John Fenn
Napisałem ten cykl głównie po to, aby powiedzieć o tym, że przejawy działania Ducha są powszechne i nie poprzedza ich jakiekolwiek uprzedzenie. Ktoś może nagle otrzymać „wiedzę” o sytuacji przyjaciela, bądź przewinie się przez umysł jego/jej twarz czy imię i natychmiast wie, że potrzebna jest modlitwa, że jest „zdołowany/a”, pojawił się stres bądź, że coś się dzieje – są to słowa wiedzy i mądrości udzielane przez Ojca, które możemy najpierw przemodlić, aby może, być może, udać się do tej osoby. Niemniej, Pan nie przykleja w tym czasie etykietki, po prostu robi to, a nazwy/określenia dane są po to, abyśmy zrozumieli w jaki sposób komunikuje się z nami.
Chodzi o to, że te rzeczy są zwyczajnym chrześcijaństwem, zdarzają się w codziennym życiu, to tutaj, to tam, tak, jak Pan kieruje naszymi krokami. Czasem czytamy Ewangelie i Dzieje Apostolskie, które opisują zdarzenia w bardzo skompresowanym czasie – Ewangelie skupiają się na 3.5 roku, a Dzieje to ponad 30 lat – i zastanawiamy się, czemu Bóg nie porusza się wśród nas w taki sposób każdego dnia.
Musimy odrzucić złe myśli typu: „Kiedy Pan zamierza użyć mnie?”, bądź: „Nic nie robię dla Niego, czuję się tak bezużyteczny(a)”, a skupić na tym, że Chrystus jest w nas i w miarę jak będziemy patrzeć na Niego, jako centrum dowodzące naszego życia, On będzie dostarczał różnych okoliczności.
Pozostałe dary
Są jeszcze inne dary dary, o których wspomniałem w pierwszej części cyklu. Są to dary, które poruszają nas, motywują do robienia różnych rzeczy. Paweł wymienia te manifestacja Ducha w Liście do Rzymian 12:3-8 i należą do nich: usługiwanie, napominanie, obdarowywanie, organizowanie (administracja), nauczanie, miłosierdzie itd. Jest to coś więcej niż nasza osobowość, jesteśmy poruszani tymi działaniami od wewnątrz tak, aby wchodzić w relacje z innymi, są one na tak samo darami Ducha jak przekazanie proroctwa. Paweł powiada, że każdy ma swoją łaskę, możemy więc funkcjonować wyłącznie w oparciu o naszą łaskę, a nie innych.
W Starym Testamencie widzimy więcej darów, szczególnie w okresie budowy świątyni Mojżesza. W Księdze Wyjścia 31:2-6, 35: 26-35, 36:1, 8, Bóg wskazuje na mężczyzn i kobiety, którym dał mądrość, jak to Sam nazywa, do pracy w drewnie, metalu, kamieniu, kamieniach szlachetnych, materiałach, tkaniu, szyciu i wszelkie inne umiejętności potrzebne do wybudowania świątyni. Ci ludzie posiadali „mądrość” bądź, jakbyśmy dziś powiedzieli: talenty, umiejętności, wiedzę jak-to-zrobić, z którymi się narodzili, ponieważ Pan im je dał. Te rzeczy, które motywują ludzi do działania tego rodzaju są manifestacjami Ducha Bożego tak samo jak proroctwo i uzdrowienia!
Pozostałe dary, na których nie zatrzymałem się: uzdrowienia, szczególna wiara i cuda są darami, które są przeznaczone na specjalne sytuacje, w których potrzebna jest szczególna wiara czy cuda. Uzdrawianie ludzi to taki sam przejaw działania Ducha Świętego jak proroctwo czy wiedza jak coś zrobić z materiału czy drewna, i w grece jest to napisane w liczbie mnogiej: dary uzdrowień.
Niektórzy odkrywają swój dar w szczególnego rodzaju uzdrowieniach. U kogoś może to funkcjonować w ten sposób, że każdy z problemami z mięśniami/kośćmi na kogo włoży ręce zostanie uzdrowiony. W innym przypadku mogą to być problemy z układem krążenia czy elektrycznym systemem ciała. Nie ma znaczenia jakiego rodzaju manifestacje ktoś często widzi, wszystkim nam polecono, abyśmy wkładali ręce na chorych. Duch Święty manifestuje się w miarę potrzeby, a nie trzyma się tego czy innego daru. Innymi słowy: mamy tego Jednego, który manifestuje Się w nas ku czyjemuś dobru, a nie ogranicza się do jednego przejawu działania i jest to wszystko, co ma dla nas.
