Category Archives: AIDS/HIV

Uganda, antykoncepcja i HIV/AIDS

Przykład Ugandy wyraźnie pokazuje, że środki antykoncepcyjne nie są odpowiedzią na epidemię  HIV/AIDS

Brian Clowes

 11 października 2011 (HLIWorldWatch.org) – Śmiertelne niebezpieczeństwo zawziętego wciskania środków antykoncepcyjnych Ugandzie oraz innym afrykańskim krajom zostało obnażone ostatnio przez nowe alarmujące sprawozdanie, wskazujące na to, że najbardziej popularna we Wschodniej i Południowej Afryce antykoncepcja może podwoić ryzyko zarażenia HIV. Po okresie skutecznej walki z HIV/AIDS w Ugandzie, która była prowadzona środkami anty-antykoncepcyjnymi, nie jest dziwna informacja o tym, że sztuczne środki są częścią problemu, a nie rozwiązaniem.

Zgodnie z opublikowanymi w The Lancet badaniami, kobiety używające iniekcyjnych środków kontroli urodzin (depot-medroxyprogesterone acetate – DMPA) zostają zarażane HIV w stosunku 6.61 na 100, w porównaniu do 3.78/100 tych, które nie używają tych środków. Zarażanie mężczyzn tym wirusem przez kobiety z HIV zdarza się w stosunku 2.61 na 100 osób, w porównaniu do 1.51/ 100 w przypadku kobiet nie korzystających ze środków antykoncepcyjnych. To badanie objęło 3.800 par w Botswanie, Kenii, Rwandzie, Południowej Afryce, Tanzanii, Zambii i Ugandzie.

W poprzednim dziesięcioleciu Uganda znalazła się na czołówkach gazet dzięki walce z AIDS prowadzonej przez prezydenta Yoweri Museveni, który skutecznie zaatakował bardzo wysoki współczynnik zachorowań na HIV/AIDS przy pomocy programu systematycznej modyfikacji zachowań. Prezydent Museverni powiedział w 2004: „AIDS to głownie moralny i ekonomiczny problem”, a najlepszym sposobem walki z nim są „relacje oparte na miłości, zaufaniu, zamiast na zinstytucjonalizowanym niedowierzaniu, a to przecież to jest istota rozdawania prezerwatyw”.

Prezydencki program został nazwany ABC: „Abstain – powstrzymuj się od seksu przed małżeństwem, Be faithful after – bądź wierny po ślubie, i Condoms – używaj prezerwatyw tylko wtedy, gdy to bezwzględnie konieczne”. Kluczowym elementem tego programu było silne zniechęcanie do korzystania z prezerwatyw ponad 95 procent społeczeństwa, ponieważ rząd Ugandy ma świadomość ich małej skuteczności.

Gdy program został wprowadzony w 1992 roku, ilość dorosłych zarażonych HIV/AIDS sięgała zdumiewającej ilości 30% w stolicy Kampali oraz innych dużych przemysłowych miastach, a przewidywana krajowa średnia życia wynosiła 44 lata. Gdy program ABC przyjął się, ilość zarażonych dorosłych spadła o 80% w ciągu zaledwie 10 lat, do 6% w 2002 (six percent), a długość życia skoczyła o osiem lat w górę.

Jednak na początku nowego tysiąclecia pewne działania zewnętrzne zaczęły łamać ten program. Zagraniczne, pozarządowe organizacji (NGO) w agresywny sposób zaczęły podkopywać wartość programu tylko dlatego, że nie można było dopuścić do jego powodzenia. Tak naprawdę to dla „kontrolerów populacji” ten program miał zbyt wielkie powodzenie i jest prawdziwym zagrożeniem dla dogmatu „kondomy najpierw, kondomy na końcu, kondomy zawsze”.

Martin Sempa, „mózg” stojący za powodzeniem ugandyjskiej historii dobrze zna myślenie ludzi chcących kontrolować populację. Po jego mowie na konferencji nt. AIDS w Toronto, w 2006 roku, Sempa powiedział, że cierpią oni z powodu „patologicznej” nienawiści do abstynencji i macierzyństwa.

To, co Sempa nazywa “absynencjofobią” – strachem przed seksualną abstynencją i czystością jako sposobem walki z HIV/Aids, oraz „małżeństwofobią” – irracjonalnym i paranoicznym strachem przed programami promującymi małżeństwo i macierzyństwo – są „ostatnią deską ratunku seksualnej rewolucji, która na Zachodzie zestarzała się i wykorzystuje kryzys AIDS jako środek do napędzania jej”.

Niemniej, należy sobie zadać pytanie, dlaczego kontrolerzy populacji ciągle tak bardzo atakują afrykańską abstynencję i afrykańskie macierzyństwo, skoro ten kontynent jest i tak bardzo rzadko zaludniony. Ludzie z dobrze opłacanych pozarządowych fundacji (NGO) szczerze wierzą w to, że Afrykanie muszą pozbyć się swych „przestarzałych” i „zacofanych” norm kulturowych i przyłączyć do „rozwiniętego” świata w jego nieopanowanym pościgu za seksem bez granic i materialnym bogactwem. Uganda jest krajem, w którym jest to najbardziej widoczne, gdzie udowodniony skuteczny sposób ratowania ludzkiego życia jest odrzucany na rzecz ideologicznego zniewolenia prezerwatywami. Skorumpowane pieniądze z Zachodu płyną teraz do Ugandy – około 1 miliarda dolarów ciągu ostatniego dziesięciolecia. Wynik tego “antykoncepcyjnego imperializmu” jest równie przewidywalny co ponury. Ugandyjczycy stają się coraz bardziej niewrażliwi na seks i zaczynają postrzegać swoje tradycyjne zwyczaje za przestarzałe – o co, oczywiście, właśnie chodzi.

