Category Archives: Pozostałe

Koniec Amerykańskiego Imperium

Robert I Holmes

W tym artykule obejmę spory zakres spraw, które zajmowały moje serce przez ostatnie 6-12 miesięcy. Historia osądzi Amerykę jako imperium.
To imperium zbliża się do końca.

Wybór Baraka Obamy jest znaczącym proroczym wydarzeniem, wyznaczającym zachód tego imperium i powstanie innych mocy na ziemi, które reprezentują starożytne moce i cywilizacje. Te idee mają wpływ na wierzących zarówno mieszkających w USA jaki i w krajach, które polegają na nich (jak Australia), lecz aby zająć się tymi sprawami, muszę wrócić osiem lat wstecz.

Będąc w północnej części stanu Nowy York w 2000 roku odbyłem rozmowę z Panem, której nigdy nie zapomnę. Pan zapytał mnie: „Jak długo trwa imperium?” na co odpowiedziałem pytaniem: „Czy ja stoję w imperium?” [nie wydawało mi się, wtedy, że stoję w Stanie Imperium!]. Zamiast odpowiedzieć mi bezpośrednio, Pan powiedział: „Wszystkie imperia kiedyś się kończą”.
Zastanawiałem się chwilę. „Jakie imperium? Czy ten kraj zbliża się do końca?” Wtedy Pan zadał mi pytanie: „Jakie jest nastawienie ludzi, gdy imperium zbliża się do końca?”
Implikacje Jego myślenia były wyraźne: Ameryka stała się imperium, miała wpływ na świat, lecz teraz zbliża się do końca swego panowania jako suwerenne super mocarstwo. Bóg chciał, aby ludzie wiedzieli, że ich dni w słońcu kończą się, zbliża się zachód.
Pan chciał, aby poczynili odpowiednie przygotowania i dostosowali się.

Czym jest Imperium?

Koncepcja Amerykańskiego Imperium została po raz pierwszy spopularyzowana w czasie Hiszpańsko – Amerykańskiej wojny w 1989 roku (w czasie której Ameryka przejęła kontrolę nad Filipinami i innymi wyspiarskimi krajami Pacyfiku). Ameryka liczy się jako imperium nie tylko ze względu na swoje globalne zwierzchnictwo, lecz również z powodu swego statusu supermocarstwa.

Obecnie jest pierwszą, światową „hiper potęgą”. Hubert Vedrine, francuski minister spraw zagranicznych stwierdził w lipicu 2003 roku, że: „Stany Zjednoczony Ameryki dziś dominują na ekonomicznej, monetarnej, technologicznej i kulturalnej scenie pod względem mocy i wpływów, w sposób nie notowany we współczesnej historii – w skrócie Stany Zjednoczone są hiper potęgą” (1)

Nadchodzi Aleksander!

W 1999 roku, gdy przygotowałem się do wyjazdu do USA do usługiwania, Pan dał mi bardzo niezwykłe prorocze słowo. Powiedział: „W czasach Babilonu, gdy jego mury stały rozległe, jego przywódcy dumni, jego obrona silna, a jego oddziały zwycięskie, przyszedł Aleksander Wielki i zwyciężył. W taki sam sposób, mój Aleksander przyjdzie i stanie pośrodku Stanów Zjednoczonych Ameryki”.

Zwrot „w taki sam sposób” wskazuje na to, że amerykańskie mury stoją rozlegle, jej przywódcy dumni, obrona silna, a jej oddziały do tej pory zwycięskie, lecz człowiek taki jak Aleksander – ktoś, do kogo Bóg odnosi się jako do „mojego Aleksandra” – stanie pośrodku zwycięski i pokona ją. Aleksander Wielki, śródziemny Grek, pokonał Dariusza Medyjskiego w 331 roku przed Chrystusem w bitwie pod Gaugamelą i bramy Babilonu otwarły się szeroko przed nim (miał wtedy 25 lat). Stanął na środku dziedzińca, ogłaszając siebie królem. Następnie spędził sporą czasu i wysiłków na próbie odrestaurowania Babilonu do jego poprzedniej chwały.

Gdy modliłem się w czasie przygotowań do ponownego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych dwa tygodnie temu, miałem wizję mapy Ameryki w rzucie z góry. Tam, niemal w samym centrum był rynek. Obraz zbliżył się ku temu rynkowi i zobaczyłem stojącego tam mężczyznę. Rozpoznałem przez Ducha, że był to Aleksander Wielki, stojący w zakurzonym, piaszczystym miejscu z wyciągniętym mieczem, zwycięski.

Wierzę, że tym Bożym „Aleksandrem” jest Barak Obama. Stoi teraz w środku Ameryki i wygłasza zwycięską mowę w Wielkim Parku w Chicago.
Tam, proroczo ogłosił: „Do Ameryki przyszła zmiana” (6).
Tak, rzeczywiście, tak się stało. Barak, oprócz tego, że ma wygląd człowieka ze Środkowego Wschodu czy Afryki, jest bardzo młody i niedoświadczony. Barak Obama nie ma za sobą nawet jednego pełnego roku w senacie. Nie kwestionuję prawa 47 człowieka do rządzenia krajem, lecz braku jego doświadczenia nie umniejsza zdumiewająca zdolność oratorska: „Zamiast ojców swych mieć będziesz synów swych; uczynisz ich książętami na całej ziemi” (Ps. 45:17). Reprezentuje on koniec imperium amerykańskiego jakie znamy i otwiera nowy reżim, taki, który, podobnie jak w przypadku Aleksandra Wielkiego, wywołuje pożar starych mocy: europejskiej, środkowowschodniej i azjatyckiej. Będzie próbował odrestaurować amerykańską chwałę, lecz robiąc to wypchnie ją na drugie miejsce na globalnej scenie.

Komunistyczna armia Chin, może mogłaby najechać Stany Zjednoczony, lecz są one znakomicie strzeżone; muzułmańscy ekstremiści z pewnością planują dalsze destrukcyjne ataki na amerykańską ziemię, lecz Ameryka jest dobrze przygotowana; pewne jest, że europejskie ekonomie starają oskrzydlić Amerykę, lecz przy obecnym upadku ekonomicznym, ich nadzieje upadają wraz z Stanami.

Tak więc pozostaje jeden wielki przeciwnik Stanów, przeciwko któremu nie ma obrony: one same. To na siebie samych musimy patrzeć.
Społeczeństwo, które stworzyliśmy; środowisko, które zniszczyliśmy; ekonomia, którą nadmiernie opodatkowaliśmy; bieda, którą ignorujemy; grzech, ku któremu biegniemy; morale, które odrzuciliśmy – to wszystko musi się zmienić.

– Arogancja i chciwość to jej własna trucizna

– Pycha sprowadza swój własny nieuchronny upadek.

– Moralne zepsucie jest jak pozbawiający sił wewnętrzny rak.

Ameryka znalazła się na końcu cyklu

W poważnym przeglądzie imperiów, Salem Kirban, doszedł do wniosku, że „dominujące światowe cywilizacje przechodzą proces, postępujący przez dobrze zdefiniowane, kolejne etapy (7):

– Niewola;

– Duchowa wiara/przebudzenie;

– Odwaga/wojna;

– Wolność dla ludzi;

– Powodzenie/ obfitość/ bogactwo;

– Samozadowolenie/ apatia;

– Uzależnienie/ długi;

– Moralne zepsucie/ uzależnienie;

– Niewola.

Nie potrzeba historyka czy naukowca, aby zobaczyć, że Ameryka przeszła swoją drogę dokładnie przez ten sam cykl życiowy i znajduje się obecnie w stanie zależności/długów i moralnego zepsucia/ uzależnienia. Krajowe zadłużenie wynosi obecnie 10,639,613,228,421 (to jest: dziesięć, przecinek, sześć trylionów i stale wzrasta). Jest najbardziej zadłużonym krajem świata. Długi stanowią 70% GDP (Gross Domestic Product) – produktu krajowego brutto. A komu te pieniądze są dłużni? Rząd Stanów Zjednoczonych sam jest właścicielem około 43%, następni z kolei to Rezerwy Federalne, a zaraz potem: Japonia, Chiny, Wielka Brytania, kraje naftowe i Środkowy Wschód (który wspólnie właścicielem 29%, co stanowi więcej niż cały sektor prywatny). Około 66% zadłużenia zaciągniętego w obcych krajach jest w posiadaniu banków w szczególności przez centralne banki Japonii i Chin (8).

Przypominając sobie słowo prorocze o końcu imperium, przygotowania się na nadchodzące dni i pojawienie się postaci Aleksandra – era amerykańskiej dominacji kończy się.

