Monthly Archives: styczeń 2006

Co uczyniliśmy 03 Co osiągasz za swoje pieniądze?

Wtedy też zdobyłem naprawdę szokujące i kłopotliwie smutne statystyki. Zgodnie z Amerykańskim Centrum Światowej Misji, tylko 0.5% kościelnych budżetów.

To jest twoje wezwanie na pobudkę!

Doug Perry

(Styczeń 2006)

W ostatnim wydaniu namawiałem chrześcijan do tego, aby wspierali się nawzajem ekonomicznie i aby wykorzystywali zbiorowe bogactwo do osiągnięcia czegoś więcej niż tylko akumulacja dóbr. Przeżywam głęboko to, że Bóg zadziałał w bardzo znaczący sposób i wiele się wydarzyło od tego czasu.

Po pierwsze, ludzie zaczęli wpadać na mnie, aby mi usługiwać – prowadzić mnie do takich kontaktów dzięki, którym jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i tym czym jesteśmy i przekonali mnie o tym, co robimy wobec tego, co Bóg chce, abyśmy robili. Przez gwałtowne spory, badania i cichy czas z Bogiem zdobyłem znacznie szerszą wizję tego, co może skutecznie wpłynąć na świat dla Chrystusa. Dzięki temu procesowi, skupienie mojej uwagi zostało zawężone do jednego, absolutnego nieodwracalnego przykazania, które powinno kierować wszystkim, co robimy, zarówno indywidualnie jak i zbiorowo jako chrześcijanie – do Wielkiego Nakazu – ostatniego polecenia Jezusa, aby iść na cały świat i opowiadać o Nim.

Wtedy też zdobyłem naprawdę szokujące i kłopotliwie smutne statystyki. Zgodnie z Amerykańskim Centrum Światowej Misji, tylko 0.5% kościelnych budżetów tego kraju jest przekazywanych na głoszenie Chrystusa 3.8 miliardom niezdobytych ludzi na świecie. Ponad 95% wydawanych jest na miejscu. Z tych 5% wysyłanych na zagraniczne misje, 4.5% idzie na różnego rodzaju prace socjalne oraz projekty budowlane. W tym samym czasie, przeczytałem, że ewangeliczne kościoły w USA wydają 100.000$ na świeczniki i 50.000$ na kredyty hipoteczne!

Amerykanie są błogosławieni posiadając ponad 1.5 miliona ordynowanych sług, 600.000 kościołów, 6.100 chrześcijańskich księgarni i ponad 4.000 chrześcijańskich stacji radiowych i telewizyjnych. Podczas, gdy zaledwie 6% chrześcijan mieszka w Ameryce Płn, 95% chrześcijańskich zasobów finansowych jest wydawanych tutaj.

Mamy niezliczone ilości chrześcijańskich szkół, uniwersytetów i seminariów, mamy setki komentarzy tylko do jednej Księgi Dziejów! O ile tylko 8% ludności posługuje się językiem angielskim ponad 90% wszystkich chrześcijańskich materiałów jest wydawanych w tym języku. A jednak, pomimo tego wszystkiego, w tym kraju, w porównaniu z tym, co się dzieje gdzie indziej, jest bardzo niewielki ruch w kierunku Chrystusa.

Tutaj w Ameryce, cieniusieńki plasterek światowej populacji jest faszerowany Ewangelią stale i wciąż, podczas gdy większość świata ciągle czeka na pierwszy kąsek. Istnieje ponad 4.300 grup językowych na świecie, które ciągle nie mają przetłumaczonej biblii na swój język. Istnieją MILIONY ludzi, którzy nigdy nie słyszeli imienia „Jezus”. Wielu z nich w miejscach, do których jest zakaz wstępu dla ludzi z zachodu.

Istnieje ekscytujący i masowy ruch powołanych przez Boga rodowitych misjonarzy, którzy nie troszczą się o ubezpieczenia, ośrodki zdrowia, warunki życia czy nawet osobiste bezpieczeństwo. Ci bracia i siostry nie potrzebują wiz, znają język i zwyczaje, żyją na poziomie ludzi, którym usługują i pozostaną na polu misyjnym bez urlopów, sabatów, aż do zwycięstwa – lub zginą. Ponieważ wiele krajów na świecie ma średni przychód poniżej 1$ dziennie, te odważne dusze potrzebują zaledwie 1000$ rocznie wsparcia ich rodzin i zaopatrzenia ich w materiały czy sprzęt potrzebny do rozprzestrzeniania Ewangelii. (w porównaniu z 50.000$ czy więcej wysyłanymi do amerykańskich rodzin). W Chinach ponad 10.000 ludzi przyjmuje Jezusa każdego dnia. Kościoły w Chinach i Afryce już wysyłają misjonarzy do Europy i na Środkowy Wschód. Modlę się o to, aby przebudzenie przyszło do Ameryki zanim oni zaczną przysyłać misjonarzy do tutaj!

Żniwo jest już gotowe i chrześcijańscy bracia i siostry mają zamiar wykonać pracę – lecz wielu z nich nie jest Amerykanami. Lecz nie ma bez naszej pomocy wystarczająco dużo środków, aby wesprzeć ich. Gdy zacząłem dowiadywać się coraz więcej na temat tego, co się dzieje tutaj, stało się dla mnie jasne, że możemy pomóc. Bóg nauczył nas w jaki sposób prowadzić działalność gospodarczą, aby dobrze prosperowała i ten model może być wykorzystany, aby pomóc finansować ewangelizację i stworzyć samowystarczalność w docelowych krajach.

Jeśli nie jesteśmy w stanie przekazać 0.5 czy 1% z chrześcijańskich darów to znajdźmy trochę pieniędzy gdzieś indziej – poprzez sprzedaż detaliczną produktów wysokiej jakości zubożałej ludności i grup misyjnych, z przekazaniem wszelkich zysków na ewangelizację docelowych krajów. Jest to istota naszej nowej działalności gospodarczej i strony internetowej – AcrossCountries.com – co jest tylko niewyraźną ideą, która pojawiła się, gdy ostatnie wydanie poszło do druku. Argument jest prosty (choć nieco smutny), jeśli nie możemy przekonać Amerykanów, aby łożyli i DAWALI na misje więcej to być może możemy wykorzystać ich konsumpcyjne nastawienie i nakłonić, aby KUPILI coś, co będzie bezpośrednio wspierać misje.

Modlę się o to, aby amerykańscy chrześcijanie żyli odważnie i ogłaszali Chrystusa wszędzie wokół siebie, lecz również, abyśmy poświęcili nieco ze swych największych materialnych błogosławieństw i uczestniczyli gdziekolwiek Bóg działa. Musimy ponownie przeczytać Mat 25:14-30 i Łuk 12: 48 zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję co do pieniędzy i zdecydujemy czy wykorzystanie naszych środków przyniesie nam wieczną odpłatę czy tylko wygodę. Na sądzie ostatecznym będzie dokonane uzgodnienie ksiąg – czy podejmiesz mądre decyzje wobec tego, co ci powierzono?

