Hilary White
7 maja 2010 (LifeSiteNews.com) – nowe badania: równocześnie z osiągnięciem przez hormonalną tabletkę antykoncepcyjną pięćdziesiątki, naukowcy odkryli związek między nią a seksualnymi zaburzeniami u kobiet, które je biorą. Badanie przeprowadzone w Niemczech wykazały, że 32% z próby ponad 1000 kobiet, które brały te tabletki, wykazywały pewne formy seksualnych zaburzeń.
„Nasze dane wskazują na to, że hormonalnej antykoncepcji w szczególności towarzyszy niższe poziom pragnienia i pobudzenie seksualnego w porównaniu z innymi środkami” – napisali naukowcy zebrani w grupie prowadzonej przez Lisa-Maria Wallwiener, MD, z Uniwersytetu z Heidelberg. Grupa kobiet, która oznaczała się najniższym poziomem seksualnych zaburzeń korzystała z niehormonalnych środków kontroli narodzin.
„Mamy tutaj do czynienia ze skutkami działania hormonów, jest związek, lecz tym razem nie możemy powiedzieć, czy jest to przyczyna.” – powiedział współautor dr Alfred Mueck, profesor z Centrum Zdrowie Kobiet z Uniwersytetu w Tubingen. – „Możemy tylko powiedzieć, że może być to skutek hormonalnych środków antykoncepcyjnych (na seksualne funkcjonowanie). Niemniej jest to tylko jeden czynnik, oprócz innych, które mogą na seksualne funkcjonowanie wpływać”.
Badania opublikowane w Journal of Sexual Medicine, są raportem z wywiadów prowadzonych z grupą 1086 kobiet z niemieckich uczelni medycznych. Okazało się, że kobiety biorące te tabletki lub stosujące inne formy hormonalnej antykoncepcji ryzykowały obniżenie libido i problemy z pobudzeniem seksualnym. Brak seksualnego pragnienia jest głównym problemem, o którym te kobiety informują, wraz z brakiem orgazmu, niemożnością seksualnego rozbudzenia i bolesnymi stosunkami.
Badacze wierzą, że te tabletki mogą obniżyć poziom krążenia testosterony, hormonu potrzebnego do stymulowania seksualnego pragnienia i regulowania przepływ krwi w genitaliach obu płci. Redaktor naczelny magazynu, dr Irwin Godstein napisał: „Kiedy zabawiasz się ze swymi hormonami, igrasz ze swoim życiem erotycznym”.
„Ten dokument jest ważny, ponieważ przypomina nam, że 300 milionów użytkowniczek tych tabletek (na świecie) podejmuje ryzyko seksualnych zmiany w organizmie, mają skrajnie ograniczony dostęp do informacji, co się rzeczywiście dzieje” – powiedział Goldstein.
Kobiety poddane badaniu z sześciu różnych szkół medycznych wypełniały w ciągu czterech tygodni w internecie kwestionariusz, którego celem było zidentyfikowanie problemów w seksualnym funkcjonowaniu, który był oparty na „Female Sexual Function Index”, uznanej skali zawierającej 19 pytań na temat fizycznych szczegółów dotyczących seksu. Z tej grupy około 90% używało środków antykoncepcyjnych i niemal wszystkie były seksualnie aktywne w czasie tych 4 tygodni. 8% miał 'stałe związki”, co było zdefiniowane jako posiadanie stałego partnera przez co najmniej ostatnie pół roku. 70% badanych stosowało hormonalne środki.
Od wprowadzenia tych środków na początku lat 90-tych, stały się jednym z dwóch najbardziej powszechnych metod obok sztucznego zapłodnienia i kolejno sterylizacji. Szacuje się, że około 300.000 kobiet na świecie używa ich.Amerykańska Administracja ds żywności i leków zaaprobowała tą tabletkę 9 maja 1960 roku.
Elaine Tyler May, 62, profesor historii z Uniwersytetu w Minnesota, autor książki „Ameryka i tabletka („America and the Pill”) powiedział w tym tygodniu Associated Press, że oczekiwania jakie były wobec tej tabletki w latach sześćdziesiątych nie sprawdziły się.
„Małżeństwa miały uprawiać szczęśliwy seks przy większej swobodzie i mniejszym strachu, ilość rozwodów mogła spaść i miało nie być więcej niechcianych ciąż. – powiedział. -Żadna z tych rzeczy nie wydarzyła się, ani te optymistyczne nadzieje, ani ten pesymistyczny strach o seksualną anarchię”.
Wbrew zapewnieniom May’a co do „seksualne anarchii”, statystyki pokazują, że o ile ilość ludzi zawierających małżeństwa spada w większość zachodnich krajów, gdzie stosowanie tej tabletki jest powszechne, to właśnie w tych krajach widoczny jest wybuch epidemii chorób przenoszonych drogą płciową oraz wzrost ilości pozamałżeńskich ciąż. Niemal połowa wszystkich ciąż w USA to ciąże niezamierzone i niemal połowa z nich kończy się aborcją.
Anglia okazała się szczególnie podatna na tą seksualna anarchię, o której May mówi, że się nie wydarzyła, mając jeden z największych współczynników ciąż wśród nastolatek wśród rozwiniętych krajów świata. O ile szkoły stały się popularnym źródłem bezpłatnych środków antykoncepcyjnych dla dziewcząt, bez wiedzy rodziców czy zgody, o tyle statystyki przekazane w tym tygodniu przez Office of National Statistics (angielski GUS – przyp.tłum.) pokazują, że 40.000 Brytyjek poniżej 18 roku życia zaszło w ciążę w 2009 roku, czyli 40 na każdy 1000. Brytyjski think tank, Relationships Foundation, stwierdził, że rozpad rodziny kosztuję brytyjskich podatników około 41.7 miliarda funtów. Szacunkowo obejmuje to 12.38 miliarda funtów ulg podatkowych i zasiłków, 4.27 miliarda na wpieranie domów oraz 13.68 miliarda funtów na ochronę zdrowia i opiekę społeczną.