WIELU WEZWANYCH – NIEWIELU POWOLANYCH

Logo_Carpenter

Mat 20:16 Tak będą pierwsi ostatnimi, a ostatni pierwszymi: bo wielu jest wezwanych, lecz niewielu wybranych.

Aby zrozumieć właściwie co Jezus miał na myśli, trzeba zrozumieć fakt, że przedmiotem przypowieści jest Boży proces weryfikacji tych, którzy będą promowani na wyższy stopień szafarstwa [Patrz – „Kwalifikacje Szafarza”].

Szczególne objawienie zawiera wers:

Mat 20:6 A wyszedłwszy około jedenastej godziny, znalazł jeszcze innych stojących i mówi do nich: Dlaczego tutaj bezczynnie przez cały dzień stoicie?

Mając w pamięci przypowieść o bogatym młodzieńcu, który nie chciał iść za Jezusem ponieważ oznaczało to porzucenie tego, co zyskał dzięki posłuszeństwu wobec Zakonu, podejmiemy próbę odkrycie motywacji serca, której Pan poszukuje u swoich Szafarzy Finansami Królestwa. Bez wątpliwości Pan szuka mężczyzn i kobiet, którym może zaufać wielkie bogactwa, które będą przeznaczone na finansowanie masowego przebudzenia dni ostatecznych. Niewatpliwie Pan wielu „wzywa.” Dlaczego więc tak niewielu jest „wybranych?”

Pytanie gospodarza do potensjalnych sług brzmiało: „Dlaczego tu stoicie bezczynnie.” Ich odpowiedź ujawnia istotę problemu jaki istniał w ich sercu i który dyskwalifikuje niemal wszystkich, którzy są „wezwani” do szafarstwa finasami Królestwa.

Mat 20:7 a Oni na to: nikt nas nie najął.


Według Słownika Stronga greckie słowo przetłumaczona jako „wynająć: to3409. misthoo, ; G3408; wynajć za zapłatę i.e. (mid.) wynająć:–wynajem.

Dlczego tak nieliczni są szafarze finansów Królestwa? Ponieważ większość ma serce najemnika, a nie sługi według serca, który służy wyłącznie z powodu miłości? Powtórzę ponownie: Jezus nie „wynajmuje” szafarzy finansami Królestwa. On ich „posiada.” Oni musza mieć serca sług pierwszej klasy, którch Jezus opisuje w ew. Łuk 17.1-1; tacy, którzy nie służą dla „osobistych korzyści.”

Z całego serca wierzę, że są tysiące ludzi, których Pan „powołuje,” aby zostali szafarzami finansów Jego Królestwa, lecz z wielu praktycznych powodow (dotyczących tego stanowiska), pozostają oni „bezczynni.” Dlaczego? Z tej samej przyczyny, co mężczyźni z przypowieści. Pozwólcie, że podam wam przykład z mojego własnego życia. W 1994 roku ciągle zarabiałem na życie jako kierowca potężnej ciężarówki. Jak zwykle podczas jazdy międzystanową autostradą 40 przez Arkanzas 4 lutego, gdy …. NAGLE… bez ostrzeżenia Duch Pana zamanifestował swoją obecność w kabienie ciężarówki.

Jego obecność była tak realna, a Jego głos tak jasny i wyraźny, że wydawał się praktycznie słyszalny. Czy gdyby był wtedy ktoś ze mną w kabinie, to nie wiem czy usłyszałby Jego głos, czy nie. Bez nadmiernego wchodzenia w szczegóły (które nie są tutaj przedmiotem nauczania), ostatecznym efektem było to, że Pan „powołał” mnie tego dnia do służby na pełny etat.

Otrzymałem bardzo precyzyjne instrukcje, a jedną z nich było to, że miał to być mój ostatnio przejazd ciężarówką jako kierowca. Miałem przejść do służby na pełny etat jak tylko skończę ten przejazd. Chcę, aby czytelnik rozumiał, że nie było żadnych wątpliwości, co tego „powołania,” nawet jeśli chodzi o to, kiedy miało się zacząć.

