Category Archives: Heflin Ruth – Chwała

Rozdzial 8 – Rzeczywistość Chwaly

Ruth Heflin

My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.
Paweł

Czym jest rzeczywistość Chwały? Jest to rzeczywistość wieczności, jest to objawienie obecności Boga, jest to manifestacja Jego obecności. On jest Chwałą. On jest wszędzie, lecz Chwała jest objawieniem jego rzeczywistości. Ziemia ma atmosferę z powietrza, podczas gdy niebiańską atmosferą jest Chwała. Gdy Chwała zstępuje, jest to odrobina niebiańskiej atmosfery zstępującej do nas, przedsmak Jego obecności.

Nie widzimy powietrza, prawda? Lecz wszyscy poumieralibyśmy, gdybyśmy nie oddychali. Nie mamy świadomości istnienia powietrza, dopóki nie zobaczymy wiatru wiejącego wśród liści na drzewach, lecz cała ziemia napełniona jest powietrzem. Podobnie i w Niebie, nie ma ani jednego milimetra, gdzie brakowało by Chwały, a Bóg obecnie przekazuje nam przedsmak Chwały, Niebo zstępujące na ziemię.

Bóg wielu ludziom objawia swoją chwałę w sposób widzialny. Przemawiałam w zborze w Dallas, po usłudze podszedł do mnie pewien brat i powiedział: „Siostro Rut, gdy mówiłaś, wiedzieliśmy chwałę na kształt obłoku rozszerzającego się między ławkami i z wolna pokrywającego całe zgromadzenie. Im dłużej mówiłaś, tym bardziej obłok rósł, zanim skończyłaś był już nad głowami wszystkich. Znajdowałaś się na podwyższeniu, a chwała rozrastała się tak, że widzieliśmy tylko twoją głowę.”

Zdarzało się tak, że gdy przemawiałam, ludzie w ogóle nie mogli mnie zobaczyć, widzieli tylko światło chwały Bożej. Często opowiadano mi, że podczas gdy głosiłam, obłok formułował się w coś na kształt postaci stojącej obok mnie, widywano również obłok nade mną, obok mnie, przede mną czy też okrywający mnie.

Czasami chwała przychodzi jako krople rosy, czasami jako złote krople deszczu, czasami jako słup dymu, a czasami zaś jako słup ognia. Bywa, że jako mgła. Niektórzy ludzie widzą iskierki, pył chwały odrywający się od Jego szat, inni widzą to jako szary lub żółty dym. Ludzie widzą ją na wiele różnych sposobów, lecz to nie ma znaczenia w jakiej postaci jest widoczna chwała, po prostu oglądaj ją. Jeden z naszych młodych ludzi w Jerozolimie widział chwałę i opisał ją w ten sposób: „wielki błotnisty szlam.” W porządku, jeżeli dla niego wyglądało to jak błotnisty szlam to może tak pozostać, ktoś widział ogień Boży zstępujący jako kula ognia lub języki ognia. Słownictwo, jakiego tu używamy, nie jest ważne, istotne jest doświadczanie chwały. Niech zstąpi chwała Boża między lud Boży, chwała Jego obecności.

Podobnie jak wierzymy w stworzoną cześć i stworzone uwielbianie, wierzymy też w stworzoną chwałę.

Iz 4,5
wówczas stworzy Pan nad całym obszarem góry Syjon i nad jej zgromadzeniami obłok w dzień, a dym i blask płomieni ognia w nocy, gdyż nad wszystkim rozciągać się będzie chwała niby osłona

Zaledwie zaczęliśmy oglądać chwalebne dni Pana, Bóg pokazał nam, że możemy każdego dnia, poprzez prostotę chwalenia i uwielbiania, doświadczać Chwały. Problem nie jest w tym, że nie chwaliliśmy Pana w kościołach czy nie uwielbialiśmy Go. Nie jest też tak, że Jego chwała nie była obecna w zgromadzeniach, lecz dotąd nie wiedzieliśmy jak chwalenie i uwielbianie współpracują ze sobą, aby sprowadzić chwałę.

Bez względu na to czy się modlę sama, czy z trzema, czterema innymi osobami, czy z trzema, czterema tysiącami, chwalę Pana, aż przyjdzie duch uwielbienia, potem trwam w uwielbieniu, a wkrótce nadchodzi Chwała. Musimy spędzać pewien czas na uwielbianiu, podobnie jak spędzamy go na chwaleniu. To nie wymaga wielu godzin. Gdy nauczysz się poruszać w Duchu, szybko możesz przejść do ukrytego miejsca.

Jakub widział drabinę z wstępującymi i zstępującymi aniołami. W języku Hebrajskim słowem opisującym drabinę jest sulam, ma ono wartość liczbową 136. Podobnie jest ze słowem „głos” kol, również ono ma wartość liczbową 136. Tak więc głos stał się drabiną wstępowania. Często widujemy aniołów na naszych spotkaniach, przychodzą ponieważ nasza chwała i uwielbianie tworzą atmosferę niebios. Chwalenie i uwielbianie przynoszą chwałę. Pan zarówno zstępuje do nas z chwałą, jak i zabiera nas w górę do chwały. Czy jesteś spragniony chwały?

Nigdy nie sądź, że ominiesz chwalenie, chwalenie zawsze będzie konieczne, jest kluczem. Jest wejściowymi drzwiami, wstępem. Często ludzie zaczynają nabożeństwa od uwielbiania, lecz to nie tak. Bóg honoruje nasze spragnione serca, ale jeżeli chcemy doświadczać głębokiego uwielbiania, to musimy najpierw mieć gorące chwalenie. Jeżeli będzie gorące chwalenie, to będzie również głębokie uwielbianie, a wtedy będziemy mogli również przeżywać manifestację pełni chwały Bożej.

Prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście chwały. Kilka lat temu mieliśmy niezwykle pracowitą Wielkanocną Niedzielę. Mój brat opuszczał wraz z grupą turystyczną tego dnia Jerozolimę i musieli w drodze powrotnej przekroczyć Jordan. Dzień zaczął się porannym nabożeństwem (o wschodzie słońca – sunrise service), następnie gotowaliśmy, obsłużyliśmy mnóstwo ludzi i odprowadziliśmy ich. Odbyło się zwykłe niedzielne nabożeństwo i ponownie posiłek w ogrodzie. Po południu poszliśmy wysłuchać chóru Mesjasz. Gdy nadszedł czas wieczornego nabożeństwa, sądziłam, że ludzie są już tak zmęczeni, że nie będziemy mieli dobrego spotkania. Gdy zaczynaliśmy nabożeństwo, jedna z sióstr, Karen Stage, przekazała słowo. Nie jestem pewna czy było to słowo prorocze, czy chwały, lecz był w jej głosie dźwięk wieczności, który jest taki wspaniały. To przyniosło odświeżenie. Było tak, jakbyśmy wszyscy naraz odbyli miesięczne wakacje w ciągu jednej sekundy – byliśmy gotowi do nabożeństwa. Jej głos wniósł wieczność na nasze spotkanie, był to dźwięk chwały, który wypełnił nasze dusze i pobudził nas.

Jeżeli Hitler mógł kontrolować, w negatywnym sensie, swoim głosem tłumy, to Bóg będzie powoływał ludzi, których głos będzie namaszczony, gdy będą przemawiać, manifestować się będzie Chwała Boża.

Niektórzy ludzie krytykowali brata Rolanda Bucka i jego przeżycia z aniołami opisane w książce „Angels on Assignement.” Gdy książka się ukazała, moja matka przywiozła mi jeden egzemplarz do Jerozolimy. Gdy czytała mi głośno, razem płakałyśmy, byłyśmy tak ubłogosławione opowiadanymi przez niego historiami. Czytała jakiś mały fragment i płakałyśmy trochę, potem znów czytała fragment i znów płakałyśmy. Wiedziałyśmy dobrze, że to pochodziło od Boga.

Podczas gdy autor książki zbierał krytyczne uwagi, otrzymałyśmy taśmę, na której opowiadał historie wymienione w książce. Gdy słuchałam tych taśm, słyszałam ten dźwięk wieczności w jego głosie. Znałam to niebiańskie brzmienie, znałam to brzmienie chwały. Nawet nie musiałam słuchać tego, co mówił, rozpoznawałam rzeczywistość Ducha, jest takie brzmienie chwały, które jest na usługach głębokości duchowych.

William Branham miał w swoim głosie brzmienie chwały.

Bóg używał Harolda Bredesona, napełnionego Duchem sługę Holenderskiego Kościoła Reformowanego, aby błogosławił wielu ludzi, zawsze odbierałam wiele błogosławieństwa, gdy on usługiwał, ponieważ w jego głosie brzmiał dźwięk chwały.

Niektórzy mają to brzmienie nawet gdy nie chwalą czy uwielbiają. Mogą rozmawiać o cenie fasoli lub ryżu w Chinach i stale posiadać ten dźwięk chwały w głosie. Jezus miał to brzmienie w swoim głosie i Bóg pragnie wykształcić to w naszych głosach. Będzie tak, gdy będziemy coraz częściej i częściej używać naszych głosów do chwalenia i uwielbiania Go.

1 Kor 1,5
Iżeście w nim ubogaceni zostali we wszystko, we wszelkie słowo i wszelkie poznanie,

2 Ptr 1,2-3
Łaska i pokój niech się wam rozmnożą przez poznanie Boga i Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę,

Nie wystarczy, aby Chwała Boża objawiła się w Chinach, Afryce czy Azji, to ja muszę stale chodzić w rzeczywistości Chwały objawiającej się w moim życiu. Gdy Chwałą się objawia, pokój zaczyna we mnie panować, a łaska się pomnażać. Chwała działa w nas tak, abyśmy się stali zwycięzcami, aby ukształtować w nas doskonałość. Powinniśmy być znani z tego, że mamy doskonałego ducha i doskonałą służbę, a jedyny sposób na to, by osiągnąć doskonałość, to poznanie rzeczywistości Chwały Bożej.

2 Ptr 1,17
Wziął On bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki go doszedł głos od Majestatu chwały: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem.

Może niektórzy z was pomyślą sobie: „Sądziłem, że potrzebujemy Chwały po to, żeby oglądać cuda uzdrowienia i uwolnienia.” Tak , tego też potrzebujemy i to przychodzi wraz z Chwałą, lecz nie wszyscy są chorzy, a wszyscy potrzebują pokoju i łaski. Wiele lat temu Pan powiedział do mnie, że powinniśmy podjąć nieco nauczania na temat Chwały w naszej szkole biblijnej w Jerozolimie. Nie czułam się wystarczająco wyposażona do nauczania na ten temat, więc zadzwoniłem do siostry Wiktorii Cheek, doświadczonego zielonoświątkowca, która była naszym wspaniałym nauczycielem biblijnym przez wiele lat. Nauczała u nas raz w tygodniu. Zapytałam: „siostro czy zechciałabyś nauczać na temat Chwały? Bóg powiedział mi, że on chce abyśmy poświęcili na to nieco czasu.” Powiedziała: „tak”, po czym przyszły jej do głowy inne myśli i oddzwoniła mi po pewnym czasie, aby mi powiedzieć, że nie jest przygotowana do nauczania na ten temat.

