24 marca 2007
Chciałbym dziś pomówić o temacie, którym jest zaniepokojenie. Samo zaniepokojenie można znaleźć opakowane w strój proroczej mowy czy różne inne przesłania, a chodzi mi o ALARMIZM. Nie wiem, czy zauważyliście, jak z pewnością tak, że jest wielu takich, którzy chcą koncentrować się na „alarmujących wieściach”. Słyszycie wieści o tajnych stowarzyszeniach, o nadrukach na rękach i czołach; miliony różnych tematów, lecz wszystkie one należą do tej samej kategorii – taktyki straszenia.
Drodzy ludzie, nie mamy się bać tego, co ma nadejść. Psalmach mówi się nam, że
Bóg jest ucieczką i siłą naszą, pomocą w utrapieniach najpewniejszą. Przeto się nie boimy, choćby ziemia zadrżała i góry zachwiały się w głębi mórz. Choćby szumiały, choćby pieniły się wody, choćby drżały góry z powodu gniewu jego. Sela. Ps. 46: 1-3.
Oczywiście, bądźcie tego pewni, że jest też prawdziwe słowo, szczególnie prorocze, które wspomina o katastrofach, zgubie i plagach. Niemniej, nawet w przypadku wystąpienia takich straszliwych okoliczności, Bóg znajdzie miejsce schronienia i siły. Pan nie chce, abyśmy się bali, lecz chce, abyśmy byli przygotowani na to, co jest przed nami.
Nie bójmy się więc, gdy czytamy i słyszymy przesłania, które zaznaczają te rzeczy, ale raczej patrzmy na Tego, który jest autorem naszej mocy i pokoju.
Amen,
Stephen Hanson