Category Archives: Grady J. Lee

Czego musimy nauczyć się z tragedii Zachery Tims’a

17 sierpnia 2011

J. Lee Grady

Przez śmierć tego popularnego kaznodziei, Bóg ma nam coś do powiedzenia na otrzeźwienie.

Historia Zachery Tims’a ma wspaniały początek. Jako młodzieniec spotkał Jezusa, został zbawiony i uratowany z narkotyków i życia kryminalisty. Wraz z żoną, Rivą przeprowadzili się z Baltimore do Orlando w stanie Floryda, gdzie w 1996 roku zapoczątkował działanie kościoła skierowanego na ratowanie rodzin i wyciąganie nastolatków z kłopotów.  Chrześcijańskie Centrum Nowego Przeznaczenia (New Destiny Christian Center) szybko wzrastało głównie dzięki pełnej pasji kaznodziejskiej usłudze Timsa. Szybko pojawił się jako stały gość w chrześcijańskiej telewizji.

Wszystko rozwiało się w 2009 roku, gdy został przyłapany na wieloletnim romansie ze striptizerką, którą poznał we Francji. Przyznał się do „nieroztropności”, przez kilka tygodni udzielano mu duszpasterskiej porady, lecz nie miał dłuższej przerwy na rehabilitację. W 2011 roku przydrożne reklamy pokazywały zdjęcie Timsa zrobione przez niego samego z wypisanym sloganem: “A Family Church Meeting Family Needs” („Rodzinne Spotkania Kościoła, jakich rodzina potrzebuje”).

Nie wiemy jeszcze dlaczego Tims zmarł w swym pokoju na 37 piętrze Hotelu W na Manhattanie. Policja ciągle prowadzi dochodzenie, lecz wierzę, że tej tragedii można było zapobiec, gdyby Tims i ludzie z jego najbliższego kręgu postępowali zgodnie z zapomnianą biblijną zasadą dyscypliny”.

Ta historia nie skończyła się dobrze. 12 sierpnia znaleziono Timsa martwego w nowojorskim hotelu. Miał 42 lata. Czwórka dzieci straciła ojca a kościół kochanego przywódcę. O ile jednak rodzina i przyjaciele Timsa smucą się tą stratą (nie minimalizuję tego, ponieważ ich ból jest prawdziwy), mnie martwi również fakt, że ciało Chrystusa w szerszym wymiarze stało się uczestnikiem kolejnego żenującego religijnego skandalu do wyjaśnienia. Nie możemy tego przypudrować.

Jest tak wiele aspektów tej historii, że powinno nas to pobudzać do płaczu. Jak to możliwe, że kaznodzieja uwikłał się ze striptizerką? Dlaczego sam Tims nie posadził siebie na ławie na co najmniej rok po tym, gdy jego grzech został ujawniony? Dlaczego chrześcijańska telewizja utrzymywała jego programy w grafiku po tym, gdy romans stał się publicznie znany? Dlaczego jego kościół nadal przyciągał tłumy, choć ludzie wiedzieli, że zachowanie Timsa nie było zgodne z biblijnymi standardami moralności, jakich spełnienia wymaga się od przywódców kościoła?

Szczególnie niepokojące jest to, że ludzi najbliżsi, jak starsi kościoła, doradcy, mentorzy, nie wywierali na niego presji. Tak bardzo spieszyło im się do „odnowienia” go, do przywrócenia za kazalnicę, że zignorowali potrzebę osobistego uzdrowienia. Tak bardzo gorliwie starali się, aby uwolnić go od winy za wszystkie złego, że nie mogli doczekać się owocu prawdziwej pokuty, a przecież na to aby się mógł rozwinąć  w człowieku, który żył w negacji, zwiedzeniu i ukrytym grzechu, potrzeba czasu.

Teraz ten mężczyzna nie żyje. Nie wiemy jeszcze dlaczego umarł w swym pokoju na 37 piętrze Hotelu W na Manhattanie. Policja ciągle prowadzi dochodzenie, lecz wierzę, że tej tragedii można było zapobiec, gdyby Tims i ludzie z jego najbliższego kręgu postępowali zgodnie z zapomnianą biblijną zasadą dyscypliny.

Niektórzy krytycy stwierdzili, że rzucam kamienie osądu, ponieważ wierzę, że przywódcy po moralnym upadku powinni ustępować co najmniej na rok. W naszej permisywnej kulturze straciliśmy wolę stawiania czoła. Boże przykazania stały się tylko sugestiami, odpowiedzialność jest postrzegana jako legalizm, moralność została przedefiniowana a my wyrzuciliśmy świętość z naszego słownika. W wyniku naszego duchowego niedbalstwa zbory nie tylko tolerują lecz nawet celebrują nieskruszonych przywódców. Tak długo dopóki kaznodzieje cudzołożnicy łaskoczą uszy i pustymi słowami prosperity wygładzają obciążone winą sumienia, wielkie tłumy będą napełniać ofiarne tace. Ta fałszywa religijna zabawa jest szyderstwem ze wszystkiego co przyzwoite i pobożne.

Nie zdobędę popularności mówiąc te rzeczy, lecz wierzę, że Pan przez śmierć Zachery Timsa przekazuje otrzeźwiające przesłanie. Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Podobnie jak było za dni Izajasza Pan mówi do Swego ludu: „Mam dość!” (Iz. 1:11).

Pan jest zmęczony naszymi religijnymi zabawami, On zamierza zamknąć to przedstawienie. Sąd zaczyna się od domu Bożego. Ogień Jego świętości zostanie uwolniony na amerykański kościół. Duchowni, którzy budowali na osobowości, pysze, rozgłosie, szarlatanerii, oszustwie i kompromisie zostaną wstrząśnięci. Przywódcy, którzy dumnie kroczą po scenie, udając mężów Bożych, ukrywając wielką niemoralność, znajdują się na kursie kolizyjnym z tym samym Bogiem, który śmiertelnie uderzył Ananiasza i Safirę o czym czytamy w Księdze Dziejów. My, którzy celebrujemy Bożą dobroć musimy również poznać Jego surowość. My, którzy uwielbiamy głosić o Jego miłosierdziu, musimy również wiedzieć, że „straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego” (Hbr. 10:31). My którzy śpiewamy o niebie musimy również ostrzegać ludzi przed piekłem.