Barak będzie doglądać wzrostu wpływów zagranicznych mocy w USA; mocy starożytnych krajów i sił, w szczególności: europejskiej, środkowowschodniej i azjatyckiej. Zastawy hipoteczne Amerykanów średniej klasy są w posiadaniu Freddie Mac i Fannie Mae, a ci z kolei są bardzo zadłużeni w Japonii, Chinach i w państwa naftowych Środkowego Wschodu. Sytuacja będzie się tylko jeszcze bardziej komplikować. Ameryka jest wystawiona na bardzo realne ryzyko tego, ze zagraniczne banki przestaną kupować obligacje skarbowe, bądź zaczną je masowo wysprzedawać.

Tym ryzykiem zajęto się w ostatnim raporcie wydanym przez Bank of International Settlements (Bank Rozrachunków Międzynarodowych), gdzie stwierdzono: „Zagraniczni inwestorzy inwestujący w amerykańskich dolarach doświadczyli wielkich strat mierzonych w dolarach i jeszcze większych w swych własnych walutach.
O ile nie jest to prawdopodobne, nie można całkowicie wykluczyć nagłej, gwałtownej ucieczki” (9). Jeden z analityków ekonomicznych, Nouriel Roubini, dotkliwie obserwuje: „Stany Zjednoczone zmarnowały swój uni-polar moment (jednobiegunowy moment – układ sił, jaki wykształcił się po zakończeniu 'zimnej wojny’ – przyp.tłum.), zaczął się upadek AmerykańskiegoImperium – g dy Stany Zjednoczone były globalnym imperium…
Rzeczywiście, powolnie przechodzimy do wielobiegunowego świata, gdzie układ Wielkich Władz będzie raczej zrównoważony, a nie będzie hegemonii pojedynczej hiper władzy (10).

Zmiana rządu, lecz brak zmiany serc.

W styczniu 2009 roku nastąpi zmiana prezydenta w Białym Domu.
Prezydentura Stanów Zjednoczonych przechodzi od Republikanów do Demokratów, lecz to nie zmieni serca tego narodu.
Pojawienie się czarnoskórego przywódcy nie ma nic wspólnego z zajęciem się moralną chorobą, w której się znalazły Stany. Obama nie jest narodowym wybawcą. Ten kraj już cierpi głębokie bóle narodowej depresji, która będzie trwała jeszcze 2-10 lat, jest najbardziej zadłużonym krajem w historii i żaden człowiek nie jest w stanie uzdrowić tej sytuacji.

Jeśli  Kirban ma rację i jeśli to słowo jest prawdziwe, ten naród samsię doprowadzi do zniszczenia. Rozpadnie się i zapadnie – a wtedy nastąpi niewola.

Jak powiedział kiedyś irlandzki filozof, Edmund Burke: „Społeczeństwo nie może istnieć dopóki gdzieś nie zostaną umieszczone siły kontrolujące wolę i żądze, a im mniej jest tego wewnątrz, tym więcej musi być na zewnątrz. Tak już jest postanowione w odwiecznym porządku rzeczy, że ludzie o nieopanowanym umyśle, nie mogą być wolni. Ich namiętności prowadzą ich do niewoli” (11) (podkr. moje – tłum.). Nasze żądze z konieczności muszą wykuć wieczne pęta, aby nas strzegły i wtedy nastają głód, walka, prawo wojenne, wojna, inwazja i ubóstwo.

Bóg nazywa Obamę „moim Aleksanderem”. Jest zwycięska postać stojąca w środku Ameryki, jest proroczą zapowiedzią tej zmiany, która rzeczywiście zbliża się do Ameryki. Amerykańskie Imperium zbliża się do końca. Następuje globalna przemiana z jednego super mocarstwa ku powstaniu innych mocy na ziemi. Te idee mają wpływ na wierzących zarówno mieszkających w USA jak i innych krajach, które polegają na Stanach. Nasz świat przygotowuje się do zmiany!

Teraz Bóg pyta: „Jak ty się ustawi, gdy to imperium zbliża się do ostatecznego końca?”

Artykuł został nieco skrócony. Całość znajduje się na TUTAJ

aracer.mobi

Oczyszczenie w samotności

Dawn Scott Jones

Zakonnicy, ci w dawnych czasach jak i współcześni, czasami praktykują dyscyplinę ciszy. Jest to dyscyplina, która wymaga wyciszenia swego wnętrza, jak też powstrzymania się od wszelkiego rodzaju słownej komunikacji. Generalnie wymaga to oddzielenia się od innych do okresu dobrowolnej samotności i wyciszenia.
W swej próbie zbliżenia się do Pana i doświadczenia nowych głębokości Jego miłości do mnie, zbadałem tą dyscyplinę i zdecydowałem się spróbować tego, spędzając jeden cały dzień w milczeniu. Moim celem było odzyskanie koncentracji. Tęskniłem do okresu odizolowania w celu odzyskania wizji, zwiększenia duchowej wrażliwości i odświeżenia siebie w obecności mojego Stwórcy. Chciałem słyszeć Jego głos, lecz  wrzawa wokół sprawiała, że nie słyszałem Jego szeptu.

Gorliwy, aby zacząć własny „ślub milczenia”, zagnieździłem się w cichym domku tuż za miastem i zwinąłem się na tapczanie z moim komputerem, dziennikiem modlitw, komentarzami, Biblią, ołówkiem i markerami. Oto – myślałem dumnie. – jestem gotowy”.
Minęło pięć minut błogiej nicości. Byłem całkowicie cicho. Lecz co teraz? Spojrzałem na zegarek; jeszcze 7 godzin 55 minut. Czekałem … w milczeniu. Wtedy, powoli zaczęło się schodzenie w głębokości mojej istoty. Zdecydowałem się nie wypowiadać ani słowa, nie było to więc doświadczenie zawodzenia czy wołania przed Panem. Tam, gdzie nie było wypowiadanych słów, język musiał być z ducha. Musiałem pozwolić sercu i duszy komunikować się z Bogiem w nowy sposób. Znam Słowo, mówiące: „Głębina przyzywa głębinę” (Ps. 42:7). Teraz wiem, co to naprawdę znaczy,… jeśli pozwolisz.
Pokój wokół mnie był zatopiony w ciszy, lecz hałas wewnątrz mego serca zaczął się podnosić. Słyszałem głosy moich najgłębszych myśli i krzyki wewnętrznego człowieka. Czułem głęboki smutek i ból. Skąd się to wszystko bierze? – zastanawiałem się.

Zszedłem do piwnicy mojej duszy i byłem zaniepokojony tym, co tam było zgromadzone. Zranienia i wspomnienia, nieprzebaczenia i strachy, stracone i zapomniane marzenia – to wszystko byli mieszkańcy piwnicy mojej duszy. Jak to możliwe, że nie zauważałem swoich własnych spraw? Być może to dlatego, że żyłem wśród tłumów, łoskotu i zgiełku – metod dość skutecznych do utrzymywania głębokości naszych serc zanurzonych pod powierzchnią. Lecz teraz połączyłem się z moim sednem. Zewnętrzne milczenie dało możliwość duszy, aby mówiła. Wiedziałem od samego początku, że ten dzień milczenia, będzie lekcją słuchania. Oczekiwałem bardzo wyraźnego usłyszenia Bożego głosu. Czego się jednak nie spodziewałem to usłyszeć, co mój wewnętrzny głos mówi do Boga.
Stopniowo czułem, że Bóg mnie uzdrawia. Byłem przemieniany przez moc milczenia/ciszy! To samotne oczyszczenie pracowało w ukrytych miejscach mojej istoty a tajne obszary mojego umysłu były oczyszczane. Czułem się tak, jak musiał czuć się Dawid, gdy pisał te słowa: oto miłujesz prawdę chowaną na dnie duszy i objawiasz mi mądrość ukrytą. Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony; obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę” (Ps. 51:8-9). Duch Święty zabrał mnie do „na dno duszy” i objawiał mi „ukrytą mądrość”, a ta podróż przez moje serce była możliwa dzięki samotności i ciszy.

Widzisz, to co dzieje się wewnątrz nas nie jest dla Boga niczym nowym. On mówi nam w Swym Słowie: „ Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać. Ja, Pan, zgłębiam serce, wystawiam na próbę umysł ” (Jer. 17:9-10). To Jego zadanie, aby znać nas lepiej niż my sami siebie (Ps. 139:1-6). Niemniej, do nas należy odkrycie tego, co On wie, abyśmy mogli lepiej współpracować z Nim w procesie przemiany nas samych. Jeśli nie poświęcimy czasu na siedzenie cicho w Jego obecności, możemy nigdy nie odkryć tego, co naprawdę jest w naszych sercach. Czy jest tam ukryty grzech – gniew, zgorzknienie, uraza, zazdrość – z których musimy pokutować? Czy jest tam ból z nieuzdrowionych ran, które potrzebują Jego dotknięcia? Czy jest tam rozczarowanie spowodowane rozbitymi marzeniami, które wymaga odświeżenia wizji i zapewniania, że Bóg daje nadzieję i przyszłość?

