętej jakby się magicznie zmaterializowała w Dziejach Apostolskich, jak dżin z butelki, a potem zniknęła po tym, jak wczesny Kościół został ustanowiony.
Ale Duch Święty po raz pierwszy jest wspomniany już w drugim wersecie Biblii! Sam Duch, który unosił się nad wodami podczas dzieła stwarzania (Rdz 1:2), który natchnął proroków Starego Testamentu i wyposażył pierwszych uczniów w dniu Pięćdziesiątnicy zaangażowany był również w każdy etap historii Bożego Narodzenia. Należy zwrócić większą uwagę na pracę Ducha Świętego w cudzie Wcielenia.
Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, zwraca szczególną uwagę na działanie Ducha Świętego w swojej Ewangelii. Zapis Łukasza o narodzinach Jezusa jest najbardziej szczegółowy, a on podkreśla aktywność Ducha Świętego w życiu pięciu osób w pierwszych dwóch rozdziałach.
Mamy tendencję do patrzenia z góry na Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela, bo wątpił w zdolność Boga do wzbudzenia w jego żonie potomka. Ale Łukasz przypomina nam, że po tym, jak Zachariasz oniemiał, został napełniony Duchem, gdy jego syn się narodził (Łk 1:67) i zaczął prorokować. Upokorzony i ukarany przez Boga Zachariasz zyskał nowe siły z Ducha i wypowiedział jedną z najważniejszych obietnic mesjańskich w Piśmie. Popełnił błąd na początku, ale skończył dobrze!
Zachariasz przypomina mi, że Duch Święty udoskonala i poprawia nas i ostatecznie używa nas mimo naszych błędów i słabości. Nigdy nie wolno nam być znużonymi Bożą dyscypliną, ponieważ koniec końców, powstaniemy z przesłaniem od Niego.