GG 9951013
Każdy kiedyś w chodzi w wiek młodzieży. I szuka akceptacji wśród przyjaciół, gdzie zaczyna się bunt do wszystkiego i tak było ze mną. Poznałem fajnych kumpli, którzy słuchali muzyki rockowej. Postanowiłem dołączyć do tej grupy i szybko się z nimi zaprzyjaźniłem. Po jakimś czasie usłyszałem fajny kawałek piosenki zespołu Thebil Grupy Punkowej bardzo mi ta muzyka się spodobała.
Więc zacząłem kupować kasety z taką muzyką, która była bardzo łatwo dostępna.
W szczególności śpiewali tam o piciu i że życie jest bez przyszłość i by niszczyć rasizm, aby olewać cały ten system, czyli władzę. Po jakimś czasie zaczął z tym się utożsamiać, przyszedł czas by ubierać się jak Punk. Po jakimś czasie przyszła chęć by mieć na głowie Punkową fryzurę, która nazywa się irokezem. Wtedy byłem z tego dumny, że jestem Pankiem, do nauki mnie nie ciągnęło. Wołałem imprezować, chodzić na koncerty i rozrabiać. Po jakimś czasie zaczął powoli pić, aż to przerodziło się w częste picie, aż do takiego stopnia, że traciłem film. Gdy nie było, co wpić i brakowało kasy wyłapywało się na mieście klientów, których można było z kroić z kasy. Jak już się uzbierało to szło się na winko to tanie. Miałem kumpla, który gdy dominie przychodził zawsze z jego ust padało słowo czy niema kasy by wypić coś. Czasami też zdarzały się małe kradzieże. Potem zaczęło się od wąchania kleju bo z reguły tacy ludzie piją, ćpają wąchają klej itp.: Żyło mi się dobrze w tym środowisku zawsze miałem pragnienie pójścia do ślubu w glanach i z irokezem na głowie. Pamiętam wyjazd do Jarocina na koncert to była super impreza. Po jakiś czasie zabrali mnie do wojska i tam pozbyłem się swojego ubioru poglądów punkowych. W tym czasie kilku moich kolegów zmieniło swoje życie jak to się mówi nawrócili się i poznali Boga. Po przyjeździe na przepustkę nie mogłem ich poznać dużo mi mówili o tym co Bóg uczynił w ich życiu. Ale dla mnie to się wydawało bez sensu, jak większość ludzi zawsze twierdzi, że wierzy w Boga. Moje twierdzenie było takie samo, coś mnie pociągnęło by zabrać z sobą Biblie do wojska. Zacząłem ją czytać tylko, że wtedy nic z niej nie rozumiałem dla mnie ona wydawała się jak zwykła książka. Po jakimś czasie przyszło pragnienie by wołać do Boga, o szybsze wyjście z wojska. Wtedy jeszcze nie wierzyłem, że On może mnie wysłuchać, obiecywałem Mu, że jak wyjdę to się zmienię i stanę się lepszym człowiekiem. Bóg mnie wysłuchał jak to mówi Biblia, kto wola do Pana otrzymuje odpowiedz na swoją modlitwę. Udało mi się wyjść po sześciu miesiącach z wojska. Ale moje obietnice były marne nadal wszedłem w to środowisko i piłem, nadal byłem Punkiem. Zawsze twierdziłem, że ten kościół tam gdzie chodzą moi kumple to jakaś sekta, zawsze twierdziłem, że moja noga tam nie postanie nigdy. Po jakimś czasie wracałem z miasta i spotkali mnie dwaj koledzy, którzy tak jak ja nie znali Boga wybierali się na spotkanie do tego kościoła zaczęli mnie namawiać a bym z nimi tam poszedł.
Dałem się namówić i pojechałem tam z nimi. Gdy przybyłem na miejsce gdzie był ten kościół to miałem opory by tam wejść. Zanim tam wszedłem długo to trwało, ale we wejściu tam do środka pomógł mi pewien przechodzący pijak. Otworzył mi dziwi i powiedział, że tam jest młodzież, która śpiewa i tańczy i wepchnął mnie tam do środka. Byłem zdziwiony młodymi ludźmi i starszymi jak się radują dla Boga. Dowiedziałem się, że to nazywa się uwielbieniem dla Boga. Kiedy skończyło się spotkanie kilka osób przyszło mnie przywitać byli bardzo mili. Nie spotkałem się by kościele, do którego chodziłem kiedyś by ktoś mną się zainteresował. Po powrocie z kościoła na drugi dzień coś mi nie dawało spokoju słyszałem głos, który mówił do mnie, że jestem i chce byś żył dla mnie i że bardzo Cię kocham. Ale odzywał się też drugi głos, że tak naprawdę to nikt cię nie kocha, i że tamto w kościele to było złudzenie, że może być ktoś miły dla ciebie, i że dobra niema. Coś mnie zaczęło tam pociągać do tego kościoła im częściej tam chodziłem tym więcej czułem, że coś jest, co ciągnie mnie do dobrego a nie złego. Po jakimś czasie w tym kościele było spotkanie gdzie zapraszali ludzi by wyszli do przodu, którzy chcą oddać swoje życie Jezusowi. Pamiętam, że chciałem stamtąd uciec, ale coś mi nie pozwalało pchało mnie bym wyszedł do przodu i oddal swoje życie Jezusowi. Kiedy wszyłem to ktoś się modlił o mnie i kazał powtarzać mi te słowa. „Drogi Panie, przyjmuję dziś twój dar życia wiecznego. Zdaje sobie sprawę, że zgrzeszyłem przeciwko Tobie, i że moje grzech oddzieliły mnie od Ciebie i Twojego błogosławieństwa. Przepraszam Cię za nie, naprawdę pokutuję i proszę Cię o Twoje przebaczenie. Wierze, że Jezus Chrystus umarł za mnie, zamiast mnie, i powstał z martwych by żyć jako Pan. Zapraszam teraz do swojego życia Jezusa Chrystusa i wierze, że On mnie zbawił i odtąd chce mu służyć i żyć dla Niego Amen”.
I odtąd moje życie się zmieniło od 10 lat już nie pije przestałem być punkiem mam pragnienie założenia rodziny i mieć dzieci. Założyć własną firmę i żyć dla Boga i mu służyć i ludziom a głownie młodzieży pomagać. Dziś dzięki Bogu stałem się innym człowiekiem, który o życiu myśli teraz na poważnie i wiem że życie bez Boga jest puste.
Rafał