T. Austin-Sparks
Opublikowano po raz pierwszy w magazynie „A Witness and A Testimony” w latach1962-1964 z następującą uwagą:
„OD WYDAWCY: Nakład 'ZARZĄDZENIE TĄ TAJEMNICĄ” był przez kilka lat wyczerpany . Nieustannie pytano nas o tą książkę. Nie jesteśmy w stanie wydrukować ponownie całości, lecz postanowiliśmy, jeśli Pan pozwoli, udostępnić kilka poprawionych rozdziałów poprzez „WITNESS AND TESTIMONY”.
Wstęp
„.. i ukazał ludziom, czym jest zarządzanie tą świętą tajemnicą, od niezmierzonej przeszłości ukrytą w Bogu” (Ef 3:9, wg wersji ang.).
Mamy do czynienia z kilkoma trafnymi i poważnymi pytaniami dotyczącymi tych rozważań. Zawsze łatwo i tanio było krytykować chrześcijaństwo i chrześcijański kościół. Wszyscy wiemy o tym i jest to niebezpieczne zagrożenie oraz nielojalność. Możemy powstrzymywać się od wszystkiego, co podobne jest do krytyki ze względu na strach przed rzekomą duchową pychą, wynoszeniem się i arogancją. Lecz, jak w przypadku Nehemiasza, Daniela i innych, nie możemy zająć obiektywnego stanowiska, lecz raczej, podobnie jak oni, jesteśmy zaangażowani i musimy mówić o „stanie, w którym jesteśmy”. Tu trzeba odmieniać przez: my, nas, nasze. Niemniej jednak to poczucie zaangażowania i utożsamienia się, nie uciszało ich ani nie prowadziło do bierności. Wołali głośno, modlili się, mówili, działali.
Wątpliwości co do tego, że z kościołem jest wszystko w porządku stały się bardzo poważne i sięgają daleko, a ich źródłem było rozpoznanie ogromnej słabości, nieskuteczności i utraty autorytetu. Stan zamieszania, frustracji i impotencji prowadzi do ogromnej kompromitacji Kościoła i hańby dla Pana. O ile, jeszcze nie tak dawno, chrześcijańscy przywódcy pysznili się ze wspaniałych tradycji własnych form denominacyjnego dziedzictwa i przypisywali to suwerennemu Bogu, w naszych czasach w chrześcijańskich kręgach najbardziej powszechnym zwrotem jest „nasze nieszczęsne podziały” bądź „nasze ludzkie podziały”.
Całymi latami, długimi latami, trwa ogromny nacisk w modlitwie na „przebudzenie”. Noce, dnie i tygodnie poświęcane są na szukanie Boga w tym celu. Wszystko z czym się zwraca, ma na widoku znalezienia gruntu do przebudzenia. Z historycznych zapisów wyciągane są wszelkie techniki i rzekome podstawy po to, aby uzyskać powtórkę. Odpowiedzi jednak nie ma, ani w oczekiwany sposób, ani w oczekiwanym czy poszukiwanym zakresie. Czy to znaczy, że Bóg niechętnie patrzy na te wszystkie wyczerpujące naciski, aby coś zrobił dla Swojej własnej chwały? Czy też mamy może poszukać jakiegoś głębszego i dalszego wyjaśnienia? Jest to pytanie, a nie sugestia, że „już odpowiedź mamy”. Należy to wziąć pod uwagę, ponieważ ten brak życia, mocy, wpływu i istotnego świadectwa nie jest uniwersalny. Są takie miejsca, gdzieś tam, lecz głównie na Wschodzie, a nie na Zachodzi. Czy może to być coś ważnego, co może prowadzić nas do rozpoznania istoty tej sytuacji? Zastanówmy się nad tym natychmiast w znacznie szerszym i bliższym kontekście.