Uganda posiada nieograniczone możliwości działalności na rzecz życia. Ludzie w naturalny sposób kochają życie, przywództwo kraju jest niemal jednolicie nastawione na obronę życia a biskupi i kapłani nieustraszeni. Niemniej, kartel kontrolerów populacji, pokazał swoje podłe umiejętności psucia nawet takich krajów, w których najbardziej miłuje się życie.

Pokazali oni ponad wszelkie wątpliwości, że nie obchodzi ich zredukowany współczynnik zachorowań na HIV/AIDS w Ugandzie; ich zmartwieniem jest wyłącznie wymuszanie ich punktu widzenia na ludziach, a jeśli wynikiem jest śmierć setek tysięcy, to niech tak będzie. Ich działalność już bezpośrednio spowodowała niepotrzebną śmierć dziesiątek tysięcy Ugandyjczyków. Nie tylko wciskają środki antykoncepcyjne, które w rzeczywistości napędzają epidemię HIV, lecz na ogromną skalę łamią również ludzkie prawa rzeczywistą bezkarnością i ignorancją praw tego suwerennego narodu.

Reprinted with permission from HLIWorldWatch.org

– – – – – –

Historię walki z ugandyjskim programem można przeczytać poniżej (linki):

Prezerwatywy, AIDS i tabletki

Sabotaż ugandyjskiego programu zwalczania AIDS

Mit, który zabija

продвижение

Prezerwatywy, AIDS i tebletki

logo

Sprawozdanie UNAIDS 2008: Prezerwatywy, prezerwatywy, prezerwatywy (Czy wspomnieliśmy już o prezerwatywach?) oraz,… tabletki. Komentarz John Jalsevac

July 30, 2008 (LifeSiteNews.com) – W swym sprawozdaniu przekazanym w czwartek UNAIDS, ciało Narodów Zjednoczonych odpowiedzialne za globalne zapobieganie i leczenie HIV/AIDS, prezentuje wyniki wieloletnich badań, praktycznych doświadczeń i skuteczność setek milionów dolarów funduszy. Więc, pytasz, jakie są zawiłe szczegóły uważnie przemyślanego i dogłębnie przebadanego wielofazowego programu UNAIDS, odpowiadające na problem epidemii AIDS?

Pierwsza faza: prezerwatywy. Mnóstw, mnóstwo prezerwatyw. Hałdy prezerwatyw, ba-liony prezerwatyw. Prezerwatywy dla każdego mężczyzny, kobiety i dziecka.

Druga faza: w przypadku, gdyby prezerwatywy zawiodły, pękały, lub nie były używane za każdym razem (jak pokazują statystyki, zazwyczaj nie są używane), UNAIDS jest przygotowane – ma leki (tabletki). Mnóstwo, mnóstwo drogich piguł. A jakiż to cud nowoczesnej medycyny mogą te leki osiągnąć? Mogą odciągnąć niechybne wlekącą się śmierć zarażonego (o jakieś dodatkowe 4-12 lat w każdym razie).

Wielkie osiągnięcie, ten ich plan Na 362 stronach raportu UNAIDS 2008 pojawia się 149 razy słowo „prezerwatywa” i za każdym razem, gdy są one wspominane, prezentowane są jako nośny filar wszelkich skutecznych strategii w zapobieganiu zarażeniom AIDS. Edukacja, oczywiście, również pojawia się często, jako bardzo, bardzo ważna lecz wydaje się, że składa się na nią przed wszystkim ucznie Afrykanów jak, kiedy (zawsze) i gdzie (wszędzie) używać prezerwatyw.

Z drugiej strony, poszukiwania słowa „abstynencja” dają wynik sześciu trafień. Jednym z nich jest odnośnik w bibliografii. Dwa inne przypadki znajdują się w rozdziale na temat zapobiegania AIDS i podane są tylko po to, aby je wykpić. Programy związane z abstynencją są złe, ponieważ odwodzą od „otwartej dyskusji na temat prezerwatyw i bezpieczniejszego seksu”. Mimo wszystko, „badania pokazują”, że „programy promujące wyłącznie abstynencję nie redukują ryzyka zarażenia HIV”.

Pozostałe trzy przypadki pojawienia się słowa „abstynencja” są tylko wzmiankami o tym, że w niektórych zacofanych kulturach kobiety nie mają pracy i nie mogą wymagać od swych mężów abstynencji. Ponieważ jednak nie mówi się dlaczego abstynencja przede wszystkim jest dobra, znaczenie tego punktu nie jest jasne. Ostatecznie cały 362 stronicowy dokument słowo „wierność” wymienia jeden raz i, znowu, jest to tylko po to, aby zwrócić uwagę na to, że kobiety, które nie mają niezależnych środków do życia, nie mogą domagać się czystości od swoich mężów, ponieważ ci mężowie mogą zostawić je bez żadnych środków na utrzymanie, gdyby się wierności od nich domagały.

