Już czas, Kościele, na czystość serca i świętość życia

Terry

Terry Somerville

A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest ten, który was powołuje; On też tego dokona” (1es5:23,24).

Drodzy przyjaciele

Już czas na to, aby naciskać na świętość w ludzie Bożym przez łaskę Bożą. Mówisz: „Oczywiście”, lecz mnie nie chodzi o legalistyczną sprawiedliwość własną, ani o proszenie Boga, aby nam pomógł być lepszymi. Mówię o pełni obietnicy Bożej oczyszczenia serc z grzechu i życiu dzięki Jego doskonałej miłości. Chrystus zapłacił za to, Jest to obiecane, przykazane i jest to możliwe.

Potrzebujemy tej świętości, za którą Chrystus zapłacił

Gdy zostałem zbawiony w moim sercu natychmiast nastąpiły zmiany. Pewne grzeszne pragnienia odpadły, lecz nie trzeba było długo czekać, aby okazało się, że stary człowiek ciągle tam jest. Byłem zbawiony, lecz z pewne rzeczy we mnie były nieczyste! Latami walczyłem o to, aby „karmić ducha, głodzić ciało”. Mogłem być duchowy i cielesny w tym samym czasie. W końcu, na spotkaniach Ducha Świętego, nawet gdy sam usługiwałem, wołałem do Boga, zmęczony tym, że Duch Pański zstępował na mnie, lecz serce pozostawało bez zmian. Byłem zrozpaczony. Dobrowolnie stale i wciąż składałem siebie na ołtarzu, poddawałem wszystko. Mówiąc prosto: to, za co umarł Chrystus, musiało umrzeć we mnie i zostać zastąpione Jego miłością.

Wtedy stało się coś zdumiewającego. Te nieczyste rzeczy we mnie zostały oczyszczone i zastąpiła je miłość. To było Boże dzieło. Spoglądam do wewnątrz i myślę: „Łał, gdzie to odeszło?” Boża miłość zastąpiła te nieczyste rzeczy. Zdałem sobie sprawę z tego, że otrzymywałem to, co ewangelia zawsze obiecywała – „On jest wierny i odpuści nam nasze grzechy i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”. Nigdy nie słyszałem, aby ktoś nauczał o tym oczyszczeniu, jako o darze, a wyłącznie jako o zmaganiu na całe życie.

Głoszę to za granicami przez ostatnie kilka lat i inni również to otrzymują.

Teraz Pan mówi do mnie, abym mówił do kościoła w Kanadzie. Już czas na Jego świętość w domu Bożym.

Współczesne trendy w kościele i społeczeństwie

Czy obserwujesz, co się dzieje w relacji między kościołem a naszą kulturą? W Kanadzie źli powstają przeciwko pobożnym w szczególny sposób i jest to reakcja na publiczne wyrażanie zdania o tym co dobre, a co złe. Na przykład w Ontario Stowarzyszenie Prawników mówi, że nie gwarantuje absolwentom Trinity Western University praktyki prawnej, ponieważ na tym chrześcijańskim uniwersytecie panuje zwyczaj podpisywania przysięgi powstrzymywania się od współżycia seksualnego poza heteroseksualnym małżeństwem. Nie ma znaczenia fakt, że jest to jeden z najlepszych uniwersytetów, a jakiś czas temu Sąd uznał jego prawo religijnego charakteru i tej przysięgi. Nawet jeśli my chcemy świętości, oni widzą legalizm. Powinno to spowodować w nas pewne badanie duszy. Oto kilka obserwacji.

1. Tu nie chodzi o wolność wiary, lecz o nasz sposób życia

Stale powtarza nam się, że w naszym kraju mamy wolność religijną, wolność, aby wierzyć, lecz to, co pojawia się przeciwko chrześcijańskiej abstynencji nie ma na celu tego, w co wierzymy, lecz jak to wygląda w praktyce. Co świat widzi w nas i dlaczego nas atakuje? Czy jest to tylko sprawa grzechu przeciwko sprawiedliwości, czy coś więcej? Nasze zachodnie społeczeństwo podąża dobrze zużytą już drogą dogorywania, a kościół nie jest już solą i światłem.

2. Wyrzuca się sól pozbawioną smaku!

Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana” (Mt 5:13).

