Category Archives: Open Heaven

Praca duchowej sieci w naturalnym świecie

logo

Ron McGatlin
basileia@earthlink.net

(Uwaga: wydaje się, dużo o tym mówię ostatnio. Zdaję sobie sprawę z tego, że w okresie przemian i transformacji możemy być w znaczny sposób zakłopotani przez zmiany. Zdaję sobie również sprawę z tego, że nikt z nas nie posiada całości. Rzeczywiście jest wiele części i wielu ludzi znajduje się w różnych miejscach na tej drodze przemian od przemijającego systemu ery kościoła do pojawiającej się rzeczywistości Ery-Królestwa-Bożego. Nie ma takiej możliwości, aby odbywało się bez wysiłku i całkowicie bezboleśnie dla nas wszystkich. Błagam więc ponownie nie dyskredytujcie zbyt szybko tych słów, które tutaj piszę. Nikt z nas nie posiada całości i z pewnością nikt nie jest w stanie zmieścić wszystkiego, co posiada, w jednym krótkim artykule. Bądźcie więc cierpliwi i nadal szukajcie Ducha i Słowa, jakby te rzeczy były prawdziwe lub nie. Wiele miłości szacunku – Ron).

Jako ludzkie istoty mamy świadomość naturalnego świata w którym egzystujemy, niemniej są dwie egzystencjalne rzeczywistości. Duchowa rzeczywistość istniała przed naturalnym światem i jest główną rzeczywistością istnienia. Rzeczywistość naturalna wywodzi się z duchowej. Naturalny człowiek nie jest w stanie rozeznać ani zrozumieć tego, co pochodzi z rzeczywistości duchowej. Odkupiony naturalno-duchowy człowiek zaczyna nabierać potencjału do rozeznawania i rozumienia zarówno duchowej jak i naturalnej rzeczywistości

Bóg Ojciec jest Duchem, z Którego, przez Jezusa Chrystusa, całe stworzenie zarówno naturalne jak i duchowe zostało stworzone i jest utrzymywane w istnieniu. Bóg stał się Człowiekiem w Chrystusie Jezusie, który jest nazywany Synem Bożym lub Synem człowieczym. Jezus, narodzony z dziewicy, przez nasienie Boże, odnowił intymną duchową więź Boga i człowieka, którą Adam stracił.

Kol. 1:15-17: On (Chrystus Jezus) jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, Ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,

Kol. 1:18-20: On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy, ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim zamieszkała cała pełnia boskości i żeby przez niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża jego

Pierwsza i zasadnicza część Żywej Duchowej Sieci

Przez Chrystusa naturalny człowiek może zostać wykupiony od przekleństwa znoszenia życia na tym świecie w oderwaniu od duchowej więzi (sieci) Bożej z człowiekiem. Chrystus mieszkający w ludziach przez Ducha Świętego i ludzie mieszkający w Chrystusie przez Ducha tworzą połączenie Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem. Niebo i ziemia zeszły się razem w sercach odkupionych ludzkich istot. Człowiek stał się jedno z Bogiem w Chrystusie przez Ducha Świętego. Tak więc, pierwsza i zasadnicza część żywej sieci duchowej jest ustanowiona.

Jn. 15:4-7: Trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną. Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.

Jn. 10:30: Ja i Ojciec jedno jesteśmy
Jn. 14:20:
Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was.

Jn. 17:21 .jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli…
Jn. 17:23:
Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.

Bóg Ojciec trwający w Chrystusie Jezusie w ludzkiej istocie przez Ducha Świętego tworzy ludzką istotę, która trwa w Chrystusie, w ten sposób zamykając sieć połączeń Boga i człowieka. Intymna, dwukierunkowa komunikacja przez natychmiastową i stałą duchową modlitwę oraz słuchanie łączy synów Bożych na ziemi z tronem w niebie. Udzielenie życia Chrystusa w Duchu Świętym powoduje przepływ atrybutów Chrystusa do oczyszczonych serc odkupionych synów Bożych.

Druga część Żywej Duchowej Sieci

Duch Chrystusowy w odkupionej osobie jest pociągany do duchowej łączności z innymi, w których mieszka Chrystus. Jako ludzie połączeni i odnoszący się do innych DUCHEM do DUCHA, prawdziwe Ciało Chrystusa jest siecią duchowo powiązaną w taki sposób, aby znajdować się pod prawdziwą GŁOWĄ Ciała, Chrystusem Jezusem. Tak więc, przez Ducha Bożego, duchowa sieć zwana Ciałem Chrystusa jest ukształtowana jako druga część (składnik) Duchowej sieci Bożej.

Jn. 17:21 …. jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli…
Jn. 13:34-35:
Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.


Duchowe funkcjonowanie sieci (dosł. „networking” – przyp.tłum) nie może być zrozumiane przez naturalnego człowieka, ponieważ jest przez niego duchowo rozpoznawana i wydaje mu się głupotą. Niemniej, naturalna sieć działająca przy pomocy naturalnych ludzkich środków jest zrozumiała dla niego i wydaje się mu bardzo sensowna. Nawet chrześcijanie, którzy są w jakiś sposób naturalnego umysłu widzą duchową sieć jako nierzeczywistą, nierozsądną i niemożliwą do przedstawienia światu. Z tego powodu w poprzednich stuleciach utworzyliśmy i byliśmy uzależnieni od naturalnej sieci zaprojektowanej przez myślenie naturalnego człowieka, który chciał połączyć, zorganizować i zjednoczyć chrześcijan w pseudo ciało Chrystusa. Wynik jest boleśnie widoczny w masowym braku jedności i wielu podziałach sekciarskich religii. .

1 Kor. 2:14-14: Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie  może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi.
Potencjał duchowej pracy w sieci nie istniał od upadku Adama aż do pełni odkupieńczego działa Chrystusa Jezusa na krzyżu, Jego zmartwychwstania i powrotu w Duchu Świętym, który zamieszkał w Jego ludzie. Wszystko, co dotyczy pracy w sieci zmieniło się w dniu Pięćdziesiątnicy. Bóg przyszedł zamieszkać w Swoim ludzie i połączenie z tronem w niebie zostało ustanowione w Chrystusie Jezusie przez Ducha Świętego. Już nie były to więcej cienie i wzorce obietnic. Nie był to już Bóg zstępujący na kilku proroków od czasu do czasu mówiących do ludzi. To, co chwilowe i cienie przeminęło, a stała się nowa rzeczywistość przebywania Boga w człowieku. Duchowa praca w sieci stała się rzeczywistą i ogromną demonstracją w Bożych ludziach na ziemi. Bóg poruszał się w potężnej mocy Ducha Chrystusowego żyjącego i poruszającego się w Jego ludziach. Niemniej, w ciągu kilku stuleci naturalne myślenie człowieka zaczęło ustanawiać inne sieci i zamieniać duchowe działanie sieciowe na ludzką organizację. Nadal zmagamy się z tym, żeby się uwolnić od idei naturalnej sieci, która zamieniła duchową sieć na kamień kościelnych tradycji.

W wieku królestwa ekkelsii, który się obecnie wyłania, istnieje ruch w kierunku powrotu do duchowej pracy sieciowej. Wzrastająca ilość resztki wiedzionych Duchem, dojrzałych synów nie chce już akceptować słabości upadłej religijnej, stworzonej przez człowieka sieci z przeszłości. Przez duchową sieć płynie rewolucja miłości Bożej, wiążącą Boga Ojca przez Chrystusa Jezusa oraz ze sobą nawzajem, Ducha z Duchem, jak Chrystus z Chrystusem, jednych z drugimi

Dominującą cechą charakteru Ducha Bożego jest miłość. Miłość, która daje i służy Bogu przez służenie innym. Wraz z Jego miłością, Bóg daje dary, które służą i błogosławią tych, z którymi jesteśmy w sieci w Duchu. Dary ku budowaniu siebie nawzajem obejmują dary służb: apostoła, proroka, ewangelisty, pasterza i nauczyciela wśród wielu innych. Duchowa sieć łączy punkt z punktem i przekazuje życie do każdego punktu. Różne części pasują do siebie, jako Ciało znajdujące się pod jedną Głową. Prawdziwa praca apostoła, proroka, ewangelisty, pasterza i nauczyciela w całości jest przywracana Ciału, aby było budowane w rzeczywiste Ciało Chrystusa w Bożej erze królestwa ekklesii.

Niemniej jednak, znaczna część ciała w tym okresie przemian i transformacji jest w niebezpieczeństwie oszukania. Niektórzy są wabieni do tego, aby przejść od naturalnej sieci systemu zinstytucjonalizowanego kościoła do innej naturalnej sieci tylko o innych nazwach i nieco innej strukturze. Wierzę, że wielu ludzi płodzących te błędne sieci jest całkowicie szczera i wierzy, że to, co robią, jest Bożym sposobem. A jednak, zakończeniem jest ten sam podstawowy błąd podejmowania prób ukształtowania naturalnych sieci znajdujących się ponad duchowym poruszeniem Boga.

Ten podstawowy błąd obejmuje uznawanie darów apostoła, proroka, ewangelisty, pasterza i nauczyciela, jako urzędów w kościele. Przeważnie odnosi się do tego, jako do sieci apostolskiej czy w niektórych przypadkach może to być nazwane proroczą siecią lub jakąś podobną. Te sieci zastępują sieci prowadzone w przeszłości przez pastora, kapłana, księdza, biskupa. W poprzednich czasach błędnie uczyniliśmy pastora rządzącym urzędem w kościołach. Ostatnio wyłoniliśmy pastora seniora jako głowę hierarchii w mega – kościołach.

Proszę nie myślcie, że nie wierzę w powrót sieci apostołów i proroków. Jestem wdzięczny Bogu za urzeczywistnienie tych darów, które są tak ważne w dniach transformacji i przemian. Święci posłani przez Boga, niosący potężne dary są koniecznością w czasach, które jeszcze są przed nami. Z pewnością apostołowie i prorocy wraz z innymi darami mają do odegrania główną rolę w ruszeniu ludzi przez Świętego Ducha Bożego z jednego miejsca na drugie. Niemniej, nie mają oni być apostolskimi ojcami, budującymi swoje sieci synów. Są oni obdarzonymi starszymi pomagającymi wielu dojść do JEDNEGO OJCA jako synów Bożych w Chrystusie Jezusie.

