Ostatnio zadałem wielu chrześcijanom, z których większość jest przywódcami lub są w kościele od wielu lat, pytanie – Jakie są dwa główne przykazania w Nowym Testamencie?
Niemal wszystkie odpowiedzi brzmiały :
– Miłuj Boga z całego serca swego, z całej duszy, ze wszystkich sił i miłuj bliźniego swego jak siebie samego (Mat. 22;37-40).
Zanim zaczniesz czytać dalej, odpowiedz sam na to pytanie? Istotą sprawy jest to, że powyższe dwa przykazania są „filarami”, na których spoczywa reszta całego Starego Testamentu, nie Nowego. Słupami Nowego Testamentu są przykazania:
A to jest jego przykazanie, abyście wierzyli w imię Syna Jego Jezusa Chrystusa i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. A kto przestrzega przykazań jego , mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy że w nas mieszka (1 Jn. 3:23,24, BW).
Nasza nieświadomość tego, i wierzę, że brak zrozumienia nawet dla najbardziej prostych fundamentów chrześcijaństwa, powoduje, że wypadamy z łaski. O ile czytelnik może w pierwszej chwili nie widzieć wielkiej różnicy między tymi dwoma zestawami Pisma, to różnice jest tak wielka jak między życiem, a śmiercią.
Nie jestem w stanie przecenić wagi zrozumienia tej różnicy. Poddaliśmy się pod jarzmo martwego przymierza i zbieramy tego owoce. Musimy wrócić do fundamentów ustanowionych przez Jezusa Chrystusa. Kościół przez ostatnie dwa tysiące lat zboczył z kursu znacznie będąc prowadzonym przez ludzkie tradycje i demoniczne doktryny. Celem tego artykułu jest odnowienie dwóch filarów, od których większość chrześcijaństwa odeszła do reliktów Starego Przymierza, które ap. Paweł nazwał „służbą potępienia” i „służbą śmierci” (2 Kor. 3).
Jeśli budowaliśmy na fałszywym fundamencie to dlaczego Bóg nie pochłonął tego wszystkiego ogniem? Czy sztormy nie wymyją piasku ujawniając niestały fundament? A jeśli drzewo nie przynosi dobrego owocu to czyż nie zostanie ścięte siekierą Pana? Czy nie lepiej dla nas jest pokutować, gdy jeszcze możemy spędzić resztę naszego życia raczej na budowaniu pewnego fundamentu niż trwaniu w tradycjach, które z pewnością, jak wiemy, zostaną pochłonięte przez ogień?
Wierzę osobiście, że zrozumienie różnicy między tymi dwoma zestawami filarów jest absolutnie krytyczne dla chrześcijańskiego życia. Fakt, że wielu chrześcijańskich przywódców i starych chrześcijan daje nieprawidłową odpowiedź wskazuje na to, jak szeroko i głęboko odpadliśmy od łaski. Mam nadzieję, że ten artykuł będzie instrumentem zawracającym chrześcijan z powrotem do naszego Pewnego Fundamentu. Być może, że jeśli wrócimy do fundamentu Życia, zamiast śmierci, odkryjemy dary i owoce Ducha. Może zaczniemy manifestować rzeczywistości Chrystusa zamiast hipokryzji, którą okazujemy tak często. (Pierwszych kilka strony wyjaśnia nieco moją przeszłość i to, co sprawiło, że zacząłem odczuwać potrzebę napisania tego artykułu. Jeśli chciałbyś przeskoczyć tą część i przejść do istoty rzeczy to zacznij od części zatytułowanej; „Pomieszanie Zakonu i Łaski”.
W poszukiwaniu Prawdy.
Z pewnością jednym z najbardziej frustrujących aspektów bycia chrześcijaninem jest określenie tego, czego Bóg ode mnie wymaga. Wielu chrześcijan zazwyczaj osiada w jednej czy dwóch denominacjach, miej lub bardziej akceptuje swych „współlokatorów” i jakoś z tym żyje. Gdy zostałem zbawiony, natychmiast znalazłem się w kilku różnych denominacjach, z których każda ma bardzo różne pochodzenie. Jako nowy wierzący musiałam zmagać się z głównymi sprawami, które podzieliły chrześcijaństwo na tysiące sekt takich jak: wieczne bezpieczeństwo, a warunkowe zbawienie (kalwinizm a armianizm), dar na dziś czy nie; chrzest wodny konieczny czy nie; który chrzest wodny jest prawidłowy, a który nie; czy nadal są apostołowie i prorocy czy nie; jakie jest prawidłowe zarządzanie w kościele; wieczne cierpienia, anihilacja, a zbawienie całej ludzkości; uczynki, a zakon; czy chrześcijanin może mieć demona; który dzień jest sabatowy (Sobota czy Niedziela) i całe mnóstwo innych spraw równie kontrowersyjnych jak te, które wyliczyłem.
Moje nawrócenia należało raczej do tych dramatycznych wydarzeń. Identyfikuję się z przeżyciem ap. Pawła na drodze do Damaszku bardzo dobrze. Ze względu na drogę, do której Bóg mnie powołał, przeszedłem od człowieka niewierzącego do chrześcijańskiego zeloty dosłownie w ciągu jednej nocy. Miałem ogromnie wiele energii i pragnienie do uczenia się. To pragnienie nie zostało zgaszone przez wszystkie te lata.
Będąc niezależnym biznesmenem, dzięki łasce Bożej, mogłem zarabiać na życie i ciągle mieć mnóstwo czasu na kopanie w wszystkich powyższych tematach. Będąc zakochanym w Ojcu, Stworzycielu wszechświata, chciałem okazać Mu szacunek przez posłuszeństwo Jego Słowu, bez względu na to, co to miało oznaczać.
Przez pierwsze lata chrześcijaństwa brałem udział w ponad 200 różnych chrześcijańskich kościołach wierzących we wszelkiego rodzaju różne wierzenia. Dla kogoś, kto nigdy nie był wystawiony na tak szeroki zakres systemów wierzeń, może być trudno wyobrazić sobie cierpienia, jakie te różne poglądy sprawiały mi.
