Ludzie, których relacja jest ugruntowana na odgrywaniu roli, nie znają tego, kto wydaje im się od nich tego wymagać.
Przykład: Gdy dorastałem mój ojciec wymagał spełniania bardzo surowych reguł i to dzięki ich przestrzeganiu można było go poznać, co znaczy, że lepiej znałem reguły niż jego samego. Był podobny do budynku, który zasłaniają rusztowania. Aby dotrzeć do ojca musiałem się przedrzeć przez rusztowania zasad i przepisów, czego nigdy nie dało się zrobić, więc znałem tylko rusztowanie, które wzniósł. Obiad był najbardziej podporządkowanym reżimowi czasem, gdy byliśmy pouczani jako młodzi mężczyźni, obywatele społeczeństwa. Wymagał od nas, abyśmy siedzieli prosto, z rękami na kolanach, nigdy z łokciem na stole, gdy pozwalał mówić tylko wtedy, gdy do nas mówiono. Tato przepytywał nas po kolei z przebiegu dnia. Gdy skończył, ogłaszał, że teraz możemy swobodnie porozmawiać, więc nawet nasza „wolna rozmowa” była regulowana oddzielnym początkiem i zakończeniem.
Rutyna nabożeństwa w kościele gromadzącym się w audytorium jest podobna do rusztowania wzniesionego przez człowieka wokół serca Boga Ojca i Pana Jezusa – aby dotrzeć do nich, musisz przedrzeć się przez to rusztowanie, lecz ono jest po to właśnie, aby się to nigdy nie udało. Jedynym sposobem na poznanie Boga, jaki prezentuje się w kościele audytoryjnym, jest dotarcie do Niego poprzez strukturę kościoła, powodując, że ludzie bardziej doznają kościoła niż Boga.
Jak można uciec przed religijnością funkcjonującą w kościelnej kulturze, która zastąpiła wzruszenie obecnością Boga sposobem na poruszanie Ducha oraz cielesnymi, bądź demonicznymi manifestacjami, o których mówi się, że „Bóg był obecny nad wszystkimi”?
„A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś” (J 17:2). Jezus mówi:
„Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (J 14:6).
Te dwa wersy pokazują, że Jezus jest drogą, lecz Ojciec jest celem, a w istocie to poznanie Ojca.
Nie sugeruję tutaj nikomu, kto zdaje sobie sprawę z tego, że zna Jezusa, lecz nie zna dobrze Ojca – co często zdarza się, gdy ktoś przenosi koszmarną lub nieistniejącą relację ze swym ziemskim ojcem na niebiańskiego Ojca – że nie narodził się na nowo. Twierdzę, że jeśli znasz tylko Pana Jezusa lecz nie czujesz tego, że znasz równie dobrze czy jednakowo Ojca to jest jeszcze miejsce na wzrost. Modlitwa Jezusa z 17 rozdziału Ewangelii Jana mówi o tym, abyśmy znali Ojca – On zawsze zwrócony jest na trwający całe życie proces.
Jak nie być legalistą – znać Ojca
Może niektórzy pamiętają, dzieliłem się tym już: oglądając wielokrotnie te same programy telewizyjne, które regularnie wracają na antenę, wydało mi się, że skoro Ojciec wszystko wie to jest to podobne do oglądania tego samego programu, więc musi On mieć bardzo nudne życie. Zapytałem Go więc: „Ojcze, gdzie znajdujesz spełnienie?” Natychmiast odpowiedział: „Cieszę się przebiegiem tego procesu”. Ojciec jest Duchem, lecz On stworzył fizyczny świat. Żyjąc w nas przez Swego Ducha doświadcza ograniczeń ludzkiego życia w fizycznym świecie i cieszy go ten proces, który my nazywamy uczniostwem.
Legalizm kładzie kres temu procesowi, krępuje jednostkę w ramach dobrze zdefiniowanych czy rozumianych granic, które eliminują osobowość i dary. Człowiek ograniczany legalizmem nie może wzrastać jako ludzka jednostka ani jako chrześcijanin. Legalizm nie daje możliwości manewru, chodzi w nim o odgrywanie roli, a nie o relację.