Wiem, że używamy terminów 'ojciec’ i 'synowie’ w uczuciowy, metaforyczny sposób, tak jak to robił Paweł. W przeszłości również często odnosiłem się do duchowych ojców i ojców kościoła jako duchowego autorytetu. Sugeruję, że może jest już czas na to, aby pomyśleć nad zmianą. Budowane są sieci z hierarchiczną władzą, które nie używają tych terminów metaforycznie i powtarzają stary błąd stawiający jedną klasę wierzących ponad i oddzielając ich od innych. Wyłącznie w zamian za kler i laikat są oni teraz ojcami i synami. Rozpoznaję również to, że wielu używających tych terminów ma jak najlepsze intencje i w żaden sposób nie chcę nikogo zranić. Jednak musimy przejść do głębszej duchowej rzeczywistości pracy w sieci Bożej z Jego ludźmi w Duchu Świętym z wielu obdarowanymi starszymi, którzy towarzyszą 'młodszym’, aby stali się dojrzałymi synami Bożymi ich niebiańskiego Ojca.


Niech ci, którzy mają uszy słuchają, co Duch mówi.

Ojcze, proszę cię, jeśli w jakikolwiek sposób błędnie wyraziłem Twoje serce w tej sprawie, przebacz mi i, proszę, wybij to z serc Twoich ludzi. Modlę się o to, aby przeciwnik nie miał prawa wykradania prawdy tego słowa żadnemu z liderów. W Imieniu Jezusa. Amen.


Można powiedzieć o wiele więcej w tej ważnej sprawie Rodziny Bożej rządzącej w ekklesia. Aby dowiedzieć się więcej proszę zwrócić się do:

Kingdom Growth Guide

(#019) HEAVENLY FAMILY PATTERN – FROM REPLICA TO REALIT


Poszukujcie miłości. Ona nigdy nie zawodzi


Ron McGatlin
aracer.mobi

Kościół w erze Królestwa

logo

Ron McGatlin

Największymi najbardziej wspaniałym wyrazem kościoła jest jego bliskie stanie się Oblubienicą Chrystusa, Jeruzalem, kościołem wieku królestwa. Główne przejście z „wieku kościoła podkreślającego kościół i człowieka” do „wieku kościoła podkreślającego królestwo i Boga” jest być może najbardziej ekscytującym wydarzeniem od czasu Pięćdziesiątnicy. Wylania Ducha, przyniosło przebudzenie pentekostalne (zielonoświątkowe) sto lat temu i odnowienie przebudzenia sprzed dekady wyczyściły scenę. Teraz te składniki są już na swoim miejscu przygotowane na duchowe wydarzenia, które były planowane i zaczęły się 2000 lat temu.

Ef. 3:14-15 Zginam kolana moje przed Ojcem Pan naszego Jezusa Chrystusa, od którego wszelkie ojcostwo na niebie i ziemi bierze swoje imię

Oblubienica, kościół Nowego Jeruzalem, opisany w Księdze Objawienia w 21 rozdziale jest wyraźnym obrazem oczyszczonego, świętego kościoła wieku Królestwa Bożego. Wzorce i punkt skupienia kościoła Oblubienicy pochodzą z nieba. Kościół „wieku kościoła” był skupiony na zaspokajaniu ludzkich potrzeb w tym zbawienia czy odkupienia z grzechu. Kościół „wieku królestwa” będzie skupiony na chwale Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jest wiele aspektów królestwa Bożego i wszystkie te części są potrzebne do poskładania pełnego obrazu. Do rozważenia mamy dwa zasadnicze aspekty: Niebo i Ziemia czy Bóg i człowiek. Królestwo, które głosił i o którym nauczał Jezus jest niebiańską i ziemską stroną królestwa Bożego. Jego Królestwo nie jest z ziemi, lecz jest dla ziemi. Jest to królestwo niebios, które przyszło na ziemię. Królestwo jest z Boga i od Boga; jest również w i przez Człowieka przez Ducha Świętego.

Skupienie na rodzinie niebieskiej.

Egoistyczna natura człowieka wypaczyła najważniejszy cel pracy wielu kościołów i służb w przeszłości. Chrześcijańskie instytucje obsługują potrzeby i pragnienia człowieka odwracając w ten sposób kolejność priorytetów, tworząc cel główny: skupienie na ego, a drugi: skupienie na ziemskiej rodzinie. Z pewnością zaopatrzenie i dobrobyt indywidualny i naszych rodzin jest ważnym aspektem królestwa Bożego. Rzeczywiście Bożym pragnieniem jest, aby ziemskie rodziny odzwierciedlały obraz niebieskiej czy duchowej rodziny. Niemniej jednak, przez skupienie głównej uwagi na nas samych, naszych rodzinach czy nawet naszych kościołach, okradliśmy się z rzeczywistości pełni naszej niebiańskiej rodziny. Główna zasada królestwa, którą jest szukanie najpierw (główny punkt skupienia) królestwa Bożego, powoduje, że wszystkie inne ziemskie rzeczy mają być dodawane w odpowiedniej kolejności. Skupienie się najpierw na nas i naszych naturalnych czy kościelnych rodzinach wypaczyło zaopatrzenie właśnie tego, czego szukamy. W Królestwie to, co pierwsze, ma być pierwsze.

Mat 6:33 Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.

Łuk. 18:29-30: On zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam, że nie ma takiego, który by opuścił dom czy żonę, czy braci, czy rodziców, czy dzieci dla Królestwa Bożego, A nie otrzymał w zamian daleko więcej w czasie obecnym, a w świecie przyszłym żywota wiecznego.

Owo skupienie się na egoistycznym życiu sprowadza się do myślenia: ja i ci najbliżej mnie. Moja rodzina, przyjaciele, zespół pracowników, moja reputacja, itd. Zaspokajanie pragnień ego w ludziach podrywa rozpadający się instytucjonalny kościół, gdy życie jego członków psuje się a rodziny rozpadają. Intensywne koncentrowanie się na naprawianiu symptomów i problemów przez szkolenie w psychologicznych i intelektualnych metodach ma dostarczyć pewnego powierzchownego uzdrowienia z problemów, lecz całkowicie zawodzi jeśli chodzi o uzdrowienie problemów i wprowadzanie stylu życia Królestwa Bożego.

Rzeczywistości kościoła Królestwa Bożego musi zostać objawiona w naszym duchu.

Rzeczywistość kościoła królestwa ma duchową naturę. Jest to RODZINA BOŻA. OJCIECI i SYN z nieba na ziemi zamieszkujący w wielu synach Ciała Chrystusa przez Ducha Świętego.

Naszym pierwszym, królewskim priorytetem jest nasza duchowa relacja z OJCEM, który jest ponad wszystkim i Jego Jednorodzonym SYNEM, który jest Królem ziemi i Dziedzicem tronu niebieskiego wraz z wielu synami, którzy są współdziedzicami. Synowie, którzy narodzili się duchowo z Ducha Świętego na obraz Chrystusa, są synami wraz z Nim. Gdy żyją i chodzą w Duchu Świętym, jako dojrzali synowie, doświadczają pełni królestwa jako dziedzice wraz z Chrystusem.

Rzm. 8:13-17: Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy.A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli.

(Grecki termin tłumaczony tutajk słowem adpocja” to „huiothesia”:G5206 – synostwo lub umieszczenie jako syna)

Jedną z cech charakterystycznych naszej rodzinnej linii (pokoleniowej) jest kod genetyczny zwany DNA. Istnieje duchowy odpowiednik DNA. Narodzenie z Ducha Bożego w Chrystusa i przyjęcie Ducha Chrystusowego wszczepia nas w rodzinną linię duchowego, Bożego DNA, która przemienia nasze duchowe DNA na takie, które jest zgodne z Bożą linią rodzinną a dzieje sie to przez Ducha adopcji. Przez Ducha Świętego, samo życie Chrystusa wnosi duchowe DNA Ojca, zamieszkującego w prawdziwych synach. Wyłącznie przez Ducha możemy odnosić się od naszej duchowej rodziny w niebie i na ziemi.


Porządek kościoła w Wieku Królestwa to relacje „duchowej rodziny”.

Królewskie zgromadzenia kościoła, to duchowe spotkania NIEBIAŃSKIEJ RODIZNY W DUCHU ŚWIĘTYM. Nie tylko naturalna rodzina i nie tylko rodzina kościoła – NIEBIAŃSKA RODZINA W DUCHU. Nasze zgromadzenia w kościele wieku królestwa to wspólne schodzenie się z Bogiem naszym Ojcem i Jezusem, naszym Pośrednikiem wraz ze świętymi aniołami i duchami dojrzałych sprawiedliwych (synów).

Heb. 12:22-24 Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia I zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość, I do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla.

Kto z pośród będzie chciał stanąć i wziąć odpowiedzialność za spotkanie w zgromadzeniu, w którym obecny jest Bóg Sędzia wszystkich i Jezus Pośrednik nowego przymierza? Wszyscy chcemy wiedzieć, że Duch Święty porusza się wśród nas i kieruje nami zanim coś powiemy. Każde słowo nie wypowiedziane przez Ducha jest pustym słowem i nie ma żadnej wartości w zgromadzeniu królewskiej rodziny. Kto jest też gotów na sprzeciwianie słowu czy nie poruszenie się, gdy Duch tak kieruje?

Heb 12:25-26: Baczcie, abyście nie odtrącili tego, który mówi; jeśli bowiem tamci, odtrąciwszy tego, który na ziemi przemawiał, nie uszli kary, to tym bardziej my, jeżeli się odwrócimy od tego, który przemawia z nieba. Ten, którego głos wtenczas wstrząsnął ziemią, zapowiedział teraz, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem.

Ludzie chodzący w ciele, którzy z natury swego umysłu są cieleśni, nie są w stanie odnieść się do zgromadzeń niebiańskiej rodziny. Oni mogą odnieść (łączyć) się z naturalną rodziną i zgromadzeniami „kościoła”, który jest skupiony na ludziach, lecz nie mogą odnosić się do zgromadzeń duchowej rodziny. Religijne instytucje, które są skupione na naturalnym wzroście, mogą szybko wzrastać karmiąc potrzeby cielesnych chrześcijan i zatrudniając intelektualną mądrość czy psychologiczne regulowanie, dzięki któremu zmniejsza się ilość symptomów wygenerowanych właśnie przez życie skupione na sobie. Te działania nigdy nie są w stanie poradzić sobie z głębokimi problemami stworzonymi przez brak głębokiej relacji z Bogiem przez Jezusa przez Ducha Świętego.

