Judie Brown, przewodnicząca American Life League
16 czewca 2010 (LifeSiteNews.com) – Dezinformacyjna kampania na temat sposobu działania różnych tabletek antykoncepcyjnych zaczęła się wiele lat temu. Amerykańska Liga Życia (American Life League) często dawała wyraz sprzeciwu wobec tabletkom antykoncepcyjnym, ostatnio w 2003 roku, gdy wskazywała na niebezpieczeństwa związane
zdjęciem obowiązku posiadania recepty na tabletki dnia następnego (inaczej: tabletek 'po’ – przyp.tłum.) i udostępnienie ich na życzenie. Nasz sprzeciw złożony przed federalną administracją żywności i leków (Food and Drug Administration) nie został usłyszany. W 2006 te tabletki zostały udostępnione kobietom od 18 roku życia, a w ostatnim roku FDA odłosiło, że kobiety powyżej 17 roku mogę je otrzymywać bez recepty.
A teraz druga strona tej historii. Po raz kolejny FDA musi rozważyć definicję długości czasu, kiedy można stosować termin „następnego dnia rano” (morning after). Tym razem, zajmować się będzie ostatnią tabletką, rzekomo skuteczną przez „pięć dni po stosunku”.
Mówi się, że EllaOne jest skuteczniejsza niż Plan B, która obecnie jest jedyną tabletką następnego dnia sprzedawaną w USA. Plan B może zabić nienarodzone dziecko, jeśli jego życie już się zaczęło, lecz jeszcze nie zostało umieszczone w łonie matki.
Zgodnie z opublikowanymi informacjami producenta: „okazuje się, że skuteczność ellaOne, a więc możliwość jej stosowania sięga pięciu dni po niezabezpieczonym stosunku, bez zagrożeń bezpieczeństwa czy tolerancji (organizmu) levonorgestrel’u”. Levonorgestrel jest środkiem chemicznym, który Amerykanie znają jako Plan B.
USA Todaj wyjaśnia czytelnikom, że uliprostal (ellaOne), podobnie jak levoorgestrel, „działa zatrzymują owulację”. Niemniej, ten związek chemiczny znany jest z atakowania embrionu przed jego zasadzeniem się przez co uniemożliwia mu dalsze życie przerzedzając ściany macicy. Tak więc, podobnie jak jego 'chemiczny kuzyn’, ellaOne również będzie dokonywać aborcji nienarodzonych dzieci.
Na szczęście dla tych nienarodzonych, szczególnie w tym przypadku, już został poniesiony krzyk w społeczności pro-life. Liderzy ruchu wskazują na to, że ta tabletka podobna jest do RU-486, którą można nazwać jako tabletkę aborcyjną junior. Wendy Wright z Concerned Women for America powiedziała Washington Post: „Wraz z ulipristal, pod przykrywką tabletki dnia następnego, kobiety będą kupować niesprawdzoną solidnie tabletkę aborcyjną, o nieznanym medycznym ryzyku”.
Donna Harrison prezes American Association of Pro-life Obstetricians and Gynecologists oraz Jeanne Monahan z Family Research Council’s Center for Human Dignity, zgadzają się z Wright. Dowodzą, że kobietom szukającym takich chemikaliów powinno się co najmniej powiedzieć, że spożyta tabletka może zabijać dziecko w łonie.
Faktem jest, że po 43 lata okłamywania kobiet na temat tego, jak różne chemiczne środki antykoncepcyjne działają, w FDA jakiegokolwiek moralnego ożywiania czy rozwoju właściwie ukszatłowanego sumienia wewnątrz swoich szeregów nie stanie się w przyszłości ani odrobinę bardziej uczciwa, niż była do tej pory.
Z tego powodu każda organizacja pro-life powinna uchwycić się prawdy o działaniu chemicznych środków kontroli urodzin i publicznie ujawniać te fakty. Nie tylko tabletka następnego dnia czy też niesławny mifepristone (RU-486) powoduje, że umierają nienarodzone dzieci, lecz każda jedna tak zwana tabletka kontroli urodzin.
Dawno temu WSZYSCY zaczęli używać winietki „tabletki rekreacyjne” na określenie parafarmaceutyków, które rzekomo pozwalają kobiecie i mężczyźnie na baraszkowanie bez kosztów związanych z wychowywaniem dzieci. Ta ostatnia tabletka nie wnosi nic nowego. Wszystkie one zabiją ludzi, koniec, kropka.
Takie tabletki nie leczą żadnego medycznego stanu; on tylko pozwalają na rozwiązłość.
Wyprostujmy to.