Wiedziałam, że Bóg chce, abyśmy więcej nauczali o Chwale, zdecydowałam się więc, że przekażę wszystko, co wiem. Na pierwszych zajęciach z tego tematu powiedziałam studentom: przekażę wam wszystko, co wiem na ten temat, a później będziemy musieli uwierzyć Bogu, że da nam objawienie dotyczące Chwały. I rzeczywiście, Bóg właśnie to zrobił. Gdy nauczasz o zbawieniu, ludzie są zbawiani. Gdy nauczasz o uzdrowieniu, ludzie są uzdrawiani. Gdy nauczasz o Bożym zaopatrzeniu, ludzie wchodzą w Boże zaopatrzenie potrzeb, a kiedy nauczasz o Chwale Bożej, zaczyna się objawianie Chwały Bożej.

Bóg w swojej wierności zaczyna nas uczyć. Kiedy jednak zaczynamy patrzeć w Chwałę, okazuje się że przeciwnik naszych dusz ma wiele zwodniczych taktyk, aby odwrócić nasze oczy od Pana i Jego Chwały i skierować je na codzienne problemy. Bóg dał jednemu z naszych młodych ludzi taką pieśń:

Co wydobywa się

Z ognia Pańskiego?

Tylko CHWAŁA!

Tylko CHWAŁA!

Czego tak bardzo pragniemy ?

Tylko CHWAŁY!

Tylko CHWAŁY!

A Kogo tak bardzo pragniemy?

Tylko JEZUSA!

Tylko Jezusa!

Byliśmy zdeterminowani do tego, aby nic nie przeszkodziło nam ani nie rozpraszało, gdy kierowaliśmy się w stronę Chwały Bożej. Teraz rzadko się zdarza, abyśmy się zebrali i nie pojawiło się wspaniałe odczucie Bożej Chwały wśród nas. Gdy początkowo zaczęliśmy korzystać z katolickiego kościoła Św. Piotra z Galilei, była to wspaniała ekumeniczna okazja, znacznie ponad to wszystko co działo się w tym czasie w Jerozolimie.

Nie mieliśmy pojęcia jak długo będzie nam dane korzystać z przywileju uwielbiania na Górze Syjon, nie znaliśmy wszystkich Bożych zadań, jakie nam przeznaczył, był to zaledwie sam początek. Obiecaliśmy więc, że będziemy każdej nocy chwalić i uwielbiać Boga ze wszystkich sił. Nawet w czasie bardzo zimnych nocy Bóg pomagał nam wypełnić obietnicę. Pomimo że przez dziesięć lat wynajmowaliśmy kościół, każdej nocy uwielbialiśmy tak, jakby to była ostatnia noc na Górze Syjon. Do dziś mamy żywe relacje z ojcami.

Chwalenie jest wstępem do obecności Pana, duch uwielbienia przychodzi, gdy wchodzimy w miejsce głębszego namaszczenia.

Ktoś powiedział, że, aby pójść wyżej, powinniśmy wejść głębiej. Jest to problem typu: co było pierwsze, jajko czy kura? Ja osobiście wierzę, że musimy dostać się wyżej, abyśmy mogli wejść głębiej. W czasie chwalenia wstępujemy. Im bardziej energiczne jest chwalenie, tym głębsze będzie uwielbianie. Chwalenie wprowadza namaszczenie, lecz uwielbianie sprowadza Chwałę. Jeżeli chcesz obecności Chwały na każdym zgromadzeniu, musisz mieć na każdym zgromadzeniu uwielbianie. Podobnie jak chwalimy aż do wzrostu namaszczenia, tak musimy uwielbiać aż do przyjścia Chwały.

Czasami jesteśmy w stanie uwielbiać dłużej. Lubię poranne zgromadzenia, ponieważ możemy się poświęcić w większej mierze chwaleniu i uwielbianiu, tak że Chwała zstępuje. Gdy zstępuje Chwała, dzieją się dwie rzeczy. Po pierwsze, w sercach zaczyna działać duch objawienia. Po drugie, jesteśmy przemieniani przez Chwałę.

2 Kor 3,17
A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność.

Gdy uwielbiamy, przychodzi wolność

Wers 18 mówi:
My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.

Wejdź w rzeczywistość Chwały i zobacz jaka to cudowna rzecz, że Bóg oczekiwał na ciebie.

Jednym z ważniejszych składników niezbędnych do objawienia Chwały jest jedność. Odkryliśmy, że możemy śpiewać jedną pieśń, tańczyć jeden taniec i nie być w jednym duchu. A Chwała nie przyjdzie, dopóki nie będziemy w jednym duchu. Gdy jednoczymy się w duchu, powstaje jedność, a gdy powstaje, jedność natychmiast zstępuje Chwała. Twoje pragnienie Chwały pozwala na odłożenie na bok różnych drobnych rzeczy, o które walczyłeś w przeszłości, rzeczy, które w świetle wieczności są bezwartościowe.

W orkiestrze wszyscy muzycy stroją instrumenty i są posłuszni dyrygentowi. Nie sprawdzają czy są ze sobą nawzajem zsynchronizowani, lecz raczej gdy trzymają się wskazówek dyrygenta, są automatycznie razem. Pan pokazał nam, że jeżeli w każdym momencie nabożeństwa wszyscy są skoncentrowani na Panu, to wtedy jest jedność.

Bardzo lubię tą pieśń, której jest tekst:

Po prostu zapomnij o sobie

Patrz na Niego

Uwielbiaj Go

Któregoś ranka zebraliśmy się na spotkaniu modlitewnym w Betlejem. Byliśmy nieco zmęczeni przedłużonym nabożeństwem wieczornym. Jeden z braci wspiął się tego dnia na Górę Syjon w ciągu dwóch minut i był na szczycie machając flagą i wołając: „Jestem tutaj, jestem tutaj.” Podeszłam do niego, klepnęłam go w ramię, mówiąc: zejdź z powrotem na dół i poczekaj.

Dziś to już nie te czasy, że jedna osoba widzi Chwałę, a reszta siedzi z tyłu, przygląda się i słucha. O, nie! Dzisiaj jest dzień, gdy wszelkie ciało będzie oglądać wspólnie. Nie ma nic wspanialszego niż Chwała Boża objawiona zbiorowo całemu zgromadzeniu. W tym dniu ów brat wrócił z powrotem i trwaliśmy w chwaleniu nadal, posuwając się wolno aż całe ciało zaczęło płynąć w Duchu razem. Płynąc razem zaczęliśmy wspinać się wyżej i wyżej, wtedy rozpoczęło się uwielbianie i zstąpiła Chwała. Kiedy po kilku godzinach zakończyliśmy, znowu go klepnęłam w ramię i zapytałam: „czy nie było lepiej?”

„Tak – odpowiedział – jest znacznie lepiej, gdy wszyscy oglądamy Chwałę.” Bóg uczy nas jak to robić. To co niegdyś było udziałem pojedynczych osób, obecnie dzieje się zbiorowo, pośród całego zgromadzenia. Właśnie aspekt zbiorowego chwalenia był całkowitą nowością dla ludzi, gdy przybyliśmy po raz pierwszy do Jerozolimy.

Ps. 107,32-33
Niechaj wysławiają Pana za łaskę jego I za cuda jego dla synów ludzkich! Niechaj go wysławiają w zgromadzeniu ludu, I niechaj go chwalą w radzie starszych!

Pastorzy, liderzy uwielbiania – nie bądźcie zaniepokojeni, jeżeli to zdaje się nie zawsze działać w ten sposób. Bóg będzie was uczył. Czasami więcej uczymy się w czasie, gdy to tracimy. Dawniej nie mieliśmy nawet świadomości, że takie rzeczy istnieją. Po prostu wchodziliśmy w pewną formę uwielbiania i trwaliśmy w liturgii.

Chcemy tego, aby w obecnych dniach Chwała Boża manifestowała się wśród ludzi, a Bóg pomaga nam uczyć się, jak chwalić Go, jak Go uwielbiać i czcić, dopóki Chwała Boże nie zostanie objawiona. W rzeczywistości uwielbienia lepiej zdajemy sobie sprawę z jakości Bożej miłości, lecz w rzeczywistości Chwały Bożej jesteśmy bardziej świadomi Jego świętości.

Iz 6,3
I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów! Pełna jest wszystka ziemia chwały jego.

Kiedy dostajemy się do rzeczywistości Chwały nie tylko rozumiemy, dlaczego aniołowie wołają „święty”, lecz przyłączamy się do nich.

Rzeczywistość Chwały jest rzeczywistą wiecznością!

aracer.mobi

Rozdział 9 – Chwała przynosi łatwość/lekkość

Ruth Heflin

Hebr.4,11
Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa.

Pierwsza rzecz dotycząca rzeczywistości Chwały jaką zauważamy, jest lekkość jaką przynosi. Chwała przynosi lekkość we wszelkich dziedzinach służby. Chwała przynosi lekkość na przykład w dziedzinie uzdrawiania. Mogliśmy się modlić o chorych w pewien szczególny sposób, lecz gdy przechodzimy do rzeczywistości Chwały to uzdrowienia się po prostu zdarzają, nie ma żadnej walki.

Chwała przynosi również lekkość w dziedzinie finansowej. Jeżeli prosiliśmy ludzi, aby dawali Panu, a być może musieliśmy ich czasami ponaglać, gdy przychodzi Chwała, oni sami szybko i chętnie sięgają do portfeli. W jakiejkolwiek dziedzinie służby Bóg nas powołał, Chwała przynosi lekkość wszędzie gdzie była walka, wysiłek i zmaganie. Czujesz się wtedy tak, jak na duchowym roller coasterze. Po prostu pozwalasz Królowi Chwały pracować.

” Co zrobię w krytycznych sytuacjach?” Jeżeli będziesz żył dobrze z Bogiem i zaczniesz Go chwalić, potem uwielbiać, pozwolisz zstąpić Chwale Bożej, okażesz się zwycięzcą. Okaże się, że Bóg pracuje na twoją korzyść.

Kilka lat temu, gdy pewnego dnia wróciłam z zamorskiej podróży i weszłam do naszej społeczności w Jerozolimie. Nigdy dotąd nie czułam tak silnie Chwały Bożej jak tego dnia, była tam niesamowita, budząca grozę obecność Boża, nigdy wcześniej nie odczuwałam takiej grozy. Wielu doświadczało czegoś, co nazywamy „świętą ciszą.” Po wspaniałym czasie chwalenia i radości oraz długim czasie uwielbienia, zdawało się jak gdyby dyrygent sprowadził orkiestrę po wielkim crescendo do chwili ciszy. Wszyscy stali w zupełnej ciszy odczuwając obecność Bożej Chwały. Odczuwałam ją wtedy w Jerozolimie jak nigdy dotąd. Nagle zrozumiałam, jak łatwo jest wzbudzać umarłych i uzdrawiać wszelkiego rodzaju choroby i niemoce. Jak łatwe to jest w rzeczywistości Chwały ! Jak łatwo jest oglądać ludzi odrywających się od foteli inwalidzkich czy odrzucających swoje kule. Jak łatwo jest oglądać ślepych, których oczy się otwierają, a głuchych uszy. W tej rzeczywistości nic nie jest niemożliwe.

Taka Chwała musi pozostawać z nami przez dwie, trzy godziny, Bóg daje nam przedsmak – jak to zwykle czyni – większych rzeczy tak, abyśmy siebie i innych mogli zachęcić do przejścia do rzeczywistości Chwały. Bóg pokazał mi, że jeżeli w tych dniach nie będzie żadnego dzieła śmierci we mnie, żadnego krytycyzmu, zgorzknienia, walki (nic ze śmierci), będę mogła rozkazywać śmierci. Jeżeli śmierć działa we mnie, nie będzie władzy nad śmiercią. Jeżeli tylko życie przepływa przeze mnie, to mam władzę nad śmiercią, i mogę jej rozkazywać w imieniu Pana. Musimy przejść do zmartwychwstańczej mocy Boga. Gdy będziemy żyć w rzeczywistości Chwały, będziemy oglądać takie cuda, jakich jeszcze ten świat nie widział.