Być może najbardziej frustrującą częścią tego doświadczenia był fakt, że przywódcy kościelni, którzy usiłowali przekonać mnie do swoich wierzeń, patrzyli na mnie i bez zmrużenia oka mówili, że ich wierzenia są oparte bezpośrednio na samej Biblii! Jeden pastor powiedział mi, że chrześcijanie, którzy mówią dziś językami robią to pod mocą diabła, a inny powiedział mi, że jeśli ktoś nie mówi językami to nie jest tak naprawdę jeszcze narodzony na nowo. Obaj usprawiedliwiali swoje pozycje na podstawie tej samej Biblii Króla Jakuba.
Dla tych z was, którzy nie przeszli przez tą gehennę, zalecił bym gorąca, aby to zaliczyli. Skąd będziesz wiedział, że twoja sekta właściwie rozsądza Słowo Boże? Idź i zobacz kilka innych denominacji całkowicie różnych od twojej i ze szczerością spróbuj zrozumieć dlaczego oni wierzą tak, jak wierzą. Usuń szatę tradycji, którą otrzymałeś od swojej denominacji, ubierz inną szatę i zobacz, co się wydarzy. O tak, każda denominacja ma swoje duchowe szaty. Jesteśmy niewolnikami tradycji znacznie bardziej niż chcemy się do tego przyznać. Podróż do kilku innych denominacji objawi ci, jak bardzo kochasz swoje szaty. Oni będą chcieli ci zabrać je i ubrać ci inną. Wtedy będziesz mógł dostrzec, czy nosisz szaty chrystusowej sprawiedliwości czy ludzkich tradycji.
Po przejściu przez kilka denominacji o całkowicie różnych wierzeniach, byłem zupełni zdumiony tym, że oni wszyscy byli przekonani, że są w porządku pod względem biblijnym. Jak to możliwe, że jedna denominacja głosi, że chrzest jest istotny do zbawienia, podczas gdy druga, używając tej samej Biblii, mówi, że nie jest? Te różne wierzenia powodowały, że wołałem do niebieskiego Ojca z samej głębi mojej duszy. Myślę, że większość chrześcijan, którzy są zadowoleni z siedzenia w wygodnych ławkach raz czy dwa razy w tygodniu i po prostu przyjmujący wszystko, co jest nauczane przez ich pastorów i denominacje, nie ma możliwości doświadczenia tego bolesnego wołania serca, być może ze szkodą dla nich samych. Wszystkie te różnice zbudowane na tej samej Biblii powodowały, że szukałem prowadzenia Ducha Świętego tak głęboko. Nigdy nie doszedłbym do niczego, gdybym zadowolił się przyjmowaniem tego, czego naucza jedna sekta na temat wszystkich chrześcijańskich doktryn. Ponieważ wielu z tych chrześcijańskich przywódców używało strachu przed możliwością utraty zbawienia, jeśli nie będę wierzył zgodnie z ich systemem wierzeń, potrzebowałem bardzo poważnych studiów. (Proszę pamiętać, że te ci wszyscy różni przywódcy kościelni z ich różnorodnymi wierzeniami byli całkowicie przekonani o tym, że są w porządku wobec Pisma, podczas, gdy inne denominacje są w błędzie).
Po wielu latach tego rodzaju zmagań w końcu doszedłem do kilku prostych prawd, które zawsze były wprost przed moimi oczyma, lecz pogrzebane pod „tradycją starszych”. Spędzenie czasu nad badaniem pierwotnego kościoła i studiowanie oryginalnych języków okazały się bardzo pomocne. Osobiście rozmawiałem z kilkoma tłumaczami kilku wiodących anglojęzycznych tłumaczeń, co również otworzyło mi oczy na pewne zwodnicze triki, które mają miejsce w biblijnych przekładach. To pozwoliło mi dostrzec dlaczego jest kilka wyraźnych sprzeczności w wielu angielskich Bibliach, podczas gdy nie występują one w greckich i hebrajskich tekstach, na których te tłumaczenia bazują. „Tradycje starszych” sięgają znacznie głębiej niż tylko do wytworzenia się sprzecznych ze sobą chrześcijańskich sekt. „Tradycje starszych” dotknęły bezpośrednio samych tłumaczy Biblii. (To nadaje się do innego artykułu). W tym artykule chcę dać czytelnikowi klucz, który, jak mam nadzieję, przyniesie wielką radość sercu. Modlę się o to, aby uwolnił on wielu czytelników od wszelkiego rodzaju potępienia, poczucia winy i związania przez ludzkie tradycje i doktryny demonów.
Wysiłki skierowane na posłuszeństwo Bogu i równoczesne słuchanie tych wszystkich „religijnych głosów” stało się niemożliwe. Ci przywódcy kościelni prezentowali zgodny głos na spotkaniach Ministerial Alliance (Przymierze Sług), lecz gdy w ramach swojego stanowiska starali się uzyskać to, w co wierzyli, to musieli przyznawać, że ci inni pastorzy trwali w wielkim zwiedzeniu. O ile te główne różnice między denominacjami czy nawet różnice między pastorami tej samej denominacji powodowały mój wielki smutek i złość (ponieważ nie wiedziałem, komu mam ufać i wierzyć) to jednak to wszystko wyszło mi na dobre. To zamieszanie między różnymi denominacjami zmusiło mnie do poświęcenia więcej czasu na modlitwę i studiowanie niż bym robił gdybym nie został skonfrontowany z różnymi punktami widzenia. Innymi słowy to cierpienie, zamieszanie ich sprzeczności, sprzeczności w Biblii pomiędzy różnymi przekładami – to wszystko sprawiło, że ruszyłem tam, gdzie Jezus powiedział mi, abym udał się przede wszystkim. Jeśli o cokolwiek będziecie prosić w imieniu Moim, spełnię to. Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki – Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was (J. 14-14-18 BW).
Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie i to, co ma przyjść , wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. (J 16:12-14).
Niektórzy z was nie są w stanie pojąć cierpienia duszy jakie te różnice wśród denominacji powodują dla kogoś szczerze usiłującego być posłusznym swojemu Stwórcy. Niektórzy z tych pastorów utrzymywali, że jeśli ktoś nie jest właściwie ochrzczony lub nie jest ochrzczony we właściwą denominację to jego życie wieczne jest zagrożone. Dwa najbardziej proste rytuały jakie znajdujemy w Nowym Testamencie, chrzest wodny i komunia, wywoływały we mnie wielkie cierpienie z powodu ogromnej różnorodności nauczania między nauczycielami. Celem tego artykułu nie jest dyskutowanie z tym, czego się nauczyłem jeśli chodzi o te wszystkie różnice. Po prostu chcę wskazać, że nawet w najprostszych i fundamentalnych doktrynach jest wiele różnic wierzeń wśród wiodących sekt chrześcijaństwa. Co więcej, wiele z nich naucza, że życie wieczne jest zagrożone jeśli ktoś nie dostosuje się do ich standardów.
