Category Archives: Smith Seth Adam

Najbardziej przeklęte przekonanie wszechczasów

AdamSmith

Seth Adam Smith

Zamrożone piekło Dantego

Zamrożone piekło Dantego

Jest pośród nas takie przekonanie, wiara, które, jak myślę, jest czystym złem i nie używam tego wyrazu lekkomyślnie. Jest to niegodziwa, niszcząca filozofia, która miażdży nadzieję i zamraża swoich uczniów w jeziorze stagnacji. Zamiast uszlachetniania i wzmacniania tych, którzy się jej uchwycą, ściąga mężczyzn i kobiety w dół. Zachęca do izolacji, napędza strach, utwierdza urazę. Okrada ludzi z ich sił i woli walki, wywołuje rezygnację i upadek, zamiast utrzymywać ich w prawdzie i w pozycji stojącej.

W skrócie: ta filozofia nie ma nic wspólnego z uwalnianiem – obciąża/potępia. Jeśli się jej uchwycić to, podobnie do szkodliwej plagi, hamuje wzrost i ogranicza nasze życie.

Ta wiara?

Nie mogę się zmienić, jestem ofiarą moich okoliczności.

Mimo wszystko i pomimo jej wszystkich skutków ubocznych, chwytamy się tego w takim czy innym. Po to, aby sobie ułatwić życie, cukrujemy je przyjemnymi usprawiedliwieniami i zapewniamy siebie samych, że taka wiara rzeczywiście załagodzi nasze boleści. Do pewnego czasu tak się dzieje. Aby poczuć się lepiej uciekamy w odgrywanie ofiary, podobnie jak człowiek uzależniony, który sam się leczy prochami czy alkoholik, który ucieka przed życiem, pijąc. To przekonanie, że nie jesteśmy za nic odpowiedzialni, zanim rzuci nas jeszcze niżej niż poprzednio, odurza nas bądź daje chwilową ulgę. Jest jak pokryta czekoladą brzytwa: smakuje słodko, lecz po przełknięciu, czekolada schodzi a pojawia się brzytwa. Rozumiecie, granie ofiary jest niebezpieczne: bierze i torturuje swoich więźniów. Nieświadomi tego, że właśnie to przekonanie rani nas i zatrzymuje, dalej oskarżamy wszystko i wszystkich wokół nas – nawet nasze własne ciało – choć z pewnością nie siebie samych.

Zajęci winą, niezmiennie będziemy pomijać tą ważną prawdę:

Możemy nie być w stanie kontrolować to, co spada na nas, lecz zawsze możemy kontrolować to, jak reagujemy.

Nie jesteśmy ofiarami naszych okoliczności, zawsze mamy wolność wyboru – działać, lub być przedmiotem działania. Im wcześniej złapiemy się tego i zaczniemy działać na tej podstawie, tym szybciej będziemy zwyciężać nad naszymi okolicznościami i staniemy się zwycięzcami, zamiast dalej być ofiarami.

Continue reading

Małżeństwo nie jest dla ciebie

AdamSmith

Seth Adam Smith

Kim and I

Kim i ja

Mając za sobą zaledwie 1.5 roczny związek małżeński, doszedłem ostatnio do wniosku, że w małżeństwie nie chodzi o mnie.

Zanim zaczniesz coś przypuszczać, przeczytaj dalej.

Moją obecną żonę spotkałem w średniej szkole, gdy mieliśmy po 15 lat. Byliśmy przyjaciółmi przez 10 lat,… aż zdecydowaliśmy, że nie będziemy już dłużej tylko przyjaciółmi. Zdecydowanie polecam, aby najlepsi przyjaciele zakochiwali się. Wszyscy na tym skorzystają.

Mimo wszystko zakochanie się w mojej najlepszej przyjaciółce nie uchroniło mnie od pewnych obaw i niepokojów dotyczących małżeństwa. Im bliżej podchodziliśmy z Kim do decyzji o pobraniu się, tym bardziej paraliżował mnie strach. Czy jestem gotowy? Czy to dobra decyzja? Czy Kim jest tą właściwą kobietą? Czy ona mnie uszczęśliwi?

I wtedy nadeszła pamiętana noc, gdy podzieliłem się tymi myślami i obawami z moim ojcem.

