Chip Brogden
Wiele lat temu na podstawie prawdy, której się nauczyłem, wymyśliłem takie powiedzenie:
„Celem objawienia nie jest uzasadnienie twoich iluzji, lecz usunięcie ich”.W czasach, gdy tak wiele rzeczy jest ciskanych w nas jako „objawienie”, ważne jest zwrócić uwagę na to, jakie skutki na odbiorcę wywierają objawienie, słowo, sen czy wizja. Jeśli umacnia i potwierdza złudzenia, wywołuje poczucie wygody w ich własnym świecie i, generalnie, pozwala im sądzić, że 'wszystko jest w porządku’ cały czas to zazwyczaj kwestionowałbym źródło takiego objawienia.
Jeśli jednak objawienie powoduje obudzenie, zmienia serce, usuwa to, co wcześniej było błędne, oświetla to, co wcześniej było przymglone – jest to jedna z tych chwil, które kończą się wołaniem: „Mój Pan, mój Bóg!” – to zasadniczo możesz ufać, że jest prawdziwe. Wykonuje ono pracę usuwania iluzji.
Innym moim powiedzeniem jest „błogosławieni pozbawieni złudzeń” (dosł.: disillusioned). Szczególnie ludzie religijni mają bardzo dziwne poglądy, opinie i złudzenia na temat Boga. Celem udzielanego przez Boga, tchniętego przez Ducha, objawienia nie jest popieranie głupich poglądów na temat duchowych spraw, lecz usunięcie ich – pozbawienie złudzeń, dzięki czemu można je widzieć je tak, jak rzeczywiście wyglądają.
Błogosławieni pozbawieni złudzeń, ponieważ oni będą oglądać Boga takiego, jaki rzeczywiście jest.
Na jednym z naszych warsztatów przeżył to pewien mężczyzna. Po wysłuchaniu wykładów, potrząsnął głową i zawołał: „Jezus jest zupełnie inny, niż myślałem – On JEST tym kim On JEST!”. Piotr, Jan i Jakub przeżyli w to 17 rozdziale Ewangelii Mateusza, gdy Jezus „przemienił się przed nimi”. Jezus nie stał się nagle Synem Bożym. Był Synem Bożym cały czas lecz oni nagle zobaczyli Go inaczej i to inne patrzenie pozbawiło ich złudzeń, usunęło wszystkie wcześniej przyjęte założenia i domniemania o tym, Kim On rzeczywiście był i jest. To objawienie nie umocniło ich złudzeń i błędnych koncepcji, lecz rzuciło im wyzwanie, ich samych rzuciło na twarze w strachu i na zawsze zmieniło kierunek ich życia.
To jest ten rodzaj objawienia Chrystusa, którego brakuje u tak wielu nazywających Go Zbawicielem. Starają się iść (i rozpaczliwie starają się przekonać do tego innych) za Bogiem, którego tak naprawdę nie znają, nie licząc tego czego Religia ich nauczyła.
Z nami NIE MOŻE tak być. My MUISMY widzieć Go i MUSIMY głosić Go, nie takiego jakiego chcielibyśmy widzieć, nie takiego, jak się spodziewamy i nie takiego, jak myślimy, że powinien być, lecz TAKIEGO JAKI JEST.
teraz jest znacznie lepiej 😉
Początkowy wydawało mi się że się z nim nie zgadzam, jednak po drugim przeczytaniu widzę że tekst wymaga korekty stylistycznej bo się bardzo źle czyta i można wysnuć błędne wrażenie.