Edward Kurath
„Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego” (J 15:10).
Tak wygląda typowe tłumaczenie tego wersu, sugerując, że jeśli my zachowamy Boże przykazania, będziemy mieszkać w Jego miłości.
Jeśli tak jest to z kolei sugeruje, że Bóg kocha Jezusa, ponieważ Jezus zachowuje Jego przykazania. W końcu Jezus porównuje tutaj Swoją relację z Ojcem z naszą relacją z Ojcem („jak i …” ?).
Tak więc, Boża miłość dla Jezusa jest warunkowa? Cóż za afront dla Boga!
Na szczęście takie tłumaczenie greckiego tekstu jest błędne. Jest odwrotnie. W rzeczywistości grecki tekst mówi, że jeśli będziemy trwać w miłości Bożej, będziemy zachowywać Jego przykazania. Zachowywanie Jego przykazań jest skutkiem, a nie przyczyną. W grece zachowywanie Bożych przykazań jest w „bierniku”, co w j.polskim odnosi się bezpośrednio do przedmiotu. Na ten bezpośredni przedmiot/obiekt (skutek) oddziałuje podmiot (przyczyna).
W typowym tłumaczenie przyczyna i skutek zostają zamienione!
W rzeczywistości Jezus mówi, że przyczyną zachowywania tego, że On zachowuje Boże przykazania jest obecność Bożej miłości w Nim. On ma „dobry korzeń” w Sobie, co przymusza Go do życia pobożnym życiem. Podobnie („jak i…”) jeśli my mamy „dobry korzeń” (Jezus w nas), wtedy będziemy zachowywać Boże przykazania, a nie na odwrót.
To koń powinien ciągnąć wóz.
Tragiczne jest to, że typowe tłumaczenie zmusza wierzących do walki o zachowywanie Bożych przykazań, aby Bóg kochał ich. Są skazani na przegraną, ponieważ ie jesteśmy w stanie kochać usilnie starając się. Gdybyśmy mogli, Jezus umarłby na daremnie. .
Jak otrzymujemy „Jezusa w nas”? Wyjaśnia to książka pt.: „I Will Give You Rest”.
_________________________________