Rozdział 12 – Ufając Chwale w zaopatrzenie.

Ruth Heflin
Fil. 4,19.
A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie.

Gdy staniemy się czcicielami, ludźmi obłoku chwały, przekonamy się, że nasze potrzeby są automatycznie zaspokajane. Nie chce znać tronu Bożego wyłącznie jako miejsca składania próśb. Nie cieszą mnie już więcej nabożeństwa zdominowane przez potrzeby, są zbyt skoncentrowane na ludziach, zamiast na Bogu. Wiem o tym, że ludzie Boży mają potrzeby, lecz nie chcę spędzać czasu koncentrując się na brakach i potrzebach, nie chce również głosić w ten sposób, aby utrzymywać w ten sposób uwagę ludzi. Możemy być całkowicie pochłonięci przez problemy, choroby, braki finansowe, problemy emocjonalne itd., i stracić wielkie rzeczy, które Bóg chce nam dać. Nasz Bóg jest potężny a my nie musimy spędzać całego naszego czasu na fizycznych i materialnych potrzebach.

W obłoku chwały jest zaopatrzenie, podobnie jak naturalne chmury zaopatrują ziemię:

Iz 55,10 Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb,

Przestań patrzyć na to, co widzialne, przestań zajmować się stale swoim budżetem, usiłując sobie wyobrazić jak to wszystko będzie możliwe. To jest akt niewiary. Są takie rzeczy, których nie musisz sprawdzać zbyt dokładnie. Po prostu spojrzyj na ogólny obraz, nie musisz się troszczyć o szczegóły. Utrzymuj swój wzrok na Niebiosach, wypatruj wieczności, tego, co niewidzialne, Bożych rzeczy.

Niektórym nie udaje się wyruszyć z obłokiem chwały, ponieważ myślą, że obłok nie ma substancji, że nie ma w nim nic praktycznego. Cóż za głupota! Nie potrzebujemy niczego bardziej solidnego niż obłok Bożej Chwały. To jest tak solidne. Jak możesz to zdobyć. ??Jeżeli nie masz nic innego, możesz opuścić dom opierając się na poruszeniu obłoku. W ciągu ostatnich lat miałam możliwość przebywania w najpiękniejszych domach na świecie. Mogłabym je nazwać rezydencjami. Bóg uczynił dokładnie tak jak zapowiedział:

Mat 19,29
Każdy, kto by opuścił domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla imienia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny.

Nie musisz się niczego obawiać, jeżeli postępujesz za obłokiem chwały Bożej. Ten obłok jest tak solidny, że ????????????

Tak długo jak długo jesteś pewien, że obłok przebywa nad twoją głową i tak długo, jak długo jesteś gotowy podnieść się, gdy on zaczyna się poruszać i zatrzymać się, gdy on staje, nie musisz się martwić o żadne finansowe sprawy. Bóg zrobi dla ciebie to, co wyznaczył.

Nie są ci potrzebne źródła finansowania, po to by Bóg mógł cię w tych dniach używać. Po prostu wejdź pod obłok, a On zatroszczy się o resztę. Nie musisz być sławny, aby być używanym przez Boga, musisz po prostu wejść pod Jego obłok. On może cię postawić na samym przedzie różnych sytuacji z równą łatwością jak innych i z równą łatwością może zaopatrzyć wszystkie twoje potrzeby.

To, co robi Bóg dla swoich ludzi w tych dniach jest niesamowite. Któregoś dnia powiedział do nas:
– W jednej chwili czegoś nie ma, a w następnej jest – i to się właśnie dzieje.
W jednej chwili nie ma nic, a w następnej jest obfitość; w jednym momencie nie ma żadnej możliwości, a w następnej jest wielka. W jednym momencie nic się nie dzieje, a w następnym jest taki ruch, że wydaje się, iż za tym nie nadążamy. Wjedźmy pod obłok, właśnie wyrusza!

Jeżeli otworzył dla ciebie drzwi w Duchu, nie potrzebujesz żadnych innych otwartych drzwi, Jego Chwała wystarczy. Jeżeli będziesz naciskał na to, aby mieć coś  bardziej materialnego to stracisz Bożą wolę dla swojego życia. Przestań prosić Boga o coś „bardziej materialnego,” a zacznij Go prosić, aby dał ci wrażliwość na Jego obłok. Proś, aby nauczył cię czuć go, widzieć i poruszać się z nim. Proś Go, aby nauczył cię odbierania tego, kiedy jego obecność jest, a kiedy jej nie ma, proś o większą wrażliwość na chwilowe zmiany, o umiejętność rozpoznawania tego, kiedy należy wstać i ruszać z obłokiem, jak sprowadzać obłok do zgromadzenia. Jeżeli będziesz w tym wierny nie będziesz musiał się zupełnie o nic troszczyć w dziedzinie finansowej.