Jezus Chrystus mówił o cierpieniu wraz z Nim. Bramy do Nowego Jeruzalem w księdze Objawienia są z pereł. Perły tworzą się wtedy, gdy piasek dostanie się do wnętrza ostrygi i podrażnia jej ciało. To wywołuje wydzielinę wokół drażniącego przedmiotu, która ewentualnie staje się perłą. Być może właśnie po to było to całe cierpienie. Nie wiem tego, lecz przeżyłem wiele cierpienia, odrzucenia, a często byłem źle rozumiany. Bywało, że zostawałem określany heretyckim, stwarzającym podziały i nie poddającym się po prostu dlatego, że zadawałem zbyt wiele pytań, bądź nie mogłem przyjąć poszczególnych pakietów denominacyjnych wierzeń w całości.
Pomieszanie Zakonu i Łaski.
Gdy w znacznej mierze zostałem uwolniony do ‘strachu przed człowiekiem”, odkryłem, że jednym z największych źródeł zamieszania między tymi wszystkimi sektami jest to: „jakie są przykazania i prawa Nowego Przymierza?” Odpowiedzi tych wszystkich przywódców różniły się ogromnie. Niektórzy wierzyli, że należy do nich całe Prawo Mojżeszowe oprócz ofiar ze zwierząt. Inni wierzyli, że jest to część związana z dietą i moralnym prawem Mojżeszowym. Jeszcze inni wierzyli, że należy do nich dziesięć przykazań plus te przepisy, które Jezus wspominał w Nowym Testamencie, a w szczególności Jego stwierdzenia z „Kazania na Górze”. Próby przygwożdżenia ich w celu uzyskania szczegółowej odpowiedzi, którymi przykazaniami są związani chrześcijanie i określenia jakie płyną konsekwencje z ich złamania okazywały się daremnym przedsięwzięciem. Gdy nacisk trwał nadal, ci pastorzy i nauczyciele nie mogli bądź nie chcieli rozwiązać powstałego zamieszania. Wydaje się, że woleli aby ich standardy pozostały mgliste, niewyraźne i niejasne. Teraz widzę, że zachowanie standardów w stanie niejasnym służyło ich własnej korzyści. Umożliwiało im o to, jako „duchowym” autorytetom w swych kościołach używać lub tworzyć prawa wedle powstających okoliczności.
Na przykład słyszałem jednego pastora, który mówił, że nowo nawrócony musi zgolić wąsy, albo pójdzie do piekła. Powoływał się on na Pismo, które sugeruje, że Paweł nauczał tego, że natura mówi nam, że mężczyzna powinien mieć krótkie włosy. Potem mówił, że ci chrześcijanie, którzy nie posłuchają ich starszy są w buncie. Dalej poszedł wybierając kilka wersetów ze Starego i Nowego Testamentu wspominają o tym, że ludzie zbuntowani nie pójdą do nieba, chrześcijanie czy inni.
Te wszystkie systemy mają jedno wspólne – mianowicie mieszają Zakon Mojżeszowy z Łaską. Oczywiście, mają również swoje wersety na uzasadnienie tej mieszaniny. Oto kilka z ich ulubionych: Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon czy proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić (Mat. 5:17) Każdy kto popełnia grzech, przestępuje zakon a grzech jest przestępstwem zakonu (1 Jn 3:4)
Wiemy zaś, że zakon jest dobry, jeśli ktoś z niego robi dobry użytek (1 Tym. 1:8)
Te referencje i inne są cytowane po to, aby nam powiedzieć, że część Zakonu Mojżeszowego, jak oni twierdzą, nadal obowiązuje Nowotestamentowych wierzących i będzie nas sądzić przed Wielkim Białym Tronem sądu. Przestępowanie tych przykazań może spowodować osąd, który waha się od utraty zapłaty, otrzymania wielu razów, spędzenia pewnego czasu w czyśćcu ( w pewnej denominacji) czy wiecznych cierpień w piekle. Mając za sobą niezliczone spotkania z przywódcami kościołów usiłujących wyjaśnić ich mieszaniny, mikstury Prawa Mojżeszowego z Łaską, jestem pewien, że ich motywacje były mieszaniną szczerości, barku poznania a z czasami z dodatkiem chciwości i pragnienia kontrolowania ludzi.
Całe zamieszanie znika, gdy rozbijemy składniki Starego i Nowego Przymierza. Odkryjemy wtedy, że część zawierająca Zakon w Starym Przymierzu nie jest tym samym, co część zawierająca zakon w Nowym Przymierzu.
