Alan Smith
… jest jeden promień nadziei(wg wersji ang. TLB.), niewyczerpane są objawy łaski Pana, miłosierdzie jego nie ustaje. Każdego poranku objawia się na nowo, wielka jest wierność twoja. Pan jest moim działem, mówi dusza moja, dlatego w nim mam nadzieję. Dobry jest Pan dla tego, kto mu ufa, dla duszy, która go szuka. Dobrze jest czekać w milczeniu na zbawienie Pana (Treny 3:21-26).
Czy kiedykolwiek wydawało ci się, że twoje życie nie sięga swego potencjału? Wiesz, takie wrażanie, że biegniesz z tyłu za planem przeznaczenia? A może twojemu życiu brakuje celów i marzeń? Zaczynasz poranek bez „promienia nadziei” na ten dzień czy tydzień, czy może nawet na resztę swojego życia. Wierzę, że większość z nas przeżywa takie emocje i zmagania od czasu do czasu. Podobnie jak nadzieja ma prorocze znaczenie dla naszej przyszłości, tak też jest z beznadzieją. Beznadzieja jest proroczym głosem ukrytej części duszy. Co to jest „ukryta część duszy”, możesz zapytać? Jest to takie miejsce, w którym ukrywamy nasze obawy. Tak głęboko ukrywamy to miejsce, że nawet nie mamy świadomości jego istnienia. Ukrywamy tam wszelkiego rodzaju myśli, a głównie te, których nikomu nie wyjawiamy. Myśli, które wydają nam się nie do przyjęcia dla innych, myśli, które wypowiedziane, jak nam się wydaje, z całą pewnością spełniły by się i pochłonęły nas. Drzwi do tego ukrytego pokoju są zawsze zamknięte i nigdy nie otwierane.
Wytrzymajcie ze mną jeszcze chwilę. Wyobraźmy sobie jakiś pokój we własnym domu. Trudno go zauważyć i jest niemal ukryty na szczycie schodów na poddasze. Ten pokój zawsze przeraża, więc nie otwierasz drzwi do niego i nie zaglądasz tam. Dni lecą, a ty tam nie zaglądasz. Nagle, słyszysz jak jakieś stworzenie porusza się po tym pokoju. Mijają tygodnie zanim przejdziesz ponownie koło niego. Drzwi są ciągle zamknięte. Słyszysz coraz więcej hałasów z wewnątrz a teraz to już nawet dociera do ciebie jakiś słaby głos tego stworzenia. To jest przerażające ponieważ nawet nie wiesz, jak to stworzenie wygląda. Myślisz, że powinieneś je zobaczyć, wydaje się, że ma dziesięć głów i dziesięć oczu. Łuski na jego ciele błyszczą refleksami promieni Księżyca wpadającymi przez okno. Ogon ma niebezpieczny i chyba zakończony jak dzida. Na pewno może ci przebić serce i spowodować nagłą śmierć. Gdyby ta ukryta kreatura została wypuszczona, z pewnością skończyłaby z tobą.
Czy nie jest to zdumiewające jak możemy wykorzystywać wyobraźnię podarowaną nam przez Boga, aby mówić proroczo o wspanialej przyszłości; a następnie używać jej do niszczenie danego przez Boga przeznaczenia? Taki ukryty pokój staje się pożywnym gruntem tego co niewidzialne. Gdy chowamy nasze obawy i przypuszczalne niepowodzenia w tym pokoju, rosną tam do rozmiarów fałszywych rzeczywistości a wtedy zaczynamy żyć wśród tego, co choć fałszywe przybiera postać rzeczywistości. Równie dobrze mogły by być prawdziwe, ponieważ żyjemy w nich w taki sam sposób. Te fałszywe rzeczywistości wytwarzają bolesną beznadzieję, która niszczy samo nasze istnienie.
Jak więc możemy uciec przed beznadzieją? Po pierwsze: musimy otworzyć drzwi tego ukrytego pomieszczenia naszej duszy. Musimy być szczery i uczciwi wobec siebie i Boga. Na obszarze ukrytym w duszy nie ma żadnej kreatury, a wyłącznie nasze strachy. Strach jest tą ukrytą kreaturą. Jest to fałszywa rzeczywistość, która nie jest nawet realna. Otwórzmy drzwi do tego ukrytego pomieszczenia, pozwólmy zaświecić tam światłu i ujawnijmy fałszywe rzeczywistości, które się tam ukrywają. Następnie, zobaczmy, co Bóg ma do powiedzenia na ten temat.
Przede wszystkim: jest jeden promień nadziei (BT – w tym moja nadzieja.). To wszystko czego dziś potrzeba; po prostu promyka nadziei, promyka nadziei z nieba. Na każdy dzień jest nadzieja i musimy żyć z dnia na dzień. Jutra jeszcze nie ma, więc musimy ufać Panu na dziś. Nie rozglądaj się za nadzieją na jutro, ponieważ jutra jeszcze nie ma. O jutrzejsze promyki nadziei będzie się prosić jutro. Możesz ufać temu, że Bóg da ci ten promyk nadziei jutro, ponieważ jego miłosierdzie nigdy nie ustaje. Jego miłość do nas jest niezmierzona i nieskończona. Twoje obawy próbują cię zniszczyć, a jedynie miłosierdzie Pana zachowuje nas od całkowitego zniszczenia. Wielka jest Jego wierność; jego miłość każdego dnia odnawia się. Nasz promień nadziei dociera codziennie na nowo, gdy wzywamy Pana. Dlaczego? Ze względu na jego miłość i dobroć. Tą parę naszego dziedzictwa, którą mamy w Chrystusie, musimy sobie przywłaszczyć.
Weźmy inny fragment tego cytatu: „Pan jest moim działem, mówi dusza moja, dlatego w nim mam nadzieję. Dobry jest Pan dla tego, kto mu ufa, dla duszy, która go szuka. Dobrze jest czekać w milczeniu na zbawienie Pana„. Podejmijmy dziś decyzję, aby czekać na Pana (ufać Mu) i stale szukać Go. Nasza nadzieja nie znajduje się w ukrytym pokoju naszej duszy, lecz jest w Panu, który chętnie wysyła „promienie nadziei” każdego dnia.
Przez następne 12 miesięcy obawy/strach będą nam serwowane bardzo obficie, lecz nie wolno nam dopuścić do naszej duszy strachu i beznadziei. Pan jest Tym, który trzyma w dłoni ten dzień i On jest Tym, który wysyła każdemu z nas „promień nadziei”. W miarę jak Jego „promień nadziei” ogrzewa nasze serca prawdą i wolnością, uchwyćmy się Jego głosu i przyjmijmy Jego Słowo
Niech was Bóg błogosławi w 2012.
Alan