Część czwarta

раскрутка

Co uczyniliśmy 02 Współcześni faryzeusze

Dough Perry

Czy znasz siedem “biada”, które Jezus wypowiedział nad faryzeuszami w ew. Mat 23?

Jasne jest, że niewiele myślał o nich jako o grupie. Byli krzykliwi, ekstrawaganccy; kochali się w honorach i poczuciu, że są czymś więcej niż ktokolwiek inny; ciężko pracowali, aby zdobyć jednego nawróconego, po czym psuli go w takim samym stopniu jak sami byli zepsuci; ufali bardziej swemu bogactwu materialnemu niż duchowemu; dawali pieniądze zamiast udzielania miłosierdzia, czasu i wierności; byli pełni zazdrości, nie stronili od przyjemności, wyglądali na zewnątrz lśniąco i odświeżająca, lecz wewnątrz byli puści.

Czy znałeś kogoś takiego? Czy widziałeś takich religijnych liderów działających w ten sposób? Jestem pewien, że wszyscy mamy kogoś takiego, kogo moglibyśmy wskazać i powiedzieć, że spełnia on co najmniej kila z cech charakterystycznych podanych przez Jezusa. Czy znasz ludzi takich jak ów młody bogacz, który kochał Boga, lecz nie mógł podjąć ostatecznego kroku posłuszeństwa?

W moim własnym doświadczeniu jako dzieciaka najpierw dorastającego na zagranicznych misjach, później dojrzewającego w organizacji misyjnej (AcrossCountries.com – rzuć okiem na ostatnie wydanie lub na naszą stronę) mieliśmy mnóstwo sposobności przyjrzeć się temu, jak amerykańścy chrześcijanie są postrzegani z zewnątrz.

Naprawdę straszliwa myśl targa mną ostatnio. W lokalnym kręgu wpływów możemy zazwyczaj wskazać na kogoś, kogo możemy określić jako „faryzeusza”, lecz jeśli zbierzesz chrześcijan z całego świata na jednym miejscu i poprosisz, aby wskazali na to kto jest najbardziej podobny do opisanych przez Jezusa faryzeuszy to okazuje się, że to MY JESTEŚMY tymi, naktórych oni wszyscy wskażą!

Tylko 6% z ogólnej liczby chrześcijan na świecie, żyje w Ameryce Płn. a jednak 95% dostępnych chrześcijańskich środków jest wydawanych tutaj. Zaledwie 8% świata mówi w j. angielskim, a jednak ponad 90% wszelkich chrześcijańskich materiałów (mówionych, radio, tv, druk) jest w tym języku. Połowa świata nigdy nie widziała nawet jednej strony z Biblii! Gdy wysyłamy tam misjonarzy i ktoś się nawróci, pierwszą rzeczą, którą robimy to narzucamy mu nasze denominacyjne różnice i usidlamy ich naszymi teologicznymi sprzeczkami nad sprawami, które nie są istotnedla prawdziwej wiary.

Są Bracia i Siostry bliscy śmierci głodowej, którzy są nadal wierni, dając dziesięcinę nawet w ubóstwie. Ich oddanie i radość w Panu jest niesamowita i powinna nas wszystkich zawstydzić. Idą i głoszą w najbardziej niebezpiecznych miejscach, wiedząc o tym, że mogą zostać zabici (i często są zabijani) – podczas, gdy my nie chcemy rozmawiać z naszymi sąsiadami bojąc się wyjść na „Jezusowego dziwaka”.

Wspomniałem na początku, że Produkt Krajowy USA wynosi około 10 Trylionów (trylion = milion milionów) dolarów rocznie. Regularnie uczęszczający do kościołów chrześcijanie kontrolują 3 tryliony dolarów rocznie jako osobiste dochody (kwota z grubsza równa WSZYSTKIM rocznym wydatkom rządu USA). Kontrolujemy znacznie, ZNACZNIE, więcej, jeśli doliczy się do tego wartość naszych zapasów, oszczędności, majątku trwałego, ubezpieczeń nażycie, biznesów i innych aktywów. Cóż przez to osiągamy?

Patrząc z perspektywy chrześcijan innych krajów zachłystujemy się sami, podczas gdy inni stoją i czekają na to, aby ich nakarmić- zarówno fizycznie jak i duchowo.

Nie mogę znaleźć w Biblii żadnego usprawiedliwienia dla chrześcijan, którzy posiadają aktywa warte dziesiątki trylionów dolarów, podczas gdy inni chrześcijanie (o przychodach rzędu 1 czy 2 dolary dziennie) trwają i  budują kościoły i służby dla innych wokół siebie. W rzeczywistości,  wydaje mi się, że jest kilka bardzo szczególnych wersetów, na które prawdopodobnie powinniśmy zwrócić większą uwagę.

Na przykład:

1 Tym. Bogaczom  tego świata nakazuj, ażeby się nie wynosili i nie pokładali nadziei w  niepewnym bogactwie, lecz w Bogu, który nam ku używaniu wszystkiego  obficie udziela,  ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi, gromadząc  sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego.

Lub być może ewentualnie:

Mk 10:23: A Jezus, spojrzawszy wokoło, rzekł do uczniów swoich: Jakże trudno będzie tym,  którzy mają  bogactwa, wejść do Królestwa Bożego!

(p. również 1 Tym 6:8-10, Łuk. 16, Mk.  12:41-44)

Wydaje ci się, że nie jesteś bogaty? W porównaniu z czym? Z twoim szefem czy tym facetem z wielkiego domu na twojej ulicy, czy kimś z telewizji? Myślisz, że Jezus mówi o kimś innym? Mam dla ciebie wiadomość. W dzisiejszym świecie, On mówi o TOBIE – i o mnie. A jeśli On mówi o kościołach, to NASZE kościoły będą miały ogromne trudności na Sądzie ostatecznym, a nie te z Indii, Chin, czy Etiopii. OGROMNA ilość spośród wszystkich chrześcijańskich środków pieniężnych znajduje się w zachodnich krajach; na kontach naszych i naszych kościołów. MILIARDY żyją za mniej niż 2 dolary dziennie.

Nie mówię ci, co masz zrobić ze swoim bogactwem. Po prostu proszę, abyś modlił się i słuchał Boga, abyś prosił Go o prowadzenie. Jeśli zdecydujesz się podjąć zobowiązanie pomocy, czuj się wolny i skontaktuj z nami lub przynajmniej przeczytaj więcej na temat tego, co się tutaj dzieje.Polecamy również Gospel for Asia (www.gra.org) jako znakomity sposób na zdobycie większej ilości informacji i przyłączenie się.