Bóg powiedział przez proroka Izajasza do odstępczego ludu (1:24-25): „Biada! Ulżę sobie na moich nieprzyjaciołach i pomszczę się na moich wrogach! I zwrócę swoją rękę przeciwko tobie, i wytopię w tyglu twój żużel, i usunę wszystkie twoje przymieszki. I przywrócę ci twoich sędziów jak niegdyś, i twoich radców jak na początku. Potem nazywać cię będą grodem sprawiedliwości, miastem wiernym”.

W czasie, gdy mamy żałobę po Zachery Tims’ie, módlmy się o to, aby straszliwe sądy Pańskie poprowadziły Jego ludzi z powrotem do pokory i wierności.

——————–

J. Lee Grady jest pomocniczym redaktorem magazynu Charisma.

You can follow him on Twitter at leegrady. His most recent book is 10 Lies Men Believe (Charisma House).

topod

Co się stało z wiernością?

03 sierpnia 2011 J. Lee Grady

W tym tygodniu dwoje starszych misjonarzy zainspirowało mnie, aby cenić charakter, tak abym mógł dobrze biegu dokończyć.

Prawdopodobnie nigdy wcześniej nie słyszałem o Hobert oraz Marguerite Howard.

Nie napisali żadnego bestsellera, nie są bogaci, nie głoszą w telewizji ani nie prowadzą mega kościoła. Sława była ostatnią rzeczą jaką im przyszła do głowy, gdy oboje oddawali swoje życie, aby służyć Bogu na polach misyjnych.

W 1951 roku to zielonoświątkowe małżeństwo weszło na statek parowy i udało się w 50 dniową podróż do Indii, gdzie zbudowali sierocińce, szkoły, kościoły i szkolili chrześcijańskich przywódców. W tym tygodniu państwo Howards oficjalnie przeszli na emeryturę i miałem przywilej uczestniczenia w specjalnym spotkaniu, aby uczcić ich 60 lat służby.

Wierność jest dziś tak rzadkim artykułem, że znikła nawet z naszego leksykonu. Pozwólcie więc, że podam tutaj słownikową definicję: „godny zaufania, niezawodny, stały w lojalności czy uczuciach, lojalny; stały”. W tych dniach szybkiego rozwodu, pożyczkowych zaniedbań, osobowości, które uzależniają, złamanych przymierzy, ojców nie wypełniających swoich obowiązków i religijnych skandali, jesteśmy zdziwieni, gdy ktoś rzeczywiście jest wierny i dochowuje swoich obietnic.

Musiałem powstrzymywać łzy słuchając jak Hobert opowiadał o owocach ich pracy. Wiele dzieci, o które wraz z żoną troszczyli się w swoich trzech sierocińcach, dziś prowadzi kościoły. Jeden chłopiec, R.D. Murmu, miał zaledwie 24 dni, gdy Howardowie wzięli go i wychowali w imieniu Jezusa. Dziś, R.D., nadzoruje wiele kościołów w północnym regionie Indii, Dżakarcie. Inna sierota, Samuel Banerjee, z okręgu Bihar, miał 6 dni, gdy został przyniesiony do Howardów. Wychowali go w swoich sierocińcach i szkołach a dziś jest pastorem kościoła New Life Center w New Delhi.

Howardowie wychowali również trzech małych chłopców z rodziny Balla: Mojżesza, Vijaya i Sundara. Dziś wszyscy trzej usługują: Vijay jest misjonarzem w Bangladeszu, Sundar zajmuje się zakładaniem kościołów na północy Indii a Mojżesz jest nadzorcą wszystkich kościołów Pentecostal Holiness w swoim kraju.

Hobert mówi, że co najmniej 30 dzieci, które wraz z całym zespołem szkolili w założonych przez nich 12 szkołach jest obecnie na pełnoetatowej służbie, zdobywając ewangelią Azję. Gdy zapytałem go, jak czuje się, pozostawiając tak trwałe dziedzictwo, jego pomarszczona twarz pojaśniała: „To bardziej prowadzi do pokory niż zadowolenia” – powiedział ( dosł.: It’s more humbling than gratifying.).

Gdy ci duchowi bohaterzy dzielili się z zebranymi swoją historią, uderzyła mnie ich nadzwyczajna wierność. Poza tym, że są już małżeństwem ponad 60 lat (co niektórzy Amerykanie mogą uważać za dziwne), oddali swoje życie duchowej sprawie i nigdy nie zrezygnowali, pomimo ogromnych materialnych wyzwań, nacisku rodziny i intensywnej duchowej opozycji.

Modlili się, pościli, głosili, oczekiwali, modlili się jeszcze więcej, znowu głosili i oczekiwali latami, aby dotrwać do przełomów w przeważająco hinduskim kraju. Stale i wciąż walczyli ze zniechęceniem, nigdy nie rezygnowali, rozumieli to, że wierność, jak to powiedział pewien kaznodzieja jest: „łomem Boga”. Jego obietnice ostatecznie rozpieczętują się dla tych, którzy nie rezygnują.

Wierność jest dziś tak rzadkim artykułem, że znikła nawet z naszego leksykonu. Pozwólcie więc, że podam tutaj słownikową definicję człowieka wiernego: „godny zaufania, niezawodny, stały, lojalny, stały w uczuciach,; stały”. W tych dniach szybkiego rozwodu, pożyczkowych zaniedbań, osobowości, które uzależniają, złamanych przymierzy, ojców nie wypełniających swoich obowiązków i religijnych skandali, jesteśmy zdziwieni, gdy ktoś rzeczywiście jest wierny i dochowuje swoich obietnic.

Biblijna wierność jest owocem Ducha Świętego (Gal. 5:22-23), a jednak nawet w kościele widzimy upadek małżeństwa, niestałe rodziny i pastorów o zawodnym charakterze. W naszym wywróconym do góry nogami charyzmatycznym świecie pomniejszamy potrzebę wiernych przywódców a zamiast tego wynosimy artystów estradowych kazalnicy, którzy dostarczają tanich duchowych dreszczy.

