Cullen Brad
Rozdział VI
Modlitwa
Następna część książki wprowadza coś zupełnie odmiennego od punktu widzenia, który zazwyczaj jest nazywany „modlitwą”, jest oparta całkowicie na instrukcjach Jezusa (widocznych w oryginalnym języku), instrukcjach, które mówią w jak modlić się, aby być pewnym, że jesteś coraz bardziej i bardzie kontrolowany przez Bożego Ducha… zawsze w tym wzrastając! Ta obietnica jest przeciwna do tego, czym jest wielu chrześcijan związanych tj. gdy raz ktoś zaprosi Jezusa Chrystusa do swojego życia, to ma już pełnię Ducha Bożego. Jeśli mamy uszy ku słuchaniu, uszy, które nie zostały zatkane na nauczanie – przez słuchanie nauczycieli kładących stale i wciąż fundamenty – to być może jesteśmy gotowi przejść dalej do tego, czego Jezus nauczał na temat „modlitwy” i otrzymywania więcej tego samego Ducha, który był w Nim, czy jesteśmy gotowi, aby maszerować do przodu postępując zgodnie z rozkazami Szefa?
Zamierzamy się skupić na tym, czego nauczał Jezus. Przede wszystkim przyjrzymy się tak zwanemu „modelowi” modlitwy Jezusa, czy, jak to jest zwykle nazywane, „Modlitwie Pańskiej”.
Ta „modlitwa” jest często śpiewana, szantowana, czy też poważnie wypowiadana w unisonie przez ludzi w zgromadzeniu ku „uwielbieniu”, tracąc całą wagę tego, co Jezus dał, a przede wszystkim, pomijając instrukcje, której tu udzielił. Sam codziennie, czasami kilka razy dziennie oddalał się, aby być sam na sam z Ojcem.
Któregoś dnia uczniowie powiedzieli:
– Ej, czemu nas nie nauczysz jak się modlić, jak Jan nauczył swoich uczniów?
Powiedział do nich: – Gdy modlicie się mówcie tak:
Odrobina interpretacji nie stwarza żadnego problemu. Słowa zapisane w oryginalnym języku tłumaczone na współczesny język brzmią tak: „Gdy mówicie do Boga, róbcie to zdecydowanie!” Te słowa są tak zdecydowane (dobitne), że jeden dobrze znany kaznodzieja w wielkim zborze w pobliżu Dallas (Tekas) – nalegał, że powinny być wypowiadane tupiąc jedną nogą w podłogę. Jeden gość, którego znam, po zobaczeniu tej prawdy machał pięścią w powietrze. Inny „bojownik” z pewnego zboru na Alasce, o którym już wcześniej wspominałem, tłukł się w podłogę… i otrzymywał rezultaty!
Zatem zajmijmy się pierwszą częścią tego, co Jezus mówi:
Oryginalne słowo tłumaczone jako „mówić” („mówcie”) często jest tłumaczone jako „nakaz” („rozkazujcie”), w zależności od kontekstu. Widocznie tłumacze nie byli w stanie unieść tak zuchwałego braku szacunku skierowanego wobec Boga, lecz wy zobaczycie, że to było dokładnie to, co Jezus zalecał.
W oryginalnym języku słowa są zupełnie wyraźnie i szczególne…
Nasz jedyny, doskonały Ojcze, w niewidzialnej rzeczywistości, to, co już ogłosiłeś, że jest twoim celem i pragnieniem w tej rzeczywistości, ja wypowiadam (powołuję) do istnienia w fizycznym wymiarze. Mówię to zdecydowanie, że ma się to stać! Aby to robić daj mi Ducha, który stał się Chlebem Żywota, Jezusa Chrystusa. Uwalniam wszystkich od wszelkiej winy za zło, które, jak uważam, mi wyrządzili i żądam, aby wszelkie uczucia towarzyszące tej winie odeszły. Wiem, że mogę chodzić w fizycznej rzeczywistości w doskonałej wolności od wszelkiego obwiniania, tak że zły nie może na mnie wpływać.
Czy rzeczywiści to zostało literalnie powiedziane (Łuk. 11:1-4)? Inaczej niż „daj mi tego samego Ducha, który stał się Chlebem Żywota, Jezusa Chrystusa….” choć jest to tylko niewielkie rozszerzenie, eksploracja z innego miejsca, lecz odpowiedź jest zdecydowanie: tak! Moc jaka przychodzi ze zrozumienia i stosowania tego małego fragmentu głośno (ze zdecydowaniem) i prywatnie, tak jak to robił Jezus… zmieni życie każdego, kto robi to regularnie, kilka razy dziennie! … a to jest tylko początek!
Werset piąty tego samego fragmentu (Łuk 11:1-13) zaczyna się od słów:
„I Jezus nadal mówił im jak się modlić…”
Tutaj mała dygresja jest właściwa. Angielska składania jest unikalna. Jest taki tytuł starego filmu „Throw Momma from the train a kiss” (dosł. – Rzuć swojej mamie całusa z pociągu), który jest zabawny, i taki miał być, dla Amerykanów. Większość ludzi, którzy rozumieją język angielski jako drugi traci humor ukryty w tym tytule, ponieważ niemal powszechnie sposób wyrażenia tego tytułu jest właściwy dla wielu języków. Amerykanie muszą zaś poczynić tutaj mentalną lingwistykę… i brzmi to komediowo.