Jezus powiedział, że poznamy prawdę i ta prawda nas wyswobodzi (p. Jn 8:32), lecz często to prawda o nas samych – prawda, której staramy się uniknąć – przynosi największą wolność. Tylko Bóg może nam pokazać, tę prawdę i On chce to robić, jeśli damy Mu sposobność, wycofując się w ciszę w odizolowanym miejscu.

Nauczyłem się z tego doświadczenia tego, że prawda przemienia. A co z tobą?
Wraz ze zbliżającym się okresem świątecznym i nowym rokiem tuż za horyzontem, może to być doskonały czas na jakieś samotne oczyszczenie siebie samego. Dlaczego nie zapytać siebie: Czy głębina przyzywa dziś głębinę? Jeśli tak, zamknij siebie z dala od reszty świata i podejmij chwilowy ślub milczenia, aby słuchać głosu Bożego.

раскрутка сайта поисковые системы

Kim jest Ambasador?

Logo_Total Change

Drodzy przyjaciele.

W ciągu ostatnich kilku lat Duch Święty zmuszał mnie do tego, abym polegał wyłącznie na Bożym zaopatrzeniu. Jeśli pojawia się całkowita
ekonomiczna zapaść, nasz Ojciec chce, aby Jego dzieci polegały na Nim, oraz aby Go reprezentowały! To właśnie znaczy: być Ambasadorem!
Jest to podróż i ciągle się uczę. Oto kilka kroków, które przeszedłem jak dotąd.1.
Zostałem poprowadzony do opuszczenia służby pastorskiej (na stałej pensji), a podjęcia służby podróżnej. Nagle Boży mąż łaski i mocy został skonfrontowany z ekonomiczną rzeczywistością! Nie było na tyle dochodów! Naciskałem na Boga, pytając, co powinienem robić.

2.
Dawałem dziesięcinę, wierząc, że uwolni mnie ona od przekleństwa i udzieli łaski na moje finanse. Usiłowałem też znaleźć wszelkie „prawne” blokady moich finansów, lecz Pan pokazał mi w jaki sposób mieszam przymierza prawa i łaski, i unicestwiam moją wiarę! Musiałem wiedzieć, że Jezus już wziął WSZELKIE PRZEKLEŃSTWO! Ojciec chciał, aby Mu zaufał, że zaopatrzy mnie dlatego, że mnie Kocha, a nie dlatego, że ja wypełniam prawo. Pokutowałem i wyrzekłem się prawa dziesięciny!

3.
Wkrótce potem Ojciec Niebieski poprowadził mnie do zarejestrowania firmy. Powiedział do mnie: „nauczałeś służby w miejscu pracy jako teorii, teraz masz to robić!”


4.
Następną rzeczą, do której mnie poprowadził, był handel towarowy. Badałem przygotowywałem się, lecz nie było to to, czego oczekiwałem! Mogłem handlować i z łatwością było widać na komputerowych wykresach kiedy i co powinienem kupować czy sprzedawać, lecz nie mogłem tego robić! RZĄDZIŁ mną strach i żądza! Zdumiewające! Pan wyjawił mi również tą w moim sercu! Wydałem to, co asygnowałem i byłem skończony. Zdałem sobie sprawę, że moje serce było bardziej ukształtowane przez ten świat niż przez miłość! Pokutowałem głęboko.

5.
Z pewnością chciałem pracować, gdy wracałem z podróży do domu. Mój przyjaciel z Holandii, Aire Kruizinga, pokazał mi książkę zatytułowaną: „Finding a Job You Can Love” (Znajdź pracę, którą pokochasz). Była tam mowa o tym, jak praca może być dopasowana do osobistego charakteru . Zacząłem modlić się o biznes, który pasowałby do moich zdolności, był elastyczny czasowo i nie pełnoetatowy, co pozwalałoby mi na podróżowanie w służbie.


6.
Odpowiedź przyszła wkrótce dwiema drogami. Zostałem poproszony o odnowienie domowej pralni i przyszło słowo, że mogę remontować domy. Gdy zrobiłem reklamę okazało się, że jest na to rynek. Wtedy zostałem poproszony o zrobienie telewizyjnych wiadomości jako niezależny dziennikarz (wyprodukowałem ponad 350 chrześcijańskich programów telewizyjnych). Cztery stacje telewizyjne zaczęły do mnie dzwonić.7.
Prosiłem, aby Królestwo Pańskie przychodziło, gdy wchodzę do domów różnych ludzi. Zacząłem obserwować Pana pracy w pracy, ponieważ Bóg „przygotował dobre uczynki dla nas, abyśmy w nich chodzili”. Wielokrotnie świadczyłem, zachęcałem, modliłem się i usługiwałem fizycznym uzdrowieniem ludziom dla których pracowałem! Alleluja!
To jest podróż. Wiem o tym, że mój biznes ma jeden naczelny cel szkolenia mojego serca w praktycznym życiu Królestwem Bożym i Jego miłością. Dziś jestem przekonany o tym, że bardzo niewiele wiemy o dobrych nowinach. Jego miłość do nas jest potężna, dzieło krzyża totalne! Wiele jeszcze przed nami do odkrycia. Więcej na temat utraconych dobrych wieści następnym razem.Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.. Ef. 2:10

Kim jest Ambasador?

Jesteśmy więc ambasadorami zastępującymi Chrystusa, jak gdyby przez nas Bóg upraszał. 2 Kor. 5:20.

Ambasador mieszka w zagranicznym kraju jako reprezentant swego Króla czy rządu.

Bo my nie jesteśmy handlarzami Słowa Bożego, jak wielu innych, lecz mówimy w Chrystusie przed obliczem Boga jako ludzie szczerzy, jako ludzie mówiący z Boga.2 Kor. 2:17


Ambasador wyraża tylko opinie Króla czy rządu, który go wysyła, a nie swoje własne.

A przeto i my dziękujemy Bogu nieustannie, że przyjęliście Słowo Boże, które od nas słyszeliście nie jako słowo ludzkie, ale, jak jest prawdziwie, jako Słowo Boże, które też w was wierzących skutecznie działa. 1Tes 2:15

Ambasador ma delegowany AUTORYTET/WŁADZĘ (prawo do działania ) na rzeczy Króla czy rządu, który go posyła. …na podstawie pełnomocnictwa, jakie Pan dał mi ku zbudowaniu, a nie ku burzeniu 2 Kor. 13:10

Ambasador ma daną MOC, aby wykonać swoją pracę

gdyż ewangelia zwiastowana wam przez nas, doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu Świętym, i z wielką siłą przekonania; wszak wiecie, jak wystąpiliśmy między wami przez wzgląd na was 1 Tes 1:5

Potrzeby ambasadora są zaspokajane przez Króla bądź rząd, który go posyła, a nie przez kraj, do którego został posłany

Wie Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie Mat. 6:8

Standard życia ambasadora jest taki, jak w jego rodzinnym kraju.

A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie. Flp. 4:19

Mieszkanie ambasadora jest uważane za „suwerenne terytorium” króla, który go posłał.

Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? 1 Kor. 6:19

Ambasador posiada dyplomatyczny immunitet wobec praw ziemi, do której został posłany. Mimo wszystko szanuje on te prawa na rzecz swego Króla, lecz jest poddany prawom swej  ojczyzny.

Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia Rzm. 8:33 .
Bądźcie poddani wszelkiemu ludzkiemu porządkowi ze względu na Pana, czy to królowi jako najwyższemu władcy
1 Ptr. 2:13

Atak na ambasadora jest uważany za atak na Króla czy rząd, który go wysłał.

Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa. 2 Tym. 2:3 .

Gdy Król wyrusza na wojnę, wycofuje Swoich ambasadorów!

…potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem 1 Tes. 4:17

раскрутка

Petycja ws. przestrzegania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka

Bardzo proszę o osobiste zaangazowanie się w tę sprawę – poparcie i przekazywanie dalej.

EWA

Szanowni Państwo!

Obecnie mija 60 – ta rocznica uchwalenia niezwykle ważnego w skali międzynarodowej dokumentu, jakim jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka.