Wyłącznie przez Ducha Świętego słowo może stać się żywe i potężnym narzędziem zmieniającym życie i ostatecznie świat.

Ten wzór jest całkowicie odmienny od większości tego, czego doświadczaliśmy w przeszłości. Jest to rzeczywiście jedna z główny przemian i zmian paradygmatu, o których słyszeliśmy, że nadchodzi, lecz nie wiedzieliśmy, co to jest. Teraz zaczyna się to pojawiać wyraźnie. Jest to jeden główny krok w odzyskiwaniu naszego przeznaczenia jako ludzi Bożych i jako narodu.

W Ameryce przeznaczenie Boże jest ponownie opóźnianie przez następne pokolenie, które zostało pochłonięte przez ego i religię. Duch Święty po raz kolejny stara się wzbudzić nowe pokolenie młodych i starych, bogatych i biednych, kobiet i mężczyzn, wszystkich ras, tych, którzy odzyskają pasję dla przeznaczenia królestwa Bożego z nieba, pojawiającego się w naszym kraju i na całym świecie. Wstrząsanie i kruszenie życia i religii takich jak je znamy do tej pory jest po prostu częścią wielkiej przemiany, jaką Bóg wprowadza przez Jezusa w Jego dojrzewających synach przez Ducha Świętego. Ponownie Bóg sięga po ludzi pasji, którzy przyjmą królestwo Boże.

Heb. 12:27-13:1: Słowa: „Jeszcze raz” wskazują, że rzeczy podlegające wstrząsowi ulegną przemianie, ponieważ są stworzone, aby ostały się te, którymi wstrząsnąć nie można. Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią. Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym. 
Mi
łość braterska niechaj trwa.

Poszukujcie miłości, ona nigdy nie zawodzi.

Ron McGatli

раскрутка сайта

Odgłosy przemian

logo

Ron McGatlin

W latach 90 tych spędziłem ponad rok w samotności w mojej komorze wśród sosnowych obszarów Wschodniego Teksasu. Pan był ze mną w bardzo osobisty sposób i był moim jedynym stałym towarzystwem. W okolicach wschodu słońca niemal codziennie rano odbywałem krótki spacer z mojej chatki na coś, co nazywałem wzgórzem modlitwy. Pewnego ranka, gdy zbliżałem się tam tuż przed wschodem słońca, Pan powiedział mi, abym zatrzymał się na chwilę. Gdy stanąłem, spoglądając na płaską część wzgórza modlitwy, pojawiła się przede mną wizja.

Szarym świetle zbliżającego się wschodu zobaczyłem nieskończoną linię ludzi poruszających się w jednym kierunku jeden za drugim jak po sznurku. Szli z północnego wschodu na południowy zachód przez obszar wzgórza modlitwy. Każdy z nich niósł na plecach duży pakunek i szli dobrze wysłużonym szlakiem. Ziemia była piaszczysta a cała trawa była wydeptana na około 1-1.5 metra szerokości ścieżki, która stała się jakby koleiną. Była pełna delikatnego piasku, co powodowało, że chodzenie i noszenie tych wielkich paczek było uciążliwe. Wszyscy ci ludzie byli nieco zgięci do przodu pod ich ciężarem i spoglądali tylko w dół na nogi idących przed nimi. Nikt nic nie mówił, poruszali się w zupełnej ciszy. Wszyscy wydawali się być pokryci szarym, lekko zielonkawym kolorem, włącznie ze skórą, ubraniami, grubym obuwiem i ciężkimi pakami. Wyglądało to tak, jakby wszyscy byli pokryci matową, szarą substancją.

Gdy tak stałem przyglądając się tej wizji, ze wzgórza znajdującego się na wschód od mojego miejsca modlitwy zaczęły docierać piękne dźwięki niebiańskiej muzyki. Głosy były zgrana tak doskonale jak instrumenty i być może były tam również instrumenty. Jak tylko odezwał się dźwięk tej muzyki, jasne, lekko złote światło zaczęło święcić zza tego wzgórza, które stało się małą górą ze szczytem jaśniejącym tym światłem. Niemal równocześnie z muzyką światło zaczęło docierać do wzgórza modlitwy i wlokących się ludzi. Wszyscy równocześnie, bez słowa zatrzymali się, ponieśli swoje głowy i spojrzeli na ten strumień światła dochodzący ze wschodu. Wszyscy w tym samym czasie wyszli z koleiny i bez słowa zrzucali swoje plecaki odkładając je na bok, po czym zaczęli po cichu iść w grupie w stronę światła i dźwięku.

Gdy szło się wschodnim zboczem mojej góry modlitwy, była tam dolina, przez którą płynęło wschodnie rozwidlenie potoku Piney Creek. W naturze było to strumień, lecz gdy szarzy ludzie zaczęli dochodzić z góry modlitwy do wschodniego stoku góry doszli do potoku, który stał się większym strumieniem świeżej, krystalicznie czystej wody. Teraz miał około 0.5-1.2 m głębokości z czystym żwirowym dnem. Grupa ludzi weszła do niego i zaczęła myć się i chlapać wokół. Po raz pierwszy zaczęli mówić i radośnie oddziaływać na siebie nawzajem. Gdy wyszli po drugiej stronie nie byli już szarzy, lecz mieli naturalny kolor skóry i byli ubrani w jasno kolorowe ubrania. Wydawali się o wiele bardziej żywi i szczęśliwi. Dalej szli w kilku grupach, ramię przy ramieniu, i zaczęli wspinać się na wzgórze, które stało się małą górą, a ich wzrok skupił się na szczycie góry, z którego płynęło jasne światło i niebiański dźwięk muzyki. Zaczęli reagować na tą muzykę z doskonałą harmonią, z niebiańskim brzmieniem. Gdy szli wmieszali się w teraz już jasno białe światło a ich kolorowe ubrania stały się jasno białe.

Pan zaczął mówić do mnie w duchu i powiedział: „Idź, zobacz na do tych paczek”. Podszedłem do rzędu paczek leżących na ziemi. Byłem zdumiony ciężarem jednej z nich, gdy chciałem ją podnieść. Otworzyłem kilka i w środku znalazłem różnego rodzaju rzeczy. Było tam mnóstwo grubych, ciężkich teologicznych książek, różnego rodzaju religijnych symboli i przyborów, były też książki typu „co zrobić, żeby…” osiągnąć powodzenie, o samorozwoju i wszelkiego rodzaju rzeczy dotyczące rozwijania umysłu. Były tam też różne dokumenty, prawa własności, papiery handlowe, hipoteczne, księgi finansowe itd. Nie znalazłem tam niczego, co można by uważać za złe. Wręcz przeciwnie, paki były wypełnione ważnym rzeczami, które uważamy za wartościowe w tym życiu.

Wiedziałem ponad wszelką wątpliwość, co oznacza ta wizja. Wiedziałem, że owi szarzy ludzie byli ludźmi Bożymi, którzy ugrzęźli w koleinach religii, niosąc niewiarygodne ciężary, którymi usiłowali wypełnić pozbawione życia i niewłaściwie wypchane ludzkimi tradycjami religijne systemy. Byłem przytłoczony rozmiarami tego, co właśnie zobaczyłem. Pan zapewnił mnie, że zbliża się zmiana. Podążałem dalej do mojego miejsca modlitwy ze złamanym sercem za Bożym ludem i od tej chwili zacząłem wołać o religijną przemianę, która, jak widziałem, nadchodzi. Modliłem się o to, aby odezwał się ten dźwięk i zaświeciło światło, aby krystalicznie czysta rzeka oczyściła religijne szaty śmierci Jego ludu i abyśmy odłożyli na bok te ciężary religii, a wstąpili na górę jedności z Nim.

Przemiana zaczęła się

Chwała Bogu! Przemiana już się zaczęła i trwa obecnie. W wizji miałem świadomość nieskończenie długiej kolejki ludzi przed i za tymi, którzy byli na wzgórzu modlitwy. Pomimo, że nie było to częścią wizji, wierzę, że podobnie jak ci szarzy ludzie z nieskończonej linii, przyjdą oni do wzgórza modlitwy, dojdą do miejsca, gdzie da się słyszeć dźwięk przemian i światło chwały zaświeci nad nimi. I, podobnie jak to było w wizji, wszyscy, którzy usłyszą tą muzykę i zobaczą światło zostaną przemienieni. Czy słyszysz dźwięk i widzisz pełne chwały światło przemian?

Lecz co z przeciwnościami, na jakie trafiam po zejściu z tej koleiny?
Niektórzy, nawet usłyszawszy i zobaczywszy, mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że są w drodze ze względu na przeciwności, na jakie napotykają. Wizja nie pokazywała doświadczeń i prześladowań, które spotkamy w dolinie. Ból przemian, który wielu z nas już przechodzi, lub wkrótce zacznie przechodzić, nie został opisany w tej szczególnej wizji. Bóg nie ukrywa przed nami tego, lecz pokazuje nam, o co się modlić. Nigdy nie musimy modlić się o prześladowania, one przyjdą niezawodnie, aby wspomóc przemianę, przynajmniej do niektórych z nas.

Doświadczanie prześladowania i niesprawiedliwego cierpienia jest normalną częścią stawania się na tym świecie takim jak Chrystus. Te bolesne doświadczenia są czymś znacznie więcej niż tylko niewygodnymi efektami ubocznymi stawania się podobnym do Chrystusa. Cierpienie prześladowań ma ważny cel. Pismo wyraźnie mówi, że ci, którzy są źle traktowani dla sprawiedliwości czy imienia Chrystusa są błogosławieni. Ciche znoszenie niesprawiedliwego cierpienia i dobrowolne przyjmowanie osobistej ofiary może spowodować znaczący wzrost w obejmowaniu Królestwa Bożego.

Mat. 5:10-11:
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!

