Category Archives: Hagin Kenneth

Dary Ducha Świętego – Dary uzdrowień

Kenneth Hagin

W oryginalnej, greckiej, wersji II Kor 12:9  i 30 ten dar jest wymieniany „dary uzdrowień” zarówno jako „dary” jak i „uzdrowień”.  Jeżeli przestudiujemy dary uzdrowień w Biblii to zobaczymy, że przejawiały się one w celu nadnaturalnego uzdrowienia chorób lub niedołęstwa bez jakiegokolwiek pośrednictwa naturalnego typu.
Łukasz (Dz. 28:8,9)

zdarzyło się, że ojciec Publiusza leżał w gorączce i chorował na czerwonkę; Paweł poszedł do niego i modlił się, a włożywszy na niego ręce, uzdrowił go. A gdy to się stało, przychodzili także inni mieszkańcy wyspy, którzy byli chorzy, i byli uzdrawiani.

Niektórzy mylnie sądzą, że dar uzdrawiania odnosi się do faktu, że Bóg dał lekarzy i nauki medyczne. Oczywiście, że wierzymy w nauki medyczne i doktorów i dziękujemy bogu, za wszystko, co oni mogą zrobić – na pewno nie sprzeciwiamy się im, lecz dary Ducha są nadnaturalne i nie mają nic wspólnego z medycyną. Nadnaturalne uzdrowienie nie przychodzi przez postawienie diagnozy i przepisanie sposobu leczenia. Przychodzi przez nałożenie rąk, namaszczeni olejem, lub czasami po prostu przez wypowiadanie Bożego Słowa w wierze. Tak więc, wierzymy nie tylko w naturalne  uzdrowienia, lecz wierzymy również nadnaturalne uzdrowienia.
Biblia pełna jest przykładów działania darów uzdrowień uzdrawiania chorych i niszczenia dzieł diabelskich w ludzkim ciele, szczególnie w czasie służby Jezusa Chrystusa. Niemniej, zawsze podkreślam fakt, że Jezus usługiwał jako prorok namaszczony przez Ducha Świętego. Zwróćmy uwagę, co Jezus powiedział o sobie w synagodze, czytając z księgi proroka Izajasza:
Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym….

Następnie czytamy w Dziejach Ap.10:38:

O Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił go Duchem Świętym i mocą, jak chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich uciskanych przez diabła (z ang.)

Jezus nie uzdrowił nikogo przed tym nim został namaszczony przez Ducha Świętego i moc. Pomimo tego, że był Synem Bożym zarówno, gdy miał 25 lat, jak i wtedy, gdy miał 30. Tak więc, Jezus nie uzdrawiał przez jakąś moc, która była związana z nim jako z Drugą Osobą Trójcy, uzdrawiał w ten sam sposób w jaki może to czynić każda inna osoba usługująca dziś – przez namaszczenie Ducha lub przez manifestację darów uzdrowień.
Ważna  rzeczą, którą musimy obecnie zrozumieć jest różnica między manifestacją darów uzdrowień, a otrzymaniem uzdrowienia przez wiarę własną w Boże Słowo. W nauczaniu na ten temat kładę nacisk na to,  że można otrzymać uzdrowienie po prostu przez praktykowanie Bożego Słowa, ponieważ to zawsze działa. Wielu z was zna moje świadectwo, gdy zostałem uzdrowiony jako młody Baptysta czytający starą metodystyczną Biblię mojej babci. Nie zostałem uzdrowiony ponieważ wierzyłem w boskie uzdrowienia. Zostałem uzdrowiony przez działanie i stanie na ew. Marka 11:24! Czytałem ten fragment, w którym Jezus powiedział
Mk.11:24:

Wszystko, o cokolwiek byście prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam.

Potrzebowałem uzdrowienia, więc modliłem się i zacząłem mówić: – Wierzę, że otrzymałem uzdrowienie mojego zdeformowanego serca, wierzę, że otrzymałem uzdrowienie mojego sparaliżowanego ciała. Wierzę, że uzdrowienie mojej krwi. – i tak dalej.

Aby skrócić całe opowiadanie powiem, że Boża uzdrowieńcza moc objawiła się w moim ciele, Nikt nie wkładał na mnie rąk, ta moc dotarła do mnie bezpośrednio od Boga. Gdy jednak funkcjonują dary uzdrowień, to przejawiają się poprzez inną osobę dla ciebie, jak Duch chce. To jest właśnie ta różnica, niemniej uzdrowienie zawsze pochodzi od Boga Ktoś może powiedzieć, że zawsze, gdy otrzymujesz uzdrowienie to jest to przejaw darów uzdrowień, lecz ja nie zgadzam się z takim twierdzeniem. Uzdrowienie jest darem, zgadza się, w ogólnym znaczeniu wszystko, co otrzymujemy od boga będzie darem, ale to nie koniecznie znaczy, że zaszło działania darów duchowych. Dla przykładu nie miało to miejsca, gdy zostałem uzdrowiony jako młody chłopiec. Ktoś może to stwierdzenie wziąć i pójść dalej mówiąc, „uzdrowienie jest darem, więc za każdym razem, gdy zostajesz uzdrowiony, otrzymujesz dar uzdrowienia”. Nie mogę się również z tym twierdzeniem, ponieważ nie jest ono zgodne z Biblią. Spójrzmy ponownie na
2 Kor.12:28-30

A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki.  Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów?  Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy je wykładają?

Zwróćmy uwagę na to, że w wierszy 2 Bóg ustanowił „niektórych” w kościele. Paweł nie mówi tu o duchowych darach, ponieważ w w.27 pisze: „Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym a z osobna członkami”. Nie, Paweł pisze tutaj o ludziach wyposażonych w dary duchowe. Bóg ustanowił członków ciała wyposażonych w duchowe dary w Kościele – najpierw apostołów, następnie proroków, nauczycieli itd. Widzicie „dar” w postaci apostoła, proroka czy nauczyciela jest darem służby w Kościele, a nie darem, który mógłby otrzymać indywidualnie wierzący (Ef. 4:8,11). Innymi słowy nie są one dawane po to, aby błogosławić ciebie! Są one dawane po to, aby błogosławić innych. To jest służba.
Dalej 1 Kor. 12:28 mówi: następnie moc czynienia cudów…, co oznacza: „Po tych, którzy zostali wyposażeni darami służby (służenia), – które Paweł właśnie wymienił – są też służby, które są wyposażone moc czynienia cudów. (Lepiej byłoby powiedzieć, że moc czynienia cudów działa przez Ducha Świętego w niektórych służbach częściej).
Następnie Paweł wymienia dary uzdrowień i zadaje kilka retorycznych pytań: „Czy wszyscy mają służbę apostolską?” Nie. „Czy wszyscy mają służbę nauczycielską?” Nie. W pewnym wymiarze wszyscy możemy nauczać. ale są tacy, których Bóg dał Kościołowi i w sposób szczególny wyposażył i namaścił przez Ducha, darem nauczania. Tak więc widzicie, że dary uzdrowień nie odnoszą się do darów, które są dawane indywidualni, alby błogosławić obdarowane jednostki. Jest to służba uzdrawiania dawana jednostkom po to, aby błogosławić innych. Lubię mówić o tym w ten sposób: dary uzdrowień jest to nadnaturalne manifestacja Ducha, która przejawia się przez jedną osobę dla innej! Kiedy rozpoczynałem służbę uzdrawiania jako młody baptystyczny kaznodzieja nie miałem świadomości jakiegokolwiek rodzaju namaszczenia czy szczególnego rodzaju przejawów Ducha. Po prostu modliłem się o ludzi w wierze, przez włożenie rąk i namaszczanie olejem. Później otrzymałem chrzest w Duchu Świętym, lecz nadal modliłem się w ten sam sposób.
W 9138 roku zostałem pastorem małego zboru Pełnej Ewangelii w płn.-centralnym Teksasie, gdzie spotkałem moją żonę Orethę. Po ślubie pozostaliśmy na miejscu a jej rodzicami, którzy posiadali duże gospodarstwo. Ani żona ani jej rodzice nie otrzymali chrztu tak więc, gdy zbieraliśmy się na modlitwę musiałem się bardzo pilnować, aby zachowywać się poprawnie. Lecz któregoś wieczora zebraliśmy się na modlitwę, a ja zacząłem nieświadomie modlić się głośno na językach. Modliłem się w ten sposób około 45 minut i wtedy Duch Święty powiedział do mnie:
– Włóż swoje ręce na Orethe, a ja napełnią ja Duchem Świętym. Wyciągnąłem więc ręce włożyłem na głowie żony. Oretha nigdy, nawet przez jedną minutę nie szukała Ducha Świętego, ale w chwili, gdy włożyłem na nią ręce zaczęła natychmiast mówić językami. Nigdy się nie zająknęła nie zacinała, zaczęła mówić innymi językami płynni tak, jak jej Duch Pański poddawał.
Tego samego dnia około północy Pan usługiwał mi przez Ducha w sprawie darów uzdrowień i skierowania mnie przez Niego do służby wśród chorych. Jak już powiedziałem, zazwyczaj namaszczałem ludzi olejem i wkładałem na nich ręce przy modlitwie o uzdrowienie. Żaden z darów duchowych wówczas nie funkcjonował. Boża moc uzdrowieńcza objawiała się im bezpośrednio, lecz czasami byłem świadomy działania Bożej mocy przeze mnie. Nie miało to miejsca zawsze (było wtedy, gdy Duch chciał)al., gdy przyszło, byłem o tym przekonany. W rzeczywistości nic w tej sprawie nie robiłem, byłem po prostu poddany Duchowi Świętemu.
Dziesięć lat później byłem pastorem zboru we wschodnim teksasie i zacząłem być bardzo niezadowolony duchowo. Właściwie miałem wszystko, aby czuć się dobrze  i być zadowolonym. Ludzie w naszym zborze byli zbawiani, napełniani Duchem i uzdrawiani, lecz ciągle nosiłem w sobie niezadowolenie. Poświęciłem więc nieco czasu zamknięty w budynku zborowym modląc się, czytając Biblię i szukając Pana. Gdy modliłem się w kaplicy, któregoś dnia Pan zapytał mnie:
– Co zamierzasz zrobić ze służbą uzdrawiania chorych i z tym o czym do ciebie mówiłem dziesięć lat temu w gospodarstwie w płn.-wschodnim Teksasie.
Powiedziałem:
– Prawdę mówiąc, Panie, nic. Nie zamierzałem z tym zupełnie nic robić. – Będziesz musiał to robić, albo zrobimy coś innego – odpowiedział. Wiecie, przez lata służby przeszedłem już przez różne Pańskie „coś innego” więc powiedziałem:
– Tak, Panie, będę.