Niestety nie jest ona przez wiele krajów przestrzegana. Często pomijane są zapisy mówiące o ochronie prawa do życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci oraz rodziny opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny, jako podstawowej komórki społecznej.
Pojawiają się natomiast manipulacje mające na celu taką interpretację, aby przyznać kobietom prawo do aborcji, interpretowane jako podstawowe prawo człowieka czy promocję związków homoseksualnych kosztem naturalnej rodziny. Organizacje proaborcyjne przygotowują złożenie swojej petycji w tej sprawie, która ma na celu przyznanie powszechnego prawa do aborcji.

W związku z powyższym zwracamy się do wszystkich, którym bliska jest sprawa ochrony ludzkiego życia i rodziny, o przyłączenie się o wspólnej petycji skierowanej do Organizacji Narodów Zjednoczonych o właściwą interpretację prawa międzynarodowego o tak wielkim znaczeniu dla całej ludzkości.

Petycja ta zostanie przekazana do ONZ 10 grudnia bieżącego roku. przez przedstawicieli Katolickiego Instytutu Praw Człowieka i Rodziny (C-FAM), organizacji pozarządowej, która posiada akredytację przy ONZ i jej statutowym celem jest lobbing oraz monitorowanie działań ONZ w dziedzinie ochrony życia i rodziny.

Jest niezwykle ważne, aby petycja ta została podpisana przez jak największą liczbę ludzi w różnych krajach z całego świata. Jest ona opracowana w różnych wersjach językowych i ciągle dochodzą kolejne.

Inicjatywa podjęcia tej petycji powstała w grupie europejskich organizacji pro-rodzinnych i pro-life o nazwie European FAMILIOKRATOS Inicjative i jest wspierana przez wiele innych organizacji na całym świecie.

C-FAM oraz Human Life International – Europa (HLI – Europa) udostępniają techniczną możliwość składania podpisów pod tą petycją na drodze internetowej.

BARDZO PROSIMY O:

1. Osobiste podpisanie petycji poprzez stronę: http://www.worldcongress.pl/un/

2. Zachęcenie wszystkich swoich znajomych, aby zrobili to samo – zarówno w kraju, jak i za granicą.

3. Zachęcenie swoich znajomych, aby także zaangażowali się w promocję tej petycji wśród swoich znajomych.

SUKCES TEJ WAŻNEJ INICJATYWY ZALEŻY OD ILOŚCI PODPISÓW, KTÓRE POTRAFIMY ZEBRAĆ DO DNIA 10 GRUDNIA BR.!

Ewa Kowalewska

Dyrektor Human Life International – Europa

эффективное продвижение поисковая оптимизация сайта

Walka duchowa z miejsca odpocznienia

Logo_Total ChangeTerry Somerville

Zacząłem swoją chrześcijańską drogę przyuczany do służby uwolnienia i duchowej walki. Wyszedłem z okultyzmu i musiałem nauczyć się tego, jak sprzeciwiać się diabłu. Tylko kilku ludzi wtedy miało wgląd w te rzeczysprawy.

Dziś sprawy mają się inaczej i duchowa walka wydaje się być ważną częścią modlitwy o przebudzenie. Mamy obecnie sieci duchowej walki, utożsamianie w pokucie, identyfikowanie i związywanie zwierzchności itd,.. Jest tu pewien problem. Większość z nas zna chrześcijan, którzy robią to szczerze i są dręczeni przez przeciwnika. To nie jest w porządku. Ten sam Duch, który wzbudził Chrystusa z martwych, mieszka w nas! Przeciwnik powinien uciekać, gdy widzi nas! Co jest źle?


Coś jest źle!

Kościół jaki znamy z Dziejów Apostolskich robił dramatyczne postępy, lecz nie prowadził walki duchowej w taki sposób, jak to jest dziś. Odważnie głosili Królestwo Boże i wypędzali demony, a królestwo Boże przychodziło. Wydawali się niemal obojętni na moc przeciwnika, choć modlili się potężnie. Czy była tam obecna duchowa walka? Oczywiście. Czasami Szatan przeszkadzał im, lecz ich podejście było innego rodzaju, niż to widzimy dziś. Była to walka z miejsca odpocznienia w zwycięstwie krzyża.  Jest to miejsce, w którym Bóg chce, abyśmy byli!


Przeniesienie duchowej walki

Byłem jednym z tych dręczonych przez przeciwnika, gdy naciskałem w modlitwie przebudzenia. Znałem swój autorytet w Chrystusie, lecz musiałem szukać Boga w desperacji. Latami przeżywałem kilka powrotów do Duchowej walki i służby. Każdy krok był przełomem. Oto krótki szkic kroków, które podjąłem, aby „WALCZYĆ Z MIEJSCA ODPOCZNIENIA”.


1. Od rozeznawania demonów do rozeznania Ducha Świętego

Gdy zostałem ochrzczony w Duchu Świętym dar rozeznawania duchów pojawił się bardzo mocny. Potrzebowałem go. Wyszedłem z okultyzmu, lecz jak wielu chrześcijan z proroczym powołaniem, brałem się za każdego demona w okolicy! Wiązałem je! Po jakimś czasie zmęczyłem się tym i byłem zdesperowany. Któregoś dnia pomodliłem się:”Boże mam już dość oglądania tego, co demony robią, chcę widzieć, co Ty robisz”. Od tej chwili to rozeznanie duchów przyjęło nowy wymiar. Zacząłem widzieć, co robi Duch Święty i aniołowie. Odkryłem, że jeśli wiem, co robi Bóg, to co robią demony nie stanowi już tematu.

Pewnego Bożego Narodzenia mężczyzna opanowany przez demona znajdował się w pierwszym rzędzie w naszym kościele w czasie naszego wieczornego nabożeństwa. Był chrześcijaninem o wielu problemach umysłowych. Gdy głosiłem, rozeznałem demona obserwującego mnie i rozeznałem również pojawiającą się moc Bożą. Pod koniec przesłania podszedłem do niego na odległość około 1.5 metra i powiedziałem, zwykłym głosem: „wyjdź z niego!”. Nagle demon zamanifestował się, ten człowiek padł na podłogę trzęsąc się, warcząc i lądując pod choinką. Zgromadzenie zaczęło uciekać z budynku, a ja krzyczałem „nie wychodźcie, to tylko demon!”. Ze Świętą odwagą wskoczyłem na niego i nakazałem demonowi wyjść. Dlaczego zareagowałem inaczej niż zgromadzenie? Zgromadzenie widziało tylko to, co robi demon, a ja byłem w stanie zobaczyć, co robi Bóg.


2. Od walki z przeciwnikiem do walki z bałwochwalstwem

Gdy przyjechałem do Campbell River, wszedłem na taki poziom walki, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Bóg miał mi coś do pokazania, czego nigdy wcześniej nie widziałem,. Przez pierwsze 10 lat mojej służby, zawsze doświadczałem zwycięstw nad przeciwnikiem. Teraz byłem pokonany a wszelkie moje wysiłki związywania i gromienia przeciwnika były bezużyteczne. Tak działo się przez ponad rok i nie rozumiałem tego. Czasami opresja była tak przytłaczająca, że leżałem na podłodze wołając do Boga; „Co się dzieje, Panie?”


Bałwany w moim sercu

Wtedy, w czasie głębokiego szukania Boga, Pan objawił mi coś, czego zupełnie o sobie nie wiedziałem. Powiedział: „Terry, jesteś bałwochwalcą”. Nie rozumiałem tego. Wtedy Pan pokazał mi wizję służby, której chciałem. Podobnie jak kapłani z 14 rozdziału Księgi Ezechiela, wziąłem sobie do serca bałwany. Służyłem raczej obrazowi czy wizerunkowi służby, niż Panu. (Bałwan jest obrazem – patrz również Ez. 8:10). Gdy ten obraz się realizował moje ciało było szczęśliwe, gdy był odrzucany, byłem zmartwiony. Pan pokazał mi to bałwochwalstwo w trzech dziedzinach mojego życia. One stały się punktem oparcia dla ataków nieprzyjaciela. Nie byłem poddany Bogu i mogłem starać się sprzeciwiać, lecz przeciwnik nie uciekał. Byłem torturowany

Kluczem do zwycięstwa była zmiana serca. Pokutowałem z mojego bałwana kościelnej służby, lecz był to proces, który zajął mi lata i powoli zdawałem sobie sprawę z tego, że to, co było przedmiotem bałwochwalczego kultu w naszej kulturze stało się wartością w kościele: powodzenie, sława, młodość, rozmiar, pieniądze, kontrola. Patrzyliśmy na zegar, nie na Pana. Nawet wtedy, gdy przyszło odnowienie, chcieliśmy, aby było on naszym biletem do sławy! Mogłem zobaczyć, że moje modlitwy o przebudzenie nie były niczym innym, jak tylko modlitwami płynącymi z bałwochwalstwa! O jak głębokie stały się te lata pokuty!

