Frangipane Francis
Mamy obecnie życie wieczne w naszym duchu, czy jednak wchodzimy w ponadczasowe miejsce Bożej obecności? Jest to poważne pytanie, ponieważ mamy większą świadomość istnienia czasu niż Boga. Plany, programy, spotkania, ostateczne terminy napędzają nasz niepokój i przymuszają nas bardziej do życia na płaszczyźnie poziomej niż w pionie – w obecności Bożej.
Boży ludzie końca czasów „zakończą czasy”. Chodzi mi o to, że w miarę jak się zbliżamy do końca wieku, będziemy stale uczyć się tego, jak żyć życiem wiecznym, sięgając ponad ograniczenia, przeszkody i naciskając na rzeczywistość czasu. Będziemy widzieć te rzeczy, które są przed nami i unikać ich lub ogłaszać, lecz nie będziemy ograniczeni czasem.
Jezus nauczał, że tak będzie w życiu ludzi, którzy przychodzą do Niego, aby „mieć życie wieczne” (J.3:16). Mamy obecnie życie wieczne w naszym duchu, czy jednak wchodzimy w ponadczasowe miejsce Bożej obecności? Jest to poważne pytanie, ponieważ mamy większą świadomość istnienia czasu niż Boga. Plany, programy, spotkania, ostateczne terminy napędzają nasz niepokój i przymuszają nas bardziej do życia na płaszczyźnie poziomej niż w pionie – w obecności Bożej.
Pan chce uwolnić nas od naszych lęków, lecz może się to zdarzyć wyłącznie wtedy, gdy naprawdę nauczymy się chodzić w Duchu Świętym. To jest smutny fakt, że większość chrześcijan nie spędza czasu z Duchem Świętym. Modlimy się, czasem nawet wzywamy Pana, lecz niewielu jest takich, którzy trwają w otwartości na Ducha Bożego.
„Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi” (J 16:13).
Duch Święty „wprowadzi was… mówić będzie…. oznajmi” nam to, czego inni nigdy nie będą wiedzieć. Prowadzić, mówić, oznajmiać to formy komunikacji. Wyraźne jest, że Ojciec posłał Ducha Świętego po to, aby do nas mówił.
Duch Święty jest Duchem Prawdy. Są takie sprawy w naszych sercach, które tylko Duch może ujawnić i usunąć. Posłuchaj Go, On podobnie jak Chrystus, nie przychodzi, aby nas potępiać, lecz zbawić. Jego głos to Zbawienie przemawiające do nas. Jeremiasz powiedział, że serce jest zwodnicze bardziej niż cokolwiek innego. Nie możemy w sposób obiektywny poznać siebie samych, lecz Duch Święty, który jest Duchem Prawdy widzi i rozumie nasze drogi. Zaufaj Mu, Jego zwieść nie można. Faktycznie starożytni Grecy używali tego samego słowa na opisanie prawdy i „rzeczywistości”, zatem możemy poprawnie powiedzieć, że Duch Święty jest „Duchem Rzeczywistości”. On pokazuje nam rzeczywistość naszych potrzeb i rzeczywistość Bożej odpowiedzi. Słyszeć Go to słyszeć głos wiecznego życia.
Jezus żył w nieustannie jedności z Duchem Świętym. Cuda, które Mu towarzyszyły pochodziły z mocy Ducha Świętego. Przez Ducha widział to, co czynił Ojciec, słyszał słowa, które wypowiadał Ojciec. Wszelkie strategie, do których możemy dojść są niczym w porównaniu z widzeniem Boga i robieniem tego, co Bóg robi, oraz słyszeniem Boga i mówieniem tego, co Bóg mówi. Widzisz, Jezus żył w wymiarze czasu, lecz nie był przez niego ograniczony. Jego świadomość zawsze była skierowana na wieczną rzeczywistość.
Nawet nagła wiadomość o chorobie Łazarza nie spowodowała, aby Jezus zaczął działać z większym niepokojem. Jakkolwiek bardzo wydawało się właściwe pospieszne wybranie się do Łazarza na pomoc, to jednak Jezus miał świadomość innej rzeczywistości. Był świadomy bliskości niebiańskiego Ojca. Ponieważ wiedział, że Ojciec ma zamiar wskrzesić Łazarza z martwych odszedł bez drżenia rąk, nie wiedziony troską i presją.
Jakże bardzo potrzebujemy dziś Ducha Świętego. W każdej sytuacji powinniśmy być świadomi Bożego zaangażowania w nasze życie!
