Category Archives: Parice Lewis

Głupie matki

Patrice Lewis

(Również:  „Głupie decyzje„)

Tłum. B.M.

Ach, Dzień Matki. Najbardziej sentymentalny i bzdurny dzień w roku, dzień, kiedy matki na całym świecie są zalewane przesłodzonymi wyrazami wdzięczności i uwielbienia, bez względu na to czy na zasługują, czy nie.

Ten artykuł NIE jest skierowany do kobiet, które już są matkami, ale do tych, które jeszcze nie rozpoczęły macierzyńskiej podróży. Tak naprawdę to Dzień Matki zaczyna się dużo wcześniej, zanim dziecko (rodzone lub adoptowane) znajdzie się w ramionach kobiety. Pod pewnymi względami macierzyństwo ma drugorzędne znaczenie, gdy weźmiemy pod uwagę to, co ma miejsce wcześniej. Mam na myśli oczywiście moment, gdy matka decyduje się na poczęcie dziecka. Kilka jej decyzji będzie miało wpływ na życie jej dzieci.

Zamiast gratulować wszystkim matkom i wysławiać je za to, że zrodziły dzieci, zapytałabym o jedną z dwóch spraw. Po pierwsze, jak dobrze wybrałyście mężczyznę na ojca swoich dzieci? A po drugie, jeśli popełniłaś błąd, co robisz, żeby go naprawić? Zanim odbierzesz honory bycia matką, musisz także wziąć odpowiedzialność.

William Penn (1644-1718) w swojej książce „Owoce samotności” napisał: „Ludzie na ogół bardziej dbają o swoje konie i psy niż o własne dzieci”. Powiedział również: „Jesteśmy zbyt beztroscy wobec potomstwa; nie bierzemy pod uwagę tego, że jakie ono jest, takie będzie następne pokolenie”. Continue reading

Dlaczego gospodynie domowe uratują ten świat

Patrice Lewis

07 sierpnia 2010

WND © 2010

Co jakiś czas czytelnicy są zaskoczeni dowiedziawszy się, że nie jestem, dosłownie, niczym więcej niż twierdzę, że jestem czyli: upartą gospodynią domową z płn. Idaho. Nie jestem dziennikarką ani reporterką, ani niczym bardziej wzniosłym niż stróżem domu. Celowo używam tego obmawianego terminu „gospodyni domowa” (dosł.: housewife -przyp.tłum.), ponieważ jestem dumna z tego, że należę do tej elitarnej grupy.

Jeśli kojarzysz gospodynie domowe z tępymi kobietami, która są zbyt głupie, aby mogły robić cokolwiek innego jak wycieranie nosków i czyszczenie toalet to właśnie chcę ci powiedzieć coś innego. Powiem tutaj nawet coś tak nadzwyczajnego, jak to, że to właśnie gospodynie domowe uratują świat. No, co najmniej nasz kraj (USA). Standardowym domysłem jeśli chodzi o gospodynie domowe (oprócz obligatoryjnych wątpliwości co do naszej inteligencji i poziomu wykształcenia) jest to, że nasi mężowie zarabiają tyle pieniędzy, że my możemy sobie „pozwolić” na to, aby zostawać w domu z dzieciakami. Takie założenie zawsze wywołuje u nas gromki śmiech, ponieważ tak rzadko jest prawdziwe. Spójrzmy prawdzie w oczy: termin „oszczędna gosposia” zostało właśnie z tej okazji ukute.

Gospodynie domowe latami uczą się oszczędzać. Kupujemy w Goodwill, a nie w Nordstrom, cerujemy dziury i łatamy dżinsy, kupujemy podstawowe wyżywienie i gotujemy z resztek i większość z nas nie robi tego dlatego, że jesteśmy środowiskowo uświadomione i należymy do zielonych, lecz dlatego, że jest to tanie i umożliwia nam siedzenie w domu z dziećmi. iele gospodyń domowych uzupełnia dochody mężów wiejską skrzętnością. Ja zajmuję się niezależnym pisarstwem, znam kobietę, która szyje napiersiowe kabury na broń ręczną (tak, naprawdę,… pamiętajcie to jest Idaho), jedna kobieta produkuje damskie produkty higieniczne wielokrotnego użytku, a jeszcze inna handluje na eBay. Żadna z nas nie siedzi, oglądając w kółko mydlane opery i wcinając cukierki, jesteśmy zbyt zajęte utrzymywanie w dobrym stanie domu, zbyt zaangażowane w szukanie dodatkowych sposobów dorobienia pieniędzy, zbyt zajęte wynajdywaniem nowych sposobów przycinania domowego budżetu, aby ten bekon wystarczał na dłużej. Chwalimy naszych mężów za przynoszenie tego bekonu do domu, jakkolwiek może może tego nie być dużo. Naszym zadaniem jest naciągnąć ten bekon tak, aby starczyło na cały miesiąc.

