Hbr 3:4-6
ALBOWIEM KAŻDY DOM JEST PRZEZ KOGOŚ BUDOWANY, LECZ TYM, KTÓRY WSZYSTKO ZBUDOWAŁ, JEST BÓG.
WSZAK I MOJŻESZ BYŁ WIERNY JAKO SŁUGA W CAŁYM DOMU JEGO, ABY ŚWIADCZYĆ O TYM, CO MIAŁO BYĆ POWIEDZIANE,
LECZ CHRYSTUS JAKO SYN BYŁ PONAD DOMEM JEGO; A DOMEM JEGO MY JESTEŚMY, JEŚLI TYLKO AŻ DO KOŃCA ZACHOWAMY NIEWZRUSZENIE UFNOŚĆ I CHWALEBNĄ NADZIEJĘ.
Werset 5b łączy posługę Mojżesza z posługą Jezusa, mówiąc o tej pierwszej, że „świadczy o tym, co miało być powiedziane”. Jest to ważne stwierdzenie. Wskazuje ono na to, że pierwsza rzecz nie tylko stanowiła wstęp do tej drugiej, lecz także ją przepowiadała. To z czym miał do czynienia Mojżesz wskazywało na przyszłe rzeczy, które miały zostać objawione w Chrystusie. Werset 4 mówi, że tym, który wszystko buduje jest Bóg. Wszelkie istotne urządzenie Kościoła jest Jego ustaleniem, podobnie jak miało to miejsce w namiocie przymierza. Jednak werset 3 przypisuje „budowanie” ludu Bożego wyłączne Jezusowi. Wskazuje to na fakt, że tak jak wszechświat został powołany do istnienia przez Boga dzięki Jezusowi, tak również stało się z odkupionym ludem Bożym. Dlatego że Jezus jest Chrystusem, tzn. Bożym mesjańskim Synem, istnienie Kościoła stało się możliwe.
Autor listu podkreśla, że ludzie do których się zwraca oraz on sam, należą do Chrystusa a nie do Mojżesza. W Ewangeliach Jezus od swoich przyszłych naśladowców wymagał publicznego wyznania, a apostoł Paweł wyjaśnił znaczenie tego aktu w Rzym 10:9-11. Niejednokrotnie publiczne wyznanie Chrystusa prowadziło do wszczęcia postępowania sądowego w żydowskich synagogach albo pogańskich sądach. Działo się tak, ponieważ wymowne stwierdzenie „Jezus jest Panem” zaprzeczało istnieniu wszelkich innych „tak zwanych panów i bogów”. Właśnie ci Hebrajczycy takie wyznanie złożyli. Uznali oni Jezusa z Nazaretu za wyznaczonego przez Boga i długo wyczekiwanego Mesjasza, oraz za apostoła i arcykapłana. Zadeklarowali poddanie się Jego autorytetowi jako Temu, który został wysłany przez Boga by ich prowadzić, oraz zaufanie Jego posłudze przebłagania, która dała Mu wstęp przed Boże oblicze w ich sprawie. Deklaracja wiary w Chrystusa dawała prawo, by traktować ich jako „braci świętych, współuczestników powołania niebieskiego”. W wyrażeniu tym kryją się ich wzajemne braterskie relacje. Jednak te relacje występują między nimi jako ludźmi „świętymi”, to znaczy tymi, którzy zostali oddzieleni od świata dla Boga dzięki śmierci Chrystusa i dzięki Duchowi. Ponieważ autor Listu zajmuje się swoimi czytelnikami w oparciu o ich deklarację wiary, zachęca ich aby udowodnili ich autentyczność i szczerość prze wytrwałe i pełne nadziei spoglądanie w przyszłość.
Wiara ma obiekt a nadzieja perspektywę. Obydwie zaś nakierowane są na tę samą osobę, Jezusa Chrystusa, który, jako arcykapłan i posłaniec obiecuje i daje więcej niż Jego lud dotychczas otrzymał. Nie trwać w nadziei oznacza, że mamy wątpliwość co do realności naszej wiary, a co gorsza, honoru i wierności Chrystusa. W jaki sposób mamy wytrwać? Czy mamy do dyspozycji coś, co może nam pomóc? Odpowiedź na te pytania znajdują się w słowach „zważcie na Jezusa”. Wprawdzie jest to nasz obowiązek, lecz nie taki, który byłby dla nas uciążliwy. Nie ma łatwych i natychmiastowych rozwiązań na wyzwania i trudności życia chrześcijanina w upadłym świecie. Właściwie wykonywane obowiązki, z miłości i przez wiarę, stanowią środek przez który Bóg łaskawie udziela nam swojej pomocy.
Pozdrawiam i życzę dnia pełnego wiary, nadziei i miłości.