Katherina Kuhlman usługiwała w rzeczywistości Chwały, ona po prostu wykonywała to, co widziała, że Bóg czyni.

William Branham usługiwał w rzeczywistości Chwały. Jest dzisiaj kilka osób, jak na przykład Benny Hinn, które zaczynają płynąć w rzeczywistości Chwały, lecz Bóg zamierza wprowadzić w tę rzeczywistość na całym świecie całe zbory, które będą wiedziały jak się tam poruszać.

Gdybyśmy nauczyli się jak chwalić Pana i jak stać się chwalcami (czego nie było w przeszłości), gdybyśmy nauczyli się jak uwielbiać Pana i stać się czcicielami (czego nie było w przeszłości), to czyż Bóg nie spowodowałby, abyśmy się stali ludźmi chwały i namaszczeniem?

Biblia mówi tak:

Hab. 2,14
Lecz ziemia będzie pełna poznania chwały Pana, jak morze wodami jest wypełnione.

Bóg nie mówi, że Chwała będzie wylana na świat chcąc nie chcąc. Nie! ON zawsze używał ziemskich naczyń, jeżeli więc chcemy oglądać chwałę wzrastającą na ziemi, to stanie się to przez takich ludzi jak ty i ja. Musimy dobrze zapoznać się Chwałą, musimy doświadczać rzeczywistości Chwały jak nigdy dotąd.

Każdy napełniony Duchem wierzący ma przywilej wnoszenia Chwały i lekkości na zgromadzenia wiernych, do naszego życia prywatnego, do domostw, społeczności i narodów. Robimy to przy pomocy naszych głosów. Podnoszenie głosu zmienia atmosferę w tym miejscu.

Mój serdeczny przyjaciel Don Walker mówi: „wydajność ziarna nie zależy od niego samego, ona jest uzależniona od gleby. Gleba przygotowana przez Ducha przyjmuje ziarno, które z kolei daje w zamian stokrotny plon.” W rzeczywistości Chwały jesteśmy żyzną glebą i możemy wydać stokrotne plony.

W rzeczywistości Chwały nigdy więcej nie będziesz musiał w służbie pracować tak, jak to robiłeś do tej pory, nie będziesz musiał pracować w swojej firmie tak, jak to dotąd robiłeś, nie będziesz musiał pracować ze swoją rodziną, jak miałeś w zwyczaju do tej pory. Jest odpocznienie, lekkość w rzeczywistości Chwały.

Hebr 4,11
Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa.

Ap. Paweł przedstawia nam tutaj paradoks, otóż jest wysiłek, pewna praca do wykonania. Ale starasz się tylko do chwili wejścia, gdy już wejdziesz, wiesz czym jest odpocznienie.

Chwała przynosi lekkość.

раскрутка сайта

Rozdział 10 – Chwała przynosi objawienie

Ruth Heflin

2 Kor 4,6
Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym.

Chwała przynosi objawienie, gdy Jego obecność manifestuje, się zaczynasz widzieć w rzeczywistości Chwały. Objawienie zawsze zaczyna się od Pana, na początku, gdy zaczniesz Go widzieć może być bardzo proste. Niektórzy widzą tylko jego stopy, niektórzy widzą tylko Jego rękę, inni twarz.

Skąd się bierze owo „światło poznania Chwały Bożej?” Ono jest na samym „obliczu Chrystusowym”. To właśnie dlatego przychodzę na nabożeństwa i zaczynam chwalić Go, po czym przechodzę do uwielbiania, trwam w uwielbieniu i zaczynam spoglądać na Pana. Chwała daje namaszczenie do widzenia. Jestem przekonana, że wielu z was nigdy nie widziało twarzy Pana. Mogę was zapewnić, że jeżeli będziecie uwielbiać aż do momentu, gdy zstąpi Chwała, to zaczniecie Go widzieć. Im więcej uwielbienia i im więcej Chwały zstępuje, tym więcej będziesz mógł Go widzieć. Dojdziesz do takiego miejsca, że nie będziesz miał ani jednego uwielbiania bez oglądania twarzy Jezusa.

Poznanie Chwały Bożej pochodzi z oblicza Jezusa Chrystusa, zatem musimy należeć do tych , którzy oglądają Jego twarz, a nie jest to jeszcze jeden dodatkowy przywilej dla wybranej grupy ludzi. Jest to dar przeznaczony dla każdego, kto ma oczy namaszczone do patrzenia.

We wczesnym okresie ruchu zielonoświątkowego nie byliśmy nauczani tego, że każdy może widzieć. Wierzyliśmy w wizje i zawsze byli wizjonerzy. Ponieważ nie zostaliśmy nauczeni wierzyć w widzenie wielu z nas przez wiele lat było bez widzenia. Któregoś dnia w Jerozolimie Bóg powiedział do nas, że przecież w naturalnym świecie wszyscy ludzie mają oczy, uszy i czucie. Jeżeli ktoś nie słyszy mówimy o nim, że jest głuchy, jeżeli słyszy słabo, mówimy, że jest „niedosłyszący.” Jeżeli ktoś w ogóle nie widzi, mówimy, że jest niewidomy, lub niedowidzący. Lecz nigdy nie byliśmy uczeni tego, że możemy widzieć w Duchu.

Bóg pragnie nas zabierać w wizjach przed swój Tron, On chce nam pokazać twarz Jezusa. Oglądając Jezusa, zmieniam się. Za każdym razem gdy staję w Chwale, zmieniam się po trosze. Za każdym razem gdy patrzę w Jego twarz, pragnę być bardziej do Niego podobny. On jest przykładem, to właśnie w Chwale widzę Go i pragnę być jak On.

Jest takie ogólne pragnienie, aby być takim jak On, występujące poza Chwałą, lecz będąc w rzeczywistości Chwały wiem dokładnie jaki ON jest, wiem, jakie jest Jego odczucie współczucia, wiem, jak odbiera się Jego świętość, wiem, jaka jest Jego miłość i wiem, jaka jest Jego łaska. W Chwale znam Go także w sposób jaki nie jest inaczej osiągalny.

Pan pragnie, abyśmy zostali namaszczeni do widzenia. Wszystko, co widział Ezechiel, możemy zobaczyć również i my. Wszystko, co zobaczył w objawieniu Jan, możesz zobaczyć również ty i ja, po prostu nie zostaliśmy wystarczająco dobrze nauczeni oglądania w rzeczywistości Chwały. Bóg pokazał mi, że jeżeli ludzie są odpowiednio nauczani, to z łatwością mogą oglądać twarz Jezusa. Wypróbowałam to na letnim obozie.

Siostra Gladys Faison, która uczęszcza do naszego zboru od piętnastu lub dwudziestu, lat podeszła pewnego wieczora do podium z płaczem. Pytam ją: siostro, czemu płaczesz?

– Zostałam tak pobłogosławiona! Przez  te wszystkie lata walczyłam pragnąc oglądać twarz Pana, walczyłam pragnąc zobaczyć niebiosa, pragnąc wejść w jakąś wieczną rzeczywistość. W tym tygodniu, gdy śpiewaliśmy w duchu, widziałam twarz Pana każdego dnia, widziałam niebiosa, to wszystko stało się takie łatwe. Nigdy nie wiedziałam, że to jest takie łatwe. Czasami bywam w kościołach liczących kilkaset ludzi i nikt z nich nie widział nigdy twarzy Jezusa, a gdy zbór stał w uwielbianiu przez dziesięć czy piętnaście minut, co najmniej pięćdziesiąt osób oglądało Jego twarz po raz pierwszy w życiu.

2 Kor 3,17-18
A Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność. My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.

Nie ma to żadnego znaczenia, jakie miałeś dotychczas doświadczenia z Bogiem, nie ma nic bardziej przejmującego niż spoglądanie w Jego twarz. W Chwale stopniowo uczysz się, w jaki sposób widzieć Jego twarz coraz częściej. Jego twarz nie jest nieuchwytna i nie oglądasz jej przez ciemne okulary, oglądasz Go twarzą w twarz. Pamiętam czas, kiedy tak bardzo tęskniłam do tego, aby Go zobaczyć. Chciałam, aby ktoś poprowadził jakieś wykłady na ten temat. Byłam tak spragniona, aby Go zobaczyć. Wdzięczna jestem Bogu, że mnie tego nauczył. Pamiętam dni, kiedy moja przyjaciółka i współpracownica płakała, ponieważ wszyscy inni mieli wizje, a ona nie. Obecnie duch objawienia działa w niej tak wspaniale, że wielką radość sprawia wspólne przebywanie z nią na spotkaniach.

Jeżeli będziesz chwalił Pana, aż zstąpi duch uwielbienia i uwielbiał, aż przyjdzie Chwała, będziesz widział Pana. Objawi ci się na wiele tak wspaniałych różnych sposobów. Będziesz widział Go coraz bardziej i bardziej wyraźnie i będziesz Go znał coraz lepiej i lepiej – aż do momentu, gdy twoje serce będzie tak wrzeć miłością do Niego, że będziesz zdolny napisać własne Pieśni nad Pieśniami.

Wiele lat nie mogłam zrozumieć dlaczego Pan tak wiele razy mówi w Piśmie „szukajcie oblicza mego.” Odkąd stałam się człowiekiem uwielbienia wiem o tym, że wola Boża i Jego zamiary mogą być dostrzeżone w twarzy Pana. Gdy patrzysz w Jego twarz, znasz Jego zamiary, znasz Jego myśli, poznajesz Jego pragnienia, widzisz Jego serce.

Patrzyłam w Jego twarz i widziałam pola żniw na całym świecie, widziałam mapę całego świata. Doświadczenie Jana jest dla nas dobrym przykładem, wszystko cokolwiek widział Jan, możemy zobaczyć również my sami. Niemal każdy rozdział Objawienia zaczyna się od słów „widziałem.”

Obj. 1,12
I obróciłem się, aby zobaczyć, co to za głos, który mówił do mnie; a gdy się obróciłem, ujrzałem siedem złotych świeczników,

Jan obrócił się, aby zobaczyć. Dzięki Bogu za takie obroty, dzięki którym możemy widzieć w rzeczywistości Chwały. Niektórzy ludzie są zmęczeni zmianami, inni zaś obawiają się zmian. Mówią: „Nie proś mnie o to, żeby jeszcze trochę się obrócić, aby zobaczyć Boga”, podczas gdy być może najdrobniejszy nawet zwrot ustawiłby ich w miejscu, z którego można widzieć. Nie pozwól sobie na zmęczenie własnymi wysiłkami w celu szukania Boga. Jan obrócił się i zobaczył.

Co zaś zobaczył? Zobaczył siedem złotych świeczników. Pod koniec rozdziału dowiadujemy się, że te złote świeczniki symbolizują siedem ówcześnie istniejących zborów. Jeżeli masz problemy z odnalezieniem Pana, wiedz to jedno, że On zawsze znajduje się między swoimi ludźmi, wśród zgromadzenia. Czasami ludzie przechodzący różne problemy życiowe, gdy są obciążeni i ciężko doświadczani, odchodzą z Kościoła. Uciekają od religijności, uciekają od tych, których kochają

„Przejadłem się, mówią, mam tego dosyć.”