W tym czasie pokuta utożsamienia stała się częścią mojego chodzenia z Bogiem. Zaangażowałem się w The Gehterings i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy, jako kościół, wziąć zbiorową odpowiedzialność za naszą historię. Choć oczyściło to wiele grzechów, jeszcze więcej zmian było przede mną.


3. Od ogólnego zlecenia specyficznej

jurysdykcji
.
Ważnym aspektem walki z miejsca odpocznienia jest znajomość samego zagadnienia oraz obszaru wpływu, który otrzymujemy od Pana Boga. Innym kluczowym objawieniem dla walki z miejsca odpocznienia jest znajomość jurysdykcji (zakresu/obszaru prawnej władzy), która Pan nam daje. Wiele z działań podjętych w ramach duchowej walki charakteryzuje arogancja i brak znajomości zagadnienia. Opieramy się na zaleceniu:: „Oto dałem wam moc nad wszelką mocą przeciwnika”. Wielu chrześcijan sądzi, że może robić wszystko, co chce stawać w każdej konfrontacji z Szatanem. Nawet Jezus tego nie robił; robił tylko to, co robił Ojciec, choć miał wszelką władzę.


Stracona jurysdykcja

Zdarzenia starego testamentu „zostały napisane dla naszego pouczenia” (Rzm. 15:4). Bóg powiedział Mojżeszowi, że daje im ziemię – jest to ogólna zasada zwycięstwa nad wszelką mocą ich wrogów, jJednak zwiadowcy wysłani w celu obejrzenia tej ziemi przynieśli sprzeczne informacje: 10, choć potwierdzało piękno tej ziemi, podważało możliwość jej zdobycia, jedynie Kaleb i Jozue wierzyli, że Bóg, skoro im ją dał pomoże zwyciężyć ludnośćludnośc tej ziemi. Wszyscy uwierzyli tym dziesięciu i stracili prawo do objęcia jej w posiadanie. Dlatego też później Jozue, który nie wątpił w Boże działanie, wprowadził kolejne pokolenie do ziemi na mocy tego samego zlecenia. Podobnie stało się, gdy Achan ukradł w Jerycho przedmioty obłożone klątwą, ludzie ponownie ponieśli porażkę. Musimy zrozumieć to, że nasze zlecenie i autorytet są nam udzielane przez Boga w danym czasie i miejscu, i nie wykraczają poza zadanie. Mam duchowy autorytet (władzę) w moim domu, jednak w innym domu już go nie mam, RCMP (Kanadyjska Królewska Policja Konna) oraz FBI mają policyjną władzę, lecz tylko w obrębie kraju ich zlecenia, a nie aby sprawować pracę policyjną wszędzie, gdzie chcą. Gdy zrozumiałem swoje zakres mojego zlecenia, przełamało to wiele trudności, których sam byłem autorem. Oto przykład. Pewnego dnia modliliśmy się z żoną w pokoju o służbę. Nagle oboje zobaczyliśmy 1.5 metrowego ducha. nNa przeciwko nas stała stara kobieta czy „wiedźma”. Była to zwierzchność, normalnie zgromiłbym ją, lecz natychmiast Duch Święty powiedział: „Nie tykaj go!” i ostrzegł mnie, że on może zabić. Pokazał mi również, że znajdował się on poza swoim terytorium, a ja nie miałem władzy, aby się nim zająć! Powiedziałem do niego: „Ty nie masz nic do mnie, a ja nie mam nic do ciebie”. Po prostu odszedł. Kto wie w jakiej walce mogłem się znaleźć, gdybym nie posłuchał Pana! Nauczyłem się tego dnia nowego szacunku dla duchowej jurysdykcji!


Ważne wersety

Kol 1:16 ponieważ w Nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. .

Ten wers wskazuje wyraźnie, że Jezus był bardzo zaangażowany w rzeczywistość mocy i zwierzchności! Podobnie jest z objawieniem, które otrzymał Daniel na temat walki anielskiej. Otrzymał je nie po to, by dać nam autorytet do walki na wysokich poziomach duchowej walki, lecz było i jest to wyjaśnienie, że Pan wysłał Swoich archaniołów przeciwko księciu Persji. On stworzył te trony, On decyduje o ich czasach i okresach. On „stworzył niszczyciela w pewnym celu!” To Pan zdecydował, że królestwa mbabanejczyków kananejczyków dobiegły swego końca i dał władzę Izraelowi, aby zajął te ziemie. Słowo Boże mówi nam, że Bóg zmiażdży Szatana pod naszymi stopami! Musimy znać poziom swojego stanowiska (autorytetu) w tej walce. . Mamy prawo wyganiać demony z ludzi. Zawsze możemy uwalniać poszukujących! Jednak absolutnie konieczne jest, byśmy poznali dogłębnie Boże królewskie rozkazy, a wtedy zwierzchności poddadzą się postępującemu kościołowi! Pamiętajmy, że arogancja jest niebezpieczna i nie wolno nam nikogo obrażać i lżyć z tych duchowych zwierzchności.

Jud 1:8-10 podobnie ci ……. pogardzają zwierzchnościami i bluźnią istotom niebieskim. (9) Tymczasem archanioł Michał, gdy z diabłem wiódł spór i układał się o ciało Mojżesza, nie ośmielił się wypowiedzieć bluźnierczego sądu, lecz rzekł: Niech cię Pan potępi.  Ci zaś bluźnią przeciwko rzeczom, których nie znają…..

Możemy prosić Pana, lecz On jedynie decyduje dziś o powstaniu i upadku tych książąt a my uczestniczymy w wykonaniu tego planu! Choć Pan ostatecznie zniszczył na Kalwarii wszelką złą moc, one ciągle wykonują swoją władzę i Bóg wyznacza Swój program. Zarozumiała/arogancka walka jest kosztowna i wielu cierpi, ponieważ uważali, że stoją w autorytecie, który nie był im udzielony. Powinniśmy pamiętać, że że Bóg udziela nam władzy w odpowiednim momencie i w odpowiednim zakresie i jeśli potrafimy w pokorze stanąćstanąc w tym świetle – to możemy oglądać wspaniałe zwycięstwa! Zakres Bożego zlecenia decyduje o zakresie naszego autorytetu i.


4. Przełom z łamania przekleństwa do przekazywania błogosławieństwa

Wielu z nas skupiło się na szukaniu klucza, aby łamać przekleństwa, których doświadczamy i przekleństwa ziemi. Muszę przyznać, że gdy Bóg skonfrontował moje bałwochwalstwo, dalej szukałem przyczyn moich upadków i upadków moich ludzi. Straszliwie zmagałem się, stając się coraz bardziej świadomy i analityczny wobec wszystkiego, co robiłem, a szczególnie w służbie. Wydawało się, że walczymy ze stałym strumieniem przekleństw. Wtedy zostałem zaproszony do Argentyny i Bóg zmienił moje życie.

Odwiedziliśmy kościół Hectora Gimieneza i zostaliśmy zanurzeni w przebudzeniu. Odbywało się tam 10 nabożeństw dziennie, siedem dni w tygodniu! Przesiąkłem tym, co Bóg robił i kochałem to. W drodze do domu znalazłem w samolocie zacisze i powiedziałem: „W porządku, Boże, co chcesz mi pokazać?” Zaczął do mnie mówić o błogosławieństwie.


Ludzie błogosławieństwa

Pan przypomniał mi coś, co się zdarzyło pewnego dnia w kościele Hecotra. Między nabożeństwami nasza opiekunka prowadziła nas do salonu dla gości. . Zdarzyło się, że nie było kobiety, która zazwyczaj podawała nam tam jedzenie, więc usłużyła nam nasza opiekunka. Wkrótce potem przyszła ta druga i zaczęły ze sobą dyskutować. Poprosiłem, aby nam przetłumaczono, o czym rozmawiają. Jeden z mężczyzn powiedział: „powiedziała: „zabrałaś moją możliwość, aby błogosławić naszych gości”. Zacząłem pojmować, że ci ludzie byli zawsze skupieni na błogosławieństwie, Oni uwielbiali to robić., to jest styl życia Królestwa.

Wtedy Pan przywiódł mi na pamięć wersety o błogosławieństwie. Jezus wziął całe przekleństwo i zapłacił za nie, a ja jestem błogosławiony z Abrahamem. Jestem powołany, aby być błogosławieństwem.


Tak więc ci, którzy są ludźmi wiary, dostępują błogosławieństwa z wierzącym Abrahamem. Bo wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu, są pod przekleństwem; . . . Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie, aby błogosławieństwo Abrahamowe przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie, my zaś, abyśmy obiecanego Ducha otrzymali przez wiarę
(Gal.3:8-14).


Szatan jest legalistą. My nie!

