Koszty seksualnej tolerancji
Albert Mohler
Jest prawdopodobne, że nazwisko Alberta Mohlera pojawiło ci się gdzieś, w czasie przeglądania informacji z chrześcijańskiej sceny. Gdy media chcą usłyszeć coś z ewangelicznej perspektywy na jakiś temat, często zwracają się do Mohler’a, który jest prezesem Seminarium Teologicznego Południowych Baptystów w Luisville, (The Southern Baptist Theological Seminary, Louisville, Ky.). Mohler prowadzi również codziennie audycję radiową i pisze jeden z moich ulubionych blogów. Jego ostatnia książka, Desire and Deceit , (Pożądanie i oszustwo) przygląda się tamu, w jaki sposób zmiana patrzenia na seks w naszej kulturze wpływa na nasze rodziny i życie. Zajmował się tym w naszym ostatnim Q&A.
New Man: Jakie są podstawowe różnice między chrześcijańskim punktem widzenia na seks i seksualność, a poglądami utrzymywanymi przez świecką kulturę?
Mohler: W przeciwieństwie do postmodernistycznych relatywistów chrześcijanie nie mogą przyjąć twierdzenia, że wszystkie seksualne standardy są zwykłymi składnikami życia społecznego. W przeciwieństwie do marketingowych geniuszy i reklamowych guru my nie wierzymy w to, że celem seksualności jest zdobywanie uwagi i tworzenie konsumenckiego popytu. My nie wierzymy to, w przeciwieństwie do seksualnych rewolucjonistów minionych dziesięcioleci, że seksualność jest środkiem do uwolnienia siebie z kulturalnego ucisku. Innymi słowy: wierzymy, że seks jest mniej ważny niż wielu chciałoby nam uwierzyć. Ludzka egzystencja to nie po pierwsze i przede wszystkim, seksualna przyjemność i pokaz erotyzmu. Jest czymś znacznie więcej w życiu ludzkim życiu, spełnieniu i radości. Po prostu seks nie jest w stanie zaspokoić obietnic czynionych przez nadmiernie rozerotyzowane społeczeństwo. Z drugiej strony, seks jest znacznie ważniejszy niż świeckie społeczeństwo może sobie wyobrazić. Przede wszystkim, chrześcijański punkt widzenia wskazuje na to, że ostatecznie seks, płeć i seksualność ma na celu uwielbienie Boga przez Jego stworzenie.
New Man: Wydaje się, że grzech seksualny jest silniejszy teraz niż wcześniej. Jaką rolę ma wpływ pornografii w zmaganiu się tego pokolenia z pożądliwością?
Mohler: Plaga pornografii jest jednym z największych wyzwań na jakie napotkał chrześcijański kościół w postmodernistycznej erze. Wraz z erotyzmem wplecionym w samo serce kultury, celebrowanym w rozrywce i reklamowanym jak towar jest prawie niemożliwe uciec przed perwersyjnym wpływem pornografii na nasza kulturę i życie. Równocześnie, problem ludzkiej grzeszności zasadniczo nie zmienił się od czasu Upadku, aż do dziś. Dwie rzeczy różnią współczesny wiek od poprzednich.
Po pierwsze: pornografia przez reklamę, komercyjne obrazy, rozrywkę i codzienne życie stała się tak dominująca, że to, co kiedyś było nielegalne jeszcze kilka dziesięciolecie temu, teraz stało się codziennym strojem, powszechną rozrywką i nieustanną zmysłowością.
Po drugie: otwarty erotyzm – wraz z pornograficznymi obrazami, narracją i symboliką – jest obecnie celebrowany w niektórych sektorach społeczeństwa jako kulturalne dobro.
New Man: W ciągu niecałych 20 lat homoseksualizm przeszedł od: „miłości, która nie śmiała wymawiać swego imienia” do centrum amerykańskiego życia publicznego. W jaki sposób ruch homoseksualny stał się tak popularny?
Mohler: Częściowo wyjaśnienie powodzenia tego ruchu można znaleźć w publikacji z 1989 roku pt.: „After the Ball: How America Will Conquer Its Fear and Hatred of Gays in the 90s”. (Po kłębku: jak Ameryka pokona strach i nienawiść do gejów w latach 90tych”). Książka została opublikowana przy niewielkim rozgłosie, lecz stała się autorytatywnym podręcznikiem publicznych relacji dla homoseksualnych celów. Obmyślając swą książkę jako „Manifest gejów na lata 90te” autorzy wezwali homoseksualistów do tego, aby zamiast być rozwiązłą seksualną mniejszością, starającą się o większe możliwości i wpływ, stali się obywatelami głównego nurtu społeczeństwa, żądając równego traktowania. Pisząc w czasie, gdy kryzys AIDS osiągnął swój największy rozpęd, autorzy postrzegali tą chorobę jako okazję do zmiany publicznego myślenia. „Jakkolwiek cyniczne może się to wydawać, AIDS daje nam szansę, choć krótką, abyśmy sami siebie ustanowili prześladowaną mniejszością, prawnie zasługującą na specjalną ochronę i troskę Ameryki”, napisali. Walcząc z chrześcijańskimi moralnymi obiekcjami, aby znormalizować homoseksualność, autorzy radzili gejom: „wykorzystali gadanie do zmącenia moralnych wód” publikując wspierające ich stanowisko liberalnych kościołów, rzucając wyzwanie tradycyjnym interpretacjom biblijnego nauczania, a nawet sprzeciwiając się z chrześcijańskiemu nauczaniu na temat samej seksualności, którą charakteryzuje „niekonsekwencja i nienawiść”. Konserwatywne kościoły, określone przez autorów jako „homohating” (nienawidzące homoseksualistów – przy.tłum.), są przedstawiane jako „starożytny zaścianek, znajdujący się poza czasem i ostatnimi odkryciami psychologii”. Krótkie spojrzenie na ostatnie 15 lat pokazuje niesamowitą skuteczność tych porad w dziedzinie public relations.