Część trzecia

раскрутка сайта

Co uczyniliśmy 01 – że jest tak źle?

Jak to się stało, że jest tak źle?! Przebacz nam, Boże!!

 Wielkie Rządy, Wielkie

Biznesy, Wielka Nafta, Wielkie Tabacco. WIELKI KOŚCIÓŁ

(Styczeń 2006).

Kościół stał się problemem, nie żyjemy jak Chrystus.

Oczywiście oni myślą, że jesteśmy hipokrytami – ponieważ nimi JESTEŚMY!

Przebacz nam, Boże.

Spodziewamy się, że odstąpisz od tego wściekły, lecz możesz wziąć pod uwagę to, że jedynym celem podjętego wysiłku jest wskazanie na fakty mówiące o tym jak ogromny jest to problem i na Prawdy Pisma, których prawdopodobnie nie usłyszysz od elit Wielkiego Kościoła. Z całą pewnością cierpimy na wielki brak ludzi mówiących Prawdę bez względu na koszty, niemniej tutaj ją usłyszysz.

Większość kościoła śpi – a nawet gorzej: złodziejstwo i malwersacja szerzą się.

Marnotrawstwo w naszych obecnych strukturach jest chroniczne i ma rozmiary epidemii (więcej o tym poniżej).

1 Tym.
Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich, uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku,

Gdy tego będziesz braci nauczał, będziesz dobrym sługą Chrystusa Jezusa, wykarmionym na słowach wiary i dobrej nauki, za którą poszedłeś.

2 Tym
A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj.

Straszna statystyka: 95% budżetu wszystkich kościołów w Stanach Zjednoczonych jest wydawanych na nasze własne wygody i programy. Tylko 0.01% przeznaczane jest na ewangelizację najbardziej niezdobytych regionów.

Straszna statystyka: Szacunkowo, kościół chrześcijański traci około 5.000.000$ dziennie na marnotrawstwo powodowane przez zaufanych przywódców.

To pieniądze sprawiają, że różne rzeczy dzieją się – i Amerykanie są tymi, którzy mają aktywa. Należymy też do tych, których dusze są w największym niebezpieczeństwie. (Więcej o tym: Co zrobiliśmy 04 ).

Mat.
Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie.  A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele majętności. Jezus zaś rzekł do uczniów swoich: Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios.  A nadto powiadam wam: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.

Łuk

Ale biada wam bogaczom, bo już odbieracie pociechę swoją. Biada wam, którzy teraz nasyceni jesteście, gdyż będziecie cierpieć głód. Biada wam, którzy teraz się śmiejecie, bo smucić się i płakać będziecie.  Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich.

Łuk.
Powiedział też do nich: Baczcie, a wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, dlatego że nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie.  I powiedział im podobieństwo: Pewnemu bogaczowi pole obfity plon przyniosło.  I rozważał w sobie: Co mam uczynić, skoro nie mam już gdzie gromadzić plonów moich?  I rzekł: Uczynię tak: Zburzę moje stodoły, a większe zbuduję i zgromadzę tam wszystko zboże swoje i dobra swoje. I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty.

Straszna statystyka: Jesteśmy w stanie pomóc Bratu lub Siostrze zacząć własną działalność gospodarczą w Indiach dzięki pożyczce wielkości zaledwie 25$.

Straszna statystyka: ponad 90% wszystkich chrześcijańskich materiałów jest dostępnych w języku angielskim, choć tylko 8% świata mówi tym językiem.

Należymy do tych, którzy skutecznie zarządzają. Jest już czas, aby powstać i przyjąć do wiadomości naszą odpowiedzialność i mówić prawdę w miłości do tych spośród nas i tych przywódców Kościoła, którzy śpią – a nawet gorzej. (Więcej liderzy biznesu, powstańcie.) Łuk.

Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzieć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie.

A słyszeli to wszystko faryzeusze, którzy byli chciwi i naśmiewali się z niego.

I powiedział im: Wy jesteście tymi, którzy chcą uchodzić w oczach ludzi za sprawiedliwych, lecz Bóg zna serca wasze. Gdyż to, co u ludzi jest wyniosłe, obrzydliwością jest przed Bogiem.

1 Tym.
Przeciwko starszemu skargi nie przyjmuj, chyba że jest ona oparta na zeznaniu dwu lub trzech świadków.  Tych, którzy grzeszą, strofuj wobec wszystkich, aby też inni się bali.

Są ludzie, których grzechy są jawne i bywają osądzone wcześniej niż oni sami; ale są też tacy, których grzechy dopiero później się ujawniają.

Straszna statystyka: procent chrześcijańskich zasobów finansowych w krajach, które już są w ponad 60% chrześcijańskie wynosi 99.9%. Procent pieniędzy wydawanych w krajach, gdzie mniej niż połowa ludzi KIEDYKOLWIEK słyszała ewangelię wynosi 0.01.

Straszna statystyka: Szacuje się, że chrześcijanie na świecie wydają około 8 miliardów dolarów ROCZNIE na wyjazdy na ponad 500 konferencji, aby MÓWIĆ o misjach. Jest to ponad DWUKROTNIE więcej niż wydawane jest na DZIAŁANIA misyjne.

FAKTYCZNIE Straszna statystyka: Pełne koszty służb podzielone przez ilość chrztów rocznie. Koszt chrztu w Indiach – 9803$/na osobę. Koszt chrztu w USA – 1.550.000$/ na osobę.

Czas na to, aby powstać i być odpowiedzialnym. Już czas, aby wziąć nasze zdolności i aktywa i zdobyć coś gigantycznego dla Królestwa (Więcej wkrótce).

1 Tym.
Bogaczom tego świata nakazuj, ażeby się nie wynosili i nie pokładali nadziei w niepewnym bogactwie, lecz w Bogu, który nam ku używaniu wszystkiego obficie udziela, ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi, gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego.

Straszna statystyka: Chrześcijanie w USA kontrolują tryliony dolarów w aktywach, podczas gdy równocześnie 200 milionów Braci i Sióstr żyje w najgorszego rodzaju ubóstwie na samym skraju głodu. Czasu jest niewiele (więcej wkrótce)

Mat.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.

2 Ptr.
A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się?

Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość.

Straszna statystyka: Ponad 70% wszystkich chrześcijan żyje obecnie w krajach, gdzie przeżywają prześladowania. W niektórych przypadkach, SKRAJNE prześladowania.

Część druga

 

оптимизация сайта под поисковые машины

Przeciw homoseksualnym małżeństwom


W październiku 2003 decyzja Sądu Naczelnego Stanu Messachusette, który dał konstytucyjne prawo parom homoseksualnym do zawierania małżeństw nasiliła dyskusję na temat małżeństw par tej samej płci. Obecnie mamy sześć różnych postanowień sądowych dotyczących tej sprawy. Temat małżeństw par tej samej płci będzie znajdował się na pierwszych miejscach wiadomości i popularnych dyskusji. Oto kilka kluczowych punktów na temat homoseksualnych małżeństw.