Mk. 10:29-30: Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie ma takiego, kto by opuścił dom albo braci, albo siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci, albo pola dla mnie i dla ewangelii, Który by nie otrzymał stokrotnie, teraz, w doczesnym życiu domów i braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól, choć wśród prześladowań, a w nadchodzącym czasie żywota wiecznego.

2 Tym. 3:12
Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą.

NIE MARNUJ SWEGO BÓLU

Jakie jest błogosławieństwo czy owoce przeżywania niesprawiedliwego bólu? Czy to błogosławieństwo jest automatyczne, czy też możemy zmarnować nasz ból
i stracić błogosławieństwo?

2 Kor. 12:10: Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.

Własne słabości dają miejsce na siłę „Chrystusa w nas”, aby być mocnym.

Ból w sercu zawsze wywołuje w nas jeden z dwóch skutków, w zależności od naszej reakcji. Możemy oburzać się na niesprawiedliwe bolesne doświadczenia i zostać skażeni korzeniem zgorzknienia. To może nas przemienić i przynieść owoc w postaci różnych form zła i strat w naszym życiu. Ruiny tych, którzy konsekwentnie oburzają się na bolesne niesprawiedliwości i podświadomie starają się bronić swoich dusz przed bólem i śmiercią, można zobaczyć porozrzucane wzdłuż poboczy drogi życia. Ból plus oburzenie stają się strumieniem zgorzknienia prowadzącym do zanieczyszczenia.

W drugiej opcji dostępnej dla wierzącego jest przebaczenie z serca tych niesprawiedliwości. Skoro potraktowanie nas było niesprawiedliwe, a my jesteśmy dziećmi Bożymi, które starają się służyć Mu, przebaczenie wymaga złamania pragnień naszej duszy, jej praw, potrzeb i oczekiwań. Wymaga to porzucenia naszego naturalnego życia na rzecz śmierci. Powstanie do życia przychodzi wyłącznie po śmierci. Silna lecz zraniona dusza tworzy silne pragnienie czy potrzebę utrzymania się przy życiu, powodzeniu i akceptacji przez innych. Totalne złamanie silnej duszy, takiej jak moja, może wymagać licznych okresów częstego prania niesprawiedliwymi, bolesnymi doświadczeniami. Ból plus przebaczenie stają się strumieniem miłości, który prowadzi do czystości i świętości.

Rozwój życia Chrystusa w Jego ludziach poprzedza ból i złamanie. Jeśli czynim źle to nie ma żadnej korzyści z wynikającego z tego bólu, lecz jeśli prawdziwie oddaliśmy się Bogu i żyjemy sprawiedliwie, niesprawiedliwy ból jest bardzo korzystny, jeśli znosimy go cierpliwie i przebaczamy. Jest to część naszego powołania, aby Chrystus był kształtowany w nas. Wyłącznie wtedy, gdy Chrystus jest w nas kształtowany rządzimy i panujemy z Nim, ustanawiając królestwo Boże w każdym aspekcie życia w naszym świecie.

1 Ptr 2:20 Bo jakaż to chluba, jeżeli okazujecie cierpliwość, policzkowani za grzechy? Ale, jeżeli okazujecie cierpliwość, gdy za dobre uczynki cierpicie, to jest łaska u Boga. Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady; On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi;

1 Ptr 4:14:
Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was.

Poszukujcie Miłości, ona nigdy nie zawodzi
Ron McGat

сайта

Najgłębsza rzeka Niebios

logo

Najgłębsza rzeka niebios
Ron McGatlin (napisane w 2002)

Weszliśmy w czas
przemiany w królestwo Boże. Bóg wysyła Swoich synów uprawomocnionych przez niebo do ustanowienia Jego królestwa tak na ziemi, jak to jest w niebie. Wielu przeżywa dziś nadnaturalne spotkania z Bogiem! – spotkania służące wyposażeniu do budowania królestwa Bożego na ziemi.

DLA TYCH, KTÓRZY MAJĄ USZY DO SŁUCHANIA DZIŚ: TO JEST NAJGŁĘBSZA RZEKA Z NIEBIOS, JAKA MOŻE BYĆ CI WSZCZEPIONA A ZOSTANIESZ PRZEMIENIONY I UPRAWOMOCNIONY. DZIŚ, BÓG CHCE WZIĄĆ CIĘ DO NAJGŁĘBSZEJ RZEKI NIEBIOS.

Nadnaturalne wyposażenie do budowania królestwa Bożego znajduje się w tej rzece: wszelka moc, wszelkie życie, wszelka mądrość, wszystko, co potrzebne. Bóg zabiera teraz Swoich synów do nowego miejsca W NIM.  Gdy to piszę mam prawie 69 lat (rok 2002) a z tego od 48 lat staram się służyć naszemu Panu. Miałem  wiele przeżyć/doświadczeń z Bogiem i kilka ważniejszych zetknięć. To, co przydarzyło mi się kilka tygodni temu przekracza wszelkie moje poprzednie doświadczenia z Bogiem.

Jedno z najbardziejznaczących spotkań z Bogiem miałem niemal 20 lat temu. Aby pomóc zrozumieć, o czym mówię, oto bardzo krótki zapis z tego, co się działo
w tamtym czasie.
Stałem przed trzaskającym ogniem Ojca Boga a Pan wyszedł z tego ognia niosąc ogromny miecz i powiedział: „Przyjmij  namaszczenie”. Dotknął mnie trzy razy tym mieczem i wstąpił z powrotem do ognia Ojca. Dwie wielkie ręce z tego ognia pojawiły się w ogniu. Jedna ręka trzymała duże naczynie jakby kubek czy puchar wypełniony płynnym ogniem. Druga trzymała wysokie puste naczynie przypominające kształtem probówkę. Usłyszałem: „Zamierzam napełnić cię moją miłością”. Ojciec zaczął wlewać ten płynny ogień z kubka do probówki. Gdy poziom w probówce  wzrastał, płynny ogień napełniał mnie samego na tym samym poziomie, zaczynając od stóp w górę ciała. Gdy poziom płynnego ognia osiągnął ramion, wpłynął do moich rąk i tenże strumień płynnego ognia zaczął wypływać z końcówek moich palców na ziemię. Zmartwiło mnie to, że ten płynny ogień Bożej miłości marnuje się. Powiedziano mi, abym się nie martwił o to, ponieważ zapas jest nieograniczony i że nigdy się nie wyczerpie, abym ruszył przed siebie i był tym schlapany. Gdy poziom rósł dalej dosięgając oczu, płynny ogień zaczął wylewać się z nich dwoma małymi strumykami, podobnie jak to się działo na końcach palców. Wkrótce zaczął wyciekać z porów skóry i cały żarzyłem sie tym płynnym ogniem Bożej miłości. Pomimo, że nie byłem doskonałym nosicielem tego ognia, to przeżycie miało na mnie głęboki wpływ i radykalnie zmieniło moje życie.

Poczucie tego, że nic większego nie mogło mi się przydarzyć zostało ostatnio wstrząśnięte, gdy przeżyłem jeszcze potężniejsze spotkanie z Bogiem. Kilka tygodni temu w czasie czwartkowego  spotkania modlitewnego w World Revival Church, leżałem w Duchu na ziemi i Bóg zaczął się zajmować mną. Zacząłem odczuwać ogromne pragnienie, aby znaleźć się w ogniu Bożym, a nie tylko stać przed Nim. Nigdy wcześniej taka myśl mi nie przyszła do głowy, lecz teraz płonęła we mnie. Przyszło do mnie Słowo, że nie mamy, bo nie prosimy. Przypomniałem sobie, że niemal 20 lat wcześniej prosiłem Pana, abym mógł Go zobaczyć i otrzymać namaszczenie. Prosiłem Boga, aby zabrał mnie do Siebie – do ognia w Nim. Natychmiast zostałem  przeniesiony do ognia Bożego i moje życie zmieniło się na zawsze. Wszystko we mnie zostało zrujnowane i została wyłącznie pasja dla Boga. Płakałem wewnętrznie przez wiele tygodni i często na zewnątrz. Byłem pochłonięty.

Heb 12:29: Nasz Bóg jest ogniem trawiący.

Teraz mam pojęcie o tym, o co chodziło Pawłowi, gdy powiedział:
Znam człowieka, czy to w ciele było czy w duchu, nie wiem, lecz Bóg wie – który został uniesiony w zachwyceniu do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie godzi się powtarzać

(2 Kor 12:3-4). Nigdy nawet nie śniłem, jak to będzie znaleźć się dosłownie w Ojcu – w Jezusie i w Duchu Świętym – literalnie być w rzeczywistym Ogniu Bożym. Przyjść do Jezusa jest cudownie, lecz musimy pamiętać o tym, że głównym celem Jezusa, jest przyprowadzić nas do Ojca i o tym, że On i Ojciec są jedno.

Tym razem zostało mi pokazane na mgnienie oka niefiltrowane, czyste serce Ojca. Nie byłem przygotowany na szok poznania Jego serca – Jego uczuć wobec Jego dzieci – Jego pragnień – Jego reakcji na Jego dzieci – zdumiało mnie i złamało całkowicie samo wzruszenie jakie wywołujemy w sercu Boga Ojca.
To, na co trafiłem w sercu Ojca odebrało mi dech. Spróbuję opowiedzieć wam o tym, co sprawiło, że nie chcę żyć inaczej jak tylko podobając się Jemu – to, co spowodowało u mnie nienawiść do nieposłuszeństwa (grzech) – to, co stworzyło we mnie intensywną  pasję, aby Go błogosławić. Jest to coś, co usunęło wszelką płyciznę i egoizm, zastępując je pełną pasji głębią miłości, posłuszeństwa, pragnienia służenia Mu, pragnienia czczenia Go i wielbienia, i oglądania jak królestwo Jego jest ustanawiane na ziemi.

Pierwsza rzecz, która mnie przygniotła to była nie do opisania intensywność i ogrom miłości Ojca do Jego ludzi. Była to absolutna czystość i absolutna pasja nieskończonego,  niepowstrzymanego, niezmiernego strumienia Bożego. Nie mam słów, aby opisać to przeżycie stania się jedno z miłością Bożą. Jest to niewyrażalna miłość.

Następne przeżycie pokonało mnie. Osobiście wierzę, że jest to jest to jedna z tych rzeczy, o których Paweł powiedział w 2 Kor.12, że słyszał niewypowiedziane rzeczy, których człowiekowi nie godzi się powtarzać. Czy może tak być, że wtedy nie było to czas na opowiadanie, a teraz ten czas nadszedł?

