Pastor Cecil A. Thompson
„Jezus rzekł do nich: Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła. Czy wy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa. Już żniwiarz odbiera zapłatę i zbiera plon na żywot wieczny, aby siewca i żniwiarz wspólnie się radowali. W tym właśnie sprawdza się przysłowie: Inny sieje, a inny żnie” (J 4:34-36).
Musiało to być ponad 50 lat temu. W czasie odwiedzin u przyjaciół, którzy mieszkali w Oklachoma City oglądałem wywiad z jakimś pastorem nadawany z lokalnej stacji telewizyjnej. Dziennikarz zapytał pastora o to, jaki jest jego codzienny rozkład zajęć, poza obowiązkami związanymi z głoszeniem na niedzielnych nabożeństwach.
Nie pamiętam, skąd się to pytanie wzięło, ale został też zapytany o wakacje. Po tych wszystkich latach żywo pamiętam, że pastor odpowiedział, że nie korzysta z wakacji, że tak cieszy go ta służba, że nigdy nie odczuwał potrzeby odsuwania się od niej.
W tamtym
czasie trudno było mi uwierzyć w to, co powiedział, lecz kiedy patrzę wstecz na lata mojej służby, koło zamyka się. Szczerzę mogę powiedzieć, że już tak dawno nie byłem na wakacjach, że nawet nie pamiętam, kiedy to było ostatni raz. Ale nie chodzi tu tylko o to, ponieważ czuję się bardziej posilony, niż było to zazwyczaj po wakacjach.
Wydaje mi się, że tajemnicą jest nieustanne odpoczywanie w Nim oraz zgoda na to, że to On wykonuje Swoją pracę przeze mnie. Zupełnie nie odczuwam potrzeby zostawiania służby na boku… a jedynie, aby być bliżej Pana!
Niech was Bóg obficie błogosławi, gdy błogosławicie innych słowem i czynem!
– – – Pastor Cecil