Wydaje nam się, że możemy sobie wynagrodzić nasz brak solidnego charakteru dużą dawką hoopla-hoopla Ducha Świętego. Kiedy jednak brakuje wierności, każdy może zobaczyć, że nasze głośne pokazy to imitacja. Zamiast być doktrynalnie godni zaufania, promujemy durne ulotne doktryny, tracąc w ten sposób wiarygodność. Zamiast być stali w trudnych czasach, brakuje nam kręgosłupa i jesteśmy chwiejni. Zamiast być lojalni, delektujemy się naszą niezależnością i popisujemy buntem.

Na początku XX wieku kaznodzieja, Arthur W. Pink, tak napisał o wierności: „Nie ma znaczenia jak bardzo może być obdarowany jakiś człowiek. Jeśli nie jest wierny prawdzie, ubliża Chrystusowi i jest kamieniem potknięcia dla Jego ludzi”. Dodał jeszcze: „Wierność Józefa kosztowała go trochę! Kosztowała też Daniela, Pawła i w tym wieku degeneracji i cudzołóstwa każdy sługa Chrystusa będzie ponosił koszty”.

Wierność Hoberta i Marguerite Howad, ich świadectwo wierności Bogu, który nagradza posłuszeństwo, zainspirowała mnie, aby trzymać rękę na pługu i iść dalej. Mam nadzieję, że wy zrobicie to samo.

 – – – – – –

J. Lee Grady jest redaktorem pomocniczym magazynu Charisma. Ostatnia jego książka to book is 10 Lies Men Believe (Charisma House).

You can follow him on Twitter at leegrady. His most recent

продвижение

Nie zadowalaj się fałszywym namszczeniem


27 lipca 2011 J. Lee Grady

Dziś wielu chrześcijan nie potrafi odróżnić potu ciała od rosy niebios.

Jedną z moich ulubionych postaci biblijnych jest Gedeon, ponieważ dobrze rozumiem jego zmagania z poczuciem niższości. Bóg wyrwał tego słabeusza z dziury w ziemi i powołał do tego, aby wyzwolił Izraela. Klasyczne zdziwienie Gedeona: „Kto? Ja?” przypomina mi moją rozmowę z Panem. Nikt z nas nie czuje się wykwalifikowany do wykonania dzieła Bożego, lecz na podstawie przykładu Gedeona wiemy, że oporny mięczak może być przemieniony w dzielnego wojownika.

Słyszałem ludzi krytykujących Gedeona z powodu runa, które wykładał na ziemi i prosił Pana – nie jeden lecz dwa razy – aby potwierdził Swoje obietnice (Sdz. 6:36-40), lecz Biblia nic nie mówi o tym, żeby Bóg był zły za to, że Gedeon chciał mieć pewność; przecież Bóg odpowiedział mu obydwa razy rosą z niebios. Rosa była znakiem przychylności i błogosławieństwa dla Gedeona.

“ Uwielbiam, gdy Duch Święty czyni cuda, lecz gdy usługujący w celu pozyskania reakcji publiczności (czy wielkiej kolety) podrabiają to co nadnaturalne, pędzę ku drzwiom”.

Wiecie jak ta historia się kończy. Robiąca niezłe wrażenie 22 tysięczna armia Gedeona zostaje zdziesiątkowana do bandy hołoty w liczbie 300 mężczyzn, którzy zabierają na bitwę tylko trąbki, gliniane dzbany i pochodnie. Przez to nadnaturalne zwycięstwo nad Midianitami Bóg wyraźnie dał znać, że Jego namaszczenie nie ma nic wspólnego z ludzkimi zdolnościami.

Jak wielu z nas nauczyło się tej lekcji od Gedeona? Czy ufasz Duchowi Świętemu, że będzie pracować w tobie czy polegasz na ciele? Czy masz drogocenną rosę Jego cudownego namaszczenia na swoim życiu, czy, aby wykonać tą pracę, też produkujesz tanią podróbkę ludzkiej wilgoci.

Dziś wielu chrześcijan nie jest w stanie odróżnić potu ciała od rosy z nieba, lecz mamy tu do czynienia z wielką różnicą. Gdy modlę się o więcej namaszczenia na moim życiu, zdaję sobie sprawę z tego, że często mylimy fałszywe namaszczenie z tym co prawdziwe. Oto czego się nauczyłem do tej pory:

Namaszczenie nie przejawia się w liczbach. Tak wielką wagę przykładamy dziś do wielkości Kocioła, a przecież na Bogu nie robią wrażenia tłumy. Nie mam nic przeciwko mega kościołom, dopóki głoszą ewangelię i wiele z nich robi to lepiej niż małe, niemniej, zmierzamy ku katastrofie, jeśli wydaje nam się, że ilość miejsc odzwierciedla Bożą aprobatę.

Namaszczenie nie przejawia się w elokwencji. Niektórzy w niesamowity sposób używają słów ( w tym niechrześcijańscy motywacyjni mówcy), lecz zdolność do przekonywania nie jest tym samym co duchowe namaszczenie. Rosa z nieba jest święta, przynosi przekonanie o grzechu, a nie samoświadomość i doładowanie ego. Prawdziwe głoszenie nie wynosi kaznodziei, lecz krzyżuje go i skupia całą uwagę na Synu Bożym.

Namaszczenie nie przejawia się w wyglądzie. Na dzisiejszej eleganckiej ewangelicznej scenie pastorzy jak gwiazdy rocka mają być seksy, a każdy w zespole uwielbienia musi mieć najnowsze ciuchy. Nie ma nic złego w takim ubieraniu się, aby pozyskać publiczność, lecz mam nadzieję, że nie wydaje nam się, że na Duchu Świętym robi wrażenie, co masz od bioder w górę (dosł. „hipness”). Słowo od Pana dla zgromadzenia  może mieć zaniedbana babcia chodząca w bucie ortopedycznym, tylko czy wpuścimy ja na scenę?

Namaszczenie nie przejawia się w technologii. Uwielbiam w czasie głoszenia korzystać z cyfrowych urządzeń do wyświetlania grafiki, lecz byłem na jednych z najbardziej namaszczonych spotkań w jakich brałem udział w krajach Trzeciego Świata gdzie nie mieliśmy dostępu do elektryczności, a co dopiero do komputera czy projektora. Kiedy na kaznodzieję zstępuje prawdziwe namaszczenie może mówić przez dwie godziny i nie musi niczym zabawiać.

