Category Archives: Joyner Rick

Rozróżnienie dobrego ponadnaturalnego od złego

 Rick Joyner

Tłum.: B.M.

Ponadnaturalne oznacza „ponad–naturalne”. Jak C.S. Lewis zauważył, prawie wszystkie cuda Jezusa były po prostu przyspieszeniem naturalnego procesu. Nie było żadnego wina, które by się nie zaczęło od wody, żeby potem przejść dalszy proces – Jezus tylko go przyspieszył. Nie było nikogo uzdrowionego, którego by Bóg nie uleczył poprzez „naturalne” procesy, jakie On sam umieścił w nas, ale przez Jezusa i jego pracowników On ten fakt przyspieszył.

Continue reading

Odnowienie upadłych chrześcijańskich przywódców do świętości


Rick Joyner

 Bojaźń Boża i dążenie do świętości upadły w świecie. W Piśmie „ciało” jest metaforą cielesnej natury upadłego człowieka, która jest w opozycji do Ducha Bożego. Cechy tej cielesnej natury są wyliczone w Liście do Galacjan 5:17-21: 


Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie. A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem. Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą

    Dla chrześcijan jest tak ważne, aby pokonać tą podstawową naturę, o której powiedziano w ostatnim wersie, że ci, którzy praktykują te rzeczy, nie odziedziczą Królestwa Bożego. Usunięcie tej starej natury jest nam przedstawiane jako duchowe obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, jak czytamy w Liście do Rzymian 2:27-29. Chcemy więc poświęcić czas na przyjrzenie się tym wersom mówiącym o uczynkach ciała i temu w jaki sposób możemy pozbyć się ich z naszego życia, aby je zastąpić owocami Ducha, które należą natury na Chrystusa. Naszym celem jest nie tylko pozbyć się złego, lecz napełnić nasze serca Bogiem.
Pierwszym dziełem ciała wymienionym tutaj jest „niemoralność”, w czym zawiera się wszeteczeństwo, czyli uprawianie seksu pozamałżeńskiego, z kimś innym niż małżonek/małżonka, co obejmuje również seks homoseksualny, nazywany przez Biblię nie tylko grzechem, lecz również perwersją i obrzydliwością. Są też inne grzechy, zakazane i pod żadnym pozorem nie akceptowalne zachowania dla Chrześcijan.
Czy to znaczy, że każdy, kto kiedykolwiek popadł w któryś z tych grzechów, nie odziedziczy Królestwa? Nie. Jest dostępna łaska dla tych, którzy potykają się i przebaczenie grzechów jeśli pokutują i szukają przebaczenia Bożego przez Jego pojednanie. Niemniej inaczej jest w przypadku tych, którzy „praktykują” te rzeczy, co wskazuje na stały, powtarzalny grzech, z którego nie pokutuje się. 


Drugą kwestią jest to czy chrześcijanin, który powtarza romanse czy popadła w długie romanse nie może być zbawiony, ponieważ praktykuje te rzeczy? Jest to dobre pytanie i jedno z tych, które z pewnością warto przebadać. Zajmuje się nim wiele wersów Pisma, lecz my przyjrzymy się fragmentowi z Listu do Hebrajczyków 6:4-6: 


Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych – którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego,i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego, gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko.


Oczywiście, jest tu wyraźna granica, która może zostać przekroczona, gdzie staje się niemożliwe odnowienie kogoś do ponownej pokuty. Sugeruje się tu również, że jeśli ktoś nadal może pokutować to znaczy, że nie przekroczył tej granicy. Kluczem jest tutaj to, czy nadal może pokutować. Pokuta jest czymś więcej niż poczuciem przykrości za popełniony grzech, jest czymś więcej niż proszenie o przebaczenie – oznacza wyrzeczenie grzechu i odwrócenie się od niego, czego wynikiem jest nie powracanie do niego. Jeśli ktoś może nadal pokutować to może otrzymać przebaczenie i nadal może odziedziczyć Królestwo Boże. Hebr. 3:13 mówi:  Ale napominajcie jedni drugich każdego dnia, dopóki trwa to, co się nazywa „dzisiaj”, aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu.