Starotestamentowy „cień”
Nowotestamentowej „rzeczywistości”
Bóg —JahweBóg — Jahwe (bez zmian)Chwała SzekinahObecność Bożą, Duch
Święty, Jezus (Jn. 1:7-9,14)Dwuczęściowe przymierze między
Bogiem a ludźmi z błogosławieństwami przekleństwami w tym życiu
jako filaramiDwuczęściowe przymierze między
Bogiem Ojcem i Jego Synem na rzecz ludzi z dwoma filarami
(I Moj.15:1-18; Gal. 4:21-31)
Pośrednik —MojżeszJezus (1 Tym.2:5)Najwyższy Kapłan – potomek
Aarona, LewitaJezus z Judy, według porządku
Melchizedeka, nie
potomek, i bez związku krwi (Heb. 10:21)Kapłaństwo —LewickieChrześcijaństwo (1 Ptr. 2:5, 9)
Miejsce spotkania (Namiot zgromadzenia lub Świątynia)
– tam gdzie znajdowała się Arka Przymierzawszędzie, gdzie są wierzący lub trwający w
Chrystusie (1 Kor.6:19, Mat. 18:20)Ołtarz pokrapiany krwią zwierzątniebiosa pokropione krwią
Jezusa Chrystusa (Hebr. 13:10)
Jerozolima, wyznaczone przez Boga miasto na ziemiNowe Jeruzalem, Duchowe Miasto
(Objaw. 21:2Kadź do obmywań Obymcie pokoleń (Tyt. 3:5)
Ofiary z baranów, kozłów, byków, ptaków, ziarna itd.Oddane życie wierzącego (Rzym.12:1-2)
baranek paschalnyJezus Chrystus (1 Kor. 5:7)
Paschalna wieczerzaChleb i wino (ciało i krew)
Chrystusa (Jn 6)Święto Świątyni (w zgromadzeniu)
życie Chrystusa oddane ku zgromadzeniu tłumów (Jn 7:1,2,37-39; Jn 12:32)
KadzidłoSzczere modlitwy wierzących (Obj. 5:8)Święcznik w ŚwiątyniPan Bóg, Chrystus i Jego ciało
(Obj. 22:5; Jn 1:7- 9; Jn 8:12; Mat. 5:14)Sabatowy dzień odpoczynku (raz w
tygodniu)Odpocznienie i pokój w
Chrystusie (każdego dnia)
(Mat. 11:28-30)Sabaty, Nowie Księżyca,
Święte dniWszystkie dni w Chrystusie są
święte
(Rzym. 14:1-12, Col. 2:16f)
Spisana obowiązująca umowa Prawo Mojżeszowe, 613 trwałych nakazów, ustaw, rytuałów itd. Wiążących wszystko Żywe Słowo i listy ludzi (2 Kor. 3:6; Jn 10:27; 2 Kor. 3:2,3)
Krew i rytuał przebaczeniaKrew Chrystusa i całkowite przebaczenie (Rzym 5:1, 8:1-4)
ZasłonaRozdarte ciało Chrystusa (Obj. ?)ProrocyChrystus i Jego ciało (Hebr. 1:1-3; Ef. 4:11)Królowie i królestwo, którego
Bóg nie chciałChrystus i JEgo ciało, Królestwo, któregoStare PrzymierzeNowe przymierze (Jer. 31:31,34, Hebr. 8:5-13)
Dwa przykazania – filary (Matt.22:36-40 Dwa przykazania – filary (1 Jn 3:23,24)
Powyższa lista nie jest wyczerpująca. Z pewnością większość chrześcijan może dostrzec, że część Starego przymierza nie ma już więcej skutku. Niemniej jednak wiele sekt chrześcijańskich czuje, że pewne części Starego Przymierza stały się częścią Nowego Przymierza. Są nawet takie grupy, które czują, że Nowe Przymierze nie jest obecnie skuteczne, a będzie miało miejsce tylko dla Żydów w przyszłości. Nie będę się zajmował tym systemem wierzeń, poza tym, że powiem, że wierzę, iż jest również błędny.
Wszystkie składniki typów i cieni jakie znajdujemy w Starym Przymierzu zostały zastąpione przez rzeczywistość znajdującą się w królestwie Bożym w Chrystusie Jezusie. Ten artykuł zajmuje się wyłącznie „dwoma filarami”. Gdy już raz zobaczymy w jak daleko odeszliśmy od nawet najbardziej podstawowych składników Nowego Testamentu, być może pozwoli nam to szczerze spojrzeć na to, czy nie zboczyliśmy również w innych dziedzinach. Chcemy się skupić wyłącznie na „dwóch filarach”.
Niemniej jednak czytelnik powinien podjąć teraz pewne studia nad tym tematem. Na początek podałem kilka referencji biblijnych, aby w tym pomóc. W miarę jak będziesz czytał te fragmenty postaraj się znaleźć cień w Starym Przymierzu a następnie wyszukaj wypełnienia w Jezusie Chrystusie i Jego ciele. Wierzę, że takie studium usunie z oczu wszelkie łuski i pozwoli, aby więcej Światła Prawdy Jezusa Chrystusa zajaśniało w naszych sercach.
Podczas, gdy niemal wszystkie chrześcijańskie denominacje ciągle trzymają się pewnych części Starego Testamentu, wszystkie odrzuciły pewne ich części. Nawet współcześni Żydzi odrzucili sporą część Mojżeszowego Prawa ponieważ nie jest możliwe fizyczne ich wypełnianie. Na przykład nie znam żadnej denominacji, która zabijała by woły, kozły czy baranki, jako ofiary dla Jahwe. Większość kościelnych przywódców nie jest w stanie zabrać chrześcijan do Jerozolimy trzy razy w roku, jak tego wymagał Zakon, zatem to zostało wyrzucone. Prawdopodobnie poza Mormonami, większość sekt nie wierzy w ciągłość Lewickiego Kapłaństwa mającego autorytet Boży. List do Hebrajczyków mówi nam, podobnie jak Piotr, że Lewici nie są już kapłaństwem, że jest nowe kapłaństwo według porządku Melhizedeka. Piotr pisze, że my (chrześcijanie) jesteśmy „królewskim kapłaństwem” i, że to my jesteśmy „ludem Bożym”, nie fizycznym Izraelem. Księga Objawienia mówi nam, że to Nowe Królestwo, nowe miasto, Nowe Jeruzalem, nie jest Jerozolimą w fizycznym Izraelu. Jest to królestwo, miasto, składające się ze świętych. Większość zdaje sobie sprawę z tego, że Mojżesz nie jest już naszym pośrednikiem, lecz że Jezus Chrystus jest Pośrednikiem Nowego Przymierza. Większość chrześcijan nie ma problemów z tym, co powiedziałem do tej pory. Niemniej jednak jest wiele sekt, które podjęło by dyskusję z pewnym fragmentami tego, co powyżej. Co więcej, wielu odnajduje prawa dotyczące diety pomocne i ciągle skuteczne podobnie jak inne spośród 613 przepisów Prawa Mojżeszowego. Niektóre z tych sekt, które robią te rzeczy, biorą słowa z listu Jakuba poważnie, gdy mówi: „Kto zachowa całe prawo, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego (Jk. 2:10).
Oczywiście karą za złamanie Prawa Mojżeszowego jest śmierć. Dojdźmy teraz do sedna tego artykułu. Sprowadźmy Prawo Mojżeszowe do najprostszej postaci. Być może to odsłoni pewne zamieszanie w jakie chrześcijanie zostali złapani przez stulecia. Zamierzam teraz dotknąć Chrześcijańskiej Świętej Krowy, kamienia węgielnego wszelkiej obrzydliwości i zwodniczych uczynków jakie kościół prezentował na tej ziemi od chwili, gdy Jezus wstąpił do nieba ponad 1900 lat temu. Ta Święta Krowa była sprawcą, który wpędził chrześcijaństwo w bałwochwalstwo nieporównywalne z żadną inną religią znaną człowiekowi. Jest to główna przyczyna hipokryzji okazywanej światu przez kościół przez ostatnie dwa tysiące lat. Czym jest ta Złota Krowa? To jest Dziesięcioro Przykazań, którego częścią jest „Złota zasada”.