Opuściłem zbór, w którym byłem pastorem w lutym 1949 roku, gdy przejść do wędrownej służby i usiłowałem wykonać to, do czego Bóg mnie powołał Któregoś wieczoru podczas spotkania w zborze Pełnej Ewangelii w Hederson, w Teksasie, modliłem się o chorych przez włożenie na nich rąk. Podeszła do mnie kobieta, a Duch Boży powiedział do mnie w słowie wiedzy o niej:
– Jej serce nie jest w porządku wobec Boga.

Wiedziałem o tym, że powinienem był jej to powiedzieć, ale nie chciałem tego zrobić. (Przymus powiedzenia komuś o czymś jest okropny). Więc zamknąłem usta i nie powiedział jej nic. Nagle, namaszczenie odpłynęło jak chmura. Gościłem w tym czasie w mieszkaniu pastora i w chwili, gdy położyłem się spać zacząłem się czuć tak, jakby serca mi stawało.  Sięgnąłem ręką do piersi i nie mogłem odczuć żadnego uderzenie serca, po prostu słabe trzepotanie czy drgania. Przekręciłem się z łóżka na zimne linoleum podłogi wrzeszcząc ze wszystkich moich sił:
– Panie, następnym razem będę ci posłuszny. Zrobię wszystko, co tylko ode mnie będziesz chciał.
Darłem się tak głośno, że obudziłem pastora i jego żonę, którzy byli w sypialni po drugiej stronie domu!@ Zmusiłem się do przejścia do jadalni i zawołałem pastora, aby się modlił o mnie. Gdy śmierć dotknęła mnie ostatecznymi drgawkami, czułem się tak, jakbym opuszczał swoje ciało. Miałem już podobne doświadczenia dwukrotnie wcześniej, wiedziałem więc, że to przyszła śmierć. Chciałem zostawić pastorowi słowa dla mojej żony i dzieci, ale w chwili gdy otworzyłem usta zacząłem prorokować. Nie miałem wcześniej wiele doświadczenia w prorokowaniu, lecz zacząłem mówić z głębi swojego ducha i Bóg przemówił do mnie moimi własnymi ustami. Widzicie, byłem nieposłuszny Panu w pewnych sprawach dotyczących darów Ducha, ponieważ obawiałem się, że jeżeli zacznę usługiwać w taki sposób w jaki On nakazuje mi, gdy Jego dary się pojawiają, ludzie pomyślą sobie, że staram się zwrócić uwagę na siebie.

Lecz Duch Święty powiedział do mnie:
– Gdy Piotr i Jan zobaczyli przy Pięknej Bramie sparaliżowanego człowieka Piotr zatrzymał się i powiedział: „Spójrz na nas”

Dz. 3:4-6)

I niesiono pewnego męża, chromego od urodzenia, którego sadzano codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby prosił wchodzących do świątyni o jałmużnę;  ten, ujrzawszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił o jałmużnę. A Piotr wraz z Janem, wpatrzywszy się uważnie w niego rzekł: Spójrz na nas. On zaś spojrzał na nich uważnie, spodziewając się, że od nich coś otrzyma.I rzekł Piotr: Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!

Gdy dalej mówiłem głośno, Pan do mnie mówił – Piotr nie powiedział tego, aby zwrócić uwagę żebraka na siebie lub pochwalić się czymś, co posiadali, lecz po to, aby wzbudzić oczekiwania tego człowieka – tak, aby spodziewał się, że coś od Piotra i Jana dostanie. (w.5).

Następnie Duch Pański powiedział do mnie: – Nie byłoby żadnego pożytku z tego, gdyby Piotr rzekł: „obec nie dary uzdrowień działają,” gdyż ten człowiek nic by na ten temat nie wiedział, Nowy Testament nie był jeszcze spisany. Widzisz, ludzie mogą być uzdrawiani bezpośrednio przeze mnie, ponieważ wierzą i doświadczają swej wiary w obietnice Boże tak, jak to zrobiłeś ty sam. Wielu ludzie nie znajdują się w takim miejscu, żeby mogli otrzymać uzdrowienie sami, dlatego chcę, abyś ty im powiedział, że Ja namaściłem cię i wysłałem do służby uzdrawiania chorych. Kiedy tak zrobisz, nie ściągasz uwagi na siebie lecz wzbudzasz w ludziach oczekiwanie. Nie będą potrzebowali wiary lecz po prostu oczekiwania (nadziei)ode Mnie, ze ich uzdrowię przez ciebie, poprzez manifestację moich darów.

Wtedy zobaczyłem różnicę i to właśnie chciałbym wam przekazać: możesz zostać uzdrowiony bezpośrednio, przez prostą wiar Bogu – i to jest, jak wierzę, najlepszy sposób odebrania uzdrowienia, lecz tak nie jest we wszystkich przypadkach i dlatego musimy modlić się również w  ten sposób.
Modlić się o co? Czy o to, aby wszyscy mieli dary uzdrowień? Nie, zauważyliśmy uż na podstawie 1 Kor 12, że nie wszyscy będą mieli dary uzdrowień w ich służbie, lecz dzięki Bogu niektórzy będą mieli. Jesteśmy Bogu wdzięczni Bogu za przywilej wierzenia i działania na podstawie Słowa Bożego, powinniśmy to robić stale lecz możemy się modlić o to, aby dary uzdrowień coraz częściej objawiały się wśród nas, oraz oczekiwać wlewania się Bożej mocy na innych poprzez członków Ciała Chrystusa, jak Duch zechce.aracer

Dary Ducha Świętego – Dar proroctwa

Keneth Hagin

Niniejsze studium zamkniemy zbadaniem ostatniego z darów inspirowanych – daru proroctwa.  Spójrzmy na to, co Paweł mówi o tym darze: 1 Kor. 14: 1, 39: 14.1     Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować. 14.39   Tak więc, bracia moi, starajcie się gorliwie o dar prorokowania i językami mówić nie zabraniajcie.

Przekazano nam, abyśmy gorąco pragnęli duchowych darów, a szczególnie proroctwa. Nie oznacza to, że nie powinniśmy pragnąć pozostałych darów, ale oznacza, że szczególnie mamy starać się o dar prorokowania. Paweł pisał pod natchnieniem Ducha Bożego do zboru w Koryncie i to jest ciągle równie aktualne dla każdego kościoła wszędzie, gdziekolwiek by on się nie znajdował. Hebrajskie słowo określające proroctwo  to płynąć wprzód, niesie również ze sobą myśl tryskać jak fontanna, zniżać, podnosić, spadać, staczać się, wytryskać wprzód. Greckie słowo określające proroctwo oznacza mówić za kogoś. Tak więc, gdy prorokujemy mówimy za Boga jako jego rzecznik. Dar proroctwa  jest rzeczywiście największym z darów inspiracji czy mowy ponieważ zbiera w sobie pozostałe dwa – języki i ich interpretację – do jednego daru.
1 Kor 14:5

A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali; bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby zbór był zbudowany

Ten werset sugeruje, że mówienie językami i interpretowanie ich jest równoważnie z proroctwem, tak więc w tym sensie, dar proroctwa jest największym z darów inspirowanych. Proroctwo jest nadnaturalna wypowiedzią w znanym języku. Różne rodzaje języków są nadnaturalną wypowiedzią w nieznanym języku, a interpretacją języków jest nadnaturalnym przekazaniem tego, co zostało powiedziane w nieznanym języku. Bardzo często prosty dar proroctwa jest mylony z kaznodziejstwem. Niektórzy sądzą, że prorokować to znaczy głosić. Każda inspirowana wypowiedź jest do pewnego stopnia proroctwem, lecz w szczególności inspirowana wypowiedź prorocza nie jest głoszeniem. „Głosić” oznacza ogłaszać,  proklamować, zwiastować, krzyczeć lub mówić.  Biblijny cel daru proroctwa jest inny niż zadanie zwiastowania. Biblia nie mówi o tym, że ludzie będą zbawieni przez prorokowanie lecz przez zwiastowanie (1Kor.1:21). Nadnaturalne dary ducha są przeznaczone po to, aby zwrócić uwagę ludzi, ni po to, aby ich zbawić. Nawet w Dniu Pięćdziesiątnicy, gdy ludzie mówili innymi językami, nikt nie został zbawiony, dopóki Piotr nie zaczął zwiastować (Dz. 2:14-41).  Czasami są elementy proroctwa w czasie kazania (głoszenia), gdy osoba jest pod namaszczeniem ducha i jest zainspirowana do powiedzenia rzeczy, które są w Słowie, lecz poza moimi własnymi przemyśleniami. Wtedy mój rozum nie ma nic do czynienia z tym, po prostu zostałem pobudzony przez Ducha do powiedzenia tego. Jest to pewna część działania tego daru, ponieważ proroctw wychodzi poza mówienie z własnym zrozumieniem czy  myśleniem – jest to wypowiedź inspirowana. Prosty dar prorokowania jest również często mieszany ze służbą proroczą, lecz dar proroctwa i służba prorocza są czymś zupełnie różnym.