Zatrzymajmy się tutaj na chwilę i pomyślmy o tym. Nie obchodzi mnie jak skrajne są twoje agendy, lecz wydaje się całkiem oczywiste, że współżycie z jedną osobą, która jest twoim życiowym partnerem (całkiem powszechne zdarzenie jeszcze do niedawna), który nie jest zarażony ostatecznie prowadzi do współczynnika zarażeń,… 0%. Zero procent, aby powiedzieć to głośno, to bardzo niewiele. To niżej niż cokolwiek innego. Tak naprawdę, gdyby cały świat miał współczynnik zarażeń równy 0%, to nie byłoby żadnego AIDS. Lecz wtedy urzędnicy UNAIDS byliby bez pracy, firmy farmaceutyczne produkujące leki na AIDS nie miałyby sprzedaży, a producenci prezerwatyw sprzedawali by ich bardzo, bardzo mało, a któż by tego chciał?

Gdybym nie wiedział lepiej (a nie jestem pewien, że wiem) to pomyślałbym, że wszyscy w ONZ myślą, że Afrykanie to jedna wielka banda dzikich bestii wiedzionych ślepym instynktem. Najnowszy raport UNAIDS zasadniczo mówi, że Afrykanie mają chęć uprawiania seksu, czy to z młodymi, zaledwie dojrzałymi dziewczynkami, czy z licznymi partnerami, bądź z tymi, co już są zarażeni HIV i jak już znajdą kogoś takiego to współżyją z nimi. Więc wszystko, co można zrobić to przerwać im grę wstępną i założyć prezerwatywę.

Co to jest? Myślisz, że przesadzam? Zastanów się nad tym: W sprawozdaniu UNIADS znajduje się coś, co można uważać wyłącznie za splunięcie w oczy Ugandy. Otóż umieszczono tam zapierające dech w swej czystej, gorzkiej bezczelności słowa: „W Ugandzie, afrykańskim kraju, który był najbardziej skuteczny w obniżaniu powszechności HIV, badania pokazały wzrost ryzykownych zachowań seksualny w ostatnich latach”. Dowodzi to, jak powiada raport, że nie można oczekiwać od ludzi znaczącej zmiany ich ryzykownych seksualnych zachowań, jako że „często zawodzą w utrzymywaniu się przy bezpiecznych zachowaniach w dłuższym czasie”. Przemycają w ten sposób na przykładzie Ugandy wniosek: Nie można spodziewać się, że Afrykanie się zmienią. Wraca pies do swoich wymiocin.

Uganda, jeśli pamiętasz, był jednym z nielicznych afrykańskich krajów, które na masową skalę zredukowały współczynnik zarażeń HIV/AIDS z 21% w 1991 roku do 6% w 2002. Uganda była afrykańską opowieścią o powodzeniu. Twierdzi ona, że zawdzięcza tą pozycję całkowicie pionierskiemu programowi ABC, który kładzie silny nacisk na A (Abstynencja), B (Be faithful – wierność) oraz na ostatnim miejscu C (Condoms use – używanie prezerwatyw) jako ostatecznej deski ratunku. To działało i to bardzo, jak mi się wydaje, oczywistych przyczyn.

Lecz, jak podał prezes Uganda’s AIDS-Prevention Committee, Sam Ruteikara, w napisanym ostatnio artykule w Washington Post, właśnie w szczytowym okresie powodzenia programu zapobiegania AIDS, wkroczyli zachodni 'doradcy’, powiedzieli Ugandzie, że „wszystko robią źle” i systematycznie zatrzymywali dokumenty Komitetu.

„Wielokrotnie – lemantuje Ruteikera – nasz 25 osobowy Komitet Zapobiegania umieszczał ufność w abstynencji i wierności w National Strategic Plan (Narodowy Plan Strategiczny) … i wielokrotnie zagraniczni doradcy usuwali nasze zlecenia. Gdy plany dokumentu były publikowane, wierność i abstynencja znikały”. Ci zachodni „eksperci”, mieli finansową moc, aby wymusić swoje plany przypadkowego seksu na nas”. Obecnie współczynnik AIDS w Ugancie znowu wspina się w górę, a UNDAIDS może tylko sobie samej dziękować.

Lecz zachodni „eksperci” oczywiście nie przyznają się do swego błędu. Oni trwają na zasadach oligarchii: „Głowa wygrywa, ogon przegrywa”. Bez względu na to jak moneta padnie, zawsze jest na niekorzyść innych. Ruiteikara relacjonuje: „Zachodnim mediom powiedziano, że ten nawrót infekcji HIV został wywołany tym, że zostało dostarczonych do Ugandy „za mało prezerwatyw”, pomimo że mamy obecnie ich o wiele więcej niż na początku lat 90tych, gdy tempo zachorowań zaczęło spadać”.

