Szokujący brak tolerancji przywódców UE wobec rozbieżności co do lewicowych planów ujawniony. Dziennikarz The London Telegraph mówi, że spotkanie było „dziwaczną konfrontacją”, która potwierdza, że UE jest „jednopartyjnym państwem”. Ellen M. Rice
PRAGA, 15 grudnia 2008 (Lifesitenews.com) – „Atakiem UE” nazwał Christopher Booker z Lodon Telegraph spotkanie, które odbyło się 15 grudnia między Vaclavem Klausem, Prezydentem Czeskiej Republiki a członkami Konferencji Prezydentów Europejskiego Parlamentu. Brooker powiedział, że spotkanie było „dziwaczną konfrontacją, która potwierdza, że UE jest „jednopartyjnym krajem”. Klaus ma objąć półroczną prezydenturę Unii Europejskiej po Nicholasie Sarkozym z Francji.
Jak dotąd jednak, Czeska Republika jest jedynym krajem UE, który nie zajął stanowiska w sprawie Traktatu Lizbońskiego, pro aborcyjnego i stojącego za homoseksualnymi 'małżeństwami’. Należy też do krajów, które UE wymienia jako „dyskryminujące” homoseksualistów. Tak więc, prezydentura Klausa jest przedmiotem zaniepokojenia lewicowych elit UE, które wykorzystują Unię jako narzędzie do wepchnięcia swoich socjalnych, liberalnych planów państwom członkowskim.
Jak podaje angielskie tłumaczenie transkrypcji ze spotkania udostępnione przez czeski parlament, prezydent Greens/EFA (eurogrupa zielonych) Daniel Cohn-Bendit otworzył spotkanie, atakując sceptycyzm Klausa co do wywołania przez człowieka globalnego ocieplenia: „To będzie twarda prezydentura. Czeska Republika będzie musiała zająć się pracą nad dyrektywami i pakietem klimatycznym… Moje zdanie oparte jest na naukowych danych i aprobacie większości Europejskich Prezydentów, a wiem , że ty nie zgadzasz się ze mną. Możesz wierzyć, w co chcesz, w co ja nie wierzę, ja wiem, że globalne ocieplenie jest prawdziwe”
Następnie zaatakował punkt widzenia Prezydenta Czech na Traktat Lizboński: „Traktat Lizboński – nie obchodzi mnie twoja opinia na ten temat. Chcę wiedzieć, co zamierzasz zrobić jeśli czeski parlament i senat przyjmą go. Czy będziesz respektował wolę reprezentantów ludzi? Będziesz musiał to podpisać”.
Cohn-Bendit przesłuchiwał również Kalusa co do jego związków z irlandzkim przywódcą, który prowadził kampanię na rzecz powiedzenia „Nie” w referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego.
„Chcę, żebyś wyjaśnił mi jak bardzo przyjaźnisz się z p. Ganley z Irlandii,” powiedział niemiecki przywódca. Rozkazał: „Masz się z nim nie spotykać, gdy będziesz na tym stanowisku”.
Gdy Klaus zaprotestował: „Nigdy się z czymś podobnym nie spotkałem”, Cohn-Bendit odpowiedział: “Ponieważ jeszcze nigdy nie spotkałeś się ze mną”.
Kontynuując, Cohn-Bendit, zażądał, żeby Klaus wyjaśnił swoje stanowisko „w sprawie praw anty dyskryminacyjnych”, jeśli chodzi o homoseksualistów. Brian Crowley, irlandzki przywódca Partii UEN, który był obecny na spotkaniu, naciskał na to, że pomimo głośno brzmiącego „Nie” przegłosowanego przez Irlandczyków w ostatnim referendum, Irlandczycy w rzeczywistości „chcą Traktatu Lizbońskiego”.
Klaus odpowiedział na atak ostrymi słowami, sugerujących, że zachowania delegatów dowodzą, że to „post demokracja rządzi w UE”.
