Category Archives: Cyzewski Ed

Hokejowy dokument, który mnie wzruszył, naprawdę.

Ed Cyzewski

Polowałem na dokumentalny film pt.: „Ice Guardians” (Trailer ) przez sześć miesięcy, a może dłużej. W zeszłym tygodniu wreszcie pokazał się do wynajęcia na Vimeo (przez link do spoilera).

Żona wyszła z przyjaciółkami, dzieci już w łóżku, zostało jeszcze tylko pranie do poskładania (bądźmy realni, chłopaki), wsiąkłem więc całkowicie w dwugodzinny film z wywiadami przeprowadzonymi z aktualnymi i byłymi zawodnikami, głównie z tymi twardymi chłopakami, którzy bronili gwiazd swojej drużyny.

Po dwóch godzinach dokumentujących wyrzeczenia, ofiary i wyzwania na jaki ci zawodnicy napotykali, prowadzący wywiady zapytał każdego z nich: „Czy zrobiłbyś to ponownie, gdybyś mógł?” Każdy z nich odpowiedział: „tak” z wyjątkiem ostatniego. Ten wziął głęboki oddech, łzy popłynęły mu z oczu, wargi zadrżały. Lekko pokiwał głową i wyszeptał: „…z większą pasją” (dosł.: „ogniem” – “But with more fire.” – przyp. tłum.)

Z większą pasją
Może już moja pasja do hokeja wyszła za daleko poza mój wiek, lecz ten ostatni zwrot doprowadził mnie do łez: „Z większą pasją”. Czyż przeciętność, półśrodki i zakłócenia to nie te rzeczy, które osłabiają nas częściej niż cokolwiek innego?

Tak często znałem drogę, miałem wyraźne poczucie kierunku, po czym szedłem na bok, tracąc swój czas, a czasem nawet w dokładnie przeciwnym kierunku. Św. Paweł powiedział: „Znak dobro, które powinienem czynić, lecz nie czynię go”.

Wszystko jest łaską. Bóg kocha nas bezwarunkowo. Czy jednak to jest to coś, czemu udzielam miejsca każdego dnia? To jest paradoks wiary. Miłość wychodząca poza wszelką miarę jest dostępna dla nas, zanim otworzymy usta, lecz nauczanie Jezusa pozostaje prawdziwe: „Szukajcie, a znajdziecie”.

Mamy szukać. Czy jednak jestem gotowy na poniesienie ofiary i zużycie energii, aby znaleźć tą miłość, która stabilizuje życie, ucisza obawy, przemienia mnie w takiego człowieka, który może służyć innym bezinteresownie? A zwracając się do przypowieści: Czy jestem gotów sprzedać wszystko, aby nabyć pole ze skarbami, które tylko czekają na to, aby je znaleźć?

Jeśli chodzi o moje powołanie do pisania, to, jak często, gdy trwam, mówiąc: „tak, tak” dla tego kierunku w moim życiu, pozwalam na to, aby coś rozpraszało czy przyduszało ten wewnętrzny ogień?

Może ostatnie co chciałbyś usłyszeć to właśnie to, jak jakiś zamyślony facet z Western Kentucky wzruszył się oglądając ten dokument o hokeju.
Może potrzebne ci jest wezwanie, abyś dążył do czegoś – czy to Boga, czy jakiegoś szczególnego celu (hokejowy kalambur!) – z większą pasją,
ogniem.

Obyś miał klarowność, której potrzebujesz i ogień, aby naciskać.
Dzięki za przeczytanie,
Ed

Biblijnie rzecz biorąc nie można być biblijnym

Ed Cyzewski

Jest taki święty gral, którego ewangeliczne chrześcijaństwo poszukuje. Jest to dążenie, które pochłania mnóstwo czasu i pozostawiło za sobą wielu zmaltretowanych wierzących po obu stronach drogi. Sam poświęcałem mój czas na ten wyścig przez wiele lat.

Jest to święte i sprawiedliwe dążenie do być jak najbardziej „biblijnym”. Jeśli ewangelicznym świecie nie jesteś „biblijny” to wyraźnie jesteś pod wpływem swoich grzesznych pragnień bądź naszej złej kultury.

O ile wyraz „biblijny” może technicznie oznaczać „będący pod wpływem Biblii”, stał się on kodem oznaczającym „posiadanie jednego i jedynego sposobu interpretacji Biblii w danej sprawie”. W naszej gorliwości postępowania zgodnego z nauczaniem pism, szukaliśmy ostatecznego, raz na zawsze, sposobu czytania księgi, która zawsze była pracą postępującą.

W pewnym sensie, wszyscy chcemy być prowadzeni i informowani przez Biblię, jednak pościg za tym, aby być biblijnym często zamienia się w „Zdecydowanie i autorytatywnie wiem, jakie jest Boże patrzenie i lepiej, żebyś się ze mną zgadzał, bo inaczej będziesz niebiblijny”.

Jeśli nie zgadzam się z prezentowaną „biblijną” perspektywą to odrzuciłem Bożą prawdę. Możliwość niejasności zostaje utracona, nawet jeśli niejednoznaczność jest w całej Biblii. Continue reading