Ci, którzy przylgnęli do tych przepisów tak, jakby miały życie same w sobie natychmiast zacytują Pismo, które mówi, że On wypisał te Dziesięć Przykazań na sercach, a nie na kamieniu. Różnica miedzy Nowym Przymierzem a Starym (jak mówią) jest w tym, gdzie te prawa zastały zapisane. Mam nadzieję, że pokażę czytelnikowi, że jest to całkowicie fałszywe. Co więcej, chcę udowodnić, że powyższy punkt widzenia powoduje, że wierzący staje się przestępcą nie tylko Prawa Mojżeszowego, lecz również Nowego Przymierza. (Tak przy okazji, nawet fakt, że było „Dziesięć” przykazań jest mitem. Zobacz w jaki sposób Żydzi, Katolicy i Protestanci dzielą te słowa zapisane na kamieniu. Nie zgadzają się ze sobą na temat tego, w jaki sposób rozdzielić te słowa, aby otrzymać „Dziesięć” Przykazań. Innymi słowy, istnieją trzy różne wersje tych Dziesięciu Przykazań. Nie jest nawet jasne w jaki sposób powinno się je rozdzielić. Bóg nigdy nie dał dziesięciu, On po prostu powiedział słowa. Używam terminu „Dziesięć Przykazań’ ponieważ zostały to tak zakorzenione w żydowskim i chrześcijańskim myśleniu, że próba użycia innego jest niemal niemożliwa).
Chcę pokazać czytelnikowi podobną sytuację w Starym Testamencie, aby podkreślić wagę podmiotu. Przypominam tą historię tylko po to, aby zilustrować jak ważne jest to dla tematu, któremu się przyglądamy. Podczas swej 40 letniej wędrówki po pustyni, Izrael stanął przed sytuacją, gdy wielu z nich umierało wskutek ukąszeń jadowitych wężów. Bóg nakazał Mojżeszowi, aby wykonał wizerunek węża z brązu na palu. Każdy ukąszony Izraelita, który spojrzał na tego węża był uzdrawiany. Zapis tego wydarzenia znajdziemy w 4 Mój 21:9.
Gdy Izrael opuścił pustynię i wszedł do Ziemi Obiecanej, Bóg zmienił wiele. Manna przestała padać z nieba, musieli sami zdobywać jedzenie, a węże na palu nie spełniały już tego samego zadania, co przedtem. Dla człowieka jest zupełnie naturalne życie przeszłością – poleganie na tym, co było skuteczne w przeszłości. Izrael nie był wyjątkiem od tej zasady. Kilka stuleci po ich wejściu do Ziemi Obiecanej, znajdujemy Izraelitów klękających przed mojżeszowym wężem na palu. Jest to zapisane w 2 Król. 18:4. Musimy tutaj zrozumieć bardzo ważną zasadę . Boże słowo do Izraela znajdującego się w tym czasie na pustyni dotyczące spoglądania na węża dało im wówczas życie. Lecz to samo słowo i ten sam wizerunek w innym czasie i miejscu stał się powodem ich śmierci! Bałwochwalstwo było karane śmiercią w Starym Testamencie.
W taki sam sposób jak bałwochwalstwo było karane śmiercią w Starym Testamencie, duchowe bałwochwalstwo pod Nowym Testamentem powoduje duchową śmierć. Ci, którzy uchwycili się Dziesięciu Przykazań i usiłują wymusić je na innych, czy to są chrześcijanie, czy nie, popełniają duchowe bałwochwalstwo, a nawet coś gorszego. W zasadzie popełniają duchowe cudzołóstwo! Konsekwencje bałwochwalstwa i cudzołóstwa są niszczące. Teraz, gdy już głośno wyraziłem ostrzeżenie co do powagi tego, czym się zajmujemy, mam nadzieję, że czytelnik udzieli mi z serca płynącej uwagi. Nie przesadzam, co do powagi tej plagi chrześcijaństwa.
Jestem pewien, że nie było zbyt trudne dla większości z was dostrzec, że większość głównych składników Starego Przymierza została zastąpiona rzeczywistością tego, na co wskazywały pierwotne rytuały i zarządzenia. One działały po prostu jako cienie, kierunkowskazy do rzeczywistości znajdującej się w Nowym Testamencie i w Jezusie Chrystusie. Cienie nie są rzeczywistością! Tak samo, Prawa Starego Przymierza były tylko cieniami Praw Nowego Przymierza. Zobaczmy jak różnymi. Zobaczymy jak mieszanie tych dwóch razem to jak mieszanie krwi barana z krwią świni czy mieszanie wełny z lnem, co było jednakowo zakazane przez Stare Przymierze. Wierzę, że powyższa mojżeszowa ilustracja wskazuje na bezprawność mieszania Prawa Mojżeszowego (uczynki/ wełna – wywołujące poty) z Łaską (darem/lnem – wchłaniającym pot, brak uczynków człowieka). Większość współczesnych chrześcijan rozkoszuje się śmiercią.
Gdyby mogli zrobić coś sami, to powiesiliby kopię Dziesięciu Przykazań w każdej klasie i na każdym rządowym budynku. Zmusiliby do modlitwy w klasach. Współczesne chrześcijaństwo odkrywa śmierć i potępienie jako coś wspaniałego i dziwi się dlaczego świat nie tłucze się do bram kościołów, aby zobaczyć jak to pachnie. Mam dla ciebie kilka zasmucających wieści, kościele, zazwyczaj, gdy przechodzimy przez świat, nie zostawiamy za sobą słodkiej woni Jezusa. Pozostawiamy za sobą zapach ciała, zwłok, do których się przykuliśmy, a które już są już martwe od ponad trzech tysięcy lat!
Czy mogę, jako mojego pierwszego świadka obrony, wprowadzić do sali sądowej ap. Pawła? Niemal czuję gorąco bijące z nozdrzy pewnych gorliwych zelotów, niszczycieli wiary. Jestem pewien, że kamienie nie są daleko, lecz być może Paweł, apostoł pogan (to właśnie ty i ja) może sprawić, aby owi zeloci powstrzymali na kilka chwil swoje kamienie. On był kamienowany kilka razy za wypowiadanie następujących słow. Ci, którzy „słyszą” Pawła dziś również cierpią wraz z nim, gdy wyjaśnią jego proste nauczanie współczesnym faryzeuszom i chrześcijańskim zelotom. On pisze o tych świętych słowach zapisanych na kamieniu w następujący sposób:
(2 Kor. 3:5-17)
Nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia.