Namaszczenie nie przejawia się w emocjonalizmie. Współcześnie w wielu kościołach brak namaszczenia wywołuje pustkę, którą wypełnia się pokrzykiwaniem, mdleniem i innymi formami religijnego teatru. Nie ważne co jest głoszone, jest to uznane za „namaszczenie” dopóki kaznodzieja podkreśla to wystarczająco głośno a ludzie reagują okrzykami. (Pewna kaznodziejka, którą znam, doprowadzała wszystkich do wycia, cytując fragmenty z pieśni Beyonce). Zapamiętaj: Upadły Izrael wykrzykiwał tak głośno, że trzęsła się ziemia, lecz pod koniec dnia Filistyni ich splądrowali (p.1Sam. 4:5-11).

Namaszczenie nie przejawia się w ukartowanych manifestacjach. Uwielbiam, gdy Duch Święty czyni cuda, lecz gdy usługujący w celu pozyskania reakcji publiczności (czy wielkiej kolety) podrabiają to co nadnaturalne, pędzę ku drzwiom. Gdybyśmy mieli bojaźń Bożą, nigdy nie udawalibyśmy przy pomocy, że mamy namaszczenie urywanym, niewyraźnym głosem, naciąganiem faktów w świadectwie czy posypywaniem się samemu błyszczącym brokatem.

Charles Spurgeon mówiąc o namaszczeniu Ducha Świętego, powiedział: „Namaszczenie jest tym, czego nie możesz wytworzyć, a jego podróbki są całkowicie bezwartościowe”. Odwracajmy się od każdego fałszywego namaszczenia i prośmy Boga, który odpowiedział Gedeonowi, aby zanurzył nas w Jego niebiańskiej mocy.

– – – –

J. Lee Grady jest drugim redaktorem magazynu Charisma. Ostatnio wydał książkę pt.: „10 Lies Men Believe” (Charisma House).

You can follow him on Twitter at leegrady.

продвижение сайта

Nie bierzcie udziału w Kulcie Odstępców

20 lipca 2011

J. Lee Grady

Wielu młodych dorosłych ludzi odrzuca biblijną wiarę lub miesza ją z innymi religiami. Jak powinniśmy na to reagować? Od chwili, gdy w Północnej Karlinie odbył się Wild Goose Festival, można ulec pokusie myślenia, że był to zwykły bluegrassowy festiwal. Pomyśl jeszcze raz. Organizatorzy tego wydarzenia, które przyciągnęło pod koniec czerwca 1.500 osób, mówią, że ich quasi-chrześcijańska konferencja „rozrośnie się do największego, najlepszego, najbardziej dynamicznego religijnego happeningu w Stanach Zjednoczonych”.

Gdyby jakiś gładko przyczesany teleewangelista poczynił takie pompatyczne stwierdzenie wstrząsnęlibyśmy tylko ramionami i wyśmiali gościa ze sceny. Lecz założyciel Wild Goose (Szalona Gęś), pokojowy aktywista z Północnej Irlandii, Gereth Higgins, jest przekonany, że jego ruch złapie za serca amerykańską młodzież, która kwestionuje swoją ewangeliczną wiarę i bada inne możliwości.

Herezje rzadko kiedy pojawiają się z zewnątrz, lecz wchodzą do kościoła w taki sposób, którego nigdy nie spodziewalibyśmy się: przez autorów najlepiej sprzedających się książek, ogromnie popularnych celebrytów na falach chrześcijańskich programów telewizyjnych. Może nawet wejść wzdłuż ławek kościelnych i stanąć za kazalnicą!

Aby pomóc odkryć tą nową duchową drogę Higgins sprowadził pewien przegląd autorów, artystów, muzyków i aktywistów, wszystkich pochodzących z lewej strony chrześcijańskiego spektrum, aby pokazać ich 23-26 czerwca na Wild Goose. Byli tam Jay Bakker, syn teleewangelisty Jimiego oraz Tammy Faye Bakker; Frank Schaeffer, syn ewangelicznych pisarzy Francis oraz Edith Schaeffer; Paul Fromberg pastor z San Francisko, który w 2005 roku ogłosił swoje małżeństwo z innym mężczyzną i powiedział tłumowi: „Bóg zmienia kościół przez gejów”.

Powab Wild Goose jest tragiczny. Dziś, wielu młodych dorosłych ludzi opuszcza wiarę całkowicie lub odrzuca jej fundamentalne zasady. Byli wychowywani przez wierzących rodziców, lecz czują się zapuszkowani w denominacjach i doktrynach. Inni odwracają się od polityki prawego skrzydła. Jeszcze inni myślą nad aborcją, homoseksualizmem czy nad potrzebą zawierania związków małżeńskich w ogóle. Chcą łagodniejszego, bardziej życzliwego i miękkiego chrześcijaństwa, które jest do przyjęcia przez świecką kulturę, zamiast tego, które sprzeciwia się jej i zaprzecza.

Organizatorzy festiwalu Wild Goose, wraz tłumkiem podobnych głosów, są gotowi nęcić całe to pokolenie na drogę dół, na inną ścieżkę, na której miesza się chrześcijaństwo z innymi religiami, wyrzucając biblijną moralność i celebrując duchowy bunt. Nazywam to Kultem Odstępców i wierzę, że jest to jedno z największych wyzwań, jakie dziś spotykamy.

 Jeśli nie słyszymy dzwoniącego sygnału alarmowego, jesteśmy głusi. Fenomen Wild Goose jest tylko jednym ze wskaźników tego, że wiara Ameryki zanika a duchowa moc ciemności działa na zapleczu. Jeśli mamy odpowiedzieć na ten kryzys, musimy zrozumieć biblijną definicję herezji. Oto pięć cech charakterystycznych herezji podanych przez autorów Nowego Testamentu:

Odrzucają panowanie Chrystusa.  Apostoł Jan napisał: “ Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść, i teraz już jest na świecie” (1Jn 4:3). Wszelkie nauczanie, które minimalizuje dominację Chrystusa bądź wynosi inne bożki czy religie, doprowadzi do zwiedzenia. (Wielu współczesnych „post chrześcijan” zachęca do powiązania ze sobą światowych religii; jedni mogą intonować Hare Krishna, a inni mieszać chrześcijaństwo z islamem (w USA tak zwany „Chrislam” – przyp.tłum. ).