1. Prawo przeciw przywilejowi:

Aktywiści gejowscy mówią o „prawie” do zawierania małżeństw, a jednak już w następnym zdaniu mówią o tym, aby otrzymywali zaświadczenia o małżeństwie. Małżeństwo jest przywilejem, a nie prawem.
Zatem stan musi mieć standard do wydawania zaświadczenia (zgody). Nie dajemy zgody (prawa jazdy) każdemu kto chce prowadzić samochód. Musisz mieć podstawowe informacje I pokazać, że umiesz prowadzić samochód. Nie dajemy medycznej licencji każdemu. Taka osoba musi demonstrować pewien poziom kompetencji. Małżeństwo jest prawem, jest to przywilej, który państwo może i powinno regulować.


2.
Dewaluacja małżeństwa:
Udzielenie prawa parom tej samej płci do zawierania małżeństw dewaluuje prawdziwe małżeństwo. Wyobraź sobie sytuację, gdy przy następnej ceremonii wręczania nagród, wszyscy dostają nagrodę. Czy ktokolwiek ceniłby taką nagrodę, gdyby otrzymywał ją każdy? Dorosły otrzymuje zgodę na poślubienie dorosłego przeciwnej płci. Nie możesz jednak poślubić dziecka, krewnego, kogoś kto już jest w związku małżeńskim i kogoś tej samej płci.



3.
Podstawy biologiczne:
H
omoseksualne relacje odrzucają oczywistą prawdę, że ciało mężczyzny i kobiety pasują do siebie nawzajem. Ludzka seksualność i prokreacja jest oparta o kobietę i mężczyznę, którzy stają się jednym ciałem. Małżeństwo dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet uniemożliwia prokreacje i stworzenie intymnej seksualnej aktywności, która miałaby społeczną i uporządkowaną odpowiedzialność.


4.
Zdrowie publiczne:
U
prawianie homoseksualnego seksu jest niebezpieczne i destruktywne dla ludzkiego ciała. Międzynarodowy Żurnal Epidemiologiczny (International Journal of Epidemiology) raportuje, że spodziewana długość życia 20 letniego geja lub biseksualisty (mężczyzny) jest około 8-10 lat mniejsza niż dla pozostałych mężczyzn.
Jeśli praktyka tej moralności zastanie zachowana badania szacują, że połowa gejów i biseksualistów (obecnie w wieku 20 lat) nie dożyje swoich 65 urodzin.


5. Fałszerstwo:
Arbitralne przyznanie prawa do małżeństwa
parom tej samej
płci nie stanowi małżeństwa. Jest to fałszerstwo prawdziwego małżeństwa.
Jest to podobne do próby połączenia dwóch identycznych wtyczek elektrycznych w celu stworzenia obwodu elektrycznego.


6.
Monogamia/wierność:
Małżeństwo pary tej samej płci nie jest
monogamiczne.
Jedna lesbijska autorka nazywa gejowskie małżeństwa „monogamią bez wierności”. Inny homoseksualista, dziennikarz pisze o „szerszym zrozumieniu oddania”. Ostatnie holenderskie badania wykazały, że homoseksualne relacje trwają około 11/2 roku, po czym mężczyźni z tych związków mają średnio ośmiu partnerów rocznie poza ich głównym związkiem.


7.
Dzieci
Małżeństwo między mężczyzną i kobietą jest idealną rodzinną jednością.
Promuje prokreację i zapewnia korzyści dla dzieci chowanych wśród różnych atrybutów zarówno ojca jak i matki. Dwa dokumenty badawcze przedstawione dla Family Research Council (Rada ds. badań nad rodziną) przez Timoty Dailey’a (pt.: Homoseksualne rodzicielstwo: narażanie dzieci na ryzyko, homoseksualność i wykorzystanie) dokumentuje obawę o dzieci wychowywane w gejowskich małżeństwach.


8.
Główna norma:

Ostatnie ankiety przeprowadzone przez Pew Forum on Religion i Public Life („Ławkowe” forum ds. religii i życia publicznego) odkryło, że wzrasta publiczny sprzeciw wobec gejowskich małżeństw. W czerwcu, 53% sprzeciwiało się małżeństwom par tej samej płci, a do października liczba ta wzrosła do 59%.


9.
Popularne głosowanie:
Stanowe władze ustawodawcze już dawno mówiły
na temat małżeństw par tej samej płci. 37 stanów już wprowadziło Akty Obrony Małżeństwa (Defense of Marriage Act – DOMA) stwierdzające, że małżeństwo jest zawierane między mężczyzną i kobietą. W 1996 roku Kongres również przegłosował krajowy DOMA.


10. Religia:

Biblia naucza, że homoseksualizm nie jest naturalny i że jestzły (Rzym 1:26-27, 1 Kor 6:9-10). Inne religie również zgadzają się z tym osądem.


11. Emocje:
Geje i lesbijki są ludźmi o złamanych relacjach. Podobnie jak w
heteroseksualnym małżeństwie dwoje złamanych ludzi nie może stworzyć pełnej, zdrowej jedności. Niemniej heteroseksualiści mogą otrzymać pomoc i naprawić ich relacje, lecz prawdziwa relacja homoseksualnej pary jest przez samą swoją naturę i niezdolność do naprawy błędna.


Czym jest Probe?

Probe Ministries jest to niedochodowa służba, której misją jest towarzyszyć kościołowi w odnawianiu umysłów wierzących chrześcijańskim spojrzeniem i wyposażanie kościoła do zdobywania świata dla Chrystusa. Probe wypełnia tą misję poprzez konferencje dla młodzieży i dorosłych Mind Games, około 3.5 minutowy program radiowy, strony internetowe  www.probe.org oraz ProbeCenter na Uniwersytecie Teksas w Austin.

Dalsze informacje na temat materiałów dostępnych w Probe i służby można zdobyć kontaktując się z nami::


Probe Ministries

1900 Firman Drive, Suite 100
Richardson, TX 75081
(972) 480-0240    FAX (972) 644-9664

info@probe.org”>info@probe.org

www.probe.org

Copyright Information

продвижение сайтов по трафику

Osądzacie gejów!

Surfowałem po internecine w poszukiwaniu informacji na temat testów studenckich i zostałem bardzo rozczarowany waszą stroną. Chciałbym abyście wszyscy podążali za Pawłowym myśleniem, które wyraził w Rzym 2:1-2. Proszę nie osądzajcie mnie, ponieważ chcę się z wami spotkać któregoś dnia w niebie! Mam po prostu nadzieję, że osoba, która ma mieszane uczucia na temat swojej seksualności nie trafi na wasze strony i nie odczuje, że nie zasługuje na Bożą miłość, ponieważ to jest przesłanie, które, jak się zdaje, cały czas przekazujecie. Kochajcie mnie, tak jak ja was kocham, bezwarunkowo!'”