W końcu strategia zapobiegania AIDS Narodów Zjednoczonych nie jest niczym innym jak globalną zabawą w rosyjską ruletkę. Wyrzuceniem ramion w górę i powiedzeniem ludziom, że oni nigdy nie zmienią swoich ryzykownych seksualnych zachowań i daniem im cieniutkiej porowatej lateksowej ochrony między życiem, a powolną, ociągającą się śmiercią. W rzeczywistości to tak, jakby wręczyć im naładowaną broń. W tym przypadku jedyną różnicą między Narodami Zjednoczonymi a motłochem jest to, że NZ dostarczają zestawu pierwszej pomocy (stert drogich leków), aby połatać ofiary, które sami pomogli stworzyć i które później znaleźli w stanie po naciśnięciu spustu na akurat naładowanej komorze.

I rzeczywiście, jak obserwuje Sam Ruiteikara, ogromna część wysiłków zapobiegania AIDS i „pomocy” stała się już tylko bardzo zyskownym przemysłem. Gdybym nie miał absolutnie żadnej moralności, plułbym sam sobie dziś w brodę za to, że nie inwestowałem wiele lat temu w prezerwatywy i leki przeciw retrowirusom. Grupy takie jak UNAIDS kupują setki milionów prezerwatyw i rozrzucają je (czasami całkiem dosłownie) hojnie po całym afrykańskim kontynencie. Gdy zaś te prezerwatywy zawiodą, wchodzą firmy farmaceutyczne ze swoim produktem. (Muszę wyjaśnić, że te leki przeciw retrowirusom są najlepszą rzeczą jaką mogą dostać cierpiący. Lecz gdy są one traktowane jako odpowiedź, a nie jako niefortunny, niezbędny towarzysz surowej strategii walki z AIDS opartej na abstynencji i wierności, to stają się one przeciwnikiem prób wykorzenienia AIDS).

Jeśli weźmiemy na przykład Namibię, UNAIDS wyraża w sprawozdaniu swoje zadowolenie z tego, że Namibia corocznie rozprowadza 25 milionów prezerwatyw, co jest, jak to ujmuje raport „ekwiwalentem siedmiu prezerwatyw na jednego mężczyznę w wieku 15-49 lat”. Dwadzieścia pięć milionów. Co roku. Narody Zjednoczone ogłaszają z wielką dumą, że ten wspaniały plan, wraz z szeroko rozpowszechnionymi testami na HIV i edukacją, „wydaje” się „stabilizować” współczynnik infekcji dorosłych HIV w tym kraju. Wydaje się. Stabilizować. Ooo. Był  taki sen o Ugandzie i w tym śnie AIDS nie „wydawało się stabilizować”, lecz rzeczywiście zostało wykorzenione. Zakończę jednym z najmocniejszych zdań jakie kiedykolwiek widziałem zapisanych w kwestii zapobiegania AIDS.

Napisał je Sam Ruteikera:

Posłuchajcie mojej prośby, spekulanci HIV-AIDS. – błagał. – Wypuście mój lud. Rozumiemy to, że dla was przypadkowy seks jest drogi, lecz dla nas drogie jest utrzymanie się przy życiu. Posłuchajcie afrykańskiej mądrości, a my pokażemy wam, jak zapobiegać AIDS

Rzeczywiście.

—————-

To find out more about Uganda’s successful AIDS-prevention strategy, and how it was hijacked by Western „experts”, use LifeSiteNews.com’s search feature and type in „Uganda AIDS.”

Read related LifeSiteNews.com coverage: Let My People Go, AIDS Profiteers

http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jul/08072101.html

Interview With a World Leader in AIDS-Prevention

http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jul/08072104.htmlaracer

Sabotaż ugandyjskiego programu zwalczania AIDS

logo

White Hilary. Zachodni „eksperci” „sabotują” najskuteczniejszy na świecie program zapobiegania AIDS zastosowany w Ugandzie

Zachodni doradcy wykorzystali swoją kontrolę międzynarodowych funduszy do zmiany kierunku działań w stronę uprawiania seksu przypadkowego i w prezerwatywach.

KAMPALA, Uganda, 11 lipca 2008 (LifeSiteNews.com) – Podczas, gdy senat Stanów Zjednoczonych rozważa propozycję przekazania 50 milionów dolarów więcej na programy zapobiegania AIDS jeden z ugandyjskich ekspertów mówi, że będą to zmarnowane pieniądze, jeśli nie zmieni się postawa zachodniej społeczności prewencyjnej wobec przenoszenia się AID. W artykule, który pojawił się w Washington Post z 30 czerwca jeden z głównych ekspertów ds. zapobiegania AIDS wezwał zachodnich ekspertów: „wypuście mój lud”.

„My rozumiemy to, że przypadkowy seks jest dla was cenny, lecz pozostanie przy życiu jest cenne dla nas. Posłuchajcie afrykańskiej mądrości, a my pokażemy wam, w jaki sposób zapobiegać AIDS”. Sam L. Ruteikara napisał w Washington Post, że wysiłki zmierzające do utrzymania najskuteczniejszego na świecie programu zapobiegania AIDS zostały zniweczone, w szczególności przez tych zachodnich „ekspertów”, którzy upierali się przy tym, że wyłącznie prezerwatywy będą skuteczne.