Gospodyni domowa poważnie traktuje swoją małżeńską przysięgę i robi wszystko, co trzeba, aby jej mąż czuł się jak mężczyzna: kocha go i szanuje, jest mu oddana, wierna, utrzymuje ciepły dom i wychowuje szczęśliwe dzieci. Gospodynie domowe nie mówią (bądź nie powinny) obraźliwie o swoim mężach. Wychwalamy ich. Chwaleni mężczyźni to mężczyźni szczęśliwi.

Właśnie dlatego wierzę, że gospodynie domowe Ameryki uratują ten kraj.

Gdy coś się rozsypie gospodynie podnoszą to. Pracujemy ciężej, naciągamy każdego dolara bardziej i okrywamy twórcze sposoby na zrobienie jeszcze więcej z resztek. Stajemy się mądrzejsze i bardziej zaradne w „robieniu”. Te rzeczy mogą wydawać się tak małe i trywialne. Jak pieczenie własnego chleba i robienie sobie własnego detergentu do prania może uratować ten kraj? Może nie,.. lecz może uratować rodzinę, a jeśli zostanie uratowana rodzina, to krok po kroku, rodzina po rodzinie, kraj zostanie uratowany. Widzisz logikę tego?

Chodzi mi o to, że na masową skalę problemy naszego kraju znacznie przerastają nasze indywidualne możliwości zrobienia z nimi czegokolwiek. Gospodynie domowe nie są w stanie zatrzymać szalonych, radosnych wydatków rządu, które rozpoczęły się 50 lat temu. Nie możemy zatrzymać ekonomii, ponieważ jest ona wolna. Możemy natomiast pomóc sobie. Centymetr po centymetrze, krok po korku możemy utrzymać nasze rodziny na fali. Jeśli mężowie tracą pracę to mówimy im, że nadal są męscy i seksi. Przekonujemy ich, aby poszukiwali pracy, zaciskamy już i tak ciasny budżet jeszcze bardziej, podejmujemy częściowe zatrudnienie. Piszemy więcej artykułów, robimy więcej kabur, szyjemy więcej damskich produktów i finalizujemy jeszcze jedną sprzedaż na eBay. Dotykamy rozgorączkowanego czoła naszych mężów i szepczemy, że wszystko będzie OK, znosimy to razem, potykamy się razem, robiąc wszystko, aby utrzymać rodzinę w całości. Nie pozwalamy, aby te złe wiatry finansowych trudności rozdarły rodzinę. My jesteśmy klejem, który wiąże ją.

Widzisz, rola gospodyni domowej to coś znacznie więcej niż wycieranie nosków i sprzątanie toalet. Feministki z lekceważeniem patrzą na gospodynie domowe od dziesięcioleci i usiłują przekonać nasze córki, że jedynie wzniosłe kariery i wysokie wypłaty mogą dać spełnienie kobiecie.

Lecz gospodynie domowe wiedzą lepiej.

Ciężko pracujący mężczyźni często niechętnie zaopatrują swoje rodziny. Mężczyźnie to podziw i pochwała jego żony daje mu tożsamość, spełnienie i znaczenie, a nie jego praca. Mądra gospodyni domowa czci swego męża za jego oddanie i poświęcenie i staje się taką kobietą, do której jej mężczyzna chce wracać do domu. To jest klej. Sklejona rodzina utrzymuje się razem bez względu na to, gdzie są. Jeśli zostaną wyrzuceni ze swego domu, ponieważ nie byli wstanie utrzymać opłat, wynajmują tani domek. Gospodyni domowa wtedy zamienia je w piękne niebo, ponieważ wie, że to nie umeblowanie lecz miłość tworzy dom. Gdy huragan wyje w czasie ekonomicznego sztormu, to właśnie oszczędna gospodyni domowa w znacznej części poniesie swoją rodzinę przez trudne czasy. Jej zapobiegliwość, zdrowy rozsądek i rodzinny klej utrzymają łódź na fali aż do czasu, gdy dopłynie do bardziej owocnego brzegu. W miarę jak fale wzbierają to ona nadal będzie wiązać, tkać i zazębiać swoją rodzinę w bezszwową harmonijną całość. W zamian za to, jest błogosławiona tysiąckrotnie za swoje działania.