    Grzech zatwardza serce na pokutę czy też powoduje, że pokuta staje się trudniejsza. Grzech jest również oszukańczy i ci, którzy go praktykują często stają się zwiedzeni przez to, że nie postrzegają już go jako grzechu, a zatem nie mogą pokutować. Byłem zbyt częstym świadkiem tego procesu i dotyczyło to nawet tych, którzy mieli nadzwyczajne namaszczenie i byli potężnie używani przez Boga. Wydaje się, że jest tak, że im większe jest twoje namaszczenie tym szybciej ma miejsce zatwardzenie i głębsze jest zwiedzenie, gdy popadniesz w grzech.
Znam jednego takiego bardzo namaszczonego męża Bożego, który zaangażował się w długą homoseksualną relację trwającą przez lata. Gdy zostało to ujawnione, głębia stwardnienia jego serca i poziom zwiedzenia były zdumiewający. Każdy możliwy homoseksualny akt był powtarzany wielokrotnie, lecz ponieważ był zaangażowany wyłącznie z jednym partnerem na raz, rozwścieczało go to, gdy choćby tylko sugerowano, że jest homoseksualny! Zaczął nazywać te grzeszne akty „koleżeństwem” (fellowship), a sposoby pomagania swoim partnerom „uwolnieniem od homofobii”. Czy mógł uwierzyć w coś tak głupiego? Wydaje się, że rzeczywiście mógł.
Pomimo, że statecznie przyznał się do wszystkiego, gdy został skonfrontowany z dowodami, jest różnica między przyznaniem się, a pokutowaniem z tego. Był to człowiek znany na całym świecie z potężnego działania darów duchowych i z poznania dróg Ducha. Niemniej jednak, gdy grzech został ujawniony, nigdy osobiście nie byłem świadkiem bardziej irytującego myślenia, od tego, które prezentował ten mężczyzna. Nigdy nie wolno nam lekceważyć mocy grzechu do zwiedzenia. Im wydaje nam się, że jesteśmy więksi w Panu,  im więcej pychy mamy, tym bardziej podatni możemy się stać i dalej upaść,  gdy to zrobimy.


Jestem przekonany, że kościół dziś ma jednych z największych przywódców, jakich kiedykolwiek miał od pierwszego wieku. Są ogromne problemy w kościele, lecz jest też wiele powodów do wielkiej nadziei. Musiałem zajmować się niektórymi bardzo złymi rzeczami w kościele i u niektórych przywódców, lecz to w żaden sposób nie wstrząsnęło moja wiarą w to, że ostatecznie zostaną oblubienicą  bez skazy i zmazy.Musimy również pamiętać o Gal 6:1: Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności, bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony.
„Jakiś upadek” obejmuje wiele. Musimy również mieć na celu odnowienie każdego, kto popadł w grzech. Jak stwierdzono wyżej, jest oczywiście granica, które może zostać przekroczona, jeśli chodzi o możliwość pokuty. Niemniej, moim zdaniem, tylko Pan wie, kiedy to się dzieje. Zatem, bez względu na to, jak głęboka jest ciemność, w którą ktoś wpadnie, ja postanowiłem mieć nadzieję i modlić się o ich upamiętanie, i robić wszystko, co tylko mogę, aby pomóc, w miarę jak Pan daje mi łaskę. Nauczyłem się tego, że Jego łaska i miłosierdzie sięgają znacznie dalej niż moje własne. 


Kiedy zaczną się manifestować dziwne praktyki w jakiejś grupie, opuść ją tak szybko, jak tylko potrafisz. Takie coś niemal zawsze próbuje związać cię z nimi kontrolującym duchem, poczuciem winy i strachem, że miniesz się z wolą Boża, że „dotykasz namaszczonych” czy jakimś innym jarzmem związania. Nie słuchaj ich, nie bój się ich i nie pozwól im kontrolować ciebie tym, żebyś pomagał innym. Jest bardzo mało prawdopodobne, że będziesz w stanie komukolwiek pomóc pozostając, lecz będzie to narażaniem siebie i swojej rodziny na niebezpieczeństwo. Rozumiem dlaczego niektórzy nie chcą być w przywództwie czy wzrastać w swoim namaszczeniu, lecz nie jest to właściwa odpowiedź, ponieważ diabeł już wygrał. Odpowiedzią jest przyjąć ostrzeżenie z 1 Kor. 10:12: Kto stoi, niech baczy, aby nie upadł.


Jeśli kiedykolwiek zaczniemy myśleć, że już jesteśmy na tyle mądrzy i mocni w Panu, że nie możemy upaś to upadek jest nieuchronny. Przede wszystkich to pycha spowodowała upadek diabła i jest korzeniem niemal każdego upadku od tej pory. Wydaje się, że jakaś pycha uderza w wielu, którzy są używani w wielkim namaszczeniu, ponieważ myślą, że w jakimś sensie są szczególni i mogą dać sobie radę z tym, ze względu na sposób w jaki ich Bóg używa. Jest takie potworne domniemanie, które  wyraził Pan Jezus w Ewangelii wg. Mateusza 7:21-23:

Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest wniebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.


Bezprawie jest wynikiem racjonalizacji jasnego Słowa Bożego. Jest to tendencja do naginania zasad po to, aby z czymś sobie poradzić. Ta tendencja jest również nazywana w Piśmie „przebiegłością/chytrością” i była pierwszą cechą jak występuje w opisie diabła w ogrodzie Eden. Jeśli już raz zaczniesz łamać zasady, otwierasz bardzo szeroko drzwi Szatanowi a on wejdzie przez nie. 

