Jest to fragment z mojej książki
„Divine Healing Made Simple”
Większość z nas uczono tego, że uzdrowienie następuje, gdy prosimy Boga, aby uzdrowił kogoś, kto jest chory czy cierpiący. Modlimy się, Bóg słyszy nasze modlitwy i znając sytuację uzdrawia lub nie. Jeśli wierzysz, że tak następuje uzdrowienie, chciałbym cię prosić, abyś na chwilę odłożył na bok swoje przekonania, na czas gdy będziemy badać, co Biblia naucza na temat procesu uzdrowienia.
Przeważnie tego jak się modlić uczył nas ktoś, kogo szanowaliśmy. Pierwsza modlitwa mogła brzmieć jakoś tak: „Boże, proszę błogosław moją mamę i tatę i naszego psa, Bustera… w imieniu Jezusa. Amen!”
Prawdopodobnie, w miarę jak rośliśmy zmieniał się też sposób modlitwy. Niektórzy wypracowali nieco więcej desperacji: „Boże, naprawdę potrzebna mi ta praca! Wiesz, jak wiele to dla mnie znaczy więc, proszę usłysz mnie, żebym ją dostał… w Imieniu Jezusa, Amen!”
Prawdą jest to, że Jezus uczył Swoich uczniów modlić się: „Przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja…”, kończąc: „nie moja lecz twoja wola niech się stanie”.
Niektórzy wierzą, że zaletą jest przyjmowanie końcowego wyniku, bez względu na to czy powiodło się, czy nie. „Panie, jeśli taka jest twoja wola, proszę, uzdrów moją babcię z raka, lecz jeśli nie, udziel nam łaski, abyśmy zaakceptowali jej chorobę i śmierć”.
Nie chcę krytykować tych, którzy wznoszą takie modlitwy z całego serca, lecz większość z nas, modlących się w ten sposób, rzadko widzi uzdrowionych ludzi. Po latach prób podejmowanych w taki sposób, po niemal bezskutecznych modlitwach o setki osób, odkryłem lepsze, biblijne podejście. Przypuszczam, że nie ma nic bardziej obraźliwego niż usłyszeć, że nie wiemy, co robimy, gdy się modlimy. Jako ludzie wiary, jesteśmy dumni ze z tego, jak się modlimy. Niemniej, sami sobie powinniśmy zadać pytanie czy nasze modlitwy o uzdrowienie są skuteczne, czy nie.
Szacuję sam, że w ciągu ostatnich lat około 80% ludzi, o których modliłem się zostało uzdrowionych. W tygodniu, w którym moja wiara funkcjonowała konsekwentnie około połowa było uzdrowionych natychmiastowo. W czasie zwykłego tygodnia, mogłem modlić się o około 10-30 ludzi o uzdrowienie z różnych chorób. Czasami, bywały takie szczególne tygodnie, że każda osoba była uzdrowiona.
Musisz zrozumieć, że tego rodzaju skuteczność nie jest gwarantowana, a moje wyniki z tygodnia na tydzień są różne. Bywają takie, w których ta skuteczność może sięgać 30%, lecz to zdarza się rzadko. Mam przyjaciół, którzy informują o 100procentowej skuteczności w ciągu tygodnia służby.
Osiągana skuteczność wynika z korzystania z innego podejścia do modlitwy. W tym momencie, możesz zastanawiać się dlaczego, skoro tak dobrze nam idzie, nie stawiamy obozów przy klinikach onkologicznych. Niestety, bardzo mało prawdopodobne jest, aby w ośrodku zdrowia znaleźć kogokolwiek, kto poważnie cię potraktuje, jeśli twoją specjalnością jest wiara w uzdrowienie.
Nadnaturalne uzdrowienie jeszcze nie zostało zaakceptowane przez większość szpitali i klinik jako prawomocny sposób leczenia. Nawet w tych szpitalach, w których zatrudnieni są kapelani, nie oczekuje się od nich tego, że będą czynić cuda. Ich głównym zadaniem jest wsparcie emocjonalne i duszpasterstwo.
2 września 2010 roku miałem sen, w którym stałem wraz z grupą przyjaciół, którzy funkcjonują w uzdrowieniu, na skraju wieczności. Piotr Cabera i Jessie Campbell byli ze mną. Gdy wpatrywałem się w wieczność podszedł do mnie Jessie i dał mi zwój. Wiedziałem, co jest na nim napisane. Było tam następujące oświadczenie: „Został ci dany autorytet nad wszelką mocą przeciwnika”. Wziąłem ten zwój i spisałem te słowa.
Następnie podszedłem do kolejnej osoby i przeczytałem jej, a ona zapisała to sobie.