„Dziękuję wam, za to doświadczenie, które zdobyłem na tym spotkaniu. Nie sądziłem, że cokolwiek takiego jest możliwe i nie doświadczyłem czegoś takiego w ciągu ostatnich 19 lat” – powiedział.
„Wspomniałeś o europejskich wartościach – kontynuował Klaus. – Najważniejszą wartością jest wolność i demokracja. Obywatele państw członkowskich UE są przede wszystkim zaniepokojeni sprawą wolności i demokracji, lecz w dzisiejszej UE demokracja i wolność traci grunt pod nogami”.
Wezwał do odpowiedzialności Crowley’a za twierdzenie, że Irlandczycy chcą Taktatu Lizbońskiego, podczas gdy ostatnio właśnie przegłosowali na 'Nie”. „Jeśli p. Crowley mówi o zniewadze Irlandczyków – powiedział. – to ja muszę powiedzieć, że największą zniewagą dla Irlandczyków jest nie przyjęcie do wiadomości wyników irlandzkiego referendum. W Irlandii spotkałem kogoś, kto reprezentuje większość swego kraju. Pan, panie Crowley, reprezentuje punkt widzenia, które jest w mniejszości w Irlandii. Jest to konkretny wynik referendum”.
Crowley zgromił Prezydenta Czech: „Nie będziesz mi mówił, co Irlandczycy myślą, jako Irlandczyk wiem lepiej”. Na co Klaus odpowiedział: „Nie rozmyślam nad tym, co myślą Irlandczycy. Wyraziłem tylko jedyne wymierne dane, które zostały wykazane przez referendum”.
Klaus w ciągu ostatnich tygodni jest głośnym przeciwnikiem Traktatu Lizbońskiego. 25 listopada 2008 roku agencja Xinhua przekazałą, że Klaus powiedział w Czeskim Sądzie Konstytucyjnym: „Traktat Lizboński, jeśli przejdzie, zmieni międzynarodową pozycję Czeskiej Republiki i może zmniejszyć jej suwerenność”.
Jak przekazuje Praski Dziennik: Kalus nadal nie chce powiedzieć, w jaki sposób zareaguje w sytuacji, gdyby czeski parlament ratyfikował Traktat. Niemniej, jasno wyraził się, że zrobi wszystko, co tylko możliwe, aby opóźnić jego podpisanie tak, jak to robi inny oponent tego traktatu polski prezydent Lech Kaczyński”.
Krytycy traktatu lizbońskiego mówią, że jest to tylko kosmetycznie zmieniona wersja poprzedniej konstytucji UE, która została odrzucona przez Francję i Niderlandy, i że przez nią zostanie przekazany Unii Europejskiej nienormalny zakres władzy, fatalnie podkopując suwerenność państw członkowskich.
UE była również ostro krytykowana za nieprzyjęcie irlandzkiego głosowania i próbę wymuszenia na Irlandii powtórzenia referendum, tym razem po to, aby otrzymać „poprawną” odpowiedź. Wydaje się, że ostatnio Irlandia zgodziła się na drugie referendum.
Reagując na dyplomatyczny „napad” w Praskim Zamku, Chriostopher Booker z The London Telegraph ostrzega przed „jednopartyjnym państwem”, którego znaki wywołują „szok w całej byłej komunistycznej Europie”.
„Ta dziwaczna konfrontacja – pisze Booker – potwierdza niezdolność euro elit do przyjęcia kogokolwiek, kto ma inny punkt widzenia niż ich własny, na temat Lisbony, globalnego ocieplenia, czy czegokolwiek innego. Jak widzimy ze sposobu w jaki są prowadzone nasze partie, gdy chodzi o 'Europę’, w tym systemie nie ma miejsca na opozycję. Wszystko musi być postanowione przez 'konsensus’, kierowany z góry. Jest tylko jedna przyjęta 'linia partyjna'”.
Informacje biograficzne o Danielu Cohn-Bendit zwierają informację, że był on sprzedawcą książek na Targach Książki Karola Marxa (1969-1973)
http://www.europarl.europa.eu/members/public/geoSearch/view.do?id=1934