    Mówili mi chrześcijańscy liderzy, że gdy głoszę o tych rzeczach to wielki strach przychodzi na nich. I mam nadzieję, że tak jest. Mam nadzieję, że przychodzi on na każdego, kto to czyta, dla waszej korzyści. Potrzebna jest nam solidna, zdrowa dawka bojaźni Bożej. Jak przekazują namPrzyp. 9:10: Bojaźń Pana jest początkiem mądrościi Przyp. 8:13: Bać się Pana, znaczy nienawidzić złego,buty, pychy i unikać złych postępków i przewrotnej mowy, a ci, którzy trzymają się drogi życia, nigdy go nie stracą.
Niemniej, nie jest to najwyższa forma mądrości. Powinniśmy bać się konsekwencji grzechu, rozumiejąc, że Boży sąd przyjdzie na ten świat za te rzeczy. Powinniśmy jednak nienawidzić grzechu nawet znacznie bardziej ze względu na to, co on robi Temu, który nas kocha, z powodu tego, co grzech, który On poniósł, abyśmy byli zbawieni, zrobił Mu na Krzyżu. Jak ktokolwiek, kto naprawdę pojął krzyż może nie nienawidzić tego, co spowodowało tak wielkie cierpienie naszego Króla?


Konieczne jest rozumieć grzech i to, że jest to droga do śmierci. Jeśli chcesz żyć, odwróć się od grzechu ku Temu, który jedynie jest Życiem. On dał nam Swojego Ducha Świętego, abyśmy mogli żyć w wolności od jarzma grzechu, żyć w sprawiedliwości, świętości i prawdzie. 


Fragment z książki: “Creating a Clean Heart, Part I” Rick Joyner.


Więcej szczegółów:  
www.morningstarministries.org
.

 deeo.ru

Czary – ten cichy manipulator

 


Rick Joyner o czarach: Ten cichy manipulator

Czy chcecie widzieć Jego oczami i słyszeć Jego uszami? Oczyśćcie swoje serca z cielesnych uczynków czarownictwa. 

    O wiele ważniejsze jest trwać w Panu, niż rozumieć to, co się wydarzy w tych czasach. Wyłącznie przez trwanie w Nim możemy widzieć Jego oczami i słyszeć Jego uszami i zaczynamy rozumieć Jego sercem, że możemy widzieć i rozumieć wszystko właściwie, włączając w to proroctwa biblijne.


List do Galacjan 5: 17-21

 Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie. A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem. Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, Bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.

    Apostoł Paweł wymienia „czary” czy „magię” wśród uczynków ciała. Z pewnością, żaden prawdziwy chrześcijanin nigdy nie zaangażuje się w czary, lecz prawda jest taka, że większość jest w tym, choćby nieświadomie? Jak to możliwe? Po pierwsze: często myślimy o czarach w skrajnej ich formie czarnej magii i czcicieli zła, lecz, podobnie jak z każdym dziełem złego, są często subtelne, pozornie niegroźne czy nawet korzystne formy czarów, łapiące w pułapkę tych, którzy w rzeczywistości nie chcą nikogo zranić. Mogą nawet mieć dobre intencje, lecz fakt pozostaje faktem, że korzystają z czarów.


Musimy więc zacząć od definicji tego, czym są czary. Taka duchowa definicja  nie znajduje się zwykle w słownikach, lecz musimy rozważyć to, co Paweł pisze w Pierwszym Liście do Koryntian 2:12-16:


A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej


Dlatego też szukałem definicji czarów, które są uczynkami ciała wiele lat temu. Niemniej Paweł Paweł mówiąc, żemy jesteśmy myśli Chrystusowej (nie, żeby on był osobiście), odnosił się do zbiorowości. Zatem, zawsze szukałem u innych tych części definicji, których sam nie posiadałem. Oznacza to również, że to czym chcę się z wami podzielić może nie być pełne, lecz myślę, że jest precyzyjne.

    Czary są przeciwieństwem duchowego autorytetu (władzy – przyp.tłum.) Jest to wykorzystywanie dowolnego innego ducha, poza Duchem Świętym, do manipulowania i kontrolowania innych. Może to być robione w celu osiągnięcia swoich własnych czy nawet szlachetnych celów a nawet czegoś, co może się wydawać zgodne z powołaniem od Pana. Możemy zastanawiać się jak ktoś może używać czarów czy duszewnej mocy do wykonywania dzieł Bożych, lecz wielu próbuje, co też powoduje niektóre z najgorszych duchowych katastrof w całej historii kościoła, aż do współczesności. Szanowny cel nie usprawiedliwia złych środków. Przybijanie imienia Pańskiego do jakiegoś projektu nie znaczy, że Pan stoi za tym.