Dziękuję za twoje uwagi.

Proszę zdefiniować „osądzanie”.
Wspomniany werset z Listu do Rzymian znajduje się zaraz po zdecydowanym oskarżeniu homoseksualnych zachowań. Dlaczego prosisz nas, abyśmy szli za przykładem Pawła, gdy cały pierwszy rozdział Listu do Rzymian jest pełen ostrych sformułowań dotyczących tego jak grzeszne są homoseksualne zachowania? Czy to jest osądzanie? Nie sądzę: jest pewna różnica między porównywaniem czyichś zachowań z Bożym prawem, które jest zakorzenione w Bożym charakterze – a przyjęciem pewnych założeń co do spraw serca, motywacji, które jest osądzaniem.

Jeśli znalazłeś na naszych stronach cokolwiek osądzającego ludzkie serce – jako przeciwieństwo do tego, co Pismo mówi na temat grzesznych zachowań – będziemy wdzięczni za wskazanie tego. Jest to ciekawe, miałam bowiem wiele opinii zwrotnych od zmagających się z homoseksualizmem i tych którzy kiedyś z tym walczyli, i oni nie znaleźli niczego osądzającego w naszych artykułach.
Niektórzy z tych ludzi są moimi przyjaciółmi, ponieważ pracuję w służbie, która pomaga ludziom chcącym zostawić ten styl życia i otrzymać wewnętrzne uzdrowienie ze swego pociągu do tej samej płci.

Martwisz się tym, że ktoś czytający nasze artykuły może poczuć, że my twierdzimy jakoby nie zasługiwał na Bożą miłość, ponieważ zmaga się ze swoją seksualnością?

Proszę pokazać mi, na podstawie czego doszedłeś do takiego wniosku?


To nie są puste słowa. Naprawdę, chcę wiedzieć, gdzie to dostrzegłeś. Ja raczej martwię się tym, że prawdopodobnie zostałeś ukształtowany przez kulturę „nowej tolerancji”, która mówi, że brak zgody na koncepcje jakoby wszelkie formy wyrażania seksualności były równe i równie dobre, a szczególnie stawanie na gruncie Pisma, jest osądzaniem. Jeśli tak, to z szacunkiem sugeruję, że nie rozumiesz tego, co rzeczywiście oznacza osądzanie.


Jeśli przekroczę dozwoloną prędkość i zostanę złapana przez oficera policji, który powie do mnie: „Jechała pani z prędkością 70 [mil/godz] w strefie o ograniczeniu do 45[mil/godz], proszę pani”, to byłoby niewłaściwe i nieprawdziwe narzekanie w stylu: „Pan mnie osądza!”.
Policjant nie mówi niczego o moim sercu czy charakterze; on porównuje moje zachowanie z prawem.

Posiadanie pociągu do tej samej płci nie jest grzechem, lecz działanie zgodne z nim, tak! Ludzie obu kategorii są bezwarunkowo kochani przez Boga, lecz konsekwencje wynikające z wyboru tego jak się ktoś zachowuje, nie negują Jego miłości. Bóg jest miłością, lecz jest również święty i właśnie dlatego oferuje oczyszczenie i przebaczenie, i uzdrowienie tym, którzy szukają Jego pomocy.

Sue Bohlin


Probe Ministries
раскрутка сайта

Kontrola – ostatnia warownia lesbijstwa

Wyzwolenie się spod życia, które jest nieustannie kontrolowane i chronione, jest cudowną rzeczą dla kobiety, która została głęboko zraniona. Jest to możliwe tylko dzięki mocy Jezusa Chrystusa i poprzez Jego Ducha mieszkającego w niej.

Czuję się jak zwierzę zranione i zapędzone w róg przez wroga i wszystko, co mogę zrobić to próbować zająć odstraszającą pozę i wydawać dzikie wrzaski w nadziei, że go odstraszę.

Na jednej z wielu sesji poradnictwa młoda kobieta, która wypowiedziała te słowa, wyrażała – być może jaśniej niż kiedykolwiek dotąd – uczucia, które dominowały jej życie i były głównym czynnikiem jej lesbijstwa.
Ta młoda kobieta wyszła z lesbijstwa. Została uwolniona i wyraźnie nie jest już tym zranionym zwierzęciem, które desperacko utrzymuje pozory, aby siebie chronić.

Niestety, pomimo tego, jest ona jednym z wyjątków od reguły. Nie jest tajemnicą, że służby takie jak Regeneration odnoszą znacznie mniej sukcesów w usługiwaniu kobietom niż mężczyznom. Typowe jest to, że chrześcijanka zmagająca się z lesbijstwem przychodzi do nas pragnąc żyć życiem w posłuszeństwu dla Pana. Chce być wolna od seksualnego zaangażowania i wolna od popadania w głęboko uzależniającą, bałwochwalczą relację z inną kobietą.

Ogólnie, kobiety odnoszą sukces aż do tego miejsca, lecz tutaj zatrzymują się. Czują, że są wolne od grzesznych zachowań i zaakceptowane przez Boga, lecz ich uzdrowienie nie idzie dalej. Nie są tym, czym były zazwyczaj, lecz czym są?
Ich relacje zarówno z mężczyznami jak i kobietami nadal nie przekonują o wolności, którą Bóg dla nich zamierzył. Pomimo zewnętrznej siły i przekonania, wewnątrz są „przerażonymi zającami”, walczącymi z zagrożeniami, które są wokół nich, ciągle trwając w kontroli.

Korzenie kontroli

Korzenie tego, co musi być kontrolowane są łatwo widoczne. Te kobiety zostały głęboko zranione – zazwyczaj przez mężczyzn. Wykorzystanie – seksualne, psychiczne czy emocjonalne – pozostawiło je z głębokimi ranami. Czasami tą osobą była matka, która pasywnie cierpiała przez ich ojca i obie rozwinęły pogardę dla kobiecości, którą postrzegały jako wrodzoną słabość. Bez względu na przyczynę, głębokie szramy spowodowały, że zdecydowały się chronić siebie wszelkimi kosztami – psychicznie i emocjonalnie.
To, że źródłem ich podatności na zranienia są przeszłe relacje z mężczyznami nie jest zaskakujące.
Wszystkie kobiety, z powodu większej siły mężczyzny i upadłej natury człowieka, są potencjalnymi ofiarami męskiej kontroli i dominacji.
Skrajnym wyrazem tego jest gwałt, lecz spotykamy się wokół również z innymi formami wykorzystywania. Bóg zapowiedział to, mówiąc do Ewy: „…twoje pragnienia będą pociągać cię ku twojemu mężowi, on zaś będzie panował nad tobą” (Rdz. 3:16). Z naszych obserwacji wynika, że u korzeni większości lesbijskich zachowań leży straszliwe zranienie, które lęk, jaki ma większość kobiet, rozpaliło do rozmiarów czynnika dominującego w życiu. Bezpieczeństwo stało się synonimem kontroli.