14: 3 A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu.

Jak widać w prostym darze proroctwa nie ma żadnego objawienie. Prosty dar proroctwa jest dawany w celu zachęcenia, zbudowania, i pobudzenie, niemniej w służbie proroczej znajdziesz bardzo często przejawiające  się objawienie,  nawet w czasie prorokowania. Interesujące jest również zwrócenie uwagi na różnice między proroctwem w Starym i Nowym Testamencie. Proroctwo w ST było w swojej istocie przepowiadaniem, lecz w NT zwróciło się zdecydowanie w kierunku nauczającym. Paweł nakazał całemu zborowi w Koryncie (1 Kor. 14:39), aby pragnęli prorokować, niemniej w 1 Kor. 12:28 mówi, że nie wszyscy są prorokami. Tak więć, nie mówi im, aby wszyscy pragnęli stać się prorokami. Gdyby samo prorokowanie czyniło z kogoś proroka Paweł zaprzeczałby sam sobie. Inaczej mówiąc fakt, że ktoś prorokuje nie oznacza, że jest on prorokiem. Dla przykładu, człowiek bogaty ma dużo pieniędzy. Niemal każdy z nas posiada pewien zasób pieniędzy, lecz to nie oznacza, że jesteśmy bogaczami. Mówiąc w ten sam sposób, prorok będzie oczywiście prorokował, ale osoba, która prorokuje nie musi być prorokiem. Ponadto prorok będzie miał więcej przejawów działania Ducha niż samo proroctwo. W jego służbie będą się manifestować dary objawień wraz z darem proroctwa, z tego prostego powodu, że Paweł pisze tak.

14,29 A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają; 14,30 lecz jeśliby ktoś inny z siedzących otrzymał objawienie, pierwszy niech milczy.

Paweł mówi tutaj o objawieniu: „jeśliby inny otrzymał objawienie” (w.30. Widzicie,  prorok będzie miał w czasie swojej służby więcej przejawów działania darów objawień oraz dar proroctwa. Aby ustanowić pozycję służby proroczej, dana osoba musi mieć przynajmniej dwa lub trzy stale funkcjonujące dary objawień w służbie i życiu plus dar proroctwa. Innymi słowy, osoba stojąca w służbie proroczej powinna być powołana do jednej z pięciorakich służb jako kaznodzieja, lub nauczyciel Słowa (Ef. 4:11,12) i funkcjonować w dwóch darach objawień słowie wiedzy i słowie mądrości – plus proroctwo funkcjonujące jako stały element jego służby. Tak więc, nie mieszajmy służby proroka z prostym darem prorokowania, o którym jest napisane, abyśmy go gorąco pragnęli. Wszyscy możemy otrzymać dar proroctw, ponieważ Bóg nie kazałby nam pragnąć czegoś, co nie byłoby dla nas dostępne lub czego nie moglibyśmy otrzymać.  Wszyscy możemy prorokować, lecz nie wszyscy możemy być prorokami (12:28). Musimy również zdawać sobie sprawę z tego, że choć wszyscy możemy prorokować, to proroctwo przekazane przez proroka niesie ze sobą większy autorytet,  niż proste proroctwo przekazane przez laika. Niewłaściwe wykorzystanie daru proroctwa może spowodować wielkie zamieszanie wśród wierzących. Gdyby prorctw było używane zgodnie ze Słowem Bożym, byłoby wielkim błogosławieństwem dla Ciała Chrystusa. Niektórzy ludzie słuchając proroka przekazującego objawienie sądzą, że oni mogą robić to samo. Próbuję więc, przekazując przepowiadanie zamiast nauczania/objawienie i wtedy wpadają w kłopoty.

Pewna kobieta powiedziała do mnie:  Bracie Hagin. Biorę udział w grupie modlitewnej, gdzie niemal wszystko, co oni robią to wkładanie rąk jedni na drugich i prorokowanie. Nie znam tego. Włożyli na mnie ręce i prorokowali, że moja matka wkrótce umrze, lecz nie umarła. Prorokowali też, że mój mąż mnie opuści, ale tego nie zrobił. Prorokowali wiele innych rzeczy, które się nie stały.

Ci ludzie nadużywali darów jakie posiadali, cokolwiek to było. Gdyby ludzie mówili w prostym darze prorokowania „do ludzi dla zbudowania, zachęcenia i pobudzenia” wszystko byłoby w porządku. Oczywiście zdarza się, e ci którzy są w służbie proroczej czasami usługują przepowiadając coś. Są również tacy, którzy działając w innych darach jak słowo wiedzy czy mądrości wychodzą, aby prorokować. Musimy być bardzo ostrożni w tych sprawach, ponieważ wielu ludzi sądzi, że dar proroctwa jest formą przepowiadania. Prosty dar proroctwa nie jest przewidywaniem, lecz jest mówieniem do ludzi w celu zbudowania, zachęcenia i pobudzenia. Jeśli chodzi o Dary Ducha, nikt się  z nimi nie rodzi, przychodząc na świat. Najpierw musisz się narodzić do Królestwa Bożego (2 Kor. 5:17), a następnie musisz zostać ochrzczony w Duchu Świętym (Dz. 2:4), wtedy duch Święty udziela każdemu jak chce (1 Kor. 12:11). Jest zadziwiające jak wiele osób idzie za niewłaściwym nauczaniem zgodnie z tymi wierszami. Niemniej, nie ma sensu odrzucanie tego, co rzeczywiście z  powodu jego zafałszowania. Nie, właśnie możliwość fałszerstwa powinna być dla nas powodem do większego pragnienia, aby Duch Święty mógł się przez nas przejawiać i pokazywać ludziom zgodnie ze Słowem Bożym to, co jest prawdziwe. Rozdział 13 Dziejów Apostolskich daje nam wskazówkę, w jakiej atmosferze Duch Święty  porusza się i przejawia samego siebie:
13.1-4

W Antiochii, w tamtejszym zborze, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Symeon, zwany Niger, i Lucjusz Cyrenejczyk, i Manaen, który się wychowywał razem z Herodem tetrarchą, i Saul.  A gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy, po odprawieniu postów i modlitwy, nałożyli na nich ręce i wyprawili ich. A oni, wysłani przez Ducha Świętego, udali się do Seleucji, stamtąd zaś odpłynęli na Cypr,

Gdy usługiwali Panu i pościli. Duch manifestował się wśród nich. Wtedy Barnaba i Paweł zostali wysłani przez Ducha Świętego na misję do pogan (Dz. 13.2). Każdy z wymienionych mężczyzn, włączając w to Pawła i Barnabę  by prorokiem czy nauczycielem lub też zarówno prorokiem jak i nauczycielem. Jestem głęboko przekonany, że Duch Święty powiedział coś przez jednego z proroków, ponieważ to przez ten dar służby, służbę proroczą – ci którzy są szczególnie wyposażeni w  dar prorokowania czy wokalny – duch zazwyczaj mówi. W innych przypadkach prowadzi on przez wewnętrzne świadectwo. Lecz w Dz. 13:2 nie jest napisane, że Duch poświadczał w duchach uczniów  o wysłaniu Barnaby i Pawła na misję. Jest tam napisane, że Duch powiedział: Duch Święty RZEKŁ : Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. WIDZIECIE, Paweł i Barnaba już otrzymali powołanie od Boga do służby. Duch Święty po prostu potwierdzał im to poprzez proroka.  Chciałbym szczególny nacisk położyć na to, aby być bardzo ostrożnym jeżeli chodzi o proroctwa osobiste. Wiele ludzkich istnień zostało zrujnowanych i wiele niefortunnych rzeczy stało się przez nadużycie (niewłaściwe użycie) osobistego proroctwa. Bóg używa mnie czasami w ten sposób, lecz jestem zawsze bardzo ostrożny. W ciągu wielu lat widziałem tyle błędów w dziedzinie osobistego proroctwa, że odwodziło mnie ot niemal od prawdziwej służby proroczej. Muszę nieustannie czuwać nad sobą, aby nie odejść od tego zbyt dlatego i pozwolić Duchowi na używanie mnie w tej służbie. Dar proroctwa jest dawany po to, aby mówić do ludzi w sposób nadnaturalny, aby kościół był budowany (1 Kor.14:4) Kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu

Ten dar jest również po to, aby budować zbór (1 Kor 14:3). Greckie słowo „zachęcać” oznacza przywoływać kogoś bliżej Boga. Te wersety mówią o tym, że proroctwo jest po to, aby pocieszyć słuchających! Jednak większość tego, co ludzi nazywają „proroctwem” nikogo nie zachęca,  a raczej zniechęca. Oczywiście musimy wiedzieć  tym, że objawienie dane przez służbę proroczą może powodować zażenowanie (zakłopotanie). Ponieważ czasami przynosi napomnienie czy przekonanie o grzechu . Jednak prosty dar proroctwa usługuje wyłącznie zbudowaniem, zachęceniem i pocieszeniem. Na przykład podczas nauczania w Arizonie na seminarium wiary, rozpoznałem złego ducha w człowieku siedzącym z przodu sali. Przez objawienie Ducha wiedziałem o tym, że ten człowiek ma złego ducha i będzie próbował mi przerywać w  czasie usługi. Robiłem co tylko mogłem, aby nie było takich przerw w mojej usłudze, gdzie mógłby się wtrącić wystarczająco długo. Gdy zobaczył, że nie ma żadnych możliwości, wstał z miejsca, wyrzucił w górę ręce i zaczął krzyczeć na całe gardło. Jego, tak zwane „proroctwo” mówiło o tym, że całe to zgromadzenie jest złe. Nie był to przejaw działania daru proroctwa, ponieważ „kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu”. Takie jest przeznaczenie tego daru. To, co powiedział ów człowiek mogło wywołać każdy inny skutek, z wyjątkiem tego, który być powinien. Zdając sobie sprawę z teog, że może być psychicznie niezrównoważony, starałem się znosić go trochę, pamiętając następujące wersety Słowa (1 Tes 5) :
5,14   Wzywamy was też, bracia, napominajcie niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie
wielkoduszni wobec wszystkich.  5,15  Baczcie, ażeby nikt nikomu złem za złe nie oddawał, ale starajcie się czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim.  5,16  Zawsze się radujcie.  5,17   Bez przystanku się módlcie. 5,18   Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was. 5,19 Ducha nie gaście. 5,20  Proroctw nie lekceważcie. 5,21  Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie.

Paweł był zmuszony udzielić tych poleceń, ponieważ Koryntianie tak bardzo nadużywali przez jakiś czas daru proroctwa, że w końcu niemal go porzucili. Możecie zrozumieć dlaczego tak zrobili na podstawie przykładu, który powyżej podałem. W zawiązku z tym Paweł pisał, przez Ducha Bożego, aby pouczyć kościół: proroctw nie lekceważcie w tym samym fragmencie Pisma, gdzie napisał: „pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych (w ang. jest „słabych na umyśle”), bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich” (w 20 i 14). Nie chciałem wprawiać w zakłopotanie kogoś, kto może być słaby umysłowo, nie powiedziałem więc nic. Uważam, że czasami powinniśmy coś powiedzieć, ponieważ, jeżeli pozwalamy na to, aby działy się rzeczy, które nie są z ducha, pozostaje wrażenie, że nie rozeznajemy różnicy między tym, co prawdziwe a tym, co fałszywe i inne osoby mogą być zwiedzione. Po zakończeniu spotkania, ktoś powiedział mi:  Ten facet jest naprawdę niesforny. Został wyrzucony ze wszystkich zborów Pełnej Ewangelii w mieście, ponieważ zawsze zachowuje się w ten sposób. Następnego wieczoru ten człowiek znowu przyszedł i wiedziałem, że będzie przeszkadzał, mówiłem więc tak szybko i twardo jak potrafiłem, lecz on i tak mi przeszkadzał, gdy skończyłem, powiedziałem zgromadzeniu, że nie akceptuję tego, co zostało powiedziane, ponieważ to nie było biblijne. Nie mówiłem bezpośrednio do niego, ponieważ nie chciałem go zranić bardziej niż było to konieczne (w. 14).

Teraz uwaga: dar proroctwa, podobnie jak różne rodzaje języków, jest czymś więcej niż tylko publiczną wypowiedzią. Proroctwo może być również użyte w intymnym czasie modlitwy. Na przykład w Księdze Psalmów w czasie modlitwy i uwielbienie proroctwo było często wykorzystywane. W rzeczywistości wszystkie psalmy zostały przekazane przez ducha proroctwa. Psalmy były księgą modlitw i pieśni Izraela, niektóre z nich zostały przekazane jako inspirowana wypowiedź. Często w czasie modlitwy, ktoś może mówić językami,  a następnie mówić w natchnieniu Ducha Świętego. Mówienie językami jest drzwiami do nadnaturalnych rzeczy.  Jezus nie powiedział, że tylko nieliczni uczniowie będą mówić językami, lecz że wszyscy, którzy wierzący powinni to robić:

Mk 16:17

A takie będą znaki towarzyszyły tym, którzy uwierzyli…nowymi językami mówić będą.

Bóg chce tego, aby każdy napełniony Duchem wierzący robił coś więcej niż tylko mówił językami. Chce, abyśmy byli zdolni do interpretacji języków kiedy się modlimy w Duchu:

1 Kor. 14:13

Dlatego ten, kto mówi językami, niechaj się modli o dar wykładania ich.

Bóg zachęca nas do prorokowania, aby całe Ciało Chrystusa było zbudowane i zachęcone (1 Kor 14:39). Dzięki darowi proroctwa możemy mówić nie tylko ludziom i dla naszej własnej korzyści, lecz możemy w sposób nadnaturalny mówić Bogu (Ef. 5:19). Prorokowanie w osobistym życiu modlitewnym zaczyna si ę od mówienia innymi językami. Podczas, gdy modlisz się językami, twój duch jest w bezpośrednim kontakcie z Bogiem, pomimo, że porozumiewasz się z Nim w języku, którego nie rozumiesz. Bardzo często mówienie językami jest odskocznią do prorokowania w modlitwie. Czasami modlę się ze zrozumienie, co wcale nie musi być wypowiedzią inspirowaną. Mogę się modlić o znaną mi sytuację w moim życiu w swoim ojczystym języku (oczywiście można też modlić się w swoim języku w Duchu tj. modlitwa inspirowana i prowadzona przez Ducha Świętego).  Wielokrotni, gdy się modlę w jakiejś sprawie na językach, następnie przechodzę do proroctwa – inspirowanej wypowiedzi. Modlitwa połączona z proroctwem niesie ze sobą większe namaszczenie i  utorytet, ponieważ na „plecach” proroctw może zostać przekazane słowo mądrości. Modlitwa z ogłoszeniem słowa mądrości wynosi cię wyżej niż dotychczas i często objawia ci część Bożego planu – słowo wiedzy.  Biblia zachęca wierzących do korzystania z proroctwa w swoim życiu modlitewnym:
Ef. 5:19:

Rozmawiając ze sobą przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu.

Psalmy, hymny i pieśni nie są śpiewane ze śpiewnika. Psalm jest duchową odą czy poematem, może być recytowany, intonowany lub śpiewany. Hymn czy duchowna pieśń są oczywiście śpiewane. Osoba, która jest uzdolniona muzycznie może śpiewać zainspirowane przez Ducha pieśni, psalmy czy hymny. Je nie jestem dobry w śpiewaniu, dlatego gdy otrzymuję inspirację do psalmu, najczęściej w czasie walki, ucisku czy gdy jestem w kryzysie, po prostu je recytuję. Czasami mówię psalmami przez cała noc do Pana i do siebie jeden za drugim Psalmy, hymny i pieśni są spontanicznie inspirowane przez Ducha Świętego. Są one manifestacjami czy demonstracjami daru proroctwa lub też ich odpowiednika – języków i interpretacji.

Kol. 3:16

Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalm, hymny duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych.

Wierzący Pierwszego Kościoła chodzili do zboru dlatego, że coś mieli, a nie dlatego, że coś otrzymywali (1 Kor. 14:26). Dlaczego mieli psalmy i mogli się nimi ze sobą dzielić? Mówili psalmami do Pana; budowali samych siebie w domach! Gdy czytamy księgę psalmów, ona nas buduje i zachęca, w niektórych z nich znajdujemy objawienie dotyczące mającego przyjść Chrystusa, rzeczy dotyczących Kościoła i przyszłości. Jednak wiele psalmów zostało danych Dawidowi, gdy przechodził czas ucisku i/lub prób w życiu. Gdy król Saul szukał Dawida, aby go zabić, Dawid ukryty w grocie, został zainspirowany przez ducha proroctwa i napisał psalm, który był dla niego osobistym zachęceniem. Ów psalm zachęciło go wtedy, może również i na zachęcić, gdy spotkamy się z doświadczeniami w naszym życiu.  Widzimy teraz dlaczego Paweł zachęcał zbory w Koryncie i wszędzie indziej do tego, aby gorąco pragnęli proroctwa – ponieważ jest to sposób na nadnaturalne mówienie do Boga i do samych siebie w znanym języku. Jest taka społeczność w Duchu Świętym, która przychodzi przez korzystanie z proroctwa w modlitwie, a która znacznie przewyższa to wszystko, czego moglibyśmy się pierwotnie spodziewać.

Słowo Boże uczy, że wszyscy napełnieni Duchem wierzący powinni nie tylko mówić językami jako początkowym znakiem chrztu w duchu, lecz  powinni nieustannie używać tego daru po napełnieniu Duchem. Wszyscy napełn eni duchem wierzący powinni mówi do siebie przez psalmy, hymny i pieśni.

