Potężna burza przeszła w niedzielę od północy przez środek Stanów Zjednoczonych tłukąc region gradem wielkości pięści, oślepiającym deszczem, powodując tornada, a jedno o szerokości pół mili nawiedziło pobliże Oklahoma City (Reuters / Gene Blevins).
Jestem absolutnie przekonany, że sąd Boży ma miejsce obecnie na ziemi i odrzucam nauczanie, które twierdzi, że od krzyża aż do powtórnego przyjścia Chrystusa Boży gniew nie będzie wylany na ziemię. Istnieje znaczna ilość dowodów Nowego Testamentu, która przeczy tej doktrynie.
Ale jednocześnie lepiej ostrożnie podchodzić do nazywania pewnych zdarzeń „Bożym sądem”. Niebezpiecznie i nierozsądnie jest świadczyć fałszywie o Panu.
Ostatnio, dzwoniący do mojej audycji radiowej Linia Ognia stwierdził, że wybuchy podczas Boston Marathon były Bożym sądem, jedną z głównych przyczyn miało być zalegalizowanie „małżeństw” homoseksualnych w Massachusetts w 2004 roku.
To przypomniało mi oświadczenie złożone przez jednego z naszych najbardziej szanowanych narodowych przywódców chrześcijańskich zaraz po 9/11 tragedii w 2001 roku. Powiedział on: „Naprawdę wierzę, że poganie i opowiadający się za aborcją, feministki, geje i lesbijki, którzy aktywnie starają się nam wpoić ten alternatywny styl życia, ACLU, People for the American Way, wszyscy, którzy starają się zsekularyzować Amerykę…. w ich kierunku pokazuję palcem i mówię, że właśnie wy przyczyniliście się do tego, co się stało”. (Szybko za to przeprosił mówiąc: „ Nigdy bym nie obwinił żadnego człowieka z wyjątkiem terrorystów, a jeśli tak to wyglądało względem gejów i lesbijek, czy innych osób to przepraszam”).
Niezaprzeczalne jest, że nasz naród siał z ciała całe dziesięciolecia. W rezultacie zbieramy zniszczenie na wielu frontach (Gal. 6:7-8). I nie kłócę się z tymi, którzy uważają, że Bóg wziął Swoją błogosławiącą rękę od nas w dużej mierze. Księga Przysłów 14: 34 pozostaje prawdą czy ludzie w to wierzą, czy nie: „Sprawiedliwość wywyższa naród, a grzech jest hańbą dla wszystkich ludzi”.
To bolesne, że na skutek aborcji życie straciło ponad 50 milionów dzieci (grzech, który zawiera własny sąd na kilku poziomach), że jesteśmy światowym liderem w produkcji i dystrybucji pornografii, że zrodziliśmy i rozesłaliśmy na cały świat cielesne przesłanie dobrobytu skupione na egoistycznej jednostce ludzkiej, że wywyższyliśmy homoseksualizm i oczerniamy wolność religijną, słowa i sumienia, itd., itd.
Ze względu na to wszystko (i wiele więcej) drżę z powodu naszego narodu, wiedząc, że słowa Pawła są absolutnie prawdziwe: „Z powodu nich (mając na myśli wszystkie grzechy ciała praktykowane bez umiaru w naszym kraju) nadchodzi gniew Boży na synów buntu” (Kol. 3:06). Ale zarazem musimy być bardzo ostrożni w naszych proroczych wypowiedziach, żeby nie być winni przeinaczania Pana przed kościołem i przed światem.
Oczywiście, gdy potężny huragan zmiótł z ziemi masową, wysoce niemoralną imprezę Paradę Gejów (jak stało się w przypadku huraganu Katrina podczas wydarzenia Southern Decadence w Nowym Orleanie w 2005 r.), to łatwo powiedzieć, że był to sąd Boży, zwłaszcza jeśli byś był miejscowym kaznodzieją ulicznym. Któż by nie rozpoznał pozornie oczywistego związku?
Ale czy aktem Bożego sądu była śmierć ponad 1800 osób, które zginęły przez Katrinę, nie mówiąc już o kilkudziesięciu tysiącach, którzy zostali bez dachu nad głową?
Tak, rozumiem, że wielu niewinnych ludzi ginie, gdy na naród wylewany jest sąd. Ale czy powiemy Billowi Richardowi z Bostonu, że jego 8-letni syn Martin, umarł, że jego 6-letnia córka Jane, straciła nogę (i przeszła 11 operacji w ciągu pierwszych 23 dni po zamachu), że jego żona Denise, doznała uszkodzenia mózgu i oczu, a on sam doznał oparzeń, urazów odłamkami i stracił słuch, ponieważ zmienili definicję swojego małżeństwa w 2004 roku? (ukazałem tą kwestię mocno szczeremu ale błędnie rozumującemu rozmówcy, który podzielił się swoim zdaniem na temat zamachu z moimi słuchaczami.)
Kilka lat temu zrobiłem ankietę radiową pytając moich słuchaczy „Czy Bóg zsyła huragany jako Boży sąd?”.
Na podstawie Słowa nie miałem problemu odpowiedzieć, że On może tak zrobić, ale to wcale nie oznacza, że możemy założyć, że każdy destrukcyjny akt natury jest aktem Bożego wyroku.
Jeden rozmówca mądrze zapytał: „Czyż Katrina nie miała miejsca w regionie, który często jest nawiedzany przez huragany, a w czasie sezonu huragany często występują? Tak więc, jeśli Bóg chciałby zwrócić naszą uwagę, to czy nie zesłałby huraganu w mniej prawdopodobnym miejscu w nieprawdopodobnym czasie?” (John Piper uważa, że dokładnie to wydarzyło się w Minnesocie w 2009 roku, kiedy zupełnie nieoczekiwane tornado przeszło przez miasto i obaliło część wieży kościoła luterańskiego, gdy krajowi przywódcy kościelni mieli w pobliżu spotkanie szykując się do wydania pozwolenia homoseksualistom na usługiwanie).
Dziś, gdy ratownicy przekopują gruzy szkoły podstawowej w dzielnicy Oklahoma City Moore szukając jakichkolwiek oznak życia, i z ogólną liczbą 24 ofiar śmiertelnych, w tym co najmniej dziewięcioro dzieci, kto powie, że potężne tornado, które spowodowało tak potworne zniszczenia było sądem od Pana? W tak konserwatywnej i bogobojnej Oklahomie? Do bólu biblijnej? Z małymi dziećmi jako jednymi z głównych ofiar?
Oczywiście, nie wątpię, że gniew Boży przychodzi na ziemię, i nie wątpię, że Jego sąd jest już w naszym kraju. Po prostu wzywam do mądrości i ostrożności, zwłaszcza, gdy straszne spustoszenie uderza w serce Ameryki, a nie w kasyna Las Vegas.
W takich momentach zrobimy dobrze modląc się a nie wyrokując, wołając do Ojca miłosierdzia, aby przyniósł uzdrowienie dla tych rozdartych ran, a każdy z nas mógł usłużyć współczuciem jak tylko może.