Ten duch kontroli jest najbardziej widoczny w relacjach lesbijki z mężczyznami, lecz przenosi się również na relacja z innymi kobietami. Większość kobiet, które do nas przychodzą ujawnia historie życia o bardzo kontrolujących relacjach.
Manipulacja, zazdrość i współzależność zdają się charakteryzować te relacje.

Ogromne emocjonalne potrzeby wypływające z kobiecego zranienia mogą domagać się tego, aby ona zaspokajała je kontrolując inną kobietę. Nie jest to jakaś niezwykła forma zachowania ludzkiego. Zawsze, gdy w działaniu nakierowanym na zaspokojenie fundamentalnych ludzkich potrzeb (bezpieczeństwo, afirmacja, miłość, itp.) człowiek doznaje niepowodzenia, to tego typu zachowanie przybiera postać coraz bardziej nałogowego działania.

Jest to jeden z głównych problemów homoseksualizmu, nie tylko lesbijstwa. Potrzeba jest ogromna, lecz  znając tylko jeden sposób zaspokojenia, usiłuje się coraz mocniej i mocniej. W ten sposób determinacja do zachowania kontroli jest postrzegana jako środek do zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa, aby ponownie nie być zranioną.

Potrzeba kontroli będąca w lesbijce (i innych kobietach) często charakteryzuje się zasadami życiowymi tego typu: „Muszę kontrolować; nikt inny mi nie pomoże; jeśli wymknie mi się spod kontroli, umrę”. Jako dziecko, mogła, niestety często, wołać o pomoc i nikt nie odpowiadał.
Jaka jest tutaj odpowiedź na to?  W jaki sposób kobieta może popuścić (kontrolę), skoro jest pewna tego, że nie może.

Przede wszystkim, jako doradca, czy jako osoba zmagająca się takimi osobami, musimy mieć świadomość głębi problemu i uwierzyć w to, że Bóg to rozumie również. Jesteśmy przekonane, że Bóg, który widzi nasze serca i zna głębie obaw, nie dopuści do zniszczenia serc. Nie pozwoli na to, aby strach odszedł, zanim serce nie będzie na to gotowe.

Widzimy u Jezusa czułość wobec głębokiej podatności na zranienia u kobiet. Jego obrona kobiety złapanej na cudzołóstwie, cierpliwość i brak osądu wobec kobiety przy studni, płacz przy grobie Łazarza spowodowany smutkiem jego umiłowanych przyjaciółek Marii i Marty, to wszystko pokazuje nam Jego miłość i czułość wobec kobiet. Jest to początkowy punkt na drodze do wypuszczenia kobiety na wolność – początkowy punkt do zetknięcia się z sercem Jezusa. Lecz Jezus jest widziany przez nie jako mężczyzna. Pomimo, że chrześcijanka wie o tym, że On jest człowiekiem wolnym od grzechu i nigdy by jej nie zranił ani nie wykorzystał, w głębi swego zranionego serca może potrzebować wiele czasu, zanim przyjmie tę prawdę. Istnieje ogromna trudność w emocjonalnym i psychicznym zaufaniu nawet Jezusowi.

Lecz Pan może to przezwyciężyć. On jest cudownie cierpliwy, co pozwala Mu „zalecać się” do kobiety tak długo, aż ona zacznie Mu ufać.

Jest to zatem pierwszy krok na drodze do uwolnienia od ducha kontroli: rozpoczęcie kultywowania relacji kobiety z Jezusem, stopniowe szukanie Jego jako przyjaciela, tego, który chroni, a nawet jako męża. Koncentrując się na Jego naturze, a nie na własnych potrzebach (tak bardzo jak to jest tylko możliwe), kobieta zaczyna ufać w końcu temu jednemu mężczyźnie – Jezusowi. Wydawałoby się logiczne, że następnym krokiem będzie przelewanie tego zaufania na „bezpiecznego” mężczyznę. Nie tak. Obraz Jezusa, jako tego, na którym można całkowicie polegać, który jest godnym zaufania obrońcą, może istnieć w umyśle kobiet, a nawet w sercu, lecz nie musi prowadzić do zaufania innym, dopóki nie wydarzy się coś jeszcze. Musi umrzeć duch kontroli, a mówiąc bardziej precyzyjnie, kobieta musi pozwolić Jezusowi zabić tego ducha. Używając terminu „duchowej kontroli” mamy na myśli albo rzeczywistą demoniczną obecność, albo głęboko zakorzenioną zasadę życia.

Bóg nie będzie prosił jej o to, aby to zabić, zanim kobieta nie będzie gotowa. Gotowość przychodzi, gdy będzie miała już taką relację z Jezusem, że będzie w stanie zobaczyć, jak Pan dotyka ciemności jej najgłębszych lęków.
Ta śmieć, podobnie jak każda, będzie straszliwa, szczególnie w przewidywaniach. Decyzja zezwolenia na śmierć kontroli to powiedzenie Bogu:

Jeśli chcesz, abym była zraniona to niech tak będzie. Jeśli chcesz, abym była wykorzystana to niech tak będzie. Jeśli chcesz, aby wszyscy mnie porzucili, to niech będę porzuconą.

Dobroć i wierność Boża będzie nieustannie w pobliżu, aby się można było na Nim wesprzeć.

Umrzeć dla kontroli to umrzeć dla swojego własnego sposobu obrony kobiety. To będzie się wiązało z bólem i kobieta może nawet wielokrotnie próbować Boga, lecz poprzez jej upadki i Bożą wierność ostatecznie dowie się, że jej stare sposoby są po prostu pękniętą cysterną, która nie może zatrzymać wody.
Jezus przynosi wody żywota.

Oznacza to również zrozumienie tego, że Bóg mówi do całej ludzkości, gdy przez Jeremiasza powiada:

Jer
17:5-8
:

Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce!

Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej.

Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan!

Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje i nie przestaje wydawać owocu.

Umrzeć dla kontroli to krok, który nie każdy podejmie. W rzeczywistości mogą być potrzebne dwa inne wydarzenia, które muszą zajść zanim kobieta pozwoli Bogu zabić tego szczególnego ducha: po pierwsze może zachodzić konieczność uśmiercenia zwiedzenia i buntu. W następnym wersie Jeremiasz mówi, że:


17,9

„Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać?”

Będzie wiele sposobów na uzasadnienie tego, dlaczego stare drogi są w porządku, choć przecież nie są.

Po pierwsze: stare drogi oznaczają złożenie zaufania na sobie, a nie na Bogu, a to jest grzeszne w samej swojej istocie. Po drugie: właściwa relacja z naszym Panem nie oznacza skupienia się na tym, czego nie robimy, lecz raczej na tym, aby być takimi, jak On chce nas widzieć. W Jego sprawiedliwości – co można tłumaczyć jako Jego prawość – kobieta jest kobietą, radośnie ujmująca swoją kobiecość, która może wchodzić we właściwe relacje zarówno z mężczyznami jak i kobietami jako osoba prawdziwie wolna w Jezusie Chrystusie. Pan chce, aby kobieta żyła w rzeczywistość prawdy mówiącej, że „…doskonała miłość usuwa strach” (1 Jn 4:18). Szukanie tego jest prawdziwym posłuszeństwem.

Drugą sprawą, dla której taka kobieta musi umrzeć, zanim kontrola może zostać poddana Panu, jest bunt.
Niektóre kobiety nawet nie wezmą pod uwagę tego, o czym tutaj mówimy, ani nie będą słuchać jak Bóg mówi do nich innymi sposobami, z powodu ducha buntu i rebelii. Taka osoba może utrzymywać, że woli raczej pozostać w starym więzieniu niż ryzykować zranienie.

Gdyby to było wszystko, co się wiąże z uwolnieniem, byłoby to do przyjęcia, lecz tak nie jest. Bóg wzywa kobietę do przodu. Jezus oferuje jej ochronę. Powiedzieć „nie” Jemu to powiedzieć „nie” Jego miłości, miłości samej, ponieważ serce, które totalnie chroni siebie samo, nie potrafi kochać. Powiedzieć „nie” Jemu to powiedzieć „nie” Jego życiu, które On oferuje. To glina mówiąca garncarzowi, jak ma wyglądać. To jest bunt, to jest grzech.

Wyjście z życia pod kontrolą i samo-ochrony jest wspaniałą rzeczą dla kobiety, która była głęboko zraniona. Jest to możliwe wyłącznie przez Jezusa Chrystusa i przez Ducha Świętego mieszkającego w nas. Może nawet przeciwstawiać się naturalnej mocy kobiety, lecz mamy Bożą wierność i Jego obietnicę zajęcia się tym. Czytamy w
Ps 107:4-9:

107,4
Błądzili po pustyni, po pustkowiu, Nie znajdując drogi do miasta zamieszkałego.

107,5
Byli głodni i spragnieni, Dusza w nich omdlewała.

107,6
Wołali do Pana w niedoli swej, A on wybawił ich z utrapienia.

107,7
Poprowadził ich drogą prostą, Aby mogli dojść do miasta zamieszkałego.

107,8
Niechaj wysławiają Pana za łaskę jego I za jego cuda dla synów ludzkich,

107,9
Napoił bowiem duszę pragnącego, A duszę głodnego napełnił dobrem!

Pan będzie zabiegał o kobietę dopóki ona nie zaufa Mu i wtedy Pan wezwie ją do przodu zarówno do wolności jak i prawdziwej kobiecości i daj jej dobre miejsce do zamieszkania. Jest to sprawa wyboru życia.

Niektóre wybierają. Młoda kobieta, które czuje się jak zwierzę zapędzone do rogu po latach regeneracji i po kilku latach poradnictwa, otrzymała wyzwanie przed sobą.

Ostatecznie pozwoliła Bogu zabić ducha kontroli i była wolna. Niewiele miesięcy później zdarzyło się coś, co poprowadziło ją do podjęcia jednej z najbardziej ryzykownych decyzji w jej życiu. Zakochała się i powierzyła swoje serce komuś innemu. Dziś jest po ślubie i jest matką dwójki dzieci.

Celem nie jest małżeństwo samo w sobie.
Celem jest posłuszeństwo Panu i poddanie się Jego woli. W miarę posłuszeństwa, życie otwiera się wokół nas i wszelkiego rodzaju cudowne rzeczy stają się możliwe.

Nasze, kontrolowane życie było tak ciasne i ograniczone, Jego kontrola oferuje wolność i obfitość.

____________________________________________________________________________
Copyright © Regeneration. Wszelkie prawa zastrzeżone, wykorzystano za zgodą.

Alan Medinger jest dyrektorem Regeneration i służby dla ex-gajów w Baltimore, MD.

aracer

Wzrastanie w męskość

Jest to streszczenie wzięte z książki Alana Medingera  Wzrost w męskość.
Podsumowanie podróży


Miałem wasz numer telefonu w szufladzie przez trzy lata. Usiłowałem to odłożyć na później, lecz w końcu musiałem zadzwonić.


Słyszymy bardzo często takie stwierdzenia w naszym biurze Regeneration (może być „Odrodzenie”). Regeneration jest częścią światowej koalicji Exodus, chrześcijańskich służb, których głównym celem jest pomaganie mężczyznom i kobietom w pokonaniu homoseksualizmu. Czasami myślę sobie, że gdyby ci wszyscy chrześcijanie zmagający się z homoseksualizmem, którzy dzwonią na nasz numer wcześniej ukryty głęboko w portfelu czy na dnie szuflady, zdecydowali się zadzwonić do nas tego samego dnia to linia telefoniczne zastałaby zablokowana.


Tego typu telefony sugerują trzy rzeczy jeśli chodzi o dzwoniącego. Po pierwsze, oczywiście, że jest w jakiś sposób niezadowolony ze swego homoseksualizmu. Po drugie, bardzo silne przeszkody – najczęściej ambiwalencja i strach – uniemożliwiały mu zadzwonienie po pomoc wcześniej. Po trzecie, w końcu dotarł do takiego miejsca, w którym jego homoseksualizm staje się tak silnym cierpieniem, że człowiek jest gotów stanąć wobec przeciwności; chce zająć się ambiwalencją czy stanąć na wprost strachu.


Przeszkody stojące na drodze do szukania pomocy


Spójrzmy na to jakie przeszkody i jakie szczególne cierpienia przeżywa pogrążony. Pierwszą przeszkodą jest sama natura grzechu, który jest uzależnieniem. Pomimo tego, że mężczyzna może nienawidzić swego homoseksualizmu z całego serca i umysłu, równocześnie w pewien sposób kocha go. Dla wielu z nas aktywność homoseksualna była przez wiele, wiele lat sposobem na radzenie sobie z życiem, ucieczką, samo-pocieszeniem i sposobem na znalezienie chwilowej ulgi od straszliwego bólu i pustki, która nas paraliżuje.

Ja nienawidziłem swego homoseksualizmu.
Doprowadzał mnie do głupich i poniżających rzeczy; do podejmowania ryzyka, o którym wiedziałem, że może mnie doprowadzić do utraty wszystkiego: żony, dzieci, kariery a nawet życia, lecz przez 10 lat małżeństwa trzymałem się go kurczowo. Jak mogłem z tym żyć?


Drugą wielką przeszkodą w szukaniu pomocy jest strach. Jest to prosty strach przed nieznanym. „Jeśli zgłoszę się do tej służby to co oni mi każą robić czy co będą robić ze mną? Co to za ludzie tam są? Czy to jakaś grupa ciasnych fundamentalistów, ludzi bijących homoseksualistów w chrześcijańskim przebraniu, a z drugiej strony, czy nie jacyś handlarze nowej psychologicznej teorii?”


Jest to również strach przed ujawnieniem siebie, strach zakorzeniony w pysze i wstydzie. „Jestem chrześcijaninem od dziesięciu lat. Powinienem był sobie z tym sam poradzić. Przyznanie się do tego i przyznanie się do problemu, i szukanie pomocy to przyznanie się do tego jak bardzo upadły jestem jako chrześcijanin. Być może ludzie będą kwestionowali to czy w ogóle jestem chrześcijaninem”.
Te obawy są często najbardziej intensywne u kogoś kto wzrastał w konserwatywnej chrześcijańskiej społeczności, gdzie stygmat homoseksualizmu należał do najgorszych.


Niskie poczucie własnej wartości jest bardzo częsty u większości homoseksualistów (mężczyzn). Jest to jeden z zasadniczych tematów książki dr Williama Console’a Homosexual No More („Nigdy więcej homoseksualistą”). Główną obrona przeciwko cierpień spowodowanych niską oceną własnej wartości jest zbudowanie obrazu – dla korzyści nas samych i innych – mężczyzny, który jest dobry, sprawiedliwy i stały emocjonalnie. Zatem stanięcie przed kimś innym i stwierdzenie: „Jestem homoseksualistą” jest zburzeniem fałszywej tożsamości, która oferuje nam strzępy niskiej samooceny, którą mieliśmy.



Ostatecznie, mamy już dość – źródła cierpienia.


Pomimo tych przeszkód mężczyźni szukają pomocy. Jakie cierpienie ma w sobie tyle mocy, aby mężczyzna rozważał odrzucenie uzależnienia i był gotów przejść przez takie pole minowe obaw? Jeśli mężczyzna jest chrześcijaninem – a przeważająca część mężczyzn, z którymi Exodus ma do czynienia ma jakiś rodzaj wiary czy wierzenia w Chrześcijańską moralność – to cierpienie pochodzi z jednego lub dwóch obszarów.


Po pierwsze, i być może najbardziej oczywiste, jest to cierpienie z powodu swego zachowania. Mężczyzna pozostaje w straszliwym konflikcie niezgody między tym w co wierzy, że jest dobrym zachowaniem, a tym co robi. Może czuć się jak Paweł, który w Liście do Rzymian napisał o przymuszeniu do robienia tego, czego nienawidzi. Niemniej jednak, musi czuć, że problemy Pawła były znacznie mniejsze w porównaniu z jego. Jest to szczególnie aktualne w przypadku pójścia dalej poza masturbację i fantazjowanie. (W tej książce umieszczam masturbację i fantazjowanie w części zachowań homoseksualnych. Seksualna aktywność z inną osobą będzie określana jako urzeczywistnienie). Ilość mężczyzn, którzy przyszli do poradni ex-gejów z powodu poczucia ogromnego konfliktu między ich zachowaniem, a tym w co wierzą, że Bóg od nich oczekuje, oceniałbym na jakieś 90%.


Drugą dziedziną cierpienia to kierunek jego seksualnego pociągu. Jest seksualnie pociągany do mężczyzn, lecz chce pociągu do kobiet. Jeśli chodzi o mężczyzn to pociąg stwarza głębokie wewnętrzne pragnienie, które, jak czuje, nigdy go nie opuści i którego, jak wierzy jako chrześcijanin, nigdy nie wypełni. To pragnienie może być czysto seksualne lub emocjonalne.
Pomimo tego, że zazwyczaj myślimy, że homoseksualista (mężczyzna) koncentruje się na sferze pociągu fizycznego, a kobieta (lesbijka) na sferze pociągu emocjonalnego, u wielu mężczyzn istnieje przytłaczające pragnienie znalezienia się pod opieką mężczyzny czy kochania przez mężczyznę, czy też odwrotnie, trzymania, opiekowania się i kochania innego mężczyzny. Słyszałem mężczyzn, których seksualna rozwiązłość byłaby nie do uwierzenia według standardów heteroseksualnych, ujawniających swój ból i wołających:


To nie był seks, którego chciałem, to był po prostu ktoś, kto mnie miał kochać.


Wierzę im. Ta niespełniona tęsknota może być tak intensywna jak by była czysto seksualna. Oczywiście, te dwie nie mogą być całkowicie oddzielone. Leanne Payne i inni wskazują na to, że wielokrotnie nasze seksualne pragnienia są to głębsze emocjonalne pragnienia, które zostały zerotyzowane.


Pociąg do tej samej płci jest tylko jedną stroną cierpienia dotyczącego natury jego pociągu: z drugiej strony jest brak pociągu do przeciwnej płci. Nie czuje absolutnie żadnego romantyzmu czy seksualnego pociągu wobec kobiet, lecz chce któregoś dnia ożenić się i mieć dzieci. Podobnie jak inni mężczyźni ma poczucie, że wiele z to, co nazywamy męskim celem życiowym i spełnieniem przychodzi przez małżeństwo i ojcostwo. Chce czuć pociąg do kobiety, lecz nie ma go. Brak pociągu do płci przeciwnej leży u korzeni jego poczucia, że nigdy nie będzie mógł prowadzić normalnego życia, że utknął w tym miejscu i nigdy nie będzie w stanie ruszyć z życiem do przodu.


Jest jeszcze trzeci obszar cierpienia, który może nie pojawić się dopóki mężczyzna nie zacznie zajmować się dwoma pierwszymi. Dotyczy to jego tożsamości jako mężczyzny. Ponieważ nie dotyczy to tak bezpośrednio „seksualnych” zachowań ani pociągu, może początkowo nie łączyć tego blisko ze swym homoseksualnym stanem.
Poza tym, jest to tak bardzo częścią tego „kim jest”, że może nawet nigdy nie pomyślał o tym, że można to zmienić. Nie jest to tożsamość, która po prostu mówi: „Jestem gejem”, lecz taka, która sięga znacznie głębiej. Ona mówi: „Nie jestem mężczyzną”, czy przynajmniej: „Nie jestem mężczyzną takim jak inni”. On nie spełnia pewnych warunków.

Wracając do okresu dojrzewania, czasami nawet wcześniej, czuł się inny od innych chłopców (a inny zawsze tłumaczy się jako „mniejszy niż …”, „gorszy od …”). Te uczucia utrzymywały się u niego jako nastolatka i dorosłego. Nawet dziś, w towarzystwie innych mężczyzn czuje, że w jakiś sposób nie jest częścią ich świata.

раскрутка сайта