Zacznijmy pragnąć gorąco proroctwa ponieważ biblia zachęca nas do tego.  1 Kor. 13:31 mówi, abyśmy pragnęli prorokować. Jeżeli zaczniesz, będziesz mógł wypowiadać do Ciała Chrystusa nadnaturalne słowa Boże ku zachęceniu, zbudowaniu i pocieszeniu. Poprzez dar proroctw będziesz mógł również w sposób nadnaturalny mówić do siebie samego w swoim prywatnym życiu modlitewnym, budując siebie samego i uwielbiając Boga psalmami, hymnami i pieśniami duchowymi.

p/spanпродвижение сайта руки

Dary Ducha Świętego – Dar języków i ich interpretacji

Kenneth Hagin

Jeżeli lepiej zrozumiemy cel  korzyści płynącez języków i ich interpretacji, będziemy również gotowi na większe manifestacje darów Ducha.

Tym razem zajmiemy się darami wokalnymi¸ które mogą też być nazwane darami inspirowanymi, lub trzema darami które coś mówią – proroctwo, różne rodzaje języków oraz interpretacja języków. Proroctwo jest nadnaturalną wypowiedzią w znanym języku. Różne rodzaje języków jest to dar nadnaturalnej wypowiedzi w języku nieznanym. Interpretacja języków jest to nadnaturalne objawienie przez Ducha znaczenia wypowiedzi na językach. Różne rodzaje języków wraz z siostrzanym darem interpretacji są równoważne proroctwu.
Panuje olbrzymie niezrozumienie jeżeli chodzi o dary języków i ich interpretacji. Właśnie dlatego Paweł napisał w 1 Kor 12:1, że nie chce, aby Koryntianie byli nieświadomi (w wersji angielskiej – ignorantami). A skoro on nie chciał, aby ludzie byli ignorantami w sprawach duchowych darów tedy, to z pewnością nie chciałby tego dziś. Niemniej ignorancja dotycząca tych darów wśród ludu Bożego jest zdumiewająca. Taka sytuacja istnieje dlatego, że ludzie nie wiedzą, co na ten temat mówi Biblia.
1 Kor.12:28-31

Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami. A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki. Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy je wykładają? Starajcie się tedy usilnie o większe dary łaski; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.

W wierszu 28 czytamy, że Bóg ustanowił dary służb – apostołów, proroków, nauczycieli, ewangelistów, pastorów, pomocy itd. – w Kościele, I nigdzie w biblii nie znalazłem tego, żeby je zabrał z powrotem. Jednak niektórzy ludzie czytając wers 30 wyrywają go z kontekstu i pozbawiają się sami Bożego błogosławieństwa. Mówią: „widzisz, Biblia mówi, „czy wszyscy mówią językami?” a więc to oznacza ,że nie wszyscy będą mówić językami, ponieważ języki nie są dla wszystkich. Lecz musimy zrozumieć fakt, że języki mają dwie strony: publiczną i prywatną. Tutaj, Paweł, piszę o publicznym usługiwaniu językami w kościele – nie, nie wszyscy usługują językami w zborze, niemniej każdy wierzący może być napełniony duchem Świętym i mówić językami prywatnie!
Przekonałem się o tym jako młody pastor, dzięki temu , co Nowy Testament mówi na ten temat, a nie dlatego, że cokolwiek o tym usłyszałem. Wiele lat temu nie słyszałem żadnego nauczania o tym, z wyjątkiem głosów przeciwnych. Lecz, gdy przebadałem Dzieje Apostolskie odkryłem, że mówienie językami było dowodem lub znakiem tego, że ludzie zostali napełnieni Duchem. Przekonało mnie to, Co słowo Boże mówi na ten temat

Dz. 2:4.

I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im duch poddawał. Następnie w Dziejach 10:44-46 w domu Korenliusza Piotr i ci którzy byli z nim, zostali przekonani o tym, że Duch zstąpił i wypełnił pogan, ponieważ słyszeli ich, jak mówili językami i chwalili Boga!

Dz. 10:44-46

A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego; słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga. Wtedy odezwał się Piotr:

W rozdziale 19 Dziejów dwadzieścia lat po dniu Pięćdziesiątnicy, Paweł wkładał ręce na Efezjan i duch Święty zstępował na nich – mówili językami i prorokowali (w.6)!
Zwróćmy uwagę na to, że najpierw mówili językami, a później prorokowali. Z własnego i innych doświadczenia wiem, że napełnienie Duchem i mówienie innymi językami otwiera drogę do innych, większych przejawów działania Ducha – jak Duch zechce (1 Kor. 12:11). Chrzest Duchem Świętym czy też napełnieni e Duchem jest po prostu otwarciem drzwi do tych większych manifestacji. Ktoś powiedział:
– W porządku, języki i interpretacja języków muszą być najmniej ważnym z darów skoro znajdują się na samym dole listy.
To, że coś znajduje się na samym dole, wcale nie oznacza, że jest nieważne. Nigdy nie udało mi się wspiąć na drabinę zaczynając do najwyższego szczebla! Zawsze zaczynam wchodzenie na górę od szczebla dolnego. Chodzi mi o to, że jeżeli pragniesz, aby objawiały się przez ciebie większe dary, musisz mieć najpierw przynajmniej te najmniejsze. W ten sposób działa Bóg.
Jeżeli chodzi o moje osobiste doświadczenia, otrzymałem chrzest Duchem i mówiłem językami w 1937 roku. Byłem już narodzony na nowo z Ducha od około czterech lat, al. E nie byłem napełniony Duchem. Gdy zostałem napełniony duchem to mówiłem językami. Zdałem sobie sprawę, że, zgodnie z tym, co głosi Słowo Boże, mówienie językami jako efekt napełnienia Duchem Świętym jest dla mojego własnego (prywatnego) użytku. Paweł pisze (1 Kor):

18-19

Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy; wszakże w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym.

Jest oczywiste, że Paweł korzystał z daru języków prywatnie i mówił Koryntianom o tym, że jednym z celów mówienia językami jest mówienie Bogu (w.2), a innym zadaniem jest z kolei budowanie siebie samego (w.4).
Paweł w ten sposób mówi, że „buduje siebie samego” więcej niż wszyscy inni! Chciałbym zachęcić wszystkich napełnionych Duchem wierzących, aby nie tylko mówili językami w początkowej chwili, gdy jest to znak napełnienia lecz aby stale używali języków. Trwaj w modlitwie na językach w czasie poświęconym na modlitwę, ponieważ to wykona takie zadanie, jakie Biblia mówi, że ma wykonać. Będzie cię to budować, co znaczy, że będziesz budowany duchowo.
Wierzyłem w boże uzdrowienie zanim zostałem ochrzczony Duchem, ponieważ sam zostałem uzdrowiony przez moc Bożą i podniesiony z łoża śmierci. Modliłem się w wierze o chorych przez wkładanie rąk i miałem pewne rezultaty, kiedy jednak zostałem napełniony Duchem Świętym i mówiłem językami, otworzyły się drzwi do większych nadnaturalnych manifestacji. Na przykład, uzdrowienia są nadnaturalnymi manifestacjami i mogą się przejawiać jako rezultat wiary w Boże Słowo i wkładanie rąk na chorych, lecz sa również nadnaturalne manifestacje Ducha poprzez poszczególne osoby – dar uzdrowień itd. To są nadnaturalne dary Ducha, o których mówimy.
Ponieważ Duch Święty zamieszkuje w tobie, każdy napełniony wierzący, ma potencjalną możliwość działania dowolnym z tych duchowych darów jak to jest zapisane w 1 Kor. 12:4-11 rozdzielając każdemu poszczególnie. Jak już wcześniej pisałem, modliłem się o chorych, zanim otrzymałem chrzest Duchem. Nie miałem świadomości tego, że cokolwiek manifestowało się przeze mnie, po prostu wkładałem na ludzie ręce czy namaszczałem ich olejem i ludzi byli uzdrawiani.
Na przykład, poszliśmy z żoną modlić się o chorą kobietę, która znajdowała się na łożu śmierci. Przeszła przez trzy różne kliniki w Teksasie i wszędzie powiedziano jej, że nic nie da się zrobić dla niej. Znalazła się poza wszelką medyczną pomocą. Była w ostatniej fazie choroby krwi, która miała spowodować jej śmierć. Miała też inne choroby i lekarze powiedzieli jej, że będzie słabła z dnia na dzień, aż umrze. Wróciła więc do domu i marniała przykuta do łóżka. Była tak słaba, że gdy do niej weszliśmy, musiałem uklęknąć i przyłożyć ucho do jej ust, aby usłyszeć, co mówiła. Przy użyciu wszystkich sił jakie miała mogła zaledwie szeptać.

Gdy modliłem się Duch Pański powiedział do mnie: – Powiedz jej, aby wstała, jest uzdrowiona. Nigdy wcześniej w życiu nie słyszałem o czymś takim, aby się gdzieś wydarzyło. To było zupełnie nowe dla mnie, uczyłem się chodzić w się o przebywaniu Jego we mnie to było mówienie językami. Powiedziałem więc do tej kobiety: – Pan powiedział mi, żebym ci powiedział, że masz wstać. Jesteś uzdrowiona.