Napędza ich chciwość. Piotr ostrzegał przed tym, że heretycy mają serca „wyćwiczone w chciwości” (2Ptr. 2:14) i że funkcjonują podobnie do fałszywego proroka Balaama, który wykonywał swoje czary dla wzbogacenia się. Mamy w charyzmatyczno/pentekostalnych kręgach swój udział w działaniu fałszywych proroków, a upadające mega kościoły zbudowane na chciwych kaznodziejach to zaledwie początek zbierania konsekwencji tego.

Prowadzą ludzi do seksualnej niemoralności. List Judy (jedyna księga w Biblii poświęcona w całości tematowi fałszywych proroków) ostrzega przed heretykami, którzy „łaskę naszego Boga obracają sw rozpustę” (w. 4 wg wersji ang.) oraz „kalają swoje ciała” (w.8) przez niemoralność. Herezja niemal zawsze daje ludziom przyzwolenie na udział w seksualnym grzechu. Dlatego właśnie odstępcy gorliwie przyjmują ją.

Zachęcają do eksperymentowania z pogaństwem. Paweł ostrzegał Tymoteusza, że w dniach ostatecznych chrześcijanie odpadną od wiary, z powodu nauczycieli promujących „duchy zwodnicze i doktryny demonów” (p. 1Tym.4:1). Herezja często pociąga ludzi do okultystycznych praktyk.

“Wślizgują się” do kościoła niezauważeni.  Inną powszechną cechą herezji jest jej zdolność do ukrywania się. Piotr ostrzegał, że fałszywi prorocy „potajemnie wprowadzą niszczące doktryny” (2Ptr. 2:1, wg wersji ang.). Herezje rzadko kiedy pojawiają się z zewnątrz, lecz wchodzą do kościoła w taki sposób, którego nigdy nie spodziewalibyśmy się: przez autorów najlepiej sprzedających się książek, ogromnie popularnych celebrytów, na falach chrześcijańskich programów telewizyjnych. Może nawet wejść wzdłuż ławek kościelnych i stanąć za kazalnicą!

Oby Bóg strzegł nas przed Kultem Odstępców. Modlę się o to, aby Pan wzbudził młodych liderów, którzy będą napełnieni współczuciem, uprawomocnieni przez Ducha Świętego i na tyle odważni, aby wskazywać temu pokoleniu ponownie na biblijną prawdę.

 – – –

J. Lee Grady jest drugim redaktorem magazynu Charisma. Jego ostatnia książka zatytułowana jest “10 Lies Men Believe” (Charisma House).

You can follow him on Twitter at leegrady.

раскрутка сайта

Atak pornograficznego potwora

13 lipca 2011 J. Lee Grady

Jeśli ty sam lub ktoś, kogo znasz walczycie z seksualnym pokuszeniem to podejmijcie te pięć kroków w stronę ŁASKI.

W tym tygodniu usługiwaliśmy wraz z żoną grupie 115 rosyjskich nastolatków na młodzieżowym obozie w Virginia. Część naszej pracy polegała na oddzieleniu chłopaków i dziewczyn i podjąciu z nimi szczerej (a czasami niezręcznej) dyskusji na temat seksu, randkowania i damsko-męskich relacji. Wrzucili anonimowe pytania do pudełka („Skąd mam wiedzieć, że ona jest tą dla mnie?” czy „Czy jest w porządku używanie kondomów?”), a my odpowiadaliśmy, gdy dzieciaki chichotały nerwowo.

Pierwszego wieczoru rozmawiałem z chłopakami o tym, co nazywam Pornograficznym Potworem, używając opisu cudzołożnicy z 7 rozdziału Przypowieści jako tekstu wyjściowego. W tym fragmencie autor opowiada smutną historię bezbronnego młodzieńca, który zawędrował do niewłaściwej dzielnicy miasta, gdzie zwiodła go łajdaczka. Historia kończy się słowami: „Niech twoje serce nie zbacza na jej drogi, nie błądź jej ścieżkami… gdyż wiele ofiar doprowadziła do upadku i liczni są ci, których zamordowała” (Przyp. 7:25-26).

Modliłem się z moimi braćmi, którzy zmagają się z tym potworem i w niektórych przypadkach pornografia była bramą do gorszych grzechów. Czy jest jakiś sposób ucieczki przed nią?

7 rozdział Księgi Przypowieści zasadniczo jest ojcowskim ostrzeżeniem skierowanym do syna na temat grzechu cudzołóstwa, lecz z łatwością można go zastosować do każdego grzechu związanego z seksem, w tym pornografii, która stała się dziś plagą wśród chrześcijańskich chłopców. Modliłem się z moimi braćmi, którzy zmagają się z tym potworem a w niektórych przypadkach pornografia była bramą do gorszych grzechów. Czy jest jakiś sposób ucieczki przed nią?

Aby pomóc chłopcom w walce z demonem pożądliwości doszedłem do takiego akronimu G.R.A.C.E (Ł.A.S.K.A). Jeśli ty, lub ktoś kogo znasz spotyka się z tym problemem oto pięć kroków do wolności:

G (Grow up)Dorośnij. Zrozumiałe jest, że 14 letni chłopiec będzie ciekawy seksu. Jego ciało zmienia się, hormony buzują i zwykła ciekawość mogą doprowadzić go do oglądania pornografii, masturbowania się czy fantazjowania na temat ciał kobiet. Lecz nigdy nie było Bożym zamiarem, aby chłopaki zatrzymywali się na poziomie dojrzewania. Są 30, 40, 50 i jeszcze starsi mężczyźni, którzy nigdy nie nauczyli się być erotycznie odpowiedzialnymi dorosłymi. Nigdy nie dorośli w dziedzinie seksu a ich niedojrzałość napędza współczesną epidemię pornografii. Przesłanie dla chłopaków: działaj zgodnie z wiekiem.