Wiedząc o tym, że Szatan jest legalistą starałem się delegalizować, unieważniać (odwoływać) przekleństwo, lecz Pan powiedział do mnie: „Nie walcz z przekleństwem, Jezus wziął przekleństwo i jesteś błogosławiony! Po prostu błogosław! Błogosławieństwo łamie przekleństwo!”. Gdy wróciłem do domu zaczęliśmy to wprowadzać w praktykę. Okazało się, że duchowa walka zmieniła się w dramatyczny sposób. Zawsze, gdy czuliśmy, że przeciwnik działa przez przekleństwo błogosławiliśmy! Przekleństwo i walka zdawały się po prostu rozpadać. Królestwo było tutaj!

Czy pokuta jest w ogóle kluczem do przełomu? Oczywiście, lecz mamy się skupiać na błogosławieństwie, a nie na grzechu. Duch Święty będzie nas przekonywał, jeśli będzie to potrzebne.


5. Od wojownika do tego, który kocha

Aż do 2001 roku byłem osobą, która „walczyła” o służbę. Widzieliśmy wspaniałe rzeczy, lecz jako dobry, charyzmatyczny sługa, uważałem, , że zwycięstwo jest zależne od moich zdolności chodzenia w darach Ducha Świętego. W 2001 roku Bob Brasset zaprosił mnie, aby towarzyszył mu w jego nowej służbie uzdrawiania. Przez cały następny rok usługiwałem z nim na około 30 spotkaniach, a on był mi mentorem . Byłem zdumiony wielką liczbą uzdrowionych ludzi. Bob często mówił mi o „namaszczeniu miłości”. Widziałem wszelkiego rodzaju namaszczenia w Duchu, lecz nie miałem pojęcia o „namaszczeniu miłości”? Pytałem go i Bob wyjaśniał, lecz mnie potrzebne było objawienie. W końcu zobaczyłem to! Gdy usługiwałem pewnej nocy choremu, nagle zobaczyłem coś, co wyglądało jak płynny wiatr zstępujący na tę osobę. To było namaszczenie miłości! Pod namaszczeniem miłości powiedziałem do choroby i osoby, aby została uzdrowiona! Moją reakcją była pełna radości:”Och! Mam to! To On! Jezus JEST tutaj. On dotyka ludzi Swoją miłości we mnie, On coś robi, gdy modlę się, aby to się stało. Bóg jest namaszczeniem miłości!” Gdy On wylewa swoją miłość na ciebie, możesz usługiwać, lecz to On tak naprawdę usługuje. TNie ja usługujący darami. On jest darem! Tu nie chodzi o to, że ja kocham ludzi, ON jest miłością. W jednej chwili zrozumiałem to, co Jezus powiedział: „Kto Mnie widział, widział Ojca”.

Wtedy moje życie i służba zmieniły się zupełnie. W służbie przestała być ważna sama służba ale Boża Obecność miłość usługująca we mnie. Jak powiedział apostoł Paweł: „jestem szafarzem tej łaski”. Duchowa walka również zmieniła swój charakter. Nie ma trwania w bitwie, nie ma zapasów! Miłość Jezusa na krzyżu ostatecznie pokonała przeciwnika. Wszędzie dokąd ta miłość dociera przeciwnik ucieka! Nawet służba uwalniania stała się inna! Jakaż to radość wylewać miłość na człowieka. Przeciwnik topnieje pod spokojnym nakazem. Zacząłem zastanawiać się czy walka jest w ogóle walką? Odkryłem, że sam odpoczywam w Nim na tronie Jego łaski!


Miłość pokonuje przeciwnika w Indiach!

W 2002 roku zacząłem sam podróżną służbę uzdrawiania i w 2003 udałem się po raz pierwszy do Indii. Gdy tam byłem, zaraz za domem moich gospodarzy święcono nową świątynię. Głośniki rozgłaszały cześć dla bałwana we wszystkich kierunkach. Parę lat wcześniej byłbym w stanie paranoi otoczony przez bałwany i demony. Zupełnie nie odczuwałem przeciwnika gdy zanurzyliśmy się na jego terenie! Któregoś dnia poprosiłem mojego gospodarza, aby przetłumaczył mi słowa czci oddawanej bałwanom. Byłem zdumiony, odkrywając, że było to wyrażenie chwały i dziękczynienia dla bożka z kamienia. Natychmiast poczułem intensywną zazdrość Bożą. Nie był rozgniewany, lecz kochał ich i mówił do mnie: „Och! Chcę, aby oni mnie czcili w taki sposób!”. Od tej chwili każdy demon, bałwan i świątynie przypominały mi o Bożej miłości. Pod tym namaszczeniem miłości, ślepy widział, głuchy słyszał, niemy mówił, niedołężny miał się dobrze, chromy chodził, a trędowaty był oczyszczany, demony wypędzane, a wielu zostało zbawionych!

Oto klucz: Jezus kocha Indie i On sam przyprowadza Indie do Siebie. Przeciwnik może utrudniać, lecz NIE MOŻE ZROBIĆ NICZEGO, aby to zatrzymać. Nie walczyliśmy ani nie prowadziliśmy naszej wojny w tym. Jest tak z powodu Jego miłości. Grzech, bałwochwalstwo, historia, wszystko co ludzie zrobili, wszelka rozlana krew, wszystko co Szatan zdziałał zostało wzięte przez Chrystusa na krzyż. Ach, gdybyśmy mogli uchwycić ta wizję dla Kanady!


6. Od postępującego naszego kościoła do postępującego Jego Królestwa – walka z miejsca odpocznienia

W końcu przeżyłem zmianę ogólnego punktu widzenia z postępującej organizacji kościelnej do postępującego Królestwa Bożego. Niektórzy powiedzą: „Czy to nie to samo?” Nie, to nie to samo. Królestwo Boże zawsze istnieje. Nie budujemy go, lecz ogłaszamy. Bóg przygotował wesele, jesteśmy kelnerami zapraszającymi świat do stołu na posiłek!

Królestwo jest obecnością Króla, z autorytetem, miłością, łaską i życiem dla wszystkich, którzy uwierzą. Królestwo już jest zorganizowane, Bóg ustanowił sługi w ciele tak, zgodnie ze swoją wolą. . Z drugiej strony, wierzący mogą budować kościelne organizacje jako bukłaki. Staramy się jakoś odwzorować Królestwo Boże w naszych organizacjach. Jednak pamiętajmy, że bukłaki z czasem tracą swoją elastyczność i nie reagują na Ducha Świętego tak jak wcześniej. .


Walka wręcz? Czy wróg pod naszymi stopami?

Gdy widzimy postępy organizacji czy naszych własnych planów, doświadczamy duchowej walki jako „walki (?)bitki wręcz” z przeciwnikiem (Ef. 6:12). Dlaczego tak jest? Ponieważ walczymy na poziomie „drugiego nieba” – to jest: na duchowym poziomie „tutaj na dole”! Każda część zbroi w tym wersecie ma otaczać naszego naturalnego człowieka w sprawach Bożych. Jest tak jeśli siedzimy wraz z Chrystusem w okręgach niebiańskich i Bóg niszczy szatana pod naszymi stopami.

W czasie naszej krucjaty w Indiach zauważyłem ważną rzecz. Gdy głosiłem dobrą nowiną o Królestwie cuda dramatycznie wzrastały przy innych okazjach usługiwania. Zapytałem Boga; dlaczego? Powiedział: „Ponieważ wykonujesz robotę królestwa”. Zrozumiałem, że nasze zorganizowane służby były dobre i właściwe, lecz Boża ręka mocy jest złożona na postępie Królestwa. Paweł powiedział, że głoszenie ewangelii jest mocą Bożą! To mandat Jego Królestwa, aby niszczyć działa diabła, i to muszę mieć przed sobą. On nakazuje bardzo jasno: „idźcie i głoście ewangelię Królestwa”.


Walka z miejsca odpocznienia

Zdumiewające jest w tej zmianie Królestwa, że duchowa walka prawie ustała całkowicie, choć przeciwnik ciągle pada na wznak. Jeśli opuszczam miejsce odpocznienia, aby osiągnąć coś samemu: „zaczyna się walka, a wyniki gwałtownie lecą w dół”.

Oto kilka myśli na temat mocy skupienia się na Królestwie.