Ruteikara wicedyrektorem Krajowego Komitetu Ugandy ds. zapobiegania AIDS (Uganda’s National AIDS-Prevention Committee). Napisał w magazynie Washington Post z 30 czerwca: „Epidemia AIDS w Afryce jest napędzana przez ludzi, którzy regularnie uprawiają seks z więcej niż jedną osobą”. Zachodni eksperci, oddani promowaniu wyłącznie prezerwatyw zostali rozwścieczeni, gdy współczynnik chorych na AIDS w Ugandzie spadł wraz z tą metodą „ABC”, która prezerwatywy stosuje jako „ostatnią deskę ratunku”.

Powodzenie ugandyjskiego programu, stwierdził Ruteikara, nie pasowało dobrze tym międzynarodowym ekspertom i doradcom, posłanym do Ugandy w celu nadzorowania sposobu wydawania międzynarodowych funduszy, których celem są prezerwatywy jako pierwszy i ostatni sposób na epidemię AIDS. Pomimo oficjalnej linii działania, której celem jest współpraca zachodnich „ekspertów” z lokalnymi programami, ci eksperci, podkreśla Ruteikara, aktywnie ukamienowali zalecenia ugandyjskiego komitetu. Zachodni doradcy sprzeciwili się temu programowi, jako że był próbą „ograniczania swobody seksualnej ludzi” i wykorzystali swoją kontrolę międzynarodowych funduszy do wymuszenia zmiany kierunku.   Wielokrotnie nasz 25 osobowy komitet prewencyjny umieścił wierność i abstynencję w Narodowym Planie Strategicznym, który kierował tym, w jaki sposób pieniądze z PEPFAR [President’s Emergency Plan for HIV-AIDS Relief] były wydawane. Wielokrotnie, zagraniczni doradcy usuwali nasze zalecenia. Gdy dokument został opublikowany, brakowało tam wierności i abstynencji.

Co bardziej podstępne, mówi Ruteikara, że „podejrzane” statystyki pojawiały się w raportach, które stwierdzały znaczący wzrost zachorowań na AIDS wśród małżeństw. Twierdzą one, że 42% małżeństw jest zarażonych, ilość dwukrotnie wyższa niż u prostytutek. Wielokrotnie prośby o podanie pochodzenia tych statystyk były ignorowane. Wewnętrzne badania wykonywane przez ugandyjskich urzędników ds zdrowia wykryły zaledwie 6.3% zarażonych małżeństw, współczynnik niższy niż wśród wdowców i rozwiedzionych mieszkańców kraju.

Ponieważ Uganda została zmuszona do zmiany swoich programów, badania pokazały, że procent mężczyzn współżyjących z więcej niż jedną partnerką podwoił się, anulując wcześniejszy spadek, a współczynnik zachorowań na AIDS znowu się wspina.   Historia ugandyjskiego sukcesu robi jedno z największych wrażeń w walce z AIDS. W latach 1989-95 ilość mężczyzn mających trzech i więcej seksualnych partnerów w ciągu roku zmniejszyła się z 15 do 3% a ilość zachorowań na HIV spadła z 21% w 1991 roku do 6% w 2002. Równocześnie, zachodnie kraje sprowadziły do Afryki ponad 2 miliardy prezerwatyw a epidemia trwała nadal wraz z utrzymywanie się podejścia, że jedynie prezerwatywy są skuteczne.

Motywacją sprzeciwiania się ugandyjskiej inicjatywie, powiedział Ruteikera, były sprawy finansowe oraz ideologiczne. „W walce przeciwko AIDS spekulanctwo zwyciężyło prewencję” – powiedział. „AIDS nie jest już po prostu chorobą; stała się wielomiliardowym przemysłem”.   Twierdzenia Ruteikara znajdują poparcie u dr Jamesa Chin, byłego głównego epidemiologa Organizacji Zdrowia, który powiedział: „Choroby, którym łatwo można zapobiec zabijają miliony dzieci rocznie, podczas gdy równocześnie miliardy dolarów są marnowane przez programy AIDS”.

Robert England (prowadzący charytatywne warsztaty zdrowotne – Health Systems Workshop) doszedł ostatnio do tego samego wniosku w British Medical Journal : „Pomimo, że HIV powoduje na całym świecie śmiertelność na poziomie 3.7%, otrzymuje 25% międzynarodowej pomocy zdrowotnej”. Ruteikara kończy: „Mówienie ludziom, aby utrzymywali seks w świętości – pozostawili seks dla małżeństwa i trwali w wierności – to mówienie, że kochanie siebie nawzajem  jest głęboko w ich sercach. Większość zarażeń HIV w Afryce jest rozpowszechnione przez seks pozamałżeński; przypadkowy seks i niewierność. Rozwiązaniem jest wierna miłość. My, biedna Afryka, w globalnym dialogu nie liczymy się. Nasza mądrość i nasza własna kultura są ignorowane”.

Read related LifeSiteNews.com coverage:

UN Anger Over Uganda’s  Successful Abstinence Program Fuelled by Loss of Funds Says Researcher
http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/oct/05101404.html

Ugandan Anti-AIDS Activist Demands UN Fire Lewis For Pushing Condoms
http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/sep/05090701.html

Uganda AIDS Prevention  Success Being Undermined by Infuriated UN Condom-Pushers http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/feb/05020408.html

AIDS a Glamorous Multi-Billion Dollar Industry – Sufferers Forgotten
http://www.lifesitenews.com/ldn/2006/aug/06081704.html

раскрутка

Mit, który zabija

PRZEMYSŁ AIDS KARMIONY STRACHEM

MICHAEL FUMENTO

Oryginał: tutaj

Shalala: Potężnie wyolbrzymione zagrożenie AIDS.