Następna rzecz, której doświadczyłem w sercu Ojca to był niezgłębionej intensywności ból – niezmierzony smutek – głębokie, ponad miarę cierpienie spowodowane przez obojętność tych, których On kocha. Brak reakcji czy niewłaściwa odpowiedź na tą zdumiewająca miłość, wywołuje ogromne rozdarcie w sercu Ojca. Najgłębsza rzeka w niebie to jest rozdarcie serca Boga Ojca. (Dosł.: The deepest river in heaven is the broken heartedness of Father God.)

Nasz Ojciec, źródło wszelkiej miłości – Ten, który jest miłością – ten, który ma miłość ponad wszystko, cokolwiek możemy sobie wyobrazić, ma złamane serce wypełnione bolesną, żarliwą pełną pasji tęsknotą. Nie można zostać zranionym przez tych, których  się nie kocha głęboko. Im głębsza miłość tym większe cierpienie z powodu bólu tej miłości. Miłość Ojca do Jego dzieci i Jego Oblubienicy przekracza wszelką miłość. Zwykłe podejście Bożych ludzi do Jego doskonałej, pełnej pasji miłości wywołuje niezmierzony ból w sercu Boga. Boże serce jest łamane przez Jego nieposłuszną, obojętną Oblubienicę, która woli ignorować Jego wielką miłość i poszukiwać romansów z innymi rzeczami tego świata. Ból Jego niezmierzonej miłości jest wyraźnie odczuwalny i został wypowiedziany w Ogrodzie Getsemane. Przekraczający wszystko ból i głęboki smutek w Bożym sercu jest taki sam, jak ten odczuwany w Ogrodzie Getsemane. Jezus robił tylko to, co widział i słyszał, że Ojciec czyni i mówi. Nasz Bóg jest jeden. Różne cechy charakteru i dzieło Chrystusa oraz Ducha Świętego stają się bardzo widoczne, gdy wychodzą od Ojca, lecz wewnątrz Ojca, oni są jedno. Uczucie smutku DuchaŚwiętego i głęboki smutek Chrystusa są odczuwane w sercu Ojca.

Co się działo w sercu Ojca w Getsemane?

Mat. 26:36-39: Wtedy idzie Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemane, i mówi do uczniów: Siądźcie tu, a Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. I wziął z sobą Piotra oraz dwóch synów Zebedeuszowych, i począł się smucić i trwożyć. Wtedy mówi do nich: Smętna jest dusza moja aż do śmierci; pozostańcie tu i czuwajcie ze mną. Potem postąpił nieco dalej, upadł na oblicze swoje, modlił się i mówił: Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie; wszakże nie jako Ja chcę, ale jako Ty.

Ci z pośród nas, którzy kochali kogoś bardzo głęboko i czuli ból odwrócenia się tej osoby, mogą mieć pojęcie o bolesnej tęsknocie jaką w Bożym sercu sprawiają ci, których On kocha. Ci, którzy znają Jego miłość, po czym pozwolili, aby ich uczucia przeniosły się na coś lub kogoś innego, zadają ogromny ból sercu Boga. Wewnętrzny ból połączony ze szczerym  przebaczeniem staje się (i intensywnie wzrasta) pełnym pasji strumieniem prawdziwej miłości. Jeśli jednak zostanie połączony z urazą może stać się w sercu silnym zgorzknieniem. Bóg ma doskonałe przebaczenie i dlatego nie ma w nim zgorzknienia. Bóg w Swym sercu staje się wzrastającym strumieniem ekstremalnie pełnej pasji miłości dla Jego ludzi. Ta miłość wypływa z głębokiej i potężnej rzeki dla całej ludzkości.

Bóg wylewa Swoją miłość na całą ludzkość jednakowo. Jego miłość dla wszystkich ludzi jest bezwarunkowa. On kocha tych, którzy kochają Go oraz tych, którzy Go nienawidzą. On kocha przyjaciół i przeciwników tak samo. Jednak nie wszyscy  reagują tak samo. Niektórzy przychodzą bliżej, a inni się oddalają. Ci, którzy  przychodzą bliżej, otrzymują więcej, ponieważ oni wybierają przyjście do Boga i są wspaniale błogosławieni. Inni, którzy decydują się odejść, aby żyć w ciemności, są pod przekleństwem tej samej miłości, która błogosławi ludzi przychodzących do Jego światła. Ci, którzy  nie przyjmują i nie reagują na Jego miłość, urażają miłość Bożą. Jedną z definicji zazdrości jest „urażona miłość”. Bóg jest zazdrosny, gdy Jego miłość jest obrażana przez brak właściwej reakcji ze strony tych, których kocha. Bóg sam o sobie mówi, że jest zazdrosny w kilku miejscach Biblii. Zazdrość prowadzi do gniewu spowodowanego przez miłość męża do Swojej żony.

II Moj. 20:3-6:
Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

V Moj. 4:24:
Gdyż Pan, twój Bóg, jest ogniem trawiącym. On jest Bogiem zazdrosnym.

Bóg mówi, że jeśli Jego żona ma innych bożków to popełnia duchowe cudzołóstwo. Człowiek sam siebie niszczy jeśli decyduje się nie reagować na Bożą miłość i jego uczucia idą w inną stronę.

Przyp. 6:32-35: Lecz kto cudzołoży z zamężną, jest pozbawiony rozumu, a kto chce samego siebie zgubić, niech tak robi. Ciosów i wstydu się doszuka, nie zmaże swej hańby. Gdyż zazdrość wywołuje gniew męża, który w dniu zemsty nie zna pobłażania; Nie przyjmie żadnego okupu i nie zgodzi się nań, choćbyś dawał dużo darów.

Boża urażona miłość staje się zazdrością. Zazdrość powoduje gniew i jest wyrazem intensywnej, pełnej miłości pasji Boga dla Jego ludu. Boży ból i smutek zaczął się jeszcze zanim stworzył człowieka. Lucyfer i aniołowie, którzy zbuntowali się, ogromnie zhańbili i rozczarowali Boga na terytorium Jego własnego domu, niebios. Być może ma to coś wspólnego ze stworzeniem  człowieka na domowym terytorium Szatana, ziemi. Człowiek został stworzony, częściowo, z zadaniem odnowienia czci dla Boga, co miało się stać przez właściwe reagowanie na Jego miłość. Dopiero teraz zaczynamy rozumieć to, że Bóg ma niesamowitą potrzebę tego, abyśmy reagowali na Jego miłość.

Generalnie współcześni chrześcijanie są przyzwyczajeni do patrzenia na Boga, który zaspokaja ich potrzeby. Przez stulecia ufaliśmy Mu, że On zaspokoi naszą potrzebę zbawiciela, który zbawi nas od kary za grzech a ostatnio wielu ufa Mu, że ich wyratuje z grzesznego stylu życia. Wielu nauczyło się ufać Mu co do potrzeb finansowych; uzdrowienia i innych praktycznych rzeczy. Lecz coraz częściej zaczynamy teraz rozumieć rzeczywistość tego, że istniejemy, aby być obiektem Bożej miłości a zatem, aby zaspokajać potrzebę Bożego serca. Naszym zadaniem jest przyjąć i odpowiedzieć na miłość Bożą. Wielu współczesnych przebudzonych chrześcijan odkryło bezwarunkową miłość Bożą a niektórzy wyciągnęli z tego błędny wniosek, że skoro Bóg Ojciec tak bardzo ich kocha, to nie będzie żadnych reperkusji braku ich reakcji na Jego miłość. Nie poznali oni bólu jaki wywołują w sercu Boga przez to, że figlują z Ojcem, po czym odchodzą i stają się Mu nieposłuszni.

To prawda, że Boże miłosierdzie jest nieskończone i że na krzyżu dług naszych grzechów został całkowicie spłacony. Jest również prawdą, że Krzyż musi ponownie być odwiedzany a krew stosowana z powodu naszego nieposłuszeństwa. Nasze „małe grzeszki” czy nieposłuszeństwa mogą się wydawać nieznaczne dla nas. Wiemy, że przebaczenie i odkupienie są dla nas dostępne w krzyżu, lecz nie znamy bólu pojawiającego się w sercu Boga za każdym razem, gdy krzyż musi być stosowany i gdy krzyżujemy naszego Pana ponownie w sercu Boga. Zadajemy ogromny ból naszemu kochającemu Ojcu naszą beztroską.

Chwała następnego wielkiego przebudzenia Bożego nad zachodnimi stanami USA i resztą świata zależy od ludzi Bożych reagujących na Bożą miłość w taki sposób, że zbliżają się do Niego i wchodzą w pochłaniający wszystko ogień. Bóg ma ogromne upodobanie w tym, gdy miłość podnosi się z ziemi ku Niemu w niebie. Gdy reagujemy  na Bożą miłość i reagujemy naszym poddaniem, posłuszeństwem, chwałą, uwielbieniem i czcią w modlitwie, poświęceniu w poście i ofiarnymi darami – wtedy stajemy się żywą ofiarą dla Niego. Gdy reagujemy na Jego miłość, im więcej dajemy, tym więcej otrzymujemy. Bóg jest tak zadowolony i tak zaspokojony, gdy zostaje napełniony reakcją miłości Swego ludu, że wylewa swoje błogosławieństwo na wszystko czego potrzebujemy a nawet jeszcze więcej. On przychodzi w Swej  obecności w wielkiej chwale i manifestuje się wśród ludzi. Wylewa szczególne namaszczenie do uzdrawiania, uwalniania i cudów wszelkiego rodzaju. Gdy reagujemy na Jego miłość, oddając nasze życie jako żywą ofiarę, mamy pieniądze, dobra i wszystko czegokolwiek potrzebujemy, aby wypełnić Jego plan a nawet znacznie więcej.

Musimy napełniać Jego serce naszą totalną miłością dla Niego. Musimy oddawać mu szczere wyrazy tej miłości. Ci, którzy poświęcą swoje egoistyczne życie, aby żyć wyłącznie dla Niego i wejdą szeroką drogą w Jego pochłaniający ogień miłości, błogosławią go. Musimy napełniać Jego serce radością w taki sposób, że będziemy właściwie reagować na Jego bezwarunkową, niezmierzoną miłość.