Zawsze znajdziesz Pana pośród zgromadzenia, wśród Kościoła bez względu na to jak niedoskonały by był. To jest właśnie miejsce, gdzie On chce być odnajdywany i to jest miejsce, gdzie może być znaleziony. To jest miejsce, gdzie można Go zobaczyć, On kocha kościół i oddał za niego samego siebie.

Nie ma żadnego znaczenia gdzie, się spotykamy – czy jest to gotycka katedra, czy dom w ubogiej dzielnicy miasta. Jezus kocha Kościół i zawsze można Go znaleźć w Kościele. Jeżeli chcesz widzieć Pana, to patrz na Kościół, Jan obrócił się i zobaczył złote świeczniki:

Obj. 1, 12-14
ujrzałem siedem złotych świeczników, a pośród tych świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, odzianego w szatę do stóp długą i przepasanego przez pierś złotym pasem; głowa zaś jego i włosy były lśniące jak śnieżnobiała wełna, a oczy jego jak płomień ognisty,

Spoglądałam w te ogniste oczy i czułam płomień miłości. Ten ogień miłości nie może być ugaszony, dopóki Jego cele nie spełnią się na świecie. Pasja dla dusz ludzkich i zgubionej ludzkości nigdy nie stygnie. Spoglądałam w Jego oczy i widziałam wszystkie narody świata, widziałam płacz Jego serca (zależnie od okresu czasu i tego, co się na świecie działo).

Jeżeli chcesz poznać serce Boga, patrz w Jego oczy, zobaczysz wtedy Jego serce. Poznanie i mądrość wychodzą z oczu Pana.

Możesz zobaczyć jego usta lub inne części ciała, później, w miarę jak będziesz oczekiwał w Jego obecności, On może ci pokazać również inne rzeczy – oczywiście wtedy, gdy będziesz miał na to czas. (Nie zawsze mamy czas na to, co On chce nam pokazać). Może pokazać ci niektóre części nieba, może pokazać ci swój piękny ogród różany, ogród miłości większy niż ogrody Szalimara w Kaszmirze czy jakiekolwiek inne znane ogrody świata. Nie mają kolców a kwiaty nigdy nie opadają. Może pokazać ci drzewa, które kwitną w niebie.

Może cię zabrać do sali muzycznej w niebie. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę salę, przypominała wielką bibliotekę z wysokimi półkami i ruchomymi drabinami na szynach. Widziałam aniołów wyciągających manuskrypty i wrzucających je do ust wierzących, którzy pragną śpiewać nowe pieśni dla Pana. Możecie zobaczyć aniołów piszących nowe pieśni i przygotowujących je do przekazania tobie. Może pokazać wszystkie wspaniałości, jakie przygotował dla tych, którzy kochają Go.

Może również zabrać cię do pokoju operacyjnego i pokazać ci, w jaki sposób zarządza ruchami swoich aniołów w tym momencie. Możesz zobaczyć anielskie oddziały wysyłane do walki, możesz zobaczyć w jaki sposób wysyła i poszczególnych aniołów do wspomagania w jakichś szczególnych dziedzinach na świecie.

Bóg pokazał mi tak wiele wspaniałych rzeczy w niebie, ale jedna z nich wywarła na mnie szczególne wrażenie. Otóż w niebie nie ma żadnych barier i ograniczeń. W naszej rzeczywistości nie zajdziesz daleko, gdy trafisz na jakiegoś rodzaju barierę, lecz kiedy znajdziesz się w Duchu i będziesz w niebiosach, tam nie ma żadnych barier, żadnych ograniczeń, miliony kilometrów otwartej przestrzeni z każdej strony.

Wielu dzieliło się z nami swoimi doświadczeniami z pobytu w niebie. Mój wuj, Dr William A. Ward, miał cudowne doświadczenie w niebie, o którym nam opowiadał. Był unoszony w górę stale i wciąż do nieba, Bóg pragnie, abyśmy wszyscy byli namaszczeni do oglądania tych rzeczy.

1 Kor 2,9
Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.

Lecz na tym ta myśl się nie kończy:

w.10
Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha

Bóg pragnie, abyśmy żyli w rzeczywistości objawienia, a możemy żyć w tej rzeczywistości objawienia tylko wtedy, gdy żyjemy w Chwale Bożej.

Iz 40,5
I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały.

Nadchodzi czas, gdy wszelkie ciało zobaczy objawienie Chwały Bożej, w tych dniach Bóg przychodzi do nas indywidualnie, aby pokazać nam swoją Chwałę, moc i siebie samego.

Mieliśmy w Jerozolimie okresy kilku tygodni, gdy ludzie widzieli Pana nie tylko w wizjach, lecz również osobiście. Przychodził do nich w fizycznej postaci, widziano Go chodzącego po ulicach Jerozolimy, mówił do nich. Mieliśmy wiele wspaniałych anielskich odwiedzin, kiedy ludzie siedzieli koło gości i rozmawiali z nimi. Stali razem z aniołami i aniołowie usługiwali im. Mogli o tych doświadczeniach opowiadać godzinami. To się zdarza w Chwale.

Możesz powiedzieć: „Siostro Rut, ja nie jestem jeszcze wystarczająco dojrzały duchowo, jestem nowym wierzącym” Często okazywało się, że nowi wierzący z większą łatwością dochodzą do tych rzeczy, ponieważ oni nie muszą niczego się „oduczać.” Wielu miało wrażenie, że te rzeczy są dla wybranych. Ja sama mogłam przez wiele lat żyć i jeździć po całym świecie doświadczając wyłącznie słyszenia Pana a nie oglądając żadnych wizji. Gdy jednak Bóg pobudził mnie od tego, że muszę również widzieć podobnie jak słyszę, poznałam pełnię jakiej nigdy dotąd nie doświadczałam.

Chyba nie ma nic gorszego w naszej rzeczywistości niż ślepota – niezdolność do widzenia piękna natury. Dla chrześcijanina nie widzieć Pana i chodzić w ciemności jest równie złe. Widzenia to jest jeden ze sposobów, w jaki Bóg do nas przemawia. Nie musimy chodzić ślepi, Boża Chwała została objawiona. Jeżeli mamy na tyle wiary, aby ludzie mogli być uzdrowieni, jeżeli mamy na tyle wiary, aby radzić sobie ze sprawami finansowymi, jeżeli mamy jej tyle, żeby wyjść do wielu narodów, czyż braknie nam wiary w dziedzinie uwielbiania i wiary w to, że można oglądać Chwałę Bożą. Czyż Pan nie powiedział:

J 11,40
Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą?

Bóg pragnie, abyśmy zostali namaszczeni pragnieniem oglądania Chwały Bożej.

W czasie naszych konferencji mieliśmy wiele wspaniały odwiedzin anielskich. Mieliśmy doświadczenia w nocy, gdy Chwała Boża zstępowała i usługiwała ludziom. Król Chwały jest obecny, tak jak obiecał, lecz w tych dniach będziemy oglądać stałe wzrastanie obecności Jego oraz Jego niebiańskich duchów.

Gdy wznosisz swoją głowę w chwaleniu i zostajesz uniesiony przez Ducha w uwielbieniu, Król Chwały przychodzi. On będzie walczył w twoich bitwach, On da ci lekkość w twojej służbie i życiu osobistym. Aniołowie będą coraz częściej obecni w sposób widzialny, a armie Pana obecne na twoich usługach, aż do przyjścia Pana. Chwała Pana zostanie objawiona i wszelkie ciało zobaczy Go.

Jeżeli chcesz być skutecznym wstawiennikiem, musisz poznać rzeczywistość Chwały, inaczej będziesz zmuszony żyć w naturalnej rzeczywistości ludzkiego zrozumienia i będziesz tracił większość czasu na modlitwy o te wszystkie złe rzeczy. Kiedy przejdziesz do rzeczywistości Chwały, On pokaże ci na jakim celu się skupić.

Przez pewien czas przychodził na nasze nabożeństwa regularnie dyplomata z Australijskiej Ambasady w Tel Avivie. Było to właśnie w tym czasie, gdy Chiny się zaczęły otwierać i kiedy na Środkowym Wschodzie była bardzo duża aktywność polityczna. Miał dostęp do dyplomatycznych tek i tajnych informacji z Mossadu (Izraelska Służby Wywiadowcze), z CIA, z brytyjskich tajnych źródeł, z Australii oraz innych zachodnich państw. Jego zadaniem było wysyłanie do zagranicznego biura w Canberze teleksów dotyczących nowych informacji oraz ruchów. Powiedział nam, że informacje o Chinach podawane na naszych modlitewnych spotkaniach w Duchu wyprzedziły o pół roku dyplomatyczne teki.

Któregoś dnia w czasie modlitwy Bóg pokazał nam, że Syria przystąpi do wojny z Libanem. Do tego czasu Syria nie była zaangażowana i pozostawała na swoim terytorium. Ten człowiek był bardzo podekscytowany tym, co Pan nam pokazywał i chciał na podstawie tego działać. Niemniej nie mógł wysłać teleksu takiej treści: „byłem na spotkaniu modlitewnym na Górze Syjon i Bóg pokazał nam wizję skąd wiemy, że Syria zamierza przystąpić do wojny.” Potrzebował czegoś bardziej konkretnego. Poszukiwał ostrożnie jakichś lokalnych informacji na potwierdzenie tej o wojnie.

W ciągu dnia lub dwóch Premier Menachem Begin przekazał taki komentarz, że Syria wkrótce przystąpi do wojny. Uzbrojony w nową informację ów dyplomato poszedł do swojego ambasadora mówiąc: „Sądzę, że powinniśmy przesłać tą informacje do Canabery.”

„To było tylko nieprzygotowane stwierdzenie” powiedział. ” Nie możemy budować niczego na takiej przelotnej uwadze.” ( Oczywiście wiem o tym, że Menachem Begin nigdy nie robił nieprzygotowanych uwag.) Podczas gdy nasz przyjaciel usiłował naciskać w tej sprawie, ambasador powiedział : słuchaj, mam obiad dziś wieczór z kilku ambasadorami . Wypuśćmy najpierw kilka czujek, zawsze możemy wysłać twoją informację jutro.”

Kiedy następnego dnia rano przyszedł do biura powiedział: „wysyłaj.”

W ciągu kilku dni Syria rozpoczęła wojnę.

Wielokrotnie mieliśmy podobne sytuacje, gdzie Duch Święty był tak wierny. Bóg pragnie naszej chwały i uwielbienia, abyśmy mogli wejść do Chwały i do rzeczywistości objawienia, abyśmy ostatecznie byli skutecznie w modlitwie.

Tuż przed finansowymi problemami, jakie wystąpiły w Dallas, poznałam bardzo dobrze prosperujące małżeństwo. Kiedy siedziałam na przeciw nich w porcie lotniczym Dallas/Fort Worth, odpoczywając nieco przed wylotem, zobaczyłam kulę czerwonej włóczki splątanej w taki supeł, że nie można było odnaleźć ani końca ani początku. Zupełnie nagle zrozumiałam, że ta splątana kula oznacza ich finanse, zaczęłam przedstawiać im tę wizję.

– Widzę splątany kłębek włóczki i Bóg pokazuje mi, że jest to wasza sytuacja finansowa. Wasze finanse są tak zagmatwane, że nie możecie znaleźć początku ani końca. Widzę Boża rękę, jak wyciąga się, łapie koniec i rozplątuje to wszystko.

Powiedziałam tylko tyle, lecz ich oczy napełniły się łzami. W ciągu kilku minut Bóg usłużył im w ich życiowej potrzebie. Stało się to tak łatwo.