Pomyślmy teraz przez chwilę o tym co legalistyczna interpretacja tego „Throw momma from the train a kiss” może wywołać. Trzeba pamiętać o tym, że jest to (o czym mówiłem) tytuł pochodzący z węgierskiego powiedzenia, które dokładnie ma taki sens, że gdy syn wyjeżdża z domu w długą podróż, to zawsze powinien pozostawić swoją matkę z pożegnalnym pocałunkiem. Wracając do legalistycznej, amerykańskiej, „literalnej” interpretacji sugerowałaby ona, aby wysiąść z pociągu, wciągnąć matkę do wagonu, zrzucić ją z pociągu po czym podbiec do jej pokiereszowanego i krwawiącego ciała i pocałować ją.
Właśnie tak dzieje się, gdy ludzie czytają tłumaczenia z greckiego słowo-w-słowo, lub słowo-po-słowie. Jezus faktycznie mówi o tym, w jaki sposób domagać się stale wzrastającej „ilości” Bożego Ducha Świętego, aby osiągnąć punkt w Jego instrukcji, który mówi o stanowczym wypowiadaniu (powoływaniu) Bożej woli do rzeczywistości na naszej fizycznej płaszczyźnie. Lecz podobnie jak z tytułem tego filmu, wskutek tłumaczenia, temat zostaje zamulony a raczej może zakrwawiony. Ludzie zaś kończą czując się wspaniale, poprawni, pełni szacunku wobec Boga śpiewając pierwsze cztery wersy „Modlitwy Pańskiej”! To zdecydowanie nie jest to, o co chodzi. Czy jesteśmy gotowi otrzymać to, co Jezus faktycznie mówi i… zastosować to?
I rzekł do nich: Któż z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy powie mu: Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, Albowiem przyjaciel mój przybył do mnie, będąc w podróży, a nie mam mu co podać.
A tamten z mieszkania odpowie mu: Nie naprzykrzaj mi się, drzwi już są zamknięte, dzieci moje są ze mną w łóżku, nie mogę wstać i dać ci. Powiadam wam, jeśli nawet nie dlatego wstanie i da mu, że jest jego przyjacielem, to dla natręctwa jego wstanie i da mu, ile potrzebuje.
Przyjrzyjmy się temu uważnie a zobaczymy, co Jezus tutaj faktycznie mówi. Przyjaciel, do którego poszedłeś w nocy to metafora Boga, który może być w tym przypadku bardzo dobrym przyjacielem, tak dobrym, że możesz obudzić go wraz z jego rodziną kiedy tylko tego potrzebujesz. Inny przyjaciel, który pojawił się niespodziewanie jest problemem, a który nie masz rozwiązania, które w naturalny sposób załatwiłoby sprawę. W polskim przekładzie (BW) jest użyte bardzo odpowiednie słowo, które rzeczywiście w oryginale znaczy „natręctwo”, co sugeruje wręcz brak szacunku. Użycie tego słowa w grece również wyraźne i oznacza wytrwałość.
Nie traćmy z pola widzenia tematu – Jezus kończy tą odrobinę nauczania na temat „modlitwy” przez wykorzystanie analogii:
Gdzież jest taki ojciec pośród was, który, gdy syn będzie go prosił o chleb, da mu kamień? Albo gdy będzie go prosił o rybę, da mu zamiast ryby węża? Albo gdy będzie go prosił o jajo, da mu skorpiona? Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą.
Tematem jest bardziej Duch naszego doskonałego Ojca. Popadliśmy w różnorodne doktrynalne systemy wierzeń w stosunku do otrzymywania więcej Bożego Ducha. Cała istota nauczania Jezusa dotyczy tutaj sposobu w jaki należy przekazywać swoje życie mocy i obecności Bożego Ducha. Jest to w rzeczywistości bardzo rozcieńczone w tłumaczeniach z oryginalnego języka, aż do całkiem innej składni we współczesnym języku, a szczególnie dla współczesnych amerykańskich słuchaczy! Pamiętasz „Throw your mother form the train a kiss”.
Pamiętaj też o tym, że Jezus „modlił się w ten sposób codziennie”. Jeśli „Syn Boży” musiał tak, aby robić to, co robił…czyż nie wydaje się logiczne, że my, współdziedzice Jezusa, synowie Boży powinniśmy robić podobnie? Inaczej nigdy nie sięgniemy po przeznaczone dla nas wykonanie Jego obietnicy, że jeśli uwierzymy, będziemy robić to samo, co On robił.
Mam nadzieję, że jest to wyraźnie widoczne, że studium Biblijne, uczestnictwo w kościele oraz modlitwa, tak jak są tradycyjnie uważane i praktykowane przynoszą niewiele pożytku. Mam również nadzieję, że mogliśmy zobaczyć w jaki sposób odwrócić niepowodzenia w sukces, jeśli tak – idźmy dalej.