1. Moc i mandat niszczenia dzieł szatana spoczywa na głoszeniu Królestwa
Bożego.

2. Gdy szukamy najpierw Królestwa Bożego, On wspiera nas w „innych rzeczach”.

3. Gdy reprezentujemy Króla, a nie siebie, mamy autorytet jako ambasadorzy.

4. Gdy nie pokładamy ufności w ciele, wtedy widzimy moc Ducha.


Wniosek

Wierzę, że Pan zmienia pojęcie walki ciele Chrystusa. Nasze doświadzczenie duchowej walki pomału przenosi się do miejsca, gdzie przeżywamy „moc nad wszelką potęgą nieprzyjacielską”. Niemniej, nie oznacza to posiadanie „dłuższego miecza”. Ona opiera się na mieczu. Który nosi sam Jezus a my jesteśmy Jego ciałem (Ef 6:17 Obj. 1:16). Bóg zmienia naszą duchową walkę z bitwy wręcz (Ef. 6:12) na umieszczenia przeciwnika pod naszymi stopami (Rzm. 16:20).

Wiele błogosławieństw

Terry Somerville

раскрутка сайта

W obronie Dawida Wilersona

 

 

Istnieją spore części współczesnego „proroczego” ruchu, które od dłuższego już czasu ostro sprzeciwiało się wszystkiemu, za czym stoi Dawid Wilkerson. Określają go jak marszanda „Sądu i posępności” – zawsze ostrzegającego przed tym, co nadchodzi i wzywającego kraj i kościół do POKUTY.

 

Otrzymałem jakiś czas temu email od pewnego przyjaciela ze Stanów, który wrócił do zielonoświątkowego kościoła o kilku latach. Powiedział mi: „Jeśli mówię o Dawidzie Wilkersonie, oni wszyscy stają się nienawistni i złość pojawia się w ich oczach”. Czyż nie jest to straszliwie smutne?

Pomimo, że Dawid Wilkerson jest jedynym człowiekiem, który konsekwentnie ostrzegał Amerykę przed kataklizmami, właśnie takimi jak obecnie oglądamy, ciągle jest obmawiany. Pomimo tego, że okazało się, że ma rację, ciągle go nie znoszą! Myślę, że jest tak dlatego, że jego głównym przesłaniem jest; „POKUTUJ” i nie należy do tych, którzy chodzą delikatnie na paluszkach, jak mnóstwo tych tak zwanych „proroków”.

Gdy przesłanie „Bóg chce, abyś był bogaty” zaczęło się szerzyć, Dawid był pierwszym z niewielu przywódców, którzy publicznie odpierali to i wzywali ludzi do pokuty z ich „miłości do pieniędzy”. Wielu nienawidziło go za to, szczególnie dlatego, że jest tak bezpośredni i szczery.

Gdy pojawiło się „Toronto Belssing” napełniając kościoły najbardziej dzikimi i często paskudnymi zachowaniami, on określał je tym, czym jest. Był jednym z niewielu (jeśli nie jedynym) z zielonoświątkowych przywódców, którzy rzeczywiście stanęli publicznie i odrzucili tego nowego „ducha”, który nawiedzał kościół. Możesz sobie wyobrazić jak bardzo był pogardzany za to.

We współczesnym świecie istnieje „proroczy” ruch, który jest, moim zdaniem, bardzo daleki od tego, co znaczy słowo „prorok”. Sprzedają swoje książki całymi ciężarówkami, prowadzą niezliczone konferencje, lecz pod koniec dnia okazuje się, że jest to ntylko obłudna parodia tego, co „prorocze”. Ten ruch utrzymuje swą popularność dzięki temu, że jest niemal zawsze „pozytywny” i podnoszący. Głos Amosa czy Jeremiasza rzadko, o ile w ogóle, jest słyszalny wśród jego szeregów – a jeszcze mniej głos „Jana Chrzciciela”. Niemal nigdy nie jest szczery do bólu czy konfrontujący – szczególnie, gdy chodzi o grzech.

Wiele z tego ruchu ma chroniczną obsesję wobec „religijnego ducha”. Wszędzie, gdzie ci ludzie nie spojrzą widzą religijne duchy legalizmu, faryzejstwa itd. Zawsze mówią o „łasce, łasce, łasce”. Słowa „grzech, sprawiedliwość i sąd” są niemal przerażające do nich, ponieważ tak bardzo boją się być 'religijni’. Gdy więc trafiają na proroka, który rzeczywiści głosi o Grzechu, Sprawiedliwości i Sądzie (o czym właśnie, jak zapowiedział Jezus, miał przekonywać Duch), odrzucają go. Każdy prawdziwy prorok, którego znam w całej historii był kaznodzieją „Grzechu, Sprawiedliwości i Sądu”. Tak samo każdy prawdziwy przebudzeniowiec (Finney, Wesley, Whitfield, Edwards, etc). To należy do zakresu ich obowiązków!

Dopuściliśmy w naszych czasach do pojawienia się nowego znaczenia terminu „proroczy”, który jest znacznie poniżej biblijnego standardu, a znacznie poniżej tego standardu, który musi być na swoim miejscu, aby zobaczyć prawdziwe Przebudzenie. Myślę, że to Boży rzecznik, Ezechiel, ukuł taki termin „poduszkowi prorocy” (dosł. „pillow prophets” – przyp.tułm.). Jest to ostatnia rzecz, której Ameryka potrzebuje w tym czasie. Potrzebujemy głosów, które powiedzą prawdę taką, jaka jest, które OSTRZEGĄ ludzi, bez względu na koszty. – Wyraźni głos trąbki.

 

Dawid Wilkerson jest właśnie taki głosem i jest niemal 'samotnym’ głosem – dzięki więc niech będą Bogu za to, że jest szeroko słyszany. Wierzę, że Bóg umieścił go w Nowym Jorku właśnie na tą godzinę – w mieście, który łączy świat władzy politycznej (Narody Zjednoczone) ze światem potęgi finansowej i medialnej. Dawid jest „Bożym mężem” w tym mieście, naprawdę w to wierzę. Jeśli Boże przesłanie, które głosi Ameryce przez te wszystkie tragedie to 'POKUTUJCIE”, to osobiście wierzę bardziej jemu, niż jakiemukolwiek prorokowi, który mówi inaczej. Zamierzam słuchać tego „męża na miejscu”.

Dawid nienawidzi grzechu i zwiedzenia tak bardzo i kocha Boga oraz jego ludzi tak bardzo, że nie może milczeć, gdy Boże prawd są deptane pod stopami. To jest znak prawdziwego proroka. Trzymaj się, Dawid!

 

Niech was wszystkich Bóg
błogosławi

Andrew Strom.

раскрутка сайта

Rzeczywistość Indii – system kastowy

Drodzy Przyjaciele.

Byłem w Indiach dwa razy pracując z naszym partnerem „Harvest India”. Często spotykałem pastorów, którzy stracili swoje domy i kościoły, bądź musieli uciekać ratując życie. Prześladowania nie są niczym nowym, lecz nie na taką skalą jak dzieje się to w Orissa. W sierpniu został zabity jeden z głównych bojowników hinduskich. Mimo, że chrześcijanie nie zostali w to zamieszani (prawdopodobnie był to maoista), w całym stanie Orissa i wszędzie indziej są oni bezlitośnie prześladowani.

Dwa tygodnie tamu Asian News przekazał raport strat w Orissa:

-60 chrześcijan zabitych;

-4,600 domów należących do chrześcijan spalonych;

-178 kościołów zniszczonych lub uszkodzonych;

-13 szkół oraz socjalnych centrów zniszczonych;

-50,000 ludzi zmuszonych do ucieczki;

-18,000 rannych.

W międzyczasie policja i rząd nie robią niemal niczego (a raczej aresztują chrześcijan!) i przemoc rozszerza się. Niestety jest to typowe w Indiach, a świat nie dba o to. Co się dzieje naprawdę?

Prawdziwa historia – kastowy system.

Prawdą jest to, że kastowy system jest zagrożony przez wolność jaką przynosi chrześcijaństwo. Ten system dzieli ludzkie istoty na niby-bogów i podludzi. Jest on utrzymywany przez hinduską wiarę w reinkarnację, w to, że o urodzeniu w tym życiu, decyduje twoja sprawiedliwość w poprzednim. Można powrócić jako pies lub bożek. To dlatego krowa, waż a nawet szczur mogą być święte. Bardzo upraszczając (jest wiele pod kategorii) kasty są szeregowano w następujący sposób:

1. bramini – kapłani

2. kszatrijowie – wojownicy i rządcy, monarchowie

3. waiśjowie – kupcy, rzemieślnicy

4. śudrowie – robotnicy rolni

5. poza kastowi – Dalici, bądź nietykalni. Ci uważani są za zbyt nieczystych czy brudnych, aby byli godni być ludźmi czy choćby mieć jakąś kastę.