Gdy byłam w Houston moja przyjaciółka wydała uroczysty obiad aby przedstawić mnie swoim przyjaciołom. Kiedy dostałam talerz i siadłam, ludzie wokół mówili o teksaskiej wołowinie. Natychmiast gdy usiadłam, zobaczyłam w wizji kobietę siedzącą obok mnie. Zobaczyłam trzy lub cztery strzały wchodzące w jej serce z obu stron. Zaczęłam opisywać to, co widziałam. Zobaczyłam rękę Pana, wyciągającą strzały po kolei. W ciągu chwili czasu wszystkie te strzały zostały na moich oczach wyjęte. Podczas gdy opisywałam wizję, Bóg wykonywał swoją pacę. Strumienie łez popłynęły po jej policzkach. Było to takie proste.

Kiedyś wyjeżdżając z Chin zamierzałam lecieć bezpośrednio do Jerozolimy. Pan powiedział do mnie

– Chcę żebyś poleciała do Japonii.

Nie będziesz miała czasu na usługiwanie tam, lecz zamierzam cię posłać do kogoś, kto będzie przemawiał na wielu konferencjach. Chcę, abyś mu powiedziała, co ma mówić.”

– Do kogo mnie posyłasz? – pytałam Pana.

Przypomniał mi, że dwa lata temu spędziłam wraz z Susan nieco czasu na Górze Modlitwy w Korei z siostrą Choi. Nie mówiła po angielsku, a my nie mówiłyśmy po koreańsku. Mówiła po japońsku, jak większość koreańczyków (Korea była wcześniej pod okupacją Japońską). Pewien japoński brat odwiedzał ich akurat i tłumaczył nam jej słowa na angielski.

Jedyna rzecz jaką pamiętam o tym bracie było to, że zbudował kościół między Portem Lotniczym Narita a Tokio. (to prawie tak jak powiedzieć, że zbudował kościół gdzieś między Los Angeles a San Diego). Gdy teraz Pan mówił mi o tym mężczyźnie, nie miałam żadnej możliwości dowiedzieć się o nim czegokolwiek więcej.

Poleciałam do Tokio, poszłam bezpośrednio do jednego z hoteli na lotnisku, zaczęłam dzwonić do pobliskich zborów. W pierwszej kolejności zadzwoniłam do Baptystów, powiedziałam im, że jestem z Jerozolimy, że spotkałam Japończyka, który wybudował kościół w ciągu ostatnich kilku lat prawdopodobnie zielonoświątkowy lub charyzmatyczny i położony gdzieś między Narita a Tokio. Nie mogli mi pomóc, lecz dostałam od nich numer telefonu do Kościoła Zielonoświątkowego (Assembly of God Church).

Zadzwoniłam do nich. Nie znali brata, którego szukałam ani nic nie wiedzieli o jego zborze, lecz znali brata, który bywał w kręgach charyzmatycznych, dali mi numer do niego.

Zadzwoniłam do niego i przeszłam przez cały powyższy wstęp po raz trzeci.

– Siostro Rut – powiedział – nie znam cię osobiście, ale kilka osób było w Jerozolimie w waszej Szkole Biblijnej. Znam brata, o którym mówisz, zaraz ci dam jego numer.

Kiedy skończyliśmy rozmawiać, zadzwoniłam pod podany numer.

– Bracie – powiedziałam – prawdopodobnie mnie nie pamiętasz, dwie z nas z Jerozolimy spotkały się z tobą u siostry Choi na Górze Modlitwy kilka lat temu.

– O tak, pamiętam dwie siostry z Jerozolimy – odpowiedział – Często modliłem się o was. Gdzie teraz jesteś?

– Jestem na lotnisku – powiedziałam mu – mam dla ciebie słowo od Pana. Przyjechałam do Japonii właśnie po to, aby się z tobą zobaczyć.

– O, siostro, bardzo mi przykro, właśnie się przygotowuję do wyjazdu na konferencję – odpowiedział

– Wiem o tym.

– Wiesz? – zapytał – właśnie się pakuję i wyjeżdżam jutro wieczorem. Czy możesz szybko przyjechać do mnie – podał mi informacje o pociągu.

Kiedy jeszcze byłam w samolocie z Hong Kongu pytałam Pana:

– Jaki jest temat, o którym ma ten człowiek mówić na konferencji?

Wtedy przypomniał mi, że gdy się modliłam poprzedniego dnia przed wyjazdem z Jerozolimy, Pan powiedział do mnie:

Kabuki.

Kabuki, wiedziałam, że jest to japoński rodzaj sztuki, tradycyjna gra, lecz gdy Bóg powiedział do mnie kabuki, nie sądziłam, że mówi do mnie o grach. Co On mógł mieć na myśli?

Mieliśmy w tym czasie brata Japończyka w naszej społeczności w Jerozolimie, pomyślałam „jak będę miała czas, muszę pamiętać o tym, aby go zapytać co znaczy kabuki” ale zapomniałam o tym.

Teraz w samolocie z Hong Kongu do Tokio, gdy pytałam Pana o przesłanie, jakie mam przekazać, ponownie powiedział do mnie „Kabuki.” Przywołałam stewardesę i zapytałam

– Co oznacza słowo kabuki?

– Jest to klasyczna japońska gra – odpowiedziała

– Tak, wiem o tym, że jest to klasyczna japońska gra, lecz co oznacza samo słowo kabuki?

Pomyślała chwilę i odpowiedziała

Ka oznacza „pieśń”, bu oznacza „taniec”, ki oznacza „sztuka”.

Natychmiast zrozumiałam, że Bóg mówił o sztuce tańca i śpiewu w oddawaniu Mu chwały .

Gdy pociąg przybył na stację brat spotkał mnie, wziął na tyły kościoła, gdzie on i jego żona mieszkali w pomieszczeniach przybudowanych do budynku głównego. Porozmawialiśmy przy herbacie nieco o mojej podróży do Chin i o Izrealu.

Kiedy skończyliśmy herbatę, był gotowy do przejścia do istoty sprawy. Zapytał

– Po co przyjechałaś?

– Przyjechałam – powiedziałam mu – aby przekazać ci, o czym masz mówić na konferencjach.

Zdawał się być zdumiony, gdy usłyszał, że powiedziałem „konferencjach.”

– To jest pierwsza konferencja, na którą zostałem zaproszony jako mówca – powiedział mi – lecz zostałem już zaproszony na inne.

– Rozwiązaniem dla przebudzenia w Japonii – powiedziałam mu – można znaleźć w jednym japońskim słowie – kabuki.

Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, prawdopodobnie myśląc, że jest to japońska gra.

Powtórzyłam więc sylaba po sylabie

Ka-bu-ki – sztuka pieśni i tańca w oddawaniu chwały Bogu.

Łzy napełniły jego oczy.

– Modliłem się o temat na tę konferencję – odpowiedział – i za każdym razem, gdy się modliłem, Bóg mówił do mnie o śpiewie i tańcu jako temacie na konferencję. Powiedziałem Panu, że wiem o tym, że śpiew będzie odgrywał ważną rolę w przebudzeniu w Japonii, ale nie ten bezbożny taniec. Za każdym razem, gdy się modliłem, ta sama odpowiedź i za każdym razem ją odrzucałem.

Bóg wysłał mnie w taką podróż z Jerozolimy przez Chiny, aby mu powiedzieć, że przebudzenie przyjdzie przez śpiew i taniec. Usługiwałam mu proroctwem, po czym odprowadził mnie na stację kolejową, skąd wróciłam do lotniskowego hotelu, zabrałam bagaże i najbliższym lotem wróciłam do Jerozolimy.

Duch objawienia działa w samym środku objawionej chwały. Chwała objawia nam to, czego oko nie może zobaczyć, ani czego ucho nie może usłyszeć.

1 Kor 2,7
głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej,

Jest pewna mądrość, którą Bóg zarządził na naszą chwałę. Paweł mówi, że głosimy mądrość. Często chcielibyśmy tego, mamy nadzieję na to, lecz Paweł mówi, że już to robimy. Głosimy mądrość tajemną. Wypowiadamy mądrość ukrytą, którą Bóg przeznaczył na nasza chwałę od założenia świata.

1 Kor 14,2
Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza.

Co zatem robimy za każdym razem, gdy modlimy się na językach? Wygłaszamy tajemnice. Wypowiadamy mądrość Bożą. Słowa, które wydawały ci się tak nieznaczące, są, w rzeczywistości, głębokimi tajemnicami Bożymi. Możesz wypowiadać tajemnice Boże. Tak, możesz! Wypowiadamy mądrość Bożą tajemną. To zostało przeznaczone dla naszej chwały .

Kiedy mówimy innymi językami, ogłaszamy tajemnice. „Nikt nas nie rozumie.” Wielu korzysta z tej drugiej części wersety aby krytykować mówienie językami, lecz apostoł Paweł nie używał tego w negatywnym znaczeniu. Mówił to raczej na plus. W istocie mówi tu: „dzięki Bogu, że nikt nie rozumie, dzięki za to, że wasz rozum jest nieprzydatny. Dzięki za to, że nie żyjemy w rzeczywistości logiki i zrozumienia, przechodzimy do rzeczywistości duchowej, duch mówi, duch się modli, duch jest zrozumieniem.”

Oczy nie widziały, uszy nie słyszały, serce ludzkie nie pojęło, co Bóg przygotował. Lecz On objawił to przez Swojego Ducha.

Poruszamy się więc w objawieniu Bożym. Bóg objawia nam to przez Swojego Ducha. A co nam objawia? To, czego oko nie widziało, ucho nie słyszało, ani przez rozum ludzki nie przeszło. Bóg powoduje, że przez objawienie wiemy o tych samych tajemnicach, które wypowiadamy w językach, których nie rozumiemy, a w samym środku tych słów ukryta jest mądrość. Nagle okazuje się, że wypowiadamy mądrość, ponieważ objawienie zaczęło wypełniać się w naszym życiu.

Jeżeli pragniesz żyć w rzeczywistości nadnaturalnego objawienia módl się na językach dużo. Śpiewaj na językach. Zapełniasz studnię, śpiewasz do studni, która spowoduje uwolnienie tych informacji. Będziesz płynął w objawionym poznaniu. To może nie zdarzyć się zaraz, w jednej chwili, ponieważ nie jest ci to potrzebne w tym momencie. Kiedy zdarzy się sytuacja, kiedy będziesz poznania potrzebował, będzie dostępne.

Kiedy pojechałam do Hong Kongu jako młoda dziewczyna, pracowałam z grupą bogatych mężczyzn ze Społeczności Biznesmenów Pełnej Ewangelii, około pięćdziesięciu z nich było milionerami. Często zdarzało się, że jeden z nich czy więcej zadawali mi biznesowe pytania. Cóż wiedziałam na ten temat? Miałam osiemnaście lat i nie miałam więcej niż pięćdziesiąt dolarów na miesiąc. Nie miałam żadnych handlowych doświadczeń, lecz Bóg obiecał mi, że jeżeli będę szukać Jego oblicza, On będzie moją mądrością.

Często i stale siedziałam i wsłuchiwałam się, jak Bóg odpowiadał przez mnie i byłam zaskoczona tak, jakby ktoś inny odpowiadał przeze mnie. To był mój głos, który słyszałam, to moje usta były używane, lecz słowa były objawieniem. Mnóstwo modliłam się na językach, gdy więc potrzebowałam mądrości, objawiona mądrość była dostępna. Bóg udostępni ją również tobie. Jego objawione poznanie może być stosowane nie tylko w rzeczywistości spraw duchowych, lecz również w sprawach rzeczywistości naturalnej.