Podobnie jak tysiące innych, otrzymałem „powołanie.” A teraz bardzo ważna lekcja (w kontekście tego nauczania). Przez nastepne dziesięć miesięćy SAM SIEBIE ZDYSKFALIFKOWAŁEM! Dlaczego? Ponieważ ciągle miałem serca najemnika, a nie sługi według serca. W jaki sposób się zdyskfalifikowałem? Przez to, że odmówiłem temu, który mnie powołał. Dlaczego to zrobiłem? Ponieważ chciałem, aby najpierw mnie „wynajął.” Wyjaśnie to. Jako gospodarz i ojciec mam taka samą odpowiedzialność jak każdy inny. Mam do zapłacenia opłaty za samochód, za usługi komunalne, raty itd. Gdy Pan powołał mnie do pełnoetatowej służby, to w ogóle nie wspomniał o jednej rzeczy: o mojej „wypłacie.” Nie byłem w stanie pojąć w JAKI sposób będę wypełniał nasze finasowe zobowiązania jeśli po prostu posłucham Go. Wtedy nie wyraziłbym tego w taki sposób, lecz obecnie, patrząc po fakcie, „stałem bezczynnie’ (wobec mojego powołania), oczekuąc, aż Gospodarz przyjdzie i „wynajmie” mnie. Ze wstydem spoglądam wstecz i widzę jasno jaka była moja motywacja: „NIe będę Ci służył, dopóki Ty i ja nie uzgodnimy umowy finansowej. Ty złożysz mi ofertę i jeśli „ja” zaakceptuję ją, WTEDY powiem Ci czy będę posłuszny, czy nie. Panie wybacz! Jakże wielbię Go za Jego miłosierdzie, cierpliwość i dobroć wobec mnie w tych dnia.


Wtedy tak nie patrzyłem na to. Wtedy wydawało mi się, że jestem mądry i rozważny. Myślałem wtedy jak człowiek, ktory „pracuje za wynagrodzenie.” Praktycznie nie miałem żadnego pojęcia, że jestem synem Boga, który ma dziedzictwo tak potężne, że nigdy nie będę w stanie przywłaszczyć sobie w całości.


Patrząc na siebie raczej jako na potencjalnego „pracownika” Bożego, niż jako na syna i dziedzica, który własnie zosatł powołany przez Ojca do posługiwania na Jego polach żniwnych, nie chciałem „służyć” dopóki Pan NAJPIERW nie przedstawił mi umowy finansowej!

Jest to dokładnie ta sama motywacja serca, której Jezus sprzeciwiał się naczając o motywacja „sługi pierwszej klasy” w Łuk 7.10. Jego wniosek z nauczania na temat wiary potrzebnej do szafarstwa w Królestwie Bożym to:

Łuk 17:10 Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy.


Parafrazujac słowa Jezusa: „Nie służbie Bogu motywowani „osobistym zyskiem.” Róbcie to, co robicie dla Boga z serca, po prostu dlatego, że On was do tego powołał . Bądźcie sługami według serca, którzy służa wyłącznie z powodu miłości.”

Sługa pierwszej klasy NAJPIERW stawia potrzeby Swojego Pana! Odmawiając Mistrzowi posłuszeństwa wobec „powołania” z pewnością stawiałem na pierwszym miejscu swoje potrzeby! Naprawdę byłem „powołany,” lecz moja odmowa zdykfalifikowała mnie z grona „wybranych” do pełnoetatowej służby Pańskiej.

Gospodarz z 20 rozdzialu ew. Mateusza szukał do winiarni stałych pracowników. Każdego dnia „powoływał” wielu, aby przyszli pracować na Jego polu. Zauważ, że nikt z nich nie przyszedł dobrowolnie, aby pomóc w żniwie, dopóki nie zostali
najpierw „wynajęci.”

Nawet wtedy Gospodarz ciągle dawał im możliwosć służenia Mu. Jego finansowa umowa z nimi była tak skonsruowana, aby ujawnić, że naprawdę mieli serce najemników. Wszyscy, którzy służyli dla „osobistego zysku” zdyskfalifikowali siebie samych z grona „wybranych” do wyższego szafarstwa w winiarni Gospodarza.

Prawdziwie, wielu jest „powołanych” lecz niewieilu „wybranych.”

Wielui bardzo szybko odpowiada na powołanie na Biznesmenów Ewangelii. Wydaje się, że jest do „dobre” powołanie, lecz ich motywajce zazwyczaj są zwrócone w stronę służenia „sobie.” Pragną, aby być „pierwszymi” tuatj na ziemi. Gdy okazuje się, że ich powołanie nie ma nic wspólnego z ich osobistym zyskiem, rezygnują z pójścia za Jezusem.. podobnie jak bogaty młodzieniec. Przez to, że pragnąć być „pierwszymi” w tym życiu na ziemi, są postrzegani jako „ostatni” w sprawie powierzenia zaufania jako Bożym szafarzom.


Mat 20:16 Tak będą pierwsi ostatnimi, a ostatni pierwszymi: bo wielu jest wezwanych, lecz niewielu wybranych.


Inni są podobnie do owego syna, ktory najpierw powiedział, że nie posłucha, lecz później poszedł. Zdecydowali, aby siebie zostawić na koniec i zostać sługami Chrystusa według serca. Ci z pewnością będą piewrsi na następnym życiu, podobnie jak tych dwunastu, którzy będą sądzili plemiona Izraela. Właściwe szafarstwo w tym życiu, oznacza większą promocję zarówno w szafarstrwie w tym życiu… jak i w następnym.
продвижение

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.