Ojca cieszy przebieg tego procesu.
Może również pamiętacie to, czym dzieliłem się wielokrotnie:
W czasie nawiedzenia Jezus powiedział: „Wiesz, ludzie są zbawiani ze względu na Ef 2:6” (Nasz Ojciec, wzbudził nas razem i posadził wraz z nim w okręgach niebieskich w Chrystusie). Gdy zapytałem, co to znaczy, odpowiedział, że wers 6 reprezentuje to, kim jesteśmy w Nim, naszą sprawiedliwość, władzę a ludzie przychodzą do Ojca, dlatego że On ich pociąga, gdy szukają prawdy, bądź gdy znajdują się w tragicznej sytuacji i zwracają się do Niego, itp. Wtedy jednak kiwnął głową, uśmiechnął się i powiedział: „Lecz Ojciec i ja zbawiliśmy ciebie ze względu na wers 7!”
Wers 7: „aby okazać (Ojciec) w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie”
Nasz Ojciec i Pan już myślą o przyszłych wiekach, o dobroci i bogactwie łaski, które nam okażą – nie wymyślają reguł i zarządzeń, do przestrzegania których będą nas mogli w nadchodzących wiekach zmusić.
Pierwsza rzecz jaką robię ranom, gdy wstaję, to witam Ojca i pytam czy jest ktoś o kogo On chce, abym się pomodlił.
Leże kilka chwil, do 30 minut bądź dłużej, modląc się w duchu o ludzi, którzy pojawiają się w myślach, wypływają z mego ducha do umysłu – nie, żebym ja ich wymyślał. „Wypływają z mego ducha” to po prostu najlepszy sposób w jaki mogę to opisać, jakby cicha sugestia, w której jest obecność Ojca przy imieniu …modlę się za nich do czasu, aż następna osoba wypływa…
Czy zwróciłeś uwagę na to, że nie ma w listach ani jednej modlitwy skierowanej do Jezusa czy do Ducha Świętego (On powtarza to, co usłyszy i co zobaczy, że Ojciec ma dla nas, więc prośby nigdy nie są kierowane do Niego J 16:13, 1Kor 2:9-12).
Czy zauważyłeś polecenie Jezusa, znajdujące się w Modlitwie Pańskiej z 11 rozdziału Ewangelii Łukasza, żeby zwracać się do Ojca:
„Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się imię twoje…”
Jeśli nie znasz Ojca to sugeruję, abyś zaczął mówić do Niego, włączając Go do swego życia najpierw jako twojego Stwórcę. Okazuj Mu głęboką wdzięczność za twoją naturę, za to, że wymyśli ciebie, że sprawił, że urodziłeś się właśnie w tym okresie historii, zawsze, gdy zarejestrujesz piękno, porządek i projekt – za naturalny świat wokół ciebie. Po prostu mów: „Piękny wschód słońca, Ojcze” czy: „Łał, spójrz na to drzewo, Ojcze, to zdumiewający pomysł, aby liście usychały, stając się tak kolorowe w tym okresie”. Jeśli tak będziesz robił, objawienie zacznie płynąć.
Najbardziej podstawową wiedzą o Ojcu jest to, co napisano w Rzm 1:20-21, Dz 14:17 i innych miejscach, gdzie mowa jest o Jego stworzeniu. Powyższy przykład z dziękowaniem Ojcu za kolorowe liście, które usychają w jesieni, pomoże ci odkryć objawienie o życiu, śmierci o Jego procesie – jeśli skupisz się na swoim duchu, na tej najgłębszej części twojej wiedzy.
Zacznij od tego… po prostu mów do Ojca, On kocha ten proces. Ojciec już zaplanował przyszłe wieki, te które mają nadejść. Niech twoja wiara opiera się na relacji, a nie na strukturze.
Następnym razem nowy temat.
John Fenn
email me at: cwowi@aol.com