R. (Respect women) – Szanuj kobiety. Pornografia jest jednym z najbardziej rażących przykładów wyzysku kobiet we współczesnej kulturze. Jest tutaj wraz z gwałtem, znęcaniem się nad żonami i wymuszoną prostytucją. Pornografia nie tylko uprzedmiotawia kobiety (przekazując, że o ich wartości decyduje młodość, piękno i rozmiar biustu), lecz również wymaga narkotyzowania kobiet i zmuszania ich do uprawiania seksu przed kamerami. Jak może jakikolwiek chrześcijanin patrzyć na pornograficzne zdjęcie czy oglądać choćby sekundę filmu, wiedząc, że kobiety na tych obrazach mogą być prawdziwymi niewolnicami zorganizowanych grup przestępczych? To jest chore. Nie wspieraj tego.

A. (Avoid) – Unikaj pokuszenia. Jezus miał kilka bardzo mocnych słów do powiedzenia na temat pokuszenia. Powiedział: „Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła” (Mt. 5:29). Jezus nie był zwolennikiem samo okaleczania się, lecz używał sarkazmu, aby podkreślić, że musimy być bezwzględni w naszej walce z grzechem. Nie można z nim współegzystować  czy grać w jakieś kompromisy.

Ze względu na ogromną łatwość dostępu do internetowej pornografii należy odciąć wszelkie możliwe źródła dostępu do niej, nawet jeśli oznacza to odłączenie Internetu czy wstawienie komputera do gościnnego pokoju, aby tylko nie było pokuszenia do oglądania obraźliwych stron. Mężczyzna odpowiedzialny za swoją sferę seksu wie, że Bóg obserwuje jego historię pobytu online i bojaźń Pańska będzie strzegła go przed zanieczyszczaniem swego ducha perwersją. Masz moc do przeciwstawienia się, unikaj młodzieńczych pożądliwości.

C. (Call for emergency help) – Wezwij pogotowie. Nie musisz iść w tej walce sam. Zachęcam każdego brata, który dźwiga się z uzależnienia od pornografii, aby wysłał sygnał alarmowy za każdym razem, gdy czuje się popychany w stronę kompromisu. Znajdź przyjaciela, który zna cię dobrze i zapytaj czy możesz zadzwonić do niego czy wysłać smsa za każdym razem, gdy bitwa szaleje. Biblia obiecuje, że jeśli wyznajemy grzechy swoje jedni drugim, zostaniemy uzdrowieni (Jk. 5:16).  Jeśli uniżysz samego siebie i poprosisz o pomoc, Bóg udzieli ci dodatkowej łaski, abyś mógł sprzeciwiać się mocy pożądania.

E. (Enjoy Holy sex) – Ciesz się świętym seksem. Pornografia i każdy inny seksualny grzech jest nędznym substytutem błogosławieństwa małżeńskiego seksu. Doradzałem wielu młodym facetom, którzy uciekli w pornografię od małżeństw pozbawionych miłości, lecz nie jest to Boże rozwiązanie. Mężczyzna odpowiedzialny za swoją seksualną sferę zrobi wszystko co tylko możliwe, w czym zawiera się: przeproszenie za swoje błędy czy szukanie małżeńskiego doradcy, aby uzdrowić relacje z żoną. Gdy małżeństwo zostaje uzdrowione to seks nie tylko staje się bardzo satysfakcjonujący , lecz również będzie wolny od poczucia winy i wstydu, które przynosi pornografia.

– – –

J. Lee Grady jest drugim redaktorem magazynu Charisma. You can follow him on Twitter at leegrady. Ostatnią jego książką jest:  10 Lies Men Believe (Charisma House).

 продвижение

Dlaczego biskup Eddy Long powinien być szczery

29 czerwca 20110

J. Lee Grady

Kościół ma dość kręcenia, zapierania się i spraw załatwionych za zamkniętymi drzwiami. Przywódcy muszą przejawiać pokorę i pokutę.

Kilka lat temu pewien duchowny z mojego miasta rozwiódł się a mnóstwo szczegółów jego umowy z żoną było przekazywanych w naszej prasie. Kiedy jednak rozwód został zawarty, nie pojawiło się żadne publiczne oświadczenie. Żona tego człowieka znikła ze sceny, jej zdjęcie z kościelnej witryny i nad sprawą zaległa cisza. Szast, prast, żadnych komentarzy.

Przesłanie: To nie wasza sprawa, co się stało między pastorem, a jego żoną. On jest namaszczonym posłańcem Bożym. Po prostu idźcie za nim.

Ludzie dwulicowi z całą pewnością nie mogą głosić bezkompromisowej ewangelii, a kłamcom nie można powierzać przekazywania nam prawdy.

 

Inny pastor z mojego miast zrezygnował z kazalnicy z powodu, jak to pokrótce wyjaśniono,  jakiejś „nierozwagi”, po czym okazało się, że miał romans ze striptizerką z Francji. Nigdy nie ustąpił z przywództwa, a żona ostatecznie rozwiodła się z nim. Dziś ten kaznodzieja pojawia się w chrześcijańskiej telewizji i nadal ma naśladowców.

Przesłanie: Namaszczenie jest tak ważne, charakter ma drugoplanowe znaczenie. Jeśli facet potrafi głosić takie kazania, że tynk ze ścian leci, wszyscy krzyczą a następnie uspokoić całe zamieszanie, to nie ma znaczenia jak prowadzi swoje osobiste życie.

W zeszłym miesiącu biskup Eddie Long z Atlanty, umówił się poza sądem z czterema młodymi mężczyznami, którzy oskarżali go o to, że używając prezentów, okoliczności w podróży i w pracy wciągnął ich w erotyczne relacje. Pastor 25 tysięcznego New Birth Missionary Baptist Church powiedział pod koniec zeszłego roku swemu kościołowi, że będzie walczył z tymi oskarżeniami, po czym w maju zgodził się na zapłacenie tym czterem mężczyznom jakiejś nieznanej kwoty pieniędzy, a warunki tej ugody zostały zapieczętowane. W oświadczeniu kościoła napisano, że umowa została zawarta, aby „zamknąć sprawę” i że zbór będzie teraz „szedł do przodu w planach jakie Bóg ma dla tej służby”.

