Według Jezusa, Jan miał całkiem solidną służbę.
„(26) Ale coście wyszli widzieć? Proroka? Owszem, powiadam wam, i więcej niż proroka. (27) To jest ten, o którym napisano: Oto posyłam posłańca mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją przed tobą. (28) Powiadam wam: Nikt z tych, którzy się z niewiast narodzili, nie jest większy od Jana” (Łk 7).
Wydaje mi się, że jeśli Syn Boży opisuje cię jako największego proroka w historii świata, to prawdopodobnie jest to posługa, której można zaufać. Ale Jezus poszedł dalej, nazywając go Eliaszem.
„(13) Albowiem wszyscy prorocy i zakon prorokowali aż do Jana; (14) jeżeli zaś chcecie to przyjąć, on jest Eliaszem, który miał przyjść” [Mt 11].
Jezus identyfikował Jana jako wypełnienie Malachiasza 3: „(23) Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana,”, proroka, na którego czekał cały naród.
To Jan Chrzciciel z punktu widzenia Jezusa. Patrząc na jego życie z jego własnej perspektywy, widzimy inny obraz „(19) A takie jest świadectwo Jana, gdy Żydzi z Jerozolimy wysłali do niego kapłanów i lewitów, aby go zapytali: Kim ty jesteś? (20) I wyznał, a nie zaprzeczył, i oświadczył: Ja nie jestem Chrystusem. (21) I zapytali go: Kim więc? Eliaszem jesteś? A on odrzekł: Nie jestem. Prorokiem jesteś? I odpowiedział: Nie. (22) Rzekli mu więc: Kim jesteś? Musimy dać odpowiedź tym, którzy nas posłali. Cóż powiadasz sam o sobie? (23) Rzekł: Ja jestem głosem wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pana, jak powiedział Izajasz prorok. (24) A wysłańcy byli z faryzeuszów. (25) I pytając go, rzekli mu: Czemu więc chrzcisz, jeśli nie jesteś Mesjaszem ani Eliaszem, ani prorokiem? (26) Odpowiedział im Jan, mówiąc: Ja chrzczę wodą, ale pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie; (27) to Ten, który przyjdzie po mnie i któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów jego” (J 1).
Wielu ludzi nie rozumiało Jana Chrzciciela, a sam Jan był jednym z nich.
Jan rozumiał część roli, którą wypełniał. Wiedział, że przygotowuje drogę dla Mesjasza, ale nie zdawał sobie sprawy, że wypełnia jedno z bardziej oczekiwanych proroctw Starego Testamentu.
W rzeczywistości Jan zastanawiał się nawet, czy całkowicie zawiódł w tej części swojej posługi, którą rozumiał, w pewnym momencie wysyłając swoich uczniów, aby zapytali Jezusa: „(19) Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego oczekiwać mamy? ” ( Łk 7:19).
Jest to człowiek, którego Mesjasz, Wcielony Syn Boży, opisał jako: „Nikt z tych, którzy się z niewiast narodzili, nie jest większy od Jana”.
Zastanawiałem się ostatnio nad tymi stwierdzeniami o Janie i zdałem sobie sprawę: „Jeśli Jan może tak bardzo tęsknić, to my również. Jeśli Jan zrozumiał tylko część tego, co robił, a nawet nie był tego pewien, to jak często, zastanawiam się, nie rozumiemy wpływu, jaki mamy na świat, na życie wokół nas. Czy brakuje nam szerszej perspektywy?”
Rzeczywistość jest taka, że tak naprawdę nie zrozumiemy – nie możemy zrozumieć – naszej skuteczności w naszym życiu tutaj na ziemi, dopóki nie zobaczymy jej z Bożej perspektywy. Odnoszę się do tego dnia jako Dnia Wielkiego Ekranu, kiedy faktycznie zobaczymy wyniki naszej życiowej pracy i spotkamy ludzi, na których życie wpłynęliśmy.
Do tego czasu „widzimy przez ciemną szybę” i brakuje nam pełnego obrazu. Zalecam, abyśmy nie tracili czasu na zastanawianie się nad skutecznością naszej służby. On polecił nam „utkwić wzrok w Jezusie, twórcy i dokończycielu wiary”.
Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)