Na zewnątrz, może wydawać się, że wycieranie nosków i czyszczenie toalet nie może mieć żadnego znaczącego wpływu na ratowanie naszego narodu. W końcu, te rzeczy nie są tak spektakularne jak zwyciężanie w sądzie, negocjowanie kontraktów czy leczenie nowotworów. Lecz fundamentem naszego narodu jest trwała jednostka rodzinna. Jest to pokorny, zbiorowy wysiłek gospodyń domowych, które budują solidne, szczęśliwe rodziny.

Liczne kraje budowane są na tym fundamencie, a bez gospodyń domowych taki fundament nie istniałby, nie mógłby istnieć.

Nie dziękujcie nam. Wykonujemy swoją robotę, lecz, proszę, pamiętajcie, żeby opuszczać deskę sedesową.

раскрутка

Głupie decyzje

logo

Głupie decyzje (Choosing to be stupid)

Lewis Patrice

07 czerwiec 2008

WND © 2008

Ponieważ lubię żyć tak, aby było jak najmniej komplikacji, szczególnie interesuje mnie proste życie. Przeczytałam niemal wszystko na ten temat, lecz sfrustrowało mnie to, że wszystkie książki na rynku – dokładnie wszystkie co do jednej – mają błędny pogląd na to, co ja uważam prostotę.

TE wszystkie książki opowiadają się za różnym wariacjami tego samego tematu, aby żyć prostu musisz być zielony (tut. żyć w zgodzie z naturą – przyp.tłum.), głosować na lewicę, czcić Goję, ćwiczyć jogę i medytacje, jeść organiczne wegetariańskie produkty, podnosić swoją świadomość, rozpoznać swój „wewnętrzny wszechświat”… znacie to wszystko. Większość z tego jest śmieszna, wiele z tego skrajne, a prawdę mówiąc, sporo po prostu głupie.

Jako praktyczna konstytucyjna libertariańska, siedząca w domu, nosząca broń, kształcąca dzieci w domu, dojąca krowy, żyjąca na wsi, chrześcijańska mama, miałam tego dość i zdecydowałam się napisać swoją własną książkę. I oto ona.

W czasie pisania jej, zdałam sobie sprawę z tego, że proste życie da się skrystalizować, wydestylować, skondensować i zredukować do trzech prostych słów. Trzy głębokie, łatwe-do-zapamiętania słowa. Masz długopis i papier. W porządku oto one:

Podejmuj dobre decyzje.

(Podkreślenie moje – tłum.)

I to wszystko. Niemal wszystko w życiu – dobre, złe i wstrętne – może zostać zredukowane do wyborów jakie podejmujemy. Zastanówmy się nad kilku przykładami.

Jeśli decydujesz się ignorować pojawiające się czerwone światła i ożenisz się z kimś kto dużo pije i obija cię, mieć dzieci z życiowym niedołęgą, rozwiedziony, śpiącym z byle kim, mającym kolejne dzieci bez ślubu, ponownie ożenionym, aby mieć więcej dzieci, i znów jeszcze jedno dziecko i rozwiedzionym,… no to nie bądź zdziwiona, gdy twoje życie stanie się bardzo, bardzo skomplikowane.

Mamy przyjaciela, który jest lekarzem. Co tydzień poświęca czas na pracę w bezpłatnym szpitalu. 10% pacjentów, których leczy to ludzie, którzy chwilowo podupadli z powodu utraty pracy, medycznych wydatków czy innych trudności, lecz 90% żyje twardym życie, spowodowanym przez ich własne głupie decyzje czy to aby używać narkotyków, czy nadmiernie pić, uprawiać niebezpieczny seks, trwać w złych osobistych nawykach, czy niepohamowanym życiu.

Kilka lat temu, pewna przyjaciółka straciła męża, który zmarł na raka mózgu. Oczywiście, nie zdecydowała się na wdowieństwo w młodym wieku z dwoma dziećmi w wieku poniżej 10lat, lecz chodzi o to: jej ból jest łagodzony przez to, że wybrała dobrego mężczyznę, aby był ojcem jej dzieci. Zdecydowała się, aby traktować swego męża z miłością i oddaniem w czasie ich małżeństwa. Teraz nie ma żalu o jak go traktowała i może dzielić się wspaniałymi wspomnieniami o nim ze swymi dziećmi. Jakże proste to?