Przesłanie: Sprawa zamknięta. Nigdy nie powiemy wam, co się stało. Tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia czy wasz pastor popełnił poważny grzech.

Czy tak właśnie należy prowadzić kościół? Nie sądzę. Nie uważa tak również biskup Paul Morton, założyciel Full Gospel Baptist Church Fellowship i dawniejszy kolega Eddie Longa. Morton upomniał Longa w swym ostatnim kazaniu i domagał się, aby Long wyjaśnił co się stało z jego oskarżycielami.

Morton nadał publicznie przesłanie do Longa z 19 czerwca, w którym powiedział: „Jeśli pokutowałeś, niech będzie to widać. Pokaż mi swoją pokorę. Tak nie może być, że pojawiasz się i nic nie mówisz. Powiedz mi cokolwiek. Nie powiedzą nam coś ci, którzy są wokół ciebie. Powiedz coś swemu kościołowi”.

Stawka tej sprawy jest ogromnej wagi: Czy pastor, który popada w poważny grzech, bądź jest o taki oskarżany, powinien zareagować publicznie i omówić oskarżenia? Czy ma być otwarty wobec swego zgromadzenia? Czy Biblia daje mu immunitet? Czy stanowisko chrześcijańskiego przywódcy pozwala na ukrywanie swoich upadków przed publicznym ujawnieniem?

W tym oszalałym świecie niezależnych charyzmatycznych kościołów, gdzie odpowiedzialność czasami jest traktowane jak nieczysty wyraz, niektórzy pastorzy uważają, że jeśli potrafią doprowadzić w niedzielne poranki ludzi do pokrzykiwania i mdlenia, daje im Boży Bilet Wolności od Więzienia za każdym razem, gdy popełnią jakiś ohydny grzech. Nie widzę jednak tego w Piśmie, a szczególnie wtedy, gdy czytam listę cech charakteru przywódców apostoła Pawła w 1  Liście do Tymoteusza. Zwróćmy uwagę na to:

Biskup/nadzorca musi być,.. bez nagany ” (3:2NASB). W tłumaczeniu Biblii Króla Jakuba jest tutaj „nienaganny/bez zarzutu” (blameless). Nie znaczy to, że przywódcy nigdy nie grzeszą, lecz oznacza, że ich akta są ważne. Greckie słowo anepilemptos znaczy: „bez zarzutu; nie podlegający krytyce”.

Innymi słowy: jeśli ktoś oszukał ludzi na tysiące dolarów, nie kwalifikuje się do służby, ponieważ jego reputacja będzie hańbą dla ewangelii. Chrześcijański przywódca nie powinien mieć nad sobą ciemnej chmury skandalu.

Biskup/nadzorca …  ma być mężem jednej żony” (3:2). Chrześcijanie do lat spierają się to czy ten wers dyskwalifikuje ludzi po rozwodzie. Bez względu na ten aspekt większość naukowców zgadza się z tym, że zwrot ten oznacza „mężczyznę jednej kobiety” – innymi słowy: seksualnie czystego. Kościelni przywódcy nie mogą być uwikłani w cudzołóstwo, wszeteczeństwo, homoseksualne afery, perwersję czy seks z małoletnimi. Koniec, kropka.

Biskup/ nadzorca … musi mieć również dobrą opinię u tych, którzy są poza kościołem” (3:7). Ponownie jest tutaj odniesienie do tego, że przeszłość przywódcy jest ważna. Jeśli wlecze ze sobą bagaż poprzednich małżeństw, nieślubnych dzieci, głośnych afer i kryminalnej przeszłości, nie ma czego szukać w służbie, jeśli tamte sprawy nie mogą być w pełni wyjaśnione.

Biskup … nie może być dwulicowy” (3:8). O ile Paweł przypisuje tę cechę biskupom, ja wspominam ją tutaj, ponieważ my, charyzmatycy, jesteśmy mistrzami kręcenia. „Dwulicowość” to z greckiego dilogos, co znaczy: „mówi jedno z jedną osobą, a co innego z drugą z zamiarem oszukania”. Brzmi znajomo? Ludzie dwulicowi z całą pewnością nie mogą głosić bezkompromisowej ewangelii, a kłamcom nie można powierzać przekazywania nam prawdy.

U Boga ma wystarczająco dużo miłosierdzia i przebaczenia dla nas wszystkich, jeśli Go zawiedziemy, lecz gdy upada przywódca, musi przejść przez upokarzający proces odnowienia, co wymaga pełnego wyznania, prawdziwej pokuty i chęci przyjęcia od innych kary oraz, w dobrym tego sensie, odstąpienia od kazalnicy do czasu, gdy będzie mu można znowu zaufać.

– – – – –

J. Lee Grady jest redaktorem pomocniczym magazynu Charisma. Ostatnio wydana jego książka to „10 Lies Men Believe” (Charisma House).

You can follow him on Twitter at leegrady.

 aracer

Bóg i płeć: tu naprawdę nie ma żadnego zamieszania.

01 czerwca 2011

Lee Grady

Decyzja pewnego kanadyjskiego małżeństwa, aby wychować “bezpłciowe” dziecko wprawiła mnie w zdumienie.

Nieźle drapałem się po głowie w zeszłym tygodniu, usłyszawszy o małżeństwie z Toronto, w Kanadzie, które ogłosiło, że zamierzają wychować „bezpłciowe” dziecko. Rodzicom dwójki dzieci o imionach, Jazz I Kio, Kathy Witterick oraz Davidowi Stocker, urodziło się trzecie, któremu dali na imię Storm (on New Year’s Day). Witterickowie ogłosili swojej rodzinie, że zamierzają utrzymywać płeć dziecka w tajemnicy i pozwolić na to, aby ono później podjęło decyzję. Jak dotąd mama i tata nie udzielili wywiadów, lecz matka przekazała w liście do Edmonton Journal, opublikowanym 30 maja, że ich zgoda na to, aby Storm zdecydowało o swojej płci była „hołdem dla wolności wyboru zamiast ograniczenia”.