Jeśli tedy służba śmierci, wyryta literami na tablicach kamiennych taką miała chwałę, że synowi izraelscy nie mogli patrzeć na oblicze Mojżesza z powodu przemijającej wszak jasności oblicza jego, czy nie daleko więcej chwały mieć będzie służba ducha? Jeśli bowiem służba potępienia ma chwałę, daleko więcej obfituje w chwałę służba sprawiedliwości, albowiem to, co niegdyś miało chwałę, teraz nie ma chwały z powodu chwały, która tamtą przewyższa. Jeśli bowiem chwałę miało to, co przemija, daleko więcej jaśnieje w chwale to, co trwa. Mając więc taką nadzieję, bardzo śmiało sobie poczynamy, a nie tak , jak Mojżesz, który kładł zasłonę na oblicze swoje, aby synowie izraelscy nie patrzyli na koniec tego, co miało ustać. Lecz umysły ich otępiały. Albowiem aż do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdyż w Chrystusie zostaje ona usunięta. Tak jest aż po dzień dzisiejszy, ilekroć się czyta Mojżesza zasłona leży na ich sercu; lecz gdy się do Pana nawrócą, zasłona zostaje zdjęta. A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność.
Oto wyraźnie widzimy tutaj, że prawo zapisane na kamieniu (Dziesięć Przykazań), było służbą śmierci, służbą potępienia. Ktoś może zapytać:
„Jak potępienie może mieć chwałę?” To bardzo proste: gdy kogoś stawiamy niżej, lub uważamy siebie samych za lepszych od innych na podstawie naszego zachowywania prawa, to wywyższamy samych siebie kosztem tych osób. Wewnętrznie zaczynamy myśleć, że jesteśmy lepsi niż oni ponieważ zachowujemy prawo lepiej. Problemem jest to, że wszyscy używamy Zakonu Mojżeszowego oszukańczo. Wystawiamy innych na standardy i potępiamy ich, podczas gdy sami robimy dokładnie te same rzeczy i ułaskawiamy samych siebie. Faktycznie Zakon mówi, że jeśli ktoś jest winien złamania jednego z przepisów prawa (a jest ich 613), to jest winny wszystkich (Jk. 2:10). Jak już powiedziałem pod Mojżeszem karą za złamanie Zakonu była śmierć. To dlatego Paweł nazwał to służbą śmierci. Celem jej nigdy nie jest usprawiedliwienie, lecz celem jest „zabicie” nas. Doprowadzeni do śmierci przez Prawo Mojżeszowe potrzebujemy Zbawiciela, kogoś kto nas wyratuje od wyroku śmierci.
Innym celem Prawa Mojżeszowego było zachowanie Nasienia aż do wypełnienia czasu. Zakon był strażnikiem, dozorcą Izraela, aż do wyznaczenia czasu odnowy. Niektóre tłumaczenia oddające greckie słowo z Gal.3:24 „paidagogos”, jako „nauczyciel” źle się przysłużyły ciału Chrystusa. To słowo „paidagogos” żadną miarą nie wskazuje na nauczyciela. Był to termin używany do określania kogoś, kto eskortował dziecko w drodze do szkoły, aby zapewnić mu bezpieczeństwo przed oszustami.
Prawo Mojżeszowe również służyło jako narzędzie dla tych, których oczy były duchowo oświetlone tak, aby mogli badać swoje duchowe zmysły oraz wzrastać w poznaniu Chrystusa. Zakon pełen jest typów i cieni wskazujących na duchową rzeczywistość. Gdy już raz ktoś wejdzie w tą rzeczywistość, typy i cienie Mojżeszowego Prawa poświadczają ją.
Ostatecznie Zakon Mojżeszowy został napisany w taki sposób, że wyłącznie Jezus Mesjasz mógł go wypełnić we wszystkich jego wymaganiach jak i proroctwach jakie znajdujemy w Pismach i u Proroków. Jahwe napisał doskonały plan, który mógł pomóc nam zidentyfikować wszystkich fałszywych mesjaszów i fałszywe struktury pozujące na królestwo Jahwe. Prawa zajmujące się „nasieniem” ludzkim byłby bardzo uważnie wybrane, tak aby objawić tym, którym dany był duchowy wzrok, że Jeszua (Jezus) był faktycznie, Nasieniem Które mogło zmiażdżyć głowę węża. Widzimy więc, że Prawo Mojżeszowe było rzeczywiście święte, lecz nigdy nie miało na celu usprawiedliwienia jednostek ani ich gloryfikowania. A jednak religijni mężczyźni i kobiety, zarówno Żydzi jak i chrześcijanie, używali go (lub jego fragmentów) do wielu celów, którym nigdy nie miał służyć.
Teraz przechodzę do najważniejszej części tego artykułu. Subtelna różnica między dwoma następnymi wersetami Pisma, to różnica życia i śmierci. Różnica jest tak drobna, że zrozumienie jej wymaga pójścia za głosem Ducha, a nie ciała.
Gdy Jezus został zapytany, które przykazanie jest największe odpowiedział:
Będziesz miłował Boga z całego serca swego, z całej duszy, ze wszystkich sił. A drugie podobne: miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy.
Proszę, zrozum, że „Zakon” w tym fragmencie odnosi się do Prawa Mojżeszowego. Prawo Mojżeszowe nie jest Nowym Przymierzem. Spójrz, proszę, na te dwa przykazania. Czy nie słyszałeś ich tysiące razy w kontekście chrześcijańskiego przesłania? A jednak, jak już widzieliśmy, Pismo zupełnie wyraźnie stanowi, że nikt nie będzie usprawiedliwiony na podstawie Prawa Mojżeszowego. Wysiłki skierowane na wykonanie tych dwóch pojedynczych przykazań, podsumowanie całego Zakonu, nie usprawiedliwią nikogo, a jednak ciągle staramy się stawać na tych dwóch przykazaniach jako fundamencie Nowego Przymierza. Zrozum, proszę, te dwa przykazania mogły być wypełnione wyłącznie przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa.