O jakim smaku soli mówi Jezus? Nie są to organizacje, teologie, moralne przysięgi na uniwersytecie. Jest to pobożny charakter Jego ludzi oraz szczerą miłość. Jezus powiedział: „Miejcie sól w samych sobie i zachowujcie pokój między sobą” (Mk 9:50). Oto jest miłość i osobista świętość. Jeśli świętość pozostaje zwykłem stwierdzeniem, a nie jest szczera z serca, światu smakuje to jak hipokryzja. Widzą mieszany charakter chrześcijan i taką sól depczą pod swoimi stopami. Nasza sól już nie smakuje, ani nie służy do konserwacji niczego. Zamiast wskazywać palem na świat czy nie czas już na to, aby paść na twarze i pokutować z tego stanu kościoła? Tak myślę.

3. Ten świat pragnie prawdziwej miłości

Młodsze pokolenie szuka prawdziwych relacji, prawdziwego życia. Gdy je zobaczą, pobiegną ku temu. Właśnie dlatego zostałem chrześcijaninem: chciałem nowego życia, które znalazł mój przyjaciel! Kiedy jednak widzą legalizm, uciekają od niego! Faktem jest, że ludzie nie mogą zrozumieć „kochaj grzesznika, nienawidź grzechu”, dopóki nie zobaczą prawdziwej miłości u tych, których znają.

4. Czas na to, aby Kościół odzyskał świętość!

Dobra nowina Chrystusa jest znacznie większa niż przebaczenie naszych grzechów, jest to uwolnienie od rzeczywistego działania grzechu wewnątrz nas! Dlatego właśnie kościół wzrasta tam, gdzie są prześladowania i cierpienie – one przemieniają ludzi! Dziś jednak, kościół na zachodzie dryfuje paskudnie i zmaga się z podstawą sprawiedliwości. Utraciliśmy z ewangelii aspekt świętości i oczyszczonego serca. Akceptacja i tolerancja zastępują pobożność a to nie jest miłość, lecz bałwochwalstwo ego: tak widzi miłość ten świat. Musimy odzyskać w kościele doskonałą miłość i prawdziwie oczyszczone serce! To jest powołanie Boże na dziś!

Doskonała miłość ma miejsce wtedy, gdy to miłość Chrystusa panuje w sercu, a nie ego. Ego umarło na krzyżu z Chrystusem.

Doskonała świętość ma miejsce wtedy, gdy krew Jezusa oczyszcza nas ze starego człowieka, motywacji, pragnień i wszystkiego co w nas. Jest to możliwe dlatego, że jest to nakazane, a Chrystus zapłacił za to. „Świętymi bądźcie”, „bądźcie doskonali”.

mając tedy te obietnice, umiłowani, oczyśćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając świątobliwości swojej w bojaźni Bożej” (2Kor 7:1) .

5. Stracona łaska oczyszczonego serca

Pan wzywa Kościół do powrotu do prawdziwej Świętości. Nie chodzi mi o proste poświecenie „zachowywania siebie od zepsucia tego świata” (2Kor 7:1), to jest dziedzina naszego posłuszeństwa Panu. Mówię o łasce Bożej, która oczyszcza serce. Jest to Jego cudowna praca, która zmienia wnętrze człowieka . Jest to „duch uświęcenia” (1Ptr 1:2), jest to krew Jezusa, która nie tylko przebacza, lecz również oczyszcza od wszelkiego grzechu (1J 1:9). Jest to ewangelia przebudzenia głoszona przez John Wesley’a, William Boothe’a, William Seymoura, and Duncan Campbella.

„Krzyż nie tylko jest fundamentalną podstawą nawrócenia grzesznika, lecz jest również podstawowym narzędziem uświęcenia wierzącego. Jeden jego aspekt przynosi uwolnienie od potępienia za grzechy, lecz drugi aspekt uwalnia od panowania mocy grzechu, głosimy więc zwycięstwo przez krew” – Duncan Campbell

6. Przebudzenie, którego potrzebujemy!

Wszystkie wielkie przebudzenia z przeszłości utrzymywały w centrum uwagi świętość, lecz nie była to świętość osiągana przesłaniem: „Staraj się jeszcze bardziej”. Była to dobra nowina o tym, że Jezus Chrystusa rzeczywiście przebacza i oczyszcza serca! Mężczyźni i kobiety byli przemieniani, a społeczeństwo zmieniało się!

Dlaczego zostawiliśmy tą oczyszczającą część ewangelii, podczas gdy „… Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą” (Hbr 13:12). Po co nastawiać się na zmagania w ciele trwające całe życie, skoro: „jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie” (Rzm 8:13).

Módlmy się o prawdziwą świętość, abyśmy byli doskonali w oczach Boga, zaczynając od nas!

