Cullen Brad
III
Jak patrzyć na te przeszkody.
Na wyliczone powyżej przeszkody musimy patrzyć tak, aby widzieć, czym one są. Moglibyśmy podejść do nich z przeciwnej czy „pozytywnej” strony. Na przykład moglibyśmy je wymienić jako wymagania tj., podstawowe składniki potrzebne do działania w tym samym Duchu Świętym, dunamis (cuda czyniąca moc), która działała w Jezusie, jak: …..
Jednak, wyliczenie ich w ten sposób redukuje je do przepisu składników, co traci z widoku zdradziecką i diaboliczną naturę tych duchowych przeszkód („gór”) – są śmiertelne. Są schowane pod religijnym samozadowoleniem i fałszywą duchową pychą, którą Jezus przypisywał religijnym ludziom tamtych czasów mówiąc o nich jako o malowanych grobach…są podgrzanym i podbarwionym trupem!
Oto kilka pytań, które doprowadzą nas do szczerej oceny naszego stanu.
– Czy mam pragnienie, determinację i dyscyplinę inspirowaną przez Bożego Ducha Świętego, aby pragnąć wypełnienia Jego woli bez względu na konsekwencje?
– Czy rzeczywiście znam wolę Bożą dla mojego życia?
– Czy zależy mi na tym?
– Czy mam w zwyczaju przyjmować religijne doktryny usprawiedliwiające mnie, aby nie wykonać tego, co Jezus powiedział, że prawdziwi wierzący w Niego będą robić?
– Czy spoczywam w pysze mojej przynależności kościelnej, polegam na tym, że nie być (ja nie jestem) „złą” osobą jest podstawowym wymaganiem do znalezienia się w doskonałej woli Bożej?
Czy odpowiedzi na te pytania niepokoją cię? Oto wskazówka. Jeśli te odpowiedzi wskazują na duchową pychę i samozadowolenie…. wspaniale! Dlaczego? Ponieważ teraz możesz coś z tym zrobić. Biblijny nakaz: „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, On jest sprawiedliwy i odpuści nam grzechy i oczyści nas od wszelkiej nieprawości„. Jeśli rozumiem to, że zostałem złapany w pułapkę – i powiem to – (wyznam) to już nie muszę „pracować” nad sposobem wyjścia z tego – Bóg obiecuje, że nie tylko przebaczy, ale również oczyści.
Usunięcie brudu i smrodu (Izajasz porównuje to do szat splugawionych … dosłownie: wyrzuconej tkaniny używanej do tamowania krwawienia menstruacyjnego) religijnej sprawiedliwości Jego czasów. Biblia Króla Jakuba rozcieńcza to w taki sposób: „Wasza sprawiedliwość jest jak brudne szmaty” (W Biblii Warszawskiej jest: „szaty splugawione”).
Jest to rozwodnienie, ponieważ nie dostrzegamy duchowego znaczenia tego, co Izajasz właśnie mówi. Czy możemy być obudzeni przez tą prostą prawdę? Religijna sprawiedliwość ma dla Boga taką samą wartość – zgodnie z tekstem Izajasza (A teraz uważaj, do jakiej reakcji wobec mnie będziesz kuszony – ja tego nie powiedziałem… to Izajasz) – jak zużyta podpaska Always rzucona na otwarty śmietnik. Nawet taka odrobina nieokrzesania nie daje nam możliwości uchwycenia istoty tego, o czym Izajasz pisał, a wynika to z tego, że współcześni i wykształceni nie rozumiemy religijnego znaczenia jakie miał dla Żydów termin zanieczyszczenia krwią menstrualną.
Oto prosta modlitwa, które postawi nas na ścieżce Bożej sprawiedliwości w zamian za nasze „szmaty splugawione”.
Ojcze, wiem, że chcesz, taka jest Twoja wola, abym był pełen Ducha Świętego, aby pragnął wykonywać z radością i ekscytacją wszystko, do czegokolwiek mnie poprowadzisz. Dziękuję Ci za to, że przebaczyłeś mi i za to, że postawisz mnie na Twojej drodze.
Gdy zrozumiemy, że wyraz „grzech” („sin”) jest starym angielskim wyrazem, którym tłumacze Biblii Króla Jakuba zastąpili zarówno hebrajskie jak i greckie słowa oznaczające „nie trafić w Bożą wolę dla naszego życia”, możemy zacząć poruszać się w nowej wolności. Grzech („sin”) był terminem wziętym z łucznictwa w sytuacji, gdy w XIV wieku w mglistych i bagnistych obszarach Anglii, łucznicy widzieli cel, lecz nie na tyle wyraźnie, aby dostrzec, gdzie poszybowała strzała. Ponieważ łucznik czasami miał problemy z zobaczeniem, gdzie strzała trafiła, w cel w pobliżu celu za drzewem stał urzędnik, aby głośno podawać punktację odpowiednią do trafienia. Gdy strzała minęła cel całkowicie, to mówiło się „sin” („grzech”) – chybić celu. Tłumacze Biblii Króla Jakuba wiedzieli, że „zwykli” ludzie tamtych czasów rozumieją ten termin – niestety, bardzo źle, że my nie!
Zobaczmy to jasno, że każda działalność, lub jej brak, które powodują, że zdejmujemy nasz wzrok z Boga jest „grzechem…” i może to być nawet pozornie „dobra” działalność jak: chodzenie do kościoła, studium biblijne czy cokolwiek innego a w szczególności jeśli prowadzi nas to fałszywej duchowej pychy i samozadowolenia. Gdy zaczniemy pracować nad pokonywaniem tych przeszkód, nie możemy dopuścić do tego, aby Oskarżyciel zanieczyścił nasz kierunek poczuciem winy. Zaczniemy pokonywać nasze przeszkody po prostu wyznając wszystko, cokolwiek Duch Święty przyniesie nam na pamięć wiedząc, że jedyny, doskonały Ojciec zarówno przebaczył nam jak i oczyścił nas, i ponownie zaprasza nas do Siebie.
Takie jest tło przypowieści Jezusa o synu „marnotrawnym”. Gdy „wejrzał w siebie” i zobaczył do jakiego upadku doprowadził swoje życie, powiedział sobie: „...wrócę do domu ojca mojego i zostanę sługą”. Zanim do tego domu dotarł, ojciec wybiegł mu naprzeciw i całkowicie przywrócił go do synostwa. My również, siedząc w świńskiej zagrodzie naszej religijnej sprawiedliwości, musimy „wejrzeć w siebie” i wrócić do domu do Taty… który przywróci nas do synostwa. On wyda nawet na naszą cześć wielkie przyjęcie.
Jeśli przyjrzymy się jeszcze raz tej historii to zobaczymy, że starszy brat, który nigdy nic „złego” nie zrobił stracił przyjęcie, które ojciec wydał na cześć jego młodszego brata. Stracił również to, co jego ojciec usiłował zrobić dla niego… mógł wydać przyjęcie dla niego i jego przyjaciół zawsze, gdy tego zapragnął! Gdy skupiamy się na naszej „dobroci”, a szczególnie, gdy jest to w kontraście do zła, które dostrzegamy u innych… opuszczamy święto, które Bóg ma dla nas. Musimy postrzegać tą religijną własną sprawiedliwość tym, czym jest: podstawową przeszkodą w działaniu w pełni Bożego Ducha Świętego… Jego obecności i mocy wśród nas.
IV Cele