Ten sen był objawieniem wiecznej obietnicy danej tym, którzy chcą uzdrawiać chorych. Wiemy o tym, że niektóre choroby są planowane i wprowadzane przez przeciwnika, lecz został nam dany autorytet nad chorobami, słabościami, traumą i wszelkimi innymi mocami przeciwnika.
W ogromnej mierze dzięki nauczaniu mężów takich jak Andrew Wommack i Curry Blake, wielu wierzących zaczęło odnosić sukcesy w uzdrowieniu, widocznym w służbie przez Jezusa i Jego uczniów. Ci wierzący są tak przekonani i nieustępliwi, że nie znajdziesz tego nigdzie indziej w Kościele. Zwykle funkcjonują trochę na zasadzie duchowej policji, aresztując choroby i wymuszając zasady Królestwa Bożego.
Prawda dotycząca uzdrowienie będzie dla większości chrześcijan szokiem, zmieni ich teologię. Gdy przeglądasz poszczególne przypadki uzdrowień w Nowym Testamencie, nie znajdziesz ani jednego przypadku, aby Jezus, błagał Ojca o uzdrowienie czy uwolnienie tych ludzi; nie robili tego też Jego uczniowie. Nieliczni ludzie błagali Jezusa o uzdrowienie, lecz sam Jezus nigdy tego nie robił. Już ten fakt powinien pobudzić nas do przemyśleń nad tym, jak podchodzimy do uzdrowienia.
Skoro Jezus nie prosił Ojca, aby ON uzdrawiał chorych to jak do tego podchodził?
Spójrzmy na to.
Gdy do Jezusa przyszedł setnik rzymski prosząc, aby uzdrowił jego sługę, rozumiał, co to znaczy, że Jezus miał władzę/autorytet nad chorobą. Jest on jednym z kluczy do uzdrowienia – jest to sprawa władzy/autorytetu. Ponieważ setnik rozumiał funkcjonowanie władzy, jego wiara była w stanie pojąć uzdrowienie sługi. Nie było żadnej modlitwy, Jezus powiedział słowo i sługa został uzdrowiony. Była to prosta transakcja angażująca wiarę setnika i władzę Jezusa. W 8 rozdziale Ewangelii Mateusza mamy więcej przypadków uzdrowień, które miały miejsce w taki sposób.
Pomimo, że w każdym przypadku Jezus działał nieco inaczej, zazwyczaj wypowiadał słowo uzdrowienia, dotykał chorej osoby bądź w jakiś inny sposób przelewał na chorego moc. Nie prosił Ojca, aby uzdrowił chorego.
Te kilka fragmentów zaczerpniętych z Nowego Testamentu zebranych razem ukazuje jaki plan przewidział Jezus dla uczniów jeśli chodzi o uzdrowienie i uwolnienie. Jest to prosty zarys tego, w jaki sposób działać w uzdrowieniu. Jak czytamy w 10 rozdziale Ewangelii Mateusza Jezus wybrał dwunastu uczniów i polecił im, aby poszli do różnych miast Izraela, dając im następujące polecenia:
„A idąc, głoście wieść: Przybliżyło się Królestwo Niebios. Chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyganiajcie; darmo wzięliście, darmo dawajcie. Nie miejcie w trzosach swoich złota ani srebra, ani miedzi” (Mt 10:7-8).
Dał im władzę nad wszelką potęgą przeciwnika:
„Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi” (Lk. 10:19, BT).
Powiedział też o kilku rzeczach, które Jego uczniowie będą robić:
„Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16:17-18).
Po Swoim zmartwychwstaniu powiedział im, że otrzymają moc:
„ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1:8).
Dał Swoim uczniom zadanie uzdrawiania, uwalniani i wskrzeszania umarłych, dał im również władzę i moc, aby to robili. Przyjrzyjmy się teraz bliżej jakiego rodzaju mocy i władzy udzielił Swoim uczniom.
Władza, autorytet do uzdrawiania
Wiara nie jest jedynym czynnikiem, który bierze udział w uzdrowieniu. Niektórzy mają wielką wiarę, lecz brak im zrozumienia ich autorytetu. Wyraz „autorytet”, użyty w Łk 10:19 to greckie: „exousia”. W Konkordancji Stronga znajdują się następujące definicje:
Moc wyboru, wolność do czynienia, co się komu podoba,
Możność i siła, w którą jest ktoś wyposażony, którą albo posiada, albo używa
Moc władzy (wpływu) i prawo (przywilej).
Moc ku uzdrowieniu
Wiara i autorytet/władza to dwa klucze do uzdrawiania, lecz jest jeszcze trzeci, który musimy zrozumieć – moc. Jezus dał Swoim uczniom moc.
Jakiego to rodzaju moc?
