Młode dziewczęta będą otrzymywać środki antykoncepcyjne, w tym implanty i domaciczne wkładki z zachowaniem ścisłej anonimowości.
Jeanne Smits, paryska korespondentka
31 sierpnia 2020 (Life Site News) –
28 sierpnia
Nieletnie Francuski w wieku 14 lat i mniej mają pełny dostęp do środków antykoncepcyjnych i wszelkiej medycznej porady oraz testów niezbędnych do wypisania recepty. Decyzja została ogłoszona w ostatni czwartek (23.08) zarządzeniem opublikowanym w krajowym oficjalnym czasopiśmie i wchodzi w życie dnia następnego.
O ile przepisy dotyczące COVID-19 zajmują ogromną część czasu francuskiego ministra zdrowia, Olivera Veran, a liczne „normalne” procedury medyczne zostały odłożone na wiele miesięcy, kontrola ciąż nastolatek znalazła się wysoko na liście aktywności.
Młode dziewczęta będą mogły otrzymywać w ścisłej tajemnicy, jeśli się na to zdecydują, środki antykoncepcyjne w tym implanty oraz domaciczne wkładki. Ponieważ zostały usunięte słowa „w wieku co najmniej 15 lat” z poprzedniego rozporządzenia oferującego „małoletnim dziewczętom w wieku co najmniej 15 lat” możliwość otrzymania bezpłatnie środków antykoncepcyjnych.
Francuski system ubezpieczeń pokrywa większość medycznych konsultacji, recept i czynności lecz wymaga udziału pacjenta, który może wynosić od kilku Euro do 85 procent w przypadku niektórych leków. Jest kilka wyjątków, które są fundowane w 100 procentach przez państwo.
Często koszta ponoszone przez pacjenta są pokrywane przez uzupełniające ubezpieczenia zdrowotne, lecz małoletni poniżej 16 roku życia muszą polegać na ubezpieczeniu rodziców bądź prawnych opiekunów i nie mogą otrzymać porady lekarskiej czy recepty bez tych kosztów, o których jest informowany dorosły ubezpieczony.
Wszyscy ubezpieczyciele zdrowotni są zmuszeni do zaoferowania pełnego zwrotu kosztów wkładu pacjentów za środki antykoncepcyjne, choć ten zwrot jest różny. Nie wszystkie środki są pokrywane przez opiekę społeczną i w praktyce dorosła kobieta płaci za całość bądź część niektórych pigułek, antykoncepcyjnych plastrów czy antykoncepcyjnych krążków dopochwowych.
Celem organizowania całkowicie bezpłatnego dostępu do środków antykoncepcyjnych dla nieletnich dziewcząt – nawet bardzo młodych – najwyraźniej jest zagwarantowanie tego, że nie będą musiały mówić dorosłym, że są seksualnie aktywne równocześnie sprawiając, że jest to pozbawione ryzyka (dosł.: risk-free).
Darmowe środki antykoncepcyjne i odpowiedni procedury medyczne dla 15 latek i starszych początkowo były wprowadzane do życia w latach 2013 i 2016, a rząd usprawiedliwiał te zarządzenia ilością niechcianych ciąż w grupie 15-17 latek. Propaganda podkreślała, że w latach 2012 – 2018 ilość aborcji w tej grupie spadła z 9.5 do 6 na 1000, co znaczy, że władz nie obchodzi to, że nie spadła aktywność i rozwiązłość seksualna, a jedynie spadła ilości aborcji.
Biorąc pod uwagę to, że wśród małoletnich ogromna część ciąż kończy się aborcją, można głupio i błędnie powiedzieć, że co najmniej uratowano życie. Z drugiej strony, sytuacja nie zmienia się i dziewczęta, które nie mają stałych relacji – a co dopiero małżeństwa – ani możliwości do podjęcia odpowiedzialności za konsekwencje aktywności seksualnej, wiedzą, że służba zdrowia robi wszystko, co tylko może, aby mogły podejmować liczne relacje nie martwiąc się o zajście w ciążę. Krytycy okrzyknęli to „zachętą do moralnego zepsucia”.
We Francji około 1000 dziewcząt między 12 a 14 rokiem życia zachodzi co roku w ciążę, a 770 tych ciąż kończy się aborcją.
Jest w tym jakiś paradoks, ponieważ w czasie blokady Francji rządowe ministerstwa narzekały na to, że niektórym kobietom został utrudniony dostęp do aborcji. W kwietniu, Veran – który jest odpowiedzialny za narzucenie obowiązkowego noszenia masek w wielu sytuacjach we Francji – powiedział, że martwi się tym, że „z informacji wynika, że nastąpił alarmujący spadek wykonywanych aborcji”. Podjęto prawne środki ułatwiające chemiczną aborcję w późniejszych okresach ciąży, przyjęto za dopuszczalne tele-konsultacje w tych procedurach, a wszyscy liberalni lekarze i położne jak też publiczne szpitale mają zapewnić, żeby aborcja była łatwo dostępna.
Bez względu na podawane przez urzędników rządowych usprawiedliwienie dawania tabletek czy antykoncepcyjnych implantów wszystkim dzieciakom, które o to poproszą faktem jest to, że są one zachęcane do angażowanie się w seksualną rozwiązłość ciągle będąc w wieku dojrzewania czy na jego początkach.
Poza tym, zgodnie z informacjami przekazanym przez Fundation Jérôme-Lejeune, Francja jest jednym z europejskich krajów, gdzie antykoncepcja jest niemal najbardziej rozpowszechniona, podczas gdy ilość wykonywanych aborcji wzrosła od 2003 roku do 15,3 na 1000 kobiet w wieku rozrodczym (ponad 18 na 1000 w Paryżu i okolicy). Tak więc, w każdym razie, długoterminowa skuteczność polityki, która zachęca młode dziewczęta do korzystania raczej z antykoncepcji niż aborcji, jest wyraźnie marna.
Od teraz, francuscy podatnicy będą finansować tą politykę dla dziewcząt w wieku 12, 13, 14 … a może nawet młodszych.
Dziewczęta, które same skorzystają z tej nowej sposobności, otrzymają roczną darmową konsultację, darmową implementację czy zamianę podskórnych środków antykoncepcyjnych bądź wkładki domacicznej, sprawdzanie poziomu cholesterolu oraz inne medyczne badania. Równocześnie, nikt nie mówi o długoterminowych skutkach bombardowania młodych ciał hormonami w krytycznym czasie dojrzewania, jeśli zaś chodzi o psychologiczne i duchowe skutki dobrowolnego pozbawiania ich płodności to wygląda na to, że zostały całkowicie zapomniane.
Lekarzom nakaże się postępowanie według istniejących procedur zapewniających dyskrecję przy pomocy jednego wspólnego dla wszystkich dziewcząt, które chcą pozostać anonimowe, numeru, który ma być używany przez lekarzy i farmaceutów na receptach. W wioskach, gdzie trudniej jest zapewnić dyskrecję dziewczęta są zachęcane do udania się do najbliższego centrum planowania rodziny.
Fakt, że to wszystko ma miejsce w czasie, gdy „socjalny dystans” ma być normą, nie jest najmniejszą z ironii we Francji.