Cuda takie jak rozmnożenie chleba, wypływająca siekiera, rozdzielenie wody nie należą do powszechnych wydarzeń, niemniej dzieją się w takich sytuacjach, gdy konieczna jest manifestacja Ducha. Szczególna wiara sprawia, że wdowa znosi pogrzeb czy pojawia się nagła wiedza, że ktoś bliski znajdujący się w tragicznej sytuacji, jest bezpieczny – wydaje się być „wrzucana” do człowieka ta specyficzna wiara przeznaczona na szczególne okoliczności.
Źródło mamy w sobie
Zawsze i w każdej sytuacji Pan zrobi to, co musi zrobić, aby pomóc ci. O ile pewne szczególne przejawy działania Ducha funkcjonują lepiej niż inne w związku z osobowością, którą masz to masz Ducha Świętego w sobie, więc On zrobi wszystko, cokolwiek jest potrzebne. Nie jest tak, że masz dar „x” i nic więcej, i że fatalnie się dla ciebie skończy, gdy znajdziesz się w sytuacji, gdy potrzebny jest dar „y”.
Pan współdziała z nami zgodnie z tym, jak nas stworzył
W zborze, w którym kiedyś pracowałem, po wykładach pewnego znanego nauczyciela przyszła do mnie studentka i powiedziała: „Chciałabym, aby pan mówi do mnie tak, jak mówi do niego. Pan mówi do niego bezpośrednio, otwarcie i bez ogródek”.
Zapytałem jej, co zrobiłaby w sytuacji, gdyby Pan mówił do niej tak dosadnie, na co odpowiedziała: „Nie wiem, prawdopodobnie skończyło by się to morzem łez, ponieważ wydaje się to takie surowe”. A równocześnie chciała tego rodzaju szczerości!
Powiedziałem jej, że takie wyluzowane, lekkie i pozytywne patrzenie na życie jest wynikiem tego, jak ją Bóg stworzył, nie będzie więc stosował konfrontacji, lecz przemawiał łagodnie w dłuższym czasie, stosując to jako pewien proces działania. Patrzyła pełna zdumienia, ponieważ zawsze zazdrościła ludziom, do których Pan mówił szorstko. Tego dnia dowiedziała się, że część z nich prawdopodobnie wolałaby, aby mówił do nich łagodniej i zyskała pokój w sercu.
Ktoś może lepiej funkcjonować w proroctwie ze względu na naturalne obdarowanie, jakim będzie to, że jest rozmowny, zachęcający i umie pocieszać ludzi. Niemniej, ta sama osoba może nie poruszać się z taką łatwością w rozeznawaniu duchów, co czasami wymaga natychmiastowej konfrontacji i bezpośredniości w Duchu, nawet w obecności kogoś innego.
Ktoś, kto siedzi w milczeniu i obserwuje, może mieć naturalną zdolność poruszania się w słowie wiedzy i specyficznych uzdrowieniach, lecz ze względu na swoje naturalne wyciszenie, nie otrzyma słowa proroczego czy interpretacji języków.
W Liście do Koryntian Paweł pisze: „nie mają bowiem rozumu, jeśli do siebie swoją własną miarę przykładają i siebie z samymi sobą porównują”. To dobra rada. Nie patrz na to, w jaki sposób Pan pracuje z innymi bądź, jak porusza się przez innych, skup się na Chrystusie w tobie – ucz się tego, jak porusza się w tobie. Bardzo często jest tak, że Pan mówi wewnątrz w pewien sposób, a wierzący jest nieszczęśliwy, że Pan do niego nie mówi, ale w taki sposób, jak mówi do „X”. W ten sposób można w sobie nie usłyszeć Jego głosu, nie dostrzec darów i Jego działania.
Najpierw naucz się przerzucać uwagę umysłu z naturalnych zmysłów na to, co się dzieje w wewnętrznym człowieku – czyń to regularnie, szkol się w tym. Odczuwaj Jego obecność zawsze, gdy tylko zechcesz właśnie tak robiąc. Jeśli nauczysz się tego, jak On manifestuje się w twoim
Jeśli nauczysz się tego, w jaki sposób Pan manifestuje Siebie w twoim życiu, On się nim zajmie, ponieważ dla nas najistotniejsza jest Jego obecność – to jest centrum. Dzięki tej intymności i obecności wypływa wszystko, czego potrzebujesz do życia. Cudowna łaska!
Następnym razem nowy temat…
a do tej pory mnóstwo błogosławieństw
John Fenn,