Pewne małżeństwo Hindusów odwiedziło któregoś lata nasz obóz. Planowali podróżować i zarabiać na pracę w Indiach, lecz Pan powiedział im, że mają pozostać na obozie i trwać w Chwale i przyjmować więcej i więcej Jego. Oddali na składkę ostatnie czterysta dolarów, jakie posiadali, gdy ich czas się skończył i mieli wracać do kraju, nie uginali się pod ciężarem materialnych błogosławieństw, jakich się spodziewali, lecz z pełnym bagażem duchowego błogosławieństwa.
Wkrótce po powrocie do domu otrzymali list od człowieka, którego nigdy nie znali ani nie spotkali, który przesłał im czek na dwadzieścia cztery tysiące dolarów. Byli raczej zszokowani i postanowili zadzwonić do osoby, która wysłała czek, podziękować i dowiedzieć, dlaczego zdecydowała się wysłać czek na tak olbrzymią sumę pieniędzy. Skąd dobroczyńca zdobył ich nazwiska i adres? Skąd wiedział o tym, że ich bardzo szczególna służba ma takie potrzeby? Gdy wreszcie mogli porozmawiać z osobami, które te pieniądze przekazały, powiedziano im, że Pan, w czasie modlitwy, dał im nazwisko i adres oraz powiedział im dokładną kwotę, którą należało wysłać. Nigdy nie stracisz finansowo, gdy będziesz poruszał się z obłokiem i spoczywał pod nim.

W czasie spotkania w Caddo Mills podszedł do mnie pewien pastor, byłam wspaniale odświeżona przez jego entuzjazm. Powiedział:
– Miałem nawiedzenie przez anioła, posłańca Pańskiego. Powiedziano mi, że Bóg wybrał mój zbór, abyśmy doświadczyli przebudzenia. Byłem pewien, że to się nie może stać, z powodu kilku ważnych przyczyn i wymieniłem mu je. Po pierwsze, powiedziałem aniołowi, że nasz zbór jest zbyt mały. Mamy tylko kilka ławek dla około stu ludzi, stu pięćdziesięciu ostatecznie.
– Zatroszczymy się o to – odpowiedział anioł – Ojciec chce, aby wszystkie kościoły, duże i małe doświadczyły przebudzenia.
– OK. – powiedziałem – lecz przebudzenie nie może przyjść do mojego zboru, ponieważ nie ma nikogo do pomocy.
Wtedy anioł przypomniał mi o czterech nowych osobach, które właśnie
przyszły do zboru.
– każda z nich – pokazał mi – jest w stanie ci pomóc.
– OK. – przyjąłem to – lecz ciągle nie ma możliwości żeby to się stało z powodu braku pieniędzy.
– zatroszczymy się o to – ponownie mnie zapewnił.
Ponownie wydało mi się, że przebudzenie nie może do nas przyjść z powodu bardzo ograniczonego miejsca na parkingu, ale dla anioła nie wydawało się to problemem. Powiedział mi, że mam wrócić do zboru i do tego, co już w zborze robię, dodać półtorej godziny modlitwy, aby zaprosić moich współpracowników do wspólnej modlitwy, lecz nie naciskać na nich bardzo, gdyby się opierali.
Zacząłem chodzić do zboru codziennie na półtorej godziny modlitwy, a moi współpracownicy po jednym przyłączali się do mnie i bardzo szybko przebudzenie zaczęło się przełamywać na naszych nabożeństwach.  Wkrótce potem zbór, który właśnie likwidował swoją działalność poprosił tego pastora oznajmiając mu, że mają trochę pieniędzy, które chcą mu przekazać i dali mu trzydzieści tysięcy dolarów, co umożliwiło mu wyłożenie sporego kawałka parkingu wokół zboru. Kiedy zaprosili go ponownie przekazali mu osiem instrumentów muzycznych. Mógł zarobić pieniądze i kupić dwieście pięćdziesiąt tapicerowanych krzeseł. Ławki, których do tej pory używali, ograniczały miejsce do siedzenia. Dzięki krzesłom mógł zmieścić więcej ludzi i w ten sposób ilość miejsc została niemal podwojona. To wszystko stało się zaledwie w ciągu kilku tygodni i teraz ten brat powiedział mi:
– siostro Rut, mam teraz poważny problem. Czuję, że zaprowadziłem moich ludzi tak daleko jak tylko byłem w stanie, lecz co mam robić teraz?
– Bracie – powiedziałam – nikt, kogo odwiedził anioł nie musi mnie się pytać jak to robić. Stałam się cielesna i poleciłam mu, żeby sobie kupił moją książkę „Chwała” mówiąc mu, że to pomoże jego ludziom wejść w większą rzeczywistość chwały. Byłam tak poruszona tą historią o Bożym zaopatrzeniu, że powtarzałam ją wielokrotnie w moich nauczaniach. To jest typowe, tak Bóg działa na całym świecie. Nie mam się absolutnie czego obawiać w rzeczywistości zaopatrzenia, gdy znajdziemy się w Bożym obłoku chwały.