3 lipca 2008

Senat (USA) stoi przed uchwalaniem ogromnego planu Emergency Plan for HIV/ AIDS Relief wartego 50$ miliardów; projektu, który jest oparty na micie, podobnie jak w rzeczywistości wszystkie wysiłki na całym świecie skierowane przeciwko AIDS.

Najważniejsza światowa biurokracja związana z AIDS przyznała ostatnio prawdę: „Bardzo nieprawdopodobne jest, aby pojawiła się heteroseksualna epidemia”, poza Afryką, jak powiedział dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia, Kevin de Cock, gazecie London’s Independent.
Jego szefowie z ONZ wydali oficjalne zaprzeczenie – lecz nie byli w stanie skrytykować jego fachowości.

Wysiłki zmierzające do „zdemokratyzowania” AIDS sięgają połowy lat 80tych, gdy media i urzędnicy zajmujący się zdrowiem zaczęli rozpaczliwe i koncertowe wysiłki nakierowane na odwrócenie uwagi od istoty i zrobienie wrażenia, że każdy jest zagrożony. „Life Magazine” z 1985 roku trąbiący wielkimi czerwonymi literami czołówki: „NIKT NIE JEST BEZPIECZNY PRZED AIDS”, jest tego przykładem. Generalny lekarz, Everett Koop, ukuł taki termin: „eksplozja heteroseksualnego AIDS” w 1987 roku, podczas gdy w 1993 Sekretarz HHS, Donna Shalala, powiedziała kongresowi USA, że AIDS może „nie pozostawić nikogo”.

Nawet dziś strona internetowa IHV/AIDS Centrum Kontroli Chorób nie uznaje żadnej różnicy w ryzyku zarażeniem AIDS między seksem analnym, pochwowym i oralnym.

Peter Piot, obecnie dyrektor generalny UNAIDS, ostrzegał nas już w 1997 roku, że „HIV przetnie azjatyckie populacje jak gorący nóż zimne masło” UNAIDS szacowało w 2002 roku, że jest około 30 milionów zarażanych dorosłych w pod-sacharyjskich krajach afrykańskich.

W zeszłym orku ONZ przyciął afrykańskie dane niemal o połowę – i zrzucił azjatyckie ilości zarażonych o 38% w stosunku do tego, co podawano zaledwie rok wcześniej. Dr James Chin, były główny epidemiolog AIDS w Światowej Organizacji Zdrowia, dawno już twierdził, że dane ONZ są zbyt wysoki i nadal twierdzi, że takie ciągle takie są.

W rzeczywistości nigdy nie było żadnych wskazań na to, że AIDS miałoby lub mogłoby kiedykolwiek „wyłamać się” poza dobrze określone grupy ryzykownych zachowań, jak pisałem o tym w 1987roku i w mojej książce „The Myth of Heterosexual AIDS” (Mit heteroseksualnego AIDS) z 1990. Nie jestem Nostradamusem, po prostu analizuję publiczne dane i badania pokazujące jak bardzo trudno ta choroba przenosi się przez pochwę czy oralnie. Lecz mit nadal jest podstawą polityki wobec AIDS.

Grupa Fair Allocations in Research zestawia statystyki dotyczące federalnych wydatków na walkę z różnymi chorobami, w porównaniu do tego, jak wielu Amerykanów te choroby zabijają. Mierząc w taki sposób okazuje się, że wydajemy 21 razy więcej pieniędzy na AIDS niż na raka – 78 razy więcej niż na choroby wieńcowe i 97 razy więcej niż na ochronę przed wylewem.

Dodatkowo, Ryan White Act, uprawnia podatników do przekazania na rzecz ofiar HIV/AIDS około 1.2 miliarda rocznie. Nie mam żadnego innego programu dla ofiar jakichkolwiek innych chorób nawet zbliżonego do tych nakładów.

Taka sama groteskowa dysproporcja utrzymuje się na całym świecie. Chin twierdzi, że ONZ stawia ofiary HIV/AIDS na piedestale, podczas gdy ofiary innych chorób pozostają w grobowym brudzie.

Robert England (prowadzący charytatywne warsztaty zdrowotne – Health Systems Workshop) doszedł ostatnio do tego samego wniosku w British Medical Journal: „Pomimo, że HIV powoduje na całym świecie 3.7% śmiertelność, otrzymuje 25% międzynarodowej pomocy zdrowotnej”.

„W walce z AIDS spekulowanie zwyciężyło nad prewencją” – ogłasza Sam L. Ruteikara, szef Krajowego Ugandyjskiego Komitetu Prewencji AIDS (Uganda’s National AIDS-Prevention Committee) w artykule, który znalazł się w tym tygodniu w Washington Post „AIDS nie już po zwykłą chorobą; stał się wielomiliardowym przemysłem”.