Posłuchaj, proszę. Jest to niezwykle ważne. Nikt nie może głęboko kochać kogoś, dopóki nie zna go bardzo blisko, intymnie. Ze wszystkich ludzi jacy kiedykolwiek urodzili się na tej ziemi od czasu Adama, tylko Jezus Chrystus mógł przypisywać sobie taką intymność. On był jedynym Człowiekiem, który zstąpił od Ojca. Jezus mógł powiedzieć, że On kochał Ojca, ponieważ On znał Go jako Ojca. Mojżesz, nie urodzony z Boga, nie mógł się powoływać na to. Nikt urodzony pod Zakonem Mojżeszowym, poza Jezusem Mesjaszem, nie mógł tak twierdzić.
Było, zatem, z tego powodu zupełnie niemożliwe dla Izraela, ani kogokolwiek innego pomyśleć nawet o wypełnieniu tego wymogu, a jednak pełni pychy mężczyźni i kobiety w ciągu wszystkich poprzednich wieków czuli, że wypełnili go. Istnieją niezliczone miliony chrześcijan, którzy sami siebie oszukali uważając, że mogą te dwa przykazania wypełnić, lub co najmniej, jak mówią, usiłują to zrobić. To wielki błąd.
Drugie przykazanie z tej pary jest całkiem łatwe do wypełnienia dla każdego w jednym sensie. Miłuj swego bliźniego jak siebie samego.
Większość ludzi potępia siebie samych, a tacy ludzie wynajdują dziwne sposoby na karanie siebie. Kościół Rzymsko-Katolicki, na przykład, ma mnóstwo pielgrzymek, słabostek, różnych form pokuty itp., aby „zapłacić” za grzechy, czy też przyjąć jako karę za grzechy, które wierzą, że popełnili. Karzą samych siebie po czym podświadomie czują, że mają prawo do zachowywania dla innych tych samych standardów i kar. Niektórzy są masochistami. Wielu mnichów w przeszłości miało zwyczaj biczowania siebie za swoje grzechy. Ludzie, którzy się ciężko karzą zazwyczaj też karzą innych tak samo ciężko, lub nawet ciężej. Mogę nie używać do tego takich form karania, za które można pójść do więzienia. Są oni potępieni jako przestępcy prawa więc innych również potępiają jako przestępców. Kochają swoich bliźnich jak siebie samych. Potępiają samych siebie, więc potępiają i innych.
Gdybyśmy tylko byli w stanie pamiętać, że celem Zakonu Mojżeszowego było zabić nas, a nie usprawiedliwić. Miało ono uświadomić to, co było ukryte w naszych członkach… grzech. Jego celem było pokazać to, że potrzebujemy zbawiciela. Nie byliśmy w stanie rozwiązać tego problemu wysiłkami z naszej strony, bez względu na to, jak bardzo dobry był to system. Paweł wyraził to w Rzym. 7:4-13:
Przeto, bracia moi, i wy umarliście dla zakonu przez ciało Chrystusowe, by należeć do innego, do tego, który został wzbudzony z martwych , abyśmy owoc wydawali dla Boga. Albowiem gdy byliśmy w ciele, grzeszne namiętności rozbudzone przez zakon były czynne w członkach naszych, aby rodzić owoce śmierci; lecz teraz zostaliśmy uwolnieni od zakonu, gdy umarliśmy temu, przez c o byliśmy opanowani, tak iż służymy w nowości ducha, a nie według przestarzałej litery. Cóż więc powiemy? Że zakon go grzech? Przenigdy! Przecież nie poznałbym grzechu, gdyby nie zakon; wszak i o pożądliwości nie wiedziałby,, gdyby zakon nie mówił: Nie pożądaj! Lecz grzech przez przykazanie otrzymał bodziec i wzbudził we mnie wszelką pożądliwość, bo bez zakonu grzech jest martwy. I ja żyłem niegdyś bez zakonu, lecz gdy przyszło przykazanie, grzech ożył, a ja umarłem i okazało się, że to przykazanie, które miało być ku żywotowi, było ku śmierci. Albowiem grzech otrzymawszy podnietę przez przykazanie, zwiódł mnie i przez nie mnie zabił. Tak więc zakon jest święty i przykazanie jest święty i sprawiedliwe, i dobre. Czy zatem to, co dobre, stało się dla mnie śmiercią? Przenigdy! To właśnie grzech, żeby się okazać grzechem, posłużył się rzeczą dobrą, by spowodować moją śmierć, aby grzech przez przykazanie okazał ogrom swojej grzeszności.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to trudny do zrozumienia fragment Pisma. Niektóre pisma Pawła, a szczególnie List do Rzymian wymaga więcej niż powierzchownego czytania. Celem prawa, zgodnie z Pawłem, było objawienie grzechu w ciele. Izraelici nie wiedzieliby o grzechu, gdyby Bóg nie dał im szkła powiększającego. Zakon Mojżeszowy był takim powiększającym szkłem. Lecz szkło nie mogło rozwiązać problemu, mogło go tylko powiększyć tak, aby można go było zobaczyć. Lekarstwem na grzech nie jest Prawo Mojżeszowe. Lekarstwem jest śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Chciałbym pokazać jeszcze jeden punkt dotyczący tego, co Paweł nazywa służbą potępienia i służbą śmierci. Bardzo łatwo jest wypełnić służbę potępienia w jednym sensie – łatwo jest potępiać ludzi. Jest to dla nas bardzo naturalne. Lecz Mojżesz wymagał, aby było to wykonywane doskonale. Gdy potępiamy to zazwyczaj jesteśmy znacznie bardziej łagodni wobec siebie niż wobec bliźniego. Zatem nie dajemy po równo:
„oko za oko, ząb za ząb, życie za życie”. Szybko błagamy o miłosierdzie za nasze przestępstwa wobec innych, lecz nie tak bardzo spieszymy się z miłosierdziem dla tych, którzy zgrzeszyli przeciwko nam. Jeśli chodzi o zbieranie w sercu uraz to znacznie łatwiej pamiętamy grzechy przeciwko nam, niż nasze przestępstwa wobec innych. Nie stosujemy prawa właściwie. Używamy jednego zestawu kamieni do mierzenia przestępstw przeciwko nam i innego do wymierzania sprawiedliwości tym, przeciw którym my zgrzeszyliśmy. Prawo Mojżeszowe wymagało doskonałej równości – oko za oko. My sami, podobnie jak Izrael, zupełnie nie jesteśmy zdolni do sprawiedliwego osądzania na podstawie systemu Mojżeszowego Zakonu.