Osiągamy tę rzeczywistość objawienia przez modlitwy w Duchu. Nikt z nas nie modli się wystarczająco dużo, ja sama nie modlę się dość dużo w Duchu. Czasami lubię nauczać na temat modlitwy w Duchu, ponieważ jestem pobudzona i wstaję w nocy modląc się na językach.

Jeżeli chcesz żyć w rzeczywistości objawionego poznania, musisz wypowiadać Bożą mądrość tajemną. Bóg objawił tajemnice przez Swojego Ducha. Ci którzy najpierw wypowiadają je, dochodzą do zrozumienia ich. Dlaczego? Ponieważ Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.”

Są takie rzeczy, które wszyscy bardzo chcieliby wiedzieć o Bogu, lecz nie mielibyśmy żadnego pojęcia, w jakich książkach tego szukać, lub w jakich miejscach Biblii powinniśmy się za nimi rozglądać. Nasze konkordancje ani inne studia nie są w stanie przybliżyć nam tych rzeczy, które często mamy w duchu swoim i pragniemy, aby Bóg na nie odpowiedział. Lecz dzięki Bogu, mamy Ducha Świętego, który jest Badaczem.

Uniwersyteccy profesorzy, gdy przygotowują rozprawy naukowe, mają badaczy, którzy wykonują całą przygotowawczą pracę i próbki. Autor pracy po prostu składa to wszystko razem w sensowny sposób. My mamy Ducha Świętego, On bada głębokości Boże i ukryte prawdy, jest lepszy niż najlepszy dostępny komputer.

Bóg daje nadnaturalną, objawioną wiedzę tym, którzy Go szukają i modlą się w Duchu, umożliwiając objawieniu dotarcie do nich. Wypowiadamy mądrość Bożą ukrytą. Duch bada wszystko nawet głębokości Boże.

1 Kor2,11-12.
Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył.

Zachęcam was do tego, żeby modlić się i śpiewać językami więcej niż kiedykolwiek dotąd. Głosiłam kiedyś w Metodystycznym Kościele w Północnej Karolinie i zachęcałam pastora stale i wciąż do modlitwy na językach . Powiedział do mnie:

– Modliłem się na językach w tym tygodniu więcej niż przez wszystkie poprzednie lata, od chwili gdy otrzymałem tą możliwość.

Bóg dał nam języki nie tylko jako dar, lecz również po to, aby zwiększyć naszą skuteczność działania w Królestwie Bożym. Musimy być wśród tych, którzy modlą się i śpiewają na językach, możemy też oddawać chwałę, uwielbiać w językach i stać w Chwale z językami na ustach. Jeżeli tak będziemy robić, objawienie przyjdzie.

Wiem o tym, że śpiewanie w Duchu będzie miało bardzo wielki udział w nadchodzącym przebudzeniu, będą całe nabożeństwa, w których całe zgromadzenia będą stały w Chwale i uwielbiały w Duchu.

Od dnia, w którym Bóg mi o tym powiedział,śpiewam w Duchu codziennie, mam również wielu przyjaciół, którzy bardzo pięknie śpiewają językami. Ich śpiew ma w sobie niemal niebiańskie brzmienie. Początkowo byłam niepewna własnego śpiewu, ponieważ nie brzmiał tak pięknie jak ich, niemniej zdecydowałam się na to, aby śpiewać w Duchu każdego dnia, aż moja umiejętność poddawania się Duchowi Świętemu zwiększy się. Gdy Bóg objawia nam jakąś duchową prawdę, musimy w niej poruszać się – nawet w najbardziej elementarny sposób – aż do chwili, gdy w danym obdarowaniu przyjdzie dojrzałość. (to nie dar dojrzewa, lecz nasza zdolność do poddawania się Duchowi i poruszania się w nim).

Nie byłam wizjonerką, to inni mieli wizje i objawienia a ja byłam przestraszona, gdy słyszałam, co Bóg pokazywał im w wizjach. Słyszałam głos Pana wyraźnie, lecz osobiście nie miałam wizji. Jedną z przyczyn było to, że nie byliśmy nauczani, aby wierzyć w wizje. Musimy ćwiczyć naszą wiarę w uwielbianie. Doświadczaliśmy wiary w zbawienie, uzdrowienie, chrzest Duchem oraz materialne cuda. Lecz nie byliśmy nauczani na temat ćwiczenia wiary w uwielbienie. Używajmy naszej wiary, aby przejść do rzeczywistości Chwały tak, abyśmy mogli widzieć i wiedzieć. Następną przyczyną było to, że nigdy o to nie prosiłam. Gdy zaczęłam prosić, zaczęłam widzieć. Jedną z przyczyn dlaczego nie prosiłam, było niewłaściwe zrozumienie tego, co Jezus powiedział Tomaszowi:

Jan 20.29
Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

Zaakceptowałam fakt, że wszystko jest w porządku, jeżeli nie widzę. Wiele lat później Bóg zaczął mnie wzywać do oglądania. Nauczył mnie, że ten werset nie ma nic wspólnego z widzeniem w duchowej rzeczywistości.

To, co Bóg robi obecnie, jest czymś zupełnie nowym, lecz On robi to dla wielu ludzi. Byliśmy niegdyś bardzo zadowoleni, gdy dwoje lub troje ludzi było w czasie nabożeństwa ubłogosławionych, szliśmy do domu radując się z tego, że siostra Jones otrzymała błogosławieństwo. Dziś Bóg czyni rzecz nową, chce, abyśmy wszyscy przeżywali takie same doświadczenia. W naturalnym świecie wszyscy możemy zasiąść przed telewizorami, włączyć ten sam kanał i oglądać ten sam program. W rzeczywistości Chwały możemy mieć zbiorowe wizje, możemy mieć zbiorowe objawienie. Wszyscy możemy widzieć, wiedzieć i dostrzegać przez Ducha Bożego.

W przypadku Tomasza było inaczej, chciał zmusić Pana do udowodnienia mu czegoś. Proś o wizje, a będziesz miała wizje.

Susan, która należała do kościoła Episkoplanego zaczęła otrzymywać wizje od chwili, gdy została ochrzczona w Duchu Świętym. Bóg nauczył ją Biblii przez wizje. Któregoś dnia powiedziała do mnie

– Rut, będziesz miała wizje.

– Och, nie, nie mam nic – odpowiedziałam – nie widzę wizji (niektórzy ludzie są dumni z tego, że nie mają, inni potrzebują tych rzeczy. Nie potrzebuję dodatków ani podpórek do tego, aby słyszeć, co Bóg mówi.)

– Och, nie! Ja nie widzę żadnych wizji – zapewniłam.

– Tak, będziesz miała wizje – naciskała.

– Nie, nie będę – upierałam się.

– Dlaczego więc, gdy prorokujesz – zapytała – słyszę jak mówisz: „widzę taką, a taką osobę”?

Musiałam o tym pomyśleć chwilkę, wiem, że nie kłamię a w szczególności nie kłamałabym podczas prorokowania – nawet gdybym kłamała.

– No tak – powiedziałam – widzę, lecz nie widzę.

Tak wiele czasu poświęcamy na wyjaśnienie czegoś, co Bóg już dawno nam dał. „Widzę, lecz nie widzę.” Od tego dnia zaczęłam prowadzić notatki z tego, co się dzieje podczas mojego prorokowania i przekonałam się, że miała rację. Pomimo, że wizja nie była najważniejszą rzeczą, Bóg pomagał mi podczas prorokowania do ludzi. W wizji było mi objawiane, co mam powiedzieć. Wizja jest jedną z ważnych metod mówienia do nas przez Boga.

Hab. 2.1-2
Muszę stanąć na mym posterunku, udać się na basztę; muszę wypatrywać i baczyć, co mi powie, co odpowie na moją skargę. I odpowiedział mi Pan, mówiąc: Zapisz to, co widziałeś, i wyryj to na tablicach, aby to można szybko przeczytać.

Chwała przynosi objawienie

smm продвижение это

Rozdział 11 – Chwała daje zrozumienie

Ruth Heflin

A On, odpowiadając, rzekł: Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane.

Albowiem temu, kto ma, będzie dane i obfitować będzie; a temu kto nie ma, i to, co ma, będzie odjęte.

Dlatego w podobieństwach do nich mówię, bo, patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. I spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które powiada: Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli; będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą, bo zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

Jezus

Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios. Jest to dar Pana, dar poznania, przez poznanie Ducha, poznanie przez widzenie duchowym wzrokiem, poznanie przez słyszenie duchowym słuchem. Jest to obdarowanie Boże, które działa w rzeczywistości Chwały.

Bóg pragnie, abyśmy znali tajemnice Królestwa, On chce objawionego poznania, które będzie w twoim duchu. Jeszcze nie wszystko zostało objawione. Objawienie wciąż jest w trakcie i Bóg chce w nasze wnętrza włożyć zarówno objawione poznanie jak i zrozumienie. To On zwraca nasz duchowy wzrok ku niebu, On nie chce, abyśmy byli przejęci tym, co się dzieje dookoła nas, lecz abyśmy zostali porwani przez to, co jest w górze, w świecie wiecznym.

Nie spotykam wystarczająco dużo ludzi, którzy pragną uczyć się rzeczy z Ducha. Wielkim błogosławieństwem było dla nas to, że moja babcia była wspaniałym badaczem Pisma, nie tylko z intelektualnego punktu widzenia, lecz także duchowego. Było to spowodowane jej wielkim pragnieniem Słowa. Wyszukiwała w Piśmie różne rzeczy, pisała do ludzi, którzy byli uważani za badaczy Pisma i zadawała im mnóstwo trudnych pytań. To nie były zwykłe Biblijne pytania, lecz rzeczy o wielkim bogactwie i głębokości Słowa Bożego. Pismo mówi nam, że Słowo Boże jest bardziej poszukiwane niż złoto (Ps.19,10). Babcia pisała do dr Evansa i kilku innych wielkich mężów Bożych pytając ich, co oni myślą o problemie liczb. Odpisali jej: „Siostro Ward, nawet nie myśleliśmy na temat odpowiedzi jeszcze. Prawdę mówiąc, nigdy dotąd nie myśleliśmy nad tym pytaniem, dopóki go nie zadałaś.”

To bardzo dobrze, gdy mamy pytania (nie wywołane krytycyzmem, lub wątpliwościami). Niektórzy ludzie będą zawsze kwestionować wszystko. Mają kwestionującą mentalność i nigdy nie dochodzą do zrozumienia odpowiedzi. Pytania dowodzą, że szukamy Boga. Chcemy wiedzieć więcej, interesują nas te sprawy, ciekawi nas, kto może mieć objawienie w tej sprawie. Bardzo często Bóg posyłał mnie do wielkich mężów Bożych, aby ich trochę pouczyć w sprawach, w których szukali Go. Posyłał mnie, żeby im pokazać prawdę z takiego punktu widzenia, z jakiego nie patrzyli wcześniej. W innych dziedzinach byli daleko wyżej ode mnie, lecz, w dziedzinie, w której Bóg mnie prowadził, byłam w stanie im pomóc. Nie zawsze mamy luksus posiedzenia z kimś, kto rozumie nas i w inteligentny sposób rozmawia z nami o trapiących nas problemach.

Gdy miałam piętnaście lat przeżyłam, wspaniałą przygodę. Matka głosiła w Callo, Virginia, kilka razy w tygodniu i, ponieważ w tamtym czasie nie prowadziła samochodu, woziłam ją tam. W obie strony mogłam zadawać jej pytania i słuchać z uwagą jej odpowiedzi. Była łaskawa odpowiadać na wszystkie, pomimo, że jestem tego pewna, męczyło ja to.