Zastanówmy się: Raport z 2008 WHO/UNAIDS/UNICEF domaga się podawania każdej ofierze na świecie tabletek na AIDS, co wymaga kominowych nakładów 8.1 miliarda dolarów teraz i 35 miliardów dolarów do 2010 orku. A jednak AIDS pozostaje niewyleczalne. W przeciwieństwie do tego, afrykańska nierezydentna odmiana gruźlicy jest wyleczalna tabletkami za zaledwie 25$.

„Choroby, których łatwo uniknąć ciągle zabijają każdego roku miliony dzieci, podczas gdy miliardy dolarów są trwonione rocznie przez programy AIDS… dla tych, którzy nie są zagrożeni” – mówi Chin. (Tak, ustawy senatu przekazują fundusze na programy walki z gruźlicą i malarią – lecz nie da się tego porównać zna wydatki związane z AIDS.)

Wykrzywione priorytety szkodzą nawet walce z AIDS. „Utrwalanie przez UNAIDS mitu mówiącego, że każdy jest zagrożony przez AIDS powodują marnowanie miliardów na programy prewencyjne” – podkreśla Chin. „Natomiast niewystarczające programy skierowane do tych, którzy znajdują się w populacjach o wysokim ryzyku, wyraźnie doprowadziły do infekcji, którym można było zapobiec”.

Ruteikara mówi:”Ilość zarażonych wirusem HIV w Ugandzie spadała z 21% w 1991 roku do 6% w 2002. Lecz międzynarodowi eksperci od AIDS, którzy przyjechali do Ugandy powiedzieli, że źle robimy starając się ograniczyć seksualną wolność ludzi. Co gorsze, mieli oni ostatecznie na tyle władzy, aby wymusić na nas swoje programy swobody seksualnej (dosł.: „przypadkowego seksu” – przyp.tłum.). A teraz: „gdy wierność i abstynencja zostały wywrócone, ugandyjskie statystyki zarażeń HIV ponownie zaczęły się wznosić”.

Nie ma w historii takiego przypadku wywoływanej mitem „demokratyzacji” choroby, ani odrażającej niesprawiedliwości w rozmieszczaniu funduszy poza obszarem uleczalnych chorób. England mówi: „stworzyliśmy potwora, gdzie stawką jest zbyt wiele nabytych interesów i reputacji”.


– – — – – – – – – – – – –

Michael Fumento jest dyrektorem Education and Research for the American Security Council Foundation w Washington, DC.

раскрутка сайтов

Joel News International_534

10 stycznia 2006

W tym wydaniu:

  • Ważna historia o niekonwencjonalnej wojnie w Ugandzie.

  • Zachodnie kościoły poszukują duchowego schronienia w Ugandzie.

  • Raport ̎The New Lausanne̎ naświetla globalną przemianę chrześcijaństwa.

Z naszej międzynarodowej strony internetowej można ściągnąć banery i materiały promocyjne, pomocne do rozpowszechniania dobrych wieści o tym, co Bóg robi na całym świecie.

1. Ważna historia o niekonwencjonalnej wojnie w Ugandzie.Uganda

̎̎The Sentinel Group̎, dobrze znany wydawca kaset wideo ̎Transformations̎, wypuścił ostatnio dokument zatytułowany ̎An Unconventional War̎ (Niekonwencjonalna wojna). Obejmując okres piętnastu miesięcy, ten film jest zachęcającą historią przebaczenia i uwolnienia. Rzecz dzieje się w Płn. Ugandzie w refgionie Acholi, gdzie buntowniczy kult zwany Pańską Armią Oporu (Lord’s Resistance Army – LRA) uprowadził 25.000 dzieci. LRA prowadzona przez mającego złą sławę Josepha Kony, korzystała z satanistycznych rytuałów i przemocy porywając tysiące dzieci, aby je wykorzystywać jako seksualnych niewolników i żołnierzy i kontynuować wojnę, która zalicza się do najbardziej brutalnych w historii. Ugandyjskie siły zbrojne, choć dysponujące przeważającą siłą w ludziach, wyszkoleniu i broni, nie były w stanie chronić swoich mieszkańców przed napadami LRA. W wyniku tego ponad 1.6 miliona ludzi było zmuszonych do życia w zapuszczonych, marginalnie chronionych osadach, znanych jako obozy przesiedleńców (Internatlly Displeaced People camps). Zdruzgotani tymi warunkami, żyli w depresji bez znaku nadziei na przyszłość – fakt poparty przez ogromną ilość samobójstw. W 2002 roku ugandyjscy wierzący zostali ostatecznie pobudzeni do działania, łącząc się w modlitwie i poście oraz ewangelicznym, szybkim uderzeniu wojennym klinem na północ. Prezydent Museveni, będąc pod wrażeniem tego, co wierzący robią, wezwał kilku pastorów w region Gulu. Uświadamiając sobie duchowe korzenie tej wojny, zaoferował wierzącym uzbrojoną eskortę, pod którą mieli iść i rozbić sieć demonicznych ołtarzy używanych przez Kony do odnawiania swej mocy. Ta inicjatywa w stylu Jozjasza wkrótce odniosła zdumiewające wyniki. Jedną z najbardziej poruszających i znaczących odpowiedzi na modlitwy było zwrócenie tysięcy porwanych dzieci, z których wiele pochodziło z pobożnych domów, i ich powrót do modlących się rodziców. Wielu wróciło ze świadectwami boskiej ochrony i uwolnienia. ̎An Unconventional War̎ jest w znacznej części ich historią. Twórcy dokumentu przeprowadzili wywiady z tymi dziećmi, które wróciły do swoich rodziców, dowództwem wojskowym, byłymi buntownikami, byłymi czarownikami, chrześcijańskim duchownym, który uciekł przed niewolą LRA i spędził 16 lat w buszu z Biblią i dzikimi zwierzętami i z urzędnikami, jak np. z prezydentem Ugandy Yoweri Museveni, amerykańskim senatorem Sam Brownback i negocjatorką Betty Bigombe.

