Rzeka a Boży cel dla ciebie.

Jako dzieci Jezusa mamy w sobie pragnienia, by wypełnić Bożą wolą dla naszego życia. Jednak, czasami, to, co przewidujemy dla siebie bardziej ma źródło w naszych pożądaniach niż w Duchu Świętym.

Wielu chrześcijan, pozostawionych swej żywej wyobraźni sądzi, że Boży plan dla każdego życia musi zawierać wielką służbę, niezliczone terminy konferencji i przemówień, częste wystąpienia w telewizji, a może nawet nagrodę Sługi Roku (Servant of Th eYear Award), lecz tak nie jest. Weźmy na przykład Szczepana.

Prorocze przeznaczenie Szczepana
Nic nie wiemy o życiu Szczepana przed nawróceniem. Musiał zareagować na boże powołanie w okresie działania pierwszego kościoła w, gdy ewangelia była głoszona w Jerozolimie. Został wybrany na jednego z pierwszych diakonów, którzy, w tych dniach przebudzenia,  pomagali w codziennym rozdzielaniu żywności. Łukasz opowiada nam, że Szczepan był mężem „pełnym wiary, Ducha Świętego, Bożej łaski i mocy” oraz  że „czynił wielkie znaki i cuda między ludźmi” (Dz. 6:5 i 8). W krótkim czasie okazał się być wpływowym przywódcą o olbrzymim potencjale.
Duchowy wzrost Szczepana był wynikiem podążania za wylaniem Bożym  w tym pokoleniu. Zastanawiam się, czy Szczepan kładł się spać, marząc o tym, że któregoś dnia zostanie zaliczony w poczet apostołów.
Jednak, Bóg nie zawsze działa zgodnie z marzeniami jaki mamy dla siebie. Ta młoda gwiazda, powstająca w Ciele Chrystusa, pełna Ducha Świętego, mądrości, mocy i łaski nie był przeznaczony na zostanie biskupem Rzymu, lecz pierwszym męczennikiem Chrystusa. Szczepan prawdopodobnie nie wybrałby tego samego celu, który Bóg miał dla niego; lecz zginął z twarzą jaśniejącą jak twarz anioła, gdy ci, którzy bardziej pragnęli zachowania status quo niż przepływu Rzeki, okładali jego ciało kamieniami.

Tu znajdziesz zabezpieczenie przez egoistycznymi ambicjami
Podobnie jak w przypadku Szczepana, poddanie się obecnemu wylaniu Ducha Bożego chroni nas przed naszymi egoistycznymi ambicjami. Tom Doss, członek naszego zgromadzenia, jest chrześcijaninem wychowanym w zielonoświątkowym kościele, przez lata prowadzącym udany biznes, a końcu na dobrej emeryturze.  Jego pogoń za dobrym życiem wymagało od niego prowadzenia kilku biznesów od handlu nieruchomościami do wielopoziomowego marketingu. Wcześniej, nigdy nie dzielił się wiarą, a myśl o modlitwie za klienta, nigdy mu przez głowę nie przeszła. Wtedy przez jego życia zaczęła płynąć rzeka.
Pomimo wielu niekorzystnych okoliczności Tom i jego żona Sherryl zaczęli więcej szukać Boga. Po koniec lat ’90-tych usłyszeli o tym, co Bóg robi w różnych kościołach w kraju. Zaczęli szukać odświeżających spotkań, ponieważ kościół, do którego chodzili zdecydował nie iść za Toronto Blessing. Za pierwszym razem swobodna atmosfera spotkania uraziły ich. Jakże Bóg może działać przez kogoś, kto nie nosi garnituru i krawata? Lecz ciągle byli spragnieni Boga. Pomimo, że Tom i Sherryl nie mogą wskazać dokładnej chwili, gdy odnowienie zmieniło ich życie, zmiana następowała stopniowo w miarę jak nasiąkali Bożą obecnością.
Któregoś dnia Tom otrzymał wizję, w której ludzie stali w kolejce wokół jego biura. Nie byli tutaj w sprawach związanych z biznesem, lecz po usługę i uzdrowienie. Ta wizja miała związek z Bożym planem dla życia Toma.
Przez ostatnie kilka lat, gdy zaczęło się przebudzenie, Tom modlił się dosłownie o setki klientów. Widział jak Bóg czyni cuda w życiu tych ludzi, a cała jego uwaga zmieniła kierunek. Teraz Tom idzie do biura aby pełnić swoją służbę, zawsze podekscytowany tym, co Pan dziś do niego sprowadzi. Nie jest niezwykłe, gdy Pan prowadzi Toma do ciastkarni, której nigdy wcześniej nie odwiedzał, aby się modlić się za nieznajomych.
Gdyby nie Rzeka, Tom pozostał by po prostu dobrym biznesmenem.