Największym efektem tego wszystkiego jest to, że faktycznie stajemy się błogosławieństwem i dawcą dla naszego kochającego Ojca. Następnym wielkim błogosławieństwem jest to, że gdy dajemy, wyzwalamy głęboką rzekę mocy, siły, mądrości, darów, cudów i wszystkiego co jest potrzebne, aby ustanowić Jego królestwo na ziemi. Każdy apostoł i każdy prorok, pastor, ewangelista i nauczyciel Boży, który wejdzie w pełni w ten ogień i poświęci wszystko, jako dar dla Boga będzie miał to uprawomocnienie do budowania królestwa Bożego na ziemi teraz.

Potężna miłość Boża będzie przepływać przez liderów i każdego, kto odrzuci to życie i ruszy w ogień Boży. Wszelkie ciało będzie odsunięte na bok, a pozostaną tylko mocni duchowi synowie i wtedy nic nie będzie dla nas niemożliwego, gdy Chrystus zostanie w nas ukształtowany. Nawet jeśli mamy ogromne objawienie wielu faktów, czasów i rzeczy to ono nie będzie dla nas korzystne dopóki nie zostaniemy uśmierceni przez cudowną miłość Bożą.

Już czas modlić się o to, aby Bóg skończył z nami – aby wyruszył i zabił nas teraz, abyśmy mogli wejść w pełni do samego serca Bożego, przez nasze złamanie. Dziś stoją przed kościołem otwarte drzwi, pozbawione zasłony, abyśmy weszli do miejsca najświętszego – do samego ognia Ojca, a to może stać się wyłącznie przez złamanie. Możemy zapomnieć o osiąganiu czegokolwiek dzięki naszym darom i intelektom.  W ogniu Bożym wyłącznie nasza słabość i złamanie będą dostarczały strumienia mocy, aby nasze objawienia działały na zmianę świata w królestwo naszego Boga.

Wszelkie aspekty życia zostają dotknięte, gdy ludzie są pochłonięci przez miłość Bożą. Ci, którzy usługują będą to robić dzięki nadnaturalnej mocy królestwa Bożego. Ci, którzy pracują w rządzie, zaczną rządzić zgodnie z mocą królestwa  Bożego. Ci, którzy działają na polu biznesu, zaczną pracować zgodnie z zasadami i mocą królestwa Bożego. Ci, którzy robią cokolwiek innego, będą robić to dla królestwa Bożego, przez nadnaturalną moc i zgodnie z zasadami królestwa Bożego. Jest to okres przemian. Życie oparte na egoizmie i chciwości będzie zmieniane w rządzącą całym życiem miłość królestwa Bożego, która służy i daje. Zostaną wzbudzeni synowie na wszelkich możliwych miejscach życia i służby. Przyjmą i zareagują na miłość  Bożą i podporządkują swoje życie oraz wszystko, co posiadają, rzeczy materialne czy wpływy, królestwu Bożemu. Będzie wielu ojców i wielu nauczycieli, którzy będą przynosić prawdę Bożą, będąc żywym przykładem czystego słowa swego świadectwa.

Jest to okres zmiany. Źródłem mocy ku przemianie jest miłość Boża, sposobem przemiany jest nasza pełna reakcja na tą miłość Bożą, która polega na tym, że raczej gotowi jesteśmy podjąć ostateczne kroki, aby wejść w sam ogień Boży, niż po prostu stać z  boku.

Ron

раскрутка

A jak uwierzyłeś

logo

Ron McGatlin

W miarę jak zbliżamy się do końca następnego roku podwyższonej duchowej czujności w sezonie przemian, wierzę, że Bóg wzywa nas do powrotu do prawdziwej wiary. Prawdziwa wiara to jest wiara tego rodzaju, która zmienia nas i świat wokół nas. Podobnie jak dary i moc Boża, wiara została wyeksploatowana, potraktowana jak towar i zanieczyszczona osobistymi pragnieniami jednostek. Wiara zawsze ma swoje miejsce w podobaniu się Bogu, niemniej, w świecie, który wydaje się zmierzać ku coraz większemu zamieszaniu czasów apokalipsy i kataklizmów, rzeczywista wiara w Boga ma nieporównywalnie ogromne znaczenie dla wypełnienia woli Bożej.

Zadanie dane pierwotnie Adamowi jest opisem zakresu obowiązków dla Jego dzieci każdego czasu. Zadaniem ludzkości jest poddawanie sobie ziemi i panowanie na niej pomnożonym, owocnym życiem Bożym. Ludzkie istoty stworzone na obraz Boga otrzymały panowanie na ziemi. To, w co człowiek wierzy, mówi i czyni ma dominujący wpływ na ten świat.

I Moj. 1:28: I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi!

Wiara w Boga, która wywołuje zmiany w Bożym stworzeniu na ziemi funkcjonuje przez miłość z czystego serca. Czyste serce jest wolne od pożądliwości ciała i oczu, i pychy życia. Czystość i świętość wypływają z stałego chodzenia z mieszkającym wewnątrz Duchem Chrystusowym, co skutkuje posłuszeństwem wobec woli naszego Ojca i odrzucaniu naszego ego i pragnień upadłego świata. W ten sposób jesteśmy wolni, aby praktykować rzeczywistą wiarę w Boga. Cokolwiek Bóg pragnie w Swym sercu staje się pragnieniem naszego serca.Gal. 5:6: Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.

To, w co ktoś wierzy, wpływa na ten stworzony świat wokół niego, w tym i innych ludzi. Wierzenia naszych serc wpływają na to, jak postrzegamy ludzi i rzeczy wokół siebie. To, jak patrzymy na to, co nas otacza, ludzi i rzeczy, zaczyna sprowadzać duchową moc ku przemianie ludzi i rzeczy w to, co wierzymy. Miłość idąca za wiarą z czystego serca Chrystusa wewnątrz nas, uwalnia Bożą moc ku przemianie ludzi i rzeczy w taki stan, jakiego ON pragnie. Ważne jest więc, aby zmienić nasz punkt widzenia ludzi i rzeczy, na Jego punkt widzenia. Robiąc w ten sposób będziemy widzieli w Duchu, jaki stan ludzi i rzeczy jest pożądany przez Boga, a nasza wiara będzie wykorzystania na tym świecie, aby uwalniać moc Bożą do tego, aby doprowadzać do tych zmian, zgodnie z Jego wolą i planem.


Mk. 11:22-24:
A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Miejcie wiarę w Boga!
Zaprawdę powiadam wam: Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam.

Ludzie Boży nie są na łasce losu czy przypadku. Miłość i moc Chrystusa mieszkające poprzez Ducha Świętego wewnątrz wierzącego mogą zmienić nasze osobiste przeznaczenie a kolektywnie zmienić przeznaczenie narodów i świata. Manifestacja królestwa niebieskiego na ziemi oczekuje zgody wiary ludzkości. Gdy tłumy nawracają się do Boga, przebywają w Nim i mają wiarę w Boga, królestwo Niebieskie przychodzi jako Jego Oblubienica a Nowe Jeruzalem stanie się przykładem, rządzącym miastem Planety Ziemi.

Wrogie zwierzchności, które trzymają w niewoli ogromną część świata są pokonane w Chrystusie. Ich ostateczny rozkład oczekuje na świętych ludzi Bożych, którzy mają wiarę w Boga i pracę Chrystusa w ich życiu. Moc przeciwnika do rządzenia jest negowana przez wiarę i dzieło Chrystusa podążające za Jego życiem w dojrzałych synach. Niemniej moc przeciwnika jest umacniana i uwalniana przez bezbożne, nieczyste wierzenia w sercach ludzkości, w tym zwiedzionych chrześcijan oraz bezbożnego, upadłego świata. Nasza wiara (to, w co wierzymy) wyzwala na tym świecie albo dzieła Boże, albo dzieła przeciwnika.


Nawet naukowcy dochodzą do uznania mocy Bożej w swych badaniach nad fizyką kwantową. Słyszałem ostatnio, jak John Paul Jackson opisywał atomowe obserwacje nauki, w których ten sam elektron krążący wokół neutronu był widziany pod różnymi kątami przez różnych naukowców. Ustalono, że elektron reagował na to, w co każdy z tych naukowców wierzy, że można zobaczyć. Oto link do tego, gdzie John Paul mówi o naukowym „Prawie Obserwacji”


http://tv.streamsministries.com/

Nasza wiara nie polega na naukowej wiedzy, lecz jest to interesujące, że można obserwować jak poznanie człowieka dochodzi do sięgnięcia ku duchowej rzeczywistości Boga, który jest źródłem wszelkiej materii/energii fundamentu wszelkiego stworzenia.

Brak prawdziwej wiary w sercu ludzi ogranicza Bożą moc do działania i wprowadzania prawdziwego Królestwa Bożego. Nawet Jezus nie mógł uczynić wielkich dzieł w miejscu, gdzie ludzie obserwowali Go i uważali tylko za syna cieśli, Józefa, a nie za Syna Bożego z nieba.


Mat 13:54-58:
A przyszedłszy w swoje ojczyste strony, nauczał w synagodze ich, tak iż się bardzo zdumiewali i mówili: Skąd ma tę mądrość i te cudowne moce?

Czyż nie jest to syn cieśli? Czyż matce jego nie jest na imię Maria, a braciom jego Jakub, Józef, Szymon i Juda? A siostry jego, czyż nie są wszystkie u nas? Skąd ma tedy to wszystko? I gorszyli się z niego. A Jezus rzekł im: Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie i w swoim domu. I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary.

Mk. 6:5: I nie mógł tam dokonać żadnego cudu, tylko niektórych chorych uzdrowił, wkładając na nich ręce.

Aby mieć prawdziwą wiarę, musimy wiedzieć, kim jest Chrystus Jezus i co On robi i mówi. Musimy w intymny sposób odnosić się do Niego przez Ducha Świętego, musimy przebywać w Nim a On w nas, aby pomnażać owocne życie i dzieła Boże na świecie. Wiele wysiłku jest marnowane, a nawet może stać się przeszkodą na drodze dzieła Bożego, przez niedoinformowane modlitwy i nieprawdziwą wiarę. Nieprawdziwa wiara jest oparta na człowieku lub czymkolwiek innym niż poznanie Go i obserwowanie tego, co On robi i mówi.

