David Servant
Dzisiejsze czytanie wyprowadza wniosek z tematu poprzedniego rozdziału o potrzebie wzajemnego szacunku między tymi, którzy są „słabi” („Wegetarianie dla Jezusa”) a „mocnymi” (ci, których sumienie nie potępia ich za jedzenie mięsa). Odpowiedzią jest, jak zawsze była, miłość. Paweł zachęca obie grupy, aby zaakceptowały siebie nawzajem, idąc za przykładem Chrystusa, który nas przyjął. Stare kredo dobrze to opisuje: „W istotnych sprawach jedność; w nieistotnych wolność, we wszystkim miłosierdzie”.
Powracający temat Bożego włączenia pogan pojawia się po raz ostatni w tym rozdziale. Paweł cytuje Stary Testament, aby udowodnić, że Bóg jest Bogiem pogan. Powinno to być oczywiste, ponieważ On jest ich stwórcą. Potomkowie Izraela nie mają wyłączności na prawo do Niego! Chrześcijanie, którzy są pochłonięci żydowskimi sprawami, powinni pamiętać, że w Chrystusie „nie masz Żyda ani Greka” (Gal.3:28).
Słowa Pawła z 15:14 mogą dać nam pewien wgląd w to, czego współczesnemu kościołowi często brakuje, a co było najwyraźniej powszechne w pierwszym kościele. Napisał tak: „Ja sam zaś, bracia moi, mam pewność co do was, że i wy jesteście pełni dobroci, napełnieni umiejętnością wszelkiego rodzaju i możecie jedni drugich pouczać” (BT: …zdolni do udzielania sobie wzajemnie upomnień – przyp.tłum).. Te słowa nie były napisane wyłącznie do pastorów, lecz do wszystkich wierzących w Rzymie, jak cały list. Pouczanie/upominanie świętych nie należy tylko do odpowiedzialności pastorów; jest to odpowiedzialność każdego członka Ciała (Kol. 3:16; 1 Tes. 5:14). Wszyscy mamy być oddani wspólnemu wzrostowi duchowemu. Zwróć uwagę na to, że Paweł nie mierzy swego sukcesy tym, jako wielu ludzi „przyjęło Chrystusa jako osobistego Zbawiciela”. Owocem jego służby nie było krótkoterminowe, którzy „przeszli przez nawę” lecz nie poszli z Chrystusem ani kroku dalej. Służba Pawła była znaczone „posłuszeństwem pogan” (15:18). On czynił uczniów.
Paweł nie głosił jeszcze w Rzymie, przede wszystkim dlatego, że jego powołaniem było głosić Chrystusa tam, gdzie nie był On jeszcze znany. Gdy pisał ten szczególny list, był w Koryncie, i czytamy dziś o jego dalszych planach podróży. Zamierzał wyjechać do Jerozolimy, aby przekazać tam dar dla ubogich Żydów. Gdy to zrobi, zamierzał odwiedzić swych czytelników w Rzymie „przejazdem” (15:24) w drodze do Hiszpanii. Badając podróże Pawła zapisane w Księdze Dziejów Apostolskich wiemy, że to Duch Święty wyznaczał mu drogę (Dz. 19:21; 20:22-23; 21:11; 23:11). Nawet Jezus objawił mu się w wizji, gdy był w Jerozolimie, mówiąc mu: „Bądź dobrej myśli; bo jak świadczyłeś o mnie w Jerozolimie, tak musisz świadczyć i w Rzymie” (Dz. 23:11)
Nawet pisząc List do Rzymian Paweł był świadom niebezpieczeństw, które na niego czekały w Jerozolimie ze względu na stanowisko jakie zajmował wobec Prawa Mojżeszowego. Prosił więc wierzących w Rzymie o modlitwę: „bym został wyrwany z rąk niewierzących z Judei i by posługa moja dla Jerozolimy została dobrze przyjęta” (15:31).
Modlitwy chrześcijan zostały wysłuchane, skoro Paweł został trzykrotnie uratowany przed linczem (Dz. 21:30-31; 22:22-23; 23:10), raz przed chłostą (Dz. 22:25) i raz przed spiskiem i próbą zabicia go (Dz. 23:12). Ostatecznie dotarł do Rzymu, lecz dopiero po trzech latach i to jako więzień, a w czasie podróży tam przeżył robicie statku i ukąszenie przez węża!
Niewątpliwie apostoł miał nadzieję na to, że ofiara od wierzących z pogan w Grecji przekazana dla ubogich wierzących Żydów w Jerozolimie będzie miała większy wpływ niż tylko zaspokojenie bieżących potrzeb. Miał nadzieję na to, że utrwali on jedność między wierzącymi z pogan i Żydów i być może rozmiękczy niektórych wrogów Pawła, którzy być może zechcą zastanowić się nad jego przesłaniem. Będziemy o tym czytać pokrótce w Księdze Dziejów, co jest korzyścią z chronologicznego czytania Nowego Testamentu!
– – – – – – – – – – –
Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