„Płeć jest zdeterminowana uprzednią wiedzą Boga, a nie należy do naszego wyboru. On jest Stwórcą, a my jesteśmy stworzeniem, On jest garncarzem, a my gliną. Powiedzieć, że dziecko „wybierze” sobie swoją płeć jest skrajnym przypadkiem buntu przeciwko Bożemu porządkowi stworzenia”.

 

“Pewnego dnia, wkrótce, Strom, będzie miało coś do powiedzenia na ten temat” – dodaje mama. (A ja myślę że on/ona może również dorastać oburzone na rodziców za ich dziwaczną decyzję.)

Wiemy, skąd pochodzi ta droga myślenia. W kilku stanach mamy już zapisane prawa, mających za zadanie chronić ludzi, którzy nie znają swojej płci, bądź którzy zmienili ją operacyjnie. Na przykład w Gainesville, w stanie Floryda, mężczyźnie wolno używać damskiej toalety, jeśli “czuje” się kobietą, bez względu na to, czy już poddał się operacji zmiany płci.

Niektórzy wychowawcy popierają politykę nie mówienia małym chłopcom, że są chłopcami, a małym dziewczynkom, że są dziewczynkami. Obawiają się oni o to , że będzie to prowadzić do „płciowych stereotypów”, takich jak to, że dziewczynki chcą się bawić lalkami, a chłopcy chcą prowadzić potężne ciężarówki, a to wszystko dla dzieci myślących heteroseksualnie jest normalne.

Jak dotąd nie wydaje się, aby ta kanadyjska para wyznaczała jakiś popularny trend. Wątpię czy rodzice będą wkrótce posyłać swoich chłopców w różowych rajtuzach, lecz ta decyzja została podjęta dlatego, że żyjemy w czasie wzrastającego zamieszania co do płci. Aby utrzymać się na właściwej ścieżce musimy odzyskać kilka prosty zasad z Pisma:

1. Bóg stworzył płeć. Płeć jest jedną z najbardziej fundamentalnych koncepcji w Biblii. W Księdze Rodzaju 1:27 czytamy, że Bóg stworzył ludzkość jako „kobietę i mężczyznę” – obie płcie razem odzwierciedlają Boży obraz. Bóg, który jest duchem, ma w sobie zarówno męskie jak i żeńskie cechy, tak więc, gdy tworzył ludzkość, potrzebował mężczyzn i kobiety, aby odzwierciedlali Jego naturę jak też po to, aby się rozmnażali.

Płeć jest zdeterminowana uprzednią wiedzą Boga, a nie należy do naszego wyboru. On jest Stwórcą, a my jesteśmy stworzeniem, On jest garncarzem, a my gliną. Powiedzieć, że dziecko „wybierze” sobie swoją płeć jest skrajnym przypadkiem buntu przeciwko Bożemu porządkowi stworzenia.

2. Ataki na płeć są ostatecznie skierowane na Boga. Apostoł Paweł zauważył, że rzeczywistość Boga i Jego mocy są widoczne „przez to co uczynił” – w Stworzeniu – lecz grzeszni i niewierzący ludzie odrzucają tą oczywistą prawdę. Czytamy w Liście do Rzymian 1:21: „uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumnie serce pogrążyło się w ciemności”.

Wszyscy wiemy, że w naturze płeć jest oczywista i powinno to być nauczane w domu (Jak też w czwartych klasach).  Bóg stworzył mężczyzn i kobiety i gdy ci uprawiają seks, często mają dzieci. Pary tej samej płci biologicznie nie mogą mieć dzieci, bez pomocy płci przeciwnej. Penis idzie w parze z pochwą, sperma idzie w parze z jajeczkiem to nietrudne; płeć nie jest trudne!

Prawdą jest, że niektórzy rozwinęli pociąg do tej samej płci, lecz nie jest tak dlatego, że Bóg ma zamieszanie, czy dlatego, że On czasami stwarza mężczyznę z kobiecą psychiką, czy dlatego, że wydaje Mu się, że będzie w porządku, jeśli pewien procent mężczyzn będzie uprawiał seks ze sobą nawzajem. Homoseksualizm jest po prostu jednym z wielu przejawów upadłego świata, w którym żyjemy a każdy zmagający się z seksualnym załamaniem może znaleźć uzdrowienie i wolność w Chrystusie. (Powinni oni znaleźć tego rodzaju uzdrowienie w kościele, bez obawy osądzania.)

3. Dzieci należy uczyć tego, aby uchwyciły się swojej płci bez niezdrowych stereotypów. Wielu współczesnych psychologów myśli, że jeśli wzmocni się chłopięcą męskość to dorośnie on jako ktoś bijący żonę, gwałciciel czy dziki bandyta. Sprzeciwiają się również temu, aby dziewczynki były kobiece, aby nie dorosły wierząc, że mogą jedynie piec ciasta i odkurzać.

Oczywiście takie przesłanki stały za decyzją Dawida Stocker’a, aby zachować płeć dziecka, Storm, w tajemnicy. Powiedział: „Zauważyliśmy, że rodzicie podejmują tak dużo decyzji za ich dzieci, to okropne”. Stocker myśli, że daje dziecku wolność przez to, że przyjmuje politykę: ‘sam sobie wybierz płeć’, a to co robi może być ostatecznie sklasyfikowane jako wykorzystanie dziecka.

Przyp. 22:6 mówi: “Wychowuj dziecko odpowiednio do drogi, którą ma iść, a nie zejdzie z niej nawet starości”. Nie ma niczego złego w umacnianiu płci dziecka, dzięki temu będzie zdrowe emocjonalnie, lecz w upadłym świacie, gdzie mężczyźni uciskają kobiety, gdzie kobiety zmagają się z oceną wartości własnej, my również musimy wychowywać dzieci ponad niezdrowymi stereotypami.

Prawdziwa męskość przemieniona przez Chrystusa nie prowadzi do gwałtowności czy dominacji. Prawdziwa kobiecość nie jest zdefiniowana przez słabość, cichość czy domatorstwo. Chłopców można wychowywać na silnych a równocześnie pełnych współczucia gentlemanów. Dziewczynki mogą być wychowywane na pewne siebie kobiety z charakterem, a kościół może pomóc w budowaniu zdrowych rodzin, bez względu na to do jakiego zamieszania dochodzi nasza kultura.

компания по созданию и раскрутки сайтов