    Pan, będąc Królem królów, ponad wszelką władzą, autorytetem, mocą i dominacją porusza się ze szczególną godnością i klasą we wszystkim, czego dokonuje i to zawsze znacznie ponad wszelkimi rzeczami tego typu jak manipulacja czy wykorzystanie dominacji do kontrolowania innych. Tacy też są ci wszyscy, którzy są poruszani przez Jego Ducha w prawdziwym duchowym autorytecie.


Jak stwierdzono, nie tylko jest możliwe, lecz również powszechne wśród wierzących usiłowanie osiągnięcia celów Bożych przy wykorzystaniu tego, co faktycznie jest podróbką duchowego autorytetu – czarów. Manipulują oni innymi, aby dawali pieniądza na jakiś cel, lub używają formy duchowej kontroli do utrzymywania ich w zaangażowaniu, aby wykonali zadanie. Mogą to być domy, które możemy głosić, że są budowane dla Pana, lecz On nie będzie ich błogosławił Swoją obecnością. Jest to jak w przypadku króla Dawida, usiłującego sprowadzić Arkę Boża do Jerozolimy na nowym wozie zaprzężonym w woły. W Biblii wół mówi o naturalnej sile i my często myślimy, że możemy sprowadzić Boga do naszego miejsca naszą własną siłą. Dawid zapłacił cenę za swoją głupotę i podobnie wielu mających dobre intencje, lecz zwiedzonych, chrześcijan. 

    Odwiedziłem ostatnio z córką kilka giełd samochodowych, aby znaleźć dla niej coś do jeżdżenia do koledżu. Dwa miejsca odwiedziliśmy z radością, a sprzedawcy byli wspaniali. Chcieli sprzedać nam samochód, lecz nie odczuwaliśmy żadnej presji. Trzeci diler samochodowy był czymś zupełnie przeciwnym. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek w życiu był narażony na taką nikczemną manipulację wobec potencjalnej transakcji. Gdy wyszliśmy, córka powiedziała, że czuje się „zmulona”. Całe przeżycie podobne było do tego, gdy pomyślę o złapaniu ręki w maszynce do mięsa. Zdecydowałem, że nigdy więcej moja noga nie postanie w tym miejscu i z całą pewnością nigdy nie kupię u nich samochodu. Z pewnością można odczuwać szum i manipulację w całym ich biznesie. Niestety, przypomina mi to niektóre kościoły, w których bywałem. Ten sprzedawca czuł się tak, jak niektórzy kaznodzieje, których spotkałem. 


Nie chcę być negatywnie nastawiony do Kościoła, ponieważ, podobnie jak ci dwaj pierwsi sprzedawcy, większość nie jest taka, jak ów trzeci. Niemniej, powodem który sprawia, że ten trzeci może utrzymać się w biznesie i przyczyną istnienia takich kościołów jest to, że ogromna ilość ludzi pozwala na manipulowanie sobą i kontrolowanie siebie. 


Jak skarżył się apostoł Paweł w Drugim Liście do Koryntian 11:20: Znosicie bowiem, gdy was ktoś niewolnikami robi,  gdy was ktoś wyzyskuje, gdy was ktoś łupi, gdy się ktoś wynosi, gdy was ktoś po twarzy bije.


Kościół w Korynicie ciągle uważany jest za „kościół cielesny” i powyższe stwierdzenie jest prawdopodobnie opisem formy jakiejś niskiej cielesności czy uczynków ciała, manifestujących się w tym kościele. Być może było to wynikiem takiego autorytetu, któremu poddali się – cieleśni ludzi odpowiedzieli na cielesny autorytet (władzę).


Możemy nadal wyrzucać kościołowi korynckiemu w naszych sercach i nauczaniu, lecz jest prawdopodobne, że gdyby istnieli dzisiaj, to byliby najbardziej duchowym kościołem na planecie, pomimo ich słabości. Ponieważ większość ludzi faktycznie funkcjonuje na poziomie podstawowej cielesności, włączając w to chrześcijan, jak to wykazały ostatnie badania, dilerzy samochodowi i kościoły, jak to w skrócie opisałem powyżej, mogą nie tylko utrzymywać się w biznesie, lecz nawet prosperować.


Niemniej, jedna rzecz, na którą możemy liczyć to fakt, że wiele chwilowych  sukcesów okaże się być skrajnymi przypadkami bankructwa, jak mówi nam Pierwszy List do Koryntian 3:10-13: 

Według łaski Bożej, która mi jest dana, jako mądry budowniczy założyłem fundament, a inny na nim buduje. Każdy zaś niechaj baczy, jak na nim buduje. Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy,  To wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień.

сайт