James Ryle
“Czyim on jest synem?” (1 Sam. 17:55).
Historia walki Dawida z Goliatem jest legendarna, nie ma potrzeby omawiać jej tutaj. Jest jednak taki jej fragment, na który rzadko się zwraca uwagę a, moim zdaniem, jest kluczem do zrozumienia całego wydarzenia. W chwili, gdy Dawid triumfująco stanął nad pozbawionym głowy ciałem Goliata, gdy cała filistyńska armia uciekała w popłochu, zdarzyła się najdziwniejsza rzecz. Król Saul zwrócił się do Abnera, swego głównego pomocnika i zadał bardzo interesujące pytanie o Dawida:
– Czyim on jest synem?
Mógłby ktoś myśleć, że Saul mógł zapytać: „Co to za chłopak?”, lecz takie pytanie nie padło. Nie, król nie chciał nic wiedzieć o samym Dawidzie, lecz pytał o jego ojca. Było to pytanie, które wyrażone większą ilością słów można by ująć tak: „Chcę spotkać się z ojcem, który wydał takiego syna!”. Oczywiście, Saul nigdy wcześniej nie spotkał takiego ojca; na pewno nie u siebie w domu, gdy był chłopcem.
Historia nie opowiada nam o życiu rodzinnym Saula. Jego ojciec hodował osły, a jego wuj był osobnikiem nieco wścibskim. Nie wiemy czy byli szczęśliwi, czy nie lecz wiemy, że Saul, już jako dojrzały mężczyzna, ciągle był w wielu dziedzinach jak dziecko. Choć zwracano się do niego jako do pana, króla, nigdy nie był tak naprawdę wychowywany przez ojca.
Z jednej strony był człowiekiem ambitnym, wyglądającym na kogoś dobrego i pokornego, ale z drugiej, jednak był gniewny i mściwy. Bywało, że tak bardzo był namaszczony przez Ducha Bożego, że prorokował, a jednak innym razem chciał się też radzić wróżki, gdy już nie słyszał głosu Bożego.
Saul cierpiał na ogromny brak poczucia bezpieczeństwa. W rzeczywistości, nieustannie potrzebował afirmacji, która pobudzała jego kapryśną duszę. Był porywczy, egoistyczny i pretensjonalny. Potrafił w jednej chwili płakać w szczerej pokucie za zło, które czynił, a w następnej odwrócić się i ponownie robić to samo bez wyrzutów sumienia. Świadomy swej szczupłej wysokiej sylwetki czasami nie chciał być zauważany i ukrywał się w obozie w czasie, gdy Samuel wzywał go, aby przyszedł i został królem Izraela.
Również dobrze zrobilibyśmy pytając w tym momencie: „Czyim jest synem?”
Mędrzec Salomon powiada nam w swych przypowieściach, że mądry sy8n jest radością ojca; lecz głupiec martwi go i unieszczęśliwia, ostatecznie przynosząc wstyd jego nazwisku. Mogę to sobie wyobrazić jak, w miarę pogarszającego się stanu królestwa Saula, co doprowadziło do narodowego zamieszania, Kisz, ojciec Saula, nie znajduje pocieszenia u przyjaciół. Można wczuć się w to, jak często Kisz żałował tego, że nie był lepszym ojcem dla Saula.
Wiecie: „Drogi Boże, synu, ja budowałem to więzienie”.
– – – – – – – – – – – – – –
(Excerpt from Released from the Prison My Father Built, pg.82, James Ryle. Get Your Copy Today!)