Pomimo, że oficjalnie system kastowy jest w Indiach oficjalnie nielegalny, jest ciągle w powszechnej praktyce zarówno w rządzie jak i indyjskim społeczeństwie! Kastą jest częścią każdego rejestru. Każde narodziny są rejestrowane pod kastowym opisem w zależności od kasty rodziców.
Nawet chrześcijańskie szkoły, które sponsorujemy wraz z uczestnictwem i stopniami muszą rządowi przekazywać informacje o kaście dzieci.

Brak pieniędzy na czystą wodę – burmistrz jest z niskiej kasty!

Pamiętam spotkanie z burmistrzem w sprawie poświęcenie studni. Ze łzami w oczach dziękował nam za tą studnie i powiedział, że ludzie umierają z powodu złej wody. Gdy zapytałem go o rządowe studnie, okazało się, że nie mógł zdobyć funduszy, ponieważ należy do niskiej kasty. Co za kontrast!
Gdy jechaliśmy do studni, prowadził rządowy samochód należący do pracownika miejskiego. Dlaczego? Ten pracownik był z wyższej kasty i mógł mieć rządowy pojazd. Burmistrzowi z niższej kasty nie wolno było posiadać samochodu! I tak jest wszędzie, w pracy i zatrudnieniu.

Świątynie są WIELKIM BIZNESEM W Indiach.

Świątynie to największy rządowy wydział z największym budżetem. Prywatne świątynie nie są opodatkowane. Na przykład właściciel fabryki buduje świątynię obok naszego partnera w Indiach. Wynajął kapłana i odbyło się poświęcenie.
Zajrzeliśmy tam i widzieliśmy ludzi zrzucających poszewki z poduszek pełne złota i srebra na ponad metrowej wysokości stos! Ponad 25 milionów Amerykańskich dolarów zostało ofiarowanych w tym dniu! Biznesmen bierze takie pieniądze bez podatku! Dodaj do tego obroty z biznesu budowania świątyń i wyrobu bożków ze złota i srebra, drogocennych kamieni i drewna, a zobaczysz jak potężny to jest przemysł! Gdy Hindus nawraca się do Chrystusa, zagrożony jest przepływ pieniędzy.

Dalici są dobrymi niewolnikami.

Narody Zjednoczone nazywają pracę kasty Dalitów „współczesną formą niewolnictwa”.

Wyższe kasty wykorzystują ich jako źródło niemal bezpłatnej pracy, a oni dobrowolnie poddają się, wierząc, że takie jest ich przeznaczenie. Oto jeden z opisów pracy kobiety z raportu ONZ w sprawie praw człowieka.

„40 letnia Manju, zbieracz śmieci zatrudniony przez zarząd miasta, opisuje swój dzień pracy i zarobki następująco: „Rano jestem w pracy i od 6.00 do 11.00 czyszczę suche latryny. Zbieram warstwę powierzchniową i zanoszę to na głowie do rzeki pół kilometra dalej, jakieś 7-10 razy dziennie. Po południu, sprzątam rynsztoki. Inny Bhangi zbiera śmieci z rynsztoków i zostawia je obok. Wtedy ja podnoszę je i wynoszę kilometr dalej. Mój mąż umarł, gdy to robiłam 10 lat temu. Dziś zarabiam 30 rupii dziennie (0.75USD).
Dziewięć lat temu zarabiałam 16, następnie 22, a od dwóch lat to jest 30, lecz wypłata nie jest pewna. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie otrzymaliśmy nic. Płacą co dwa miesiące, lecz nie ma pewności. Płaci nam Nagar Palika, główny urzędnik miejski”.

Dalici nie są trzymani przez właścicieli jako niewolnicy, lecz będąc ludźmi niewykształconymi z łatwością zobowiązują się do legalnych umów niewolniczego życia. Na przykład, na początku tego roku,, spotkałem chłopca Dalitę, który mieszka dziecińcu odległego kościoła. Ma około 10 lat, jego matka zmarła, a ojciec ponownie ożenił się. Nie chcieli go już, więc go sprzedali. (tj.: nowy właściciel zapłacił ojcu za chłopca zwierając umowę o pracę). Wiejski pastor zdobył 35 dolarów, aby „wykupić” go i uwolnić. Obecnie znajduje się pod opieką i uczy się w jednym z wiejskich kościołów Harvest India.

Chrześcijaństwo zagraża światowym systemom.

Cały świat się zmienia, gdy Hindus przychodzi do Chrystusa. To niepokoi światowe systemy finansowe oparte na społeczeństwie kastowym! Nawracanie się Dalitów jest punktem zapalnym prześladowań, ponieważ otrzymują oni wykształcenie i nie trzymają się swego miejsca jako niewolnicza siła robocza. Co to oznacza?

1. Żadnych świątyń więcej. Gdy Hindusi znajdują przebaczenie swoich grzechów na bazie ofiary Chrystusa, nie służą już więcej innym bożkom.
Chrześcijanie nie kupują bałwanów ani nie składają ofiar! W miarę jak rośnie ilość nawróceń, źle się dzieje w świątynnym biznesie.

2. Koniec z kastą. Nowi chrześcijanie szybko zdają sobie sprawę z tego, że wszyscy ludzie są równi w oczach Boga. Dzięki sprawiedliwości opartej na wierze w Jezusa Chrystusa nie ma już reinkarnacji i nie ma potrzeby wypracowywania sprawiedliwości jako pies czy Dalita. Dalici, którzy przyszli do Chrystusa rozumieją, że są wolnymi ludźmi i nie podlegają religijnemu poddaniu kastowemu systemowi. To źle służy biznesowi, który wykorzystywał by ich dalej.

3. Wykształceni Dalici uciekają od niewolnictwa. Chrześcijańskie szkoły w Indiach koncentrują się na najniższych kastach, które pozostałyby inaczej niepiśmienne. Gdy już raz zostaną wykształceni, nie są dłużej ofiarami tych, którzy zniewalają ich. Zazwyczaj w czasie nauki stają się chrześcijanami. Wykształceni Dalici uciekają z niewolnictwa!

Ups. W tych prześladowaniach chodzi o pieniądze, a prowadzone są przez religijnego ducha. Podobnie jak spotkało to Pawła w Efezie.

Albowiem pewien złotnik, imieniem Demetriusz, który wyrabiał srebrne świątynki Artemidy i zapewniał rzemieślnikom niemały zarobek, zebrał ich oraz robotników podobnego rzemiosła i rzekł: Mężowie, wiecie, że z tego rzemiosła mamy nasz dobrobyt; widzicie też i słyszycie, że ten Paweł nie tylko w Efezie, lecz nieomal w całej Azji namówił i zjednał sobie wiele ludzi, mówiąc, że nie są bogami ci, którzy są rękami zrobieni. Zagraża nam tedy niebezpieczeństwo, że nie tylko nasz zawód pójdzie w poniewierkę, lecz również świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie poczytana za nic, i że ta, którą czci cała Azja i świat cały, może być odarta z majestatu. A gdy to usłyszeli, unieśli się gniewem i krzyczeli, mówiąc: Wielka jest Artemida Efeska.

Dz. 19:24-28

Co możemy zrobić?

1. Modlić się. Bóg ciągle uwalnia ludzi. Indie przeżywają przebudzenie, które wywołuje socjalne trzęsienie. Prawo mówi, że jest wolność religijna. Módl się o to, aby to prawo było wykonywane.

2. Wykorzystaj wszelkie możliwe wpływy, aby zaalarmować media i rząd sytuacją w Indiach.
Hinduska policja i urzędnicy w typowy sposób odwracają wzrok.
Nawet ci, którzy są sympatykami nie chcą sprzeciwić się tej fali dopóki nie będzie międzynarodowej presji.

3. Wspieraj finansowo chrześcijańskie organizacje i szkoły w Indiach. Edukacja niskiej kasty jest najlepszą nadzieją na zakończenie niewolnictwa i zdobycie Indii dla Chrystusa. Będą wzrastali, mając nowy punkt widzenia!

Dalszych informacji o prześladowaniach chrześcijan w Indiach patrz link poniżej.

Uwaga, zawarte są tam bardzo sugestywne zdjęcia.

http://www.persecution.in/

TUTAJ jest mnóstwo zdjęć (przyp.tłum.)

Nasz projekt szkoły dla Dalitów

Total Change Ministries jest partnerem Harvest India. Celem tej współpracy jest budowa szkoły dla 1000 dzieci nietykalnych! Módlcie się o ochronę.
Już zainwestowaliśmy 175.000$, potrzebujemy jeszcze 50.000$, aby wykończyć podłogi, okablowanie i prace w drewnie.

Mamy nadzieję otworzyć szkołę w 2009 roku.

Czy pomożesz?

Send support to

Harvest India Canada

c/o Total Change Ministries

100 Jones Rd

Campbell River BC Canada

V9W-2V1

aracer