Pamiętajcie, że ta kobieta była bliska śmierci, w ostatnim stadium choroby! W rzeczywistości była już nieprzytomna i lekarze stwierdzili, ze już nigdy nie odzyska świadomości. Niemniej wyszła z tego wszystkiego wystarczająco mocna, aby mi powiedzieć: – Siostra B. powiedziała mi o waszej służbie. Wierzę, że jeżeli będziecie się o mnie modlić, zostanę uzdrowiona. I chwała Bogu, została uzdrowiona!
Ten dar zamanifestował się przez nas. Jeżeli modlimy się o kogoś, wkładamy ręce na niego i Boża moc zstępuje uzdrawiając tą osobę to zdrowienie jest demonstracją Bożej mocy i demonstracją Ducha. Języki są drzwiami otwierającymi drogę do manifestacji Ducha Bożego. Biblia uczy nas tego, abyśmy pożądali duchowych darów (1 Kor. 14:1), lecz dla wszystkich drzwiami do napełnienia Duchem jest mówienie innymi językami.
Z pewnością mówienie językami prywatnie zawiera w sobie różne rodzaje języków, lecz nie jest to wszystko, o co tutaj chodzi. Po napełnieniu Duchem ze znakiem w postaci mówienia językami kontynuujesz używanie języków w swoim osobistym życiu modlitewnym i możesz być u żyty w tej dziedzinie w miejscu publicznym lub nie. Chcę szczególnie zwrócić uwagę na to, że Biblia uczy nas, że tylko nieliczni (niektórzy) będą wykorzystywani w ten sposób. Może ktoś zapytać, dlaczego tak jest. Sposób w jaki mogę to wyjaśnić to fakt, że wszyscy modlimy się prywatnie, prawda? Lecz nigdy nie widziałem tego, aby wszyscy modlili się publicznie. Podobnie w zasadzie każdy chrześcijanin do pewnego stopnia jest kaznodzieją (głosi Słowo Boże)co oznacza, że ogłasza lub mówi coś. Każdy z nas jest zobowiązany do świadczenia, lecz nie wszyscy są powołani do służby publicznej. Tak więc, w pewnym sensie, wszyscy jesteśmy kaznodziejami, lecz nie wszyscy są w służbie publicznej.. podobnie wszyscy mogą być napełnieni Duchem, mówić i modlić się językami. Możemy wielbić Boga innymi językami ponieważ to nas buduje – języki towarzyszą nam w uwielbianiu, a jego nieustający strumień nigdy nie wysycha, lecz to wcale nie oznacza, że wszyscy usługujemy językami publicznie!
Wydaje się, ze to właśnie chcieli czynić, gdy schodzili się razem Koryntianie, bez żadnego porządku czy ładu. Dlatego właśnie Paweł odnośnie języków używanych publicznie napisał do nich                                1 Kor.14:27,28:

Jeśli kto mówi językami, niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech, i to po kolei, a jeden niech wykłada; a jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech milczą w zborze, niech mówią samym sobie i Bogu

Ap. Paweł jest bardzo dobrym przykładem do naśladowania. Powiedział:

14,18
Dziękuję Bogu, że ja o wiele więcej językami mówię, niż wy wszyscy;

lecz wcale nie miał na myśli publicznego wykorzystania języków, ponieważ dalej pisze:

14,19wszakże w zborze wolę powiedzieć pięć słów zrozumiałych, aby i innych pouczyć, niż dziesięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym.

Gdzież więc używał języków? W swoim prywatnym życiu modlitewny. Ale jeżeli Paweł modlił się więcej na językach niż wszyscy Koryntianie razem wzięci, to musiał z tego korzystać ogromnie często.
Chciałbym zachęcić do modlitwy na językach wszystkich napełnionych duchem wierzących, a następnie, jeżeli bóg zechce was użyć, w zborze do służby publicznej. Ktoś może zapytać: „skąd mogę wiedzieć, że bóg chce mnie używać?” Zazwyczaj delikatna moc Bożego Ducha wskazuje (zachęca) ci na to, aby mówić.


Interpretacja języków.

Spójrzmy teraz na siostrzany dar – interpretacji języków. Pamiętamy, żę interpretacja języków jest nadnaturalnym objawieniem przez Ducha znaczenia wypowiedzi w innych językach. Nie jest to przekład/ wykład języków lecz interpretacja języków.
Interpretacja języków jest najmniejszym z darów wokalnych, ponieważ jest uzależniony od innego działającego daru. Zadaniem (celem) tego daru jest udostępnienie zrozumienia języków zarówno zborowi jak i posiadaczowi daru, aby zostali zbudowani lub żeby zrozumieli, co zostało powiedziane. Paweł pisze:

15.5

bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby cały zbór był zbudowany.

Ktoś mógłby pomyśleć: czy Bóg nie może do nas mówić w inny sposób? Tak, może, mamy przesłania, które nie są przekazywane przez wykład języków, lecz nazywamy to proroctwem, ponieważ jest to przejaw działania daru proroctwa. Będziemy ten dar szczegółowo omawiać dalej.
Wszystkie dary manifestują się prze wiarę, każdy wokalny dar przejawia się przez wiarę, lecz więcej wiary wymaga prorokowanie niż mówienie językami czy interpretacja języków, ponieważ osoba interpretująca języki ma coś na czym może się „opierać” – polega na darze języków. Osoba, która ma prorokować, musi zacząć nie mając niczego. Innymi słowy, musi mieć wystarczająco dużo wiary w tym, co ma, nawet jeżeli jest to tylko jedno słowo lub dwa. Jeżeli ktoś jest często używany do interpretacji języków, to w chwili, gdy inna osoba zaczyna w zborze mówić językami, powinna natychmiast nastawiać się na słuchanie ducha. Dlaczego? Ponieważ bóg może zechce użyć go do interpretacji języków.
Czasami zdarzało się tak, że ja oczekiwałem, aż inni zinterpretują przekaz w językach, a inni czekali na mnie i w ten sposób straciliśmy to posłanie , ponieważ nie byliśmy wystarczająco dobrze nastrojeni na Ducha. Oczywiście, nie otrzymasz od boga niczego, jeżeli wcześniej nie znajdziesz się na tej samej częstotliwości, że tak powiem. To jest właśnie powód, że czasami nie otrzymujemy interpretacji wtedy, gdy ona powinna nastąpić. Nie jest konieczne, aby wszystko cokolwiek jest mówione na językach prywatnie musiało być interpretowane lub stać się jasne dla mówiącego. Paweł pisze:

14:14

bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum tego nie przyjmuje

Tak więc, nie wszystko musi być zrozumiałe, ponieważ nie mówię do siebie samego lecz dla Boga i to wystarczy.

Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Duch a rzeczy tajemne wygłasza.

Niemniej, jest również prawdą, żę Bóg może zechcieć, abyśmy interpretowali nasze własne modlitwy! Paweł sugeruje taki stan w 1 Kor.
14:13-15, a więc może tak być, że Bóg zechce abyśmy wiedzieli, o co się modlimy i wtedy da nam dar interpretacji. W ten właśnie sposób po raz pierwszy rozpocząłem interpretację jeżyków – w moim prywatnym czasie modlitwy Wtedy nie dbałem szczególnie o interpretację, po prostu modliłem się i nagle zdałem sobie sprawę, że nie mówię po angielsku lecz rozumiem to, o co się modlę. Bóg wie, o co się modlimy ponieważ do niego mówimy, lecz czasami Bóg chce, abyśmy również i my wiedzieli, co do Niego mówimy. Widzicie, języki i interpretacja mają swoją prywatną stronę, jest to dla nas ważne, ponieważ taka modlitwa buduje nas. Jest również strona publiczna i nigdy nie będziemy używani w miejscach publicznych z wyjątkiem tego, gdy zechce Bóg, więc pozostańmy otwarci na Niego.
Zgodnie z 1 Kor. 14;13 ci, którzy mówią językami mają modlić się o ich interpretowanie. Sądzę, że Paweł pisze tak, nie dlatego, aby wszyscy byli używani do interpretacji publicznie, lecz do interpretacji naszych prywatnych modlitw jak Bóg zechce. Interpretacja swojej\ własnej modlitwy jest wielkim duchowym zbudowaniem dla każdego Pozwólcie mi powtórzyć, że interpretacja nie jest tłumaczeniem. Niektórzy pytają dlaczego czasami ludzie mówią długo na językach a następnie interpretacja jest tylko krótkim przesłaniem. Interpretacja jest nadnaturalnym przekazaniem przez Ducha Bożego znaczenia tego, co zostało powiedziane i może nie być potrzebne wiele słów do ogłoszenia tego, co zastało powiedziane. Z drugiej strony, ktoś może mówić krótko, a następnie osoba interpretująca przemawia długo. Może się okazać, że nieco więcej czasu wymaga przekazanie znaczenia tego, co zostało powiedziane.