Ostatnią rzeczą, którą chciałbym powiedzieć na temat służby potępienia, Prawa Mojżeszowe to: To Przymierze, to Prawo, zostało dane szczególnym ludziom. Nie zostało dane Rzymianom, Grekom, Amerykańskim Indianom, Chińczykom czy jakimś innym ludziom. Zostało dane wyłącznie narodowi Izraelskiemu! Zapisy genealogiczne, Świątynia czy Kapłaństwo itd., zostały zniszczone wraz ze zburzeniem Świątyni w 70 roku naszej ery. Ten system został pogrzebany i nigdy nie miał powstać z martwych. Judaizm praktykowany przez współczesnych Żydów nie jest tym, co nakazywał Mojżesz. Jest całkowicie inny od Prawa Mojżeszowego jakie znajdujemy w Biblii.
Przykazania – Filary Nowego Testamentu
Możesz zapytać, jeśli te dwa przykazania, aby miłować Boga i swojego bliźniego, które były publikowane we wszystkich denominacjach chrześcijaństwa jako przykazania Nowego Testamentu, nie są prawami Nowego Testamentu to które nimi są? Czy one są w Biblii? Odpowiedź brzmi: tak, są wyraźnie napisane w Biblii. Zrozumienie różnicy między tymi dwoma zestawami Praw jest kwestią duchowego życia i śmierci. Najpierw podam ci dwa prawa Nowego Testamentu, następnie, wyjaśnię ci jak ważne jest zrozumienie różnicy między tymi dwoma i dwoma filarami Prawa Mojżeszowego.
A to jest jego przykazanie, abyście wierzyli w imię Syna Jego Jezusa Chrystusa i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. A kto przestrzega przykazań jego , mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy że w nas mieszka (1 Jn. 3:23,24, BW).
Zatem, podobnie jak Mojżeszowe Przymierze (zwane również Starym Przymierzem lub Zakonem Mojżesza) zawieszone jest na dwóch filarach, tak Nowy Testament znany również jako Prawo Ducha i Życia w Jezusie (Rzym 8:2), również ma dwa filary. Gdy je szczegółowo zbadamy to okaże się, że są zupełnie różne od siebie.
Pierwsze przykazanie jak widzimy to: „wierzcie w imię jego Syna Jezusa Chrystusa. O ile może się wydawać, że jest to proste przykazanie, to istotą jest to, że jest równie niemożliwe do wykonania jak „będziesz miłował Pana, swego Boga” w Starym Przymierzu. Wielu ewangelistów dawało to proste zaproszenie:
– Wierzcie w imię Jezusa Chrystusa a będziecie zbawieni.
Potencjalny wierzący powtarza prostą modlitwę, zapraszając Jezusa, aby wszedł do jego serca, poleca mu się, aby poszedł do kościoła „biblijnie wierzącego”, po czym spędza resztę swojego życia całkiem taki sam jaki zawsze był. Mówi się im, żeby wierzyli w to, co jest napisane i że teraz są „zbawieni” zgodnie z Biblią. A jednak zasadniczo oni czują nadal to samo, co przedtem. Następnie przypomina im się, że nie mamy chodzić według naszych uczuć, lecz w ślepej wierze w Biblię. Dla większości ludzi, którzy wychodzą do przodu podczas typowych chrześcijańskich ewangelizacji, prawdziwe przebudzenie przez Boga nie zdarza się niemal równie często jak się nam podaje. Dlaczego? Ponieważ większość ludzi po prostu idzie za tradycjami ludzkimi, powtarzając jak papugi ludzkie formułki i reagując na ludzkie słowa strachu i potępienia, a nie słowa Namaszczonego Ducha Świętego. Wiara w głowie i wiara w sercu to dwie zupełni odmienne rzeczy Paweł mówi nam (Rzym. 10:8-10):
Ale co powiada Pismo? Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy słowo, które głosimy. Bo jeśli ustami wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz, że w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz, albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu.
Jak widzimy w tym fragmencie Pisma wiara musi być umiejscowiona w sercu, w samym centrum istoty człowieka. Co więcej, Paweł mówi tutaj o czymś zwanym „słowem wiary”. To natychmiast wywołuje z pamięci mnóstwo innych wersetów takich jak: bez wiary nie można podobać się Bogu (Hebr. 11:6) Rzym. 3:27 mówi o „zakonie wiary”: Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon ? uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. Autor Listu do Hebrajczyków mówi nam, że: Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy. Przez wiarę „poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga tak, iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk (Heb. 11:1-3). Może ktoś zapytać: Czym jest wiara? Skąd można wiedzieć czy się ja ma, czy nie? Jeśli mentalne zrozumienie i zgoda na zaproszenie ewangelisty nie koniecznie jest wiarą to skąd ona się bierze? Jak można ją otrzymać?
(Mat. 16:15-17)
Jezus zapytał Piotra:
– Kim jestem? Co wy mówicie o mnie?
– Ty jesteś Chrystus, syn Boga żywego – odpowiedział mu Piotr. – Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec Mój, który jest w niebie.
Nie da się nadmiernie podkreślić wagi tego stwierdzenia Jezusa. Piotr słyszał swojego brata ogłaszającego, że Jezus jest Mesjaszem (Jn. 1:41). Widział wielu innych podążających za Nim ponieważ oni czuli, że jest Mesjaszem. Widział mnóstwo cudów, które zgodnie z żydowską tradycją mogły być dokonywane wyłącznie przez Mesjasza, lecz żadna z tych rzeczy nie zasiała w jego sercu „wiary”. Piotr również znał Pisma, które prorokowały przyjście Mesjasza, lecz żadne z nich nie dało mu wiary. Jego wiara przyszła przez objawienie od Ojca (Jn 1:41). To, co Piotr słyszał na własne uszy i widział własnymi oczyma nie „wyprodukowało” wiary. Wiara jest wewnętrznym słowem, jest objawieniem, które pochodzi od Ducha Bożego, a nie od jakiegokolwiek człowieka, tradycji czy systemu. Głoszenie ewangelii z pewnością jest ważnym procesem, niemniej jednak, to duch objawienia, który pochodzi tylko od Ducha Świętego doprowadza do nowego narodzenia z wysokości. Odzew na wezwanie do ołtarza, zapamiętywanie Biblii czy siedzenie we właściwych ławkach właściwej denominacji niekoniecznie daje wiarę.