Znam kobietę (wtedy 24 letnią), która najbardziej ze wszystkiego na świecie chciała mieć dziecko. Nie męża, rozumiesz, lecz dziecko. Wszystko szczegółowo przemyślała. Wybrała miłego (uhm..) mężczyznę, aby z nim zajść w ciążę. Wybrała wysoko wykwalifikowaną opiekę, wybrała imiona, wybrała nowoczesne mieszkanie do wynajęcia, takie, które mogła opłacić ze swej pensji sekretarki. Decyzje, decyzje, decyzje.

Córka urodziła się w 1994 roku. Teraz 14 letnia dziewczynka jest gburowata, pełna żądań, pali,… śpi z byle kim, rozpaczliwie szuka postaci ojca. Jej matka jest na skraju wytrzymałości stresu i finansowych możliwości. Nie ma ubezpieczenia, nie ma oszczędności i ciągle mieszka w tym samym wynajętym mieszkaniu. A to wszystko dlatego, że postanowiła (zdecydowała) nie dać swemu dziecku ojca. Jakże głupie to jest?

Moja matka miała najgorsze dzieciństwo, jakie możesz sobie wyobrazić – skrajne ubóstwo, brutalny ojciec alkoholik, który zgwałcił niektóre z jej sióstr, obojętna matka, głód,… historie, które postawiły by ci włosy na głowie. Moja matka zdecydowała się opuścić to środowisko, wykształcić się w zawodzie pielęgniarki i być fachowcem. Dobry początek.

Wtedy zaczęła się spotykać z lekarzem. Była, jak mówi, szaleńczo w nim zakochana. Lecz ten lekarz – podobnie jak mój dziadek – był pijakiem. Pewnego wieczoru po randce, odprowadzał moją matkę z powrotem do jej mieszkania, rzucił się do kuchennego zlewu i opadł na sofę. Gdy matka posprzątała bałagan, pomyślała: „Jeśli wyjdę za tego człowieka, będę musiała sprzątać jego wymiociny przez resztę mojego życia”. Powiedziała, że nie chce go już więcej widzieć.

Dwa miesiące później spotkała mężczyznę, który miał stać się moim ojcem, pobrali się rok później. Moi rodzice ciągle trzymają się za ręce po 50 latach.

Widzisz jak to działa? Moja matka potrafiła przewidywać, co sie będzie działo w życiu i świadomie zdecydowała się nie wychodzić za mąż za mężczyznę podobnego do jej ojca. Zamiast tego wybrała uważnie tego, który miał stać się jej życiowym partnerem. Opowiadam tą historię moim córkom jak przykład tego, jak dobre wybory wpływają na nasze życie.

Ludzie często mówią, jakie my to „mamy szczęście” z mężem . Częściowo mają rację – jesteśmy zdrowi i dziękujemy Bogu za to. Lecz w większości mylą się. Nie mamy szczęścia,.. (zazwyczaj) podejmujemy sensowne decyzje a następnie ciężko pracujemy nad tym, aby je zrealizować je z powodzeniem.

Mój mąż miał raczej niecywilizowane, destrukcyjne dorastanie. Zdecydował się pójść do marynarki, aby wzmocnić się, a następnie poszedł na uczelnię i zdobył wykształcenie.

Zdecydowaliśmy się na ślub ze sobą, ponieważ rozpoznaliśmy, że każde z nas wniesie równowagę jako małżonek i będzie dobrym rodzicem. Zdecydowaliśmy się dobrze się traktować, zdecydowaliśmy się wychować nasz dzieci na silnych moralnych standardach, dyscyplinie, miłości i śmiechu. Zdecydowaliśmy się na uruchomienie domowego biznesu, abyśmy mogli być zawsze razem. Decyzje, decyzje, decyzje.

Wiele z tych decyzji nie było łatwych, lecz wiedzieliśmy, że są właściwe. Z wyjątkiem naszego zdrowia, które jest poza naszymi zasięgiem, oprócz tego, jak je utrzymujemy, większość naszego błogosławieństwa wynika z tego, że podejmujemy mądre decyzje.

Ty również możesz. Nie, nie możesz niczego zrobić z chorobami, wypadkami czy naturalnymi kataklizmami (lista może być bardzo długa), lecz są takie rzeczy, które znajdują się w naszym zasięgu, które mogą wpłynąć na to, jak proste lub skomplikowane będzie nasze życie. Wiele z tych wyborów wpływa na to, jak będziemy znosić te kryzysy, które zdarzają się poza naszą kontrolą.

Nie jest to kosmiczna nauka, proszę państwa.

Nie bądź głupi. Dokonuj dobrych wyborów (decyzji).

topod.in