W zeszłym miesiącu ten film został pokazany na wielkim zebraniu pastorów, polityków, żołnierzy, wstawienników i pracowników pomocy. Celem było przygotowanie drogi do zaspokojenia powstałej nagle potrzeby łączenia działania władz, ugandyjskich kościołów i różnych międzynarodowych służb. ̎The Sentinel Group̎ pracuje obecnie ze swymi międzynarodowymi partnerami, aby przetłumaczyć film na kilka ważniejszych języków. Ich wizją jest zaniesienie nadziei do uciśnionych ludzie wszędzie, gdziekolwiek się znajdują i wyzwanie wierzących do wołania z oddaniem i oczekiwaniem o Bożą obecność.

Źródło: http://www.sentinelgroup.org

2. Zachodnie kościoły poszukują duchowego schronienia w Ugandzie.

Brytyjka stron
informacyjna telegraph.co.uk przekazuje, że rosnąca liczba anglikańskich kościołów w Stanach Zjednoczonych odwraca się od domowego, religijnego liberalizmu i spogląda 13.000 km dalej ku ̎biblijnej ortodoksji̎ Ugandy, jako duchowemu miejscu schronienia. Zwrot ku Afryce został zapoczątkowany przez kościoły z Kalifornii wzburzone tym, że ich przywódca, J. Jon Bruno biskup Los Angeles, wspierał ordynowanie homoseksualisty Gene Robinson i rzekomo powiedział, że Jezus nie został wzbudzony z martwych. Te zbory czuły się złapane w pułapkę i odrzucone, mówi Dr Alison Barfoot, pierwotnie duchowny z Kansas, a obecnie pracujący w Ugandzie z najstarszym duchownym arcybiskupem Henry Orombi. ̎Kiedy ludzie patrzą na Ugandę to widzą, że jest tutaj duchowe życie, do którego tak długo tęsknią, gdzie mogą odważnie wyrażać to, że Bóg jest rzeczywistością, a nie intelektualną konstrukcją. Magnetyczne przyciąganie ugandyjskich kościołów, mówią władze, wynika z tego, że ludzie widzą pełne ławki, wzrastające zbory i wierną interpretacje biblii, a nie jej zaprzeczenie w homoseksualizmie. W porównaniu do brytyjskich kościołów, gdzie jest poniżej jednego miliona wiernych w Ugandzie jest 9.2 miliona praktykujących anglikanów w każdą niedzielę. Nigeria, w której chrześcijaństwo rośnie najszybciej na świecie jest ich 17 milionów.

Źródło: http://news.telegraph.co.uk

3. Raport „New Lausanne” naświetla globalną przemianę chrześcijaństwa.

Sprawozdanie przekazane w zeszłym miesiącu przez „Lausanne Researchers” Network̎ naświetla znaczący geograficzny zwrot w globalnym rozwoju chrześcijaństwa w ostatnim stuleciu. Według tych badań, ponad 80% wszystkich chrześcijan w roku 1900 pochodziło z Europy i Płn. Ameryki, a w roku 2005 ilość ta spadła poniżej 45%. Dziś Afrykanie, Azjaci i Latynoamerykanie są bardziej typowymi przedstawicielami ruchu ewangelicznego niż Amerykanie czy Europejczycy. Potomkowie Afrykan reprezentują 30.8% wszystkich ewangelicznych chrześcijan; Azjaci i Latynoamerykanie odpowiednio 15% i 13.2%.

Źródło: http://www.lausanneworldpulse.com/trendsandstatistics–

Joel News jestmiędzynarodowym e-magazynem przekazującym informacje i artykuły na temat modlitwy, przebudzenia i wzrostu kościoła. Jest skierowany do przywódców, wstawienników, zakładających kościoły i innych chrześcijan, którzy niosą w sobie wizję rozszerzania królestwa Bożego we wszystkich dziedzinach życia. Relacje mają na celu zachętę, wyzwanie i informowanie. Ostra selekcja wyłącznie najbardziej odpowiednich informacji z ponad setki dostępnych źródeł z sześciu kontynentów powoduje, że Joel News służy wielką pomocą oraz oszczędza czas chrześcijanom będącym na służbie.

Joel News jest publikowane raz na tydzień i jest zaopatrywany przez wpłaty z rocznej subskrypcji. Więcej informacji można uzyskać na naszej stronie: http://www.joelnews.org/donation.htm.

Joel News współpracuje z wieloma międzynarodowymi sieciami i służbami związanymi z modlitwą, przebudzeniem i światowymi misjami. Sprawozdania mogą być wysyłane (lecz nie regularne listy) mogą być przekazywane do naszego zespołu wydawniczego na info@joelnews.org.

aracer