Doskonale słaby

Jako mąż „wykształcony we wszystkich naukach Egiptu” w ciągu pierwszych czterdziestu lat życia Mojżesz stał się „mężem dzielnym potężnym w słowie i czynach” (Dz. 7:22). Trudno jest porównać tego elokwentnego, zegipcjanizowanego Mojżesza z pasterzem, który kilkadziesiąt lat później był przygnieciony swymi słabościami, który prosił Boga, aby wybrał kogoś innego. Pan wziął pewnego siebie światowego lidera i zredukował go do sługi. Teraz mógł go używać. Będąc całkowicie przekonanym o swojej niezdolności do przywództwa Mojżesz teraz kwalifikował się do prowadzenia ludu Bożego.

Po jakimś czasie, Pan objawił się Mojżeszowi i całemu Izraelowi jako Jehowa – Rafa: „Ja jestem Pan, który cię uzdrawia”. Ręce Boże często ranią, zanim zaczną uzdrawiać. Pan musi złamać naszą pewności siebie, zanim staniemy się naprawdę pewni Boga; łamie naszą pychę I opróżnia nas z niej tak, abyśmy jako ludzie, którzy kiedyś byli pełni siebie, mogli być napełnieni Bogiem.

Pan wezwał Mojżesza do powrotu do Egiptu, na co Mojżesz zareagował prośbą (Wyj. 4:10):

A Mojżesz rzekł do Pana:

Proszę, Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka.

Nigdy nie był wymowny? A co z Egiptem? „Wymowny Mojżesz” stał się „Mojżeszem jąkałą”. Wyrafinowany lider, który znał najwyższe kondygnacje kultury już nie istniał. Teraz, ten nowy prostszy człowiek miał tylko jedno wspomnienie z Egiptu – upadek. Bóg tak upokorzył Swego sługę, że ten nie mógł sobie nawet przypomnieć dni swej potęgi w mowie i czynie.

Dla Mojżesza każde wymienienie słowa „Egipt” powodowało zalew myśli o słabości; bał się wrócić do miejsca swego upokorzenia, a szczególnie do przywództwa.
Tak, Bóg nie powołał go do tego, aby był liderem, lecz sługą, a aby być sługą nie potrzeba być elokwentny, lecz posłusznym.

TO BYŁ BOŻY POMYSŁ
Mojżesz jest pewien, że ta szczególna słabość, jąkanie, dyskwalifikuje go. Jak ktoś, kto nie może mówić za siebie, ma mówić dla Boga? A jednak, Bogu nie utrudniają ludzkie słabości, lecz On pyta: „Kto dał człowiekowi usta? Albo kto go czyni niemym lub głuchym? Czy nie Ja, Pan” (Wyj. 4:11). Zdumiewające, Pan nie tylko przystosowuje się do stanu Mojżesza, On bierze za nią odpowiedzialność!

Jest tutaj zawarta głęboka myśl: Bóg obdarł Mojżesza z jego światowego miejsca I wyszkolenia, dotknął go ciężkim I powolnym językiem, po czym nakazał, aby Mu służył właśnie w tej specyficznej dziedzinie słabości: mowie!

Bóg mógł natychmiast uzdrowić Mojżesza! Mógł dać mu zdolności oratorskie, które przewyższały by te zdobyte w Egipcie, lecz niczego nie zrobił, aby go uzdrowić.

Powolna mowa była pomysłem Boga.

Być może zbyt wiele czasu spędzamy na oskarżaniu diabła o ograniczenia, które faktycznie pochodzą od Boga. To, co rzeczywiście liczy się u Boga to nie nasza wymowność, lecz jego moc do wypełnienia ich. Jest to dobrze dopasowana kombinacja: jąkające słowa poparte niezmienną mocą. „Ja… będę z ustami twymi” (Wyj. 4:12). To jest przymierze, które daje zwycięstwo.

Dlaczego Boga tak pociągają skromni? On wie o tym, że im słabszy jest Jego sługa, tym bardziej szczerze będzie oddawał Bogu chwałę. Tak więc, Pan utrzymywał Mojżesza w słabości przez cały okres pustyni. Zapomnij o hollywoodzkiej wersji „Mojżesza” – Bóg nigdy nie zatrzymał tego jąkania

Stojąc przed faraonem ubranym we wszystkie insygnia władzy jąkający Mojżesz powiedział:

– Wwww ypuść nn,,nnaród mmm,,mmm ój!

Mając za plecami konie i rydwany armii faraona gnających na zapędzonych na brzeg Hebrajczyków, Mojżesz odwrócił się i ogłosił swym przerażonym krajanom:

-Ssssstttttttańcie i oOoooglądajcie ratunek Pana!

Któż nie byłby kuszony, aby błagać: „Panie, prędzej – uzdrów tego jąkałę!”

A jednak Morze Czerwone rozstąpiło się. Bogu nigdy nie przeszkadzały oratorskie niedostatki Jego sługi. To jest chwała krzyża: ego jest ukrzyżowane tak, że Chrystus może być objawiony w mocy.

Faktem jest to, że Pan szuka takich, którzy znają swoje słabości. Paweł świadczy o tym, że „Bóg wybrał to, o co jest słabe, aby zawstydzić to, co jest mocne… i w ogóle to, co jest niczym, aby to co jest czymś zawstydzić, aby żaden człowiek nie chlubił się przed obliczem Bożym”.

„Aby nikt nie chlubił się przed obliczem Bożym”. Twoje słabości są twoim atutem. Bóg wybrał ciebie nie dlatego, że jesteś silny, lecz dlatego, że jesteś słaby. Nie wymawiaj się przed Bożym powołanie dlatego, że wydaje ci się, że jesteś „niczym”

Przed Bogiem wszyscy jesteśmy niczym i poza Nim nie możemy zrobić niczego o trwałej wartości. Gdy On stanie się wszystkim we wszystkim, znajdziemy nasze miejsce w Jego chwale. To w naszym uniżeniu Boża chwała świeci najjaśniej.

Być może ostatniemu miejscu twojej służby Panu całkowicie brakowało namaszczenia. Czujesz się tak, jakbyś zawiódł Boga, a jednak jest taka możliwość, że to po prostu Pan doskonalił twoje słabości. Być może teraz jest czas na to, aby Chrystus objawił Siebie jako doskonale mocnego w tobie.

Pomódlmy się: Panie Jezu, ty sam robiłeś tylko to, co widziałeś, że Ojciec czyni; Twoja moc wobec ludzi była spowodowana twoją „słabością” wobec Boga. Święty Panie, wyrzekam się polegania na swojej sile. Stwórz we mnie serce, które nieustannie polega na Tobie.страница для продвижения

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.