Boże zasady zaopatrywania mnie i mojej służby ustabilizowały się, gdy jeszcze byłam bardzo młoda. Gdy miałam piętnaście lat, obiecałam Bogu, że jeżeli On będzie mnie zaopatrywał, nigdy nie podejmę świeckiej pracy ani nie będę pobierała pensji. Mieszkałam w Hong Kongu otrzymując na własne potrzeby tylko pięćdziesiąt dolarów, gdy otworzyła się możliwość służby w Indiach. Wielu hinduskich przywódców zapraszało amerykańskich ewangelistów i kaznodziejów, aby głosili słowo u nich, lecz oczekiwali tego, że przyjadą oni z tysiącami dolarów na pokrycie wydatków własnych krucjat. Niektórzy z moich przyjaciół spędzili całe miesiące na zarabianie pieniędzy na jedną krucjatę i nie chcieli tego robić więcej.

Byłam tego pewna, że gdzieś w Indiach są ludzie, którzy modlą się o kaznodziei na nadchodzące konferencje i wielkie spotkania. Modliłam się o to, abym stała się odpowiedzią na ich modlitwy i aby Bóg skontaktował mnie w sposób nadnaturalny z nimi i dokładnie tak właśnie zrobił.
Bóg umożliwił mi spotkanie z pastorem P.M. Philip’em w Kottayan,. Kerala, jednym z największych ewangelistów, człowiekiem, który był regularnie zapraszany na największe konferencje w Indiach. Zabrał mnie na swoją największą doroczną konferencję w Town Hall w Kottayam. Po sprawdzeniu, zaprosił mnie abym przemawiała na tej konferencji, co wieczór. W tym czasie miałam dwadzieścia dwa lata, tak więc było to wielkim przywilejem dzielić wspólnie z nim podium przez sześć miesięcy w roku przez cztery kolejne lata głosząc razem z nim, a także sama do wielu tysięcy ludzi, na największych konferencjach. Pośród wielu konwencji gdzie głosiłam była także Ogólno – hinduska Konwencja Zielonoświątkowa. Cała moja służba w Indiach nie kosztowała mnie ani centa. Dzieliłam się z hinduskimi braćmi finansami, jakie dawał mi Bóg, lecz nie byłam obciążona koniecznością zarabiania olbrzymich sum pieniędzy na poszczególne spotkania. To był Boży sposób zaopatrzenia mnie w tamtych czasach i wzorzec tego, co miało nadejść w przyszłości. W ciągu mojego życia wielokrotnie obserwowałam jak Bóg powtarzał ten cud bardzo często.

Nauczyłam się przez te wszystkie lata ufać w Jego zaopatrzenie każdego dnia. Bez względu na to, czy to były drobne sprawy czy wielkie finansowe cuda. Poznawałam cudowne sposoby zaopatrywania przez Pana każdego dnia i byłam Mu równie wdzięczna za jednego jak i setki dolarów. Jest to Boża wierność i wierność Bożych ludzi.

Na dwa tygodnie przed odejściem mojego brata do Nieba usługiwałyśmy z siostrą Rut Carneal w zborze, do którego chodzi Renee Smith w Lincolnton w stanie Georigia. Rut wypowiadała do zboru słowo poznania, gdy nagle zwróciła się do mnie:
– właśnie zobaczyłam cię w wizji z dwoma głębokimi torbami na ofiary. Bóg zamierza rozszerzyć twoją służbę przez wolne datki.

Całe swoje życie i służbę zawdzięczałam ofiarom. Dopiero po śmierci brata zdałam sobie sprawę ze znaczenia tego posłania. Bóg był tak wierny, że informował mnie o tym, że torby z ofiarami będą głębsze i pełniejsze, aby zatroszczyć się o wszystkie wyzwania, z jakimi miałam się spotkać.

Wejdź w Ducha, a Bóg również ciebie zaopatrzy. ON jest wszystkim, czego potrzebujesz.

Panie.

Ty jesteś wszystkim, czego potrzebujemy dla naszego ciała, ducha i duszy. W tobie jest pełnia zaopatrzenia. Spraw abyśmy mieszkali w rzeczywistości bogactwa Twojej chwały.
W imieniu Jezusa
Amen!продвижение

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *