James Ryle
„Thou hast enlarged me when I was in distress” (Psalm 4:1, KJV).
„… W ucisku ulżyłeś mi” (Ps. 4:2 BW)
(Najbliższa angielskiej wersji jest Biblia Gdańska: „Boże …, któryś mi sprawił przestrzeństwo w uciśnieniu” – przyp.tłum.)
Poezja tego wersu jest zbyt piękna, aby ją przeoczyć. Dawid celowo umieszcza koło siebie dwie skrajności, aby pokazać głębokość zmian jakie Boża moc wprowadza w naszym życiu, gdy wołamy o Jego miłosierdzie. „Ucisk” oznacza „ciasny punkt/miejsce”, „ulżyć” – to „przestronne miejsce”.
Od samej chwili urodzenia wiemy o tym, że aby dostać się do przestronnego miejsca, trzeba najpierw przejść przez ciasny punkt. Bóle porodowe i skurcze mięśni matki wypchnęły nas przez cierpienie porodu i wprowadziły nas do ogromu samego Życia. Czy nie jest podobnie z nowym narodzeniem? Czy nie było pewnego bólu, smutku, jakiegoś nadmiernego ciężaru winy i wstydu, jakiegoś strachu czy duszącej samotności, która uciskała nasze dusze na tyle mocno, żeby wezwać Imienia Pańskiego? Czy Pan nie odpowiedział w dniu twego zmartwienia i nie uwolnił cię ku obszernemu miejscu? Jest to prawo Królestwa Niebieskiego: Bóg zawsze wypuszcza nas na wolną przestrzeń, gdy jesteśmy w ucisku. Tak więc, co Bóg robi, gdy chce 'rozszerzyć nas’ ponad to, co sobie ustanowiliśmy? Do wygodnego życia wprowadza ucisk, zapraszając nas w ten sposób do wspięcia się na wyżej.
Charles Spurgeon napisał: „Muszę wyznać, że wszelka łaska, która przychodziła z wygody, łatwego czasu i szczęśliwych godziny warta jest może jednego pensa, lecz dobro, które otrzymałem z moich smutków, bólów i zgryzoty nie da się wycenić. Czegoż to ja nie posiadam dzięki młotowi i kowadłu, ogniu i pilnikowi!” Jeśli jesteś w jakimś ciasnym miejscu, Bóg rozszerza cię, przyjacielu, a najlepsze co możesz teraz robić, to dziękować mu za to.