Jakiś rok później wiozłam ją w nocy z konferencji w Atlancie, Georgia. W połowie nocy byłam przekonana, że gdzieś źle skręciłam. Matka drzemała na przednim siedzeniu. Powiedziałam:

– Mamo spójrz i zobacz, którą drogą powinnyśmy jechać. Czy to jest 544?

– Och, kochanie – odpowiedziała zmęczona – jestem taka zmęczona. Poczekaj do jutra, zobaczymy jakie jest znaczenie Mat 5,44

– Mamo – powiedziałam – nie pytałam cię o Biblię, tylko o drogę.

To zdarzenie stało się rodzinnym żartem.

Było to wspaniałym błogosławieństwem, że miałam wielu duchowych ludzi wokół siebie, lecz później, podczas wielu lat moich podróży, spędzałam wiele czasu z ludźmi, którzy nie mówili po angielsku. Na konferencji w Indiach z dziesięcioma tysiącami osób, jedyną osobą mówiącą po angielsku był tłumacz. Ponieważ był moim tłumaczem, podczas gdy nie tłumaczył dla mnie, lub głosił sam, był zajęty pracami administracyjnymi. Większość czasu jeździłam po Indiach i innych krajach na statkach, pociągami i samolotami i podczas tych okresów zaczęłam rozwijać taką samą relację z Panem, jaką miałam z moją matką. „Panie, a co jeżeli chodzi o to? A co z tym?”

Bóg chce, abyśmy wykorzystali bogactwa Jego Królestwa.

Susan otrzymała te wszystkie wizje dotyczące Biblii, ponieważ noc w noc trwała na kolanach przed ołtarzem przez wiele godzin. Gdy opowiedziała mi o tym, co zobaczyła, wiedziałam, że nigdy nie czytała o tym. Mogłam jej powiedzieć, gdzie w Biblii mogła to znaleźć, aby mogła sobie sama przeczytać i zobaczyć czego ją Bóg uczył przez Ducha.

Większość z nas, gdy padamy pod mocą Bożą (lub „odpoczywamy w Duchu” w jakiś sposób), wstaje zbyt szybko. Bóg pragnie, abyśmy tam pozostali. Nie po to nas położył na podłodze, żeby nam pokazać, że On może to zrobić. To jest Jego stół operacyjny nawet w czasie, gdy nie jesteśmy świadomi. Lecz bez względu na to czy jesteśmy świadomi, czy nie, pozwólmy, aby wizje przepływały przez nas. Pozwól Bogu pokazywać ci Jego rzeczy.

– A co, jeżeli się nic nie wydarzy?

– Słyszę już jak niektórzy pytają. Po prostu pozostań tak, chwal i uwielbiaj Boga. Bóg będzie wkładał do twojego ducha nawet bez udziału twojej świadomości. Wtedy gdy staniesz, aby usługiwać, będziesz miał większy autorytet i będziesz się dziwił gdzie się nauczyłeś tego, co wychodzi z twoich ust.

Wiedz, że to Bóg włożył to w głębokości twej duszy, dał ci zrozumienie podczas, gdy byłeś nieświadomy pod Jego mocą.

Musimy pozostawać więcej przy Jego ołtarzu i pozwolić Mu na uczenie nas. Nam dane jest poznać.

Job 33.15-16 We śnie, w nocnym widzeniu, gdy głęboki sen pada na ludzi i oni śpią na swym łożu. Wtedy otwiera ludziom uszy, niepokoi ich i ostrzega,

Gdyby wierzący mieli jeden doskonały charakter, byłoby pewne, że mają w sobie poznanie.

Wierzący powinni wzrastać w pewności siebie. Ci, którzy mają poznanie, są stali i niewzruszeni. Naturą wierzącego jest wiedzieć. Wam dane jest poznać, nie tylko poznać ABC, lecz poznać tajemnice Królestwa Bożego. Kiedy to wypowiadamy, tajemnica nie jest już tajemnicą. Bóg wywodzi ją na światłość tak, abyśmy mieli zrozumienie i poznanie tych rzeczy, które są wypowiadane na językach w Duchu.

5 Moj 29.29 To co jest zakryte należy do Pana, Boga naszego, ale to co jest jawne, do nas i do naszych synów po wieczne czasy, abyśmy wypełniali wszystkie słowa tego zakonu.

Czy natychmiast interpretujesz to, co powiedziałeś? Nie. Możesz modlić się na językach godzinami. Wtedy gdy wstaniesz, aby mówić, objawienie może przyjść w dwóch, trzech słowach, lecz będzie to tak potężne objawienie, że będzie w stanie nakarmić tłumy. Musimy karmić ludzi manną z nieba, a ta manna z nieba to jest objawione poznanie. Bóg chce, abyśmy nim karmili narody świata. On nie daje ci wystarczająco dużo dla twojego domu, On daje ci wystarczająco dużo dla domu wiary, Ciała Chrystusa i wszechświata.

Kiedy byłam młodą chrześcijanką, Pan powiedział do mnie:

– Nie pragnij ziemskiej mądrości, ani ziemskiego poznania. Jeżeli będziesz szukać Mojego oblicza, dam ci Moje poznanie i Moją mądrość.

Później zademonstrował mi swoją wierność dając mi mądrość i poznanie.

Moja droga przyjaciółka Bruce Crane Fisher posiada Westover, nad rzeką James, cudowny przykład Georgiańskiej architektury w Ameryce. Ludzie z całego świata przyjeżdżają do Virginii, aby to obejrzeć. Nagle, któregoś dnia podczas zamorskiej podróży uświadomiłam sobie, że są takie rzeczy, które chciałabym o niej wiedzieć, a których nie wiem. Byłyśmy przyjaciółkami przez wiele lat. Modliłyśmy się wspólnie i spędziłyśmy wspólnie wiele dobrego czasu. Niemniej, ponieważ ciągle byłam taka zajęta, wpadając tam i z powrotem do Virginii, było trochę takich spraw, których o niej nie wiedziałam.

Postanowiłam, że pierwszą rzeczą, jaką zrobię po powrocie do Ameryki, będzie telefon do niej i zorganizowanie sobie czasu na odwiedzenie jej.

– Dlaczego byś nie miała wpaść dzisiaj do mnie na obiad – powiedziała.

Przyszłam nie zdradzając jej o co mi chodziło, mieliśmy wspaniałe spotkanie. Po raz pierwszy odkryłam, że wychowywała się w Pradze, w Czechosłowacji. Jej dziadek był Amerykańskim Ambasadorem w Czechosłowacji, gdy była dzieckiem. Jej wujek Charles Crane, był doradcą króla Iben Sauda. W miarę jak rozmowa przedłużała się, wchodziliśmy w coraz więcej szczegółów. Dowiedziałam się tak wiele rzeczy o mojej przyjaciółce.

Aby kogoś poznać musimy mieć dużo czasu. Musisz również pragnąć poznać, czasami mówimy

– Panie, wszystko co chcesz mi powiedzieć, powiedz.

On zaś gorąco oczekuje ludzi, którzy powiedzą Mu:

– Panie chcę wiedzieć, jak wygląda Twoja marynarka. Czy zechciałbyś mi pokazać? Czy mogę zobaczyć twoje oczy wyraźniej? Panie, czy mógłbyś mi coś powiedzieć? Panie, co myślisz o sytuacji w Chinach obecnie?

Zawsze śmieję się, gdy Matka opowiada o tym, jak pyta Pana, kiedy będzie wczesny i późny deszcz w tym samym miesiącu. Ona zawsze mówi do Pana ” gdybyś mógł mi powiedzieć, „staruszku…”

On mówi do nas:

– Myślałem, że już nigdy nie zapytasz. Mam tak wiele rzeczy, które chciałbym ci powiedzieć, którym chciałbym się z tobą podzielić, które pragnę odkryć przed tobą, lecz jesteś tak obojętny na moją obecność. Jesteś podobny do tych co się spieszą, aby dostać się do McDonalda po hamburgera wrzucanego przez okienko samochodu. Nie masz czasu na to, by posiedzieć i radować się atmosferą, nie masz czasu, żeby cieszyć się muzyką, dekoracją, atmosferą miejsca. Chcesz po prostu wejść na moment i wyjść.

Chcę, żebyś posiedział ze mną w Królestwie, chcę odkryć przed tobą wiele rzeczy. Chcę, abyś posiedział ze Mną przy Moim tronie. Tobie dane jest poznać…. lecz im nie jest dane.. Dlaczego? Ponieważ ich serce nie szukało wystarczająco szczerze Bożych rzeczy. Oni chcieli poznania dla samego poznania. Oni chcieli poznania po to, aby mieć argumenty do sporów. Chcieli poznania po to, by ludzie rozpoznawali ich jako znakomitych mówców. W rzeczywistości nie chcieli wiedzieć.

Niektórzy chcą wiedzieć, ja chcę wiedzieć, chcę Go znać. Chcę poznać to, co Jego dotyczy, chcę poznać to, co dotyczy Jego Królestwa, chcę znać Jego tajemnice. Tajemnica to jest coś ukrytego. Chcę znać ukryte rzeczy, rzeczy w sposób intymny dotyczące Boga. Są zapieczętowane, lecz On pragnie odkryć je przed nami, a ja chcę je poznać.

Jeżeli masz takie samo pragnienie w sobie jak ja, to daj Mu nieco więcej czasu. Usiądź z Nim, pytaj go jak to robili prorocy:

– Panie, co to znaczy?

– O co tu chodzi?

– Panie, a co z tym?

Pan rozkoszuje się udzielaniem odpowiedzi – przez Swojego Ducha.

Mat.13,16-17

Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą, bo zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

Jesteście błogosławieni! Jesteście błogosławieni, ponieważ możecie słyszeć i widzieć a Pan pragnie, abyśmy w nadchodzących dniach więcej wiedzieli i słyszeli. Wejdź do Chwały przez oddawanie chwały i uwielbienie i odbierz więcej poznania Ducha Świętego.

Chwała przynosi poznanie

aracer.mobi

Rozdział 12 – Chwała daje perspektywę

Ruth Heflin

I chodzić będą narody w światłości jego, a królowie ziemi wnosić będą do niego chwałę swoją.
Jan

Objawienie Jana zaczyna się od twarzy Jezusa i dalej przechodzi do chwały niebios, lecz zawsze kończy się na ziemi. Aż do Jego przyjścia głównym przedmiotem zainteresowania Jezusa jest ziemia. Różnica polega jednak na tym, że gdy On pokazuje ci ziemię, widzisz ją z perspektywy nieba, z Jego punktu widzenia. Gdy spoglądasz na nią z takiego kąta, jej problemy nie są już tak przerastające.

Jezus pokaże ci troski swojego serca, może miejsce lub sytuację, której nie jesteś pewien. Da ci rzut oka z perspektywy wieczności i da nieco zrozumienia w twoim duchu tak, abyś mógł modlić się z wiarą w rozwiązanie. W rozrzedzonej atmosferze Tybetu 10.000 m.npm. możesz zobaczyć rzeczy inaczej. Wygląda to tak jakbyś patrzył w wieczność. Woda wygląda inaczej, niebo wygląda inaczej, wszystko jest inne. Gdy stoimy na Górze Bożej, wszystko jest inne, widzimy innymi oczyma.