W grecy wyraz tłumaczony w Dz 1:8 jako „moc” to „dunamis”. Konkordancja Stronga podaje następujące definicje:
Siła, moc, możność, przyrodzona moc bądź moc będąca w czymś z samej tego natury, bądź taka, którą ktoś używa i okazuje.
Moc czynienia cudów
Autorytet, który posiadam jest legalnym prawem czynienia tych rzeczy, które Jezus polecił nam robić. Moc, którą nam dał (namaszczenie) to działający w nas Duch Święty. Te definicje mówią o mocy i autorytecie, które przebywają w jednostce. O ile nasz autorytet jest ostatecznie związany z autorytetem Chrystusa to dany jest nam i może być przez nas sprawowany tak, jak chcemy.
Moc ku uzdrawianiu jest manifestacją Królestwa Bożego, które na stałe mieszka w nas. Gdy już raz otrzymaliśmy moc i autorytet do uzdrawiania chorych, nigdy nie musimy prosić Boga, aby to zrobił. Mamy moc i władzę do uzdrawiania ich sami. Jezus i Jego uczniowie czynili to właśnie dzięki tej mocy i władzy i dziś nie jest inaczej.
Zauważamy, że niektórzy ludzie byli uzdrawiani, gdy moc uszła z Jezusa, gdy przechodził koło nich. Kobieta, która została uzdrowiona z upływu krwi jest tego przykładem.
Niektórzy odczuwali ciepło czy mrowienie, bez względu na to czy czuli namaszczenie, czy nie. Niektórzy w czasie modlitwy o innych czuli uchodzącą z ich ciała moc, a niektórzy nie. Jedyne uczucie jakie ja mam to obecność Boża wokół mnie.
Musimy zrozumieć, że moc ku uzdrawianiu przebywa w nas. Prawdą jest to, że ona nie zaczyna się w nas, przychodzi od Boga. Niemniej przychodzi do nas i jest przekazywana przez nas przez moc działającego w nas Ducha Świętego. Jesteśmy podobni do przenośnej elektrowni chodzącej po ziemi. Jakże jest to cudowne, że On umieścił Swój skarb w ziemskich naczyniach.
Zanim zakończę ten rozdział chciałbym się podzielić jeszcze jedną uwagą na temat tej władzy (autorytetu):
Biblia mówi, że wierzący zostali posadzeni (czas przeszły) z Chrystusem w okręgach niebieskich (Ef 2:6). Mówi również, że Chrystus zasiada na tronie w niebie obok Swego Ojca (Ef 1:20). Jeśli zostaliśmy wraz z Nim posadzeni to również jesteśmy posadzeni na tronie w niebie – co jest naszym miejscem władzy. My rządzimy i panujemy obok Niego.
Władcy rządzący ze swego tronu nie angażują bezpośrednio swych przeciwników w bitwie. Oni po prostu ogłaszają (rozkazują – przyp. tłum.) ze swego miejsca władzy a ich deklaracje są wykonywane. To właśnie fakt, że zajmują miejsce uznanej władzy pozwala na to, żeby wypowiedziane rozkazy były wykonywane. Gdyby nie zasiadali na tronie, rozkazy nie miały by tego samego skutku. Gdy raz zrozumiemy to, w jaki sposób zajmujemy nasze miejsce władzy w niebie i w jaki sposób rządzimy z niego, wszystko, co robimy zmieni wymiar. Wykonywanie władzy nie jest ograniczone wyłącznie do uzdrowienia, rozciąga się na wszystkie obszary życia.
Większość z nas była błędnie uczona na temat modlitwy i uzdrowienia. Nie powiedziano nam o naszej mocy i władzy. Nie chcę krytykować kościelnego przywództwa, a ta książka nie ma być teologicznym traktatem, lecz w Kościele uczy się pewnych błędnych rzeczy, które należy skorygować.
Wielu z nas wołało do Boga, aby zrobił coś dla naszych bliskich, którzy umierali na raka. Bóg już zrobił wszystko, co należało zrobić. Zapłacił za ich uzdrowienie i dał nam moc i władzę, aby ich uzdrowić. Złodziej przychodzi, aby kraść, zarzynać i niszczyć ludzi, na których nam zależy. Jeśli śmierć i życie są w mocy języka to nasze usta są jak naładowany pistolet, broń, która niszczy choroby. Czy nie jest już czas na to, aby jej używać? Jeśli jeszcze nie zacząłeś używać tej mocy i władzy to nie ma już czasu. Ruszaj do przodu, wyjdź z łodzi i obserwuj jak Bóg zaczyna działać przez ciebie.
Fragment z książki: Divine Healing Made Simple do nabycia : http://amzn.to/LjQqEs