1 Kor. 14:27

Jeśli kto mówi językami, niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech, i to po kolei, a jeden niech wykłada;

W rozważaniach o publicznym korzystaniu z daru języków Paweł powiada: „niech czyni to dwóch lub najwyżej trzech”. Te dwa słowa „dwóch” lub „trzech” są w języku greckim zaimkami osobowymi, co oznacza, że chodzi tu o dwie lub trzy osoby, a nie dwa lub trzy przesłania i nigdzie w tekście nie występuje zwrot „przesłanie w językach”. Jest to zwrot, który może być ukuty przez człowieka na użytek wyjaśnienia sprawy. Paweł powiada tutaj, że jeżeli ktokolwiek mówi, niech będą to dwie lub maksymalnie trzy osoby! Nie mówi tutaj nic na temat tego, jak wiele mają mówić, lecz stwierdza: „niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech, i to po kolei”. Innymi słowy, że wszyscy trzej nie powinni próbować mówić równocześnie! Moim zdaniem oznacza to, że osoba może mówić więcej niż jeden raz. Sądzę, żę inne przekłady pozwolą nam to lepiej zrozumieć. W przekładzie Nowego Testamentu Rotherham’a jest sugestia, że jedna osoba może mówić więcej niż jeden raz.
Zawsze mówię w zborze, jako moją dobrą radę, w ten sposób, że: jeżeli trzy osoby już mówiły publicznie w językach, czwarta osoba nie powinna mówić głośno w czasie tego spotkania, bez względu na to, jak bardzo czuje się przymuszona. Gdyby jeszcze jakaś wypowiedź być przekazana, to powinna to zrobić osoba, która już wcześniej mówiła. To jest dobry porządek.
Zwróćmy uwagę, że Paweł pisze: „niech jeden interpretuje”. Nie ma w Biblii nic takiego, co mogło by przeczyć temu, że jedna i ta sama osoba mówi językami i sama siebie interpretuje. W rzeczywistości jedna z tych osób, które mówią językami może równie dobrze interpretować. Paweł mówi ty tylko o tym, że jedna osoba powinna interpretować przesłanie na językach, nawet jeśli jest więcej osób, które mogłyby to zrobić. To, co Duch Święty do nas mówi przez Pawła to jest to, żę nie powinno być konkurencji między interpretacjami.
Zauważmy, że Paweł pisze: „manifestacje Ducha dawane są wszystkim ku wspólnemu pożytkowi” (w przekładzie z j. angielskiego – przyp. tłum). W tłumaczeniu BB mamy „a w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi” (1 Kor 12:7). Dary Ducha mają się przejawiać przez nas! Ten może nie być przekazany w najlepszej formie w jakiej by mógł się przejawić, ale widzicie, Duch Boży jest doskonały i dary są doskonałe, ale przejawy darów nie zawsze są doskonałe, ponieważ my nie jesteśmy doskonali.
Czytając 14 rozdział 1 Listu do Koryntian zauważysz, że Paweł przekazuje polecenia dotyczące używania proroctwa, języków i interpretacji języków i upomina Kościół, aby wszystko odbywało się we właściwym porządku (w. 40) i ku zbudowaniu wszystkich (w. 26). Przypomina , że Bóg nie jest autorem nieporządku – bałaganu, mówi o tym, w kontekście właściwego lub niewłaściwego wykorzystania języków i interpretacji.
Oczywiście, wiemy o tym, że Bóg nie jest autorem zamieszania, lecz nie znaczy to, że za każdym razem, gdy takie rzeczy jak bałagan się dzieją, mamy do czynienia z działaniem diabła. To po prostu oznacza, że ludzie byli ludźmi. Każda rzecz, w którą zaangażowani są ludzie może ulec zamieszaniu, lecz jeśli będziemy się uczyć tego, jak pozostawać w Duchu i trwać w Słowie, będziemy zachowywać porządek. Ważne jest to, abyśmy zrozumieli, że wszystko, co tutaj Paweł pisze odnosi się do służby publicznej – do używania języków na użytek publiczny – dlatego pisze:

14:27,28

Jeśli kto językami mówi, niech to czyni dwóch lub trzech, i niech to robią po kolei, a jeden niech wykłada; a jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech MILCZĄ W ZBORZE, niech mówią samym sobie i Bogu.

Tak więc, pojedyncza osoba nie jest w stanie przeszkadzać w zgromadzeniu, gdy siądzie w ławce i będzie po cichu mówić do siebie i Boga na językach. Taka osoba buduje samą siebie i nie będzie przeszkadzała nikomu innemu. Tak więc, widzimy, że Paweł mówił o publicznym stosowaniu języków, a nie o prywatnej ich stronie, Czasami potrzebujemy dobrej rady w tych sprawach zgodnej z tymi wersetami. Kiedy odbierzemy właściwe nauczanie na temat manifestacji darów Ducha to będzie nam to pomocne w zachowaniu właściwego porządku. Wtedy, nawet osoby przychodzące z zewnątrz, które nie rozumieją duchowych darów, będą poruszone panującym w zgromadzeniu porządkiem.
Potrzebne jest nam również takie nauczanie, aby nie zasmucać Ducha Świętego ponieważ Biblia mówi nam, „żebyśmy nie zasmucali ducha Świętego (Ef. 4:30). Był taki czas, gdy Duch był zasmucany ponieważ ludzie lekceważyli dary Ducha…
Ostatecznie, Paweł powiada: „a to wszystko niech się dzieje ku wspólnemu pożytkowi (1 Kor. 4:26), podając nam sposób na osądzanie tego, co zostało powiedziane. Jeżeli przekaz na językach i jego wykład pochodzi od Boga, zawsze jest to ku zbudowaniu, zachęceniu i błogosławieństwu.продвижение сайтов ка

Życie w miłości

Czy chodzenie śladami Jezusa jest niemożliwym marzeniem?

Kenneth Hagin sr.

Wielu ludzi twierdzi, że zna Boga; potrafią cytować długie fragmenty z Pisma; wielu spędziło nawet długie lata w seminariach studiując Biblię, lecz stale są okradani z tej więzi, którą Jezus chce z nimi dzielić. Ulegają zwiedzeniu myśląc: modlę się, czytam Słowo codziennie. Myślę, że to właśnie znaczy trwać w Jezusie. Istota jest to właśnie: co to znaczy trwać w Nim. Jakkolwiek ważne jest czytanie, rozważanie i słuchanie Słowa Bożego to nie kwalifikuje cię jako tego, który trwa w Nim. Aby prawdziwie trwać musisz iść jeden krok dalej. Musisz nie tylko znać Słowo, musisz również działać na jego podstawie.Trwanie jest posłuszeństwem. Jak powiedział Jezus w Ew. Jana 14.21: „Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec i Ja miłować go będę, i objawię mu samego siebie. Ew. Jana 14,23 : „Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy.” Ew. Jana 15,10:  „Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego.” Ew. Jana 15,12:   „Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem .”

Słowo, które prawdziwie jest w nas żywe to nie Słowo, które znamy, lecz Słowo, które wykonujemy. Jak. 1:22 mówi, że ludzie do których pisał byli zwiedzeni , ponieważ nie byli wykonawcami Słowa, a tylko słuchaczami.

W 1 Jan. 2:2-6 ujmuje to w taki sposób: „On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.   A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował.”

Jeśli trwamy w Jezusie to będziemy żyć w taki sposób jak On żył – w posłuszeństwie!

Jezus chodził w miłości, był posłuszny Bogu we wszystkim, nawet nic nie mówił, czego by Ojciec nie powiedział mu, że ma powiedzieć. Jan.6,38 :  „Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał.” Nie było to Jego życie, przeżyte dla Niego. Celem Jego życia było wypełnienie Słowa i planu Ojca. Miał być posłuszny. Czy wiesz jak Bóg reaguje na tego typu posłuszeństwo? Dał Jezusowi Ducha bez miary (Jan. 3:34), dzięki czemu Jezus żył na ziemi w całkowitym zwycięstwie, pokonał Szatana i niszczył jego działa w każdym miejscu. Wszędzie dokądkolwiek się udał, otwierał oczy ślepym, sprawiał, że chodzili kalecy a głusi słyszeli. Wypędzał demony i wzbudzał zmarłych.

Bez względu na to jak bardzo świat usiłuje nas przekonać, że bardziej ekscytujący jest grzech niż posłuszeństwo Bogu, Jezus udowodnił, że tak nie jest. Posłuszeństwo Bogu nie skaże cię na nudę i nie oszuka cię odbierając te dobre rzeczy z życia. Nie! Posłuszeństwo doprowadzi cię do najbardziej ekscytującego życia w takim zwycięstwie i błogosławieństwie jakiego nigdy byś sobie nie mógł wyobrazić.

Bóg pragnie wylać moc przez ciebie dokładnie tak samo jak wylał ją przez Jezusa. On pragnie dać ci wszystko, o co prosisz w modlitwie.  On chce zrealizować w twoim życiu obietnicę daną przez Jezusa w ew. Jana 14:12-15: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie  uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca. I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu.  Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to.  Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie.”

Zbyt często chrześcijanie cytują te pierwsze trzy wersy pozostawiając ostatni, lecz w ten sposób nie będzie to działać. Jeśli chcemy czynić dzieła Jezusa to musimy żyć takim życiem, jakie On prowadził – musimy trwać w Nim,  a trwanie w nim oznacza posłuszeństwo jego przykazaniom.

Idź w miłości.

Może już zauważyłeś z tych kilku fragmentów, które cytowaliśmy, że Jezus łączył trwanie i posłuszeństwo z Bożą miłością. (Jan. 14:23) „Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go,…”

Boża miłość jest ci udzielana przez działania na podstawie poznania Słowa Bożego. Bez objawionego poznania funkcjonującego w działaniu miłość leży ukryta i egoizm ma w tobie nadrzędne władanie, pomimo tego, że możesz być nowym stworzeniem. Lecz kto zachowuje Słowo Jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża (1 j 2:5). Wtedy, gdy działasz w posłuszeństwie na podstawie Słowa Bożego w tobie jest doskonalona miłość Boża. Wtedy właśnie Boża miłość przepływa przez ciebie ku innym.

Jak widzieliśmy wcześniej w J 15:12 Jezus podsumował przykazania jednym stwierdzeniem: Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem.

Apostoł Jan zajmując się sprawą modlitw, na które uzyskiwane są odpowiedzi, tak ujmuje ten temat: 1J 3:21-23: „Umiłowani, jeżeli nas serce nie oskarża, możemy śmiało stanąć przed Bogiem i otrzymamy od niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań jego przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem jego.  A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał.”