Bóg musi nas podnieść do rzeczywistości Chwały tak, abyśmy mogli widzieć ziemię z perspektywy nieba. Żyliśmy wystarczająco długo na poziomie ziemi, aby widzieć wszystko całkowicie z naszej perspektywy. Gdy Jim Irwin wylądował na księżycu, bardzo zaskoczyło go to, że Ziemia wydawała się być rozmiarów piłki do golfa. To zmieniło jego życie. Postanowił, że skoro Bóg potrafi tak bardzo kochać tę małą Ziemię, że posłał Swojego Syna, to on, gdy wróci na ziemię, odda swoje życie na służbę Jemu. Zabierał ze sobą piłkę golfową, dokądkolwiek jechał, jako przypomnienie perspektywy.

Wróg jest jak powiększalnik, który rozdyma sprawy zupełnie poza wszelkie proporcje. Nawet wtedy gdy nie mamy wielkich problemów, widzimy małe sprawy w powiększeniu. Nasze życie modlitewne jest kierowane przez ziemskie powiększenie, a nie z perspektywy nieba. Gdy więc zostaniemy uniesieni do Chwały i zobaczymy Pana, zawsze okazuje się, że kończymy z zupełnie nową perspektywą ziemi.

Większość ludzi, kiedy już zobaczą Pana, czują, że to wystarczy. Są tak podnieceni:

– Och, widziałem Pana! Widziałem Pana!

Lecz On chce im ukazać więcej. Pełniejsza wizja powinna pokazać nam coś na ziemi. Musimy oglądać ziemię z perspektywy nieba.

Jeżeli nie będziemy ostrożni, to zaczniemy brać do ręki gazetę, przeczytamy o jakimś szczególnym problemie i zaczniemy się modlić o niego. Czasami może nam to zająć cały nasz czas przeznaczony na modlitwę, a Bóg może chce, abyśmy modlili się o problem, który nie został wymieniony w gazecie czy w telewizji. On pragnie ludzi, których może unieść w górę, w Duchu, skoncentrować ich uwagę na jakimś szczególnym problemie występującym gdzieś na świecie. Możemy być skuteczni w modlitwie tylko wtedy, gdy będziemy umieli spoglądać na różne potrzeby z perspektywy nieba.

Miałam ostatnio takie doświadczenie w Duchu, że głowa orła, jakby maska na zabawie maskaradowej zbliżyła się do mojej głowy. Później w podobny sposób stało się z głową wołu. Gdy badałam Pismo, odkryłam, że głowa orła i byka były stronami żyjących stworzeń; orzeł symbolizuje aspekt wizjonerski i objawienie, podczas gdy wół reprezentuje służebność Ciała Chrystusa.

Gdy ludzie zamykają wizję tylko dla siebie, może wystąpić tendencja do braku równowagi, gdy wizja czy objawienie jest w połączeniu ze służbą Ciału Chrystusa, stoją one we właściwej relacji do całości.

Zdobądź perspektywę nieba.

I Kor 14,14-15
Bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum mój tego nie przyswaja.
Cóż tedy? Będę się modlił duchem, będę się modlił i rozumem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i rozumem.

Chciałabym, abyś dostrzegł Boże priorytety. Zwykle robimy odwrotnie, modlimy się ze zrozumieniem i również w Duchu. Większość czasu modlimy się w rodzimych językach, lecz nacisk Ducha Świętego jest taki: Będę się modlił duchem, będę się modlił i rozumem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i rozumem”

Im więcej będziesz w Duchu, tym więcej będziesz modlił się, śpiewał i chwalił w innych językach – przez Ducha żyjącego Boga. Niech Chwała zmieni twoje priorytety. Zdobądź Bożą perspektywę. Poszukuj tego, czego szuka Bóg. Będziemy świadkami takiego przebudzenia, że całe narody będą przychodziły do Królestwa.

Obj. 21,23-24
A miasto nie potrzebuje ani słońca ani księżyca, aby mu świeciły; oświetla je bowiem chwała Boża, a lampą jego jest Baranek.
I chodzić będą narody w światłości jego, a królowie ziemi wnosić będą do niego chwałę swoją.

Zbawione narody? Niektórzy z was z trudnością mogą uwierzyć w zbawienie współmałżonka. Wejdź na wyżyny niebieskie, a będziesz mógł uwierzyć nie tylko w zbawienie swojego małżonka, ale w zbawienie całych narodów. Jeżeli pozostaniesz na poziomie ziemi, będziesz miał problem z uwierzeniem w zdobycie sąsiada mieszkającego drzwi w drzwi z tobą, lecz jeżeli znajdziesz się w Duchu, będziesz mógł uwierzyć w zbawienie całych kontynentów. Gdy byłam młodą osobą w Hong Kongu, miałam już wizję całych narodów. Niektórzy z moich towarzyszy nie rozumieli tego, dziwili się dlaczego nie wystarczy mi sam Hong Kong.

Pytali mnie:

– Kiedy ten pomysł z narodami po raz pierwszy ci wpadł do głowy?

Nie wiem, lecz ja wyrosłam w chwale, gdzie Bóg mówi. On zawsze przekazuje pełna wizję. Jego wizja zawsze dotyczy całego świata. Kiedy dużo słuchasz Boga, zyskujesz Boże idee i w swoim duchu zaczynasz być pewny tego, co On myśli.

Jego pragnienia są skierowane na całe narody. Rzadko kiedy mówię „Jerozolima” bez włączania w to „Izraela i narodów.” Bożym pragnieniem dotyczącym Jerozolimy i całego Izraela jest, aby przez Jerozolimę i cały Izrael wszystkie krańce ziemi doznały błogosławieństwa i były zbawione.

Chwała daje perspektywę

раскрутка

Postrscriptum do wydania piatego

Ja bede nadal dziwnie postepowal z tym ludem, cudownie i dziwnie
Izajasz.

Któregos dnia w Jerozolimie zostalam porwana w Duchu i zobaczylam przebudzenie czasów ostatecznych. Zobaczylam olbrzymie podium, to bylo najglebsze podium jakie kiedykolwiek widzialam. Stalam juz na szerokich podiach, lecz jeszcze nigdy na tak glebokim. Znajdowalo sie na niej co najmniej sto szpitalnych noszy z ludzmi w stanie krytycznym. Wiedzialam, ze sa tutaj z powodu cudów, jakie mialy miejsce na spotkaniach. Widzialam stacje telewizyjne i reporterów z glównych sieci na swiecie, wiedzialam, ze rejestruja wielkie przebudzenie. Zobaczylam Ameryke rozpalona Bogiem i wiedzialam, ze gdy przebudzenie bedzie w Ameryce pelni, Dallas w Teksasie bedzie jego centrum.

Jestem tak bardzo podekscytowana tym, ze Bóg uzywa mojej ksiazki Chwala do rozpalenia przebudzenia dni ostatecznych. Niektórzy mówili, ze Bóg juz dawno mówil im o rzeczach opisanych w tej ksiazce, lecz nikt dotad nie potwierdzil im tego, wiec nie mieli wystarczajaco duzo przekonania, aby dzialac na podstawie tych wskazówek. Gdy przeczytali to w ksiazce, byli zadowoleni z tego, ze sa jeszcze inni ludzie, którzy o tym samym slyszeli od Boga.

Jedna siostra z Invercargill w Nowej Zelandii powiedziala, ze jej kosciól byl dotkniety przebudzeniem przez dwa lata, lecz nie wiedzieli jak ruszyc dalej z miejsca, w którym sie znalezli. Gdy przeczytala Chwale wiedziala juz, ze to jest wlasnie odpowiedz.

Wielu pastorów, po przeczytaniu tej ksiazki, przyjechalo do Jerozolimy i zabrali do swoich domów w prezencie ilosc egzemplarzy wystarczajaca dla ich wspólpracowników. Wspaniale listy, które otrzymalam, swiadczace o przemianie zycia i sluzby wielu, moglyby wypelnic nastepna ksiazke.

W lutym spotkalam na obiedzie w rocznice Prezydenckiego Sniadania Modlitewnego w Washingtonie, Marge Lottis of Salem z Oregonu. Dalam jej jeden egzemplarz ksiazki i w tydzien lub dwa pózniej zadzwonila do mnie do Virginii, gdzie przemawialam na konferencji. Powiedziala, ze przeczytanie mojej ksiazki zmienilo jej zycie. Poprzedniego dnia rzeka wylala i woda podniosla sie niemal do progu jej domu. Zgromadzila wstawienników i powiedziala im, ze beda próbowac nowego sposobu wstawiania sie, o którym wlasnie przeczytala. Grupa chwalila Pana i tanczyla przed Panem na wprost okien wychodzacych na wzbierajaca rzeke. Niektórzy z dziennikarzy wiadomosci znajdujacy sie nad brzegiem rzeki spojrzeli w góre i, widzac ludzi machajacych z okien rekami, sadzili, ze to do nich machaja i machali do nich z powrotem.

Podczas gdy mala grupa chwalila Boga, rzeka przestala sie podnosic. Jeden z nich zostal poruszony, aby oglosic, ze rzeka powinna zawrócic i poplynac w kierunku ziem uprawnych, które potrzebowaly wody, a nie w strone ich domów. W chwile pózniej wszyscy obserwowali, jak wydarzal sie cud. Woda zawrócila i nawodnila pola uprawne a ich domy zostaly uratowane.

Pózniej Marge podzielila sie prawdami przeczytanymi w ksiazce na spotkaniu w Montanie. Lzy plynely z oczu dojrzalych mezczyzn, którzy sluchali tych prawd po raz pierwszy. Ich dusze, które byly tak spragnione Boga, zaczely stawac sie jak „nawodnione ogrody.” Przyjaciele przekazuja sobie Chwale z rak do rak. Pewien senator otrzymal te ksiazke od siostry, która chciala go ublogoslawic. Po przeczytaniu zadzwonil, zeby jej powiedziec, ze czegos takiego szukal przez dziesiec lat.

Katherine Fujin z Honolulu na Hawajach pomogla sfinansowac drugie wydanie ksiazki.

Ione Lathrop umozliwila mi zobaczenie Chwaly funkcjonujacej w zyciu ludzi na calym swiecie.

Zbory Boze w Pensacola, zbór w Brownsville na Florydzie, który przezywa przebudzenie od dnia Ojca 1995 roku, udostepnil moja ksiazke wszystkim ludziom przybywajacym do zboru z calych Stanów Zjednoczonych i z zagranicy.

Chwala zostala przetlumaczona na niemal tuzin jezyków, a wiele z nich jest jeszcze w przygotowaniu. Ci, którzy chcieliby pomóc finansowo w drukowaniu i dystrybucji ksiazki w innych jezykach, moga skontaktowac sie ze mna lub wydawca. Jezeli ktos chcialby przetlumaczyc ja na inny jezyk, na który jeszcze nie zostala przelozona, prosze mnie poinformowac. Wydrukowalismy 10.000 egzemplarzy w jezyku rosyjskim i rozdalismy je darmo w kosciolach w calej Rosji. W tym tygodniu, gdy pisze to postscriptum, trzech rosyjskich pastorów odwiedza nas tutaj w Jerozolimie. Przeczytali Chwale i zostali bardzo zbudowani.

Jezeli przeczytales Chwale i zostales poblogoslawiony, przeczytaj jeszcze raz. Zachecam zawsze, aby przeczytac ja trzykrotnie, poniewaz kazde przeczytanie tchnie nowym zrozumieniem i doswiadczeniami.

Nich was Bóg blogoslawi i rozszerzy (zbuduje ) was w czasie czytania.

Ruth Heflin

26 marzec 1986

Jeruzalemaracer.mobi