Jn. 15:4-9: Trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną. Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się moimi uczniami. Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem; trwajcie w miłości mojej.

Mat. 8:13 I rzekł Jezus do setnika: Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! I został uzdrowiony sługa w tej godzinie

Wierzę, że Duch mówi, że w ciągu kilku lat wejdziemy w najbardziej niespokojny okres ziemi, że wszystko, cokolwiek tylko może zostanie wstrząśnięte ku rozpadowi. Ostatecznie, tylko to, co jest z Królestwa Bożego ostanie się. Nie jest to czas na strach, lecz czas, aby stać się potężnymi synami Bożymi, którzy wykonują Jego plan i cele tak na ziemi, jak to jest w niebie.

Niemniej pozostaje nam bardzo krótki czas na najbardziej gorliwe duchowe przygotowania. Wierzę, że Duch natarczywie wzywa każdego, kto ma uszy do słuchania, aby zwrócili swoje serca całkowicie ku Bogu i gorąca starali się wiedzieć i słyszeć to, co Pan robi i mówi w swym wspaniałym czasie przygotowania w miłosierdziu i łasce, które spoczywają na nas. Jest to czas na to, aby wejść do Jego odpocznienia i chodzić w Jego pokoju, który przewyższa wszelkie zrozumienie. Wszystko jest możliwe dla wierzącego .

Mk. 9:23 A Jezus rzekł do niego: Co się tyczy tego: Jeżeli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego.

Dążcie do miłośc, ona nigdy nie zawodzi

Ron.сайта

Dojrzewanie do miłości

logo

Ron McGatlin

TERAZ JEST NAD NAMI najbardziej znaczący Boży czas od chwili, gdy Jezus i jego uczniowie fizycznie byli obecni na ziemi. Teraz jest czas dojrzewania prawdziwego „Ciała Chrystusa”.

W poprzednich stuleciach odnowienie przychodziło falami czy okresami. Była zmiana z kaznodziejstwa „ogni piekielnych” do „zbawienia, aby uniknąć piekła”, dalej ku przeżyciu przemiany życia teraz i na wieki w postaci „nowego narodzenia”. Okres zielonoświątkowy skupił się na prawie i wprowadził pełnię „Chrztu Duchem Świętym”, po czym nastąpił wspaniały „Ruch Wiary”, który sprowadził moc, nadzieję, cuda i uzdrowienia wraz ze skupieniem się na Słowie. „Charyzmatyczne Dary” zostały wylane wraz z naciskiem na proroctwo i uzdrowienie. Uwielbienie i chwała dostały się na nowe poziomy rzeczywistości. Uwolnienie z więzów i uzdrowienie serc przyniosło wiele wolności. A całkiem ostatnio zaczęło się objawiać Ojcowskie Serce, czego wynikiem stały się przemieniające życie doświadczenia.


Obecnie jesteśmy w okresie „Dojrzewania do Miłości”. Miłość jest większa od wiary – większa od prawa – większa od proroctwa – większa niż dary – to wszystko emanuje z miłości – to wszystko działa przez miłość, ponieważ Bóg jest miłością (1 Jn 4:8-16). Te wszystkie rzeczy są ważne i nie można dojrzewać w Bogu bez nich. Punktem skupienia czy ich celem jest doprowadzić nas do wypełniania dojrzałości, która jest MIŁOŚCIĄ – Bożą miłością w nas i i nas w Nim.

Jezus powiedział
Mat. 22:37-40
:
Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy.


Dojrzewanie jest konieczne przed małżeństwem.

Przez te wszystkie okresy „Ciało Chrystusa” dojrzewało jak dziecko do dojrzałości. Dojrzewanie jest konieczne przed małżeństwem. „Oblubienica” zaczyna być obecnie widoczna z daleka. Alleluja! Po raz pierwszy w moim ponad 70 letnim życiu piękno „Oblubienicy Chrystusa” znalazło się niewyraźnie w polu widzenia, nie bardzo daleko od nas.

Okres dojrzewania miłości jest nad nami. Jezus odkupił nas i przez Ducha Świętego prowadził nas ku Ojcu przez cały czas. Przez te okresy Boże jesteśmy oczyszczani i przygotowywani, aby wejść do serca Ojca. Znać Go w osobistej intymności i być napełnionym Bogiem, który jest miłością – na zawsze pochłonięci ogniem intymnej relacji z Bogiem Ojcem i naszym Mężem, Jezusem. Jeśli naprawdę trwamy w Nim – w Jego intymniej obecności jesteśmy przemieniani w czystą miłość i On literalnie żyje w nas. Literalnie stajemy się jedno z Jezusem, który jest jedno z Ojcem, a wtedy stajemy się jedno ze sobą nawzajem.

Jn. 17:20-23: ….. A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.

Nasza pycha może uniemożliwić nam intymność z Bogiem.

Jk. 4:6: Bóg się pysznym przeciwstawia, lecz pokornym łaskę daje

Przyp. 8:13 …. nienawidzę pychy i buty, złych postępkówi przewrotnej mowy

Pycha jest wynikiem braku prawdziwego przeżycia miłości Bożej. Doświadczenie miłości w sercu Ojca jest najbardziej uniżające. Wiedzieć, że On z pasją kocha całą ludzkość i czuje w Swym sercu Bóg, gdy ludzkość nie kocha Go w zamian i wiedzieć, że gdy my reagujemy kochając Jego całym sercem powoduje, że czuje ogromną radość w Swym sercu jest bardzo uniżające.

Pycha może manifestować się w postaci pychy religijnej czy socjalnej, jest nią też wyraźne skupienie na sobie, a jej siostrą jest strach – strach przed tym, co ludzie pomyślą – jak wyglądam. Lecz łaska poprzedza chwałę i jest dawana pokornym.

Dojrzała miłość powoduje, że jesteśmy pokorni i otwiera drzwi na spotkanie TWARZĄT W TWARZ z Bogiem. Jest powiedziane, że Mojżesz był najpokorniejszym mężem na ziemi i rozmawiał z Bogiem TWARZĄ W TWARZ (IV Moj. 12:3-8).

Przedmiotem 13 rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian jest miłość. Wersy 10-13 wyraźnie mówią o dojrzewaniu w miłości i „wówczas” oglądaniu Pana „twarzą w twarz”. To „wówczas” znajdujące się w tym wersie rozważone w kontekście w wyraźny sposób mówi o tym, że stanie się to „wówczas”, gdy będziemy dojrzali w miłości. A „twarzą w twarz” jest intymną jednością z Bogiem.

1 Kor. 13:10-11: Lecz gdy nastanie doskonałość (dojrzałość), to, co cząstkowe, przeminie. Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, myślałem jak dziecię, rozumowałem jak dziecię; lecz gdy na męża wyrosłem, zaniechałem tego, co dziecięce.

1 Kor. 13:12-13: Teraz bowiem widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznanie moje jest cząstkowe, ale wówczas poznam tak, jak jestem poznany. Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość.

Intymność z Bogiem jest czymś znacznie więcej niż chodzenie z Nim. Wejście do Jego świętej obecności w uwielbieniu i chwale od czasu do czasu jest wspaniałym spotkaniem z Nim, lecz trwanie w Nim w ukrytych miejscach Jego komór jest intymnym procesem stawania się jedno w miłości. Trwanie z Nim w zaciszu jest codziennym doświadczeniem, w którym nie jesteśmy już indywiduum, lecz jesteśmy jedno z Nim i nie możemy być rozdzieleni. Zakochujemy się tak bardzo, że zostajemy przemienieni w Jego ciało, Jego miąższ, Jego kości.


Ef. 5:30-32
: Gdyż członkami ciała jego jesteśmy. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła.

Gdy dojrzewamy w miłości, możemy powiedzieć tak, jak powiedział Paweł: „Ponieważ dla mnie życiem jest Chrystus”. Ta sama wielka tajemnica znajduje się w Pierwszym Liście do Kolosan.

1 Kol
1:26-27
: Tajemnicę, zakrytą od wieków i od pokoleń, a teraz objawioną świętym jego. Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały.

Paweł tęsknił za dniem, gdy Chrystus będzie ukształtowany przez Ducha Świętego w Jego dzieciach. Ten dzień, gdy Ciało Chrystusa stanie się jedno w miłości z Głową, Jezusem Chrystusem, w sercu Ojca.

Gal 4:19
Dzieci moje, znowu w boleści was rodzę, dopóki Chrystus nie będzie ukształtowany w was.

Podążajcie za miłością – miłość nigdy nie zawodzi.

Wiele miłości

Ron

aracer.mobi

Oczyszczanie Świątyni

logo

Ron McGatlin

(Uwaga: Nadal jesteśmy w okresie zmian, który charakteryzujesię większym objawionym zrozumieniem Biblii. Ponowne zrozumienie apostolskiej służby stało się światłem w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Obecnie przystępujemy do tego, aby przejrzeć przez nasze religijne kolorow okulary, które stopniowo zostają oczyszczane. Dlatego znajdujemy się w różnych miejscach w naszej podatności i widzimy różne części całości w coraz większym stopniu. Innymi słowy: prawdopodobnie wszyscy nie mam pełnego światła w tej sprawie, lecz wzrasta ono po trochę. Oczywiście, krótki artykuł nie jest w stanie pokazać całego obrazu. Jeśli to, co zostanie tutaj przedstaw one nie pasuje do twojego obecnego punktu widzenia, wytrzymaj ze mną cierpliwie i niech wszyscy szukają Ducha Świętego, aby przetarł nasze okulary, abyśmy mogli zobaczyć więcej światła. W miłości i z szacunkiem – Ron).


Ostatnie wiadomości nadal ujawniają moralne upadki i podłe działania ludzi kościoła, wyraźnie wskazując na oczywistą i krytyczną potrzebę, aby święte życie pochodzące od Boga zastąpiło mieszaninę, której doświadczamy w religijnych systemat kościoła. Święte, apostolskie i prorocze prowadzenie jest potrzebne po to, aby wprowadzić przez Jego Ducha potężne dzieło Jezusa Chrystusa oczyszczenia i odnowienia Bożej świątyni na ziemi. Święci ludzie Boży są potrzebni, aby wypowiadać i demonstrować miłość i moc rzeczywistości królestwa Bożego z nieba na ziemi.