Tu znajdziesz zabezpieczenie przed pragnieniami innych

Mieszkanie w Rzece nie tylko zabezpiecza cię przed własnym egoizmem, lecz również przed pragnieniami, jaki inni mają wobec ciebie i twojej służby.
Szczególnie prawdziwe jest to dla tych, którzy są pastorami lokalnych zborów.
Pastorzy stale napotykają na naciski, aby dostosowywać się do życzeń i żądań tych, których Bóg im dał w zgromadzeniach. Bez jasnego i pewnego
Słowa od Boga, pastor może próbować wszystkiego co się da, aby odnieść sukces w służbie. Polegając na ludzkich zasobach pastor idzie od jednej rzeczy do drugiej, aby wypełnić swoje powołanie. To niemal zawsze prowadzi do wypalenia i uczucia niepowodzenia w służbie.
Ten rodzaj presji pochodzi nie tylko od ludzi ze zgromadzenia, lecz często jest wymuszany przez urzędników demoninacyjnych, którzy chcą dużo i dużych kościołów. Usiłują zatem wpakować wszystkich pastorów do formy „dużo i duże.”
Myślą, że każdy kościół powinien być mega-kościołem i że każdy pastor powinien zakładać kościoły.
Zanim po raz pierwszy doświadczyłem Rzeki na konferencji „Catch the Fire” w 1994r. czułem się przymuszony do tej formy „dużo i dużych” ze strony swojej denominacji. Wymagali od nas czytania literatury na temat zakładania kościołów i wzrostu kościoła. Słowem na topie było „ożywienie” a wszyscy byli pobudzeni naturalnym rozwojem kościoła. Wszyscy pastorzy mieli być mocnymi, zdecydowanymi liderami, którzy potrafią przemawiać do postmodernistycznego pokolenia.
Pomału traciłem swój ogień dla Pana i po wielu próbach rozbudzenia „wzrostu mojego kościoła” i „wzbudzenia liderów” byłem gotów, po 25 latach pełnoetatowej służby, do poszukania sobie świeckiego zajęcia. Wtedy nadeszła Rzeka.
Brałem udział w konferencji naszej denominacji zorganizowanej na zakończenie roku, gdzie mieliśmy wraz z żoną zrezygnować z pracy w kościele, którym zajmowałem się przez poprzednie sześć lat. Trzeciego dnia konferencji Bóg powiedział do mnie:
– Zamierzam uzdrowić serca w Domu Ojca.

Sześć tygodni później byłem na konferencji w Toronto w kościele, przed którym ostrzegano mnie, słuchając kaznodziei, którego nigdy wcześniej nie słyszałem i poddając się modlitwie ludzi, których nigdy wcześniej nie znałem.
Natychmiast moc Boża przestrzeliła moje ciało, podniosła mnie z podłogi na jakieś
15 cm i cisnęła mnie do Rzeki. Teraz, osiem lat później Bóg ciągle uzdrawia serca Domu Ojca i wypełnia cel mojego powołania. W czasie nasiąkania Jego obecnością, nauczyłem się wsłuchiwać w Jego głos, ponad wrzawą innych ludzkich programów dla mojego życia.
Bez względu na twoje powołanie, napotkasz na presję ze strony innych ludzi, którzy myślą, że wiedzą, co ty „powinieneś” robić ze swoim życiem.
Autor książek Brennan Mannign mówi, że każdego dnia obiecuje, że nie podda się temu, co inni uważają za jego „powinność.” Rodzice czy przyjaciele mogą zmuszać cię do pewnych form, lecz wyłącznie w Rzece Bożej obecności odkryjesz swój cel w Chrystusie.
Wątpię w to, czy rodzice Szczepana marzyli o tym, że będzie posługiwał przy stołach w Ciele Chrystusa. Jestem również pewien, że nie pragnęli przedwczesnej śmierci syna. Rzadko kiedy, ci wokół nas, zdają sobie sprawę z Bożych zamiarów wobec naszego życia. Stanowcze podążanie za wylanie Ducha Świętego i słuchanie dobrego poradnictwa zachowa cię na drodze wypełniania Bożej woli dla twojego życia.

Tu jest również ochrona przed małym myśleniem.
Gdybyś zapytał młodego Szczepana:
– Kto jest największą osobą, jaką Bóg mógł zbawić w pierwszych dniach
kościoła?” to,  jak myślisz, miałby na tyle wiary, żeby postawić na Pawła z Tarsu. A jednak Pismo mówi w Dz. 7:28:  „Świadkowie zaś złożyli szaty swoje u stóp młodzieńca, zwanego Saulem,” temu, który wtrącał chrześcijan do więzienia i wyrażał aprobatę dla mordowania ich. Któż mógłby w ogóle przypuszczać, że ten młody, gorliwy faryzeusz stanie się kiedyś wielkim apostołem pogan?
Pozostawiony sam sobie Szczepan nigdy nie marzyłby nawet o tym, że zostanie użyty do przyprowadzenia Pawła do Pana. Gdy Jezus powiedział do Szawła:
– Dlaczego mnie prześladujesz?  to wierzę, że pierwszym obrazem, jaki mu przyszedł do głowy była anielski wyraz twarzy Szczepana w chwili gdy był kamienowany przez wściekły tłum.
Być może to właśnie ten obraz umożliwił Pawłowi odpowiedź na Boże wołanie:
– Kim jesteś, Panie?
Trwanie w Rzece uniemożliwia stan zadowolenia z czegokolwiek poza Bożymi sprawami w naszym życiu. W miarę jak trwamy nasiąkając w Bożej obecności, odnajdziemy odnowienie pierwszej miłości dla Jezusa i poddania temu samemu nadnaturalnemu procesowi rozwoju, który zamienił Szawła w Pawła.
Będziemy szli w Boże przeznaczenie dla naszego życia bez przeszkód ze strony stworzonych przez ludzi programów.

как продвигать сайт в гугле

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.