Prawdopodobnie każdy z nas ma takie chwile w swoim życiu, gdy czuje jakby wszystko zwalniało, jakby powietrze zatrzymało się i wszystko wokół zapadało się, tworząc chwilę, której nigdy się nie zapomni.

Taką właśnie chwilą była odpowiedź mojego ojca na moje zmartwienia. Z porozumiewawczym uśmiechem powiedział:

– Set, jesteś całkowitym egoistą, więc powiem bardzo prosto: małżeństwo nie jest dla ciebie. Nie żenisz się po to, aby ktoś cię uszczęśliwił, lecz po to, aby uszczęśliwić kogoś innego. Co więcej, małżeństwo nie jest dla ciebie, twoje małżeństwo jest dla rodziny. Nie dla teściów i tych wszystkich bzdur, lecz dla twoich przyszłych dzieci. Chcesz, żeby ci je ktoś pomagał wychować? Kto ma mieć na nie wpływ? Małżeństwo nie jest dla ciebie. Tu nie chodzi o ciebie. W małżeństwie chodzi o tą osobę, z którą się wziąłeś ślub”.

W tym momencie wiedziałem, że Kim jest właściwą osobą. Zdałem sobie sprawę z tego, że chcę, aby ona była bardziej bardziej szczęśliwa, chciałem widzieć jej uśmiech codziennie; chciałem ją rozbawiać codziennie. Chciałem być częścią jej rodziny, a moja rodzina chciała, aby ona była częścią naszej. Myśląc o tych wszystkich chwilach, gdy bawiła się z moim kuzynostwem, wiedziałem, że jest właśnie tą, z którą chce zbudować swoją własną rodzinę.

To, co poradził mi ojciec było szokujące jak, ale było też objawieniem. Sprzeciwiłem się współczesnemu ziarnu 'filozofii Walmartu”, która mówi, że jeśli coś cię nie uszczęśliwia, możesz przynieść to z powrotem i dostać nowe.

Nie, prawdziwe małżeństwo (i prawdziwa miłość) nigdy nie jest dla ciebie – jest dla osoby, którą kochasz; chodzi jej potrzeby, jej pragnienia, jej nadzieje, jej marzenia. Egoizm domaga się: „A co w tym będzie dla mnie?”, podczas gdy Miłość pyta: „Co mogę dać?”

Jakiś czas temu żona pokazała mi, co to znaczy kochać bezinteresownie. Przez wiele miesięcy twardniało we mnie serce mieszaniną strachu i urazy. Kiedy już napięcie urosło do tego stopnia, że oboje nie mogliśmy już tego znieść, wybuchły emocje. Byłem egoistyczny, gruboskórny.

Jednak, zamiast dopasować się do mojego egoizmu, Kim zrobiła coś cudownego – wylała na mnie swoją miłość. Zostawiając na boku cały ból i rozgorączkowanie, które wzbudziłem, wzięła mnie z miłością w ramiona i uspokoiła moją duszę.

Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że zapomniałem o radzie mojego ojca. O ile to małżeństwo ze strony Kim polegało na kochaniu mnie, moja strona małżeństwa całkowicie dotyczyła mnie. Ta okropna świadomość doprowadziła mnie do łez i obiecałem żonie, że będę się bardziej starał.

SKwedding394

W małżeństwie chodzi o rodzinę

A teraz do wszystkich, którzy czytają ten artykuł – w związkach małżeńskich, prawie w związkach małżeńskich, singli, a nawet zatwardziałych kawalerów i panien – chcę, abyście wiedzieli, że małżeństwo nie jest dla ciebie. Nigdy w prawdziwej miłości nie chodzi o ciebie. W miłości chodzi o tą osobę, którą kochasz.

Paradoksalne jest to, że im bardziej prawdziwie kochasz tą osobę, tym więcej miłości ty otrzymujesz i to nie tylko od tych innych, którzy mają znaczenie, lecz od ich przyjaciół, ich rodzin i tysięcy innych, który nigdy byś nie spotkał, gdyby twoja miłość nadal była skupiona na sobie.

Rzeczywiście, w miłości i małżeństwie nie chodzi o ciebie, chodzi o tych innych.

раскрутка