David Servant
'Podwójne zwiedzenie”, które trapi tak wielu wyznających chrześcijaństwo jest takie: po pierwsze: wierzą, że są zbawieni, podczas gdy tak nie jest; po drugie: wierzą, że nigdy nie mogą stracić tego, czego faktycznie nie posiadają. Ich los jest podwójnie zapieczętowany, często z pomocą uspokajających kazań ich pastorów, a ich jedyna nadzieja jest w tym, że posłuchają wyraźnego nauczania Pisma. W dzisiejszym czytaniu Paweł mówi o tych, którzy w pościgu za bogactwem „zboczyli z drogi wiary” (6:10); a ci, którzy słuchali fałszywej doktryny, „od wiary odpadli” (6:21). Niektórzy starają się przekonać nas, że Paweł mówił o ludziach, którzy pierwotnie byli „uważani” za chrześcijan, lecz faktycznie nigdy nie wierzyli w Chrystusa. Niemniej, jeśli powiedziałem: „Jan Smith, odpadł od wiary w kościół mormonów” to byłoby całkiem rozsądnie zakładać, że kiedyś Joe Smith był praktykującym mormonem.
Jeśli chodzi o fałszywą doktrynę, które potencjalnie może odwodzić prawdziwych chrześcijan od wiary, Paweł treściwie przekazuje dwa kryteria, wskazujące na to, jak ją zidentyfikować. Jeśli nauczanie nie zgadza się z (1) słowami Jezusa oraz (2) nie jest to doktryna „zgodna z prawdziwą pobożnością” (6:3), to można być pewnym, że jest fałszywa. Wszelkie nauczanie, które na przykład, prowadzi cię do przekonania, że możesz dostać się do nieba, bez uświęcenia, jest fałszywym nauczaniem, ponieważ nie jest zgodna ze słowami Jezusa. Wszelkie nauczanie, które przekonuje cię, że niemożliwe jest utracenie swego zbawienia, jest fałszywym nauczaniem, ponieważ nie zgadza się ze słowami Jezusa.
Jak już wspomniałem, Paweł ostrzega również przed miłością do pieniędzy, która potencjalnie ma możliwość doprowadzenia chrześcijan do „pogrążenia w zgubie i zniszczeniu” (6:9-10). Tu nie chodzi o „finansową zgubę” czy „finansowe zniszczenie” lecz o duchowe zniszczenie i wieczną ruinę. Lekarstwem na to jest zadowolenie z tego, co się posiada, nawet jeśli jest to tylko jedzenie i ubranie (6:8).
Wiedząc o tym, nie powinniśmy się zastanawiać się nad tym, jak oddzielić nasze „potrzeby” od naszych „pragnień”. Wszystko czego potrzebujemy to jedzenie i ubranie, a to zgadza się ze słowami Pana Jezusa Chrystusa, który w Swym Kazaniu na Górze określił nasze potrzeby jako właśnie te dwie rzeczy (Mat. 6:25-33), a który również ostrzegał, że służenie Bogu i mamonie równocześnie jest niemożliwe (Mat. 6:19-24). To jedno wskazuje na fakt, że uczniowie Chrystusa mogą zaprzeć się swego zbawienia. Czy jest to możliwe, aby ktoś, kto służy Chrystusowi zaczął służyć mamonie? Jeśli odpowiedź na to pytanie brzmi „tak”, to jest możliwe, aby chrześcijanin stracił zbawienie.
Chciałbym jeszcze dodać, że słowa Pawła skierowane do Tymoteusza: „uchwyć się żywota wiecznego” (6:12), są dodatkowym dowodem tego, że ostateczne zbawienie nie jest zagwarantowanym prawem każdego, kto aktualnie wierzy w Jezusa. Wyraźnie widać, że Tymoteusz, człowiek zbawiony w czasie, gdy Paweł do niego pisał, miał opcję „uchwycić się” lub nie „uchwycić się” żywota wiecznego, do którego został powołany. Jak więc można „uchwycić się” żywota wiecznego, do którego został człowiek powołany? Należy „zabiegać o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność” (6:11). Jak przekazuje Paweł, ci, którzy mają więcej niż im potrzeba niech „trzymają się prawdziwego żywota, czyniąc dobrze, bogacąc się w dobre uczynki, byli hojni i gromadząc sobie skarb” w niebie (6:18-19).
Na zakończenie pozwolę sobie wskazać na słowa Pawła do Tymoteusza, aby „uchwycił się żywota wiecznego, do którego został powołany” (6:12), jako kolejnego gwoździa do trumny kalwinizmu, o czym, jak pewnie macie nadzieję, któregoś dnia nie wspomnę. (Niemniej, moim mottem jest: „A scripture a day keeps Calvinism at bay!” – dosł.: „Werset dziennie, utrzymuje kalwinizm w zatoce”) Kalwiniści twierdzą, że Bóg powołuje tylko tych, którzy zostali wcześniej wybrani do zbawienia, przyciągając ich nieodpartą łaską. Tak więc, każdy kto jest powołany przez Boga ma rzekomo zagwarantowane wieczne zbawienie. Niemniej, Tymoteusz został powołany do życia wiecznego, gdyby jednak nie trzymał się go, nie osiągnąłby go.
– – – – – – – – – – – – – –
Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