„Bo myśli moje to nie myśli wasze, a drogi moje to nie drogi wasze – mówi Pan – lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia tak moje drogi są wyższe niż drogi wasz i myśli moje niż myśli wasze” (Iz. 55:8-9)
Boży system myśli i sposobów działania jest całkowicie na innej płaszczyźnie, a jednak On zaprasza nas, abyśmy przebywali z Nim!
Kochani, nie jesteśmy zwykłymi ludzkimi istotami. Każdy z nas jest świątynią dla Ducha Świętego, lecz jeśli mamy robić te rzecz, które robi Bóg, musimy rozwijać w sobie serce, które słucha. Chrześcijanin to nie jest ktoś, kto żyje normalnym życiem w nadziei, że Bóg będzie go błogosławił. Nie! Bóg ma coś znacznie więcej dla nas. Jezus ustanowił standard i On dał nam Ducha Świętego, abyśmy mogli za Nim iść.
Wypełniony Duchem?
Gdy rodzimy się na nowo, zaczynamy podróż z Duchem Świętym. Duch daje nam dary, aby pomóc wzrastać; On chrzci nas mocą, aby zwiększyć skuteczność. To wszystko ma nas prowadzić do takiego napełnienia Duchem Świętym, abyśmy myśleli i działali jak Jezus.
Większość z nas uważa, że już jest napełnionych Duchem, lecz tak nie jest. Mamy trzy czwarte siebie i jedną czwartą Ducha Świętego, a wydaje nam się, że mamy pełny zbiornik Boga. Ciągle zbyt wiele z naszego ja rządzi naszymi sercami. W Ameryce niektórzy pastorzy uważają się za ludzi prowadzonych przez Ducha Świętego i mówią, że są pastorami napełnionych Duchem kościołów.
Całkowicie szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie byłem w kościele, który jest naprawdę wypełniony Duchem. W Księdze Dziejów Apostolskich widzimy obraz kościoła pełnego Ducha. Liderzy spotykają się codziennie na modlitwie, a w drodze na modlitwę ich cienie uzdrawiają chorych! Ich ofiary są przeznaczone na karmienie ubogich. Z poczucia miłości i społeczności wszystko mieli wspólne i w takiej atmosferze kościół wzrastał błyskawicznie.
Wiem, że niektórzy myślą: „mój kościół zbliża się do tego przykładu”. O, zapomniałem wspomnieć o tym, że kościele pełnym Ducha, gdybyś skłamał, zginąłbyś (p. Dzieje).
Nie zakładajmy, że jesteśmy dalej w duchowychsprawach niż jesteśmy. Bóg pragnie zabrać nas dalej i głębiej w życie wieczne . Samo posiadania duchowego daru nie oznacza, że jesteś napełniony Duchem Świętym; narodzenie na nowo również nie oznacza wypełnienia Duchem. Nigdy jeszcze nie spotkałem prawdziwie dojrzałej osoby, która nie miałaby pokoju; nikt, kto niepokoi się z powodu upływu czasu nie może być prawdziwie prowadzony przez Ducha Świętego.
Dokąd zmierzamy?
W naszym wyścigu do życia wiecznego musimy pozwolić Duchowi Świętemu na opróżnianie naszych serc z egoizmu. Jeśli mamy dostroić się do Bożego kanału, musimy opuścić „kanał ego”, na którym funkcjonują niepokoje, strachy i grzechy.
Pragnę serca, które słyszy Boga; chcę zmysłu, który widzi Boga. Za bardzo podobnie jesteśmy do świata. W jaki sposób można to złamać? Spędzaj czas z Duchem Świętym, proś, aby mówił do twojego serca po czym pisz to, co czujesz, że do ciebie mówi. Jeśli chcemy więcej Boga, musimy kultywować świadomość Jego Obecności, a szczególnie słuchania Jego głosu.
Musimy również wierzyć w to, że Duch jest tutaj, aby nam pomagać. Zach. 4:6 uczy nas, że to nie nasza siła czy moc, lecz Duch Pański jest źródłem naszego powodzenia. Dz. 2:17 mówią nam, że w dniach ostatecznych Bóg wyleje Swego Ducha na wszelkie ciało. Bardzo podoba mi się słowo „wylewać”. Musimy zrezygnować z myślenia o wylewaniu „naparstkiem”, a spoglądać na Wodospad Niagara! Już najwyższy czas wyjść z szufladki zwanej „czas” i żyć w Duchu. Nie sugeruję przez to, że masz się stać człowiekiem, na którym nie można polegać, czy też spóźniać się na każde umówione spotkanie, lecz abyś poświęcił się nauce słuchania Bożego głosu i tego, jak żyć w Jego obecności. Jeśli jesteś jednym z Bożych wybranych ludzi końca czasów to już najwyższy czas, aby wznieść się ponad presję czasu i żyć Bożym wiecznym życiu.