Miłość Boża jest przykazaniem. Posłuszeństwo temu przykazaniu – życie w miłości – jest niezwykle ważne jeśli chcesz zachowywać żywy kontakt z Bogiem. 1 J 4:16 mówi: „Bóg jest miłością a kto mieszka w miłości , mieszka w Bogu, a Bóg w nim.”

Każdy krok wykonany bez miłości jest ruchem bez tego żywego kontaktu z Bogiem, ponieważ wtedy stajesz się nieposłuszny. Wiele lat temu, Rufus Moseley napisał, że żyli w posłuszeństwie dla tego przykazania miłości to Boża obecność zawsze byłaby obecna z nami. Napisał wiedziałem, że to jest sekret. Jeśli mieszkamy w Jego miłości i zawsze chodzimy w miłości czując, życząc i dając wyłącznie miłość i to całą możliwą miłość wszystkim ludziom i rzeczom, zawsze będziemy w Nimi pod Jego namaszczeniem. Stało się dla mnie jasne, że mogę pisać artykuły i robić wszystko inne, co da się zrobić w pełnymi miłości Duchu Chrystusa. Mógłbym być w miejscach niebieskich orząc ziemię mułem, przycinając drzewa, na sali sądowej, w celach śmierci, w każdym miejscu gdzie jest jakaś potrzeba, pod warunkiem że wszystko robię (lub robiłbym) w duchu miłości.

A właściwie, co to jest „duch miłości”. Jak on się przejawia?

1 Kor 13,4-8 daje nam wyraźną odpowiedź na to pytanie. Czytamy: „Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy; wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi. Miłość nigdy nie ustaje; bo jeśli są proroctwa, przeminą; jeśli języki, ustaną, jeśli wiedza, wniwecz się obróci.” Musimy medytować i działać zgodnie z objawieniem, który z tych słów pochodzi, dopóki miłość Bożego rodzaju nie zdominuje naszych myśli i nie będzie naszą w naturalny sposób wypływać jako reakcja na podłość, egoizm, wszelkiego rodzaju prześladowania i zranienia. Boża miłość rozlana w naszych sercach przez Ducha Świętego nigdy nie zawodzi, gdy na nią zareagujemy. Dzięki Bogu za owoc naszego odnowionego ducha, który jest stworzony na podobieństwo Chrystusa.

Nie musisz polegać na sobie.

Jeśli siedzisz teraz i zastanawiasz się nad tym, że nigdy nie będziesz w stanie żyć konsekwentnie życiem pełnym miłości, że to jest po prostu za trudne dla ciebie, nie martw się. Nikt z nas, o własnych siłach tego nie może, lecz, dzięki Bogu, nie musimy polegać na sobie samych! To Jego moc w nas daje nam zwycięstwo. Widzisz, zamieszkiwanie w Jezusie uzdalnia nas do przynoszenia wszystkich owoców ducha, włącznie z miłością. Wszystkie możesz je znaleźć wypisane w Gal. 5:22-23.

Te wszystkie owoce zostały włożone do twojego wnętrza w chwili narodzenia na nowo i na zawsze już będą częścią odrodzonego ducha, ponieważ on został stworzony na podobieństwo Boga. On Sam włożył do naszego wnętrza swoją boską naturę a owoce ducha są cechami charakterystycznymi Jego natury. Pomimo tego, że są w twoim wnętrzu to bez względu na to jak bardzo będziesz się starał pracować nad nimi, nigdy nie będzie w stanie konsekwentnie przejawiać tych darów w swoim życiu dopóki nie będziesz mieszkał w Jezusie, spędzając z Nim czas w modlitwie i na czytaniu Słowa.  Pomyśl o ilustracji jaką nam Pan przekazał opowiadając o krzewie winnym, można to dostrzec z łatwością. (J. 15:1 i 4-5): „Ja jestem krzewem winnym…Trwajcie w mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, a wy latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie”.   Gałąź jabłoni nie unosi jabłek, ponieważ walczy i zmaga się. Ona je unosi, ponieważ jest połączona z pniem drzewa i życie tego drzewa przepływa przez gałąź w naturalny sposób rodząc jabłka. W taki sam sposób, jeśli trwasz w jedności i komunii z Jezusem – krzewem winnym – Jego boskie życie przepływa przez ciebie i rodzi duchowe owoce. Jezus jest twoją Życiową Siłą! Żywa społeczność z Nim determinuje duchowe wyniki. W przeciwieństwie do tego, co wielu ludzi wydaje się sądzić, nie możesz żyć od niedzieli do niedzieli, czcząc Pana raz w tygodniu ignorując Go przez cały tydzień i żyć w chrześcijańskim zwycięstwie. Przeczytajmy, co jest napisane w Ew. Jana 15,6: „Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl…” Zeschnięta oznacza: „wysuszona, pozbawiona energii, siły czy świeżości”. W chwili, w której latorośl zostaje odłamana od krzewu zaczyna umierać. Nie ma żadnego znaczenia jak blisko siebie są. Możesz umieścić gałązkę nawet na samym krzewie, lecz jeśli zerwana została jedność to nie będzie przepływu życia, soki nie popłyną już z krzewu do latorośli. Jest to bardzo żywy obraz tego, co się dzieje z nami, gdy nie mamy żywego kontaktu i żywej łączności z Panem. Gdy stajemy się zbyt leniwi, aby spędzać czas z Bogiem w modlitwie i Jego Słowie; gdy stajemy się zbyt zajęci naturalnym, ziemskimi sprawami i odłączymy się od komunii z Nim, natychmiast zaczynamy usychać. Ciągle do Niego należymy, nadal mamy Jego życie w sobie, lecz Jego energia nie przepływa przez nasze życie, więc nie możemy rodzić żadnych owoców.

Owoce przebywania w Nim i posłuszeństwa.

Oczywiście, nawet gdy mieszkasz w Nim, to Pan nie spowoduje wzrostu owocu dla ciebie. Podobnie jak pień drzewa nie bierze odpowiedzialności za gałąź i owoc nie wyrasta bezpośrednio z pnia. Pan po prostu wyposaża cię mocą i życiem a wtedy ty musisz przejąć swoją część odpowiedzialności   i poddać się w posłuszeństwie temu życiu. Przez akt posłuszeństwa naszej woli wobec tego, co Jezus włożył do naszego wnętrza, będzie On się manifestował na zewnątrz.

Gdy ktoś, na przykład, mówi coś złego do ciebie, musisz podjąć decyzję czy poddasz się cielesnej irytacji i odpowiesz coś złego? Czy też poddasz się swojemu duchowi i odpowiesz miłością? Odpowiedź na te pytania będzie zdeterminowana przez dwa czynniki. Po pierwsze, oczywiście, wybór, którego dokonujesz. Po drugie, stan twojego serca. Jeśli lekceważyłeś swój czas z Bogiem, spędzając większość czasu przed telewizorem niż ze Słowem Bożym to może okazać się, że jesteś zbyt słaby, aby być posłusznym głosowi Ducha. Pomimo tego, że twoje serce pragnie zareagować w miłości , ciało wygra walkę z niedożywionym duchem i odgryzie się gniewem na tym, który cię źle potraktował.

Zwyciężanie w miłości.

Ponieważ Duch Boży mieszka w nas, stale uzdalniając nas do wykonywania Jego woli, posłuszeństwo nie jest ciężarem – jest radością! Jan pisze tak (1J 5:3-4) „Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.”

Jeśli jesteś narodzonym na nowo dzieckiem Bożym to jesteś zwycięzcą. Możesz jeszcze teraz nie zwyciężać, lecz masz w sobie to, co do zwycięstwa jest potrzebne. Możesz wejść w zwycięskie życie poświęcając czas na Słowo rozwijając swoją wiarę i na społeczność z Ojcem w modlitwie. Pozwól na to, aby Słowo zmieniało twoje spojrzenie na siebie samego. Może byłeś wykorzystany, krytykowany tak bardzo, że myślisz o sobie jako o kimś niekochanym i nieudaczniku. Jeśli tak to przestań koncentrować się na sobie i zwróć zamiast tego wzrok na Słowo Boże. Gdy złączysz się ze Słowem to nie będziesz siebie już nigdy widział w upadkach, będziesz widział siebie w Bogu! Zaczniesz czytać słowa takie jak: „Patrzcie jaką miłość okazał nam Bóg, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi… „ (1 J 3:1). Przez objawienie Ducha Świętego zaczniesz dostrzegać to, że Bóg jest twoim Ojcem i że On troszczy się o ciebie. Zacznij widzieć siebie tak, jak widzi cię Ojciec. Zawsze, gdy mówi o tobie, jako o swoim dziecku, to tak faktycznie jest. Wszystko, co musisz zrobić to zgodzić się z Nim i poddać się Jemu. Gdy tak zrobisz to poddajesz się Jego sprawiedliwości, a Boża sprawiedliwość jest Jego sposobem na bycie w porządku i robienie wszystkiego właściwie. Gdy zgadzasz się ze Słowem Bożym to będziesz mu posłuszny. Możesz sam z siebie nie czuć się zdolny do tego, lecz Stworzyciel mieszka w tobie i On daje ci tą zdolność. Jego miłość mieszka w tobie a zatem jesteś zdolny do kochania. Gdy zaczniesz trwać w Słowie  – stając się nie tylko słuchaczem, lecz wykonawcą – Boże życie i Boża miłość staną się dla ciebie rzeczywistością. Chodzenie śladami Jezusa nie będzie już niewykonalnym marzeniem, zanim się zorientujesz będziesz już żył w miłości!

все о раскрутке сайта