Czysty, święty kościół (ekklesia) jest kształtowany poza obozem religii i pod przywództwem Jezusa Chrystusa przez Ducha Świętego. Pokorni, złamani ludzie Boży opłakują we wstawiennictwie tłumy, które zostały zwiedzione przez wiatry zwodniczych praktyk i fałszywego nauczania. Ta resztka świętych woła do Boga o odkupienie ludzi wywiedzionych w pole przez nieczystych, będących w potrzebie liderów. Liderzy, którzy są obdarowani, którzy powinni demonstrować sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym, ociągają się z powodu upodobania w starych religijnych sposobach, wracając do ciała splamionego życiem na szerokiej drodze, wiodącej do zniszczenia.

Mężczyźni rządzący jako głowy w miejsce Chrystusa doszli do wiary, że dary w postaci apostoła, proroka, pasterza i nauczyciela są urzędami władzy w kościele. Są to przywódcze dary dla Ciała, które funkcjonują w starszych, aby służyli ekklesia. Piotr mówił o sobie samym jako o starszym i podobnie Paweł zawsze spotykał się ze starszymi kościołów w różnych miastach. Byli starsi, którzy nauczali, rządzili i starsi, którzy służyli w innych darach. W kościołach pierwszego wieku było obecnych wielu starszych. Wraz z nimi, byli również podróżujący starsi, lecz nie ograniczając się tylko do nich, których praca i obdarowanie jest opisane jako apostolskie.

1 Tym. 5:17: Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania.

1 Ptr. 5:1: Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić:


2 Jn. 1:1
: Starszy do wybranej pani i do jej dzieci, które w prawdzie miłuję ja, a nie tylko ja, lecz i wszyscy, którzy poznali prawdę,

W żydowskiej religii tamtych dni starsi rządzili pod lub wraz z Arcykapłanem. W kościele starsi rządzą pod lub wraz z apostołem i Arcykapłanem, Panem Jezusa Chrystusem.

Heb. 3:1: Przeto, bracia święci, współuczestnicy powołania niebieskiego, zważcie na Jezusa, posłańca i arcykapłana naszego wyznania,

Zawsze Bożym celem było być jedynym Ojcem i Królem Swoich ludzi. Choć nie był to pierwotnie Boży zamiar, kapłani zostali ustanowieni przez Boga w Starym Testamencie, przed przyjściem Chrystusa, który miał rozedrzeć zasłonę i otworzyć drogę dla Boga, aby mógł zamieszkać  w Swojej świątyni, nie zbudowanej ludzkimi rękoma.

Błędny religijny system ustanowił głowy zwane papieżami, księżmi, biskupami, pastorami, wikariuszami, pastorami seniorami, apostołami i innymi nazwami, aby zajęły te miejsca, w których stawać nie powinni jako głowy kościoła. Jest tylko jedna głowa kościoła (ekklesia), jednego Ciała, Jezus Chrystus. W królestwie wieku kościoła, wszyscy jesteśmy na jednym poziomie braci ze sobą nawzajem i jesteśmy nazwani braćmi przez naszego Pana, Zbawiciela, i Króla Jezusa Chrystusa,


Heb. 2:10-11
: Przystało bowiem, aby Ten, dla którego i przez którego istnieje wszystko, który przywiódł do chwały wielu synów, sprawcę ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienia, bo zarówno ten, który uświęca, jak i ci, którzy bywają uświęceni, z jednego są wszyscy; z tego powodu nie wstydzi się nazywać ich braćmi,


Mat. 23:8-10
: Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest – Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Ani nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest przewodnik wasz, Chrystus.


Mat. 25:40
: A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.


Często Jezus Chrystus  dnosił się do tych, którzy szli za nim, jako do braci. Nie pamiętam nie jednego przypadku, aby Jezus mówił do uczniów jako do synów. Mówił o nich jako o synach Bożych, synach ojca, synach królestwa wśród innych określeń, lecz nie jako o Jego synach.


Deficyt Miłości

Z powodu funkcjonowania poprzednich systemów z ich licznymi brakami, nadużyciami, niewłaściwą działalnością został wygenerowany mamucich rozmiarów deficyt miłości w ludziach Bożych i na całym świecie. To ludzie Boży mają przynieść osobę Chrystusa i Jego miłość do serc i życia tego świata. Królestwo Boże na ziemi przepływa lub nie przepływa przez Boży lud. Życie w świecie stało się ogromnie zdeprawowane i boleśnie spaczone ku konkurencyjności napędzanej chciwością i potrzebą, ku życiu w ciemności, z którego zostały skradzione piękno, miłość sprawiedliwości, pokój i radość w Duchu Świętym.


Czysta święta miłość Boża, którą przyniósł Jezus Chrystus z nieba na krzyż, płacze za swoimi dziećmi. Jest ogromna dziura w sercu Bożym tęskniącym za miłością Jego dzieci, aby przyszły do Niego i aby ta miłość została wylana na konający z głodu do prawdziwej miłości Bożej świat. Nie próbuj rozmawiać z Bogiem o twoim nowym systemie, lecz starć swoje życie i odbierz niezmierzony, nigdy nie wyczerpujący się potop płynnego ognia Jego miłości i wylej go na Jego ludzi.

Wybierać Życie

Na życiową podróż składają się decyzje/ wybory. W świecie naturalnym są to wybory, których dokonujemy i decyzje, które inni podejmują za nas. Za bardzo małe dzieci decyzje podejmują rodzice. W upadłym systemie tego świata, wiele dzieci jest zniewolonych w jakiejś formie tyranii czy naturalnych przeszkód, które ograniczają ich możliwości podejmowania decyzji. Są takie więzy, w które ludzie wchodzą przez swoje decyzje i z tego powodu tracą możliwości wybierania. Świat woła do nas dziś, abyśmy zdecydowali się całkowicie połączyć czystą, świętą ofiarę naszego życia ze strumieniem płynnego ognia miłości z nieba, aby to razem zostało wlane w strumień Jezusa Chrystusa skierowany do głodującej na miłość ludności tego świata.

Prawdziwa wolność to jest nieograniczona zdolność do wybierania życia w Chrystusie. W Jezusie Chrystusie jest całkowita wolność. Życie w Chrystusie przez Ducha jest jest nieograniczoną wolnością wybierania życia w stylu Królestwa Bożego.

Dziś, Ojcze, wybieramy oddać wszystko, czym jesteśmy, wszystko, co mamy i złożyć cały nasz bagaż przeszłości, aby dotknąć Twego serca i zrobić wszystko, co tylko można, aby wypełnić tą dziurę całą miłością i życiem, które posiadamy. Pokornie prosimy, Ojcze, daj nam więcej miłości, abyśmy mogli więcej kochać Ciebie i wylewać na naszych braci i siostry. Rozmiękczyłeś nas Swoją miłością, teraz więc zachowuj nas, abyśmy służyli. Dziękujemy Ci, Ojcze, za złamanie naszych serc twoją czystą, słodka miłością. Niebo przychodzi do nas, gdy Twój Duch nasącza nas i uzdalnia. Dziękujemy Ci. Zaprawdę, jest to serce Jezusa, z którego modlimy się. Amen.

Wielu ludzi, włączając w to apostolskich „posłanych” pragnie oczyszczenia kościoła. Niemniej, wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z tego,
że to oni są kościołem. Jesteśmy kościołem i zbiorowo jesteśmy świątynią Boga na ziemi. Oczyszczanie musi zacząć się od starszych, którzy przewodzą. Starsi prowadzą młodzież, która będzie szła za nimi do dojrzałości rzeczywistej świętości w Duchu. Duchowe dary apostołów, proroków, ewangelistów, pastorów i nauczycieli płynące przez czyste serca świętych starszych ku dojrzewającemu kościołowi (ekklesia) to Boży sposób budowania rzeczywistości Chrystusa w Jego Ciele na ziemi.

Starsi są jak ojcowie dla duchowo młodych i jak bracia dla dojrzałych. Oni przestają być ojcami dla dorosłych braci i sióstr. Ludzie muszą być dyscyplinowani, aby bezpiecznie wzrastali ku dojrzałości i stawali się starszymi, którzy uczą innych. Chwilowa praca bycia ojcem ma na celu przyprowadzanie duchowo młodych ludzi do Ojca przez Chrystusa Jezusa przez Ducha Świętego. Wtedy stają się oni synami Bożymi i synami królestwa, lecz nie synami ziemskich duchowych ojców. Stają się braćmi dla tych, którzy byli ich duchowymi ojcami. (Oczywiście, nie ma różnicy między mężczyzną, a kobietą, gdy chodzimy w Duchu.)

Niestety szkolenie duchowych dzieci przeszło ze starszych ojców na instytucje. Instytucje rozwinęły praktykę szkolenia w domach i w naturalnych życiowych sytuacjach. Zostały rozbudowane szkoły publiczne do szkolenia świeckiego, szkółki niedzielne do duchowego, rozdzielając w ten sposób ducha i duszę dziecka. To również zwolniło ojców z ich Bożego potencjału i daru do szkolenia dzieci i ewentualnego wypuszczenia ich jako dojrzałych braci i siostry w Panu. Są starsi i młodsi bracia i młodsze siostry. Każdy z nas może mentorować młodszego, lub być mentorowanym przez jakiegoś starszego.
W tym początkowym okresie apostolskiego odnowienia, niektórzy apostolscy duchowni zrezygnowali z religijnego systemu i starają się budować inne systemy składające się z sieci synów, którym służą jako ojcowie. Jest kilka sporych problemów z takim podejściem do odnowienia. Jednym z nich jest to, że nie jest to czysta czy totalna transformacja i często niesie ze sobą niektóre z tych samych starych błędów, na które kościół cierpiał bardzo przez wiele poprzednich wieków. Często jest to splamione tym samym ludzkim sposobem rządzenia nad kościołem. Nie ma żadnych zapisów pochodzących od apostołów pierwszego wieku, aby mieli sieć synów, których wspierają. O ile wiemy, Paweł wspomina tylko o Tymoteuszu i Tytusie, jako prawdziwych synach w wierze. Apostołowie usługiwali kościołowi w każdym mieście, a szczególnie starszy w tym kościele.

Ron

создание и раскрутка сайтов