Wiele błogosławieństw

Terry Somerville

deeo

Click to rate this post!
[Total: 4 Average: 5]

One comment

  1. Czy można napisać coś więcej na takie słowa, jak zawarte w tym artykule, niż Amen Bracie. AMEN!!!!!! ?
    A jenak pozostaje pewien niedosyt, pewna luka nie pozwalająca na wypełnienie tych słusznych pragnień.
    Skąd się ona bierze?
    Z braku postaw chrześcijańskiego nauczania.
    Jeśli nawet uda nam się przyprowadzić grzesznika po krzyż, to pozostaje on tam aż do swojej śmierci fizycznej .
    Na kolanach opłakując fizyczną stronę ofiary Jezusa.
    Czy to jest owa „Radosna Nowina”?
    Czy o tym mówi Boże Słowo?
    Zapewne nie. Dlaczego więc pozwalamy na to zwichrowanie? Dlaczego ludzie nie wkraczają w cudowność rzeczy nadprzyrodzonych?
    Z jednego powodu. Tak na prawdę krzyż stał się jednym z ” chrześcijańskich bożków”, przed którym jak w katolicyzmie klękamy . Mówiąc o „krzyżu” myślimy: „tam zawisły nasze grzechy”, Ale to nie pełna Prawda.A nie pełna Prawda to kłamstwo .
    A więc nie Słowo Boże .
    Pozostając w takim przekonaniu nie pozwalamy „KRZYŻOWI” dokonać tego, do czego został wzniesiony.
    A został wzniesion, byśmy wraz z Chrystusem (w NIM) zostali ukrzyżowani .
    Abyśmy umarli w NIM.
    Czy któreś ciało to akceptuje? Na pewno nie.
    Ale bez śmierci, nie ma Zmartwychwstania w NIM.
    Bez Zmartwychwstania nie ma Życia wiecznego w NIM
    Czego potrzebujemy ,by dokonała się Pełnia w NIM?
    1, Nauki o „Krzyżu”
    2. Naszej decyzji ” Tak chcę być ukrzyżowany w Tobie Panie !!!
    3. Wiary w to ,że Bóg wskrzesił Jezusa z martwych, a więcw NIM także nas
    To jest fakt, nie bajka, tak aleko posuwa nas nasza wiara. I jeszcze dalej”: bo w NIM otrzymujemy Moc do zwycięskiego życia. W Nim otrzymujemy Ducha Chrystusowego, który woła Abba Ojcze.
    Czy potrafisz zaakceptować fakt, że pomimo tego, że fizycznie jesteś tym samym człowiekiem jak przed nowym narodzeniem (wskrzeszeniem z martwych w NiM),
    w Duchu nie należysz do tego świata?
    Jeśli tego nie przeżyłeś to proś Ducha Świętego by wzniósł Cię na taką wysokość, byś ujrzał ten świat po stopami .
    Tego właśnie potrzeba dzisiejszemu Kościołowi, wzniesienia się ponad to co ziemskie.
    Szukaj zatem tej Prawdy w Słowie Bożym i nie pozwól przykuć się do pozycji ” PO KRZYŻEM”
    Ty masz być na krzyżu, tam umrzeć, a następnie Zmartwychwstać do nowego życia W Chrystusie.
    Zapewniam Cię, że od tego momentu, będziesz solą ziem, będziesz kolcem w oku dla pozorantów, którzy wygodnie usadowili się
    Pod Krzyżem” i tylko dotąd potrafią doprowadzić nowych ludzi.
    Nie bój się krzyża, bo On nie boli Twojego ducha, to tylko diabeł nie chce byś wyszedł po za strefę jego działania. Diabeł nie chce by sól odzyskała swoją wartość .
    Nie pozwól na to.
    Kiedy Paweł przyjechał do Efezu, byli tam ludzie wierzący
    , którym brakowało jednego jakże ważnego „ELEMENTU”,
    Jakiego?
    Zobaczmy:
    Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, obszedł Paweł wyżynne okolice i przyszedł do Efezu, a spotkawszy niektórych uczniów, (2) rzekł do nich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście? A oni mu na to: Nawet nie słyszeliśmy, że jest Duch Święty.

    A gdy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch
    Święty i mówili językami, i prorokowali.
    Rzeczy nadprzyrodzone są uczestnictwen tych, którzy są nowo narodzeni z Wody i Ducha,
    Zanim jednak narodzili się nanowo w NIM, w NIM musieli umrzeć.
    Zobaczmy co stało się udziałem tych, którzy oddali swe życie Bogu tak jak Paweł.
    Stali się solą ziemi, wywierając wielki wpływ na innych .
    Czyste życie i to czy będziesz „solą ziemi ” zależy od tego czy podjąłeś decyzję by stać się uczestnikiem KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO, czy może wygodnie Ci pod nim?
    Sam o tym decydujesz!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.