New Man: Czym różni się seksualne zadowolenie ukryte w korzystaniu z pornografii od seksualnej przyjemności, która została zaplanowana przez Boga dla małżeństwa?
Mohler: Boży dar seksualności jest z natury przeznaczony do tego, aby zmusić nas do wyjścia poza siebie ku współmałżonkowi. Dla mężczyzn oznacza to, że małżeństwo wzywa do porzucenia egoistycznego zainteresowania genitalną przyjemnością ku pełni seksualnego aktu w ramach związku małżeńskiego. Ujmując to bez ogródek, wierzę, że Bóg zmierza do tego, aby mężczyzna został ucywilizowany, kierowany i pobudzany przez małżeńską wierność dlatego, że jego żona dobrowolnie oddaje w pożyciu siebie tylko jemu, gdy on sam okazuje się być godnym jej uwagi i pragnienia. Aby wypełnić słuszne oczekiwania żony i zmaksymalizować wzajemną przyjemność w małżeńskim łożu, mężczyzna musi starać się tak żyć, mówić, prowadzić i kochać, aby jego żona znalazła swoje spełnienie w oddaniu się jemu w miłości. Zastanówmy się nad przypadkiem mężczyzny, dla którego pornografia jest istotą jego seksualnych zainteresowań i pobudzenia. Zamiast cieszyć się żoną, jego oczy wędrują po obrazach nieruchomych twarzy, spoglądając na kobiety, które niczego od niego nie wymagają, nigdy nie odpowiadają i nigdy nie mogą powiedzieć; „nie”. Nie ma wymiany szacunku, miłości i nie ma w tym niczego więcej niż wykorzystanie kobiet jako obiektów do zaspokojenia swej indywidualnej i wykrzywionej seksualnej przyjemności. W końcu, decyzja mężczyzny co do pornografii jest decyzją co do jego duszy, decyzją dotyczącą małżeństwa, żony i Boga.
New Man: W swej książce stwierdziłeś, że jesteśmy świadkami budowania nowego kulturalnego wieku – wieku „polimorficznej perwersji”. Co to oznacza?
Mohler: Teoria Freuda „polimorficznej perwersji” stwierdza, że ludzkie niemowlęta są gotowe do okazywania wszelkich seksualnych zachowań bez jakiegokolwiek zahamowań, i że „cywilizacja” pojawia się tylko wtedy, gdy ta wrodzona, polimorficzna perwersja jest powstrzymywana przez psychologiczne represje, społeczne formy i zwyczaje.
Nawet jeśli odrzucimy wartościowość teorii Freuda, krytycznie ważne jest zrozumienie jej wpływu. W drugiej połowie XX wieku, Herbert Marcuse dokonał rewizji Freuda książce „Eros i Civilization”, mieszając jego teorie z Marxem po to, by rozwinąć teorię seksualności jako wyzwolenia. Marcuse twierdzi, że jedynym sposobem na osiągnięcie uwolnienia jest zniweczenie wszystkich hamulców (tłumienia), które przez Freuda były uważane za nieuniknione i konieczne dla istnienia cywilizacji – cofnąć zahamowania i w ten sposób wypuścić na wolność w samym społeczeństwie infantylny stan czystej seksualności, polimorficznej perwersji. Ta ideologia krok po korku zyskuje grunt. To, z czym się obecnie spotykamy, to obalenie najbardziej podstawowych ludzkich kategorii i instytucji – płci, małżeństwa i rodziny. Ludzkie istoty nie są już kategoryzowane jako mężczyźni i kobiety, lecz jako dowolna liczba wybranych opcji płci wraz z płciowym continuum. Nawet coś tak podstawowego jak heteroseksualna natura małżeństwa jest obecnie szturmowana.
New Man: Postrzegasz małżeństwo jako instytucję ludzkiego życia najbardziej atakowaną w XX wieku. Dlaczego atak na rodzinę jest tak niebezpiecznym trendem?
Mohler: Heteroseksualne małżeństwo zostało zaatakowane przez rozwody, styl życia, media, politykę i zwyczaje, co razem podkopało samą jego istotę. Oczywiście, te ataki zbierają swoje żniwo w samej rodzinie. Pitirim A. Sorokin, założyciel wydziału socjologii na Uniwersytecie Harvard dowodził, że heteroseksualne małżeństwo jest fundamentem samej cywilizacji. Jeśli takie małżeństwo nie będzie chronione przez prawo, zwyczaje i nawyki cywilizacja nie może istnieć. Sorokin doszedł do tego ponad 50 lat temu. Nawet patrząc na świat tak dawno, widział ten powstający wiek perwersji i dowodził, że ów wiek buntu zniszczy cywilizację. Wielkim pytaniem naszych czasów jest: Czy ta cywilizacja obudzi się, gdy już wyraźnie zrozumie, że małżeństwo jest krytycznie ważnym otoczeniem i celem ataku? Czy cywilizacja może przetrwać w takich warunkach? Uważam, że nie może. Nie ma w historii ani jednego przykładu ludzkiej cywilizacji, która wytrzymałaby długo, gdy polimorficzna perwersja zostanie uwolniona.